Szycie sukni lubnej u krawcowej-dowiadczenia, opinie, porady

[ryska11]

Witajcie,

Zastanawiam sie na uszyciem sukni slubnej u jakiejs krawcowej. Jako ze te ktore mi sie podobja pochodza zza oceanu i ze juz nie wspomne o cenach:P wydaje mi sie to dobrym pomyslem.

Wszyscy radza mi ze to nie bedzie to samo, ze materialy sa inne, ze gorsze, ze jest to ryzyko. No moze i tak ale cena zdecydowanie mniejsza

Moze Wy macie jakies doswadczenia zwiazne z szycie wymarzonej sukni slubnej?
Moze szylyscie i mozecie kogos polecic? Poradzic cos

Licze na Was dzieczyny

[niusia_87]

jeśli myślisz o justin alexander 8465 czy jej dłuższej wersji, to nie ma takiej koronki, w necie możesz znaleść pełno sukien coś na wzór, jednak to się nie umywa do oryginału

Ntępna sprawa, nie dwaj krawcowej dwóch, czy wiecej zdjęć, rysunków. Najlepiej by to było na jednej, nawet jakbyś miałą używać nożyczek i kleju, czy sama narysowac

[Blacky]

Ryzyko straszne, bo kupujesz kota w worku. Nie wiesz jak to wyjdzie finalnie, a często efekt bardzo odstaje od oryginału. Oczywiście plus taki, że szyjesz pod siebie - możesz coś zmieniać, dodawać i do tego tanio. Ja bym jednak nerwowo nie wytrzymała. Suknię w salonie widzę, dotykam, zakładam, oglądam na wszystkie strony, ale ceny faktycznie są często wygórowane. Ja dałam 3300 i nie żałuję ani grosza.

W każdym razie znajdź krawcową, która specjalizuje się w sukniach, nie jakąś pierwszą lepszą. I sama kup materiały. Zrób między miarę albo nawet dwie, żebyś wiedziała jak to wygląda na kolejnych etapach - będziesz miała czas na ewentualne poprawki, zmiany i wyjścia awaryjne.

[niusia_87]

i nie zostawiaj odbioru na sam koniec
znam dziewczyne, której suma sumarum szyli suknie w noc przed slubem

[ryska11]

Napisane przez niusia_87

i nie zostawiaj odbioru na sam koniec
znam dziewczyne, której suma sumarum szyli suknie w noc przed slubem

Nie, no w zyciu to nie wchodzi w gręNerwowo bym nie wytrzymala

[ryska11]

Ta suknia strasznie mi sie podoba Projektant Lazaro

Znalazalam salon w Warszawie gdzie sa gotowi ja uszyc za 4750zl.
Material, ktory proponuja to muślin jedwabny czy jakos tak.

Ciagle mysle czy zaryzykowac

[iman001]

ja bym się bała. a mają coś podobnego w salonie?
nigdy nie uszyją tak samo jak na zdjęciu- poszukaj w tym salonie sukni z podobnym dołem, podobną górą- wtedy będziesz wiedziała czego się możesz spodziewać....

[justyna_g4]

Ja szyłam suknie i jestem bardzo zadowolona. Nie uważam, żeby była z gorszych materiałów uszyta. Koleżanki, które widziały mnie w oryginale i w tej którą mam stwierdziły, że te zmiany co zrobiłam wyszły sukience na lepsze. Z tym, że moja krawcowa skończyła artystyczną szkołę projektowania ubioru i przez kilka lat szyła dla jednego z Krakowskich salonów wiec kobieta ma pojęcie. Z tym,że moja suknia to księżniczka wiec pewnie prostsza do uszycia niż ta twoja, ale aż tak się nie znam.

[ryska11]

Napisane przez justyna_g4

Ja szyłam suknie i jestem bardzo zadowolona. Nie uważam, żeby była z gorszych materiałów uszyta. Koleżanki, które widziały mnie w oryginale i w tej którą mam stwierdziły, że te zmiany co zrobiłam wyszły sukience na lepsze. Z tym, że moja krawcowa skończyła artystyczną szkołę projektowania ubioru i przez kilka lat szyła dla jednego z Krakowskich salonów wiec kobieta ma pojęcie. Z tym,że moja suknia to księżniczka wiec pewnie prostsza do uszycia niż ta twoja, ale aż tak się nie znam.

hej Justyna czy moglabys mi dac namiary na ta Twoja krawcowa?O ile dobrze zrozumialam ta Pani nie pracuje juz w zadnym salonie a szyje na prywatne zamowienia, tak?

