Jak szybko sprzedać mieszkanie....

[Wisienki]

Napisane przez pomidorowa1

robi sie roznie, albo oddaj mieszkanie do sprzedazy przez jakies duze biuro nieruchomossci wezma od Ciebie jakas prowizje na pewno. albo sama wystaw ogloszenia i na przyklad z cena 1zl albo bez ceny wtedy wiecej ludzi sie moze zainteresuje

Wybacz ale moim zdaniem to guzik prawda, ja np takich ogłoszeń nie oglądam bo lubię wiedzieć ile co kosztuje i czy mnie na to stać... Po co mam napalać, dzwonić jak idiota i się pytać o mieszkanie, chcieć oglądać jeśli najprawdopodobniej się dowiem, że mnie na nie nie stać...

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Nameria

Taaa i uzna Cię za przestępcę
Sprzedaż zbyt tanio to nie jest żadna zbrodnia. Jedyne co może US zrobić to podważyć cenę i naliczyć wyższy podatek od ceny jaką wyliczy rzeczoznawca US. Dlatego zaraz po transakcji trzeba złożyć oświadczenie w US, że kupiło się mieszkanie za taką i taką i to robi kupujący

ale takie cos sie robi dopiero jak cena odbiega od wyceny rzeczoznawcy o ponad 33% takze sie nie bojcie , za 10 % nikt sie nie zainteresuje

Napisane przez pomidorowa1

robi sie roznie, albo oddaj mieszkanie do sprzedazy przez jakies duze biuro nieruchomossci wezma od Ciebie jakas prowizje na pewno. albo sama wystaw ogloszenia i na przyklad z cena 1zl albo bez ceny wtedy wiecej ludzi sie moze zainteresuje

ja omijam ogloszenia bez ceny...
to wg mnie taki brak szacunku do kupujacego-wiecej ludzi sie zainteresuje? tzn takich co potem odkruja ,ze i tak ich nie stac i mogli nie tracic Twojego i swojego czasu ?

Save
Save

[Nameria]

Napisane przez AuroraCoriolis

ale takie cos sie robi dopiero jak cena odbiega od wyceny rzeczoznawcy o ponad 33% takze sie nie bojcie , za 10 % nikt sie nie zainteresuje

Save
Save

Właśnie nie prawda. Urząd na wycenę ma 5 lat i z reguły zabiera się za to po 4 latach. Przez te kilka lat cena nieruchomości może diametralnie skoczyć. Zresztą jak po kilku latach udowodnisz urzędowi, że te 4 lata temu mieszkanie było w tragicznym stanie i oni się mylą?

[bibabu_pl]

My próbowaliśmy sprzedać mieszkanie sami - dawaliśmy ogłoszenia na różnych stronach typu otodom, gratka itp. Ale dzwonili do nas głównie ludzie z biur nieruchomości, którzy chcieli "wciągnąć" nasze mieszkanie do swoich ofert i oczywiście za sprzedaż chcieli między 1-3 %. Niestety nikt nam nie zasugerował, że cena jest trochę za wysoka, bo akurat rynek wtórny leciał w dół ze względu na fakt, że budowało się wkoło mnóstwo nowych bloków! Dopiero po 2 miesiącach udało nam się trafić na agencję nieruchomości, z której facet trochę naświetlił nam sytuację na rynku, obniżyliśmy cenę (niestety nikt tego nie lubi, ale myślę że bez tego byśmy nie sprzedali mieszkania) i w ciągu kolejnego miesiąca znalazł się klient, który kupił mieszkanie. Niestety, po tej sytuacji mam jedno zdanie o biurach nieruchomości - nic nie robią, aby człowiekowi pomóc w sprzedaży i jedynie czekają na swój %! :/

[edit1111]

