Lepsze życie po rozstaniu - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-06-07, 20:00   #1
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65

Lepsze życie po rozstaniu


Hej,

Czytam Was od dawna ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Nie daje już sama rady i potrzebuję wsparcia.

Mam na imię Nadia, mam 27 lat i 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem.

Wojtka poznałam 7 lat temu i zakochała!m się jak wariatka. Spędziliśmy że sobą mnóstwo czasu i mamy wiele pięknych wspomnień. 4 miesiące przed rozstaniem zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. Wojtek odziedziczył bo dziadku mieszkanie uznaliśmy że to dobry moment a i z kosztami damy radę. No i zaczęło się pieprzyć. Zmieniłam pracę, robiłam podyplomowke i miałam mnóstwo na głowie. Zaniedbałam nas, dużo zrzuciłam na niego. Potrzebowałam zaangażować się w wiele a on nie mógł tego zrozumieć. Kłóciliśmy się często, mój charakter się do tego dokładał. Pewnego dnia Wojtek uznał, że ma dość, nie ma siły, coś w nim zgasło. Nie wie czy kocha, nie wie co w życiu chce. Musi poszukać siebie samotnie i potrzebuje przestrzeni. Nie mogłam tego zrozumieć, czułam jakby świat się skończył. Dwa tygodnie się miotał. Dwa razy chciał to odkręcić ale ja byłam zagubiona

Przeprowadzilam się do przyjaciółki i orzeplakalam wieeele tygodni. Nie umiem się po tym zebrac. Ciągle wspominam, ciągle tęsknię i ciągle wydawało mi się że to na chwilę Do wczoraj. Wczoraj odkryłam że Wojtek się z kimś spotyka. Rzeszów to małe miasto, nie jestem w stanie go unikać. Wcześniej czy później na nich wpadnę. Chcę mi się płakać, nie potrafię się z tym pogodzić. 4 miesiące po rozstaniu oo tylu latach ze mną. Nie rozumiem jak tak szybko mógł się pocieszyć. Obwiniam siebie. Czasami boję się że zostawił mnie d!a niej. Nie wiem, nie oxumiem i wdaje mi się że ten ból się nie skończy.

Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-07 o 20:24
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 06:38   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Hej,

Czytam Was od dawna ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Nie daje już sama rady i potrzebuję wsparcia.

Mam na imię Nadia, mam 27 lat i 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem.

Wojtka poznałam 7 lat temu i zakochała!m się jak wariatka. Spędziliśmy że sobą mnóstwo czasu i mamy wiele pięknych wspomnień. 4 miesiące przed rozstaniem zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. Wojtek odziedziczył bo dziadku mieszkanie uznaliśmy że to dobry moment a i z kosztami damy radę. No i zaczęło się pieprzyć. Zmieniłam pracę, robiłam podyplomowke i miałam mnóstwo na głowie. Zaniedbałam nas, dużo zrzuciłam na niego. Potrzebowałam zaangażować się w wiele a on nie mógł tego zrozumieć. Kłóciliśmy się często, mój charakter się do tego dokładał. Pewnego dnia Wojtek uznał, że ma dość, nie ma siły, coś w nim zgasło. Nie wie czy kocha, nie wie co w życiu chce. Musi poszukać siebie samotnie i potrzebuje przestrzeni. Nie mogłam tego zrozumieć, czułam jakby świat się skończył. Dwa tygodnie się miotał. Dwa razy chciał to odkręcić ale ja byłam zagubiona

Przeprowadzilam się do przyjaciółki i orzeplakalam wieeele tygodni. Nie umiem się po tym zebrac. Ciągle wspominam, ciągle tęsknię i ciągle wydawało mi się że to na chwilę Do wczoraj. Wczoraj odkryłam że Wojtek się z kimś spotyka. Rzeszów to małe miasto, nie jestem w stanie go unikać. Wcześniej czy później na nich wpadnę. Chcę mi się płakać, nie potrafię się z tym pogodzić. 4 miesiące po rozstaniu oo tylu latach ze mną. Nie rozumiem jak tak szybko mógł się pocieszyć. Obwiniam siebie. Czasami boję się że zostawił mnie d!a niej. Nie wiem, nie oxumiem i wdaje mi się że ten ból się nie skończy.

Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady
Musi Ci być bardzo ciężko. Domyślam się, że nie było fajnie spotkać go z jakaś dziewczyna.

