Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 70.

[WhiteCherry]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874813]Ale nie rozmawiamy o skrajnym oszczędzaniu. Równie dobrze można dziecku tę najtańszą plastikową temperówkę i plastikowe nożyczki kupić, tak samo jak jeździć busami zamiast samochodem. Myślałam, że piszemy o czymś ponad "przeżycie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale dlaczego od razu najtańsze badziewie? Czyli pomiędzy temperówką za 30zł i drogimi kredkami czy tam farbkami nie ma nic pomiędzy? Nie znajdzie się nic taniej, dobrej jakości? Nie uważam, że jeśli dziecko dostanie tańszy zestaw kredek to zniechęci się do rysowania. Może zwyczajnie złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy?

[stesia]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88874682]A plecak,kapcie, strój na wf, tenisowki?

Ja kupowałam niedawno wyprawkę do zetowki- same mat.papiernicze ( kredki.mazaki, bloki,plastelina, temperowka, kleje.chusteczki, kubeczki na wodę (100 szt. Kosztuje 17zl) wyszło ok 100 zl. bez piórnika.

[/QUOTE]
to na wodę do malowania muszą być specjalne kubeczki? podejrzewam ze skoro 100 szt się kupuje to pewnie jednorazowe. nie można kupić zwykłego plastikowego?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez WhiteCherry

Dawniej ludzie nie mieli 500+, nie mieli 300+ na wyprawkę, a jakoś dzieci w szkole miały kredki, zeszyty i książki. Teraz rodzice dostają co miesiąc 500+ na dziecko, 300+ ekstra i nagle budzą się w sierpniu, że dziecku trzeba zrobić wyprawkę i olaboga jakie to kosztowe. To ja widzę problem w rodzicach, bo w takim razie ile ludziom trzeba tej kasy rozdawać, by byli w stanie utrzymać dziecko i nie jęczeli, że nowy blok trzeba kupić dziecku? Postawa #DEJ nadal żywa w społeczeństwie.

Kieeedys tez było sporo osób, które jęczały i narzekały na drożyznę I takich, którzy "budxili sie" na koniec sierpnia itp.
Naprawdę nic nowego pod słońcem. Najlepiej to żadnej kasy nie rozdawać bezmyślnie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez stesia

to na wodę do malowania muszą być specjalne kubeczki? podejrzewam ze skoro 100 szt się kupuje to pewnie jednorazowe. nie można kupić zwykłego plastikowego?

U mojej siostrzenicy się wymaga takiego kubeczka, ale on ze 3-5zł kosztuje, więc luz.Załącznik 7757128


Jednorazowe na wodę to pewnie na wodę do picia, żeby nie musiały nosić butelek.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Czarna2000

Co ile wy te nowe opony kupujecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co pół roku, stare panie każą wyrzucać

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Czarna2000

Co ile wy te nowe opony kupujecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze mówiąc niemiarodajne pytanie, bo każdy Ci odpowie co innego. W zależności
a) jakie opony kupuje
b) czy to letnie czy zimowe czy może całoroczne (zimowe się zużywają szybciej niż letnie)
c) jak dużo jeździ, na wsi się zwykle więcej jeździ, bo nawet do głupiego większego sklepu typu biedronka musisz podjechać
d) po jakich drogach jeździ


