Jak wyglądają lekcje w szkole zaocznej?

[nata3634]

Za pare dni idę się zapisać do liceum zaocznego.Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają lekcje w takiej szkole,normalnie chodzimy z zeszytami i w ogóle? Czy po prostu siedzimy i słuchamy, nie wiem.Jakieś sprawdziany,kartkówki odbywają się ?
Jeśli mógłby mi to ktoś wytłumaczyć,byłabym wdzięczna.

[201607131106]

Napisane przez nata3634

Za pare dni idę się zapisać do liceum zaocznego.Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają lekcje w takiej szkole,normalnie chodzimy z zeszytami i w ogóle? Czy po prostu siedzimy i słuchamy, nie wiem.Jakieś sprawdziany,kartkówki odbywają się ?
Jeśli mógłby mi to ktoś wytłumaczyć,byłabym wdzięczna.

Nieeee, nie ma zeszytów, książek, sprawdzianów ani kartkówek. Nie ma nawet ławek i krzeseł. Do matury natomiast przygotowuje się tylko poprzez stosowanie zaawansowanych technik relaksacyjnych.

[nata3634]

Liczyłam raczej na odpowiedź, która mi pomoże.A nie na taką, która świadczy o chamstwie i braku kultury.Dziękuję

[wiolusia00]

Najlepiej to zapytac sie w szkole w chwili zapisania sie. Albo poszukac na wizazu lub innym forum watku o konkretnej szkole. Przypuszczam, ze w kazdej szkole odbywa sie to na podobnych zasadach.
Wiem, ze Cosinusie ksiazek nie potrzeba. Jesli chodzi o zeszyty to juz Twoj wybor. Mozesz miec zeszyt jeden do wszystkich przedmiotow lub oddzielny zeszyt do kazdego przedmiotu lub mozesz notowac sobie na kartkach. Ale nikt tego Ci nie sprawdza i oczywiscie nie wymaga notatek. Kartkowek i sprawdzianow nie masz w ciagu semestru. Tylko dostajesz przed koncem konkretnego semestru i kazdego przedmiotu prace do zrobienia (w domu) z materialu, ktory byl omawiany w czasie tego semestru i za to masz ocene oraz masz egzaminy z kazdego przedmiotu.

[lza_slonca]

zaoczne liceum różni się tym od wieczorowego i dziennego, że masz mniej godzin zajęć. Automatycznie oznacza to większą pracę w domu. Kartkówki, sprawdziany, prace zaliczeniowe a zdaje się, że w części takowych szkół są i egzaminy semestralne. Maturę normalnie zdajesz z dziennymi.

[m8600]

Cześć, ja po skończonej drugiej klasie i roku przerwy poszłam do zaocznego LO.
Na początku dostałam kartkę z różnicami programowymi i te przedmioty, które w dziennej szkole miały być kontynuowane w 3 kl, musiałam zdać do końca semestru u nauczycieli w szkole zaocznej (ustnie i pisemnie).
Na zajęciach wymagane co najmniej 50% obecności, w praktyce - nikt na to uwagi nie zwracał. Podręczników żadnych nie mieliśmy, a jeżeli ktoś chciał, to notował, jeżeli nie, problemu nie było. Na koniec każdego semestru, na zaliczenie trzeba było napisać pracę zaliczeniową. Z polskiego, wiadomo, jakieś wypracowanie czy rozprawka, a np. z matematyki arkusz maturalny do rozwiązania w domu. Oprócz tego, z każdego przedmiotu dwa egzaminy, ustny i pisemny. Nie było żadnych kartkówek, sprawdzianów czy odpowiedzi na lekcjach.
Plan lekcji jest ułożony inaczej niż w dziennych szkołach. Na przykład w trzeciej klasie w I semestrze mieliśmy polski, angielski, geografię, matematykę. W II semetrze odpadła geografia. Takie przedmioty jak chemia, biologia, historia, informatyka itd. trwają tylko jeden semestr, w którym trzeba przerobić i zdać materiał z trzech klas szkoły dzienej.
Maturę, tak jak ktoś już wyżej napisał, zdawaliśmy z uczniami dziennymi.