Czy przez te 4 miesiące doszłaś do jakiś wniosków? W sumie to dość sporo czasu. Jak sobie radziłaś przez ten okres? Było już lepiej tylko ta sytuacja wytrąciła Cię z równowagi czy w ogóle nie ruszyłaś do przodu?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 06:57   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Zanim doczytałam fragment o nowej pannie, miałam właśnie napisać, że masz się nastawić psychicznie na to, że te jego wielkie "poszukiwania siebie" mogą się skończyć tym, że spotkasz go z inną. Nie był najwidoczniej z Tobą szczery w powodzie zakończenia związku. Jeżeli w tym związku była chociażby nutka fałszu i sprawdzał się tylko na etapie randek i spotkań z doskoku, to naprawdę dobrze (chociaż teraz tego nie widzisz), że nie zmarnowaliście kilku lat na mieszkanie ze sobą. Jesteś młodą, mądrą kobietą. Poznasz kogoś szybko lub dopiero za jakiś czas, ale ważne jest że nie żyjesz w kłamstwie, czy ułudzie szczęścia. Z czasem to docenisz. Żałoba po tak długim związku będzie trwała miesiącami, może nawet rok, czy nieco dłużej. Z tym musisz się pogodzić, przyjąć ten fakt. Jedno sobie powiedz głośno: nie jesteś winna tej sytuacji. Jasne, pewnie wiele rzeczy mogliście zrobić inaczej, ale jeżeli nie byliście sobie już w pewnym momencie pisani, czy też przestało być Wam ze sobą po drodze (a głównie jemu z Tobą), to w sumie i tak by to niewiele dało, najwyżej przedłużyło by związek o kilka miesięcy, czy nawet lat.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 07:21   #4
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Poznasz kogoś szybko lub dopiero za jakiś czas
Nie lubię, jak ludzie wmawiają takie rzeczy singlom. Bo może wcale nie pozna i z tym też musi się liczyć.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 07:57   #5
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Zanim doczytałam fragment o nowej pannie, miałam właśnie napisać, że masz się nastawić psychicznie na to, że te jego wielkie "poszukiwania siebie" mogą się skończyć tym, że spotkasz go z inną. Nie był najwidoczniej z Tobą szczery w powodzie zakończenia związku. Jeżeli w tym związku była chociażby nutka fałszu i sprawdzał się tylko na etapie randek i spotkań z doskoku, to naprawdę dobrze (chociaż teraz tego nie widzisz), że nie zmarnowaliście kilku lat na mieszkanie ze sobą. Jesteś młodą, mądrą kobietą. Poznasz kogoś szybko lub dopiero za jakiś czas, ale ważne jest że nie żyjesz w kłamstwie, czy ułudzie szczęścia. Z czasem to docenisz. Żałoba po tak długim związku będzie trwała miesiącami, może nawet rok, czy nieco dłużej. Z tym musisz się pogodzić, przyjąć ten fakt. Jedno sobie powiedz głośno: nie jesteś winna tej sytuacji. Jasne, pewnie wiele rzeczy mogliście zrobić inaczej, ale jeżeli nie byliście sobie już w pewnym momencie pisani, czy też przestało być Wam ze sobą po drodze (a głównie jemu z Tobą), to w sumie i tak by to niewiele dało, najwyżej przedłużyło by związek o kilka miesięcy, czy nawet lat.
To nie musi być prawda.
Dziewczyna napisała wprost, że zaniedbywała związek, że nie miała w ogóle dla niego czasu, że wszystko na niego zrzucała.

Jakby jakaś panna tutaj napisała ,,Mój facet pracuje 20 godzin dziennie, zrzuca wszystko na mnie, nie ma dla mnie w ogóle czasu" to byłoby ,,rzuć go, on Was zaniedbuje" a nie ,,zaciskaj zęby i się dostosuj".

Nie twierdzę, że to co robiła nie było ważne, bo pewnie było i może nawet było warte poświęcenia tego związku, ale jeżeli ona zaczęła totalnie to zaniedbywać, to facet też miał prawo miec już dość. W końcu tworzenie związku też wymaga czasu. Niby, jak zrozumiałam z posta, sytuacja trwała max 4 miesiące (bo wspólne zamieszkanie było 4 miesiace przed rozstaniem) i nie jest to jakoś bardzo dużo, zwłaszcza przy takim stazu związku, ale może to wystarczyło...
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 08:48   #6
polna_rozyczka
Rozeznanie
 
