Nie stać mnie na związek z nim

[ManillaLatte]

Napisane przez Lloyd

OK. Nazywajcie to sobie jak chcecie. Robieniem prezentów, sponsoringiem bla, bla, bla.
Było pytanie o definicję, to wam ją objaśniłem.
Mimo to, nadal brniecie w swoje jakieś durne przykłady, choć mój opis jest jasny i klarowny.
Może to niektóre z was mają ból dupy o to, że według tej definicji są utrzymankami. Cóż, życie.

Zajrzyj sobie do słownika i przeczytaj co oznacza utrzymanka. Jak na razie objaśniłeś jasno i klarownie tylko tyle, że masz ból pupy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[wakeupme32]

ale tu niektórzy pomysły mają
czekam na pomysł, żeby przed 1 randką każdy przedstawił swój PIT i jak jest róznica więcej niż 10% w zarobkach rocznych to bye bye bo taki związek jest bezsensu.


niech autorka wątku pogada z chłopakiem bo albo z niego nieogar i nie zastanawia się nad tym że to może być dla niej problem skoro kupuje i i się nie oddzywa. Tak wiem że są rozmowy że mało zarabia ale w tych konkretnych sytuacjach się nie oddzywa więc może nie jest zbyt domyślny i trzeba mu jak krowie na rowie

no albo opcja 2 że robi to specjalnie i wtedy ich związek rzeczywiście sensu nie ma.
I bez przesady że 27 letni facet zarabiający pow średniej krajowej nie zje mrożonej pizzy tylko musi mieć krewetki. Jak usiłuje grać takiego snoba to bym go kopnęła nie powiem w co. Jeżeli ludziom na sobie zależy to liczy się co jemy i co pijemy tylko z kim
I whisky za 70 zł? to jakieś popłuczyny a nie whisky więc albo ściemnia z tymi zarobkami albo to zwykły prostak który chce udawać przed dziewczyną nie wiadomo kogo

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Lloyd

OK. Nazywajcie to sobie jak chcecie. Robieniem prezentów, sponsoringiem bla, bla, bla.
Było pytanie o definicję, to wam ją objaśniłem.
Mimo to, nadal brniecie w swoje jakieś durne przykłady, choć mój opis jest jasny i klarowny.
Może to niektóre z was mają ból dupy o to, że według tej definicji są utrzymankami. Cóż, życie.

czekałam na ten argument , wiedziałam, że w końcu musi się pojawić

W sumie jak to ktoś dobrze opisał, na tym sponsoringu Autorka gorzej wychodzi niż bez. Zły model finansowy obrała

--------
Autorko czy rozmowa się już odbyła?

[Lloyd]

Napisane przez wakeupme32

ale tu niektórzy pomysły mają
czekam na pomysł, żeby przed 1 randką każdy przedstawił swój PIT i jak jest róznica więcej niż 10% w zarobkach rocznych to bye bye bo taki związek jest bezsensu.

Rzeczywiście 1600 zł i 15 000 zł to różnica jakieś 10%.
Wy nie potraficie przedstawiać argumentów. Rzucacie jakimiś bzdurnymi skrajnościami, a jak nie przejdzie to "ból dupy" albo inne ataki personalne.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88315093]czekałam na ten argument , wiedziałam, że w końcu musi się pojawić

W sumie jak to ktoś dobrze opisał, na tym sponsoringu Autorka gorzej wychodzi niż bez. Zły model finansowy obrała

--------
Autorko czy rozmowa się już odbyła?[/QUOTE]

Sam napisałem, że źle wychodzi, bo obecnie nie jest na żadnym sponsoringu, ale do tego trzeba potrafić czytać ze zrozumieniem.

[Nimve]

Nie no bycie utrzymanką to nie jest bycie utrzymywanym przez kogoś, czyli opłacone mieszkanie, jedzenie i wszystko, tylko wystarczy, że ktoś nas regularnie zaprasza do siebie na weekend i siłą rzeczy częstuje tym co sam je, plus zaprasza na wakacje/wyjścia i je opłaca, z racji zaproszenia. Zweryfikujcie dziewczyny swoje znajomości, bo się okazuje, że wcale nie macie przyjaciółek i kumpli, tylko pęczki utrzymanków i utrzymanek. Odrazu status rośnie

Loyd, rozróżnij posiadanie różnych statusów, ale życie na własną rękę od A do Z i byciu co najwyżej częstowanym statusem kogoś bogatszego, bez czego się można doskonale obejść, od bycia utrzymywanym przez niego.

