Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 3

[martaakow]

Napisane przez okrytonasienna

Marta, a pasują ci bloki kolorystyczne? Podział sylwetki? Dużo linii skośnych, chaotycznych i ogólnie szał? jeśli podział sylwetki (np. jasna góra, ciemny dół albo odwrotnie) jest ok, to w którym dokładnie miejscu to cięcie wygląda najlepiej? Bo Greta mi kiedyś pisała (gdy podejrzewała mnie o bycie FG), że FG wcale nie musi mieć krótkich linii (np. top niesięgający kości biodrowych).

Zbyt dużo, taki geometryczny szał nie pasuje mi za bardzo. Ale nie mam problemu z noszeniem dość prostych bloków kolorystycznych. Właściwie to właśnie najlepsze jest odcięcie w okolicach pępka, trochę poniżej talii (klasycznie taliowane spódnice z kontrastową górą często mi tę górę skracają i robią bardzo potężną) lub w okolicy kości biodrowych. Jeśli chcę przenieść odcięcie niżej, muszę przeciąć jeszcze pionowo np. żakietem/kardiganem.
Nie mam też problemu z noszeniem kontrastowych kolorów, np. ostatnio kupiłam sobie czerwoną marynarkę, w której jest
Zaskakujące w kontekście potencjalnego Gamine jest dla mnie jednak to, że dobrze wyglądam w długości midi oraz przy wielu długich warstwach, np. szukając wierzchniego nakrycia do midi sprawdzi mi się tylko lekko przedłużana ramoneska lub długi sweter/marynarka. Nic krótkiego, żadne marynareczki, krótkie kardinganki, sweterki w talię, które teoretycznie powinny pasować, bo odsłaniają stan spódnicy. A przy tym pasuje mi góra wciągnięta w tę spódnicę.
Przykłady na tak:
https://i.pinimg.com/736x/82/d9/66/8...ey-sweater.jpg
https://i.styleoholic.com/16-Feminin...d-Winter-8.jpg
https://www.kleidermaedchen.com/wp-c...bordeaux-7.jpg
https://fashionjackson.com/wp-conten...-Handbag-1.jpg
A tu już za wysoko jest spódnica, to by wyglądało źle:
http://www.songbirdechoes.com/wp-con...on-blogger.jpg

(nie wklejam całych zdjęć, bo są wielkie)

[okrytonasienna]

Napisane przez martaakow

Zbyt dużo, taki geometryczny szał nie pasuje mi za bardzo. Ale nie mam problemu z noszeniem dość prostych bloków kolorystycznych. Właściwie to właśnie najlepsze jest odcięcie w okolicach pępka, trochę poniżej talii (klasycznie taliowane spódnice z kontrastową górą często mi tę górę skracają i robią bardzo potężną) lub w okolicy kości biodrowych. Jeśli chcę przenieść odcięcie niżej, muszę przeciąć jeszcze pionowo np. żakietem/kardiganem.
Nie mam też problemu z noszeniem kontrastowych kolorów, np. ostatnio kupiłam sobie czerwoną marynarkę, w której jest
Zaskakujące w kontekście potencjalnego Gamine jest dla mnie jednak to, że dobrze wyglądam w długości midi oraz przy wielu długich warstwach, np. szukając wierzchniego nakrycia do midi sprawdzi mi się tylko lekko przedłużana ramoneska lub długi sweter/marynarka. Nic krótkiego, żadne marynareczki, krótkie kardinganki, sweterki w talię, które teoretycznie powinny pasować, bo odsłaniają stan spódnicy. A przy tym pasuje mi góra wciągnięta w tę spódnicę.
Przykłady na tak:
https://i.pinimg.com/736x/82/d9/66/8...ey-sweater.jpg
https://i.styleoholic.com/16-Feminin...d-Winter-8.jpg
https://www.kleidermaedchen.com/wp-c...bordeaux-7.jpg
https://fashionjackson.com/wp-conten...-Handbag-1.jpg
A tu już za wysoko jest spódnica, to by wyglądało źle:
http://www.songbirdechoes.com/wp-con...on-blogger.jpg

(nie wklejam całych zdjęć, bo są wielkie)

Domyślam się, że talię masz dość wysoko (jest krótka)?

