Który stopień pokrewieństwa?

[Piotrkowy92]

Cześć Wam, mam dość niecodzienny problem. 27 lat na karku i od 7 lat przy mym boku trwa kobieta, którą kocham nad życie
W przyszłym roku bierzemy ślub i przy większej imprezie rodzinnej okazało się, że chyba mamy wspólnych przodków
Nasi dziadkowie byli braćmi ciotecznymi albo rodzonymi (jestem w trakcie wyjaśniania). Ciotki aż huczą, a ja nie mam zamiaru odpuszczać sobie dziewczyny, z którą spędziłem tyle cudownych chwil. Dodam tylko, że nasi rodzice nie znali się przed Naszym związkiem, nigdy nie spotkaliśmy się wcześniej na żadnym rodzinnym spotkaniu.
Czy ktoś potrafi powiedzieć mi, który stopień pokrewieństwa nas łączy i czy wiecie.. czy nie sypiam z kuzynką.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

1. Wszyscy ludzie mają gdzieś tam wspólnych przodków.
2. Tak technicznie owszem, to twoja daleka kuzynka.
3. Nic z tego konkretnie nie wynika. Sypiać i tak możesz z kim ci się podoba o ile ta osoba wyraża zgodę, a ślub przy tak dalekim pokrewieństwie i tak jest legalny.

Cała problematyka tego wątku sprowadza się w takim razie do jednej kwestii: jak bardzo będziesz się przejmować huczeniem ciotek.

[AuroraCoriolis]

dosc latwo znalezc to na necie :

''Aby obliczyć stopnie pokrewieństwa w linii bocznej musimy policzyć liczbę urodzeń między daną osobą a jej krewnym'' + wykresik

http://genealog.mrog.org/nazwy_relacji_rodzinnych.gif

Teoretycznie nie mozna zawierac malzenstw do 4 stopnia pokrewienstwa (czyli Wy mozecie), ale i tak mozna prosic o dyspensę wiec generalnie da sie to obejsc

na Twoim miejscu ciotkami bym sie nie przejmowala
jedyne co to pytanie cyz w rodzinie jakis chorob/sklonnosci do chorob nie ma ,zeby sobie trzasnac jakies badania genetyczne w razie co przed posiadaniem dziecka

[amillia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86508404]
3. Nic z tego konkretnie nie wynika. Sypiać i tak możesz z kim ci się podoba o ile ta osoba wyraża zgodę, a ślub przy tak dalekim pokrewieństwie i tak jest legalny.
[/QUOTE]

Kazirodztwo jest przestępstwem. Nie w przypadku autora co prawda, ale nie jest to prawda, że zawsze można sypiać "z kim nam się podoba".
Art. 201. Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

A co do sytuacji autora to może być problem ze ślubem kościelnym, ale cywilnym już nie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Piotrkowy92

Cześć Wam, mam dość niecodzienny problem. 27 lat na karku i od 7 lat przy mym boku trwa kobieta, którą kocham nad życie
W przyszłym roku bierzemy ślub i przy większej imprezie rodzinnej okazało się, że chyba mamy wspólnych przodków
Nasi dziadkowie byli braćmi ciotecznymi albo rodzonymi (jestem w trakcie wyjaśniania). Ciotki aż huczą, a ja nie mam zamiaru odpuszczać sobie dziewczyny, z którą spędziłem tyle cudownych chwil. Dodam tylko, że nasi rodzice nie znali się przed Naszym związkiem, nigdy nie spotkaliśmy się wcześniej na żadnym rodzinnym spotkaniu.
Czy ktoś potrafi powiedzieć mi, który stopień pokrewieństwa nas łączy i czy wiecie.. czy nie sypiam z kuzynką.

Ten wątek to żart? Sorry, ale brzmi mega trollowo, bo ciężko uwierzyć, że dorosły człowiek by się tym przejmował, zamiast potraktować jako ciekawostkę. Chłopie, masz 27 lat, nie 17. Nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma.