Autorka jest częstowana, ale jej się czkawką odbija.

Argumenty niektórych dziewczyn, że przecież on opłaca wszystko, to co jej szkodzi kupić te krewetki czy inne sprawunki raz na jakiś czas to kosmos. Kojarzycie pistolet na pieniądze z Supreme? No to facet kupuje taki pistolet, bo inaczej nie wyobraża sobie spędzić weekendu niż strzelać banknotami w sufit mając swój super status i mówi do autorki, ej weź po drodze rozmień (swoją) kasę tak żebyśmy mieli dużo 10 zł banknotów do strzelania. No i w czym problem, przecież chłop sponsoruje cały fun na weekend, przecież autorka i tak dokładnie w ten sposób by się sama bawiła, to jeszcze oszczędza, no pistolet zapewniony, a co jej szkodzi utrzymance oddać ten plik 10? Przecież to najniższy nominał, każdego by było stać, no ludzie, to co miał pistolet na piątaki może kupić, bo tak wielce ciężko studentowi na własnym utrzymaniu plik 10 z tyłka wyciągnąć. Niech idzie na zaoczne i do Lidla jak nie starcza. xD Tak to widzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88314958]Treść usunięta[/QUOTE]Właśnie to samo mi się nasunęło, rady są niemal samym miodem płynące...
Facet, nawet jeśli jest odrealniony, to wydaje mi się że warto jednak z nim poważnie porozmawiać, a później się już konsekwentnie trzymać postanowień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Nimve

Nie no bycie utrzymanką to nie jest bycie utrzymywanym przez kogoś, czyli opłacone mieszkanie, jedzenie i wszystko, tylko wystarczy, że ktoś nas regularnie zaprasza do siebie na weekend i siłą rzeczy częstuje tym co sam je, plus zaprasza na wakacje/wyjścia i je opłaca, z racji zaproszenia. Zweryfikujcie dziewczyny swoje znajomości, bo się okazuje, że wcale nie macie przyjaciółek i kumpli, tylko pęczki utrzymanków i utrzymanek. Odrazu status rośnie

Loyd, rozróżnij posiadanie różnych statusów, ale życie na własną rękę od A do Z i byciu co najwyżej częstowanym statusem kogoś bogatszego, bez czego się można doskonale obejść, od bycia utrzymywanym przez niego.

Autorka jest częstowana, ale jej się czkawką odbija.

Argumenty niektórych dziewczyn, że przecież on opłaca wszystko, to co jej szkodzi kupić te krewetki czy inne sprawunki raz na jakiś czas to kosmos. Kojarzycie pistolet na pieniądze z Supreme? No to facet kupuje taki pistolet, bo inaczej nie wyobraża sobie spędzić weekendu niż strzelać banknotami w sufit mając swój super status i mówi do autorki, ej weź po drodze rozmień (swoją) kasę tak żebyśmy mieli dużo 10 zł banknotów do strzelania. No i w czym problem, przecież chłop sponsoruje cały fun na weekend, przecież autorka i tak dokładnie w ten sposób by się sama bawiła, to jeszcze oszczędza, no pistolet zapewniony, a co jej szkodzi utrzymance oddać ten plik 10? Przecież to najniższy nominał, każdego by było stać, no ludzie, to co miał pistolet na piątaki może kupić, bo tak wielce ciężko studentowi na własnym utrzymaniu plik 10 z tyłka wyciągnąć. Niech idzie na zaoczne i do Lidla jak nie starcza. xD Tak to widzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I nawet gdyby tak było to czyją winą jest że autorka jak trusia grzecznie idzie i pieniążki rozmienia? Tego faceta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oh Mandy]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88315360]I nawet gdyby tak było to czyją winą jest że autorka jak trusia grzecznie idzie i pieniążki rozmienia? Tego faceta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No dokładnie.
A cała reszta zależy od faceta, czy chce na początku znajomości inwestować, płacić za wszystko, skoro płacenie przez niego za większość rzeczy i tak nadwyręża jej budżet.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88315360]I nawet gdyby tak było to czyją winą jest że autorka jak trusia grzecznie idzie i pieniążki rozmienia? Tego faceta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Powinna się odezwać i być bardziej asertywna, ale to jeszcze młodziutka dziewczyna, prawie jeszcze dziecko, i jak widać myśli, że nie wypada jej odmawiać płacenia.

