Architektura krajobrazu, weterynaria czy pozostać na chemii? Proszę o pomoc.

[wronkowa]

Eh, ja tez mam wielkie problemy z wyborem kierunku... Mam nadzieję, że doradzicie a w razie potrzeby kubeł zimnej wody na głowę też nie zaszkodzi.


Maturę napisałam w 2009 roku. Niestety, jak wiele osób nie wystarczyło mi na lekarski. Marzyłam też o architekturze krajobrazu, jednak nie byłam po żadne szkole plastycznej, nie chodziłam na praywatne lekcje, pratycznie nie rysowałam, załozyłam więc, że i tak się nie dostanę. Poszłam tym zbiegiem wydarzeń na chemię z zamiarem przezimowania i poprawy, 15 km od miejsca zamieszkania. Poprawiłam i naprawdę niewiele zabrakło... Uznałam, ż eto lekcja pokory i dokończyłam chemię. Zawsze ją lubiłam, jednak nie wiem, czy jako chemik spełnię się zawodowo. O dziwo, promotorzy sami chcieli, bym szła do nich na magisterkę (WTF???) Wiem, że na chemii na pewno pomogliby mi się rozwinąć, bardzo łatwo też dostać się na Erasmusa, do Irandii. I z tego, co wiem, większość już tam zostaje...czego chcieć więcej, od pewnej pracy i za pieniądze a nie za pieniążki, jak w PL...

Wydawalo mi się, że chyba mi się poszczęściło. Zdołałam też dużo zaooszczędzić i odłożyć na dalsze studia. Jednak nie wiem, dlaczego lubię komplikować sobie życie. Postanowilam spróbować jeszcze raz i zarejestrowałam się na AK Wrocław i ...weterynarię Olsztyn, bo wiedzialam, że na medycynę nie wystarczy.
Z rysunku porysowalam trochę wg ich standardów w domu i o dziwo zdałam i to na 3.5! Nie mogłam w to uwierzyć! Dostałam się na architekturę krajobrazu na UP Wrocław z pierwszego naboru. Wysłałam dokumenty. Jednak dziś patrzę- dostałam się też na weterynarię do Olsztyna. Ta weterynaria to dlatego, że jakby nie patzreć od dziecka chciałam być lekarzem, co prawda bardziej ludzkim, ale jednak lekarzem. Weterynaria to niespełnione marzenie o leczeniu. Z drugiej strony... nie wiem, czy potrafiłabym uśpić zwierzę, a takie sytuacje też na pewno by się zdarzyły....

Czasami wydaje mi się że AK to marzenie, pasja, kocham grzebać się w ziemi i zaprojektowałam już nie tylko swój ogród, sprowadzając niekiedy rzadkie roślinki i drzewka. Uwielbiam ogród w moim rodzinnym domu, tym bardziej, że wiem, ile pracy w niego włożyłam i cały czas staram się go upiększyć. W dobie 'wszystko już jest' zastanawiam się, czy dam radę się wybić, jest wiele firm zakładających już ogrody a planowaniem przestrzennym zajmuja się zwykle ludzie po gospodarce przestrzennej. Boję się, że nie poradze sobię z rysunkiem na studiach i geometrią wykreślaną.

Nie wiem, co mam robić....

[198521ea6973460c690d3e8ef5855ec2cb4eada3_627d91838c554]

też kiedyś chciałam zostać architektem i tak samo nie umiałam rysować, 4 lata technikum dały mi do zrozumienia że jestem lepsza w czymś innym jednak jak piszesz że to jest Twoja pasja to warto coś o tym pomyśleć jednak są takie czasy w Polsce że zazwyczaj osoby zajmują się tym co jest bardziej opłacalne...

[damngirl90]

Wybrałabym weterynarię Ze skończoną chemią - super perspektywa, moim zdaniem

[kinguska01]

Widzę, że raczej bardziej ciągnie cię w stronę architektury krajobrazu, bardziej w tą stronę, i może to byłby lepszy wybór dla ciebie

[wronkowa]

Dziękuję za wszystkie rady.
Architektura rzeczywiście marzenie, ale...trzeba też mierzyć siły na zamiary, ogromnie boję się niektórych przedmiotów...nie mam praktycznie żadnego przygotowania plastycznego. Z kolei wiem, że na archutekturze ciągnęłoby mnie, by chemię dokończyć w międzyczasie. Ale co ma wspólnego jeden z drugim? Nic... Potem albo jedno albo drugie, szkoda mi też chemii, bo jakby nie patrzeć 3 lata nauki, więc nie chciałabym, by się to zaprzepaściło.
Weterynaria-to taki 'substytut' medycyny, choć kiedyś myślałam i o niej.