"Naszym" nie pisze się z dużej litery. I to jest przydatna wiedza, a nie jakieś rzekome, 10 woda po kisielu, pokrewieństwo.

[patusiaa23]

Dobra nie wiem co wy czytacie za watek ale ja widze ze autor moze miec wspolnych dziadkow z narzeczona. Rodzone rodzenstwo. To bliska rodzina.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez patusiaa23

Dobra nie wiem co wy czytacie za watek ale ja widze ze autor moze miec wspolnych dziadkow z narzeczona. Rodzone rodzenstwo. To bliska rodzina.

Raczej daleka. To drudzy albo trzeci kuzyni.
Gdzie ty widzisz wspólnych dziadków, jak ich dziadkowie byli albo rodzeństwem, albo kuzynostwem

Szósty albo ósmy stopień pokrewieństwa.

[patusiaa23]

Źle się wysłowiłam, tak, chodzi mi o to, że dziadkowie mogą być rodzeństwem. Mnie by to zmartwiło.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez amillia

Kazirodztwo jest przestępstwem. Nie w przypadku autora co prawda, ale nie jest to prawda, że zawsze można sypiać "z kim nam się podoba".
Art. 201. Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

A tak, jest taki przepis, ale osobiście uważam, że jest absurdalny i powinna się liczyć wyłącznie zgoda zainteresowanych. W każdym razie autora ten przepis i tak nie dotyczy, więc nie ma co roztrząsać.

[kaledonia]

W mojej rodzinie mnóstwo takich małżeństw było ( choć ostatnie kuzyna z 20 lat temu ) i nikt problemu z tym nie robił.

[_Sliwka_6]

Ba, nie takie pary dyspensy dostawały Choćby słynna Elżbieta Bawarska, Sisi i cesarz Franciszek. Ich matki były rodzonymi siostrami!

[Piotrkowy92]

Dla mnie nie ma z tym żadnego problemu. Nawet zaproponowałem żebyśmy po ślubie wyjechali gdzieś daleko, odcieli się od osób, które mają z tym problem. Jednak ona pochodzi z małego miasteczka, tam mentalność jest zupełnie inna. Boi się "napiętnowania". Ale skoro to jest tak odległy stopień to nie ma co się martwić?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Piotrkowy92

Dla mnie nie ma z tym żadnego problemu. Nawet zaproponowałem żebyśmy po ślubie wyjechali gdzieś daleko, odcieli się od osób, które mają z tym problem. Jednak ona pochodzi z małego miasteczka, tam mentalność jest zupełnie inna. Boi się "napiętnowania". Ale skoro to jest tak odległy stopień to nie ma co się martwić?

Napiętnowanie nie musi wcale wynikać z logicznych powodów. To, czy zostanie napiętnowana, nie zależy od waszego pokrewieństwa tak naprawdę, tylko od mentalności ludzi piętnujących. Jeśli oni nie mieliby potrzeby wpieprzania się w nie swoje sprawy, to w ogóle nie słyszelibyście komentarzy. A tak, to pewnie i tak znajdą sobie powód do plotek.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Piotrkowy92

Dla mnie nie ma z tym żadnego problemu. Nawet zaproponowałem żebyśmy po ślubie wyjechali gdzieś daleko, odcieli się od osób, które mają z tym problem. Jednak ona pochodzi z małego miasteczka, tam mentalność jest zupełnie inna. Boi się "napiętnowania". Ale skoro to jest tak odległy stopień to nie ma co się martwić?

Ciekawe, że małe miasteczko, wszyscy się znają, ale dopiero teraz się kapnęliście o pokrewieństwie? Po 7 latach razem?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;86509127]Ciekawe, że małe miasteczko, wszyscy się znają, ale dopiero teraz się kapnęliście o pokrewieństwie? Po 7 latach razem? [/QUOTE]


Ona jest z małego miasteczka, nie oboje.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;86509138]Ona jest z małego miasteczka, nie oboje.[/QUOTE]

No i co z tego? Wcześniej jej rodzina nie wiedziała, że ich dziadkowie są rodzeństwem?

