Cesarka na życzenie - kobieta egoistka?

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

Cava ale przecież w wielu szpitalach jest zzo. Można się przed porodem dowiedzieć czy w danym szpitalu jest możliwość czy nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Ingrid80

W moim mieście (170tys mieszkańców) w żadnym państwowym szpitalu nie dają znieczulenia. Był jeden prywatny z kontraktem NFZ ale stracił kontakt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W każdym szpitalu zzo powinno być dostepne. Podobnie jak w ramach nfz powinien być dostępny poród w wodzie, poród aktywny, poród z partnerem.

Traktowanie znieczulenia jak czegoś ekstra, o co trzeba zabiegać i goolować jest nieporozumieniem.
Polska to jest kraj, gdzie się rodzi po ludzku.

[brandie]

To właśnie w tym szpitalu co moja przyjaciółka rodziła, to też nie ma czegoś takiego jak znieczulenie, ktoś mi opowiadał, że chciał nawet dać w łapę i usłyszał, że nie bywa u nich

[inezina]

Napisane przez brandie

To właśnie w tym szpitalu co moja przyjaciółka rodziła, to też nie ma czegoś takiego jak znieczulenie, ktoś mi opowiadał, że chciał nawet dać w łapę i usłyszał, że nie bywa u nich

U mnie w szpitalu też nie ma.

Nie chciałam znieczulenia więc rodziłam u siebie, 50 km dalej nie ma z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez inezina

U mnie w szpitalu też nie ma.

Nie chciałam znieczulenia więc rodziłam u siebie, 50 km dalej nie ma z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale wy piszecie o znieczuleniu zoo ze go nie ma, czy o takim zwykłym, podawanym przy porodzie w żyłę przez wenflon

[inezina]

Napisane przez cava

Ale wy piszecie o znieczuleniu zoo ze go nie ma, czy o takim zwykłym, podawanym przy porodzie w żyłę przez wenflon

U mnie nie ma żadnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez inezina

U mnie nie ma żadnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

:/
Autentycznie jestem w szoku.

[ridja devojka]

Napisane przez cava

:/
Autentycznie jestem w szoku.

W jednym szpitalu w którym rodziłam było zzo, gaz, jakiś masażer do pleców. W drugim NIC. I to jest szpital wojewódzki, z dość dobrze oceniana porodowka i neonatologia. Ale ja też miałam zle doświadczenia z zzo i nie chciałam drugi raz.
A nie wiem o jakim innym znieczuleniu mówisz.
Generalnie tu nie chodzi o zła wole i zła władze ale o to że brakuje lekarzy w tym anestezjologow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Heledore]

Taaa tylko jak trzeba CC robić to się anestezjolog jakoś znajduje. U mnie w państwowych też nie ma nic - wszystkie duże wojewódzkie z najwyższym stopniem referencyjnosci. W prywatnym z kontraktem NFZ jest co tylko zapragniesz - też wysoka referencyjnosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez ridja devojka

W jednym szpitalu w którym rodziłam było zzo, gaz, jakiś masażer do pleców. W drugim NIC. I to jest szpital wojewódzki, z dość dobrze oceniana porodowka i neonatologia. Ale ja też miałam zle doświadczenia z zzo i nie chciałam drugi raz.
A nie wiem o jakim innym znieczuleniu mówisz.
Generalnie tu nie chodzi o zła wole i zła władze ale o to że brakuje lekarzy w tym anestezjologow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie pamietam co to było, ale na początek tak standardowo, proponowali coś podawanego dożylnie.

Zoo bałam się jak ognia, ale ono i tak było płatne. Ale było.

Co tam jeszcze mieli i czy w ogóle coś więcej, to już zwyczajnie nie pamietam.

[_Marta_M_]

Ja też się na znieczulenie nie zdecydowałam. Co prawda przy pierwszym porodzie chciałam, ale mnie położna przekonała, że nie ma sensu (za szybko szła akcja porodowa, już mnie szykowali do znieczulenia, a tu parte ). Z tego co piszecie to mogła być próba "oszukania" mnie, żeby nie ściągać anestezjologa. Z drugiej strony próba udana, bo po pół godziny po tej "rozmowie" syn był na świecie. Przy drugim stwierdziłam, że nie chcę, bo za bardzo się bałam, że będzie mi akcja szła tak szybko jak przy pierwszym i znieczulenie zadziała dopiero na partych (a to nie za dobrze zdaniem lekarzy, którzy prowadzili mi ciąże).