[wiolusia00]

Napisane przez m8600

Cześć, ja po skończonej drugiej klasie i roku przerwy poszłam do zaocznego LO.
Na początku dostałam kartkę z różnicami programowymi i te przedmioty, które w dziennej szkole miały być kontynuowane w 3 kl, musiałam zdać do końca semestru u nauczycieli w szkole zaocznej (ustnie i pisemnie).
Na zajęciach wymagane co najmniej 50% obecności, w praktyce - nikt na to uwagi nie zwracał. Podręczników żadnych nie mieliśmy, a jeżeli ktoś chciał, to notował, jeżeli nie, problemu nie było. Na koniec każdego semestru, na zaliczenie trzeba było napisać pracę zaliczeniową. Z polskiego, wiadomo, jakieś wypracowanie czy rozprawka, a np. z matematyki arkusz maturalny do rozwiązania w domu. Oprócz tego, z każdego przedmiotu dwa egzaminy, ustny i pisemny. Nie było żadnych kartkówek, sprawdzianów czy odpowiedzi na lekcjach.
Plan lekcji jest ułożony inaczej niż w dziennych szkołach. Na przykład w trzeciej klasie w I semestrze mieliśmy polski, angielski, geografię, matematykę. W II semetrze odpadła geografia. Takie przedmioty jak chemia, biologia, historia, informatyka itd. trwają tylko jeden semestr, w którym trzeba przerobić i zdać materiał z trzech klas szkoły dzienej.
Maturę, tak jak ktoś już wyżej napisał, zdawaliśmy z uczniami dziennymi.

Zalezy, w ktorej szkole. W niektorych szkolach zwracaja na to uwage i po prostu jak ktos nie ma tych 50% obecnosci to nie dopuszczaja do egzaminu

[m8600]

Napisane przez wiolusia00

Zalezy, w ktorej szkole. W niektorych szkolach zwracaja na to uwage i po prostu jak ktos nie ma tych 50% obecnosci to nie dopuszczaja do egzaminu

To znaczy tak, masz rację, napisałam o tym jak u mnie było. Z tym, że nie dopisałam, że raczej chodziło mi o matki z małymi dziećmi (a takie dziewczyny głównie były w tej klasie) - a to, że dziecko chore, czy coś takiego. W takiej sytuacji wychowawca wykreślał nieobecności.
A swoją drogą, to bardzo rzadko obecność była sprawdzana. Zwykle na pierwszych zajęciach rano, a potem tylko przepisywane niezależnie od stanu klasy .

[Azulaya]

U mnie książek nie było , dawali kserówki. Miało się 1 - 2 kajeciki do wszystkiego. Zazwyczaj to tylko się siedziało i słuchało.Na j.polskim tylko rozmawialiśmy o danej lekturze. Sprawdziany były również tylko na j. polskim , na innych przedmiotach był tylko egzamin semestralny - pisemny , a po nim ustny.Lekcje informatyki jak i wiele innych wyglądały następująco: - To wasze ostatnie lekcje? , - Tak , - To się podpiszcie na karcie obecności i do zobaczenia. No i nie masz w semestrze 15 przedmiotów czy ile tam jest na dziennych tylko np. 5-6.

[201607131106]

Napisane przez nata3634

Liczyłam raczej na odpowiedź, która mi pomoże.A nie na taką, która świadczy o chamstwie i braku kultury.Dziękuję

Przepraszam, wypowiedź miała być ironiczno-sarkastyczno-żartobliwa, nie chamska. Wybacz jeśli miała taki wydźwięk. Może powinnam użyć emotikon, a może mnie poniosło.
Przede wszystkim chodziło mi o to, że w każdej szkole jest inaczej i nie można liczyć na to, że jeśli szkoła jest zaoczna to nic się w niej nie robi i nic w niej nie ma. Liceum, nieważne czy zaoczne, czy dzienne, ma przecież przygotować do matury. Może powinnaś dopytać o konkretną szkołę, bo tu nie ma co uogólniać.