Avatar polna_rozyczka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Dasz radę. Wiem, że w tym momencie te słowa mogą być dla Ciebie puste i bez znaczenia, ale dasz radę. Może wydawać Ci się, że świat się skończył, ale uwierz mi, Ziemia nadal się kręci . Daj sobie czas na smutek, płacz, użalanie się nad sobą, męczenie bliskich wyznaniami. Rozstanie (tym bardziej po tylu latach! choć nie wiem jak "zaawansowany" był Twój związek) przypomina trochę żałobę, dlatego masz prawo do wszystkich wymienionych wyżej rzeczy.
Przeżywałam kiedyś rozstanie, pamiętam, że z początku nie mogłam nic jeść, nie miałam ochoty wstawać z łóżka, bałam się zasypiać. Wsparcie rodziny było kluczowe w tym momencie. Potem zaczęłam się zmuszać do wychodzenia ze znajomymi, poznałam nowych ludzi. Zapisałam się na wolontariat, pojechałam na wymianę studencką. Nigdy bym się na to nie odważyła, gdyby nie rozstanie! Potem było tylko lepiej. Ostatecznie stwierdziłam, że ten związek wcale nie był dla mnie taki dobry... Nauczyłam się, że sama też umiem funkcjonować.
Trzymaj się, powodzenia .
polna_rozyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 12:25   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Pokaż wiadomość
Nie lubię, jak ludzie wmawiają takie rzeczy singlom. Bo może wcale nie pozna i z tym też musi się liczyć.
Może i nie, ale jednak ile naprawdę fajnych osób zostaje samych na całe życie? A Autorka wydała mi się całkiem do rzeczy osobą.

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Azhaar Pokaż wiadomość
To nie musi być prawda.
Dziewczyna napisała wprost, że zaniedbywała związek, że nie miała w ogóle dla niego czasu, że wszystko na niego zrzucała.

Jakby jakaś panna tutaj napisała ,,Mój facet pracuje 20 godzin dziennie, zrzuca wszystko na mnie, nie ma dla mnie w ogóle czasu" to byłoby ,,rzuć go, on Was zaniedbuje" a nie ,,zaciskaj zęby i się dostosuj".

Nie twierdzę, że to co robiła nie było ważne, bo pewnie było i może nawet było warte poświęcenia tego związku, ale jeżeli ona zaczęła totalnie to zaniedbywać, to facet też miał prawo miec już dość. W końcu tworzenie związku też wymaga czasu. Niby, jak zrozumiałam z posta, sytuacja trwała max 4 miesiące (bo wspólne zamieszkanie było 4 miesiace przed rozstaniem) i nie jest to jakoś bardzo dużo, zwłaszcza przy takim stazu związku, ale może to wystarczyło...
No dobra, a gdzie był w tym momencie facet? Jeżeli coś mu nie pasowało, mógł reagować. Byli ze sobą 7 lat, nie pół roku, czy rok. Jeżeli tak by mu ten jej brak czasu (myślę, że ona teraz jest na etapie wyolbrzymiania swoich "win"), to tyle by to nie trwało. Nie był z nią do końca szczery zrywając. I to jest fakt. Związek, dojrzały i mocny, potrafi przetrwać takie momenty, gdzie jest więcej pracy, mniej czasu, jakieś problemy ze zdrowiem itd. Ten widać nie był. Nie było im po prostu pisane, a mieszkanie ze sobą to po prostu unaoczniło. Gdyby nie czekali z zamieszkaniem tak długo, to bardzo prawdopodobne, że rozstali by się już wcześniej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-08, 19:29   #8
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Adranna - Ruszam do przodu i znów się cofam. I tak w kółko. Błędne koło... Jak już wydaje mi się, że się otrząsam to wraca ze zdwojoną siłą.

Polna_rozyczka - to nie tak że nic nie zmieniłam. Ruszyłam do przodu. Awansowałam, podpisałam kontrakt kordynowanie dużego zlecenia. Podróżuje, wróciłam do sekcji sportowej i ta złość mnie tak napędza, że bije swoje rekordy. Dużo celów zrealizowalam, na które bym się wcześniej nigdy niezdecydowala. A jednak jest jak jest.. psychicznie słabo

Azhaar - jedną rzecz sobie dzięki Tobie uświadomiłam. Zaniedbałam to mega. ALE dla mnie dobry związek to taki w którym dwie strony się komunikują. I 4 cięższe miesiące nie są powodem do rozstania. Jakbyśmy mieli dzieci i zaniedbałam bym go ze względu na zmianę priorytetow i skoncentrowanie na dziecku to co wtedy? Też by nie powiedział? Odszedł? W życiu nie zawsze jest kolorowo a on po tylu latach zostawił to tak łatwo. Doris masz chyba rację. Nie był szczery co do powodu rozstania.

