Jakie zioła warto pić?

[201605161006]

Napisane przez asia_aisa

Ja piję napar z owoców kopru włoskiego nałogowo, zamiast herbaty. Działa na problemy z układem trawiennym i rzeczywiście w tym względzie super się po nim czuję. Jest smaczny i można pić bez cukru.
Od niedawna piję też czystek, ale jeszcze nie zauważyłam jakiegoś dobrego wpływu na mnie.
Innych ziół nie piję, bo mi nie smakują albo mi szkodzą, a nie będę zmuszała się do picia czegoś niedobrego.

A gdzie się zaopatrujesz? W spożywczym? Aptece? Zielarskim? W Internecie?

[201705250955]

Napisane przez takasobie93

A gdzie się zaopatrujesz? W spożywczym? Aptece? Zielarskim? W Internecie?

Wszędzie można kupić. Ostatnio kupiłam w Auchanie za 2,5 zł / 20 torebek, ale najtaniej wychodzi w aptece u mnie 3 zł / 30 torebek. Online też tyle płaciłam. W zielarskim też jest na 100%, a sklep musiałby być bardzo dobrze zaopatrzony.

[201605161006]

Napisane przez asia_aisa

Wszędzie można kupić. Ostatnio kupiłam w Auchanie za 2,5 zł / 20 torebek, ale najtaniej wychodzi w aptece u mnie 3 zł / 30 torebek. Online też tyle płaciłam. W zielarskim też jest na 100%, a sklep musiałby być bardzo dobrze zaopatrzony.

Ok, dzięki, pytam bo pierwszy raz słyszę . Koper włoski bardziej kojarzę z suplementów na odchudzanie .

[201705250955]

Napisane przez takasobie93

Ok, dzięki, pytam bo pierwszy raz słyszę . Koper włoski bardziej kojarzę z suplementów na odchudzanie .

Ja kojarzę jako składnik herbatek dla dzieci Zresztą już nie raz słyszałam po wyznaniu, co mam w kubku termicznym - 'ojej, pijesz herbatkę dla dzieci?', straszne

[201605161006]

Napisane przez asia_aisa

Ja kojarzę jako składnik herbatek dla dzieci Zresztą już nie raz słyszałam po wyznaniu, co mam w kubku termicznym - 'ojej, pijesz herbatkę dla dzieci?', straszne

A to też pierwsze słyszę, może to na apetyt jest :-D. Przyznam, że o koprze włoskim wiem niewiele .

[201708160922]

Napisane przez bernikula

Albo rumianek, dla mnie najlepszy na żołądek. Miętę piję sporadycznie, bo wywołuje u mnie podrażnienia żołądka. A rumianek działa łagodząco.
Dla mnie największym hitem jest ostropest plamisty, który jem z jogurtem naturalnym. Oczyszcza wątrobę, a co za tym idzie organizm, cerę. Polecam.

O, miałam napisać o ostropeście, ale zapomniałam, jak się nazywa.

Napisane przez esfira

pokrzywa, melisa, mięta, dzika róża. Nie wiem, czy coś pomagają, ale można się napić, jednym smakuje zielona herbata, a innym herbatka z mięty, zwłaszcza latem pyycha

Latem tez bardzo lubię miętę. Dziką różę też bardzo lubię.

Napisane przez Dotka90

Ja piję (nie wszystko na raz, tylko naprzemiennie, lub zależnie od potrzeb) - pokrzywę i skrzyp - na włosy; czystek - na odporność etc.; melisę - na uspokojenie, dobry sen i trawienie; czerwoną herbatę - na trawienie.
Ostropest plamisty jem z jogurtem, mam ziarno i mielę porcjami. Tak samo siemię lniane.

Mi czerwona herbata śmierdzi, nie jestem w stanie wypić.