Napisane przez bibabu_pl

My próbowaliśmy sprzedać mieszkanie sami - dawaliśmy ogłoszenia na różnych stronach typu otodom, gratka itp. Ale dzwonili do nas głównie ludzie z biur nieruchomości, którzy chcieli "wciągnąć" nasze mieszkanie do swoich ofert i oczywiście za sprzedaż chcieli między 1-3 %. Niestety nikt nam nie zasugerował, że cena jest trochę za wysoka, bo akurat rynek wtórny leciał w dół ze względu na fakt, że budowało się wkoło mnóstwo nowych bloków! Dopiero po 2 miesiącach udało nam się trafić na agencję nieruchomości, z której facet trochę naświetlił nam sytuację na rynku, obniżyliśmy cenę (niestety nikt tego nie lubi, ale myślę że bez tego byśmy nie sprzedali mieszkania) i w ciągu kolejnego miesiąca znalazł się klient, który kupił mieszkanie. Niestety, po tej sytuacji mam jedno zdanie o biurach nieruchomości - nic nie robią, aby człowiekowi pomóc w sprzedaży i jedynie czekają na swój %! :/

Muszę stanąć w obronie pośredników (jestem pośrednikiem od wielu lat) - wiele osób wytyka im, że chcą swój %. Przecież oni z % żyja, tak jak każdy najemny pracownik żyje z pensji, na którą czeka z utęsknieniem na koniec miesiąca i nikt nie ma mu tego za złe. Co do kompetencji - różnie z tym bywa, jak w każdym zawodzie. Nie trzeba korzystać z usług każdego, który zadzwoni. Wystarczy mieć przygotowanych kilka "fachowych", konkretnych pytań do pośrednika nawiązując krótki dialog i wszystko będzie jasne z kim warto dalej rozmawiać. Niestety, 90% klientów jest zainteresowanych nie kompetencją, ale tym,aby pośrednik nie brał prowizji. Nie ma więc co oczekiwać od takiego wiedzy czy umiejętności, ponieważ w żadnym zawodzie dobry specjalista nie pracuje za darmo czy półdarmo. A co do klientów pośrednika - bardzo nie lubią, jeśli pośrednik mówi, że cena jest za wysoka i w 90% nie zgadzają się z tym, bo jak mówią "inny pośrednik" mówił, że to dobra cena. Wiadomo, jest to miłe dla ucha... Dlatego jestem mile zaskoczona, że oczekiwałaś jednak realnej oceny swoich szans na sprzedaż. Powodzenia!!

[switeziankamarta]

Dużo ogłoszeń gdzie tylko się da jeśli naprawdę zależy Ci na czasie.

[MrsPapuga]

Jak szybko to biuro nieruchomości - im zależy na sprzedaży, tak jak i tobie, więc nie jesteś w tym sama. Tak to dodawaj ogłoszenia na każdym portalu i czekaj.. możesz obniżyć cene i tylko tyle. Mieszkanie to poważny wydatek, dlatego jego sprzedaż jednak trochę zajmuję.

[EwelinkaE]

Najszybciej sprzeda się mieszkanie za pośrednictwem biura nieruchomości. Sama kilka miesięcy borykałam się z klientami przewijającymi się przez moje mieszkanie i nic z tego nie wyszło. Dopiero jak zgłosiłam sie do pośrednika Marcina Wilczynskiego z Poznania to udało się pozbyc mojego m2 w ciągu miesiąca.

[marcinnowca]

Pozwole sobie odnowić temat. Czy przygotowywałyście jakoś mieszkanie przed sprzedażą?

[kaledonia]

Czy to przed sprzedażą czy wynajmem mieszkanie warto posprzątać

To niestety jest problemem dla dużej ilości sprzedających, widać śmietnik na zdjęciach.
Mam na myśli
brud
porozrzucane ubrania i zabawki
nadmiar mebli ( ja bym zostawiła tylko podstawowe, resztę wyniosła )

Niektórzy idą dalej i kupują/ wynajmują eksponaty w postaci świeczek , jakieś modne meble na tymczasem dostawiają.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

Czy to przed sprzedażą czy wynajmem mieszkanie warto posprzątać

To niestety jest problemem dla dużej ilości sprzedających, widać śmietnik na zdjęciach.
Mam na myśli
brud
porozrzucane ubrania i zabawki
nadmiar mebli ( ja bym zostawiła tylko podstawowe, resztę wyniosła )

Niektórzy idą dalej i kupują/ wynajmują eksponaty w postaci świeczek , jakieś modne meble na tymczasem dostawiają.