[justyna_g4]

Napisane przez ryska11

hej Justyna czy moglabys mi dac namiary na ta Twoja krawcowa?O ile dobrze zrozumialam ta Pani nie pracuje juz w zadnym salonie a szyje na prywatne zamowienia, tak?

prv

[mylady21]

Szycie sukni u krawcowej zawsze wychodzi na dobre, o ile - jest to bardzo dobra krawcowa, i na siłę nie oszczędzamy.

[KatarzynaMaria]

Ja też długo się zastanawiałam czy szyć. Najpierw przejrzałam dokładnie neta, potem przeszłam się po krakowskich salonach. Pomierzyłam, znalazłam dobry fason i kolor. Ale nie znalazłam takiej sukni, która spełniałaby moje kryteria, typu koronkowe ramiączka, typ princessa z koronką na spódnicy....
Owszem znalazłam w jednym salonie coś podobnego po "okazyjnej" cenie 6,5 tys.
Następnie przejrzałam portale aukcyjne, żeby kupić używaną...ale nawet używane sa drogie:| no i wszystkie na jedno kopyto - bez ramiączek, z jakimiś święcącymi duperelami.
Więc postanowiłam uszyć, sama wybrałam sobie koronkę, znalazłam suknię, która posłużyła mi za pewną ideę, koncepcję.
Zobaczymy jaki będzie efekt. Suknia będzie gotowa dopiero 3 miesiące przed ślubem. Ale jakoś nie denerwuję się szczególnie bo co będzie to będzie. W sumie to tylko sukienka. Krawcowa szyje tylko suknie ślubne, widziałam na wystawie szyte w tym salonie i niczym nie różniły się od tych z takich masowych kolekcji. Nie ma się czego bać

[kasia689suknie]

;-} Trzeba uszyc na miare...

[wenszyca89]

Napisane przez niusia_87

jeśli myślisz o justin alexander 8465 czy jej dłuższej wersji, to nie ma takiej koronki, w necie możesz znaleść pełno sukien coś na wzór, jednak to się nie umywa do oryginału

Ntępna sprawa, nie dwaj krawcowej dwóch, czy wiecej zdjęć, rysunków. Najlepiej by to było na jednej, nawet jakbyś miałą używać nożyczek i kleju, czy sama narysowac

bo to nie koronka tylko gipurajedna z wizazanek ja ma i ja tez ja chcialm ...mierzylam.I powiem tak jesli nosisz rozm wiekszy niz 38 to raczej nie bedzie ona korzystna a w realu nawet orginal ja8465 nie zachwycil mnie,wiec szyj z tego co zobaczysz a nie ze zdjecia bo efekt moze byc porazajacy...choc to nie reguła

[nucha]

Ja co prawda szyłam już dawno, dawno, bo 12 lat wstecz, ale właśnie...miałam szytą po 1. dlatego, że nie mogłam znaleźć żadnej na siebie, wtedy ważyłam 46kg po 2. jakoś po odwiedzeniu kilku salonów nic nie wpadło mi tak w oko i panie jakoś do siebie nie przekonały a nie uśmiechało mi się jakoś przerabianie z wielkiej na mnie...i trafiłam do Pani, która mimo, że nie rozreklamowana mocno, wiele sukien miała na swoim koncie, dobrałyśmy idealnie do mojej sylwetki, wyobrażeń, marzeń, itd...miałam suknię taką, jaką chciałam Ja osobiście mogę polecić, nie zawiodłam się, miałam kilka przymiarek, dopasowań i jak dla mnie wszystko było idealnie

[axox]

powiem tak, jak zobaczę to uwierzę... na razie nie widziałam żadnej sukni szytej przez krawcową, która łączyłaby dobre materiały+dopasowanie do sylwetki+ ciekawy, modny, na czasie wzór+....
sama trochę szyję i wiem, że to wcale nie jest takie proste...

[nucha]

Napisane przez axox

powiem tak, jak zobaczę to uwierzę... na razie nie widziałam żadnej sukni szytej przez krawcową, która łączyłaby dobre materiały+dopasowanie do sylwetki+ ciekawy, modny, na czasie wzór+....
sama trochę szyję i wiem, że to wcale nie jest takie proste...

a ja z kolei powiem tak...szycie przez krawcową, która na co dzień nie zajmuje się szyciem sukni ślubnych, a szycie przez kogoś, kto to robi od lat, to jednak wg mnie dwie różne sprawy i tak naprawdę dwie różne osoby, bo całkowicie różniące się chociażby doświadczeniem

[mylady21]

Axox, chyba jednak zaproszę Cię na kawę.
Zgadzam się 100% z Nuchą.

Kiedyś trzeba było być latami uczniem, czeladnikiem - prawo do bycia mistrzem i otworzenia własnego zakładu mieli nieliczni. Ci co go nie mieli a coś robili nazywali się oficjalnie tak, jak teraz nazywa się ich po cichu.
PARTACZAMI.