[Piotrkowy92]

Dziadkowie są z czasów, gdzie posiadanie 10-13 dzieci to była norma, a później wszystkich wywialo po świecie. Jak już wspomniałem nasi rodzice nie znali się wcześniej, na żadnej imprezie nie spotkaliśmy się - nic. Teraz jeżdżę po rodzinie i zbieram informacje na temat tych wszystkich powiązań rodzinnych. Oby było jak najdalej

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;86509142]No i co z tego? Wcześniej jej rodzina nie wiedziała, że ich dziadkowie są rodzeństwem?[/QUOTE]


Nie wiem, jak u autora, ale ja tam nie rozmawiam z rodziną faceta o niuansach mojego drzewa genealogicznego.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Piotrkowy92

Dziadkowie są z czasów, gdzie posiadanie 10-13 dzieci to była norma, a później wszystkich wywialo po świecie. Jak już wspomniałem nasi rodzice nie znali się wcześniej, na żadnej imprezie nie spotkaliśmy się - nic. Teraz jeżdżę po rodzinie i zbieram informacje na temat tych wszystkich powiązań rodzinnych. Oby było jak najdalej

10-13 dzieci nigdy normą nie było.

Przecież niedawno był identyczny wątek - również nagle było "odkrycie" rzekomo bliskiego pokrewieństwa itd. Ferie.

[Hultaj]

Nasi dziadkowie byli braćmi ciotecznymi albo rodzonymi

jeśli rodzonymi to trzeci stopien, jeśli ciotecznymi to czwarty.

ty i siostra, pierwszy stopien.
twój tata i tata dziewczyny jako rodzenstwo (czyli w praktyce brat i brat) dla ciebie i dziewczyny drugi stopien.
twój dziadek i jej dziadek (czyli bracia) dla ciebie trzeci stopien.
twój dziadek i brat cioteczny dziadka to czwarty stopien bo wtedy rodzenstwem jest twój pradziadek i np. jej pradziadek.

Nie może się pobierać rodzenstwo czyli brat z siostrą oraz krewni w linii prostej (rodzice, dzieci, wnuki). Ty i dziewczyna nie jesteście krewnymi w linii prostej. Ciotki niech sobie znajdą ciekawsze zajęcie.

https://www.infor.pl/prawo/malzenstw...nonicznym.html
Na moje tak właśnie to wygląda.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Teraz jeżdżę po rodzinie i zbieram informacje na temat tych wszystkich powiązań rodzinnych.

No chyba jednak szybciej i prościej byłoby dla ciebie poszukać w necie albo pójść po poradę prawną?

Bo jeśli chodzi o twoje rodzenstwo czy twoich wujków (rodzeństwo waszych rodziców) to chyba wasze rodziny doskonale je znają ile jest dzieci i że twoja dziewczyna córką czyjegoś wujka jednak nie jest.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Hultaj

ty i siostra, pierwszy stopien.
twój tata i tata dziewczyny jako rodzenstwo (czyli w praktyce brat i brat) dla ciebie i dziewczyny drugi stopien.
twój dziadek i jej dziadek (czyli bracia) dla ciebie trzeci stopien.
twój dziadek i brat cioteczny dziadka to czwarty stopien bo wtedy rodzenstwem jest twój pradziadek i np. jej pradziadek.

Nie. To nie tak nie liczy. Liczy się liczba urodzeń aż do wspólnego przodka, bez jego urodzenia.

Ja i mój rodzic, ja i moje dziecko - pierwszy stopień.
Ja i mój brat, siostra, babcia, dziadek, wnuk - drugi stopień.
Trzeci stopień to dziecko brata, dziecko siostry, pradziadkowie, prawnukowie, rodzeństwo rodziców.