Gdyby autorka miała powiedzmy 23-27 lat to oceniałabym jej zachowanie inaczej, ale w wieku 20 to można naprawdę być zielonym i nieobytym ze światem, i nie wiedzieć co wypada a co nie, i jakie zachowania np u partnera należy tolerować a jakich nie.
Dorośnie, zmądrzeje.
Myślę, że za kilka lat sama będzie się sobie dziwić, jaka była głupia.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Czarna2000]

Czytanie tego wątku było wręcz rozrywką. Niektórzy najwidoczniej nie mają doświadczenia w studenckim życiu. Ja mam. I za 800 zł serio da się żyć. Ja miałam trochę więcej, ale często sporo mi zostawało. A wychodziłam że znajomymi, czasem kupowałam ciuchy czy kosmetyki. Zwłaszcza, że dziewczyna dostaje obiady od rodziców. Wydaje mi się że facet może nie zdaje sobie sprawy z tego, ile dla dziewczyny znaczy takie 100 zł. Konieczna tutaj jest rozmowa i lepsza komunikacja.
Nie musicie jeść mrożonej pizzy i chipsów. Zamiast tego można kupić kurczaka, mieszankę warzyw, jakiś ryż i zrobić fajny, smaczny obiad. Z alkoholem też bez przesady. Rozumiem czasem wypić wino czy piwo. Ale nie musicie (nie powinniście) pić alkoholu na każdym spotkaniu. Jeśli gotujesz facetowi obiad, a on nie zje bo nie ma krewetek/kawioru/drogiego wina to jest zwyczajnym bucem. Ale wydaje mi się, że to wcale tak nie wygląda.
Myślę że bardzo ciężko będzie utrzymać taki związek. Dziwnie bym się czuła, gdyby facet ciągle zabierał mnie do restauracji, a ja w żaden sposób nie mogłabym się odwdzięczyć. Nie mniej jednak trzeba postawić sprawę jasno. Powiedz, że bardzo doceniasz to co robi, ale zwyczajnie nie możesz się odwdzięczyć, bo nie masz jak.

Nie zmieniaj studiów dla krótkiego związku, no bez jaj. Autorka studiuje dziennie, pracuje w zawodzie, praktycznie sama się utrzymuje. Ona sobie serio bardzo dobrze radzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malwoz88]

Napisane przez Czarna2000

Czytanie tego wątku było wręcz rozrywką. Niektórzy najwidoczniej nie mają doświadczenia w studenckim życiu. Ja mam. I za 800 zł serio da się żyć. Ja miałam trochę więcej, ale często sporo mi zostawało. A wychodziłam że znajomymi, czasem kupowałam ciuchy czy kosmetyki. Zwłaszcza, że dziewczyna dostaje obiady od rodziców. Wydaje mi się że facet może nie zdaje sobie sprawy z tego, ile dla dziewczyny znaczy takie 100 zł. Konieczna tutaj jest rozmowa i lepsza komunikacja.
Nie musicie jeść mrożonej pizzy i chipsów. Zamiast tego można kupić kurczaka, mieszankę warzyw, jakiś ryż i zrobić fajny, smaczny obiad. Z alkoholem też bez przesady. Rozumiem czasem wypić wino czy piwo. Ale nie musicie (nie powinniście) pić alkoholu na każdym spotkaniu. Jeśli gotujesz facetowi obiad, a on nie zje bo nie ma krewetek/kawioru/drogiego wina to jest zwyczajnym bucem. Ale wydaje mi się, że to wcale tak nie wygląda.
Myślę że bardzo ciężko będzie utrzymać taki związek. Dziwnie bym się czuła, gdyby facet ciągle zabierał mnie do restauracji, a ja w żaden sposób nie mogłabym się odwdzięczyć. Nie mniej jednak trzeba postawić sprawę jasno. Powiedz, że bardzo doceniasz to co robi, ale zwyczajnie nie możesz się odwdzięczyć, bo nie masz jak.

