Waszym okiem... Czy to normalna sytuacja?

[nesaya5]

Hej dziewczyny Nie jestem pewna czy to odpowiedni dział, najwyżej wpis zostanie usunięty. Jestem w sytuacji, która straasznie mnie męczy od jakiegoś czasu...Otóż mieszkam z mamą i dwoma siostrami (jedna 8 lat druga 20 i jest w ciąży, mieszka z nami). Pracuje na umowę zlecenie zarabiając netto 1100-1200 zł. Moja mama zarabia średnio 3-4 razy więcej a rodzice są po rozwodzie, ojciec z nami nie mieszka, jedynie przesyła alimenty na najmłodsza siostrę. Problem w tym, że moja mama wymaga ode mnie, abym miesięcznie dokładała się jej do rachunków w wysokości 400zł. Dla mnie jest to za dużo, bo mówiąc, że zarabiam ok. 1100 zł netto to jest około, często jest tak, że zarobię 800-900zł jak jest słabszy miesiąc. wszystko co mi jest potrzebne kupuję sobie sama w sensie ubrania, czy nawet opłacić swoje rachunki- to wszystko kupuję i płacę ja. Skoro pracuję to mogę sobie czasami na coś fajnego pozwolić a często jest tak, że coś muszę odkładać pieniądze..Moja mama żąda wręcz ode mnie abym, ze względu na to ile zarobię ( bo jak powiedziała jej to nie obchodzi ) mam jej dawać 400zł a jak nie to mogę spier****, tak dosłownie powiedziała, miała na myśli wyprowadzkę... Owszem mogę jej dać jakieś pieniądze, ale nie w takiej kwocie już nie raz o tym z nią rozmawiałam i za każdym razem słyszę, że jak mi się nie podoba to mogę sie wyprowadzić, chciałabym to zrobić, jednak z takimi zarobkami wiadomo... czasami czuję, że pracuję na nią, a nie dla siebie... Nie jest tak że nie ma co włożyć do garnka, ale moim zdaniem to jest za dużo biorąc pod uwagę, że jak pracuje to ubrać się i tak dalej mogę sama...Co wy o tym sądzicie?

[201607040940]

Czy mama spłaca jakiś kredyt np. na mieszkanie, ile wynoszą miesięczne opłaty za media i czynsz do spółdzielni?

[nesaya5]

Akurat czy spłaca jakiś kredyt tego nie wiem, czynsz i opłaty ok 1000zł.No tak jak powiedziałam mogę dać jej pieniądze, ale przy miesięcznym zarobku 800zł(bo bywało i tak) nie jestem w stanie dołożyć jej aż 400zł. Zimą było tak,że nie mówiłam jej,że nie będę miała na kurtkę zimową, to powiedziała,że jej to niee obchodzi..Po prostu nie wiem jak z nią gadac, teraz planuje zmienic pracę, 1/2 etatu na normalną umowę o pracę, bo dotychczas było to zlecenie..

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Ona uważa, że zachowuje się całkiem normalnie mówiąc do mnie żebym wyp********* na stancję jak mi się nie podoba...

[eelmirka]

ile masz lat i czy się uczysz?

czasem ludzie zarabiają niewiele więcej a musza utrzymać dom i dzieci, to nie jest tak że zarabiamy tylko na "coś fajnego", ciuchy itp., przede wszystkim trzeba porobić opłaty (mieszkanie, rachunki, jedzenie) i mama ma rację tańszej chawiry nie znajdziesz

[nesaya5]

już się nie uczę mam 21 lat. Ja rozumiem, jestem świadoma,że są biedniejsi ludzie,ale ta praca w ogóle nie sprawia mi satysfakcji przy takiej sytuacji. A i jeszcze coś, gdyby na prawdę nie miała pieniędzy to CODZIENNIE nie spożywałaby alkoholu, chodzi o piwo. Strasznie mnie to denerwuje..