Stopnie pokrewieństwa w tym samym poziomie zawsze są parzyste.
Więc ja i kuzyn/kuzynka - czwarty stopień. Ja i dziecko rodzeństwa moich rodziców - czwarty stopień. Ja i dziecko dziecka rodzeństwa dziadków (być może przypadek autora) - szósty stopień. Oczko dalej w bok (też być może przypadek autora) - ósmy stopień.

[Hultaj]

Trzeci stopień to dziecko brata, dziecko siostry,

ale w jakim stopniu to dziecko jest do ciebie skoro ty jesteś do rodzica w pierwszym, brat w pierwszym, wy sami w drugim, siostrzeniec/bratanek w trzecim ale do twoich rodziców a swoich dziadków. Bo ty jesteś w pierwszym, on w trzecim, a jak ustalić zależność między wami?

Możliwe że masz rację z przeliczaniem aczkolwiek nie spotkałam się z tym żebys ty z rodzenstwem byla w tym samym stopniu co z wnukiem czy dziadkiem.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Więc ja i kuzyn/kuzynka - czwarty stopień. Ja i dziecko rodzeństwa moich rodziców - czwarty stopień.

to macie wspólnego dziadka, wasi ojcowie np. są rodzeństwem.

Czyli ty jako wnuczka jesteś drugi stopien. Siostra cioteczna jako wnuczka do dziadka tez drugi stopien. Skąd wy do siebie jesteście czwartym stopniem? A jeszcze mówisz że bez urodzenia przodka czyli to wszystko powinno być minus jeden.
Ciekawe.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Hultaj

ale w jakim stopniu to dziecko jest do ciebie skoro ty jesteś do rodzica w pierwszym, brat w pierwszym, wy sami w drugim, siostrzeniec/bratanek w trzecim ale do twoich rodziców a swoich dziadków.



Możliwe że masz rację z przeliczaniem aczkolwiek nie spotkałam się z tym żebys ty z rodzenstwem byla w tym samym stopniu co z wnukiem czy dziadkiem.

Sorry za painta.
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób przypadkowe

Do wspólnego przodka, czyli np. ty i siostra: wasi wspólni przodkowie to rodzice - liczy się liczba urodzeń między tobą i rodzicami (jedno) i liczba urodzeń między siostrą, a rodzicami (jedno). Razem są dwa. Nie liczy się urodzenia wspólnego przodka, czyli urodzenia mamy i taty (czyli między rodzicami a dziadkami).
Najłatwiej sobie rozrysować i policzyć dzielące kreseczki, Stopień pokrewieństwa jest równy ilości kresek.


Jest tez inny sposób liczenia pokrewieństwa, ale jest mało popularny, nie jest używany przez genealogów, ani nie liczy się ustawowo, bo liczy się ten.

[Ellen_Ripley]

To chyba leci jak wyżej. Źródło: https://www.szkolnictwo.pl/szukaj,St...ewie%C5%84stwa.

[Hultaj]

a to już kumam dziękuję
po prostu się hopsa do wspólnego przodka a potem na drugą nózkę odbijany i w 2 str
może i troll wątek ale jaki ciekawy.

[natalia_t]

Nie wiem czemu niby miałby być troll. Takie sytuacje często się zdarzają i dopóki nie spotka się rodzina z jednej i drugiej strony, to nikt nic nie wie. Przecież jak się idzie na pierwszą herbatkę do potencjalnych teściów to nie przedstawia się swojego drzewa genealogicznego.


U mnie zawsze się mówiło, że nie można mieć wspólnych dziadków, ale pradziadków już tak.

[Motylineczka]

Na pewno możecie wziąć ślub.
Znam małżeństwo, gdzie ich ojcowie to rodzeństwo.
Są po ślubie i mają dzieci.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez natalia_t

Nie wiem czemu niby miałby być troll. Takie sytuacje często się zdarzają i dopóki nie spotka się rodzina z jednej i drugiej strony, to nikt nic nie wie. Przecież jak się idzie na pierwszą herbatkę do potencjalnych teściów to nie przedstawia się swojego drzewa genealogicznego.