Nie zmieniaj studiów dla krótkiego związku, no bez jaj. Autorka studiuje dziennie, pracuje w zawodzie, praktycznie sama się utrzymuje. Ona sobie serio bardzo dobrze radzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Osobiście preferuję domowe jedzenie bardziej niż wypady do knajpy i nie widzę w tym problemu, by dziewczyna przygotowała mu np. placki ziemniaczane z sosem czy cokolwiek innego, domowego, smacznego i niedrogiego. Przecież może mu coś ugotować niekoniecznie drogiego, jest mnóstwo tanich przepisów z domową pizzą włącznie. Czy taki sposób "odwdzięczenia się" jest gorszy i za wyjście do restauracji musi być też wyjście do restauracji?



Jak gość chce - niech zabiera ją w droższe miejsca i niech stawia te homary czy sushi.

[Czarna2000]

Napisane przez malwoz88

Osobiście preferuję domowe jedzenie bardziej niż wypady do knajpy i nie widzę w tym problemu, by dziewczyna przygotowała mu np. placki ziemniaczane z sosem czy cokolwiek innego, domowego, smacznego i niedrogiego. Przecież może mu coś ugotować niekoniecznie drogiego, jest mnóstwo tanich przepisów z domową pizzą włącznie. Czy taki sposób "odwdzięczenia się" jest gorszy i za wyjście do restauracji musi być też wyjście do restauracji?



Jak gość chce - niech zabiera ją w droższe miejsca i niech stawia te homary czy sushi.

A nie no, według mnie domowy obiad też jest świetną formą odwdzięczenia (w tamtym poście chodziło mi o takie 1:1).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Czarna2000

Czytanie tego wątku było wręcz rozrywką. Niektórzy najwidoczniej nie mają doświadczenia w studenckim życiu. Ja mam. I za 800 zł serio da się żyć. Ja miałam trochę więcej, ale często sporo mi zostawało. A wychodziłam że znajomymi, czasem kupowałam ciuchy czy kosmetyki. Zwłaszcza, że dziewczyna dostaje obiady od rodziców. Wydaje mi się że facet może nie zdaje sobie sprawy z tego, ile dla dziewczyny znaczy takie 100 zł. Konieczna tutaj jest rozmowa i lepsza komunikacja.
Nie musicie jeść mrożonej pizzy i chipsów. Zamiast tego można kupić kurczaka, mieszankę warzyw, jakiś ryż i zrobić fajny, smaczny obiad. Z alkoholem też bez przesady. Rozumiem czasem wypić wino czy piwo. Ale nie musicie (nie powinniście) pić alkoholu na każdym spotkaniu. Jeśli gotujesz facetowi obiad, a on nie zje bo nie ma krewetek/kawioru/drogiego wina to jest zwyczajnym bucem. Ale wydaje mi się, że to wcale tak nie wygląda.
Myślę że bardzo ciężko będzie utrzymać taki związek. Dziwnie bym się czuła, gdyby facet ciągle zabierał mnie do restauracji, a ja w żaden sposób nie mogłabym się odwdzięczyć. Nie mniej jednak trzeba postawić sprawę jasno. Powiedz, że bardzo doceniasz to co robi, ale zwyczajnie nie możesz się odwdzięczyć, bo nie masz jak.
Nie zmieniaj studiów dla krótkiego związku, no bez jaj. Autorka studiuje dziennie, pracuje w zawodzie, praktycznie sama się utrzymuje. Ona sobie serio bardzo dobrze radzi.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ładne podsumowanie, mam nadzieję że Autorka jeszcze czyta ten watek.

[kwiatuszeqqq]

