Therm Line Fast - to będzie próba zakończona sukcesem.

[kamilakam]

Nareszcie do mnie też dotarła oczekiwana paczka.
Od kilku miesięcy powoli, ale skutecznie pozbywałam się nadprogramowych kilogramów, ale ostatnio stanęłam w miejscu. Tym bardziej cieszę się, że Therm Line trafił w moje ręce właśnie teraz.
Mam nadzieję, że z takim dodatkowym wsparciem uda mi się osiągnąć cel zanim przyjdzie pora na krótkie sukienki.

[kamilakam]

Za mną trzy tabletki, więc na razie znacznej różnicy nie widać. Sumiennie trzymam się planu i czekam na rezultaty.

Piękna dziś pogoda, więc pora na wycieczkę do lasu.

[kamilakam]

Po weekendzie waga bez zmian, ale biorąc pod uwagę, że sobota została zakończona późną kolacją i ciastem, a niedziela była raczej leniwa, uznaję to za mały krok do przodu.
Teraz pora na większe kroki.

[kamilakam]

Dawno mnie nie było, ale wracam, bo mam czym się pochwalić. Wróciłam na szlak gubienia kilogramów. Dzieje się to wolniutko, ale się dzieje.
Ostatnio mam dwa tysiące zadań jednocześnie, może brak czasu na uleganie pokusom robi swoje. Ale mam już dwie pary spodni i rozmiar mniejsze niż w styczniu.

[kamilakam]

Miałam dłuższą przerwę w pisaniu, bo czekałam na efekt, który mogłabym opisać. I szczerze mówiąc, nie bardzo mam co.
Nie zmieniłam wypracowanych wcześniej nawyków, dodatkowo pilnuję regularnego łykania Therm Line, a waga stoi w miejscu.
Jem trzy posiłki w tych samych porach, skrupulatnie podliczam kalorie, dbam o zawartość witamin. Nie jem bomb, piję wodę. Chodzę, chodzę, pływam. To samo robiłam od kilku miesięcy i w moim przypadku taki plan się sprawdzał. Nie był to plan intensywny, nie chudłam szybko, ale krok po kroku traciłam na wadze. Od tygodnia wskaźnik ani drgnie.

[kamilakam]

Wróciłam na dawny tor. Zachowuję dotychczasowe zalecenia, uważam na jedzenie, pilnuję, żeby codziennie się zmęczyć i chudnę. Powolutku, właściwie tak, jak wcześniej.
Szczerze mówiąc spodziewałam się większego efektu, tymczasem tempo tracenia na wadze jest podobne jak to sprzed testu.
Najważniejsze jest jednak to, że chudnę. Przełamałam impas, chudnę powolutku, ale stale. I mam nadzieję, że tak będzie aż do wymarzonego celu.

[kamilakam]

Nie cierpię ćwiczyć, ze wstydem przyznaję, że wolę nie jeść obiadu niż pobiegać pół godziny. Jednak przy tej próbie pilnuję, żeby codziennie mieć chociaż trochę ruchu, najłatwiej przychodzi mi chodzenie. Ostatnio pogoda jest naprawdę przyjemna, więc miło spędza się czas na zewnątrz. A dzisiaj udało mi się pospacerować w słońcu, mam nadzieję, że będzie tak dalej.