U mnie zawsze się mówiło, że nie można mieć wspólnych dziadków, ale pradziadków już tak.

Bo niedawno był właściwie identyczny wątek. Za duży zbieg okoliczności.

[Piotrkowy92]

Napisane przez Ellen_Ripley

Bo niedawno był właściwie identyczny wątek. Za duży zbieg okoliczności.

Nawet nie wiecie ile dałbym za to żeby być takim internetowym trolem jednak niestety - takie rzeczy dzieją się również w prawdziwym życiu. Wszystko było ok przez tyle lat, bo nie zagłębialiśmy się bardziej w rodzinie jednak wszystko kończyło się na potencjalnych teściach i najbliższych ciotkach/wujkach. Jej rodzina była dla mnie zupełnie obcymi ludźmi, których poznawałem ale im bliżej wesela tym więcej cioć "dobra rada" i od niewinnych pytań typu "a jak ma na imię Twój tata?" itp kierowanych do mojej wybranki wyszło co wyszło.
Teraz mamy kryzys w związku, a do czasu rozwiązania sprawy - wykluczyła wszystkie sprawy łóżkowe.
Jezu dziewczyny, przecież i tak sobie jej nie odpuszcze nawet jeśli okaże się rodziną. Macie jakieś rady jak z nią o tym porozmawiać?

[cava]

Napisane przez Piotrkowy92

Nawet nie wiecie ile dałbym za to żeby być takim internetowym trolem jednak niestety - takie rzeczy dzieją się również w prawdziwym życiu. Wszystko było ok przez tyle lat, bo nie zagłębialiśmy się bardziej w rodzinie jednak wszystko kończyło się na potencjalnych teściach i najbliższych ciotkach/wujkach. Jej rodzina była dla mnie zupełnie obcymi ludźmi, których poznawałem ale im bliżej wesela tym więcej cioć "dobra rada" i od niewinnych pytań typu "a jak ma na imię Twój tata?" itp kierowanych do mojej wybranki wyszło co wyszło.
Teraz mamy kryzys w związku, a do czasu rozwiązania sprawy - wykluczyła wszystkie sprawy łóżkowe.
Jezu dziewczyny, przecież i tak sobie jej nie odpuszcze nawet jeśli okaże się rodziną. Macie jakieś rady jak z nią o tym porozmawiać?

Sprawa jest z mojego punktu widzenia bardzo ciężka i myślę, że dobrze by było dla Was, porozmawiać z kimś obiektywnym. Może rozejrzyj się za jakimś psychologiem który zajmuje się psychologią rodzinną- myślę ze byłby tu odpowiedni.



Z czuciem pokrewieństwa i posiadaniem w sobie poczucia tabu kontaktów tego typu jest bardzo indywidualnie i osoba mająca w sobie taką blokadę, ma wylane co mówi prawo, ludzie w internecie, argumenty, komu ślub zostanie udzielony a komu nie.
Każdy ma w sobie jakieś naturalne opory nie mające logicznych podstaw i należy się z wykazać duża dozą wrażliwości i zrozumienia.


Argumenty z cyklu: kogo to obchodzi, nieważne, bo cie kocham, wyjedziemy daleko- to nie są te argumenty, które w takiej sytuacji cokolwiek znaczą i na cokolwiek się zdadzą.


Dla mnie, byłaby to bardzo bliska rodzina i miałabym z tym gigantyczny problem. Dlatego wierzę, ze dziewczna moze być w szoku i moze być to dla niej bardzo i trudne i być olbrzymim problemem.
Może więc jakaś pomoc zewnętrzna, jak zacząc z nią rozmawiać, zeby z tego szoku wyszła i zaczęła mysleć logicznie.


Ale to tez nie gwarantuje, że jak przemyśli, to uzna ze to nie problem.
Może nawet na całkiem trzeźwo, uznać że jednak dla niej to za bliska rodzina.