Napisane przez linaya

Piję czystek na odporność. Miętę z rumiankiem na lepsze trawienie (wersja mojego TŻ: dziurawiec z krwawnikiem, dziurawiec z miętą, krwawnik z rumiankiem - czasem też stosuję, ale połączenie mięty i rumianku po prostu najbardziej mi smakuje). Lipę (często z prawdziwym sokiem malinowym/suszonymi malinami gdy jestem przeziębiona, rozgrzewająco i napotnie. Wywar (nie napar) z imbiru na rozgrzanie, w sezonie jesienno-zimowym (moje kolezanki piły imbir na schudnięcie, ja nie widzę takiej zależności). Melisę na uspokojenie (ale rzadko korzystam, bo działa na mnie przymulająco i rano nie mogę się dobudzić). Suszone płatki maku na kaszel. Głóg na serce (choć wolę nalewkę z głogu). Kwiat jasnoty białej na infekcje dróg rodnych i inne podrażnienia błon śluzowych (świetny z połączeniu z rumiankiem, który też działa kojąco na błony śluzowe). Macierzankę na przeziębienie/odporność.
Moi rodzice na wszelkie dolegliwości gastryczne piją piołun (dla mnie za gorzki).
Moja teściowa jest wielką fanką ostropestu plamistego.
Jak byłam młodsza, piłam na piękne włosy/paznokcie/cerę pokrzywę, bratek i skrzyp. Robiłam też sobie kąpiele w ziołach, pamiętam, że w składzie był m. in. kwiat nagietka.
Mój TŻ na przeziębienie robi sobie taki wywar z ziół kulinarnych: tymianek, szałwia, chyba cynamon, imbir - miał go rozgrzać.
To nie jest zioło, ale uwielbiam pić herbatę pu-ehr. Znam osoby, które schudły na pu-ehr, ale piły ją regularnie w dużych ilosciach.

W ogóle fajny wątek ja, mój TŻ i nasze rodziny bardzo lubimy zioła w sezonie letnim nieraz jedziemy sobie rowerami gdzieś w plener i zbieramy zioła, potem suszymy na strychu.
Niebawem będę nastawiać nalewkę z kocimiętki.

Bardzo lubię.
Muszę poczytać o różnicy.
Tego nie znałam. Faktycznie skuteczne? To się pije?

Napisane przez juli_jka

bleee
raz próbowałam, nie wiarygodnie nie dobre.

No i właśnie dlatego wolę popytać, żeby nie "iść do apteki poposić o kilka i wybrać, co lubię".

Napisane przez ridja devojka

Kiedyś czytałam, że dziurawiec działa antydepresyjnie jedynie w roztworze alkoholowym. Napar podobno nie ma takiego działania. Czy któraś z was ma na ten temat jakieś dane? Zastanawiam się, czy to ma jakieś uzasadnienie czy to tylko miejska legenda.

Nie wiem, w aptece babeczka nic o tym nie mówiła, ale na mnie i tak nie działał.

Napisane przez ridja devojka

Dodam jeszcze, że mięta świetnie wpływa na trawienie alkoholu. Nauczył mnie tego jeden uroczy, lecz wiecznie nietrzeźwy znajomy popijaliśmy rum w towarzystwie mięty - służyła ona do popijania, picia między kolejkami. Służyła też dobrze w momencie, kiedy czuje się, że już wystarczy, i trzeba przystopować. Koi żołądek, mdłości, kac jest mniej męczący

Zapisuję. Strasznie źle trawię alkohol.

Napisane przez BioIvO

To prawda, herbatka z dziurawca działa na trawienie a właściwości antydepresyjne (podobno bardzo silne) ma dopiero roztwór alkoholowy.

Mogę polecić bardzo dobrą mieszankę ziołową na trawienie- cała rodzina z przyjemnością popija (bo dobra w smaku) i niestraszne nam już bigosy, smażone cebulki, kotlety mielone i inne ciężkie wynalazki. Mam na myśli herbatkę firmy Belin Vita Tea "dobre trawienie". Skład ma ciekawy: tymianek, mieta, korzeń arcydzięgla, owoc kolendry, majeranek, melisa i mniszek.

Czuję się oszukana. Nie wiedziałam o tym.

Koper włoski daje się niemowlakom na kolkę.

[201605161006]

Hehe, czerwona herbata śmierdzi rybą :-P. Ja tam jej nie polecam zwłaszcza alergikom.