Niemniej uważam, że brak znieczulenia dla rodzących to po prostu forma tortur. Ten ból jest naprawdę koszmarny i z niczym innym nie jestem w stanie go porównać. Jedyne czym się dla mnie różnił od innych bóli "na plus" to to, że miałam jakieś takie wewnętrzne poczucie, że to jest potrzebne i dodawało mi to bardzo dużo siły. No i od razu po urodzeniu dziecka praktycznie znikał.

Psychicznie o wiele gorzej znosiłam ból po pęknięciu błony bębenkowej, miałam ochotę sobie usunąć mózg.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez cava

Nie pamietam co to było, ale na początek tak standardowo, proponowali coś podawanego dożylnie.

Zoo bałam się jak ognia, ale ono i tak było płatne. Ale było.

Co tam jeszcze mieli i czy w ogóle coś więcej, to już zwyczajnie nie pamietam.

5 i 7 lat temu w prywatnym szpitalu też nie dawali znieczulenia, żadnego. Niby że było za późno i w sumie kiedy już prosiłam o znieczulenie to jednak zaraz miałam parte.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[brandie]

Napisane przez inezina

U mnie nie ma żadnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak samo.

[skazana_na_bluesa]

U nas na najlepszej porodowce jest gaz i zewnatrz oponowe. Dozylnego chyba sie juz nie stosuje w czasie porodu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Marta_M_]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8590666 6]5 i 7 lat temu w prywatnym szpitalu też nie dawali znieczulenia, żadnego. Niby że było za późno i w sumie kiedy już prosiłam o znieczulenie to jednak zaraz miałam parte.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mi lekarz mówił, że jak się ze znieczuleniem nie wstrzelą w dobry moment, a poród idzie błyskawicznie to znieczulenie chwyta dopiero na partych i na ogół konieczne jest vacuum/kleszcze. To samo powtórzyła mi potem położna przy pierwszym porodzie jak byłam już pod kroplówka i czekałam na znieczulenie,a tu się nagle okazało że 7 cm już mam i dalej postępuje. Dlatego patrząc na historię porodów w mojej rodzinie i na mój pierwszy poród przy drugim odpuściłam w ogóle proszenie o znieczulenie. Nie wyobrażam sobie jednak rodzić kilkanaście godzin bez znieczulenia

Ja przy pierwszym miałam do dyspozycji gaz, piłkę, prysznic, wannę, jakieś zwisające z sufitu szarfy (?) itd. Wzięłam dwa buchy gazu i wzięło mnie na takie rzyganie, że przy drugim nawet nie zdążyli mi zaproponować, bo od razu jak zobaczyłam butlę powiedziałam, ze mają to natychmiast zabrać. Z żadnych udogodnień nie korzystałam tylko łaziłam w tą i z powrotem.

[Ingrid80]

Napisane przez cava

Ale wy piszecie o znieczuleniu zoo ze go nie ma, czy o takim zwykłym, podawanym przy porodzie w żyłę przez wenflon

Ja piszę o zewnątrzoponowym. Nie słyszałam o jakimś innym, "zwyklym". Co tam jest podawane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez cava

Nie pamietam co to było, ale na początek tak standardowo, proponowali coś podawanego dożylnie.

Zoo bałam się jak ognia, ale ono i tak było płatne. Ale było.

Co tam jeszcze mieli i czy w ogóle coś więcej, to już zwyczajnie nie pamietam.

Naprawdę nie ma się czego bać, a zwłaszcza nie jak ognia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez _Marta_M_

Mi lekarz mówił, że jak się ze znieczuleniem nie wstrzelą w dobry moment, a poród idzie błyskawicznie to znieczulenie chwyta dopiero na partych i na ogół konieczne jest vacuum/kleszcze. To samo powtórzyła mi potem położna przy pierwszym porodzie jak byłam już pod kroplówka i czekałam na znieczulenie,a tu się nagle okazało że 7 cm już mam i dalej postępuje. Dlatego patrząc na historię porodów w mojej rodzinie i na mój pierwszy poród przy drugim odpuściłam w ogóle proszenie o znieczulenie. Nie wyobrażam sobie jednak rodzić kilkanaście godzin bez znieczulenia

Ja przy pierwszym miałam do dyspozycji gaz, piłkę, prysznic, wannę, jakieś zwisające z sufitu szarfy (?) itd. Wzięłam dwa buchy gazu i wzięło mnie na takie rzyganie, że przy drugim nawet nie zdążyli mi zaproponować, bo od razu jak zobaczyłam butlę powiedziałam, ze mają to natychmiast zabrać. Z żadnych udogodnień nie korzystałam tylko łaziłam w tą i z powrotem.