Hej
To tak.. Rozmowa była wczoraj. Powiedziałam mu szczerze z czym mam problem i że takie niespodziewane zakupy to mimo wszystko dla mnie odczuwalny wydatem, że mam ściśle wylicozne budżet, nie stać mnie na wiele rzeczy. Że jak zapłaciłam za jedzenie które zamówił do mnie do mieszkania i nie miał gotówki żeby zapłacić (a ja miałam jedzenie w domu ryż z kurczakiem i warzywami np brokułami które mu proponowałam ale nie chcial) to później biedowalam. Ze jak zapraszam go do knajpy bo chce się chociaż w małym stopniu odwdzięczyć to nie mam mimo wszystko kasy żeby zapłacić za prawie że najdroższe rzeczy z listy. Bo później muszę kombinowac... I przedstawiłam jak to z mojej strony wygląda. Powiedziałam mu też o swoich wątpliwościach i że jezeli czuję się wykorzystywany przeze mnie to może jedynym rozwiązaniem być rozstanie bo nie chce żeby się że mną męczył.
Muszę powiedzieć że poruszyło go to. Jestem zdziwiona i zaskoczona efektem tej rozmowy. Powiedział że jestem dla niego ważna, bardzo zależy mu nie chce mnie stracić. I że miał już dziewczyny dobrze zarabiajace i jakoś się z nimi rozstał bo na innych płaszczyznach się nie dogadywali więc to nie jest dla niego decydujące. Powiedział też że wie że gdybym miała to bym nie żałowała.
No nie wiem.. Powiedział że postara się być bardziej czuły na moją sytuację i że nie zdawał sobie sprawy a jak będzie zobaczymy..
Naprawę widziałam że go to chwycilo za serce jak mu naświetliłam czemu wtedy byłam tydzień w domu u rodzicow i w ogolw.
Zaczęłam mu się żalić że jest mi ciężko, popłakałam się. On zaczął mówić żeby zminimalizować moje koszty życia mogłabym u niego zamieszkać, ma 2 pokoje. Ja powiedziałam mu ze w sumie za swój obecny pokój spoko place i nie wiem czy było by mnie stać na wynajem pokoju w mieszkaniu o takim standardzie jak jego mieszkanie. On na to że tylko dokładała bym się do rachunków. Miała bym więcej na jedzenie wtedy a może nawet mogłabym coś odłożyć. Z czasem jak dostałabym lepsza pracę byłoby jeszcze lepiej. Ale to dopiero za jakiś czas, teraz mam tu umowę w mieszkaniu do czerwca. Chcę zobaczyc czy nam się dalej będzie ukladac. I wtedy pomyślimy. Mam też nadzieję że jego zachowanie się poprawi. Bo to jest przedewsystkim konieczne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ManillaLatte]

Cieszę się, że się dogadaliście i mam nadzieje, że będzie wam się dalej układać


Sent from my iPhone using Tapatalk

[I am Rock]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88315093]czekałam na ten argument , wiedziałam, że w końcu musi się pojawić

W sumie jak to ktoś dobrze opisał, na tym sponsoringu Autorka gorzej wychodzi niż bez. Zły model finansowy obrała

--------
Autorko czy rozmowa się już odbyła?[/QUOTE]


O ironio, pracując w finansach.

[Tepsa]

Napisane przez kwiatuszeqqq

Hej
To tak.. Rozmowa była wczoraj. Powiedziałam mu szczerze z czym mam problem i że takie niespodziewane zakupy to mimo wszystko dla mnie odczuwalny wydatem, że mam ściśle wylicozne budżet, nie stać mnie na wiele rzeczy. Że jak zapłaciłam za jedzenie które zamówił do mnie do mieszkania i nie miał gotówki żeby zapłacić (a ja miałam jedzenie w domu ryż z kurczakiem i warzywami np brokułami które mu proponowałam ale nie chcial) to później biedowalam. Ze jak zapraszam go do knajpy bo chce się chociaż w małym stopniu odwdzięczyć to nie mam mimo wszystko kasy żeby zapłacić za prawie że najdroższe rzeczy z listy. Bo później muszę kombinowac... I przedstawiłam jak to z mojej strony wygląda. Powiedziałam mu też o swoich wątpliwościach i że jezeli czuję się wykorzystywany przeze mnie to może jedynym rozwiązaniem być rozstanie bo nie chce żeby się że mną męczył.
Muszę powiedzieć że poruszyło go to. Jestem zdziwiona i zaskoczona efektem tej rozmowy. Powiedział że jestem dla niego ważna, bardzo zależy mu nie chce mnie stracić. I że miał już dziewczyny dobrze zarabiajace i jakoś się z nimi rozstał bo na innych płaszczyznach się nie dogadywali więc to nie jest dla niego decydujące. Powiedział też że wie że gdybym miała to bym nie żałowała.
No nie wiem.. Powiedział że postara się być bardziej czuły na moją sytuację i że nie zdawał sobie sprawy a jak będzie zobaczymy..
Naprawę widziałam że go to chwycilo za serce jak mu naświetliłam czemu wtedy byłam tydzień w domu u rodzicow i w ogolw.
Zaczęłam mu się żalić że jest mi ciężko, popłakałam się. On zaczął mówić żeby zminimalizować moje koszty życia mogłabym u niego zamieszkać, ma 2 pokoje. Ja powiedziałam mu ze w sumie za swój obecny pokój spoko place i nie wiem czy było by mnie stać na wynajem pokoju w mieszkaniu o takim standardzie jak jego mieszkanie. On na to że tylko dokładała bym się do rachunków. Miała bym więcej na jedzenie wtedy a może nawet mogłabym coś odłożyć. Z czasem jak dostałabym lepsza pracę byłoby jeszcze lepiej. Ale to dopiero za jakiś czas, teraz mam tu umowę w mieszkaniu do czerwca. Chcę zobaczyc czy nam się dalej będzie ukladac. I wtedy pomyślimy. Mam też nadzieję że jego zachowanie się poprawi. Bo to jest przedewsystkim konieczne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Brzmi dobrze, teraz tylko musisz być konsekwentna tego co mu powiedziałaś... byc może Twój TŻ nigdy nie miał problemu z pieniędzmi, więc te kwoty 50 zł przez niego są traktowane jako drobne...mam nadzieję, że jak dotrzecie się na tej płaszczyźnie, bo dziś są pieniądze a jutro ich nie ma i dobrze, żeby Twój TŻ też miał tego świadomość, trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kwiatuszeqqq]