Boli cholernie, że człowiek, którego się kocha i z którym tyle się przeżyło z taką łatwością to zostawoa

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Dziękuję wam mega. Pierwszy raz zdecydowałam się wylać smutki na forum i bardzo pomaga

Zdecydowanym plusem tej sytuacji jest to, że doceniam potęgę forum i chętnie będę pomagać innym

Takie słabsze dni jak wczoraj rozwalają mnie totalnie. Jestem sentymentalna i zamiast się złościć na to, że tak się zachował, że przez tyle lat nie powiedział że nie widzi przyszlosci ze mną - ja wspominam te dobre chwile. Innego człowieka de facto.

Nie umiem mu wybaczyć, nie umiem zrozumieć i chyba tak zabolała ta panna, bo zamiast godzić się z rzeczywistością myślałam, że to tylko przejściowe. Że wróci...

Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Pierwsza moja miłość to była i po raz pierwszy rozumiem dramaty rozstań. I moje uczucia są tak mieszane

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-08 o 20:16
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 20:16   #9
dori7
Zadomowienie
 
Avatar dori7
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

A kiedy Ty zmieniłaś pracę i robiłaś studia, to co on robił?
__________________
Ludzi dzielimy na potrafiących cieszyć się życiem i takich, którzy je marnują - Phil Bosmans
dori7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 20:34   #10
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Pracował. Sprzątał mieszkanie, ogarniał logistykę. To nie tak, że zrzuciłam na niego wszystko, ale dużo. Też prałam, gotowałam zamiennie, wszystkie podstawowe obowiązki starałam się dzielić na pół. Ale uczciwie mówiąc miał więcej niż ja

Teraz jak to piszę to stwierdzam, że za dużo winy na siebie wzięłam. Robiłam sporo. Owszem mogłam więcej, ale było coś co było w tamtym momencie ważniejsze.

Zaniedbałam go ale człowiek z którym mam spędzić życie powinien mówić co czuje i przez ten chwilowy ciężki czas mnie wesprzeć. Przecież to był cięższy okres, nie na stałe. To finalizacja studiów, egzamin, ciśnienie końcowe. Potem by tak nie było

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-08 o 20:35
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 20:41   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Pracował. Sprzątał mieszkanie, ogarniał logistykę. To nie tak, że zrzuciłam na niego wszystko, ale dużo. Też prałam, gotowałam zamiennie, wszystkie podstawowe obowiązki starałam się dzielić na pół. Ale uczciwie mówiąc miał więcej niż ja

Teraz jak to piszę to stwierdzam, że za dużo winy na siebie wzięłam. Robiłam sporo. Owszem mogłam więcej, ale było coś co było w tamtym momencie ważniejsze.

Zaniedbałam go ale człowiek z którym mam spędzić życie powinien mówić co czuje i przez ten chwilowy ciężki czas mnie wesprzeć. Przecież to był cięższy okres, nie na stałe. To finalizacja studiów, egzamin, ciśnienie końcowe. Potem by tak nie było
Och, wow, Twój facet przez moment był przeciętną kobietą. Jeżeli rzeczywiście coś takiego go pokonało, to tym lepiej dla Ciebie, że szybko zabrał swoje zabawki.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-08, 20:44   #12
dori7
Zadomowienie
 
Avatar dori7
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Azhaar Pokaż wiadomość
To nie musi być prawda.
Dziewczyna napisała wprost, że zaniedbywała związek, że nie miała w ogóle dla niego czasu, że wszystko na niego zrzucała.

Jakby jakaś panna tutaj napisała ,,Mój facet pracuje 20 godzin dziennie, zrzuca wszystko na mnie, nie ma dla mnie w ogóle czasu" to byłoby ,,rzuć go, on Was zaniedbuje" a nie ,,zaciskaj zęby i się dostosuj".

Nie twierdzę, że to co robiła nie było ważne, bo pewnie było i może nawet było warte poświęcenia tego związku, ale jeżeli ona zaczęła totalnie to zaniedbywać, to facet też miał prawo miec już dość. W końcu tworzenie związku też wymaga czasu. Niby, jak zrozumiałam z posta, sytuacja trwała max 4 miesiące (bo wspólne zamieszkanie było 4 miesiace przed rozstaniem) i nie jest to jakoś bardzo dużo, zwłaszcza przy takim stazu związku, ale może to wystarczyło...
Dorosłe życie nie polega tylko na trzymaniu się za rączki, ludzie mają swoje ambicje i też potrzebują czasami poświęcić na sprawy zawodowe więcej czasu. 4 miesiące większych obowiązków to pikuś. Druga strona jeśli kocha to zrozumie i będzie w stanie przez ten czas przejąć więcej obowiązków.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Pracował. Sprzątał mieszkanie, ogarniał logistykę. To nie tak, że zrzuciłam na niego wszystko, ale dużo. Też prałam, gotowałam zamiennie, wszystkie podstawowe obowiązki starałam się dzielić na pół. Ale uczciwie mówiąc miał więcej niż ja

Teraz jak to piszę to stwierdzam, że za dużo winy na siebie wzięłam. Robiłam sporo. Owszem mogłam więcej, ale było coś co było w tamtym momencie ważniejsze.