Chciałabym żeby jakiś lekarz się w tej sprawie wypowiedział. Podejrzewam że to specjalne oszukiwanie rodzących, żeby nie dać znieczulenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Marta_M_]

Napisane przez Ingrid80

Ja piszę o zewnątrzoponowym. Nie słyszałam o jakimś innym, "zwyklym". Co tam jest podawane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Naprawdę nie ma się czego bać, a zwłaszcza nie jak ognia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Chciałabym żeby jakiś lekarz się w tej sprawie wypowiedział. Podejrzewam że to specjalne oszukiwanie rodzących, żeby nie dać znieczulenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no ale co by im szkodziło na dobrą sprawę mi podać? ja akurat miałam już anestezjologa, znieczulił babke na sąsiedniej sali i szykował się do podania mi znieczulenia tylko czekał aż zleci do końca kroplówka, wtedy mi położna zbadała rozwarcie, bo zaczęłam się skarżyć na to, że czuję już parcie i się okazało że w niecałe 40 minut z 4 cm zrobiło mi się 8, a przy takim rozwarciu podobno odradzają. Przynajmniej ona mi powiedziała, że jeśli chce to nie ma sprawy, ale ona z wlasnego doswiadczenia odradza, bo za fajnie cały poród przebiega, żeby to psuć, a po późnym podaniu często totalnie rozwala to kolejną fazę (parcie) i przez to często muszą stosować vacuum (co wiąże się z rozcięciem krocza). No i tego znieczulenia nie daje się od razu, musi być już rozwarcie do tych 4 cm, inaczej można rzeczywiście powstrzymać akcję porodową.

[ridja devojka]

Napisane przez cava

Nie pamietam co to było, ale na początek tak standardowo, proponowali coś podawanego dożylnie.

Zoo bałam się jak ognia, ale ono i tak było płatne. Ale było.

Co tam jeszcze mieli i czy w ogóle coś więcej, to już zwyczajnie nie pamietam.

Napisane przez skazana_na_bluesa

U nas na najlepszej porodowce jest gaz i zewnatrz oponowe. Dozylnego chyba sie juz nie stosuje w czasie porodu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba się nie stosuje nic dożylnego. Przynajmniej ja odkąd bylam w ciąży i się edukowalam to nic takiego nie było.

A co do zzo to jednak ma minusy. Ja właściwie nie czułam skurczy partych (czułam ból a owszem, po prostu nie czułam parcia) i skończyło się na vacuum. Przy drugim porodzie juz wybrałam inny szpital, nie nastawiajac się na znieczulenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ninquelote]

Ja dostałam dożylnie buscolizyne. Dają też Dolargan, ale to nie jest dobre dla dziecka.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Justyna034

Hej dziewczyny!


Od zawsze jestem przerazona porodem naturalnym, bólem z nim zwiazanym, nacinaniem krocza, możliwością nietrzymania moczu i gorszym życiem seksualnym co "blokuje mnie" przed zajsciem w ciaże. Dodatkowo jesli chodzi o poziom polskiej porodowki i jak rodzaca kobieta jest traktowana przekracza wszelkie granice ( jest bardzo wiele statystyk oraz danych z ostatnich paru lat które to pokazują).



Dlatego własnie myślę nad cesarka na zyczenie , jednak zauwazylam ze w Polsce takie kobiety sa traktowane jak egoistki bez serca ( no bo przeciez co naturalne to oczywiscie lepsze a baby na "łatwizne" ida). Czuję, że po pierwsze mało ginekologów w polsce zgodziło by się na taki zabieg na zyczenie z racji tego ze "naturalnie za wszelka cene" oraz ze w polsce musza byc do tego wskaznia , a po drugie że byłabym uznawana za wyrodną matkę ktora wybrała wygdoniejsza opcje.



Czy sadzicie ze przez to ze kobieta decycuje sie na cesarke na zyczenie bo nie chce cierpieć na stole poczas porodu i poswiecac swoje ciało to znaczy ze jest egoistka? Czy kobieta która nie chce sie w 100% poswiecic dla dziecka jest potworem?