Nasza Polska niestety kreuje też rzeczywistość- pracy po AK jest naprawdę niewiele, trzeba być wybitnym, co roku kończy dość sporo osób jak na zapotrzebowanie. W sumie weterynarzy też jest już wielu. Zakładaniem ogrodów zajmują się firmy ogrodnicze i szkółki roślin coraz częściej, a co będzie za 5 lat? Do urzędów głównie chcą geodetów i po gospodarce przestrzennej.
Wet. też lekka nie jest przecież...ale wydaje mi się, że z pracą byłoby lepiej. I chemia rzeczywiście mogłąby się przydać. Lek wet to nie tylko lecznica, ale inspekcja wet, badanie mięsa,hodowle...

Szczerze to szala przechyla się jednak w stronę weterynarii. Pasja pasją, a z czegoś żyć trzeba...

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i zapraszam do dalszej dyskusji.

[Noodle Soup]

Napisane przez wronkowa

Dziękuję za wszystkie rady.
Architektura rzeczywiście marzenie, ale...trzeba też mierzyć siły na zamiary, ogromnie boję się niektórych przedmiotów...nie mam praktycznie żadnego przygotowania plastycznego. Z kolei wiem, że na archutekturze ciągnęłoby mnie, by chemię dokończyć w międzyczasie. Ale co ma wspólnego jeden z drugim? Nic... Potem albo jedno albo drugie, szkoda mi też chemii, bo jakby nie patrzeć 3 lata nauki, więc nie chciałabym, by się to zaprzepaściło.
Weterynaria-to taki 'substytut' medycyny, choć kiedyś myślałam i o niej.

Nasza Polska niestety kreuje też rzeczywistość- pracy po AK jest naprawdę niewiele, trzeba być wybitnym, co roku kończy dość sporo osób jak na zapotrzebowanie. W sumie weterynarzy też jest już wielu. Zakładaniem ogrodów zajmują się firmy ogrodnicze i szkółki roślin coraz częściej, a co będzie za 5 lat? Do urzędów głównie chcą geodetów i po gospodarce przestrzennej.
Wet. też lekka nie jest przecież...ale wydaje mi się, że z pracą byłoby lepiej. I chemia rzeczywiście mogłąby się przydać. Lek wet to nie tylko lecznica, ale inspekcja wet, badanie mięsa,hodowle...

Szczerze to szala przechyla się jednak w stronę weterynarii. Pasja pasją, a z czegoś żyć trzeba...

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i zapraszam do dalszej dyskusji.

Jeżeli masz pasję do projektowania, spokojnie dasz sobie radę. Na AK nie trzeba umieć rysować, fakt na początku jest przedmiot zwany rysunkiem, ale trwa tylko pół roku i wszyscy go zaliczają. Reszta to nauka projektowania, budownictwo, gdzie jest ciągnięty rysunek techniczny oraz przedmioty związane z florą.

Z drugiej strony, skoro chcesz iść na wetę tylko z powodu niespełnionego lekarskiego marzenia, to dla mnie mija się z celem, chociaż jest to na pewno bardziej opłacalne.

Wybierz po prostu to, co bardziej Cię interesuje, bo z pasją łatwiej jest skończyć studia i znaleźć coś po tym.
Od siebie tylko dodam, że AK jest nieporównywalnie łatwiejsza, niż weta.

[parva]

Po weterynarii wcale nie jest tak różowo jeśli chodzi o pracę, zarobki. Poza tym to baaardzo wyczerpujący kierunek i jeśli już w tej chwili masz wątpliwości, to uwierz mi, że z każdym kolejnym rokiem studiowania tych wątpliwości będzie coraz więcej. Teoretycznie studia trwają 6 lat, ale część osób sobie nie radzi i studiuje dłużej. Zarobki zaraz po studiach też są bardzo mizerne. Teraz powstały jeszcze 2 nowe wydziały, więc nie liczyłabym, że sytuacja na rynku pracy się poprawi.

Jeśli masz przed sobą fajne perspektywy pracy po chemii, to może nie warto rezygnować z tego kierunku?

O projektowaniu niestety się nie mogę wypowiedzieć, bo nie wiem jakie są perspektywy pracy po tym kierunku.