[axox]

dziewczyny, ja się z Wami absolutnie zgadzam- na pewno istnieją krawcowe które szyją pięknie, bo przecież każda suknia jest przez kogoś uszyta. Lepiej profesjonalista niż chiński robotnik.
Ale po prostu jeszcze nigdy takiej nie widziałam, nie spotkałam się z suknią od krawcowej która by wyglądała profesjonalnie! Więc na pewno gdzieś takie są, ale jestem nastawiona do tego sceptycznie bo zazwyczaj to po prostu masakra wychodzi. Na all pełno projektów "na wzór..." które wołają o pomstę do nieba!

[mylady21]

Niom. I tak naprawdę to nie wina krawcowych. To wina PM-ek, które dają sobie ciemnotę wciskać. Ja się czasami zastanawiam, jak to się dzieje, że nasze klientki każdy drobiazg wypatrzą, a gdzie indziej jak szyja to sobie dają aż taką BEZNADZIEJĘ zmajstrować.
Gdyby było inaczej, takie krawcowe rozwijały by się, uczyłyby się - a skoro tandeta przechodzi, więc po-cóż to? NO I JEDNA Z DRUGĄ musiały by wziąć za to normalne pieniądze, może nie tak jak w salonie, bo dochodzi marża, ale nie 500 czy 800zł za "uszycie". Jakby się napracowała, toby swoja pracę wyceniła.
Dzisiejsze czasy są beznadziejne pod tym kątem, kiedyś wszystko miało JAKOŚĆ teraz wszędzie jej brak, czy to chińska tandeta tak mózg ludziom zalała, czy to po prostu pauperyzacja WSZYSTKIEGO?

[ryska11]

Widze ze zdania sa podzielone. Sa dziewczyny, ktore szyly swoje suknie slubne i sa mega zadowolone. Sa tez takie ktore tego nie popieraja, choc wydaje mi sie ze nie wynika to ze zlych doswiadczen. Choc moge sie mylic


Ja mimo wszystko zapytam czy ktoras z Was zna krawcowa godna polecenia z PODKARPACIA?

[nucha]

Napisane przez mylady21

Gdyby było inaczej, takie krawcowe rozwijały by się, uczyłyby się - a skoro tandeta przechodzi, więc po-cóż to? NO I JEDNA Z DRUGĄ musiały by wziąć za to normalne pieniądze, może nie tak jak w salonie, bo dochodzi marża, ale nie 500 czy 800zł za "uszycie". Jakby się napracowała, toby swoja pracę wyceniła.
Dzisiejsze czasy są beznadziejne pod tym kątem, kiedyś wszystko miało JAKOŚĆ teraz wszędzie jej brak, czy to chińska tandeta tak mózg ludziom zalała, czy to po prostu pauperyzacja WSZYSTKIEGO?

Chyba wszystko po trochu Często po prostu taniej, a nie lepiej, z lepszych materiałów, czy dokładniej...obserwuję to w biżuterii, chociażby ślubnej, którą wykonuję
Ale to też o ile nie przede wszystkim wina kraju, w którym żyjemy, takie moje skromne zdanie, wielu ludziom brakuje pieniążków na co dzień to i często oszczędzają

[wenszyca89]

dokladnie chyba efekty odstraszaja .Widzialam conajmniej 2 PM w szytych suknieach<wiedzilaam ze sa szyte przez krawcowe> jedna byla uszyta jakby z przescieradla satynowego.Druga,jej,mial abyc piekna, w salonie cena ok 4tys u krawcowej 2,500 chyba.jak ja zobaczylam zamarlam...wogole nie podobna do orginalu.WOGOLE a taka chwalona krawcowa.ja bym sie rozplakala jakby to byla moja suknia.Tragedia i caly zcas sie pruła...takze ja poprostu nie ufam krawcowym,ale nie twierdze ze sie nie znajdzie dobra,ja poprostu nie widzialam efektów takowej ibym nie zaryzykowala,wolalabym uzywana ,wypoZyczona ale nie szyta.ale to moje zdanie

[axox]

ale prawda jest taka, że w naszym kraju jakość ubrań nie jest ceniona... jeśli na co dzień dziewczyna ubiera się w kiecki z poliestru, nie umie dobrać sukni do figury, to co się dziwić, że na ślub wybierze kiepską krawcową i uszyje kiepską suknie.
A i jeszcze... szycie na wzór... przecież to tworzenie ewidentnej podróbki, co moim zdaniem jest po prostu obciachem.

