Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2.

[Shawtty]

Napisane przez MonnieB

Facet ZAPROSIŁ mnie na randkę. 2 godziny przed napisał i zapytał czy może mam trochę zbędnej kasy bo on jest splukany i chce się spotkać ale żebym ja zapłaciła. Napisałam że możemy iść do pubu i postawie mu drinka. A on ze nie, że on woli iść na kolacje, bo to lepszy plan na sobotę. Ja mówię mu że jeśli chce żebym ja postawiła to jedynie drink. Odpisał że jestem skąpa i że nie ma ochoty się spotkać. Gdzie tu logika??

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No i dobrze, śmieci się same wyniosły

[MonnieB]

Dokładnie. Ja nie jestem skąpa osoba dlatego zaoferowalam tego drinka. On chyba myślał że ja go będę prosić a ja odpisałam że powodzenia i usunęłam numer

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[jestinna]

Napisane przez MonnieB

Facet ZAPROSIŁ mnie na randkę. 2 godziny przed napisał i zapytał czy może mam trochę zbędnej kasy bo on jest splukany i chce się spotkać ale żebym ja zapłaciła. Napisałam że możemy iść do pubu i postawie mu drinka. A on ze nie, że on woli iść na kolacje, bo to lepszy plan na sobotę. Ja mówię mu że jeśli chce żebym ja postawiła to jedynie drink. Odpisał że jestem skąpa i że nie ma ochoty się spotkać. Gdzie tu logika??

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Liczyl, ze bedzie mial kolacje za free Skad sie takie parapety biora?

[MonnieB]

Z portali randkowych niestety

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[magyarparaszt]

ale dziad :/

[Marishka]

Mnie kiedyś facet przed randka powiedział, że chciałby się upewnić, że będziemy płacić za siebie oddzielnie (a mieliśmy iść na herbatę tylko, nie do żadnej tam restauracji, z resztą ja nie liczyłam wcale na to, że będzie płacić, ale to upewnianie się dzień przed było osobliwe), a drugie to koleś się uparł, że będzie płacić, ale czytał menu kawiarni, które mijalismy, żeby znaleźć najtańsza. W końcu po jakimś czasie znudziło mi się to, bo w sumie sytuacja była patowa, i poszłam do spożywczaka i ostentacyjnie sama kupiłam dwie cole, potem się już nie spotkaliśmy.

[adult90]

Napisane przez MonnieB

Facet ZAPROSIŁ mnie na randkę. 2 godziny przed napisał i zapytał czy może mam trochę zbędnej kasy bo on jest splukany i chce się spotkać ale żebym ja zapłaciła. Napisałam że możemy iść do pubu i postawie mu drinka. A on ze nie, że on woli iść na kolacje, bo to lepszy plan na sobotę. Ja mówię mu że jeśli chce żebym ja postawiła to jedynie drink. Odpisał że jestem skąpa i że nie ma ochoty się spotkać. Gdzie tu logika??

hahahhahaahahahhahaah jaki mistrz chcial za darmo zjesc kolacyjke totalny brak JAJ z daleka od takich pipek!!!!!!!

[Lena_94]

Napisane przez Marishka

Mnie kiedyś facet przed randka powiedział, że chciałby się upewnić, że będziemy płacić za siebie oddzielnie (a mieliśmy iść na herbatę tylko, nie do żadnej tam restauracji, z resztą ja nie liczyłam wcale na to, że będzie płacić, ale to upewnianie się dzień przed było osobliwe), a drugie to koleś się uparł, że będzie płacić, ale czytał menu kawiarni, które mijalismy, żeby znaleźć najtańsza. W końcu po jakimś czasie znudziło mi się to, bo w sumie sytuacja była patowa, i poszłam do spożywczaka i ostentacyjnie sama kupiłam dwie cole, potem się już nie spotkaliśmy.

Może najpierw chciał sprawdzić czy "lecisz na kasę" a jak się okazało że nie to chciał zainwestować niewielką kwotę w tę relację

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Marishka

Mnie kiedyś facet przed randka powiedział, że chciałby się upewnić, że będziemy płacić za siebie oddzielnie (a mieliśmy iść na herbatę tylko, nie do żadnej tam restauracji, z resztą ja nie liczyłam wcale na to, że będzie płacić, ale to upewnianie się dzień przed było osobliwe), a drugie to koleś się uparł, że będzie płacić, ale czytał menu kawiarni, które mijalismy, żeby znaleźć najtańsza. W końcu po jakimś czasie znudziło mi się to, bo w sumie sytuacja była patowa, i poszłam do spożywczaka i ostentacyjnie sama kupiłam dwie cole, potem się już nie spotkaliśmy.

Co jest nie tak w fakcie, że przed spotkaniem chciał być pewny co do panujących zasad?