[201708160922]

Napisane przez takasobie93

Hehe, czerwona herbata śmierdzi rybą :-P. Ja tam jej nie polecam zwłaszcza alergikom.

Śmierdzi i nawet jeśli kusi wizją szybszego chudnięcia, to podziękuję.

[201605161006]

Co do dziurawca to już wyżej było wyjaśnione, że jego związek aktywny rozpuszcza się w alkoholu, dlatego wodny ekstrakt (napar) będzie zawierał tego związku niewiele.

[201705250955]

Napisane przez CzasKomety

Koper włoski daje się niemowlakom na kolkę.

[Apelly]

Napisane przez CzasKomety

Śmierdzi i nawet jeśli kusi wizją szybszego chudnięcia, to podziękuję.

Ja byłam wielką fanką czerwonej herbaty i w ogóle dla mnie nie śmierdziała. I dziwiłam się jak słyszałam komentarze, że herbata śmierdzi rybą... Niestety musiałam zaprzestać jej spozywania, bo rzeczywiście chyba pomagała w chudnięciu, a że jestem szczupła to nie chciałam tego efektu.

[linaya]

Napisane przez CzasKomety

Muszę poczytać o różnicy.
Tego nie znałam. Faktycznie skuteczne? To się pije?

1. Wywar z imbiru (ja gotuję ok. 15-20 min,) jest bardziej esencjonalny, ostrzejszy niż napar. Mój TŻ rozcieńcza go wodą, dodaje dla smaku miód i cytrynę. Ja piję nierozcieńczany i bez dodatków, często przelewa do butelki i zabieram do pracy.

2. Jasnota biała (suszony kwiat) faktycznie pomaga na infekcje dróg rodnych. Można pić (bardzo lubię jej smak, w połączeniu z rumiankiem lub samą, jest taka delikatna), można też robić nasiadówki. Kiedyś pracowicie zbierałam te kwiatki na wale wiślanym i jakaś przechodząca staruszka bardzo się zaciekawiła, co to za ziółko zbieram i na co ono pomaga

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez Apelly

Ja byłam wielką fanką czerwonej herbaty i w ogóle dla mnie nie śmierdziała. I dziwiłam się jak słyszałam komentarze, że herbata śmierdzi rybą... Niestety musiałam zaprzestać jej spozywania, bo rzeczywiście chyba pomagała w chudnięciu, a że jestem szczupła to nie chciałam tego efektu.

Ja akurat lubię ten "rybny" zapach i smak pu-ehr lubię też mieszanki pu-ehr z suszonymi owocami czy ziołami, w sklepach herbacianych na wagę.

[201605161006]

Ja z imbiru robię syrop mojej mamie na chore stawy .

[The Quiet One]

Wow, nigdy bym nie pomyślała, że komuś czerwona herbata może śmierdzieć rybą Osobiście, uwielbiam. Piję dla smaku.
Pijam też herbatę zieloną, tu już bardziej ze względu na właściwości, bo średnio mi smakuje.
Na dolegliwości żołądkowe sięgam po miętę, a dopiero w drugiej kolejności po tabletki. Czasem jednak nie chcę ryzykować podrażnień i zamiast mięty wybieram rumianek, chociaż nie przepadam.

[201708160922]

Napisane przez linaya

1. Wywar z imbiru (ja gotuję ok. 15-20 min,) jest bardziej esencjonalny, ostrzejszy niż napar. Mój TŻ rozcieńcza go wodą, dodaje dla smaku miód i cytrynę. Ja piję nierozcieńczany i bez dodatków, często przelewa do butelki i zabieram do pracy.

2. Jasnota biała (suszony kwiat) faktycznie pomaga na infekcje dróg rodnych. Można pić (bardzo lubię jej smak, w połączeniu z rumiankiem lub samą, jest taka delikatna), można też robić nasiadówki. Kiedyś pracowicie zbierałam te kwiatki na wale wiślanym i jakaś przechodząca staruszka bardzo się zaciekawiła, co to za ziółko zbieram i na co ono pomaga

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------



Ja akurat lubię ten "rybny" zapach i smak pu-ehr lubię też mieszanki pu-ehr z suszonymi owocami czy ziołami, w sklepach herbacianych na wagę.

