Powiedzieć dziewczynie, że facet ją zdradza?

[Rarka21]

Cześć wszystkim,

nie wiedziałam, że odważę się napisać ale jednak. Byłam ostatnio na festiwalu muzycznym, pod namiotem. Poznałam tam faceta. Od samego początku wydawało mi się, że coś jest na rzeczy, maślane oczka i takie tam, w pewnym momencie zaczął się do mnie ewidentnie przystawiać. Nie powiem, też mi się spodobał i cała akcja skończyła się tak, że wylądowaliśmy razem w jego namiocie na noc. Na szczęście do niczego nie doszło ale facet parę razy proponował mi seks i zrobiło się naprawdę intymnie. Niczego nie żałowałam ale do czasu. Okazało się, że on ma dziewczynę od 4 lat (!), bardzo sympatyczna i miłą osobę. W tym momencie mam problem- powiedzieć jej o tym? Bo z technicznego punktu widzenia do zdrady nie doszło, dowodów nie mam i praktycznie jej nie znam. Niby są osoby które mogłyby to potwierdzić ale boję się, że będzie to wyglądało jak zmowa przeciwko nim. Z drugiej strony kiedy jest się z kimś tak długo to jednak dobrze by było poznać jego prawdziwą naturę zanim się w coś nie wpakuje już na dobre. Kto wie czy takie sytuacje nie miały miejsca wcześniej? Wiem sama jak to jest bo mój poprzedni też mnie zdradzał i to przez dość długi okres czasu. Nikt nie raczył mnie poinformować a nasi znajomi wiedzieli. Jest mi cholernie żal tej dziewczyny i sama mam wyrzuty sumienia. Nie wiem co zrobić bo jak anonimowo napiszę to pewnie mi nie uwierzy.

Doradźcie coś, proszę

[Fantasmagori]

Ja bym powiedziała. Możliwe, że Ci nie uwierzy ale jest szansa że przyjrzy się bliżej temu, co jej facet wyprawia nie chciałabym dowiedzieć się po kilku latach albo po ślubie że doszło do zdrady i miałabym żal do osób które wiedziały i nie powiedziały mi.

[201803290936]

Napisane przez Rarka21

Cześć wszystkim,

nie wiedziałam, że odważę się napisać ale jednak. Byłam ostatnio na festiwalu muzycznym, pod namiotem. Poznałam tam faceta. Od samego początku wydawało mi się, że coś jest na rzeczy, maślane oczka i takie tam, w pewnym momencie zaczął się do mnie ewidentnie przystawiać. Nie powiem, też mi się spodobał i cała akcja skończyła się tak, że wylądowaliśmy razem w jego namiocie na noc. Na szczęście do niczego nie doszło ale facet parę razy proponował mi seks i zrobiło się naprawdę intymnie. Niczego nie żałowałam ale do czasu. Okazało się, że on ma dziewczynę od 4 lat (!), bardzo sympatyczna i miłą osobę. W tym momencie mam problem- powiedzieć jej o tym? Bo z technicznego punktu widzenia do zdrady nie doszło, dowodów nie mam i praktycznie jej nie znam. Niby są osoby które mogłyby to potwierdzić ale boję się, że będzie to wyglądało jak zmowa przeciwko nim. Z drugiej strony kiedy jest się z kimś tak długo to jednak dobrze by było poznać jego prawdziwą naturę zanim się w coś nie wpakuje już na dobre. Kto wie czy takie sytuacje nie miały miejsca wcześniej? Wiem sama jak to jest bo mój poprzedni też mnie zdradzał i to przez dość długi okres czasu. Nikt nie raczył mnie poinformować a nasi znajomi wiedzieli. Jest mi cholernie żal tej dziewczyny i sama mam wyrzuty sumienia. Nie wiem co zrobić bo jak anonimowo napiszę to pewnie mi nie uwierzy.

Doradźcie coś, proszę

Jak to nie doszło? Oczywiście, że facet ją zdradził już samym podrywaniem innej. A czy mówić? Jeżeli masz podejście pt. seksu nie było, to technicznie nie ma zdrady, to może lepiej nie mów.