Dokładnie. Niezagracone wnętrza, bez zbędnych dodatków ogląda się po prostu lepiej i lepiej wyglądają na zdjęciach.

Opis: dokładny, bez kłamstw i zbyt wielu ogólników; ile pomieszczeń, jaki metraż, jaka lokalizacja, jakie sąsiedztwo (warto o tym wspomnieć), plan mieszkania, kiedy był remont itd.

W opisie dać numer do siebie, jako właściciela i podkreślić, że to sprzedaż bezpośrednia, więc kupujący nie płaci prowizji*. Napisać czy jest możliwość negocjacji ceny.

* Podkreślam, że w opisie, bo takie ogłoszenia nawet bezpośrednie agencji często "przytulają", przyprowadzają nieświadomego klienta, który potem im buli te 2% za samo to, że agent sobie znalazł w necie ogłoszenie. Omal się nie dałam na coś takiego naciągnąć, ale przeczytałam dokładnie opis sprzedaży i było tam podkreślone, że sprzedający nie korzysta z pośredników plus kontakt do niego.

[kaledonia]

Bez kłamstw typu mieszkanie po remoncie, gdzie widać, że remont polegał może jedynie na zmianie koloru ścian, a nic nie było robione od dziesięcioleci. Do tego cena z kosmosu.

[_hiver_]

Napisane przez kaledonia

Bez kłamstw typu mieszkanie po remoncie, gdzie widać, że remont polegał może jedynie na zmianie koloru ścian, a nic nie było robione od dziesięcioleci. Do tego cena z kosmosu.

Albo "do odświeżenia" lub "do zamieszkania" w przypadku łazienek i kuchni sprzed 20-30 lat, stare płytki, szafki kuchenne.
Bardzo pomocne jest podanie metrażu poszczególnych pomieszczeń (w przypadku domów w ogóle pomijane).

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _hiver_

Albo "do odświeżenia" lub "do zamieszkania" w przypadku łazienek i kuchni sprzed 20-30 lat, stare płytki, szafki kuchenne.
Bardzo pomocne jest podanie metrażu poszczególnych pomieszczeń (w przypadku domów w ogóle pomijane).

Mam wysypkę na "do odświeżenia", gdy widać, że np. kuchnia ma z 15-20 lat i wszystko się powoli sypie. Ostatnio facet wysyłał mi zdjęcia mieszkania. Całość mieszkania okej, widać, że zadbane i remonty / odświeżenia robione na bieżąco. Łazienka wyglądająca świeżo - jestem w stanie uwierzyć, że remontowana niedawno. Natomiast kuchnia ewidentnie do remontu a on, że "chyba do remontu, ale na podłogach zabytkowe płytki". Sprowadziłam go szybko na ziemię, że nie żadne "chyba" tylko NA PEWNO i że w razie gdyby nam się mieszkanie spodobało, to kuchnia będzie sporą podstawą do negocjacji ceny. Przynajmniej nie dyskutował. Te płytki może i zabytkowe, tylko patrząc na zdjęcia około połowa wyszczerbionych, pękniętych. Jedyna opcja, to wszystko tam wybebeszyć i zrobić na nowo.


Tak, proporcje i metraże poszczególnych pomieszczeń to bardzo dobry pomysł, bo ludzie potrafią tak zrobić zdjęcia, że oglądam 100m2 mieszkanie, które wygląda jakby było wielkości mojego (połowa z tego). Jakieś dziwne kąty, kadry itd.

[kaledonia]

Nie wiem po co ludzie wystawiają ogłoszenia w stylu, że już kończą remont , gdzie tego jeszcze nie widać i nie wiadomo jakie mieszkanie się tak naprawdę kupuje.

Wystawiać na sprzedaż ogłoszenia ze skończonym remontem lub mieszkania do remontu z odpowiednią ceną

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

Nie wiem po co ludzie wystawiają ogłoszenia w stylu, że już kończą remont , gdzie tego jeszcze nie widać i nie wiadomo jakie mieszkanie się tak naprawdę kupuje.