Zaniedbałam go ale człowiek z którym mam spędzić życie powinien mówić co czuje i przez ten chwilowy ciężki czas mnie wesprzeć. Przecież to był cięższy okres, nie na stałe. To finalizacja studiów, egzamin, ciśnienie końcowe. Potem by tak nie było
Miodów nie było. Przynajmniej nie będzie Cię taki typ ciągnął całe życie w dół.
__________________
Ludzi dzielimy na potrafiących cieszyć się życiem i takich, którzy je marnują - Phil Bosmans
dori7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 20:54   #13
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Jak tak to piszę na forum to uświadamiam sobie za czym płacze. Za dawnymi czasami. Za wspomnieniami i czymś czego nie ma.

Wiecie co? Macie rację. Przebrnęłam przez wiele to i przez to przejdę. A i na dobre mi to wyjdzie. Pytanie czy jutro bd myśleć nadal tak samo. Muszę Was czytać na nowo w gorszych momentach. Dziękuję

Jestem kobietą, dam radę chociaż gdyby nie świadomość że jego nowa dziewczyna nie jest jego zupełnie nową znajomą i jest szansa, że odszedł do niej to byłoby łatwiej.

Co nas nie zabije to nas wzmocni, prawda?
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 21:03   #14
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez dori7 Pokaż wiadomość
Dorosłe życie nie polega tylko na trzymaniu się za rączki, ludzie mają swoje ambicje i też potrzebują czasami poświęcić na sprawy zawodowe więcej czasu. 4 miesiące większych obowiązków to pikuś. Druga strona jeśli kocha to zrozumie i będzie w stanie przez ten czas przejąć więcej obowiązków.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------


Miodów nie było. Przynajmniej nie będzie Cię taki typ ciągnął całe życie w dół.
Powiem tak: jak wyszła podyplomówka u ex, to wiedziałem że będzie jeszcze mniej czasu przez rok żeby się spotkać.
Proste-chciała zmienić zawód itp. Wspierałem ją,cieszyłem się.
Chciałem wziąć na siebie zakupy i inne rzeczy aby mogła odpocząć i skupić się na zajęciach.
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 22:23   #15
_pantograf
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 221
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Pracował. Sprzątał mieszkanie, ogarniał logistykę. To nie tak, że zrzuciłam na niego wszystko, ale dużo. Też prałam, gotowałam zamiennie, wszystkie podstawowe obowiązki starałam się dzielić na pół. Ale uczciwie mówiąc miał więcej niż ja

Teraz jak to piszę to stwierdzam, że za dużo winy na siebie wzięłam. Robiłam sporo. Owszem mogłam więcej, ale było coś co było w tamtym momencie ważniejsze.

Zaniedbałam go ale człowiek z którym mam spędzić życie powinien mówić co czuje i przez ten chwilowy ciężki czas mnie wesprzeć. Przecież to był cięższy okres, nie na stałe. To finalizacja studiów, egzamin, ciśnienie końcowe. Potem by tak nie było
Wizaż już Cię rozgrzeszył. A teraz idź i powtarzaj błędy.
_pantograf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-08, 22:30   #16
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Nie wiem po co ta złośliwość. Daruj sobie takie komentarze bo nic do dyskusji nie wnoszą. Nie szukam rozgrzeszenia czy usprawiedliwienia a z błędów wyciągam wnioski. Wiele przepracowałam po rozstaniu i nie zamierzam powielać błędów. Miałam gorszy dzień i tak - potrzebowałam się wygadać i potrzebowałam złapać trochę dystans. Poznać inne zdanie.

Więc daruj sobie i idź popluć jadem gdzie indziej

Nie wiem skąd domniemanie że czekam na rozgrzeszenie i bd powielać błędu. Jak nie masz nic konstruktywnego do dodania to podziękuję za udział w dyskusji. Opinie, które coś wnoszą to te które są czymś poparte. Twoja uwaga raczej brzmi jak bezsensowna zaczepka

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-08 o 22:36
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 04:46   #17
_pantograf
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 221
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Dobrze, to rozwijam.