[adult90]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66190286]Co jest nie tak w fakcie, że przed spotkaniem chciał być pewny co do panujących zasad?[/QUOTE]
Podkreślał oddzielność, a więc brak gestu ze swojej strony. Dla mnie również byłby spalony na starcie.

[Gregorius_]

Napisane przez MonnieB

Facet ZAPROSIŁ mnie na randkę. 2 godziny przed napisał i zapytał czy może mam trochę zbędnej kasy bo on jest splukany i chce się spotkać ale żebym ja zapłaciła. Napisałam że możemy iść do pubu i postawie mu drinka. A on ze nie, że on woli iść na kolacje, bo to lepszy plan na sobotę. Ja mówię mu że jeśli chce żebym ja postawiła to jedynie drink. Odpisał że jestem skąpa i że nie ma ochoty się spotkać. Gdzie tu logika??

Tak naprawdę to już po tym podkreślonym powinnaś powiedzieć - spadaj koleś.

Nie ma kasy ? Niech przełoży spotkanie na inny dzień, w którym tą kasę będzie miał. Niech pożyczy od kolegi. Niech ... się ogarnie.

Szczerze to nie wiem jak się znajduje takich facetów, o jakich mowa w tym wątku To są jakieś niziny (nie)zaradności, no i chyba stan umysłu ...

Z takich moich zwyczajnych, normalnych kolegów to nie znam nikogo, który by funkcjonował w ten sposób.

[Marishka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66190286]Co jest nie tak w fakcie, że przed spotkaniem chciał być pewny co do panujących zasad?[/QUOTE]
To, że chyba nie ma znaczenia kto zapłaci te kilka złotych za herbatę czy kawę, jeśli ludziom na sobie niby zależy. Więc takie dopytywanie się jest słabe. Nie szliśmy na wystawny obiad.

[trzyrazypiec]

Napisane przez Marishka

To, że chyba nie ma znaczenia kto zapłaci

W sensie że zapłacenie za obojga nie byłoby dla Ciebie problemem?

[Ava_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66190286]Co jest nie tak w fakcie, że przed spotkaniem chciał być pewny co do panujących zasad?[/QUOTE]
Przykładowo - jeżeli wychodzę gdzieś z facetem, nawet kiedy to on zaprosił zawsze mam przy sobie kase, żeby zapłacić za siebie czy nawet całość. Jak pojawia się rachunek na stole pytam się czy dzielimy na pół czy jak? Takie upewnianie się przed wejściem do knajpy czy przypadkiem nie straci tych kilkunastu/dziesięciu zł więcej jest słabe, po prostu.

Moja współlokatorka randkowała z takim artystą, że głowa mała. Nie dość, że zawsze przychodził do domu, co by nie wydać pieniędzy, to jeszcze oczywiście zapowiadał się w porze obiadowej, duża szansa że nakarmią, wiadomo. Raz poprosiła go, żeby do obiadu przyniósł chociaż wino, oczywiście "zapomniał", a jak jednak nalegała, żeby wino się pojawiło to stał pod drzwiami i kręcił się z nogi na nogę przez 10min. Okazało się, że czekał aż ona mu da te 20zł na wino. Wyjątkowy egzemplarz, aż szkoda że się już nie pojawia.

[201610130935]

Napisane przez Gregorius_

Tak naprawdę to już po tym podkreślonym powinnaś powiedzieć - spadaj koleś.

Nie ma kasy ? Niech przełoży spotkanie na inny dzień, w którym tą kasę będzie miał. Niech pożyczy od kolegi. Niech ... się ogarnie.

Szczerze to nie wiem jak się znajduje takich facetów, o jakich mowa w tym wątku To są jakieś niziny (nie)zaradności, no i chyba stan umysłu ...

Z takich moich zwyczajnych, normalnych kolegów to nie znam nikogo, który by funkcjonował w ten sposób.

Zgadzam się, gdyby mi facet przez spotkaniem wyskoczył, że nie ma 10 zł na kawę dla siebie (wolę płacić za siebie), to nie chciałabym się z nim spotkać.

[201803290936]

Napisane przez Gregorius_

Tak naprawdę to już po tym podkreślonym powinnaś powiedzieć - spadaj koleś.

Nie ma kasy ? Niech przełoży spotkanie na inny dzień, w którym tą kasę będzie miał. Niech pożyczy od kolegi. Niech ... się ogarnie.

Szczerze to nie wiem jak się znajduje takich facetów, o jakich mowa w tym wątku To są jakieś niziny (nie)zaradności, no i chyba stan umysłu ...

Z takich moich zwyczajnych, normalnych kolegów to nie znam nikogo, który by funkcjonował w ten sposób.

Się zgadzam z panem.

[MonnieB]

Napisane przez Gregorius_

Tak naprawdę to już po tym podkreślonym powinnaś powiedzieć - spadaj koleś.