Wystawiać na sprzedaż ogłoszenia ze skończonym remontem lub mieszkania do remontu z odpowiednią ceną

O tak. Sporo tego ostatnio. "W mieszkaniu obecnie trwa remont, stąd brak zdjęć, bla bla bla będzie super standard, przewidywany czas zakończenia...". Kurczę, co mi takie ogłoszenie mówi? Że ktoś jest w trakcie stosunku, ale nie wiadomo, czy tenże zakończy się orgazmem, czy klapą?


Kolejna rzecz: remonty robione po łebkach, w byle jakim standardzie. Ludzie się już wyrobili. Może ktoś, kto mieszkał w uber ruderze, jak zobaczy taki remont, który wygląda na dobrze zrobiony na pierwszy rzut oka (ale już niekoniecznie na drugi i trzeci), to się zachwyci. Ale większość ludzi jednak przyjrzy się niedoróbkom i skalkuluje sobie w głowie koszt wszystkich poprawek. Poza tym skoro robione byle jak na wierzchu, to co jest pod? Oglądaliśmy niedawno takie mieszkanie. Na zdjęciach mucha nie siada. Łazienka super. Ale już na żywo - panele położone takie sobie, żadne wow. Drzwi wejściowe antywłamaniowe, ale w standardzie "najtańszym kosztem". Łazienka robi wrażenie... przez jakąś minutę, bo jak się przyjrzeć, to jednak jakieś takie te kafelki plastikowe (moja łazienka w porównaniu z tym to Hilton, chociaż wcale nie dałam drogich kafelek). Agentka, która nas oprowadzała już dwa razy mi dzwoniła, że "obniżają cenę o kolejne 10 tysięcy". Podziękowałam za info i tyle. Nie chciałabym tam mieszkać, bo podejrzewam, że wyszło by mnóstwo niedoróbek. Już nie mówiąc o tym, że remont dachu kamienicy "jest w planach wspólnoty". O nie nie...

[_hiver_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mam wysypkę na "do odświeżenia", gdy widać, że np. kuchnia ma z 15-20 lat i wszystko się powoli sypie. Ostatnio facet wysyłał mi zdjęcia mieszkania. Całość mieszkania okej, widać, że zadbane i remonty / odświeżenia robione na bieżąco. Łazienka wyglądająca świeżo - jestem w stanie uwierzyć, że remontowana niedawno. Natomiast kuchnia ewidentnie do remontu a on, że "chyba do remontu, ale na podłogach zabytkowe płytki". Sprowadziłam go szybko na ziemię, że nie żadne "chyba" tylko NA PEWNO i że w razie gdyby nam się mieszkanie spodobało, to kuchnia będzie sporą podstawą do negocjacji ceny. Przynajmniej nie dyskutował. Te płytki może i zabytkowe, tylko patrząc na zdjęcia około połowa wyszczerbionych, pękniętych. Jedyna opcja, to wszystko tam wybebeszyć i zrobić na nowo.


Tak, proporcje i metraże poszczególnych pomieszczeń to bardzo dobry pomysł, bo ludzie potrafią tak zrobić zdjęcia, że oglądam 100m2 mieszkanie, które wygląda jakby było wielkości mojego (połowa z tego). Jakieś dziwne kąty, kadry itd.

To też obserwuję, ale raczej w kierunku "powiększającym", szerokim kątem, co nawet widać po krzywiznach- ale nie wiem, czy to takie korzystne, bo potem oglądając nieruchomość ma się wrażenie mniejszej niż przypuszczało się na podstawie zdjęć.

[Darhe]

Inwestowanie w nieruchomości mieszkalne jest dużym zobowiązaniem, ponieważ czasami określa się je jako zawód, a nie tylko strategię inwestycyjną. Inwestorzy mogą się przekonać, że zarządzanie kompleksami mieszkaniowymi wymaga głębszego zaangażowania w porównaniu z zarządzaniem lokalami jednorodzinnymi, zarówno pod względem fizycznym, jak i finansowym. Z drugiej strony, inwestowanie w apartamentowce przynosi unikalne korzyści, których nie doświadcza się w innych typach nisz.