[201607040940]

powiedzmy że zarabia 3 tysiące na rękę, z tego 1 tys na opłaty. Zostaje jej 2 tys +alimenty + to co się dorzucasz na życie na 4 osoby. Łącznie ok 3 tysięcy. Nie jest to dużo jeżeli spłaca jeszcze kredyt mieszkaniowy lub na samochód. Czy siostra w ciąży dorzuca się też do życia? Ma własne pieniądze? sama płaci za wizyty u lekarza? To też kosztuje.
Jakbyś poszła gdzieś na stancję to płaciłabyś za pokój + 400 zł za życie. Więc mniej korzystnie.
Ile masz lat? Może zacznij studiować zaocznie to doszłyby Ci alimenty od ojca.
Doczytałam że popija, to niefajnie. Powiedzmy 2 piwka dziennie to miesięcznie 180 zł. I w gratisie możliwość uzależnienia się.

[banana84]

Czy twoja 20 letnia siostra tez ma sie dokladac?
Czy tylko ty? Jaka kwote bylas sklonna placic?
Skoro w domu sa 3 dorosle i pracujace osoby oplaty powinny byc dzielone na wszystkich. chociaz twoje siotra niedlugo zostanie pewnie bez dochodow, skoro jest w ciazy.

Czy to normalne...w rodzinach jest roznie. Ja sie nie dokladalam jak przez 2 lata mieszkalam u rodzicow. A zarobki nasze byly skromne. Ale niekotrzy wymagaja by pracujace dorosle dzieci sie dokladaly.
jedyne co mozesz na to poradzic to sie wyprowadzic...ale pewnie wyjdzie ci na to samo, lub drozej.

[nesaya5]

Kredytu na mieszkanie nie ma na bank, na samochod też, jedyny kredyt czy tam pożyczka o której wiem to w pracy co roku może pobrać z oprocentowaniem 1% nie chcę ojca w bagno ciągnąc z alimentami. siostra w ciąży nie pracuje, uczy się, nie ma żadnego dochodu, chłopak ma ją gdzieś, więc wizyty itp. opłaca mama.

[eelmirka]

jak wyżej plus to że nie chodzi raczej o to czy jej wystarcza, tylko o zasady. 400 zł to optymalna kwota, raczej nie musisz robić dużych zakupów dla całej rodziny?

[nesaya5]

ale wtedy bym miała jakąś satysfakcję, i wiedziałabym na co płacę, jeedyne rozwiązanie to zamieszkać z chłopakiem, coś wynająć, ale najpierw muszę zmienić pracę

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

powiedzmy że zarabia 3 tysiące na rękę, z tego 1 tys na opłaty. Zostaje jej 2 tys +alimenty + to co się dorzucasz na życie na 4 osoby. Łącznie ok 3 tysięcy. Nie jest to dużo jeżeli spłaca jeszcze kredyt mieszkaniowy lub na samochód. Czy siostra w ciąży dorzuca się też do życia? Ma własne pieniądze? sama płaci za wizyty u lekarza? To też kosztuje.
Jakbyś poszła gdzieś na stancję to płaciłabyś za pokój + 400 zł za życie. Więc mniej korzystnie.
Ile masz lat? Może zacznij studiować zaocznie to doszłyby Ci alimenty od ojca.
Doczytałam że popija, to niefajnie. Powiedzmy 2 piwka dziennie to miesięcznie 180 zł. I w gratisie możliwość uzależnienia się.

to nie są 2 piwka, tylko 4-5 dziennie, już jest chyba uzależniona

[eelmirka]

codziennie tyle pije? i używa wulgarnych słów typu spier***? no to są powody żeby się wynieść a nie te 400 zł

[nesaya5]

Napisane przez eelmirka

jak wyżej plus to że nie chodzi raczej o to czy jej wystarcza, tylko o zasady. 400 zł to optymalna kwota, raczej nie musisz robić dużych zakupów dla całej rodziny?

Nie robię dużych zakupów, czasami coś kupię.

[MaRtUhA]

To jak ona funkcjonuje wypijając dziennie tyle alkoholu?