Do mojego poprzedniego komentarza:
Uważam, że jest róznica pomiędzy pocieszaniem/wspieraniem osoby opisującej swoją sytuację a głaskaniem po główce i utwierdzaniu w przekonaniu, że nie zrobiło się nic złego, gdy nie jest to do końca prawda, bo wtedy się te błędy najczęściej powtarza. Trudno się oprzeć wrażeniu, że największym odkryciem wątku jest odkrycie, że wina jest jednak faceta.

Do autorki:
Sama napisałaś powyżej, że:
Cytat:
Zaniedbałam nas, dużo zrzuciłam na niego. Potrzebowałam zaangażować się w wiele a on nie mógł tego zrozumieć.
Cytat:
Kłóciliśmy się często, mój charakter się do tego dokładał.
Cytat:
Pewnego dnia Wojtek uznał, że ma dość, nie ma siły, coś w nim zgasło. Nie wie czy kocha, nie wie co w życiu chce. Musi poszukać siebie samotnie i potrzebuje przestrzeni. Nie mogłam tego zrozumieć, czułam jakby świat się skończył. Dwa tygodnie się miotał. Dwa razy chciał to odkręcić
Po prostu mu zależało, ale nie chciał takiego życia i nie był w nim szczęśliwy, pewnie decyzja o rozstaniu też nie przyszła łatwo. Raczej wątpię, by doszło do sytuacji powyżej z dnia na dzień, pewnie problem nawarstwiał się przez jakiś czas; jeżeli się kłóciliście, to powinno być to mniej lub bardziej widoczne. Mało która osoba będzie chciała być z kimś, dla kogo jest jedynie elementem tła i wołem roboczym do załatwiania codziennych spraw. Czy 4 miesiące to dużo, czy mało? Widać było dużo.

Faktycznie są w życiu momenty, gdy trzeba nad czymś skupić się bardziej, niż na czymś innym, ale praca ma to do siebie, że zawsze będzie w niej coś ważnego do zrobienia. Jeżeli jest to sytuacja permanentna lub długotrwała, a nie tymczasowa, to warto przemyśleć swoje priorytety - może to ok, może nie; może ok w danym momencie życia.

Cytat:
Nie rozumiem jak tak szybko mógł się pocieszyć. Obwiniam siebie. Czasami boję się że zostawił mnie d!a niej.
Osoba podejmująca decyzję o rozstaniu jest zazwyczaj na lepszej pozycji, bo jest już mentalnie gotowa na rozstanie i z tym pogodzona. Nie ma okresu "żałoby", wracania do przeszłości, ciągłego myślenia o tym, co było lub mogło być. Często spotkanie kogoś nowego w tym momencie jest jak wzięcie głębokiego oddechu.

Cytat:
Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady
Hmm, szczerze mówiąc ten fragment pominąłem przy czytaniu za pierwszym razem, a to rzuca inne światło na to, czego autorka szukała.

Powyższy komentarz był faktycznie zaczepką, ale mniej w stronę autorki a bardziej osób komentujących, bo o ile są tu czasem ciekawe i wyważone opinie, to często "Wizaż" jest niesamowicie krytyczny, jeżeli chodzi o mężczyzn, a bezkrytyczny, jeżeli chodzi o kobiety. Taki urok tego miejsca.

Edytowane przez _pantograf
Czas edycji: 2017-06-09 o 04:52
_pantograf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 17:44   #18
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Dzięki za rozwinięcie i jeszcze większe dzięki za opinie. Bo bardzo dużo dla mnie wnosi. Tym bardziej, że to męski punkt widzenia

Nie czaruje się, że było idealnie bo i wcześniej zdarzały się kłótnie. Może mnie jako kobiecie​ brakowało bardziej wyraźnego sygnału. Jako kobieta mając problem komunikuję go drugiej osobie i może błędnie oczekiwałam tego od niego wcześniej.