[bozenka345]

Powiedzieć

[Rarka21]

Chodzi mi o to, że 'kaliber' i tak mniejszy niż gdyby doszło do czegoś konkretnego. Zastanawiam się tylko jak to zrobić bo mam na tyle jaj żeby się z nią spotkać i jej to powiedzieć wprost. Z drugiej strony musiałabym się z nią umówić przez internet na spotkanie a znając życie ona by się go najpierw zapytała co jest grane, on by się wyparł a ja bym została napiętnowana przez naszych wspólnych znajomych bo doskonale by było wiadomo o kogo chodzi.

[milkyway0]

Musisz sama zadecydować co zrobić, ale ja miałam kiedyś nieprzyjemną sytuację z podobnego powodu.
Jeszcze jak chodziłam do szkoły był w niej jeden chłopak, który non stop gapił się na wszystkie dziewczyny (szkoła raczej typowo ''męska'', powiedzmy, że 1/5 to kobiety były), coś tam gadał... I pewnego dnia ktoś mnie złapał za tyłek. Oczywiście to był on. Postanowiłam, że napiszę do jego dziewczyny (to był związek na odległość z tego co ogarnęłam na fb, ale mieszkali może z 200km od siebie). Ona oczywiście stwierdziła, że go dobrze zna i że to niemożliwe, nie uwierzyła mi po prostu. Potem on zaczął do mnie pisać na ten temat i rozpowiadać po szkole co zrobiłam :P Nie widziałam w tym nic złego, zresztą do tej pory nie widzę, ale mam małą nauczkę. Chociaż jakby znowu mi się zdarzyła taka sytuacja to zrobiłabym to znowu.

[201803290936]

Napisane przez Rarka21

Chodzi mi o to, że 'kaliber' i tak mniejszy niż gdyby doszło do czegoś konkretnego. Zastanawiam się tylko jak to zrobić bo mam na tyle jaj żeby się z nią spotkać i jej to powiedzieć wprost. Z drugiej strony musiałabym się z nią umówić przez internet na spotkanie a znając życie ona by się go najpierw zapytała co jest grane, on by się wyparł a ja bym została napiętnowana przez naszych wspólnych znajomych bo doskonale by było wiadomo o kogo chodzi.

Sorry, ale jeżeli masz jej takie filozofie puszczać, że facet trochę zdradził, ale to jakieś mniejsze kalibry, nie doszło do niczego konkretnego (jasne, bo jakieś intymne akcje w namiocie to mało konkretne), to serio daj sobie siana na tym etapie. Namieszasz jej tylko w głowie. A jemu dasz argumenty pt. podrywała mnie, ale się nie dałem, to widzisz, teraz Ci jakieś głupoty opowiada, ale miesza się w zeznaniach.

[Fantasmagori]

Napisane przez milkyway0

Musisz sama zadecydować co zrobić, ale ja miałam kiedyś nieprzyjemną sytuację z podobnego powodu.
Jeszcze jak chodziłam do szkoły był w niej jeden chłopak, który non stop gapił się na wszystkie dziewczyny (szkoła raczej typowo ''męska'', powiedzmy, że 1/5 to kobiety były), coś tam gadał... I pewnego dnia ktoś mnie złapał za tyłek. Oczywiście to był on. Postanowiłam, że napiszę do jego dziewczyny (to był związek na odległość z tego co ogarnęłam na fb, ale mieszkali może z 200km od siebie). Ona oczywiście stwierdziła, że go dobrze zna i że to niemożliwe, nie uwierzyła mi po prostu. Potem on zaczął do mnie pisać na ten temat i rozpowiadać po szkole co zrobiłam :P Nie widziałam w tym nic złego, zresztą do tej pory nie widzę, ale mam małą nauczkę. Chociaż jakby znowu mi się zdarzyła taka sytuacja to zrobiłabym to znowu.