A to i tak pewnie nie wszystkie czynniki. Z tego co wyczytałam to jeszcze do czynników dochodzi ciśnienie w oponie, szerokość opony itp. ale aż tak to się nie znam. Mój ex wymieniał zimowe co roku. Mój ojciec również co roku wymienia. Moja siostra też co roku zimowe (to musowo, bo inaczej by nie wyjechała z podwórka). A mają raczej lepsze samochody z półki cenowej +/-30-35k więc nie jakieś rzęchy z rozwalonym zawieszeniem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874800]Pamiętam jak nam kiedyś jakiś nauczyciel zabronił skserować ćwiczenia do angielskiego bo to kradzież, a serio były mega drogie jak na tamte czasy. Się rodzice wkurzyli i dogadali z nauczycielem, że na podręczniki ma załatwić zniżkę w księgarni a ćwiczenia kserujemy, skoro wymaga tego tytułu, gdzie zestaw wychodził serio jakoś kosmicznie drogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Oj tak nauczyciele na straży prawa autorskiego to coś pięknego. My w erze przed netflixowymi nie mogliśmy na lekcji oglądać filmów zciągniętych z neta bo to kradzież, a nie ma do kupienia dvd danego tytułu albo jest za drogi żeby szkoła kupiła. Więc sorry dzieci musicie oglądać losowe stare rzeczy które połowie z was przeszkadzają odpoczywać/odrabiać lekcje z innych przedmiotów chyba że ktoś z was przyniesie legitne dvd to wtedy można dostąpić zaszczytu skorzystania z rzutnika xd

Napisane przez Pani_Mada

tylko, że... prawie nikt, poza kopniętą, nie uważa, że co roku potrzebne są nowe farbki i to takie z najwyższej półki. a ona najwięcej pisze o tym, jak to 500 zł idzie na opał i ubezpieczenie do samochodu, to na wypasione farbki nie wystarcza

no niestety, jak się dużo nie zarabia to trzeba iść na jakieś kompromisy a nie oczekiwać, że państwo da więcej i więcej.
czyli np dać dziecku napoczęte farbki z zeszłego roku i zamiast piórnika za 70 zł kupić taki za 20. a resztę przeznaczyć na polepszanie sytuacji rodziny. a nie radośnie kupować najdroższą wyprawkę a potem płakać, że to drogo i na inne rzeczy nie wystarcza

i zdaje się, że ulgi na podręczniki już są - a w zasadzie to w podstawówce podręczniki są wypożyczane od szkoły za darmo

I jaki % ludzi kupuje rozrzutnie wyprawkę a potem narzeka że nie starcza na inne rzeczy? - przecież zaczęło się od wypominania że jak ktoś śmie wydawać na inne rzeczy i narzekać że wyprawka za bardzo rozrzutna. Polska coraz bardziej robi się nie do życia - ceny jak na zachodzie a ludzi spychają na śmieciówki, żenujące sztuczne b2b bez zapewnienia l4 zamiast normalnego etatu, betonoza i patodeweloperka, wykupywanie mieszkań przez fliperów czy po prostu żeby stały odłogiem jako inwestycja, brak dostępu do żłobków etc. - ale oczywiście nie można narzekać na otaczający świat, nie można oczekiwać zmian systemowych, nie można niczego w sumie oprócz pokornego spuszczenia głowy i pracowania na 2,5 etatu. Kiedyś to chociaż pogardzano że pewnie idzie na alkohol i spa (mimo ze był wzrost kupowania używanych samochodów co zmniejszało wydatki na naprawy ale trzeba opony kupić), ale teraz już zwyczajne włączanie w budżet domowy jest niewystarczająco honorowe.

[Finlora]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874851]A to i tak pewnie nie wszystkie czynniki. Z tego co wyczytałam to jeszcze do czynników dochodzi ciśnienie w oponie, szerokość opony itp. ale aż tak to się nie znam. Mój ex wymieniał zimowe co roku. Mój ojciec również co roku wymienia. Moja siostra też co roku zimowe (to musowo, bo inaczej by nie wyjechała z podwórka).
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tak z ciekawości, ile Twój ex czy Twoja siostra robią kilometrów, że musieli wymieniać co roku? Znam osoby, które robią ok tysiąca kilometrów tygodniowo i nie wymieniają opon co roku.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Finlora

Tak z ciekawości, ile Twój ex czy Twoja siostra robią kilometrów, że musieli wymieniać co roku? Znam osoby, które robią ok tysiąca kilometrów tygodniowo i nie wymieniają opon co roku.

Mój ex robi sporo bo czasami mu się zdarzy w delegację pojechać swoim (choć też często dostaje firmowego busa, ale czasami się zdarzało, że jechał swoim na drugi koniec Polski).