[lza_slonca]

a i dodam, że u mnie jest 50% obecności na zajęciach..w danym miesiącu a nie semestrze.

[Azulaya]

Tak , bo zmieniły się przepisy od 2012 roku i teraz musi być 50% obecności w miesiącu ale jeszcze 2 lata temu tak nie było .

[lza_slonca]

ja mówię o nowych zasadach dlatego

[wiolusia00]

Napisane przez Azulaya

Tak , bo zmieniły się przepisy od 2012 roku i teraz musi być 50% obecności w miesiącu ale jeszcze 2 lata temu tak nie było .

Hmm ja mowie o doswiadczeniach zwiazanych wlasnie w 2012 roku wrzesien-grudzien. U mnie wymagali w calym semestrze 50%, a nie w poszczgolnych miesiacach. Wiec nie wiem czy po prostu ta szkola nie stosowala tych przepisow czy po prostu takie przepisy wprowadzono nie w kazdym miejscu

[Azulaya]

Napisane przez wiolusia00

Hmm ja mowie o doswiadczeniach zwiazanych wlasnie w 2012 roku wrzesien-grudzien. U mnie wymagali w calym semestrze 50%, a nie w poszczgolnych miesiacach. Wiec nie wiem czy po prostu ta szkola nie stosowala tych przepisow czy po prostu takie przepisy wprowadzono nie w kazdym miejscu

To mieli w pupie postanowienia odgórne .

[wiolusia00]

Napisane przez Azulaya

To mieli w pupie postanowienia odgórne .

Najwidoczniej tak

[justa89ce]

Napisane przez Just_Kej

Lekcje wyglądają normalnie, przynajmniej jak chodziłam do cosinusa w krakowie. To jest normalna szkoła, bezpłatna, więc uczysz się i zdajesz tak samo jak normalnie tylko w trybie zaocznym ja polecam, musiałam szybko iść do pracy i nie ukończyłam szkoły, a zaocznie bez problemu, matura ładnie zdana.

ja chodziłam do pro civitas w Kielcach. Zajęcia co dwa tygodnie, różnią się od normalnej szkoły, tym że jest duuużo zajęć praktycznych co jest super, bo ciągle coś się dzieje - nie jest nudno. W mojej szkole była genialna atmosfera, poznałam fajnych ludzi

[renatabednarczyk12]

Napisane przez justa89ce

ja chodziłam do pro civitas w Kielcach. Zajęcia co dwa tygodnie, różnią się od normalnej szkoły, tym że jest duuużo zajęć praktycznych co jest super, bo ciągle coś się dzieje - nie jest nudno. W mojej szkole była genialna atmosfera, poznałam fajnych ludzi

Ja chodziłam do Cosinusa - zajęcia co dwa tygodnie, w weekendy oczywiście. Dużo zajęć praktycznych (ale to może zależeć od kierunku), przyjazna atmosfera, bardzo fajna kadra. Polecam!

[archimonde]

Chodziłam przez miesiąc do zaocznego lo dla dorosłych (byłam w jednym z top ogólniaków w dużym mieście, ale wpakowałam się w problemy z dyrektorką i zdecydowałam się gdzieś przenieść tuż przed maturą, żeby uniknąć powtarzania roku)


-Zjazdy co 2tyg
-sprawdzanie obecności na zasadzie puszczania listy, ale i tak potem nikt nie weryfikuje... na liście były zajęcia z całego dnia, więc w zasadzie można było wpisać się na wszystko i iść.... dużo osób tak robiło
- bardzo różnorodne towarzystwo, też pod względem wieku
- nauczyciele starają się jak mogą, ale większość ma wyje...... (swoją drogą bardzo podziwiam nauczycieli pracujących w takich miejscach)
- maturę się zdaje normalnie tak, jak wszyscy. procedury są takie same jak w "zwykłych" liceach


Jeśli ktoś się poczuje urażony, przez dalszą część posta, to przepraszam, ale ja na miejscu Autorki chciałabym to wiedzieć:


Jako uczennica z bardzo porządnego ogólniaka byłam załamana, jak tam przyszłam, źle to znosiłam psychicznie i dla mnie była to parodia szkoły. Nie chodzi tylko o poziom, ale o towarzystwo (oczywiście nie mówię o wszystkich, bo poznałam parę fajnych osób). Czułam się, jakbym upadła z dużej wysokości, oczywiście w przenośni....