I dobrze zrobiłaś Jak się powie zdradzanej osobie to już jej sprawa tak naprawdę co z tym zrobi. Ale przynajmniej sumienie masz czyste

[Rarka21]

W ogóle wczoraj spotkałam go z jego dziewczyną na koncercie. Kiedy się z nim witałam jeszcze nie wiedziałam, że kogoś ma. Zastanawiało mnie tylko czemu taki roztrzęsiony i zestresowany? Pewnie się biedaczek przestraszył, że sprawa się wyda
Ciekawe jest też to, że kiedy się przegląda jego konto na fb to nie ma się nawet cienia podejrzeń, że ma dziewczynę, za to na jej koncie jest pełno ich wspólnych zdjęć i postów jasno wskazujących, że są razem. Cwaniak, specjalnie pousuwał znaczniki żeby na pierwszy rzut oka nie było tego widać

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez Doris1981

Sorry, ale jeżeli masz jej takie filozofie puszczać, że facet trochę zdradził, ale to jakieś mniejsze kalibry, nie doszło do niczego konkretnego (jasne, bo jakieś intymne akcje w namiocie to mało konkretne), to serio daj sobie siana na tym etapie. Namieszasz jej tylko w głowie. A jemu dasz argumenty pt. podrywała mnie, ale się nie dałem, to widzisz, teraz Ci jakieś głupoty opowiada, ale miesza się w zeznaniach.

Źle się wyraziłam, dla mnie by to jest jawna zdrada ale z drugiej strony nie wiem czy ona by tego nie zbagatelizowała bo przecież 'do niczego nie doszło'. Z tego co wiem to jest jej misiaczek ukochany na dobre i na złe a ja bym była taka niedobra co próbuje oskarżać o zdradę której nie było

[lolita96]

Czyżby koncert Rihanny?
Ja bym na Twoim miejscu jakoś anonimowo napisała do tej dziewczyny, żeby nie robic sobie nieprzyjemności. Nawet jeżeli nie uwierzy, to przynajmniej da jej cos to do myslenia, a i ten chłopak się pewnie lekko wystraszy.

[kennedy]

Napisane przez Rarka21

W ogóle wczoraj spotkałam go z jego dziewczyną na koncercie. Kiedy się z nim witałam jeszcze nie wiedziałam, że kogoś ma. Zastanawiało mnie tylko czemu taki roztrzęsiony i zestresowany? Pewnie się biedaczek przestraszył, że sprawa się wyda
Ciekawe jest też to, że kiedy się przegląda jego konto na fb to nie ma się nawet cienia podejrzeń, że ma dziewczynę, za to na jej koncie jest pełno ich wspólnych zdjęć i postów jasno wskazujących, że są razem. Cwaniak, specjalnie pousuwał znaczniki żeby na pierwszy rzut oka nie było tego widać

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------



Źle się wyraziłam, dla mnie by to jest jawna zdrada ale z drugiej strony nie wiem czy ona by tego nie zbagatelizowała bo przecież 'do niczego nie doszło'. Z tego co wiem to jest jej misiaczek ukochany na dobre i na złe a ja bym była taka niedobra co próbuje oskarżać o zdradę której nie było

Co cie to obchodzi jej sprawa komu wierzyc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Ja bym się nie spotykała, tylko napisała dziewczynie na fb wiadomość z opisem, co miało miejsce. I tyle.

[Fortuna1]

Ja bym powiedziała. Wg mnie ma prawo wiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_madame_m_]

Oczywiście, że powiedzieć.. Chyba każda z nas wymaga od swoich mężczyzn takich dwóch podstawowych rzeczy w życiu - mówić prawdę i nie zdradzać. Nieważne czy w tej danej sytuacji do zdrady doszło czy nie.. jakbyś pozwoliła to by doszło i nie ma co oszukiwać kogokolwiek "bo przecież nic się nie stało". Mogło się stać, a ona powinna o tym wiedzieć..

Taka myśl jaka mnie teraz naszła i nie każdy musi się w tym zgodzić - jeśli on Tobie proponował seks po bardzo krótkiej znajomości, bo przed festiwalem nie znaliście się to i prawdopodobnie nie pierwszy raz to proponował kilku innym dziewczynom. Oczywiście to jest gdybanie, ale możemy taki scenariusz również przypuścić, a ona ma prawo wiedzieć nawet o tym jednym incydencie z Tobą związanym

[panna_felicjanna]

A ja bym się nie wtrącała. To nie są Twoi znajomi, po co miałabyś mieć później z tego tytułu jakieś nieprzyjemności? Olej to i nie rozpamiętuj tak. Było, minęło.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Jako osoba, która od innej dziewczyny dowiedziała się, że jej chłopak podrywa inne, polecam:
POWIEDZIEĆ!!!
W imię kobiecej solidarności, ludzkiej życzliwości, tak po prostu.