Byłabym bardzo wdzieczna za kazda odpowiedz oraz opinie kobiet na tym forum

A co cię obchodzą opinie innych? Wybierz taka formę porodu jaka ci odpowiada.

Osobiście miałam 2 planowe cc i nie wyobrażam sobie innej opcji. Oba w dogodnym terminie ustalonym z kalendarżem w ręku z lekarzem, zero bólu, bez stresu.
Nie oburza mnie termin "wydobyciny" bo to prawda. Ja dziecka nie urodziłam, tylko lekarz je ze mnie wydobył.
Przy rozmowach na te tematy zawsze powtarzam, że " ja nigdy nie rodzilam", bo nie wiem co to odejście wód, skurcze, bóle krzyżowe. Mój pobyt w szpitalu związany z pojawieniem się dziecka to bardziej wczasy niż "prawdziwy porod".
Nie czuję się gorsza matka z tego powodu.

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jak ktoś mieszka w malym mieście, gdzie jest szpital to raczej jedzie tam niz tlucze sie duzo dalej. Albo jedzie do najblizszego szpitala.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Albo mowia, ze za pozno na znieczulenie, bo za duze rozwarcie, a to nie prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja teściowa po koszmarze trzeciego porodu, przy kolejnym jechała 100 km do innego szpitala.

[Paprotka_]

Jako ciekawostkę napiszę, że w szkole rodzenia powiedziano nam, że próżnociągu używa się teraz już tylko* w Wielkopolsce . Reszta kraju stawia na kleszcze. Nie wiem ile w tym prawdy.




*sądzę, ze dobrze zapamiętałam, ewentualnie Wielkopolska+zbliżone tereny

[ridja devojka]

Napisane przez Paprotka_

Jako ciekawostkę napiszę, że w szkole rodzenia powiedziano nam, że próżnociągu używa się teraz już tylko* w Wielkopolsce . Reszta kraju stawia na kleszcze. Nie wiem ile w tym prawdy.




*sądzę, ze dobrze zapamiętałam, ewentualnie Wielkopolska+zbliżone tereny

Ja mialam proznociag na Śląsku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Justyna034]

Jak czytam wasze wypowiedzi ( za ktore bardzo dziekuje!) to az szczeka opada... Brak znieczulenia w szpitalach?!




Jak tak się o tym mysli to chyba jednak lepiej wybrac prytwatny szpital i wydać te 8 tys zł na porod +pobyt i miec z gory wszystko zaplanowane i ustalone, i przede wszystkim rodzic godnie i jak czlowiek ( zarowno CC jak i SN). ( wiadomo opcja lepsza jesli ktos planuje ciaze z wyprzedzeniem i jest w stanie odłozyc taka sume).



Historie z niektorych szpitali NFZ az mroza krew w zylach

[Heledore]

Napisane przez Justyna034

Jak czytam wasze wypowiedzi ( za ktore bardzo dziekuje!) to az szczeka opada... Brak znieczulenia w szpitalach?!




Jak tak się o tym mysli to chyba jednak lepiej wybrac prytwatny szpital i wydać te 8 tys zł na porod +pobyt i miec z gory wszystko zaplanowane i ustalone, i przede wszystkim rodzic godnie i jak czlowiek ( zarowno CC jak i SN). ( wiadomo opcja lepsza jesli ktos planuje ciaze z wyprzedzeniem i jest w stanie odłozyc taka sume).



Historie z niektorych szpitali NFZ az mroza krew w zylach

Justyna w prywatnym szpitalu jest wszystko za darmo!! Nic nie płacisz!! Tylko muszą mieć kontrakt z NFZ. A większość ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Marta_M_]

Napisane przez Paprotka_

Jako ciekawostkę napiszę, że w szkole rodzenia powiedziano nam, że próżnociągu używa się teraz już tylko* w Wielkopolsce . Reszta kraju stawia na kleszcze. Nie wiem ile w tym prawdy.




*sądzę, ze dobrze zapamiętałam, ewentualnie Wielkopolska+zbliżone tereny

To mi lekarz jak się z nim podzieliłam lękiem o to, że będę mieć cesarkę albo poród kleszczowy oznajmił, że on nie wie gdzie się jeszcze kleszczy używa, że to przestarzała metoda i teraz tylko vacuum, przynajmniej w szpitalach w Warszawie. Znajome rodziły w różnych częściach kraju i żadna nie miała kleszczy, u dwóch było vacuum. Zresztą czy vacuum czy kleszcze - oznacza to niestety cięcie krocza. To była rzecz, której bałam się najmocniej zaraz po cc.