[nesaya5]

Napisane przez eelmirka

codziennie tyle pije? i używa wulgarnych słów typu spier***? no to są powody żeby się wynieść a nie te 400 zł

Tak codziennie. Od 7 lat. Słowa czasami gorsze padają, właśnie jestem po sprzeczce z nią i powiedziała do mnie zebym Spier***** na stancję

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez MaRtUhA

To jak ona funkcjonuje wypijając dziennie tyle alkoholu?

myślę, że to kwestia przyzwyczajenia i uzależnienia, nie wiem, bo nie pytałam się jej o to szczerze mówiąc, ale po spożyciu robi się NIEMIŁA

[MaRtUhA]

Ale chodzi do pracy przecież? Więc nikt się nie domyślił, że po prostu od niej cuchnie? 5 piw to jest bardzo dużo

[zlooosnica89]

Moim zdaniem to jest nienormalna sytuacja. Ok rozumiem (no nie rozumiem, ale akceptuję, że tak czasem jest), że rodzice każą dzieciom dokładać się do rachunków, ale jeśli tak robią, to powinni od wszystkich dorosłych dzieci wymagać tego samego. A nie jedna dokłada się+finansuje wszystko sama, a druga leży i pachnie i mama płaci za wszystko.

Po drugie te teksty, żeby sp... jeśli Ci nie pasuje, to jakaś patologia.
A skoro zostaje na życie ok. 3000 tysięcy na 3 osoby (po odliczeniu mieszkania i opłat), to nie przesadzajmy, że to małe pieniądze

[tamlin111]

Dla mnie to normalne, że powinnaś się dołożyć. Dlaczego matka ma Cie utrzymywać, kiedy zarabiasz? Te 1100-1200zł to normalne zarobki, nie stanowisz wyjątku.
Poza tym dlaczego rozliczasz mame z jej pieniędzy? Ona na to zarabia. No wybacz, ale utrzymuje Cie 20 lat, a Ty wymagasz aby nadal Cię żywiła i dawała dach nad głową, a swoje pieniądze przeznaczysz na siebie. A jej wyliczasz. Wypominasz piwo, zamiast pomóc, bo widać, że kobieta ma problemy. A dla Ciebie 400zł jest problemem, a jej piwo podajesz w kontekście tego, że na nie ma, a na Ciebie nie chce łożyć kolejne lata.
Wynajmij choć pokój i zobaczysz ile utrzymanie kosztuje. Te 400zł to na serio nie wiele.

[nesaya5]

Napisane przez MaRtUhA

Ale chodzi do pracy przecież? Więc nikt się nie domyślił, że po prostu od niej cuchnie? 5 piw to jest bardzo dużo

chodzi do pracy jak najbardziej. Ja od niej nigdy nie czułam w ciągu dnia, może nos mi się przyzwyczaił

[eelmirka]

to już inna sprawa, bo wątek zaczął się od tego czy to normalna sytuacja, że płacisz 400 zł - tak, normalna

czy nie większym problemem jest alkohol i agresja słowna w domu?

[nesaya5]

Napisane przez tamlin111

Dla mnie to normalne, że powinnaś się dołożyć. Dlaczego matka ma Cie utrzymywać, kiedy zarabiasz? Te 1100-1200zł to normalne zarobki, nie stanowisz wyjątku.
Poza tym dlaczego rozliczasz mame z jej pieniędzy? Ona na to zarabia. No wybacz, ale utrzymuje Cie 20 lat, a Ty wymagasz aby nadal Cię żywiła i dawała dach nad głową, a swoje pieniądze przeznaczysz na siebie. A jej wyliczasz. Wypominasz piwo, zamiast pomóc, bo widać, że kobieta ma problemy. A dla Ciebie 400zł jest problemem, a jej piwo podajesz w kontekście tego, że na nie ma, a na Ciebie nie chce łożyć kolejne lata.
Wynajmij choć pokój i zobaczysz ile utrzymanie kosztuje. Te 400zł to na serio nie wiele.