Nie ma kasy ? Niech przełoży spotkanie na inny dzień, w którym tą kasę będzie miał. Niech pożyczy od kolegi. Niech ... się ogarnie.

Szczerze to nie wiem jak się znajduje takich facetów, o jakich mowa w tym wątku To są jakieś niziny (nie)zaradności, no i chyba stan umysłu ...

Z takich moich zwyczajnych, normalnych kolegów to nie znam nikogo, który by funkcjonował w ten sposób.

Nie chciałam wyjść na skąpa. Wiadomo że sytuacja nie była idealna, ale pomyślałam że może akurat coś się stało że nie ma tej kasy... no ale pan chyba sobie to fajnie zaplanował.

Przypomniało mi się coś jeszcze... to były początki mojego randkowania, byłam bardzo naiwna.
Poznałam faceta online, umówiliśmy się koło parku. Przechodzilismy koło takiej kawiarni i on no to co idziemy na ten lunch na który mnie zaprosiłas? Ja się pytam na jaki lunch? A on o boże sorry źle zrozumiałem, myślałem że mnie zaprosiłas na lunch, przepraszam, tak mi głupio, teraz nie wziąłem portfela a tak chce mi się jeść, następnym razem ja zapłacę.
Zapłaciłam....
Spotkaliśmy się drugi, trzeci, czwarty raz. Prosił mnie żebym kupiła jedzenie dla jego psa bo on nie ma ani grosza, prosił żebym mu gotowala bo nie ma za co zjeść. Znajomość zakończyła się wtedy kiedy poprosił mnie o to żebym zapłaciła... jego mandat który dostał w pociągu, bo przecież jechał do mnie więc to moja wina.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Marishka

To, że chyba nie ma znaczenia kto zapłaci te kilka złotych za herbatę czy kawę, jeśli ludziom na sobie niby zależy. Więc takie dopytywanie się jest słabe. Nie szliśmy na wystawny obiad.

Skoro nie ma znaczenia, to chyba nie powinno ci to przeszkadzać?

Napisane przez Ava_

Przykładowo - jeżeli wychodzę gdzieś z facetem, nawet kiedy to on zaprosił zawsze mam przy sobie kase, żeby zapłacić za siebie czy nawet całość. Jak pojawia się rachunek na stole pytam się czy dzielimy na pół czy jak? Takie upewnianie się przed wejściem do knajpy czy przypadkiem nie straci tych kilkunastu/dziesięciu zł więcej jest słabe, po prostu.

Ja tego wcale nie odbieram jako upewniania się, że nie 'straci' trochę pieniędzy. Widzę w tym cenną informację na temat podejścia do finansów i bynajmniej nie uważam tego za słabe.

[Marishka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66234876]Skoro nie ma znaczenia, to chyba nie powinno ci to przeszkadzać?
Ja tego wcale nie odbieram jako upewniania się, że nie 'straci' trochę pieniędzy. Widzę w tym cenną informację na temat podejścia do finansów i bynajmniej nie uważam tego za słabe.[/QUOTE]

A moim zdaniem to jest słabe i nietaktowne. Na szczęście ten pan został gdzieś wiele lat w tyle, a teraz spotykam się z normalnym facetem, który nie skąpi kilku złotych na herbatę, a i ja nie pozostaje dłużna, fundujemy sobie na przemian jedzenie na mieście i jakoś nikt nikomu nie wylicza co do grosza, nikt nie jest stratny,liczy się podejście i gest.

[trzyrazypiec]

Napisane przez Marishka

A moim zdaniem to jest słabe i nietaktowne. Na szczęście ten pan został gdzieś wiele lat w tyle, a teraz spotykam się z normalnym facetem, który nie skąpi kilku złotych na herbatę, a i ja nie pozostaje dłużna, fundujemy sobie na przemian jedzenie na mieście i jakoś nikt nikomu nie wylicza co do grosza, nikt nie jest stratny,liczy się podejście i gest.

No ja rozumiem, że Twoje podejście do finansów jest inne, ale po co szastać takimi określeniami?

[Mojwa]

Napisane przez trzyrazypiec

No ja rozumiem, że Twoje podejście do finansów jest inne, ale po co szastać takimi określeniami?

żaden normalny człowiek nie będzie skąpił kilku złotych na herbatę dla kogoś, na kim mu podobno choć trochę zależy.

[trzyrazypiec]

Napisane przez Mojwa

żaden normalny człowiek nie będzie skąpił kilku złotych na herbatę dla kogoś, na kim mu podobno choć trochę zależy.

Pani Mojwa wydała wyrok, wszyscy wstać

[Mojwa]

jeśli ktoś ma ochotę.

[Marishka]

Napisane przez trzyrazypiec

No ja rozumiem, że Twoje podejście do finansów jest inne, ale po co szastać takimi określeniami?