W ogóle to jak patrze po znajomych to widzę, że najlżejsze porody miały babki, które były raczej aktywne przed ciążą i w jej trakcie. Wiem, nie zawsze można itd, ale mówię o normalnej ciąży.

[skazana_na_bluesa]

Kobiety regularnie ćwiczące mają stosunkowo łatwe porody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Kobiety regularnie ćwiczące mają stosunkowo łatwe porody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może coś w tym jest, bo jak mnie położna obejrzała, to pierwsze co to powiedziała, że mięśnie są silne i elastyczne, wiec pójdzie łatwo.


Ja przed ciążą uprawiałam sport bardzo regularnie + byłam bardzo elastyczna i rozciągnięta w biodrach bo tego ten sport wymaga + całą ciąże naprawdę bardzo dużo chodziłam.

[_Marta_M_]

Napisane przez cava

Może coś w tym jest, bo jak mnie położna obejrzała, to pierwsze co to powiedziała, że mięśnie są silne i elastyczne, wiec pójdzie łatwo.


Ja przed ciążą uprawiałam sport bardzo regularnie + byłam bardzo elastyczna i rozciągnięta w biodrach bo tego ten sport wymaga + całą ciąże naprawdę bardzo dużo chodziłam.

ja podobnie, chociaż nie byłam jakaś mocno elastyczna i rozciągnięta. Każde z moich dzieci przeżyło w pierwszym miesiącu swojego życia płodowego jakieś sportowe wydarzenia (w obu ciążach nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży). Syn przebiegł ze mną półmaraton, a córka z kolei wzięła udział w triathlonie może dlatego oboje uwielbiają teraz sport

W ciąży też sobie odpuściłam (okazjonalnie siłownia z lekkimi ciężarami), ograniczyłam się tylko do codziennych długich, tak ok. 10km spacerów (przynajmniej pieseł był zachwycony).

Nie wiem czy to mogło mieć wpływ (u mnie w rodzinie same szybkie i bezproblemowe porody + dzieci 2.5-3 kg), ale lubię sobie myśleć, że tak

[Parabelka]

Napisane przez cava

Widzę ze znów coś się pogorszyło. Te parenascie lat temu akcja Rodzic po ludzku” była mocno rozkręcona i znieczulenia dawali.
Mnie położna sama się przyszła zapytać, najpierw czy chce na przyspieszenie porodu, potem czy chce znieczulenie.

Chyba nastąpiło jakieś cofnięcie znów.
No ale co dziwnego przy władzy która tak szanuje kobiety. Morawiecki za to pieje o dofinansowaniu kół gospodyń wiejskich. Bo kultywują tradycje. Może jeszcze rozpowszechnią za te dotacje, tradycje rodzenia w polu na miedzy, pomiędzy ułożeniem jednego a drugiego snopka. To by ich chyba usatysfakcjonowało w końcu.

szpitale nie mogą pobierać opłat za zzo , bo maja je zapewnić w ramach ubezpieczenia, ale nie mają na to środków bo NFZ nie daje dostatecznie dużo kasy , no i dramatycznie brakuje anestezjologów , z tego powodu też są problemy .

Napisane przez Paprotka_

Jako ciekawostkę napiszę, że w szkole rodzenia powiedziano nam, że próżnociągu używa się teraz już tylko* w Wielkopolsce . Reszta kraju stawia na kleszcze. Nie wiem ile w tym prawdy.




*sądzę, ze dobrze zapamiętałam, ewentualnie Wielkopolska+zbliżone tereny

bujda jakaś - kleszczy od lat się nie używa, tylko próżniociągu bo jest bezpieczniejszy .

Kobiety wysportowane z reguły lepiej rodzą bo są silniejsze, wytrzymalsze, elastyczniejsze, bardziej zdyscyplinowane i lepiej współpracują. Minus - przy zabiegowych porodach bardziej krwawią, bo mają doskonale rozwinięte krążenie oboczne czyli bardzo bogato unaczynione mięśnie .

[natalia_t]

Napisane przez Parabelka

bujda jakaś - kleszczy od lat się nie używa, tylko próżniociągu bo jest bezpieczniejszy .

Bujda jakaś. I jednego i drugiego się używa.

[Justyna034]

Napisane przez natalia_t

Bujda jakaś. I jednego i drugiego się używa.

Tutaj akurat sie zgodze, kleszcze jeszcze nie wyszly z "obiegu"