ja wiem, że to normalne, że jak zarabiam powinnam jej coś się dołożyć, no ale kurde, często twierdzi, że ją na coś nie stać, żałuje sobie coś kupić, albo w samochodzie naprawić. a potem wieczorem rytuał... Gdyby chociaż się zachowywała inaczej, ale słowa typu wypier***** do córki, chyba nie są na miejscu. a Twoim zdaniem jak mogę jej pomóc? Chodzi o alkohol, ja nie raz z nią o tym rozmawiałam ale na trzeźwo jakoś nie da się z nią pogadać, a po alkoholu to w ogóle wolę nie zaczynać takiego tematu, bo jest gorzej

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez eelmirka

to już inna sprawa, bo wątek zaczął się od tego czy to normalna sytuacja, że płacisz 400 zł - tak, normalna

czy nie większym problemem jest alkohol i agresja słowna w domu?

to też jest problem, ale czy agresja słowna nie jest wywołana przez uzależnienie? może gdyby poszła do jakiegoś specjalisty, byłoby inaczej w domu...

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez zlooosnica89

Moim zdaniem to jest nienormalna sytuacja. Ok rozumiem (no nie rozumiem, ale akceptuję, że tak czasem jest), że rodzice każą dzieciom dokładać się do rachunków, ale jeśli tak robią, to powinni od wszystkich dorosłych dzieci wymagać tego samego. A nie jedna dokłada się+finansuje wszystko sama, a druga leży i pachnie i mama płaci za wszystko.

Po drugie te teksty, żeby sp... jeśli Ci nie pasuje, to jakaś patologia.
A skoro zostaje na życie ok. 3000 tysięcy na 3 osoby (po odliczeniu mieszkania i opłat), to nie przesadzajmy, że to małe pieniądze

Tylko, że siostra młodsza jest w ciąży i się uczy, zawsze jakieś wytłumaczenie a z brzuchem w 9 miesiącu nie pójdzie raczej do pracy :p

[MaRtUhA]

Napisane przez tamlin111

Dla mnie to normalne, że powinnaś się dołożyć. Dlaczego matka ma Cie utrzymywać, kiedy zarabiasz? Te 1100-1200zł to normalne zarobki, nie stanowisz wyjątku.
Poza tym dlaczego rozliczasz mame z jej pieniędzy? Ona na to zarabia. No wybacz, ale utrzymuje Cie 20 lat, a Ty wymagasz aby nadal Cię żywiła i dawała dach nad głową, a swoje pieniądze przeznaczysz na siebie. A jej wyliczasz. Wypominasz piwo, zamiast pomóc, bo widać, że kobieta ma problemy. A dla Ciebie 400zł jest problemem, a jej piwo podajesz w kontekście tego, że na nie ma, a na Ciebie nie chce łożyć kolejne lata.
Wynajmij choć pokój i zobaczysz ile utrzymanie kosztuje. Te 400zł to na serio nie wiele.

Dla mnie 1100-1200 zł to nie są normalne zarobki, tym bardziej, ze Autorka podkreśliła, że nie jest to stała kwota, często zarabia mniej. Do teksty o wypier.... to przesada. Moze zostałam dziwnie wychowana, ale uważam, że w wieku 20 lat otrzymywać pomoc od rodziców nie jest niczym złym i uwłaczającym. Autorko, Twoje realcje z mamą nie są chyba zbyt dobre?

[zlooosnica89]

Napisane przez nesaya5

Tylko, że siostra młodsza jest w ciąży i się uczy, zawsze jakieś wytłumaczenie a z brzuchem w 9 miesiącu nie pójdzie raczej do pracy :p

Nie doczytałam widocznie, że to zaawansowana ciąża, bo nie przesadzajmy - przez kilka pierwszych miesięcy ciąża nie jest żadną przeszkodą A studiuje dziennie czy zaocznie?