Mnie drapie imbir i używam go w minimalnych ilościach. Chciałam się przekonać do czerwonej herbaty, kupiłam jakąś mieszankę z nią i nadal nic (może ma znaczenie, że nie jem ryb).

[The Quiet One]

Napisane przez CzasKomety

Mnie drapie imbir i używam go w minimalnych ilościach. Chciałam się przekonać do czerwonej herbaty, kupiłam jakąś mieszankę z nią i nadal nic (może ma znaczenie, że nie jem ryb).

NIE ma Też nie jem ryb (jestem wegetarianką).
Najwyraźniej to tak jak z perfumami - każdy odbiera zapach inaczej. Piłam czerwoną herbatę różnych producentów, sypaną, torebkową - i żadnej zapach nigdy mi nie przypominał żadnej ryby.

[Dotka90]

Ja też nie jadam praktycznie ryb, tzn. bardzo sporadycznie i generalnie nie lubię
A czerwoną herbatę lubię bardzo

[201605161006]

Swoją drogą, warto pić dobrej jakości nierafinowane wino czerwone ;-). Zawiera epikatechinę, rezweratrol i kwercetynę, które działają synergicznie. Jest znany w historii tzw. francuski paradoks, polegający na tym, że Francuzi mimo kulturowo niezdrowej diety i powszechnego palenia papierosów mają dość wysoką średnią najdłuższego przeżycia w Europie i jak się wg wielu badań okazuje, to właśnie dzięki ich nawykowi picia czerwonego wina do obiadu ;-).

[juli_jka]

Napisane przez takasobie93

Swoją drogą, warto pić dobrej jakości nierafinowane wino czerwone ;-). Zawiera epikatechinę, rezweratrol i kwercetynę, które działają synergicznie. Jest znany w historii tzw. francuski paradoks, polegający na tym, że Francuzi mimo kulturowo niezdrowej diety i powszechnego palenia papierosów mają dość wysoką średnią najdłuższego przeżycia w Europie i jak się wg wielu badań okazuje, to właśnie dzięki ich nawykowi picia czerwonego wina do obiadu ;-).

nazwa, nazwa, nazwa

[201605161006]

No wino czerwone, ja nie piję win to nie wiem jaka dokładnie firma robi dobrej jakości. Wiem, że powinno być po prostu porządne, nierafinowane . To pewnie te z wyższej ceny. Rezweratrol jest też w suplementach, podobnie jak kwercetyna, no ale w skondensowanych dawkach. Takie picie po kieliszku dobrej jakości czerwonego wina dziennie przez co najmniej kilka miesięcy powinno się opłacić.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15373419 są wymienione konkretne nazwy z ich analizą pod kątem katechin, rezweratrolu i kwercetyny . Nerello mascalese, Aglianico, Piedirosso.

[201607040946]

Nie piję prawie żadnych ziółek, bo mi nie smakują albo mam po nich mdłości (zwłaszcza po RUMIANKU, a podobno ma działać odwrotnie: ale ja jestem z tych 10%, u których rumianek powoduje mdłości). Ja wolę kawę albo mocną czarną/zieloną/czerwoną herbtę. Jeśli ziółka, to tylko w połączeniu z herbatami owocowymi.

Na włosy piję skrzyp i pokrzywę, ale w tabletkach. Również glut z siemienia.

Na żołądek MELISĘ (nie na nerwy, u mnie nie działa), w sumie jedyne zioło, które jestem w stanie przełknąć.

Miętę trochę lubię, ale jest dobra na apetyt, więc nie piję.

Piołun tak samo. Kupiłam ziółka i nie dałam rady wypić, więc robię płukanki do włosów (nadaje popielaty odcień blond włosom, naturalnym też, plus leczy łupież).

Podziwiam tych, co piją ziółka.

[201607040940]

jeżeli masz taką możliwość to idź do sklepu ekologicznego - ja tak robię. Na półce z herbatkami zawsze coś znajdę, czytam opis i zwykle wybieram te z mikroelementami.

