Problem z produktami do makijażu

[vital10]

Cześć dziewczyny mam niemały problem. Nie mogę używać podkładów, pudrów (firm takich jak np. Astor, Maybeline, Max Factor itp.) , różnych kremów czy żeli do mycia twarzy. Gdy użyję takiego kosmetyku to na drugi dzień wyskakują mi krostki, pryszcze. Wygląda to jak uczulenie. Mogę używać jedynie produktów z apteki (aktualnie firma Nuxe) bo gdy tylko ich używam moja twarz wygląda dobrze. Sęk tkwi w tym że te produkty nie są tanie, a mnie nie stać na to by płacić prawie 50zł za żel 200ml, czy 80zł za krem...
Czy któraś z was ma podobny problem? Do kogo zwrócić się z tym problemem?

[MissChievousTess]

Co do pudrów -też tak mam. Mnie szkodzi talk w składzie. Używam tylko matującego z YR.
Podkłady też obecnie tej firmy- moim aktualnym faworytem jest Pure Light.
Twarz myję na zmianę żelem Nutritive vegetal YR i Physiogelem- dostałam masę próbek od mojej dermatolog. Produktów Nuxe nigdy nie miałam.
Dla wrażliwców fajne produkty ma AA, Iwostin, Flos Lek, z droższych serie Pharmaceris, Dermika, niektóre produkty Lirene.
W kremach szkodzi mi/zapycha gliceryna. Aktualnie też używam z YR ale sięgam też po produkty innych firm.
Jestem wrażliwcem, cera naczynkowa, ale jakoś udaje mi się trzymać cenowo średniej półki. Chcieć to móc. Dobra metoda to analiza składów metodą eliminacji i ciągłych porównań- jeden kosmetyk na raz, jeśli jest jakaś negatywna reakcja zapisujesz jaka, potem porównujesz składy z innymi kosmetykami tego samego typu i po pewnej liczbie prób wiesz jakie składniki się powtarzają i co Ci szkodzi.
Ja np. nie mogę sięgać po wiele kremów Ziaja bo gliceryna wysoko w składzie i zawsze mnie zapcha. Podobnie jak niektóre silikony w niektórych różach do policzków- tych unikam. Nie szkodzą mi róże Essence, YR, Smashbox. Raczej na pewno nie powinny zapychać róże mineralne.