[agniewska]

Dobre, sprawdzone biuro nieruchomości powinno poradzić sobie sprawnie z tematem.

[kaledonia]

Napisane przez agniewska

Dobre, sprawdzone biuro nieruchomości powinno poradzić sobie sprawnie z tematem.

A co to da jeśli właściciel nieruchomości nie chce obniżyć ceny

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

A co to da jeśli właściciel nieruchomości nie chce obniżyć ceny

Dokładnie. Ludzie są przeróżni. Wiele szczególnie starszych osób myśli, że ich mieszkanie to jakiś Święty Graal i ludzie się rzucą niezależnie od ceny, na hasło "do odświeżenia" (gdzie wymaga ewidentnego remontu).

[kaledonia]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Ludzie są przeróżni. Wiele szczególnie starszych osób myśli, że ich mieszkanie to jakiś Święty Graal i ludzie się rzucą niezależnie od ceny, na hasło "do odświeżenia" (gdzie wymaga ewidentnego remontu).

Widzę to od ok miesiąca jedno mieszkanie na grupie na fb wystawia w 1 cenie kilka osób z uporem maniaka i nie dają sobie przetłumaczyć, że to nie był żaden remont, tylko po prostu lekko odmalowali , a cena o ponad 50tys zł za dużo.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

Widzę to od ok miesiąca jedno mieszkanie na grupie na fb wystawia w 1 cenie kilka osób z uporem maniaka i nie dają sobie przetłumaczyć, że to nie był żaden remont, tylko po prostu lekko odmalowali , a cena o ponad 50tys zł za dużo.

Jutro oglądamy z TŻ dwa mieszkania. Jedno dość fajne, ale i tak - o ile na żywo uznamy, że gra warta świeczki - złożymy ofertę sporo poniżej oczekiwań właścicieli, bo łazienka jest do przerobienia (zrobili z ładnej, dużej łazienki malutką klitkę, aby zyskać dodatkowe pomieszczenie; w dużym mieszkaniu tak mała łazienka zupełnie bez sensu, wygląda to wręcz nienaturalnie).

Oglądamy również drugie mieszkanie, które wymaga większych nakładów - już o nim wspominałam: kuchnia do remontu, w dodatku do zrobienia ogrzewanie gazowe. Pewnie chcą sprzedać, bo nie chce im się już tego robić na starość. I tu zaczynają się schody, bo synuś właścicieli już podbił cenę - mnie na początku podawał inną, potem rzucił kilkadziesiąt tysięcy wyższą (oczywiście szybko sprowadziłam go na ziemię i przypomniałam początek rozmowy), w oficjalnych ogłoszeniu dał jeszcze inną. Nie cierpię takich akcji i w sumie mieszkanie idę po czymś takim zobaczyć bardziej z ciekawości. I tak nie zamierzalibyśmy mu złożyć oferty na cenę, nawet tą najniższą, bo tam jest do włożenia na dzień dobry z 40-50 tysięcy. A z gostka wizja sporej kasy aż paruje. Życzę mu powodzenia, bo w tej cenie na pewno nie sprzeda. Mieszkanie nie wydaje się źle utrzymane, jako całość, ale też nie jest świeżo po remoncie.

[kaledonia]

Obawiam się, że nie zejdą, ale jak im postoi takie mieszkanie z pół roku czy rok, może zdanie zmienią.

Ogrzewanie gazowe się opłaca bardziej niż centralne

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

Obawiam się, że nie zejdą, ale jak im postoi takie mieszkanie z pół roku czy rok, może zdanie zmienią.

Ogrzewanie gazowe się opłaca bardziej niż centralne

Pooglądane. Mieszkanie numer 1 bardzo fajne, uczciwie opisane w ogłoszeniu - w sensie na żywo wszystko się zgadza a w stosunku do zdjęć wręcz zyskujące na plus. W dodatku rozsądna właścicielka, która sama powiedziała, że jak najbardziej można rzucić swoją propozycją cenową. Możliwe, że złożymy ofertę.