Bo to jest moje zdanie i moja percepcja normalności. Czasami podejście do pieniędzy też potrafi powiedzieć coś o samym człowieku, a ja mam już wyrobione zdanie na temat tamtego gościa ogólnie, ale to jest temat o skąpstwie, więc opisałam go pod tym kątem.

[201610130935]

Acha, już rozumiem "Nie ma znaczenia kto zapłaci, dopóki płaci facet"

[Marishka]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Acha, już rozumiem "Nie ma znaczenia kto zapłaci, dopóki płaci facet"

Jeśli to odnosi się do mojej wypowiedzi, to proponuję przeczytać kilka postów wyżej.

[ajah]

Napisane przez MonnieB

Nie chciałam wyjść na skąpa. Wiadomo że sytuacja nie była idealna, ale pomyślałam że może akurat coś się stało że nie ma tej kasy... no ale pan chyba sobie to fajnie zaplanował.

Przypomniało mi się coś jeszcze... to były początki mojego randkowania, byłam bardzo naiwna.
Poznałam faceta online, umówiliśmy się koło parku. Przechodzilismy koło takiej kawiarni i on no to co idziemy na ten lunch na który mnie zaprosiłas? Ja się pytam na jaki lunch? A on o boże sorry źle zrozumiałem, myślałem że mnie zaprosiłas na lunch, przepraszam, tak mi głupio, teraz nie wziąłem portfela a tak chce mi się jeść, następnym razem ja zapłacę.
Zapłaciłam....
Spotkaliśmy się drugi, trzeci, czwarty raz. Prosił mnie żebym kupiła jedzenie dla jego psa bo on nie ma ani grosza, prosił żebym mu gotowala bo nie ma za co zjeść. Znajomość zakończyła się wtedy kiedy poprosił mnie o to żebym zapłaciła... jego mandat który dostał w pociągu, bo przecież jechał do mnie więc to moja wina.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Jesli ktoś taki uznałby cię za skąpą, to i tak nie byłoby sie czym przejmowac. To by był zdrowy rozsądek generalnie uciekac od takiego kolesia.

[Ava_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66234876]
Ja tego wcale nie odbieram jako upewniania się, że nie 'straci' trochę pieniędzy. Widzę w tym cenną informację na temat podejścia do finansów i bynajmniej nie uważam tego za słabe.[/QUOTE]
Jaką konkretnie?
Czego się dowiadujesz oprócz tego, że facet zbytnią uwagę przykłada do kwestii nieistotnych? Bo zakładam, że wydanie pieniędzy na posiłek/drink dla drugiej osoby nie jest czymś, co powinno specjalnie zajmować myśli. Albo wydanie tych kilkunastu zł stanowiłoby drastyczne naciągnięcie budżetu.

Sytuacja mi się przypomniała. Tak trochę z innej strony.
Kilka tygodni temu byłam ze swoim facetem na kolacji, miałam zamiar zapłacić za nas oboje. Poprosiłam o rachunek, pani podeszła i talerzyk z rachunkiem podsunęła pod mojego partnera. Restauracja była prawie pusta, wiec pani mogła zaobserwować, że przysunęłam talerzyk do siebie, wyciągnęłam kartę z torebki i położyłam na nim. Podeszła z terminalem, wsadziła kartę i podała ją znowu mojemu facetowi. Cały czas próbowałam z nią nawiązać kontakt wzrokowy, żeby nie stwarzać niezrecznej sytuacji, nic. Dopiero jak facet powiedział, że nie zna pinu do mojej karty pani wielce zaskoczona odwróciła się w moim kierunku. Boże, pomyślałam sobie, czy to takie niesłychane, żeby babka płaciła za oboje.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ava_

Jaką konkretnie?
Czego się dowiadujesz oprócz tego, że facet zbytnią uwagę przykłada do kwestii nieistotnych? Bo zakładam, że wydanie pieniędzy na posiłek/drink dla drugiej osoby nie jest czymś, co powinno specjalnie zajmować myśli. Albo wydanie tych kilkunastu zł stanowiłoby drastyczne naciągnięcie budżetu.

Nieistotność tej kwestii to twoja opinia. Przekazywana informacja jest dość oczywista - facet prawdopodobnie jest zwolennikiem płacenia każdy za siebie od początku. Nie każdemu musi to odpowiadać, więc im wcześniej to wyjdzie na jaw, tym lepiej.

[adult90]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;66241296]Nieistotność tej kwestii to twoja opinia. Przekazywana informacja jest dość oczywista - facet prawdopodobnie jest zwolennikiem płacenia każdy za siebie od początku. Nie każdemu musi to odpowiadać, więc im wcześniej to wyjdzie na jaw, tym lepiej.[/QUOTE]
Pipa grochowa, nie facet jeśli od początku nic z siebie nie daje, to raczej nie da nawet w przyszłości zero do zaoferowania