[wenszyca89]

Napisane przez axox

ale prawda jest taka, że w naszym kraju jakość ubrań nie jest ceniona... jeśli na co dzień dziewczyna ubiera się w kiecki z poliestru, nie umie dobrać sukni do figury, to co się dziwić, że na ślub wybierze kiepską krawcową i uszyje kiepską suknie.
A i jeszcze... szycie na wzór... przecież to tworzenie ewidentnej podróbki, co moim zdaniem jest po prostu obciachem.

co prawda to prawda... nieudolne,lub bardziej udolne ale tworzenie podrobek....

[mylady21]

Cóż, czasami nie ma innej możliwości
- za późno się P.M obudzi z suknią na którą trzeba czekać pół roku
- nie ma jej już w kolekcji
- trzeba by było jechać do NY np. bo tylko tam jest salon.

Troszkę zbyt poprawnie politycznie chyba ktoś tu podchodzi do tematu. Nie chciałybyście, żeby Chanel miało patent na małą czarną, a Dior na suknie New Look na halce. Poza tym firmy typu Pronovias czy np. Justin Alexander same kopiują. Dla porównania...
Na dole Oscar de la Renta/ Justin Alexander
Pronovias/McQueen

A Cymbeline to już zżyna z polskich projektantów Do tego doszło- kiedyś oni byli kopiowani, teraz sami kopiują...

[axox]

Napisane przez mylady21

Cóż, czasami nie ma innej możliwości
- za późno się P.M obudzi z suknią na którą trzeba czekać pół roku
- nie ma jej już w kolekcji
- trzeba by było jechać do NY np. bo tylko tam jest salon.

Troszkę zbyt poprawnie politycznie chyba ktoś tu podchodzi do tematu. Nie chciałybyście, żeby Chanel miało patent na małą czarną, a Dior na suknie New Look na halce. Poza tym firmy typu Pronovias czy np. Justin Alexander same kopiują. Dla porównania...
Na dole Oscar de la Renta/ Justin Alexander
Pronovias/McQueen

A Cymbeline to już zżyna z polskich projektantów Do tego doszło- kiedyś oni byli kopiowani, teraz sami kopiują...

fajne porównania mylady, ciekawie wiedzieć
Dla mnie luźna inspiracja, tak jak wspomniałaś małą czarną czy stylem new look, ale skopiowana sukienka z dość dostępnej kolekcji wygląda po prostu... mało elegancko i dość obciachowo. Tak jak but z czerwoną podeszwą z Deichmanna. Ceniłabym krawcową, która patrząc na suknie umie się nią zainspirować, nie tworząc jawnej kopii.
zainteresowałaś mnie tym tematem z cymbeline? masz jakieś przykłady? w sumie to fajnie, że choć raz z PL kopiują a nie odwrotnie

[mylady21]

Cymbeline to miało w ogóle jakiś czas polską projektantkę. A i szyte było w Polsce dobre 15 lat przez firmę EJAS CONFECTION SP Z O O, najpierw w Warszawie przy ul. Leszno, a potem w Raszynie. Nie zaglądaj na zaplecze restauracji w której jadasz mawiają Francuzi
Napisałabym więcej, ale nie będę robić reklamy konkurencji, czy to polskiej czy francuskiej. Tym bardziej, że założycielki Cymbeline są nieco zadufane w sobie i uważają, że wszystko wymyśliły, czy to suknie klasyczne, czy to rękaw z bufką )

[nucha]

Napisane przez mylady21

Tym bardziej, że założycielki Cymbeline są nieco zadufane w sobie i uważają, że wszystko wymyśliły, czy to suknie klasyczne, czy to rękaw z bufką )

Na temat tej firmy też mogłabym coś dodać (właściwie to chyba pracowników), ale w kwestii traktowania osoby proponującej współpracę, nie wiem kto odpisuje tam na maile, ale kulturą osobistą niestety się nie wyróżnia. Wstyd dla firmy wg mnie.

[mariamarysienka]

Ja mogę powiedzieć, że moja siostra w lipcu brała ślub w sukni uszytej przez krawcową. W salonie chcieli za nią 3500 zł, uszycie wyniosło 1700 zł wraz z welonem i wszystkimi dodatkami. Uszyta była naprawdę starannie, z porządnych materiałów, a zmiany które wprowadziła moja siostra (głównie uprościła suknię przez odjęcie od niej świecidełek) wyglądały bardzo naturalnie, a podczas wesela nic się nie odpruło ani nie zniszczyło. Minusem była sama krawcowa, która strasznie ociągała się z szyciem, robiła miary co 2 tygodnie, podczas których niewiele zmieniała, a ostatecznie suknia była do odbioru dzień przed ślubem o 17 Siostra już była na skraju wytrzymałości psychicznej, więc tego salonu nikomu nie poleci, ale sama suknia była wykonana solidnie.