Siostra głównie dzienna trasa wieś-miasto, szkoła, sklep, koleżanka młodej.

Tata codziennie na drugi koniec miasta minimum (7,5km w jedną stronę, 15km w obie, do tego czasem gdzieś poza miasto powiedzmy 100km, albo zakupy czy do mojej siostry 50km i spowrotem).

Szczerze mówiąc ciężko mi określić ile to jest km rocznie. Dosyć normalne użytkowanie, nie żadne trasy do innych krajów na co dzień praca-sklep-dom, czasem jakiś wypad w okolicy. No może mój ex nieco więcej, bo my to czasem i bez celu jeździliśmy przewieźć tyłek po wsiach.

Tylko właśnie, co innego podjechać samochodem pod biedronkę 2km dalej, bo ma bagażnik i więcej zapakujesz a co innego jeździć np. z miasta do wsi, ze wsi do miasta dzień w dzień. Albo na drugi koniec miasta. Albo dzieciaki porozwozić po koleżankach, zajęciach, szkołach, lekarzach itd. do tego na wsi często jest słabiej odśnieżone, więc już przyczepność nie ta sama co w mieście na czarnej ulicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

No to mnie dziwi, że przy takich trasach wymieniają opony co roku.

[Overcooked]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874880]Mój ex robi sporo bo czasami mu się zdarzy w delegację pojechać swoim (choć też często dostaje firmowego busa, ale czasami się zdarzało, że jechał swoim na drugi koniec Polski).

Siostra głównie dzienna trasa wieś-miasto, szkoła, sklep, koleżanka młodej.

Tata codziennie na drugi koniec miasta minimum (7,5km w jedną stronę, 15km w obie, do tego czasem gdzieś poza miasto powiedzmy 100km, albo zakupy czy do mojej siostry 50km i spowrotem).

Szczerze mówiąc ciężko mi określić ile to jest km rocznie. Dosyć normalne użytkowanie, nie żadne trasy do innych krajów na co dzień praca-sklep-dom, czasem jakiś wypad w okolicy. No może mój ex nieco więcej, bo my to czasem i bez celu jeździliśmy przewieźć tyłek po wsiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale jesteś pewna że tak się zużywały że wymieniali na nowe czy po prostu jechali do mechanika z zestawem zimówek które mają od kilku lat żeby im wymienił z letnich na zimowe (by zdołać wyjechać z podwórka) a po zimie zamieniali na letnie

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez czekooczekolada

u nas za książki/ćwiczenia w tym roku (zerówka) wychodzi 250zł. w tamtym płaciłam 200.
nie narzekam, że nie mam 300+, bo decydując się na dzieci byłam świadoma z czym się to wiąże. ciekawa jestem co ci narzekający rodzice zrobią jak te dzieci będą chciały iść na studia?


btw. jak moja córka szła do przedszkola (do 3latków) kupowałam jej całą wyprawkę ( ryzę papieru(!) tak ryzę, każde dziecko przynosiło ryzę. kredki, plasteline, nozyczki, temperówkę itp itd ) i na koniec roku nikt nam nie oddawał tych rzeczy. jak szła do 4latków było tak samo, musiałam kupić wszystko i nic nie oddały. dopiero w tym roku (gdy kończyła grupę 5latków) dostaliśmy do zwrotu wszystko, ale ja te rzeczy zostawiłam jej po prostu do użytku domowego.



kapcie i tenisówki? po co? u nas się ma tenisówki i tyle.

A moich znajomych dzieci mają właśnie mieć i kapcie na korytarz i tenisowki oddzielnie. Każda placówka inaczej. U nas zamiast piór do pisania mają być długopisy wymazywalne.
Ja np. Jeszcze żadnych książek do przedszkola nie kupowałam. Ryzę papieru akurat co roku też.
Na razie żadnych resztek nie oddawali.

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Finlora

To z tych 500+ nie da się odłożyć przez rok po 50 zł, żeby potem nagle nie było zdziwka, że wyprawkę trzeba kupić i nie ma kasy? Naprawdę, po raz kolejny - jak ludzie sobie kiedyś radzili (mając więcej niż 1 czy 2 dzieci) to ja nie wiem.