Nie wiem (i nie wnikam), co sprawia, że idziesz do takiej szkoły, bo życie pisze różne scenariusze, ALE jeśli możesz iść do "zwykłego" liceum, a dobrowolnie wybierasz zaoczne, to na Twoim miejscu rozważyłabym to jeszcze raz. Chodź teraz już chyba rekrutacja jest zamknięta? Ale może jakby odpowiednio zagadać z dyrekcją zaraz na początku roku, to udałoby się przenieść.



Ja napisałam dobrze maturę, ale....... chodziłam wcześniej 3,5 roku do "zwykłego" liceum i chodziłam na prywatne kursy. Jeśli miałabym pisać maturę przygotowując się tylko w takim zaocznym lo, to bazując na doświadczeniach z tego jednego miesiąca, ciemno bym to widziała....


To jednak robi na człowieku wrażenie, jak jesteś w klasie z bardzo ambitnymi rówieśnikami jeżdżącymi na olimpiady, a nagle siedzisz w sali z facetem w wieku twojego ojca, który ma problem z rozwiązaniem prostego równania z matmy (oczywiście bez obrazy dla niego - nie znam historii jego życia), ale jednak JEST to dołujące.



Jeśli nie wybierasz się na studia i tak po prostu chcesz średnie wykształcenie, to w sumie nawet lepiej iść do zaocznego, bo mniej się namęczysz. Ale jak chcesz napisać dobrze maturę, to albo musisz być baaardzo zmotywowana, żeby uczyć się samodzielnie, albo zainwestować w dodatkowe zajęcia prywatnie.

[OlgaaPiekar]

Napisane przez renatabednarczyk12

Ja chodziłam do Cosinusa - zajęcia co dwa tygodnie, w weekendy oczywiście. Dużo zajęć praktycznych (ale to może zależeć od kierunku), przyjazna atmosfera, bardzo fajna kadra. Polecam!

Też polecam. Dla mnie to był strzał w 10, ponieważ w ciągu tygodnia pracowałam, a co drugi weekend miałam zajęcia. Też fajnie, bo szkoła dużo oferuje dla swoich słuchaczy - zniżki, kursy, fakultety. Dużo promocji, są takie np. gdzie jeżeli przyprowadzicie znajomego i on się zapisze otrzymujecie 100 zł za każdą taką osobę. To też fajna motywacja

[basialew3]

Szkoła zaoczna, podobna jest do studiów zaocznych. Zjazdy są mniej więcej co dwa tygodnie w soboty i niedziele. Jeżeli kogoś interesuje liceum w takiej szkole, to ja polecam. Szkołę średnią warto skończyć, a w tym trybie szczerze jak dla mnie to super opcja. Kończyłam lo w cosinusie i jednocześnie pracowałam. Maturę zrobiłam, zapisałam się dalej. Warto o tym pomyśleć.

[anula19_92]

W liceum zaocznym zajęcia są bardziej w formie wykładów- nie są wymagane podręczniki, materiały przerabiane na lekcjach są od nauczycieli, 2-3 zjazdy w miesiącu. Ja chodzę do Cosinusa w Lublinie i bardzo się cieszę, że wybrałam tą szkołę. Bezpłatna, fajna grupa, nauczyciele bardzo w porządku, luźniejsza atmosfera niż w szkole dziennje do której chodziłam

[kosmetica1998]

Ja też się zapisałam do Procivitas. Super sale, jestem bardzo zadowolna. Zajęcia właśnie co dwa tygodnie, we własnych salach w centrum. Będę próbowała gdzieś zrobić staż, żeby zdobyć doswiadczenie.