Nadal uważam, że niesprawiedliwe jest takie nierówne traktowanie córek. Bo czym innym byłoby powiedzenie, żebyś coś tam dokładała w miarę możliwości, a co innego powiedzenie, że ma gdzieś, że nie masz kurtki na zimę i ona chce kasę

[Arsonist]

Napisane przez tamlin111

Dla mnie to normalne, że powinnaś się dołożyć. Dlaczego matka ma Cie utrzymywać, kiedy zarabiasz? Te 1100-1200zł to normalne zarobki, nie stanowisz wyjątku.
Poza tym dlaczego rozliczasz mame z jej pieniędzy? Ona na to zarabia. No wybacz, ale utrzymuje Cie 20 lat, a Ty wymagasz aby nadal Cię żywiła i dawała dach nad głową, a swoje pieniądze przeznaczysz na siebie. A jej wyliczasz. Wypominasz piwo, zamiast pomóc, bo widać, że kobieta ma problemy. A dla Ciebie 400zł jest problemem, a jej piwo podajesz w kontekście tego, że na nie ma, a na Ciebie nie chce łożyć kolejne lata.
Wynajmij choć pokój i zobaczysz ile utrzymanie kosztuje. Te 400zł to na serio nie wiele.

A dla mnie to nie jest normalne. Nie wyobrażam sobie żądać od własnego dziecka połowy jego pensyjki w sytuacji, w której sama zarabiam 3000-4000 zł. W dodatku mamusia prezentuje lekką patologię: chamskie wyzwiska i alkoholizm. Nie dziwię się autorce, że nie ma ochoty dawać ani grosza osobie, która każe jej "s...ć" i przepija pieniądze, które dostaje.

Autorko, na Twoim miejscu zdecydowanie postarałabym się o wyprowadzkę. Stancja może i wychodzi drożej, ale przynajmniej byłabyś w pełni niezależna, odetchnęłabyś od "domowej" atmosfery i nie musiałabyś znosić braku szacunku ze strony matki.

Natomiast co do jej problemu z alkoholem, to myślę, że powinnaś chociaż spróbować jej pomóc. Jak będzie akurat w przyjaźniejszym nastroju, to usiąść i delikatnie, spokojnie zasugerować, że wypija relatywnie dużą ilość alkoholu, przez co robi się "niemiła" i cierpią na tym kontakty z córkami, nie mówiąc o finansach. Tu już nie chodzi o Ciebie, bo Ty masz największą szansę najszybciej się usamodzielnić, ale o siostrę w ciąży i przede wszystkim 8-latkę.

[201607040940]

[QUOTE=zlooosnica89;458428 67]Moim zdaniem to jest nienormalna sytuacja. Ok rozumiem (no nie rozumiem, ale akceptuję, że tak czasem jest), że rodzice każą dzieciom dokładać się do rachunków, ale jeśli tak robią, to powinni od wszystkich dorosłych dzieci wymagać tego samego. A nie jedna dokłada się+finansuje wszystko sama, a druga leży i pachnie i mama płaci za wszystko.

Po drugie te teksty, żeby sp... jeśli Ci nie pasuje, to jakaś patologia.
A skoro zostaje na życie ok. 3000 tysięcy na 3 osoby (po odliczeniu mieszkania i opłat), to nie przesadzajmy, że to małe pieniądze [/QUOTE

3 tys (w tym alimenty i to co dorzuca Autorka) na 4 osoby.
Matka +3 córki, za chwilę będzie tych osób 5.
Wydaje mi się że takie dokładanie się jest standardem jak się pracuje i zarabia. Ale chamskie teksty i codzienne popijanie od 7 lat to duży problem. Po zmianie umowy o pracę pomyśl o wyprowadzce bo nie da się w takim domu wytrzymać. Raczej nie rozmawiałabym z matką o jej uzależnieniu bo może być agresywna, jak się wyprowadzisz , nie będziesz od niej zależna to wtedy z nią pogadaj.