Serio nie znałaś z tych czasów "kiedys" takich dzieciaków, których rodzice sobie marnie radzili z zaspokajaniem ich potrzeb materialnych?
Ja znałam.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Finlora

No to mnie dziwi, że przy takich trasach wymieniają opony co roku.

Według mnie lepiej wymienić za często niż za rzadko. Każda z tych osób na pierwszym planie stawia bezpieczeństwo samochodu.

Dodałam jeszcze zdanie o odśnieżeniu dróg. Na wsiach i jakichś drogach pomiędzy miastami często to odśnieżenie różnie wygląda. To nie jest taka czarna ulica jak w mieście. A w części zużyta opona ma już mniejszą przyczepność. Do tego mieszkamy na lubelszyźnie, gdzie wcale płasko nie jest, jest dużo górek i dołków, gdzie trzeba podjechać lub zjechać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874880]Mój ex robi sporo bo czasami mu się zdarzy w delegację pojechać swoim (choć też często dostaje firmowego busa, ale czasami się zdarzało, że jechał swoim na drugi koniec Polski).

Siostra głównie dzienna trasa wieś-miasto, szkoła, sklep, koleżanka młodej.

Tata codziennie na drugi koniec miasta minimum (7,5km w jedną stronę, 15km w obie, do tego czasem gdzieś poza miasto powiedzmy 100km, albo zakupy czy do mojej siostry 50km i spowrotem).

Szczerze mówiąc ciężko mi określić ile to jest km rocznie. Dosyć normalne użytkowanie, nie żadne trasy do innych krajów na co dzień praca-sklep-dom, czasem jakiś wypad w okolicy. No może mój ex nieco więcej, bo my to czasem i bez celu jeździliśmy przewieźć tyłek po wsiach.

Tylko właśnie, co innego podjechać samochodem pod biedronkę 2km dalej, bo ma bagażnik i więcej zapakujesz a co innego jeździć np. z miasta do wsi, ze wsi do miasta dzień w dzień. Albo na drugi koniec miasta. Albo dzieciaki porozwozić po koleżankach, zajęciach, szkołach, lekarzach itd. do tego na wsi często jest słabiej odśnieżone, więc już przyczepność nie ta sama co w mieście na czarnej ulicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Napisane przez Finlora

No to mnie dziwi, że przy takich trasach wymieniają opony co roku.

Mnie też to dziwi. Myślałam że to ludzie, którzy robią dalekie trasy typu jednorazowo 1200km bo pracują poza Polską i często zjeżdżają itp. A przy takiej częstotliwości jazdy jak te wymienione to serio nie znam nikogo, kto kupowałby co sezon nowy zestaw opon, bo to jest zwyczajne użytkowanie auta a nie regularne trasy przez pół Europy. To nie jest możliwe, że przy takim użytkowaniu po jednej zimie opona jest do wyrzucenia. Albo wulkanizacja ich naciąga, bo trafili na podatny grunt

[Czarna2000]

Napisane przez Finlora

No to mnie dziwi, że przy takich trasach wymieniają opony co roku.

Mnie też. Tylko nie chce mi się w to wierzyć. Obstawiam że chodzi o wymianę opon na zimowe, nie zakup nowych. A to trochę zmienia postać rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Overcooked

Ale jesteś pewna że tak się zużywały że wymieniali na nowe czy po prostu jechali do mechanika z zestawem zimówek które mają od kilku lat żeby im wymienił z letnich na zimowe (by zdołać wyjechać z podwórka) a po zimie zamieniali na letnie

Jestem pewna, że nowe. Byłam z exem 8 lat i co roku ta sama śpiewka, opony, opony, tyle kasy, nie dość, że opał taki drogi to jeszcze opony i na początku byłam w szoku, że ludzie tak żyją i tyle kasy wydają. Później przywykłam. Choć sama bym teraz samochodu mieć nie chciała. Dobrze, że mogłam zobaczyć u innych jaka to skarbonka bez dna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Overcooked