Faktycznie większość opinii​ sprowadza się do jego winy. ALE wynika to z tego, że kobiety w tych gorszych dniach (a ja właśnie taki miałam) biorą wszystko na siebie. Stąd inne kobiety instynktownie poniekąd przybierają skrajnie przeciwne opinie. Suma summarum bilans wychodzi na zero

To nie tak, że nie widzę swojej winy, nie tak że nie pracuje nad sobą. To wszystko jest. Po prostu pewne rzeczy wracają i nie potrafię ich zrozumieć lub zaakceptować. I dziewczyny uświadomiły mi jedną rzecz - on powinien być dla mnie wsparcoe!m. Ja bym dla niego była. Oboje wiedzieliśmy ze to nie jest sytuacja permanentna. Do pracoholików nie należę. Nikt raczej by mnie tak nie skwalifikowal nawet po najmocniejszych używkach pracuje dużo tylko jak muszę. A nowa praca to taka sytuacja. Można to chyba zrozumieć.

Mam takie odczucie, że olał to wcześniej i uciekł przy najszybszej okazji

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

I źle mi, bo mam wrażenie, że zostawił mnie dla niej i nie był szczery. Nigdy bym go o to nie posądzała, ale fakt, że jednak dość szybko zaczął się z nią widywać i nie poznał jej po rozstaniu.. no boli nie czarujmy się. Jak diabli biorąc pod uwagę naszą przeszłość. Nagle wyparowuje jakaś lala i pierwszy lepszy zakręt to rozwala. Tak to teraz pojmuje.[COLOR="Silver"]

I sory za te edytowania. Ładuje mi się post powoli, klikam kilka razy 'zapisz' i dubluja się akapity

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-09 o 17:47
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 18:00   #19
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Jak dla mnie to nie bylo zadnej nieszczerosci z jego strony. Przez pare miesiecy zanikla intymnosc w waszym zwiazku i najwyrazniej mu jej nie brakowalo - wyciagnal prawidlowe wnioski, ze z jego strony uczucie wygaslo.
A ze byl juz z tymi wnioskami przygotowany do rozstania, to zniosl to lepiej niz ty.
I cztery (nie wiem czy dobrze pamietam?) miesiace po takim rozstaniu nowa znajomosc nie jest niczym dziwnym. Nawet jesli sie znali juz wczesniej, to po co sie nakrecac z tym, ze pewnie klamal i zostawil cie dla niej?

Ja kiedys po trzech latach zwiazku weszlam w kolejny po dwoch miesiacach od rozstania. Uczucia do poprzedniego tez wygasly, wiec nie mialam zadnej 'zaloby', poznalam drugiego czlowieka i zaistrzylo, bez wyrzutow sumienia po poprzednim.

Czas to chyba jedyne lekarstwo. Albo zmien miasto.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-09, 18:33   #20
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

A mówił wcześniej ze coś jest nie tak ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 18:43   #21
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Zdarzało nam się kłócić. Ale ja jak coś kiedyś działo się nie tak mówiłam o tym. Była poważna rozmowa o tym co nie dziala, co mi nie pasuje i czego oczekujemy. Bo nie oszukujmy się po tylu latach wpada rutyna i pewne rzeczy trzeba 'odswiezac'.

On nie. Ja pominęłam wiele znaków, bo i okres miałam ciężki. Chyba potrzebowałam komunikatu bardziej wprost
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 18:48   #22
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Hmm....
Tym samym :znasz swoje błędy i pracujesz nad nimi.
A rozpacz po nim wywal do kosza.Wiesz czemu?
Ponieważ może i szczerze powiedział że Ciebie nie kocha.
Natomiast baaaaaardzo był nie w porządku wobec Ciebie jeśli otwarcie nie mówił co mu nie pasuje.Nie dał Ci nawet cienia szansy na zmiany.
Sygnały mogą być różne.Natomiast dorośli ludzie ,poważnie traktujący drugą osobę mówią o tym wcześniej.
A nie wiedząc że druga 'połówka' ma ciężki okres ,nic nie mówią,tylko stopniowo się wycofują.To zwykły egoizm i wygodnictwo.
Nawet po nim nie płacz.Nie warto.Mówię poważnie.Z daleka o takich ludzi.W takim postępowaniu widzę dwie rzeczy:brak szacunku i obłudę.Tamte ostatnie wasze miesiące to była sciema.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 201711031014
Czas edycji: 2017-06-09 o 18:58 Powód: I
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 18:59   #23
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Wiecie, ja wierzę, że ZAWSZE wina jest pośrodku. Ani ja ani on nie jesteśmy​ czyści. Ale tak cholernie ciężko jest żyć bez niego..

Wiem, że jestem sama sobie winna bo łudziłam się, że to stan przejściowy i że wróci zamiast oswajać się z tym, że to definitywnie. Dopiero ta dziewczyna sprowadziła mnie na ziemię.

Jako kobieta świetnie się złapałam jego słówek wypowiedzianych nieświadomie: przerwa, na razie, w tym momencie pobyć sam. Karmiłam się niczym.