Chciałam też powiedzieć że dziękuję za wszystkie odpowiedzi bardziej i mniej przychylne.
Dzięki wam udało mi się porozmawiać z nim i nie zaprzepaścić tego zwiazku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[myweakness118]

Super że się trochę wyjaśniło! Miło z jego strony, ale też bym czekała do czerwca, daj sobie jeszcze czas go lepiej poznać.
I pamiętaj - musisz mówić, że cię nie stać, kiedy serio tak jest a on stawia cię w takiej a nie innej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

No i dobrze. Tobie lżej na sercu on wie jak sprawa wygląda. Miła propozycja z tym wspólnym mieszkaniem ale teraz to chyba rzeczywiście za wcześnie? Jak umowę masz do czerwca to jest moim zdaniem wystarczająco dużo czasu żeby pomyśleć czy chcesz z nim mieszkać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Trzymam kciuki, ciesze sie , że sie dogadaliscie. Dobra decyzja z odlozeniem wspolnego mieszkania na dalszy plan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lloyd]

Opisujesz rozmowę jakby wcześniej nie znał twojej sytuacji finansowej. Chociaż ewidentnie ją znał, bo powtarzałaś mu wielokrotnie. Super siuper, a za tydzień znowu zapomni.
Mieszkanie razem? Świetny pomysł. Czy go pytałaś ile wydaje na rachunki? Możesz się wpakować w bagienko.

[Limonka2738]

Nie rozumiem.

Facet pewnie nie ma świadomości, że to dużo pieniędzy dla ciebie, bo kompletnie o tym nie myśli.

Nie możesz mu po prostu powiedzieć jak człowiek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:10 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

Napisane przez oh Mandy

No nie wiem. Wina z Biedry niektóre są spoko ale uczepiłaś się nie tego co trzeba.
W pewnym wieku się to kończy. Zmienia się podejście. to co było fajne mając 20 lat, przestaje być gdy jesteś bliżej 30, a Twój standard życia się poprawia.
Ale spotkań przy piwie, chipsach i mrożonej pizzy, to nawet z koleżankami nie mam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Poza tym autorko, narzekasz na zarobki, a weekendy spędzasz u niego, gdzie mogłabyś jeszcze dorobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam prawie 30 lat, zarabiam dobrze, a wciąż wolę mrożoną pizzę od takiej na wynos. Taniej, a jak sobie dorzucę trochę własnych składników to jeszcze jest smaczniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:20 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ----------

Napisane przez TSalata

Jako facetowi byłoby mi głupio, przy takich dysproporcjach zarobków, doprowadzać do takich sytuacji. I o ile jeszcze zrozumiem akcję "zapomniałem czegoś, kup po drodze", to wolałbym jednak wyjść i załatwić to samemu, gdybym miał faktycznie czas i wiedział, że to będzie jednak kilkadziesiąt złotych, a nie kilka.