Ale jesteś pewna że tak się zużywały że wymieniali na nowe czy po prostu jechali do mechanika z zestawem zimówek które mają od kilku lat żeby im wymienił z letnich na zimowe (by zdołać wyjechać z podwórka) a po zimie zamieniali na letnie

Podejrzewam, że o to chodzi. Nie wierzę w wymianę opon raz w roku przy takich trasach. Chyba, że kupują używki na granicy wytrzymałości.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Jezu przecież nikt nie wymienia opon co sezon, to jest największy LOL jaki ostatnio tutaj wyczytałam. No większy po stokroć niż ta hiper droga wyprawka, na którą nie starcza 3 stówy socjalu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88874903]Jezu przecież nikt nie wymienia opon co sezon, to jest największy LOL jaki ostatnio tutaj wyczytałam. No większy po stokroć niż ta hiper droga wyprawka, na którą nie starcza 3 stówy socjalu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No jak widać nie "nikt".
Sobie nie wierzcie. Ja znam ludzi co stawiają życie swoich bliskich na pierwszym miejscu i zmieniają opony co sezon (zimowe, bo letnie dłużej wytrzymują).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874907]No jak widać nie "nikt".
Sobie nie wierzcie. Ja znam ludzi co stawiają życie swoich bliskich na pierwszym miejscu i zmieniają opony co sezon (zimowe, bo letnie dłużej wytrzymują).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Proszę Cię, to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem swoich bliskich. Zwyczajnie patrzy się na przebieg, wysokość bieżnika i czas eksploatacji.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874907]No jak widać nie "nikt".
Sobie nie wierzcie. Ja znam ludzi co stawiają życie swoich bliskich na pierwszym miejscu i zmieniają opony co sezon (zimowe, bo letnie dłużej wytrzymują).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Bzdura bzdura bzdura, a sugerowanie, że osoby tak nie robiące nie dbają o życie swoich bliskich to bym określiła bardzo niecenzuralnym słowem. Ale ja już się zdążyłam połapać, ze ściągasz na siebie uwagę takimi bezsensownymi stwierdzeniami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88874913]Bzdura bzdura bzdura, a sugerowanie, że osoby tak nie robiące nie dbają o życie swoich bliskich to bym określiła bardzo niecenzuralnym słowem. Ale ja już się zdążyłam połapać, ze ściągasz na siebie uwagę takimi bezsensownymi stwierdzeniami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

W zależności w jakim kierunku podąża dyskusja to tak zmieniają się poglądy Kopnientej. W jednym wątku krytykuje konsumpcjonizm, by w drugim wątku przyklaskiwać temperówkom za 30zł i kupowaniu nowych opon co sezon, co nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia.

[Finlora]

Kurcze, tak na szybko przeliczyłam ile mój mąż robi tygodniowo kilometrów i wyszło mi 800 (liczę tylko od poniedziałku do piątku) czyli ponad 150 dziennie i nie wymienia opon co roku. A co dopiero jak ktoś robi dziennie 15 i raz na jakiś czas zrobi 100.

[this_witch]

Jak chcemy zmywarkę i netflixa to w dupach nam się poprzewracało i nasłuchaliśmy się głupich gadek xD ale jak ktoś bez potrzeby kupuje zestaw opon co sezon to normalka i podstawa dbania o bliskich xD co tu się dzieje dziś w ogóle?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez WhiteCherry

Proszę Cię, to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem swoich bliskich. Zwyczajnie patrzy się na przebieg, wysokość bieżnika i czas eksploatacji.

Tak, tak, tak, to, że mój ex robił kiedyś w wulkanizacji czyni go większym debilem niż kolejny raz wizażanki na fioletowym forum. Sorry, ale jak bardzo bym nie przeżyła tego rozstania, tak bardziej ufam jemu w jego mądrość wyniesioną z tej wulkanizacji niż w jakieś teksty na wizażu, że nikt nie wymienia opon co sezon zimowy.