[martaakow]

Napisane przez okrytonasienna

Domyślam się, że talię masz dość wysoko (jest krótka)?

Tak w dodatku w stosunku do reszty ciała mam obszerny korpus - spory biust, brak wyraźnego wcięcia w talii, odkładanie się tkanki tłuszczowej wokół talii

[okrytonasienna]

Napisane przez martaakow

Tak w dodatku w stosunku do reszty ciała mam obszerny korpus - spory biust, brak wyraźnego wcięcia w talii, odkładanie się tkanki tłuszczowej wokół talii

No to prawdopodobnie właśnie dlatego pasują ci inne, "niegaminowe" długości. Tak strzelam, bo sama mam krótką talię i klockowatą sylwetkę (jak jestem chuda, to taki patyk, jak grubsza, to klocek) i zawsze się zastanawiam, to jaka długość jest odpowiednia dla mnie, skoro Dramatikowe wydłużenie nie, gaminkowe skrócenie też nie, a spódnice zalecane dla DC (odrzuciłam wszystkie Naturale, bo wyglądam w nich po prostu brzydko), takie za kolano, mnie po prostu postarzają.

[martaakow]

Napisane przez okrytonasienna

No to prawdopodobnie właśnie dlatego pasują ci inne, "niegaminowe" długości. Tak strzelam, bo sama mam krótką talię i klockowatą sylwetkę (jak jestem chuda, to taki patyk, jak grubsza, to klocek) i zawsze się zastanawiam, to jaka długość jest odpowiednia dla mnie, skoro Dramatikowe wydłużenie nie, gaminkowe skrócenie też nie, a spódnice zalecane dla DC (odrzuciłam wszystkie Naturale, bo wyglądam w nich po prostu brzydko), takie za kolano, mnie po prostu postarzają.

Tak, ja też wyglądam niekorzystnie w spódnicach DC - ołówkowych, "biurowych" z takiego sztywniejszego materiału. Moja spódnica musi być "luźniejsza", mniej zobowiązująca.
A co do naturali - też mi nie służą ich materiały. Wyglądają na mnie trochę "na działkę do ogródka"

[okrytonasienna]

Napisane przez martaakow

Tak, ja też wyglądam niekorzystnie w spódnicach DC - ołówkowych, "biurowych" z takiego sztywniejszego materiału. Moja spódnica musi być "luźniejsza", mniej zobowiązująca.
A co do naturali - też mi nie służą ich materiały. Wyglądają na mnie trochę "na działkę do ogródka"

Co do Naturali, to ja mam akurat wrażenie, że mnie trochę rozmywają (zwłaszcza gubią się rysy twarzy). A naturalna, luźna fryzura to już w ogóle dramat.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez chimay

Które typy źle znoszą cięcia sylwetki? Bo znam tylko ten przykład dla SD KLIK.

Jeśli naprawdę jestem SF, to one też

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:36 ----------

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Jeśli naprawdę jestem SF, to one też

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edit: dużo lepiej to u wygląda, jeśli baza jest jednolita, a narzutka (blezer, płaszcz, kardigan etc.) jest otwarty albo lejący i linia graniczna nie jest prosta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[earthpace]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Earthpace ale ja właśnie chciałam być bijąca po oczach
No ale przyzwyczajam się i będę próbowała wykorzystać Kibbe'a do wyciągnięcia moich atutów. Robi się trochę łatwiej, bo pinterest zaczyna mi pokazywać coraz więcej zdjęć trafiających w mój gust

Próbuję się trochę ćwiczyć w interpretowaniu typów.
Mam podobne buty do tych ze zdjęcia, tylko moje nie mają wiązanego paseczka, mają prosty pasek z klamrą. Niestety nie udało mi się znaleźć mojego modelu.
http://ccc.eu/pl/woman/catalog/cat-3024/395851
Kupiłam je kilka lat temu. Wyglądają na mnie całkiem dobrze i proporcjonalnie (bo z proporcjami mam często problem przy wyborze butów), ale kupując teraz, wybrałabym inne.
Myślicie, że są classickowe czy może naturalowe? Ja obstawiałabym classicka albo na drugim miejscu naturala. A może całkiem się mylę?