Mnie dziewczyna taka jak Ty w pewnym sensie uratowała życie, a przynajmniej komfort życia. Byłam bardzo zakochana i przekonana, że spotkałam mężczyznę życia, trochę zaczynaliśmy rozmowy o dziecku, trochę rozglądaliśmy się za wspólnym mieszkaniem, samochodem... Miałam wcześniej przeczucia i sygnały, że coś jest nie tak, ale wszystkie niejasne sytuacje chłopak za każdym razem tłumaczył tak, że czułam się jak ostatnia idiotka, która wymyśla problemy. I dziękowałam Bogu za to, że spotkałam takie chodzące cudo.

Tylko i wyłącznie dzięki tamtej dziewczynie przejrzałam na oczy. To było piękne zachowanie z jej strony. Też ryzykowała, że nie uwierzę i będę murem stała za misiem. Mogłam ją chamsko obgadać przy znajomych, naprawdę zaszkodzić, jak pewnie robi wiele wpatrzonych w swojego faceta dziewczyn, które wypierają fakty. Też mogłam sobie wmawiać, że do pełnej zdrady nie doszło. Ale tylko i wyłącznie byłam, jestem i zawsze będę jej wdzięczna.

Ja dzięki dziewczynie takiej jak Ty zerwałam z facetem dwa tygodnie później, chociaż dosłownie zbombardował mnie telefonami, smsami i wiadomościami na FB, że ona kłamie, mąci, usiłuje nas skłócić a on przecież nic nie zrobił. Naprawdę, możesz komuś realnie pomóc. Serdecznie polecam Ci to zrobić

[Yuuita]

postaw sie na jej miejscu i pomysl, czy chcialabys wiedziec

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez _madame_m_

Taka myśl jaka mnie teraz naszła i nie każdy musi się w tym zgodzić - jeśli on Tobie proponował seks po bardzo krótkiej znajomości, bo przed festiwalem nie znaliście się to i prawdopodobnie nie pierwszy raz to proponował kilku innym dziewczynom. Oczywiście to jest gdybanie, ale możemy taki scenariusz również przypuścić, a ona ma prawo wiedzieć nawet o tym jednym incydencie z Tobą związanym

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez Yuuita

postaw sie na jej miejscu i pomysl, czy chcialabys wiedziec

To bardzo mądra rada.

[lolita96]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;63875691]Jako osoba, która od innej dziewczyny dowiedziała się, że jej chłopak podrywa inne, polecam:
POWIEDZIEĆ!!!
W imię kobiecej solidarności, ludzkiej życzliwości, tak po prostu.

Mnie dziewczyna taka jak Ty w pewnym sensie uratowała życie, a przynajmniej komfort życia. Byłam bardzo zakochana i przekonana, że spotkałam mężczyznę życia, trochę zaczynaliśmy rozmowy o dziecku, trochę rozglądaliśmy się za wspólnym mieszkaniem, samochodem... Miałam wcześniej przeczucia i sygnały, że coś jest nie tak, ale wszystkie niejasne sytuacje chłopak za każdym razem tłumaczył tak, że czułam się jak ostatnia idiotka, która wymyśla problemy. I dziękowałam Bogu za to, że spotkałam takie chodzące cudo.

Tylko i wyłącznie dzięki tamtej dziewczynie przejrzałam na oczy. To było piękne zachowanie z jej strony. Też ryzykowała, że nie uwierzę i będę murem stała za misiem. Mogłam ją chamsko obgadać przy znajomych, naprawdę zaszkodzić, jak pewnie robi wiele wpatrzonych w swojego faceta dziewczyn, które wypierają fakty. Też mogłam sobie wmawiać, że do pełnej zdrady nie doszło. Ale tylko i wyłącznie byłam, jestem i zawsze będę jej wdzięczna.

Ja dzięki dziewczynie takiej jak Ty zerwałam z facetem dwa tygodnie później, chociaż dosłownie zbombardował mnie telefonami, smsami i wiadomościami na FB, że ona kłamie, mąci, usiłuje nas skłócić a on przecież nic nie zrobił. Naprawdę, możesz komuś realnie pomóc. Serdecznie polecam Ci to zrobić [/QUOTE]



Tak z ciekawości, skąd miałaś pewność, że dziewczyna mówi prawdę?

[DeNato]

Napisane przez kennedy

Co cie to obchodzi jej sprawa komu wierzyc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli chce wierzyć chłopakowi to jej sprawa, ale w tym przypadku została poinformowana o faktach i następnym razem gdy wystąpi podobna sytuacja będzie to jej wina.

Napisane przez panna_felicjanna

A ja bym się nie wtrącała. To nie są Twoi znajomi, po co miałabyś mieć później z tego tytułu jakieś nieprzyjemności? Olej to i nie rozpamiętuj tak. Było, minęło.

Nawet jeśli będzie miała jakieś nieprzyjemności to co z tego? Czy jest to opinia ludzi, którzy ją interesują i mają dla niej znaczenie? Nie. Ale zważając szczególnie na to, że dziewczyna jest sympatyczna to chyba wypada jej coś powiedzieć, zamiast bezczynnie patrzeć jak chłopak perfidnie ją wykorzystuje.

Napisane przez Yuuita

postaw sie na jej miejscu i pomysl, czy chcialabys wiedziec

Nie zrozumiałem kontekstu bo z jednej strony dziewczyna może chcieć wiedzieć, z drugiej - może ją to zaboleć i jednak stwierdzić, że byłoby lepiej żeby o tym nie wiedziała.

Ale tutaj sprawa dotyczy czegoś większego! Lepiej żeby ten związek rozpadł się po tej informacji niż żeby trwał zakłamany przez lata. Bo wtedy ból będzie sporo większy.

Zdradę i takie zachowania trzeba potępiać. Ewidentnie proponował ci seks. Tak się po prostu nie robi. Możesz naprawdę pomóc dziewczynie. Zrób to.

[jaslowianka]

Powiedz, tak jak ktoś napisał wyżej, możesz jej realnie pomóc!!! Może ona też odczuwa jakiś niepokój, a Ty masz szanse rozwiać jej wątpliwości.

Tylko ja bym się starała powiedzieć jej to na żywo a nie przez fb. Na żywo, jak spojrzycie sobie w twarz, ona raczej nie będzie miała wątpliwości, że to nie jest jakiś głupi żart. Może jest jakiś sposób, żebyś ją jakoś spotkała, bez wcześniejszego umawiania się przez fb?

[_madame_m_]

Napisane przez jaslowianka

Powiedz, tak jak ktoś napisał wyżej, możesz jej realnie pomóc!!! Może ona też odczuwa jakiś niepokój, a Ty masz szanse rozwiać jej wątpliwości.

Tylko ja bym się starała powiedzieć jej to na żywo a nie przez fb. Na żywo, jak spojrzycie sobie w twarz, ona raczej nie będzie miała wątpliwości, że to nie jest jakiś głupi żart. Może jest jakiś sposób, żebyś ją jakoś spotkała, bez wcześniejszego umawiania się przez fb?

Świetna myśl lecz może lepiej załatwić to otwarcie. Nie próby przypadkowego spotkania jej na ulicy tylko właśnie do niej napisać i umówić się z nią z podkreśleniem, że to jest ważna sprawa, która nie może zostać przez fb załatwiona, kawka, herbatka, cokolwiek i powiedzieć jej otwarcie.. wtedy jak to poprzedniczka wspomniała nie będzie miała aż tak wielkich wątpliwości czy to żart czy nie. Ja bym chyba prędzej uwierzyła komuś kto naciska na spotkanie niż jak spotkam na ulicy i powie mi takie rzeczy z zaskoczenia

[Rarka21]

Zdecydowałam, zrobię to. Cholernie mnie ta cała sytuacja stresuje i wpędza w poczucie winy. Jak byście to rozegrały na moim miejscu? Napisać i wyjaśnić od razu całą sprawę czy umówić się na spotkanie i wtedy powiedzieć jej prawdę?
Nie pomyślałabym, że kiedykolwiek znajdę się w tak podłej sytuacji jak teraz...

[_madame_m_]

Umówić się

[Fantasmagori]

Napisane przez Rarka21

Zdecydowałam, zrobię to. Cholernie mnie ta cała sytuacja stresuje i wpędza w poczucie winy. Jak byście to rozegrały na moim miejscu? Napisać i wyjaśnić od razu całą sprawę czy umówić się na spotkanie i wtedy powiedzieć jej prawdę?
Nie pomyślałabym, że kiedykolwiek znajdę się w tak podłej sytuacji jak teraz...

Zebrać się na odwagę i umówić się twarzą w twarz Z jednej strony sytuacja podła i niefajna ale z drugiej jak dziewczyny piszą - możesz jej pomóc

[201803290936]

Napisane przez Rarka21

Zdecydowałam, zrobię to. Cholernie mnie ta cała sytuacja stresuje i wpędza w poczucie winy. Jak byście to rozegrały na moim miejscu? Napisać i wyjaśnić od razu całą sprawę czy umówić się na spotkanie i wtedy powiedzieć jej prawdę?
Nie pomyślałabym, że kiedykolwiek znajdę się w tak podłej sytuacji jak teraz...

Musisz liczyć się z tym, że dziewczyna na spotkanie przyjdzie z mocno wkurzonym i udającym "skrzywdzoną niewinność" chłopakiem. Na Twoim miejscu (jeżeli serio uważasz, że musisz to zrobić) - i tak nie masz przecież żadnych dowodów, nie masz czego jej pokazywać na żywo - opisałabym dokładnie sytuację online (tylko błagam, tylko i wyłącznie suche fakty, a nie jakieś "no w sumie to Cię nie zdradził technicznie", czy inne takie, niech sama to oceni) i napisała, że w razie czegoś niech zapyta X, Y i J, bo widzieli co było. I że z Twojej strony to wszystko, zrzuciłaś ciężar z sumienia. Na spotkanie bym się zdecydowała tylko, gdyby dziewczyna bardzo nalegała i miała jakieś uzasadnienie czemu chce się z Tobą zobaczyć. Ale lepiej rozegraj to online, czy chociażby przez telefon. Z góry ustaw sobie ograniczenia prywatności na Facebooku, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, żeby potem jakieś trolle (znajomi tego faceta) nie "łaziły" po Twoim profilu i wszystkiego mogły się o Tobie dowiedzieć.

[EdytkaEdytka71]

A dlaczego ty masz miec poczucie winy ?Przeciesz nie wiedziałąs ,że ma dziewczynę.Ona prędzej czy później i tak się dowie jakiego ma chłopaka ,skoro zrobił to z tobą to robi to zapewne i z innymi.Niewiem sama czy bym jej powiedziała.Jakoś tak nie lubie mieszac się w związki.Może to xle ,nie wiem .zresztą nie wiem co bym zrobiła ,nie byłam w takiej sytuacji.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez lolita96

Tak z ciekawości, skąd miałaś pewność, że dziewczyna mówi prawdę?

Opisała mi w wiadomości na FB całe zdarzenie. Podała takie charakterystyczne szczegóły dotyczące wyglądu i sposobu mówienia mojego chłopaka, że momentalnie wiedziałam, o co chodzi. Jeśli jesteś w związku, znasz faceta na wylot (no prawie, nie wiedziałam tylko, że jest seryjnym podrywaczem ), to od razu się zorientujesz po szczegółach, które dla takiej obcej dziewczyny są kompletnie nieistotne.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:44 ----------

Napisane przez EdytkaEdytka71

A dlaczego ty masz miec poczucie winy ?Przeciesz nie wiedziałąs ,że ma dziewczynę.Ona prędzej czy później i tak się dowie jakiego ma chłopaka ,skoro zrobił to z tobą to robi to zapewne i z innymi.Niewiem sama czy bym jej powiedziała.Jakoś tak nie lubie mieszac się w związki.Może to xle ,nie wiem .zresztą nie wiem co bym zrobiła ,nie byłam w takiej sytuacji.

Ale właśnie tu nie chodzi o poczucie winy ani o przepraszanie, Autorka jest bogu ducha winna i wszyscy o tym wiemy Rzecz w tym, że czasem dziewczyna, która jest w związku, może się dowiedzieć o nielojalności chłopaka za późno.

Dlatego podałam swój przykład. Przysięgam, że mam głowę na karku i nie jestem naiwniarą, ale naprawdę NIE MIAŁAM POJĘCIA, że mój chłopak podrywa wszystko, co się rusza. Czasem widzi się sygnały, ma się intuicję, ale zero dowodów, a kiedy próbuje się pogadać i wyjaśnić różne 'dziwne" sytuacje, facet mówi, że świrujesz, bo przecież właśnie zaczynacie się starać o dziecko, szukacie razem mieszkania, znasz wszystkich jego kumpli i ogólnie on jest święty, a ty szukasz problemów.

No więc ja dzięki jednej odważnej dziewczynie dowiedziałam się, że facet po prostu podrywa inne. Jasne, że byłam w szoku, siekło mnie tak, że dwa bite tygodnie nie wychodziłam z domu, chyba nawet przesiedziałam ten czas w wannie, składając w myślach wszystko do kupy.

Szczerze? Taka informacja to drobiazg (wystarczy mail, wiadomość na FB), ale wymaga prawdziwej odwagi. Bo ludzie są różni. Pewnie część dziewczyn uzna, że jakaś zazdrośnica się wtrąca w ich idealną relację Ale nawet jeśli tak uznają, to ziarno myślenia zostanie zasiane

Ja wiem jedno: gdyby nie koleżanka, mogłam dosłownie tydzień lub miesiąc później zajść w ciążę z facetem, który się mną bawił (staraliśmy się!!! to się działo latem, zaczynaliśmy trochę rozmowy o tym, gdzie można je spędzić... no masakra jakaś ). Dlatego sama w analogicznej sytuacji powiedziałabym innej dziewczynie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rarka21

Cześć wszystkim,

nie wiedziałam, że odważę się napisać ale jednak. Byłam ostatnio na festiwalu muzycznym, pod namiotem. Poznałam tam faceta. Od samego początku wydawało mi się, że coś jest na rzeczy, maślane oczka i takie tam, w pewnym momencie zaczął się do mnie ewidentnie przystawiać. Nie powiem, też mi się spodobał i cała akcja skończyła się tak, że wylądowaliśmy razem w jego namiocie na noc. Na szczęście do niczego nie doszło ale facet parę razy proponował mi seks i zrobiło się naprawdę intymnie. Niczego nie żałowałam ale do czasu. Okazało się, że on ma dziewczynę od 4 lat (!), bardzo sympatyczna i miłą osobę. W tym momencie mam problem- powiedzieć jej o tym? Bo z technicznego punktu widzenia do zdrady nie doszło, dowodów nie mam i praktycznie jej nie znam. Niby są osoby które mogłyby to potwierdzić ale boję się, że będzie to wyglądało jak zmowa przeciwko nim. Z drugiej strony kiedy jest się z kimś tak długo to jednak dobrze by było poznać jego prawdziwą naturę zanim się w coś nie wpakuje już na dobre. Kto wie czy takie sytuacje nie miały miejsca wcześniej? Wiem sama jak to jest bo mój poprzedni też mnie zdradzał i to przez dość długi okres czasu. Nikt nie raczył mnie poinformować a nasi znajomi wiedzieli. Jest mi cholernie żal tej dziewczyny i sama mam wyrzuty sumienia. Nie wiem co zrobić bo jak anonimowo napiszę to pewnie mi nie uwierzy.

Doradźcie coś, proszę

Przede wszystkim nie wiesz jakie zasady panują w ich związku. Pewnie rzadko, ale nie wszyscy uważają seks z kimś innym niż parter za zdradę. Dlatego ja bym jej nic nie powiedziała, a ponadto informowanie jej uważam za wtrącanie się w nie swoje sprawy.

Kolejna rzecz, która rzuciła mi się w oczy - Nie znasz dziewczyny, to skąd wiesz, że jest sympatyczną i miłą osobą?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

daruj sobie
po co ci to?
nie z zbawisz swiata
są takie które nie chcą wiedzieć są takie coś wiedzą i nic z tym nie robią
najlepiej trzymać się z daleka od niego i poprostu zapomnieć