To jak z telefonami. Jeden sobie kupi telefon za 400zł i go dojedzie do końca. Inny kupi sobie najnowszego iphona i go sprzeda po roku, żeby kupić sobie za rok kolejnego najnowszego i najlepszego.
W moim otoczeniu są ludzie, którzy w kwestii opon kupują co roku nówki sztuki z uwagi na bezpieczeństwo i tyle. Nie dojeżdżają ich przez kilka lat aż się nie zaczną ślizgać po lodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez WhiteCherry

W zależności w jakim kierunku podąża dyskusja to tak zmieniają się poglądy Kopnientej. W jednym wątku krytykuje konsumpcjonizm, by w drugim wątku przyklaskiwać temperówkom za 30zł i kupowaniu nowych opon co sezon, co nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia.

No już jakiś czas temu się zorientowałam (I tak bardzo późno), że to chorągiewka w zależności od tego jak się układa dyskusja. To jest kolejny wątek to potwierdzający. Szkoda słów na taka dyskusje.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Finlora

Kurcze, tak na szybko przeliczyłam ile mój mąż robi tygodniowo kilometrów i wyszło mi 800 (liczę tylko od poniedziałku do piątku) czyli ponad 150 dziennie i nie wymienia opon co roku. A co dopiero jak ktoś robi dziennie 15 i raz na jakiś czas zrobi 100.

To też nie tak prosto policzyć i podać. Np. w tym miesiącu mój ojciec wcale nie jeździł 15km tylko po 250km codziennie przez miesiąc bo miał akurat robotę w mieście oddalonym o tyle. Ale np. w innym miesiącu może jeździć tylko do biura 15km i fajrant.

Ciężko mi serio określić ile to rocznie wychodzi km.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ----------

Napisane przez this_witch

Jak chcemy zmywarkę i netflixa to w dupach nam się poprzewracało i nasłuchaliśmy się głupich gadek xD ale jak ktoś bez potrzeby kupuje zestaw opon co sezon to normalka i podstawa dbania o bliskich xD co tu się dzieje dziś w ogóle?

Tyle, że od netflixa i zmywarki nie zależy Twoje życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874921]Tak, tak, tak, to, że mój ex robił kiedyś w wulkanizacji czyni go większym debilem niż kolejny raz wizażanki na fioletowym forum. Sorry, ale jak bardzo bym nie przeżyła tego rozstania, tak bardziej ufam jemu w jego mądrość wyniesioną z tej wulkanizacji niż w jakieś teksty na wizażu, że nikt nie wymienia opon co sezon zimowy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
To, że ktoś w danym miejscu pracował nie czyni go znawcą tematu, bo też nie każdy pracownik jest dobry w swoim fachu. Może mieli politykę wciskania klientom nowych opon by więcej zarobić. Napisałam ci na co zwraca się uwagę przy decyzji o zakupie nowych opon i to nie jest wiedza wyniesiona z fioletowego forum, zresztą zawsze możesz samodzielnie odpalić google, skoro wizażanki takie niewiarygodne, a jedynym znawcą jest ex.

[motyla]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874765]

I ja tam się nie dziwię rodzicom, że narzekają, że drogo. Bo jest drogo. Dzieci są drogie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Narzekają na koszt wyprawki, bo rzadko kto jest na tyle szczery ze sobą i z innymi, żeby wprost powiedzieć, że nie potrafi zarządzać pieniędzmi i jest d*pą wołową.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez WhiteCherry

W zależności w jakim kierunku podąża dyskusja to tak zmieniają się poglądy Kopnientej. W jednym wątku krytykuje konsumpcjonizm, by w drugim wątku przyklaskiwać temperówkom za 30zł i kupowaniu nowych opon co sezon, co nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia.

Powiem tak, ja się na temperówki i opony nie zadłużam i na tym skończmy, bo ta dyskusja prowadzi do kolejnej guanoburzy. Proszę też nie poruszać tematu konsumpcjonizmu, bo nie o nim jest mowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz