Problemy pierwszego świata + ot, część 6.

[Higurashi]

Napisane przez Milagros_90

Voldemort, to jasne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W suuuumie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

Dla mnie jakoś boomersko to brzmi. W sumie nie lubiłam tego, zanim w ogóle zaczęło się mówić o boomerach, tylko wcześniej kojarzyło mi się z przeżytkami z PRL-u typu "kierowniczko".

Ja nie znoszę, jak ktoś się zwraca do mnie per "kochana" zaraz się jeże...

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Keira90]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89155461]Ja nie znoszę, jak ktoś się zwraca do mnie per "kochana" zaraz się jeże...

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Ja się nie spotkałam z takim zwrotem w realnym świecie, chyba że z ironicznym wydźwiękiem. Bardzo protekcjonalnie to brzmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez Keira90

Ja się nie spotkałam z takim zwrotem w realnym świecie, chyba że z ironicznym wydźwiękiem. Bardzo protekcjonalnie to brzmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się rzadko spotykam, ale zdarza się. Tak, to dość irytujący zwrot, ale to zależy od tego, kto go używa - po prostu u niektórych to brzmi jakoś tak sztucznie, właśnie protekcjonalnie .

W sumie można by stworzyć listę takich najbardziej irytujących zwrotów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Pusheen_

Ja się rzadko spotykam, ale zdarza się. Tak, to dość irytujący zwrot, ale to zależy od tego, kto go używa - po prostu u niektórych to brzmi jakoś tak sztucznie, właśnie protekcjonalnie .

W sumie można by stworzyć listę takich najbardziej irytujących zwrotów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Straszne jest ogólnie używanie takich zwrotów typu właśnie kochana, rybko, skarbie, złotko itp. w stosunku do obcych osób albo w bardziej oficjalnych sytuacjach. Nie znoszę jak pacjenci używają takich zwrotów. Jednak lekarzom też się zdarza - niedawno dentysta zwrócił się do mnie właśnie per "kochanie", co w połączeniu z "buzia szerzej" było naprawdę niezręczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Higurashi

Ja do swojego samca w ogóle po imieniu nie mówię, zwracamy się do siebie głównie pseudonimami. Strach pomyśleć, co by Wizaż wymyślił na V.
Ale ja H. też czytałam w sumie po prostu jako H.
Tż uważam za dość głupie, ale... Praktyczne. No to używam, już chyba w żarcie sama ze sobą
Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Mam znajoma ktora do faceta mowi jakims pseudonimem, ona tez ma jakas domowa ksywke.
Dla mnie to bardzo dziwne, ale u niej to rodzinne. Matka, ciotki, rodzenstwo mieli swoje domowe pseudonimy.
Do męża pisze Kochanie, a mówie po imieniu lub Kochanie.

Napisane przez kasiunia788742

Też czytam Henryk
Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Siostro!

[tinkerver2]

Moim PPS jest to, że kupiłam sobie porządne zabezpieczenie do roweru, schowałam gdzieś żeby nie zgubić i... Zapomniałam gdzie schowałam.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89155943]Mam znajoma ktora do faceta mowi jakims pseudonimem, ona tez ma jakas domowa ksywke.

Dla mnie to bardzo dziwne, ale u niej to rodzinne. Matka, ciotki, rodzenstwo mieli swoje domowe pseudonimy.

Do męża pisze Kochanie, a mówie po imieniu lub Kochanie.



Siostro![/QUOTE]U mnie w kręgu znajomych to w sumie normalne, że się nie używa imion, tylko pseudonimów. Jak poznaję, kogoś "normalnego" to oczywiście przedstawiam się imieniem i zwracam się do danej osoby również tak, jak sobie życzy. Do poprzedniego partnera mówiłam po imieniu, a on do mnie zwracał się pseudonimem - bo jak ktoś mnie lepiej zna, to już się jakoś tak przyjęło i dla ludzi jest to bardziej naturalne

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Paprotka_]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89155943]Mam znajoma ktora do faceta mowi jakims pseudonimem, ona tez ma jakas domowa ksywke.

Dla mnie to bardzo dziwne, ale u niej to rodzinne. Matka, ciotki, rodzenstwo mieli swoje domowe pseudonimy.

Do męża pisze Kochanie, a mówie po imieniu lub Kochanie.



Siostro![/QUOTE]Ja jak powiem "kochanie" do męża, to to ma taki jadowity wydźwięk, że on wie że właśnie zaczynam jakąś rozróbę ze dwa razy mi się zdarzyło. W moim środowisku ksywy też są popularne np. w domu mówimy do siebie zdrobnieniem/zniekształceniem naszych nazwisk.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez Paprotka_

Ja jak powiem "kochanie" do męża, to to ma taki jadowity wydźwięk, że on wie że właśnie zaczynam jakąś rozróbę ze dwa razy mi się zdarzyło. W moim środowisku ksywy też są popularne np. w domu mówimy do siebie zdrobnieniem/zniekształceniem naszych nazwisk.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

To samo, nienawidzę "kochania" aż mnie ciarki przechodzą jak słyszę. Jeszcze "kotku" i "skarbie" mnie tak mierzi.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

mój PPŚ - bolały mnie bardzo plecy, łopatki, krzyże - dwa tygodnie szłam na masaż, w końcu dotarłam - i wszystko przeszło już po jednym

teraz rozmyślam, czemu tak długo zwlekałam, żeby pójść...

[Higurashi]

Napisane przez this_witch

To samo, nienawidzę "kochania" aż mnie ciarki przechodzą jak słyszę. Jeszcze "kotku" i "skarbie" mnie tak mierzi.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

To mnie się zdarza mówić "kotek" albo "kocie" naprzemiennie z "mendo" ale to też tylko w domu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[_medianoche]

To ja nie lubię tych wszystkich kochań, miśków, żabć itd. Jak to słyszę to mnie skręca z obrzydzenia

Nawet w angielskim darling, love itd. mnie się kojarzy ze starszymi panami, bo u mnie kierowcy autobusów, taksówkarze i sklepikarze się tak do ludzi zwracają. Tacy bardzo wiekowi już.

Za to zdrobnienia imion uwielbiam, bo mieszkam za granicą i każdy znany mi Polak używa zdrobnienia. Jak słyszę pełne to pewnie ktoś z urzędu dzwoni.

[_medianoche]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89156032]mój PPŚ - bolały mnie bardzo plecy, łopatki, krzyże - dwa tygodnie szłam na masaż, w końcu dotarłam - i wszystko przeszło już po jednym

teraz rozmyślam, czemu tak długo zwlekałam, żeby pójść...[/QUOTE]

U mnie pomaga pilates i siedzenie prosto. Śpię skulona, w pracy jak siedzę to wiszę na laptopie i wyglądam jak Tofik z Ani Mru Mru. Jak się zaczęłam pilnować to jest lepiej. Taki pajączek by mi się przydał.

[Ellen_Ripley]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89156032]mój PPŚ - bolały mnie bardzo plecy, łopatki, krzyże - dwa tygodnie szłam na masaż, w końcu dotarłam - i wszystko przeszło już po jednym

teraz rozmyślam, czemu tak długo zwlekałam, żeby pójść...[/QUOTE]

Przespanie się kilka nocy na podłodze (w sensie zrobić sobie legowisko) nieraz też może zdziałać cuda. Polecam spróbować, gdyby problem powracał.

[Marigold19]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przespanie się kilka nocy na podłodze (w sensie zrobić sobie legowisko) nieraz też może zdziałać cuda. Polecam spróbować, gdyby problem powracał.

Ale tak w byle jakiej pozycji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Marigold19

Ale tak w byle jakiej pozycji?

Ja śpię i na brzuchu i na boku i leżę na plecach oglądając tv. Swego czasu mega mi to pomogło. Pierwsza noc była ciężka, ale potem już tylko lepiej.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przespanie się kilka nocy na podłodze (w sensie zrobić sobie legowisko) nieraz też może zdziałać cuda. Polecam spróbować, gdyby problem powracał.

to już wolę iść na masaż raz na jakiś czas
a tak serio, to mam materac twardy jak deska, więc podłoga mi niestraszna


problem będzie powracał, za dużo czasu spędzam w pozycji siedzącej...

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89156595]to już wolę iść na masaż raz na jakiś czas
a tak serio, to mam materac twardy jak deska, więc podłoga mi niestraszna


problem będzie powracał, za dużo czasu spędzam w pozycji siedzącej...[/QUOTE]Idź do dobrego fizjo i/ lub chiropraktyka

Edit- jutro ostatni dzień izolacji

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[VI4]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89156595]to już wolę iść na masaż raz na jakiś czas
a tak serio, to mam materac twardy jak deska, więc podłoga mi niestraszna


problem będzie powracał, za dużo czasu spędzam w pozycji siedzącej...[/QUOTE]


ćwiczysz? jak jestem przyspawana do kompa większość dnia, ale problemy mam tylko jak na dłużej niż kilka dni odpuszczę ruch.

[Monia284]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148083]Mnie też.
Zauważyłam niedawno, że mam już trzy siwe włosy. Jeden na czubku głowy, a dwa pozostałe bardziej z tyłu i z boku. Mam nadzieję, że więcej się jeszcze długo nie pojawi. Moja mama w moim wieku miała już sporo siwych, tata dalej nie jest jakos bardzo siwy, a ma 60.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja mam 30 lat i też jakieś mam. W sumie już w wieku 23 lat jakoś parę miałam. Teraz też nie tak dużo, ale można je zauważyć. Zwłaszcza że mam brązowe włosy. U mnie rodzice nie siwieją wcześnie, ale roznie z tym bywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez VI4

ćwiczysz? jak jestem przyspawana do kompa większość dnia, ale problemy mam tylko jak na dłużej niż kilka dni odpuszczę ruch.

muszę zacząć, bo właśnie marnie z tym - masażysta nakazał chociaż na spacery chodzić

[KathyLeonia]

Napisane przez tinkerver2

Moim PPS jest to, że kupiłam sobie porządne zabezpieczenie do roweru, schowałam gdzieś żeby nie zgubić i... Zapomniałam gdzie schowałam.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

ja tak miałam jak kupiłam sobie ładowarkę do tel samochodową.
też gdzieś schowałam i... do tej pory szukam haha

[_medianoche]

PPŚ jestem w domu rodzinnym i za każdym razem jak tu przyjeżdżam to żałuję. Minęły chyba 4 dni, a już czuję, że życie ze mnie uszło. Ciągle się kłócą o byle pierdołę, słuchają jakichś sekciarskich modłów. Cały dom to świątynia sekciarska. Jak się modlą przy obiedzie to na mnie krzywo patrzą, że ja tego nie robię i nie mówię 'amen'. Jakbym była w jakiejś szkółce kościelnej, ale to wersja turbo ewangelicka. Prawie jak Jehowcy.

Musiałam przyjechać, bo kupiliśmy kiedyś bilety na koncert i odwoływali go już tyle razy od czasu pandemii, a teraz ma się odbyć i idziemy. I myślałam, że zostanę te parę dni, może dam radę, bo narzekają, że jestem raz w roku. Albo wcale. Ale kurde, mózg mi się fajczy. Siedzę w innym pokoju, coś czytam i oglądam. Nie mam o czym z nimi rozmawiać. Wszędzie konspiracje światowe, wrogowie narodu itd. Jak jakiś skecz. W ogóle tu nie odpoczywam tylko ciągle siedzę wkur. Zmarnowany urlop. A mogłam leżeć w łóżku, wpierniczać lody i oglądać seriale, bo dalej jest paskudna pogoda i dopiero od dwóch dni jest w miarę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _medianoche

PPŚ jestem w domu rodzinnym i za każdym razem jak tu przyjeżdżam to żałuję. Minęły chyba 4 dni, a już czuję, że życie ze mnie uszło. Ciągle się kłócą o byle pierdołę, słuchają jakichś sekciarskich modłów. Cały dom to świątynia sekciarska. Jak się modlą przy obiedzie to na mnie krzywo patrzą, że ja tego nie robię i nie mówię 'amen'. Jakbym była w jakiejś szkółce kościelnej, ale to wersja turbo ewangelicka. Prawie jak Jehowcy.

Musiałam przyjechać, bo kupiliśmy kiedyś bilety na koncert i odwoływali go już tyle razy od czasu pandemii, a teraz ma się odbyć i idziemy. I myślałam, że zostanę te parę dni, może dam radę, bo narzekają, że jestem raz w roku. Albo wcale. Ale kurde, mózg mi się fajczy. Siedzę w innym pokoju, coś czytam i oglądam. Nie mam o czym z nimi rozmawiać. Wszędzie konspiracje światowe, wrogowie narodu itd. Jak jakiś skecz. W ogóle tu nie odpoczywam tylko ciągle siedzę wkur. Zmarnowany urlop. A mogłam leżeć w łóżku, wpierniczać lody i oglądać seriale, bo dalej jest paskudna pogoda i dopiero od dwóch dni jest w miarę.

To wcale nie jest ppś. To rodzinny dramat. Współczuję. Zawsze tacy byli, czy wstąpili do jakiejś chrześcijańskiej sekty (wybacz, jeżeli już kiedyś o tym wspominałaś i nie pamiętam)?


Mój ppś to kupić, czy nie kupić licencję na PS Elements 2022, bo mam obecnie staroć CS5, ale jak przerabiam tutoriale to sporo już jest na nowsze wersje i potem się frustruję szukając jakichś opcji, które oczywiście są w większości zupełnie gdzie indziej, niż w tutorialu. Z drugiej strony sporo rzeczy da się zrobić, tylko zajmuje to więcej czasu.

I chyba sobie nowego CorelaDraw kupię, bo mój obecny mnie frustruje nieobecnością kilku ważnych opcji. Ale miałam oszczędzać kasę. Z drugiej strony to wkład w edukację. Aaaa.

Tylko się boję, że za moment mnie najdzie na tablet graficzny...

[Finlora]

Ppś - jak umyć włosy pod prysznicem na stojąco?
Całe życie myję włosy z głową w dół, często stojąc na zewnątrz. W tej samej pozycji nakładam też odżywkę (i spłukuję), ale mam wrażenie, że w ten sposób nie kontroluję tego gdzie ją nakładam i np mogę nakładać za wysoko, zbyt blisko skóry głowy, odżywka podczas spłukiwania leci po skórze itd. Chciałabym spróbować na stojąco, ale nie ogarniam co w momencie, kiedy chcę potrzymać odżywkę np 15-20 minut na włosach. No przecież nie będę siedziała jak debil pod prysznicem i marzła. A jak wyjdę, to przecież żeby spłukać odżywkę, znowu będę musiała wejść pod prysznic i cała się zmoczyć. No nie ogarniam jak to zrobić

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Finlora

Ppś - jak umyć włosy pod prysznicem na stojąco?
Całe życie myję włosy z głową w dół, często stojąc na zewnątrz. W tej samej pozycji nakładam też odżywkę (i spłukuję), ale mam wrażenie, że w ten sposób nie kontroluję tego gdzie ją nakładam i np mogę nakładać za wysoko, zbyt blisko skóry głowy, odżywka podczas spłukiwania leci po skórze itd. Chciałabym spróbować na stojąco, ale nie ogarniam co w momencie, kiedy chcę potrzymać odżywkę np 15-20 minut na włosach. No przecież nie będę siedziała jak debil pod prysznicem i marzła. A jak wyjdę, to przecież żeby spłukać odżywkę, znowu będę musiała wejść pod prysznic i cała się zmoczyć. No nie ogarniam jak to zrobić

Może kup sobie taki czepek pod prysznic, najpierw umyj włosy i nałóż odżywkę, załóż czepek i kontynuuj mycie.

[Finlora]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89159024]Może kup sobie taki czepek pod prysznic, najpierw umyj włosy i nałóż odżywkę, załóż czepek i kontynuuj mycie.[/QUOTE]No ale chodzi o to, że kiedy nałożę odżywkę, to nawet z goleniem nie wyjdzie mi 20 minut. Nie mówiąc już o masce na 30-40 minut.