Piłam skrzyp, pokrzywę, melisę, brzozę (gorzka), rozmaryn, miodunkę i kilka innych których nazwy nie pamiętam. Piję do wykończenia pudełka i kolejną kupuję inną. Nadmiar ziół - szkodzi.
np nadmiar rumianku uszkadza śluzówkę żołądka a mięty zatrzymuje wodę w organizmie, zielonej herbaty wyziębia organizm.

[narcyzowa]

Melisę lepiej w torebkach czy w liściach? Tzn. czy ta w torebkach też normalnie działa?

[Dotka90]

Wszystkie zioła i herbaty lepiej kupować NIE w torebkach.

[201605161006]

Ja staram się kupować sypane, te w torebkach wg osób mających styczność z tym biznesem to tzw. zmiotki, czyli te najgorsze elementy, jakieś odłamki, kawałki pędów itd.

[lotta_983]

Napisane przez asia_aisa

Ja piję napar z owoców kopru włoskiego nałogowo, zamiast herbaty.

Jest przepyszny, piję go dla samego smaku.
Lubię też mięte i melisę. Próbowałam ostropestu, czystka, czarnuszki i kozieradki ( jak miałam niedowagę).
Rodzice piją karczocha na wątrobę i cholesterol, ale ponoć jest wstrętny.

[juli_jka]

Napisane przez takasobie93

Ja staram się kupować sypane, te w torebkach wg osób mających styczność z tym biznesem to tzw. zmiotki, czyli te najgorsze elementy, jakieś odłamki, kawałki pędów itd.

zgadzam sie to raz
potwierdzam to dwa

[linaya]

Napisane przez kaguya

Na żołądek MELISĘ (nie na nerwy, u mnie nie działa), w sumie jedyne zioło, które jestem w stanie przełknąć.

Tak, melisa na układ trawienny dobrze działa

Napisane przez kaguya

Podziwiam tych, co piją ziółka.

Ja tam mogłabym zamieszkać w zielarni

[radioheadka]

Napisane przez takasobie93

No wino czerwone, ja nie piję win to nie wiem jaka dokładnie firma robi dobrej jakości. Wiem, że powinno być po prostu porządne, nierafinowane . To pewnie te z wyższej ceny. Rezweratrol jest też w suplementach, podobnie jak kwercetyna, no ale w skondensowanych dawkach. Takie picie po kieliszku dobrej jakości czerwonego wina dziennie przez co najmniej kilka miesięcy powinno się opłacić.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Tutaj: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15373419 są wymienione konkretne nazwy z ich analizą pod kątem katechin, rezweratrolu i kwercetyny . Nerello mascalese, Aglianico, Piedirosso.

a o co chodzi z tymi 12-oma dniami, bo chyba nie zrozumiałam?

[linaya]

Napisane przez Gosiaczek1969

j
Piłam skrzyp, pokrzywę, melisę, brzozę (gorzka), rozmaryn, miodunkę i kilka innych których nazwy nie pamiętam. Piję do wykończenia pudełka i kolejną kupuję inną. Nadmiar ziół - szkodzi.
np nadmiar rumianku uszkadza śluzówkę żołądka a mięty zatrzymuje wodę w organizmie, zielonej herbaty wyziębia organizm.

Na co działa miodunka? Tak z ciekawości.

Mięta również wychładza organizm, dlatego lepiej jest ją pić latem, niż zimą.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez narcyzowa

Melisę lepiej w torebkach czy w liściach? Tzn. czy ta w torebkach też normalnie działa?

Najlepiej samemu nazbierać i ususzyć

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez lotta_983

Lubię też mięte i melisę. Próbowałam ostropestu, czystka, czarnuszki i kozieradki ( jak miałam niedowagę).
Rodzice piją karczocha na wątrobę i cholesterol, ale ponoć jest wstrętny.

Uwielbiam czarnuszkę ma działanie m. in. antyalergiczne, choć częściej stosuję ją w celach kulinarnych.
Świetny jest olej z czarnuszki, bardzo aromatyczny.