[nesaya5]

Napisane przez MaRtUhA

Dla mnie 1100-1200 zł to nie są normalne zarobki, tym bardziej, ze Autorka podkreśliła, że nie jest to stała kwota, często zarabia mniej. Do teksty o wypier.... to przesada. Moze zostałam dziwnie wychowana, ale uważam, że w wieku 20 lat otrzymywać pomoc od rodziców nie jest niczym złym i uwłaczającym. Autorko, Twoje realcje z mamą nie są chyba zbyt dobre?

Średnie można powiedzieć, zależy tak na prawdę, często jak jest pod wpływem to się z nią kłócę, bo się czepia o dużo rzeczy, teraz zazwyczaj sie usuwam do drugiego pokoju. a na trzeźwo nie jest juz taka rozmowna

[mpt]

Napisane przez nesaya5

ale wtedy bym miała jakąś satysfakcję, i wiedziałabym na co płacę, jeedyne rozwiązanie to zamieszkać z chłopakiem, coś wynająć, ale najpierw muszę zmienić pracę

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------



to nie są 2 piwka, tylko 4-5 dziennie, już jest chyba uzależniona

Kupujesz sobie sama jedzenie z pozostałych pieniędzy, czy żywicie się wspólnie?

[nesaya5]

Napisane przez zlooosnica89

Nie doczytałam widocznie, że to zaawansowana ciąża, bo nie przesadzajmy - przez kilka pierwszych miesięcy ciąża nie jest żadną przeszkodą A studiuje dziennie czy zaocznie?

Nadal uważam, że niesprawiedliwe jest takie nierówne traktowanie córek. Bo czym innym byłoby powiedzenie, żebyś coś tam dokładała w miarę możliwości, a co innego powiedzenie, że ma gdzieś, że nie masz kurtki na zimę i ona chce kasę

Dziennie się uczy. a to nierówne traktowanie to juz inna historia, może też zadję sobie w ciąże, będę miała jakiś przywilej z jej strony

[cava]

Napisane przez zlooosnica89

Nie doczytałam widocznie, że to zaawansowana ciąża, bo nie przesadzajmy - przez kilka pierwszych miesięcy ciąża nie jest żadną przeszkodą A studiuje dziennie czy zaocznie?

Nadal uważam, że niesprawiedliwe jest takie nierówne traktowanie córek. Bo czym innym byłoby powiedzenie, żebyś coś tam dokładała w miarę możliwości, a co innego powiedzenie, że ma gdzieś, że nie masz kurtki na zimę i ona chce kasę

Owszem, komunikacja nie jest najlepsza, ale z drugiej strony, kto płaci za Twoje jedzenie?
Bo te 400 zł miesięcznie spoko pewnie przejadasz. A mieszkasz za darmo.
Pracujesz, IMO- powinnaś się poczuwać do utrzymywania się a nie tylko na swoje potrzeby a jak nie to Ci się nie chce pracować nawet.


Policz, ile by Cię kosztowało, jakbyś musiała z własnych pieniędzy mieszkać i jeść i kupić ubrania, kosmetyki, chemię, itp.


No niestety, Twoja mama ma na utrzymaniu aż 4 osoby a kroi się piąta. Ja sie nie dziwię ze kobita jest kłębkiem nerwów.

A sama z siebie, ile byś planowała mamie się dokładać?

[nesaya5]

Napisane przez mpt

Kupujesz sobie sama jedzenie z pozostałych pieniędzy, czy żywicie się wspólnie?

wspólnie, ale jak mam na coś ochotę to idę sobie to kupić, nie proszę jej o pieniądze.

[weronisha]

A na co wydajesz swoją pensję? Pytam, bo 1200 zł maksymalnie, bez ponoszenia dodatkowych opłat (czynsz, rachunki, zakupy spożywcze), wg mnie to bardzo dużo... Mi samej zostaje czasami dużo mniej i "dokładam" sobie z oszczędności.

Doczytałam, że jak chcesz sobie coś kupić, to kupujesz sama. Więc drażni Cię to, że nie będziesz miała na swoje "przyjemności"?