A teraz pora przejść do definitywnego końca w mojej głowie. Bo taki jest fakt.on nie wróci

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-09 o 19:09
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 19:16   #24
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Bo to był tchórz...
Spójrz prawdzie w oczy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 19:52   #25
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez Pirx Pokaż wiadomość
Bo to był tchórz...
Spójrz prawdzie w oczy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Patrząc prawdzie w oczy nie przesadzała bym z takim określeniem
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 20:31   #26
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Jakby nie było ,te słówka o przerwie etc...To też było nie w porządku...;-)
Tchórz...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Gdyby myślał o Tobie to nie trzymalby Ciebie w zawieszeniu.

A tak :meczysz się .4m-ce...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 20:42   #27
buli_szufla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 398
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

To ze mial wiecej obowiazkow to nic nie znaczy. Nie obwiniaj sie, nie ma co myslec co by bylo gdyby. Jakby mial mniej do roboty byloby tak samo, uwierz mi. Jak facet mowi ze niewie czy kocha to predzej czy pozniej odejdzie. Jakby kochal to probowalby zmienic sytuacje, pogadac z toba, rozwiazac problem.
Mialam podobna sytuacje, tylko bez tych obowiazkow. Facet odszedl, a ja meega cierpialam. Po 8 miesiacach wrocil bo niby teskni i kocha. Po jakims czasie znowu odszedl i szybko znalazl sobie nowa dziewczyne. Tez mnie to bolalo, ale ja w tym momencie juz zakonczylam ten rozdzial i zaczelam nowe zycie bez niego. Zaczelam zyc dla siebie i poznawac swiat, odkrywac co lubie robic sama i to byl najbardziej owocny czas w moim zyciu.
U ciebie tez bedzie dobrze, uwierz. Tylko nie wracaj do niego i zacznij zyc bez niego i bez nadziei ze wroci. Powodzenia!

Edytowane przez buli_szufla
Czas edycji: 2017-06-09 o 20:50
buli_szufla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 21:06   #28
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Moje przekonania są takie same.
Nieważne ze bedzie więcej obowiązków przez jakiś czas...
Zależy mi na osobie.
A trudniejsze okresy są normalne .
Dopóki było mu wygodnie :był.
Jak musiał się wysilać dłużej bez wynagrodzenia : znalazł to co mu wygodniejsze...
Nie masz po kim płakać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 21:25   #29
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Cytat:
Napisane przez buli_szufla Pokaż wiadomość
To ze mial wiecej obowiazkow to nic nie znaczy. Nie obwiniaj sie, nie ma co myslec co by bylo gdyby. Jakby mial mniej do roboty byloby tak samo, uwierz mi. Jak facet mowi ze niewie czy kocha to predzej czy pozniej odejdzie. Jakby kochal to probowalby zmienic sytuacje, pogadac z toba, rozwiazac problem.
Mialam podobna sytuacje, tylko bez tych obowiazkow. Facet odszedl, a ja meega cierpialam. Po 8 miesiacach wrocil bo niby teskni i kocha. Po jakims czasie znowu odszedl i szybko znalazl sobie nowa dziewczyne. Tez mnie to bolalo, ale ja w tym momencie juz zakonczylam ten rozdzial i zaczelam nowe zycie bez niego. Zaczelam zyc dla siebie i poznawac swiat, odkrywac co lubie robic sama i to byl najbardziej owocny czas w moim zyciu.
U ciebie tez bedzie dobrze, uwierz. Tylko nie wracaj do niego i zacznij zyc bez niego i bez nadziei ze wroci. Powodzenia!
Fajnie czytać takie historie kobiet. Twardych, zdeterminowanych, silnych psychicznie. Kobiety to siła jestem z Ciebie dumna i mam nadzieję, że szybko dotrę do Twojego obecnego miejsca
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-09, 21:39   #30
buli_szufla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 398
Dot.: Lepsze życie po rozstaniu

Aha i tez bylismy razem 8 lat. Teraz mysle ze o wiele za dlugo. Z obecnego punktu widzenia jestem mu wdzieczna ze odszedl, bo rozstanie pomoglo mi poznac siebie i rozwinac sie. Mysle ze osoby porzucone sa o wiele bogatsze wewnetrznie i silne psychicznie. Potem owocuje to w jakosci zycia i kolejnych zwiazkach.
Ja przez 2 lata korzystalam z zycia a teraz jestem w kolejnym zwiazku trzymam kciuki za ciebie!!
buli_szufla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-09 22:39:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:41.