Natomiast mieszkanie numer 2... Koleś na zdjęciach, podobnie jak dystrybutor w trailerze filmu, dał "najlepsze momenty". Mieszkanie ogromne, potencjał spory, ale tam na dzień dobry jest do włożenia i to lekko licząc, z 200 tysięcy. Bardzo mili ludzie, nawet ten ich syn na żywo zyskał (nie aż taki cwaniak, jak się wydawało), ale zejdą na ziemię bardzo szybko, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie da im takiej ceny, jak wołają a nawet zbliżonej do niej. Tym bardziej, że kamienica z zewnątrz prezentuje się nieciekawie (w środku jest okej).


Co do ogrzewania - to zależy. Jeżeli jest środkowe, naturalnie ciepłe, dobrze docieplony budynek, to może się okazać, że gazowe wychodzi właściwie tak samo. Taniej nie sądzę, aby mogło wyjść, niż co miejskie (oczywiście mając na myśli brak podzielników).

[Miss Saeki]

Planuję niedługo sprzedawać mieszkanie, na początku chcę spróbować zrobić to samodzielnie ale zastanawiam się nad jedną rzeczą.
Oprócz mieszkania posiadam dwa miejsca w garażu podziemnym, mają osobną księgę więc w teorii mogę je sprzedać niezależnie od mieszkania, ale ich też chcę się pozbyć.

Zastanawiam sie czy ogłoszenie wystawić na zasadzie:
1. Sprzedam mieszkanie (metraż, szczegóły, dwa miejsca postojowe) i podać finalną cenę jaką chcę za całość
2. Sprzedam mieszkanie (metraż, szczegóły) za kwotę odpowiednio niższą a w treści dopisać, że do mieszkania obowiązkowo trzeba dokupić miejsca postojowe i podać ich kwotę.

Jaka oferta by Was bardziej ciekawiła? Droższe mieszkanie ale bez dopłat za garaże czy tańsze ale z ukrytym haczykiem?

Jak obserwuje oferty na osiedlu to widzę takie i takie...

[kaledonia]

Osobna cena, ale w tytule daj, że mieszkanie z garażem, bo sporo osób takich szuka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kaledonia

Osobna cena, ale w tytule daj, że mieszkanie z garażem, bo sporo osób takich szuka

Jak wyżej. W opisie napisz ile za miejsce postrojowe.

Generalnie na co zaczęliśmy zwracać uwagę i o co pytać (poza oczywistościami, jak metraż, pomieszczenia, lokalizacja):
- kiedy był robiony remont / remonty, jaki zakres, czy jest jakaś dokumentacja (w przypadku mieszkań, gdzie jest podkreślone, że po remoncie),
- co zostaje na wyposażeniu,
- kto zarządza budynkiem, jak się sprawdza,
- jakie sąsiedztwo,
- jak jest z parkowaniem,
- czy jeżeli są planowane jakieś remonty budynku, to jakie (żeby się za 5 minut nie okazało, że fundusz remontowy skoczy o kilka stów, bo dopiero jakieś ważne, duże prace są prowadzone (w przypadku starszych budynków),
- czy właściciel jest gotowy na jakieś negocjacje cenowe (bo po co tracić czas na rozmowy z kimś, kto uważa, że jego mieszkanie to Święty Graal i cena jedyna słuszna).

[kviatkova]

Wszystko co podaje wyżej Ellen_Ripley jest najważniejsze. My jak kupiliśmy mieszkanie to było pytanie się o remonty, kiedy była wymiana instalacji itp., ale nie pytaliśmy o sąsiedztwo i powiem szczerze, że... no można było się podpytać, bo pozostawia to wiele do życzenia...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kviatkova

Wszystko co podaje wyżej Ellen_Ripley jest najważniejsze. My jak kupiliśmy mieszkanie to było pytanie się o remonty, kiedy była wymiana instalacji itp., ale nie pytaliśmy o sąsiedztwo i powiem szczerze, że... no można było się podpytać, bo pozostawia to wiele do życzenia...

Heh, współczuję. Obecnie mam to samo, bo mocno się w moim bloku pozmieniało, starsi sąsiedzi się powykruszali i mieszka dużo przypadkowych osób.