Wg mnie te buty są ok dla wszystkich typów yin, dla SN szczególnie.

Napisane przez chimay

Ciekawe jaki jest procent kobiet, które łatwo sklasyfikować. Mnie najłatwiej wyławiać SG, to jest jednak bardzo charakterystyczny typ. Ale większośc chyba nie ma jednak takich rzucających się w oczy flagowych cech danego typu, a i pewnie jest jakiś procent, którego się nie da przypisać do żadnego typu, jak to było na tym wątku z kaguyą.

Co do perspektywy i ustawienia aparatu to prawda, można tutaj nieźle zafałszować obraz. Rzeczywiście u mnie się to bardzo rzuca w oczy, a jak dołożyć jeszcze do tego manipulację cięciem w połowie sylwetki, to efekty samą mnie zdumiewają. W zestawie dopasowane spodnie i półgolf w nie wsadzony mam nieprzyzwoicie długie nogi, ale wystarczy ten golf wypuścić i już wyglądają całkiem przeciętnie.
Jednak na zdjęciach z każdej perspektywy moje buty sprawiają wrażenie bardzo masywnych i mnie przytłaczają, chociaż ja patrząc na nie z góry bądź też przelotem w lustrze nie zwracałam na to uwagi.

Ponieważ temat butowy nie tylko dla mnie jest ciężki, to spytam jeszcze earthpace co sprawia, że te moje botki są yang? Dokładne zdjęcie na dole. Mnie się wydawało, że one są romantic albo SD (no tu by były yang), ale ogólnie są pozaokrąglane ze wszystkich stron i dlatego bym nie wpadła na trop yang.

I kolejne botki, których kupno rozważam z okazji wyprzedaży. Sądzicie, że coś z tego będzie klasikowe? Ten motyw skóry węża na ostatniej parze to wiem, że raczej naturalowy, ale sam fason?

Te 1 botki są faktycznie R, może nawet TR (teatralność?)
2 i 3 dla typów zbalansowanych (N, G)
4 to już raczej buty yang

Napisane przez okrytonasienna

Marta, a pasują ci bloki kolorystyczne? Podział sylwetki? Dużo linii skośnych, chaotycznych i ogólnie szał? jeśli podział sylwetki (np. jasna góra, ciemny dół albo odwrotnie) jest ok, to w którym dokładnie miejscu to cięcie wygląda najlepiej? Bo Greta mi kiedyś pisała (gdy podejrzewała mnie o bycie FG), że FG wcale nie musi mieć krótkich linii (np. top niesięgający kości biodrowych).

Fg muszą mieć wydłużone linie wskutek domieszki dramatica.. dlatego są często odbierane jako wyższe niż w realu.

[martaakow]

A no i jeszcze jedno zauważyłam - mogę mieć sukienkę do kolana, a nawet i do połowy łydki, jeśli idzie ona w miarę po linii ciała, jest opływowa, lekko lejąca. (nie syrena - wąska rozszerzana poniżej kolan) Dobrze mi też w asymetrii w sukienkach/spódnicach:
(ale niekoniecznie w takiej, że przód krótki, a tył długi, tylko gdy asymetria wypada w innym miejscu)






(sądzę, że niektórzy mogliby wyglądać w takim zestawieniu jak menel, ale ja raczej nie)

W porządku też takie klasyczne:







Ale przy takich gładkich to fajnie, jak coś się zadzieje. Nie mogę znaleźć zdjęcia sukienki z Mango, którą mierzyłam i wyglądała bosko. Właściwie dwie, jedna do kolan, druga do połowy łydki. Jedna kopertowa, lekkie zawirowanie materiału przy talii i opadała w dwóch częściach, tworząc lekką asymetrię przy chodzeniu.
Druga również z lekkim marszczeniem po boku talii, opadająca lekko asymetrycznie.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

A, nie wiem, czy to ma znaczenie, ale fajnie mi z reguły we wszelkich błyszczących ubraniach W cekinach, złotych/srebrnych materiałach, wszelkich metalicznych wstawkach, itp.
Oczywiście nie mam dużo takich ubrań, bo jednak do biura to tak średnio, a nie chodzę zbyt często na takie imprezy, na które by się nadawały takie rzeczy.

[okrytonasienna]

Może jesteś kolorystyczną Wiosną?

[martaakow]

Napisane przez okrytonasienna

Może jesteś kolorystyczną Wiosną?

Brałam to pod uwagę, ale nie umiem się zdiagnozować z typem kolorystycznym w ogóle.

[AlbinoticBlack]

A ja się znowu miotam najchętniej bym powiedziała, że mam wszystkiego po trochu, ale to classic

Ciągle widzę gdzieś w sobie tego gamina, może nie jest moim "głównym" typem, ale widzę jakiś jego wpływ. Poza tym ostatnio tylko utwierdziłam się w tym, że lepiej mi w materiałach miękkich i "naturalnych" takich uznawanych za codzienne np. bawełna itp. a to chyba ani D ani C . Wiem, że nic nie wiem

[chimay]

Napisane przez AlbinoticBlack

A ja się znowu miotam najchętniej bym powiedziała, że mam wszystkiego po trochu, ale to classic

Ciągle widzę gdzieś w sobie tego gamina, może nie jest moim "głównym" typem, ale widzę jakiś jego wpływ. Poza tym ostatnio tylko utwierdziłam się w tym, że lepiej mi w materiałach miękkich i "naturalnych" takich uznawanych za codzienne np. bawełna itp. a to chyba ani D ani C . Wiem, że nic nie wiem

Ale bawełna nie musi być miękka. Bawełna u mnie przejdzie, jeśli jest niezbyt gruba i sztywna. Odpadają sztywne koszule bawełniane, w ogóle z koszulami mam ogromny problem, bo albo są zbyt oficjalne i właśnie sztywne, albo zbyt luźne i naturalowe, nie potrafię znaleźć nic pośrodku. Mierzyłam już sporo i niestety raczej wyglądam na przebraną niż ubraną.
Bawełniane koszulki są ok, jeśli są raczej cieńsze i miękkie, ale niezbyt lejące.
Bawełna przejdzie też jako dzersej, ale taki sztywniejszy, gęstszy, takie sukienki są ok.
Raczej nie kieruję się więc składem ubrania, tylko rodzajem tkaniny jaka z danego surowca została zrobiona. Na szczęście nie należę do osób, które czują się w poliestrze jak w folii. Duży problem mam z wełną, bo przeważnie mnie gryzie, a na taką która nie gryzie trzeba wydać bardzo dużo (a i tak nie ma gwarancji, że nie będzie gryzła). Mnie się udało znaleźć do tej pory tylko jeden wełniany sweterek, który mogłabym nosić na gołe ciało, oczywiście w lumpeksie. Ogólnie poza płaszczami raczej unikam, zbyt ryzykowne.

[martaakow]

Napisane przez AlbinoticBlack

A ja się znowu miotam najchętniej bym powiedziała, że mam wszystkiego po trochu, ale to classic

Ciągle widzę gdzieś w sobie tego gamina, może nie jest moim "głównym" typem, ale widzę jakiś jego wpływ. Poza tym ostatnio tylko utwierdziłam się w tym, że lepiej mi w materiałach miękkich i "naturalnych" takich uznawanych za codzienne np. bawełna itp. a to chyba ani D ani C . Wiem, że nic nie wiem

To chyba dobre dla Naturali, być może dla Classiców, jeśli materiał trzyma formę i nie jest aż tak "zupełnie codzienny".
Ja niestety w zwykłych t-shirtach wyglądam średnio. Nawet wsadzenie ich pod marynerkę czasem daje mi bardzo przeciętny efekt, chociaż pewnie musiałabym pokombinoważ z formą.
Również nie jest mi wcale aż tak łatwo znaleźć takie basicowe sweterki, bo często wyglądam w nich jak sierotka Marysia, mimo że lubię

[chimay]

Napisane przez martaakow

Również nie jest mi wcale aż tak łatwo znaleźć takie basicowe sweterki, bo często wyglądam w nich jak sierotka Marysia, mimo że lubię

Ja też, sweterek w serek źle na mnie wygląda, ściągacze tak samo, a większość sweterków je ma. Dekolty V w ogóle mi nie pasują. Najlepsze są łódkowe wycięcia, co chyba wskazywałoby na SC.

[AlbinoticBlack]

Napisane przez chimay

Ale bawełna nie musi być miękka. Bawełna u mnie przejdzie, jeśli jest niezbyt gruba i sztywna. Odpadają sztywne koszule bawełniane, w ogóle z koszulami mam ogromny problem, bo albo są zbyt oficjalne i właśnie sztywne, albo zbyt luźne i naturalowe, nie potrafię znaleźć nic pośrodku. Mierzyłam już sporo i niestety raczej wyglądam na przebraną niż ubraną.

Mam ten sam problem z koszulami. T-shity(o ile nie luźne) u mnie są neutralne, ani źle nie wyglądają, ani szłau nie robią. Ale np. takie wyglądają super(dekolt nieco za duży). Dobrze też w takich swetrach i flanelowych koszulach, ale krata raczej taka, niezbyt pstrokata.

Napisane przez chimay

Ja też, sweterek w serek źle na mnie wygląda, ściągacze tak samo, a większość sweterków je ma. Dekolty V w ogóle mi nie pasują. Najlepsze są łódkowe wycięcia, co chyba wskazywałoby na SC.

U mnie to samo, taki klasyczny sweterek w serek na guziki to dla mnie najbardziej masakrujący ciuch.

Zauważyłam, że lepiej mi w takich butach niż takich. Może te drugie są aż zbyt dramaticowe?

Zaczynam rozważać kombinacje typu DCG i CNG

[chimay]

Napisane przez AlbinoticBlack

U mnie to samo, taki klasyczny sweterek w serek na guziki to dla mnie najbardziej masakrujący ciuch.

U mnie źle wyglądają sweterki w serek ze ściągaczami zakładane przez głowę, a te na guziki już są ok. Dziwna sprawa.
Za to takiego kardigana właśnie szukam do przymiarki, a nie mogę znaleźć, bo wszędzie albo oversizy albo z tymi falującymi połami.

Napisane przez AlbinoticBlack

Zauważyłam, że lepiej mi w takich butach niż takich. Może te drugie są aż zbyt dramaticowe?

Zaczynam rozważać kombinacje typu DCG i CNG

Ja tylko mogę powiedzieć, że zamsz naturalowy jest, a co do fasonu się nie wypowiem, bo nie mam pojęcia. Też Was pomęczę butami. Dla kogo takie modele?

[earthpace]

Co do zasady https://i.pinimg.com/736x/34/05/ae/3...ssic-style.jpg
https://i.pinimg.com/736x/3a/f1/0a/3...ane-bryant.jpg (uwaga to nie znaczy, że naturale mają sobie kupić strój na rodeo)

Najlepiej chyba patrzeć na buty całościowo
- im grubszy słupek
- im więcej platformy i koturna
- im bardziej szpiczasty czy kanciasty przód
- im mocniej unisex buty (tzn w stronę modeli męskich),
- im cięższe
tym bardziej yang

To jest trochę jak ze wszystkim w Kibbe, im but bardziej "modeluje" kobieco stopę, tym jest bardziej yin. Im prostszty, cięższy, kanciasty, tym bardziej yang.

[chimay]

Napisane przez earthpace

Sztyblety to raczej dramaticowe buty.

Tak sobie dumam idąc tropem baskinek, że może nadawałyby się do różnych typów w zależności od szczegółów? Te pierwsze są dość opływowe i jak to często piszesz "schludne", dlatego pomyślałam, że może by uszło u C. Z kolei te drugie przez podeszwę kojarzą mi się naturalowo, ale z kolei mocno zaokrąglony czubek z C (w sensie, że w ostateczności by uszło i nie odcinało się bardzo od np spodni rurek w tym samym kolorze). Czasem widzę zestawienia butów dla C, gdzie pojawiają się też bardzo proste, jednokolorowe trampki, a przecież nie jest to na pewno najbardziej typowe obuwie dla C.

Czyli jak wynika z powyższej grafiki proste oficerki nadawałyby się dla C.

[chabrymakiistokrotki]

Tak sobie myślę co do tych butów... Ciężko mi powiedzieć, bo nie przymierzałam ostatnio zbyt wiele butów, ale często mam problem, bo albo są dla mnie zbyt delikatne albo zbyt masywne. Mam szczupłe łydki, rozmiar buta 36 i w delikatnych wyglądam, jakbym sie zwężała do dolu i miała karykaturalnie małe stopy. Szpilka to już u mnie całkowity niewypał. Znowu w zbyt masywnych mam nieproporcjonalnie wielkie stopy i krótkie nogi, kozaki muszę mieć wyprofilowane. Generalnie przy wybieraniu butów wychodzę z założenia, że mają być wyprofilowane i dopasowane, ale żeby nie osiągnąć efektu małych stóp, musza być dodatkowo "wzmocnione" za pomocą szerokiego obcasa, platformy czy klamry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

No i u mnie najlepiej wygląda czubek jak ze zdjęcia dla naturali w stronę yin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Tak sobie myślę co do tych butów... Ciężko mi powiedzieć, bo nie przymierzałam ostatnio zbyt wiele butów, ale często mam problem, bo albo są dla mnie zbyt delikatne albo zbyt masywne. Mam szczupłe łydki, rozmiar buta 36 i w delikatnych wyglądam, jakbym sie zwężała do dolu i miała karykaturalnie małe stopy. Szpilka to już u mnie całkowity niewypał. Znowu w zbyt masywnych mam nieproporcjonalnie wielkie stopy i krótkie nogi, kozaki muszę mieć wyprofilowane. Generalnie przy wybieraniu butów wychodzę z założenia, że mają być wyprofilowane i dopasowane, ale żeby nie osiągnąć efektu małych stóp, musza być dodatkowo "wzmocnione" za pomocą szerokiego obcasa, platformy czy klamry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

No i u mnie najlepiej wygląda czubek jak ze zdjęcia dla naturali w stronę yin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To już dobrze, że wiesz, co dobrze wygląda Ja nie mam pojęcia, jakie buty na mnie dobrze wyglądają, z tych co mam czy mialam, to raczej żadne. Chyba musiałabym sobie operacyjnie zmniejszyć stopy, bo z takimi jak mam, to głównie naturalowe fasony na mnie wchodzą.

[earthpace]

Napisane przez chimay

Tak sobie dumam idąc tropem baskinek, że może nadawałyby się do różnych typów w zależności od szczegółów? Te pierwsze są dość opływowe i jak to często piszesz "schludne", dlatego pomyślałam, że może by uszło u C. Z kolei te drugie przez podeszwę kojarzą mi się naturalowo, ale z kolei mocno zaokrąglony czubek z C (w sensie, że w ostateczności by uszło i nie odcinało się bardzo od np spodni rurek w tym samym kolorze). Czasem widzę zestawienia butów dla C, gdzie pojawiają się też bardzo proste, jednokolorowe trampki, a przecież nie jest to na pewno najbardziej typowe obuwie dla C.

Czyli jak wynika z powyższej grafiki proste oficerki nadawałyby się dla C.

Moim zdaniem, w przypadku butów czy torebek, nie trzeba się za bardzo przejmować Kibbe.. iść raczej ogólnymi wytycznymi.
Sądzę Chimay, że te buty są ok - zachowują aure classica. Nie są masywne, toporne, przekombinowane, nie są naturalowe. Myślę, że na codzienny użytek - why not?

[MayaMarie]

Napisane przez earthpace

Moim zdaniem, w przypadku butów czy torebek, nie trzeba się za bardzo przejmować Kibbe.. iść raczej ogólnymi wytycznymi.
Sądzę Chimay, że te buty są ok - zachowują aure classica. Nie są masywne, toporne, przekombinowane, nie są naturalowe. Myślę, że na codzienny użytek - why not?

Podpisuję się pod tym. Pamiętam, jak na początku byłam w szoku, a przynajmniej zdegustowana/zaskoczona tym, że w niektórych miejscach w internetach dziewczyny dopytują się szczegółowo "takie buty to dla jakiego typu?", "kto może nosić taką torebkę?". Jak można się o takie głupoty dopytywać i przejmować - myślałam. Jak w ogóle można ustalać z góry, że tylko określone osoby mogą coś nosić??? A potem sama w padłam w pułapkę nadmiernego analizowania, co w połączeniu ze skłonnościami do perfekcjonizmu/zamartwiania się - robi bardzo źle na głowę Tak więc zgadzam się z Earthpace - liczą się ogólne wytyczne.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez chimay

To już dobrze, że wiesz, co dobrze wygląda Ja nie mam pojęcia, jakie buty na mnie dobrze wyglądają, z tych co mam czy mialam, to raczej żadne. Chyba musiałabym sobie operacyjnie zmniejszyć stopy, bo z takimi jak mam, to głównie naturalowe fasony na mnie wchodzą.

Metoda prób i błędów. Mam nadzieję, że wraz z rosnącym wiekiem będzie malała ilość zdjęć, na których okazuje się, że jakiś stylizacyjny wybór nigdy nie powinien być dokonany

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Metoda prób i błędów. Mam nadzieję, że wraz z rosnącym wiekiem będzie malała ilość zdjęć, na których okazuje się, że jakiś stylizacyjny wybór nigdy nie powinien być dokonany

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też mam taką nadzieję, a moim celem już od jakiegoś czasu jest szafa, z której będę mogła wyciągnąć na ślepo dwa ciuchy i one będą do siebie pasować. Albo przynajmniej żeby te 70 procent pasowało, bo góry pasujące do wszystkich spodni niekoniecznie będą pasować do wszystkich spódnic, ale generalnie chodzi mi o taką spójność. Dodatkowo mnie zakupy ciuchowe niespecjalnie kręcą, sezonowe mody nie interesują i nie pasują do mnie, więc naprawdę bym się cieszyla, gdybym miała mało ciuchów, ale dobranych z głową i lepszej jakości.
Na stylistkę raczej szkoda mi kasy, nie mam wyniesionego z domu rodzinnego wyczucia smaku, a w otoczeniu nie mogę liczyć na konstruktywne opinie, bo każdy ocenia na podstawie tego, czy mu się dany ciuch podoba (czytaj: chętnie bym założył\a), a nie czy ten ciuch pasuje ubranej w niego osobie.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez chimay

Ja też mam taką nadzieję, a moim celem już od jakiegoś czasu jest szafa, z której będę mogła wyciągnąć na ślepo dwa ciuchy i one będą do siebie pasować. Albo przynajmniej żeby te 70 procent pasowało, bo góry pasujące do wszystkich spodni niekoniecznie będą pasować do wszystkich spódnic, ale generalnie chodzi mi o taką spójność. Dodatkowo mnie zakupy ciuchowe niespecjalnie kręcą, sezonowe mody nie interesują i nie pasują do mnie, więc naprawdę bym się cieszyla, gdybym miała mało ciuchów, ale dobranych z głową i lepszej jakości.
Na stylistkę raczej szkoda mi kasy, nie mam wyniesionego z domu rodzinnego wyczucia smaku, a w otoczeniu nie mogę liczyć na konstruktywne opinie, bo każdy ocenia na podstawie tego, czy mu się dany ciuch podoba (czytaj: chętnie bym założył\a), a nie czy ten ciuch pasuje ubranej w niego osobie.

Ja idę w stronę szafy kapsulowej, bez żadnej konkretnej ilości ubrań. Pochwalę się, że prawie doszłam już do tego, że wyciągam przypadkowe rzeczy z szafy i one do siebie pasują. Prawie, bo przez 2 lata nie udało mi się kupić bluzek i koszulek i muszę kombinować, żeby mieć co nosić przez cały tydzień. Kupiłam dwa t shirty I jedna bluzkę. Tyle. Miałam ograniczone możliwości chodzenia po sklepach, żeby znaleźć ideal, a przez internet już nie zamawiam. Ciuchy z internetu z reguły idą do zwrotu, a gdybym kupowała kurtkę przez internet, to na pewno odrzuciła tym tę, która w sklepie mnie zachwyciła i się na nią zdecydowałam. Na zdjęciu wyglądała okropnie.
Jest w mojej szafie kilka rzeczy, które po znoszeniu z chęcią wymienię na inne. No i chcę bardziej iść w naturala. To się nigdy nie kończy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MARLENA708]

idz do jakies dobre kosmetyczki w swoim iescie

[martaakow]

Zazdroszczę Wam troche tych niedużych szaf, ale sama bym tak chyba nie mogła.
Ja lubię mieć w szafie jakieś "inności", np. złotą spódnicę, bomberkę w kwiato-mazy, sukienkę z panterkowymi akcentami, asymetryczne swetry z różnicą dlugości ok. 20 cm, itd co kończy się tym, że nigdy nie będzie tak, że wszystko do siebie pasuje, zwłaszcza że mam trochę wzorzystych ubrań (zwłaszcza spódnic i t-shirtów) i raczej nie wyjmę spódnicy w zebry, żeby zestawić ją z t-shirtem w ananasy
A nie dla mnie szafa z samymi gładkimi ubraniami.

[lwia paszcza]

Napisane przez martaakow

Zazdroszczę Wam troche tych niedużych szaf, ale sama bym tak chyba nie mogła.
Ja lubię mieć w szafie jakieś "inności", np. złotą spódnicę, bomberkę w kwiato-mazy, sukienkę z panterkowymi akcentami, asymetryczne swetry z różnicą dlugości ok. 20 cm, itd co kończy się tym, że nigdy nie będzie tak, że wszystko do siebie pasuje, zwłaszcza że mam trochę wzorzystych ubrań (zwłaszcza spódnic i t-shirtów) i raczej nie wyjmę spódnicy w zebry, żeby zestawić ją z t-shirtem w ananasy
A nie dla mnie szafa z samymi gładkimi ubraniami.

coś o tym wiem sama mam pełno najróżniejszych rzeczy, a potem kombinuję, jak je zestawiać uważam, że wszystko w jednej tonacji, bez wzorów, to nuda... może jestem zaprzeczeniem klassika

[chimay]

Napisane przez martaakow

Zazdroszczę Wam troche tych niedużych szaf, ale sama bym tak chyba nie mogła.
Ja lubię mieć w szafie jakieś "inności", np. złotą spódnicę, bomberkę w kwiato-mazy, sukienkę z panterkowymi akcentami, asymetryczne swetry z różnicą dlugości ok. 20 cm, itd co kończy się tym, że nigdy nie będzie tak, że wszystko do siebie pasuje, zwłaszcza że mam trochę wzorzystych ubrań (zwłaszcza spódnic i t-shirtów) i raczej nie wyjmę spódnicy w zebry, żeby zestawić ją z t-shirtem w ananasy
A nie dla mnie szafa z samymi gładkimi ubraniami.

Ja jestem w takim razie właściwą kandydatką na classica, bo mnie sezonowe mody nie interesują i najgorszy tekst, jaki może mi zaserwować sprzedawczyni to "to jest teraz bardzo modne". Chodzenie po sklepach jest dla mnie bardziej wyczerpujące niż praca i raczej mnie wymysły projektantów denerwują niż się podobają. No i 90% moich zakupów to internet, bo stacjonarnie nie potrafię ocenić, co jest bardzo dobre a co ujdzie, nie mogę też zrobić sensownych zdjęć. No i stacjonarnie nigdy nie znajdę dobrych jakościowo ciuchów w śmiesznych cenach.