Natomiast nie ogarniam, jak można wyjść do sklepu i "zapomnieć" portfela. Tzn. ja w ogóle nie rozumiem, jak można go zapomnieć wychodząc gdziekolwiek, bo mam tam przecież też inne, potrzebne dokumenty, ale staram się zrozumieć, że niektórzy ich nie noszą. Jednak wychodząc do sklepu, to wystarczy pamiętać jedynie o tej jednej rzeczy...
Dodatkowo, dzisiaj można mieć kartę podpiętą do telefonu albo nawet zegarka. A z tego co wiem, to w żabkach czy biedrach to chyba nawet blikiem można płacić.

Jeszcze bym chyba częściowo go zrozumiał, gdyby pochodził z bogatej rodziny i nie ogarniał, że można mieć tak mało kasy. Ale sama piszesz, że na studiach też nie miał kasy. Średnio to wszystko o nim świadczy...

A jako kobiecie nie byłoby ci głupio?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 03:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88312426]ile razy zdarzyło Ci się zapomnieć portfela? Bo mi nigdy. Raz przy płatności kartą okazało się ze zeszła mi z konta płatność o której nie pamiętałam. I miałam mniej kasy na koncie niż myślałam.

Więc nie wierzę że to przypadkowe zachowanie.[/QUOTE]To mi się dość często zdarza.

No ale zwykle jakoś to obchodzę, Blikiem i innymi wymysłami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Limonka2738

---------- Dopisano o 03:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

To mi się dość często zdarza.

No ale zwykle jakoś to obchodzę, Blikiem i innymi wymysłami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Odbiegając trochę od tematu.

Mnie się zaczyna zdarzać dziwić, ze jeszcze ktoś z portfelem chodzi .
Wszytko mam w komórce, a bez tej się nie ruszam.

Jedynie prawo jazdy jeszcze noszę za kejsem, bo chyba jeszcze nie ma w formie elektronicznej. Musze sprawdzić, w sumie miało być w 2020 a już jest końcówka roku.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez cava

Odbiegając trochę od tematu.

Mnie się zaczyna zdarzać dziwić, ze jeszcze ktoś z portfelem chodzi .
Wszytko mam w komórce, a bez tej się nie ruszam.

Jedynie prawo jazdy jeszcze noszę za kejsem, bo chyba jeszcze nie ma w formie elektronicznej. Musze sprawdzić, w sumie miało być w 2020 a już jest końcówka roku.

ja zawsze staram się w mieć tak z 50 zł gotówki, bo czasami zdarza się że terminal nie działa i już niejeen raz sie nacięłam. Ale ja żadnych blików ani innych nie mam, nawet nie wiem jak to działa, a i telefony bywają u mnie zawodne.

[cava]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88316768]ja zawsze staram się w mieć tak z 50 zł gotówki, bo czasami zdarza się że terminal nie działa i już niejeen raz sie nacięłam. Ale ja żadnych blików ani innych nie mam, nawet nie wiem jak to działa, a i telefony bywają u mnie zawodne.[/QUOTE]




Nie pamiętam kiedy gotówki używałam. Przed pandemią.

Z niemożliwościa zapłacenia przez terminal spotkałam się raz i dobre parę lat temu. No to trudno, przyszłam później.
Blikiem płace tylko w domu za zakupy internetowe.


I w sumie czuję się o wiele bezpieczniej, kiedy nie nosze ze sobą dowodu zwykłego który ktoś by mi mógł ukraść i wziac np. kredyt, dokumentów samochodu, czy gotówki którą zdarzało mi się zgubić, albo jak zwykle nie mieli rozmienić, wydać.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez cava

Nie pamiętam kiedy gotówki używałam. Przed pandemią.

Z niemożliwościa zapłacenia przez terminal spotkałam się raz i dobre parę lat temu. No to trudno, przyszłam później.
Blikiem płace tylko w domu za zakupy internetowe.


I w sumie czuję się o wiele bezpieczniej, kiedy nie nosze ze sobą dowodu zwykłego który ktoś by mi mógł ukraść i wziac np. kredyt, dokumentów samochodu, czy gotówki którą zdarzało mi się zgubić, albo jak zwykle nie mieli rozmienić, wydać.

mnie potrafił terminal się zawiesić, gdy już zakupy do torby spakowałam, kilka razy tak miałam, a to nie było tak, że bankomat blisko, więc taka trochę niezręczna sytuacja dla mnie. No i gotówka mi się przydała, zeby parę kupić coś, gdzie nie było terminala.

[cava]

Sprawdziłam, e-prawo jazdy wchodzi od 5 grudnia.
No to zaraz.