2015-02-12, 19:03 | #31 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
To można mi powiedzieć, że on nie ma z tym problemu, ale ona chciała to zachować w tajemnicy. Tym chyba nie zrobiłby jej krzywdy? Oczywiście, że nie. Tyle, że ja nigdy nie chciałam wiedzieć ze szczegółami jak wyglądały ich relacje intymne. Nie jestem masochistką. Co do powodów rozstania - zupełnie by mi to nie przeszkadzało. Zwłaszcza jeśli dla mnie byłaby to zamknięta historia. ---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ---------- Cytat:
Edytowane przez Azizaw Czas edycji: 2015-02-12 o 18:58 |
||
2015-02-12, 19:57 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Gość jakiś totalnie niedojrzały.
"-Oh, powiedziałaś do mnie dokładnie tak, jak mawiała Ania!" -A kto to Ania? -Nie ma znaczenia, nie drąż. Czy ty wszystko musisz wiedzieć? Przeszłość to moja prywatna, intymna sprawa." Tsaaaa... |
2015-02-12, 20:04 | #33 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Każdy ma prawo znać przeszłość swojego partnera.Tyle teorii,w praktyce to zależy od tego jak ją przedstawi partner,a jak się nie ma wspólnych znajomych bo się jest z innych miast to trudno jest zweryfikować.
|
2015-02-12, 22:34 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 460
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
A widzisz, dla mnie informacją jest właśnie nie tyle 'obiektywna' prawda ile to, jak mój partner mówi o swoich byłych. Czym innym jest postawa 'a moja ex to była głupia jak but, nienawidzę jej, największy błąd w moim życiu i mnie jeszcze ta małpa zdradziła', a czym innym 'no to była moja pierwsza szczenięca miłość, ale w pewnym momencie drogi nam się rozeszły, nie widziałem z nią przyszłości a potem ona jeszcze kogoś poznała i to tylko utwierdziło nas w tym, żeby się rozejść'.
|
2015-02-13, 00:23 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 12
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Jak kiedyś zapytałam o coś chłopaka, z którym byłam "w związku" choć powiedzmy, że szybko to wszystko się skończyło, powiedział "nie wszystko musisz wiedzieć" i chyba to prawda, im mniej wiesz, tym masz spokojniejsze noce
__________________
"Widzisz, to właśnie wszystko jest nieprawda. Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest." |
2015-02-13, 02:10 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 25
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Ja też osobiście uważam, że jakaś wiedza o przeszłości partnera jest potrzebna, choć każdy zrobi jak zechce
Osobiście nie czułabym się komfortowo i bezpiecznie nie wiedząc dokładnie nic o związkowej przeszłości partnera. Nie mówię oczywiście o nie wiadomo jakich szczegółach, ale jednakowoż jakimś tam zarysie. Według mnie to duży pakiet informacji o partnerze, jego podejściu do niektórych spraw, doświadczeń itd. To nie jest tak, że ktoś się urodził, BUM, czarna dziura i już stoi przede mną, normalnie człowiek "tabula rasa"... życie nas kształtuje. |
2015-02-13, 04:46 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Mnie by strasznie to wkurzało gdyby ktoś drążył taki temat. Dla mnie to są sprawy zamknięte. Nie wracam do nich. Nie wiem po rozpdrapywać przeszłość. Skoro ktoś nie ma ochoty mówić to nie drąż.
|
2015-02-13, 09:44 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Uważam tak samo i mam tak samo jak facet autorki. Za to on się obraża i lubi drążyć :/ czyli każdy jest inny pod tym względem i tyle.
|
2015-02-13, 09:50 | #39 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
No dokładnie Tak jakby szukał pretekstu do awanturki
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-02-13, 09:59 | #40 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 453
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
edit: dlatego ja bym nie chciała chłopa z portalu. Edytowane przez 201707171132 Czas edycji: 2015-02-13 o 10:02 |
|
2015-02-13, 11:09 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
W sumie to imię nawet nie padło Po prostu ,,ktoś". Dla mnie to głupie. Odpowiedziałby koleżanka/była/babcia/wujek i pewnie bym o tym zapomniała. Z kolei reakcja ,,Nie musisz wszystkiego wiedzieć", gdzie ja na prawdę nie jestem nadmiernie ciekawską osobą - wyprowadziło mnie z równowagi Ogólnie powiedział, że postara się trochę bardziej otworzyć i nie robić sekretów z takich pierdół. Ale i tak nie odpowiedział o co chodziło z tą ksywką
|
2015-02-13, 14:46 | #42 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 309
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
|
|
2015-02-13, 14:56 | #43 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Moja przyjaciółka trafiła na kogoś takiego. Nie chciał mówić o przeszłości bo "co było to było, ważne co teraz" itp. No i ona przestała pytać. Wzięli ślub. Po pół roku zostawił ją bez słowa i wrócił do mamy... Nic się nie wydarzylo- tyle, że zaczęli się czasem kłócić o jakieś bzdety. Zwyczajne zycie. Okazało się, ze absolutnie nie umie radzić sobie z odmiennoscia zdań w związku. Przyjaciółka pluje sobie w brodę, ze nie pytała o przeszłość bo dowiedzialaby się ze ten facet odpuszcza jak tylko kończy się sielanka....
Moim zdaniem jak ktoś pogodził się z przeszloscia to robienie z niej totalnej tajemnicy jest co najmniej dziwne i włączyłaby mi się lampka ostrzegawcza. |
2015-02-13, 15:56 | #44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
a ja nadal twierdze ze mozesz sie pytac o przeszlosc ale to co uslyszysz to moze byc naprawde dalekie od prawdy nawet jak mieszkacie w jednym miescie to i tak nie wszystko ludzie wiedza,mozna miec 30 partnerow ktorzy nigdy sie nie poznali (np spotykac sie z ludzmi z internetu w hotelu),mozna jezdzic na dziwki do innego miasta,mozna byc uzytkownikiem sex czatow,rozbierac przed kamerkami i nikt ze znajomych o tym nie wie,
zadna rozmowa i wypytywanie o przeszlosc nie gwarantuje ze zwiazesz sie z kims kto cie kiedys nie zawiedzie,oszuka czy zdradzi jestem praktycznie w 100% pewna ze ludzie ktorzy maja cos do ukrycia a wiedza o tym np tylko on i druga osoba z ktora ich nastepny partner nie ma szans sie nigdy spotkac(np,przygodny sex podczas wakacji) to napewno sie tym nie podziela w szczerej rozmowie bo zazwyczaj wiedza jak to zostanie odebrane. |
2015-02-13, 16:40 | #45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Nie prawda. Ja bym wolała nie rozmawiać bo dla mnie przeszłość byłaby zbyt bolesna. Przeszłość to przeszłość. Nie wyciągasz żadnych wniosków ze swoich relacji? Chcesz żeby ktoś Cię traktował przez pryzmat Twojej przeszłości? Nie zmieniasz się? Z każdym człowiekiem tworzymy inny związek. Jak miały się zakończyć związki żeby każdy był zadowolony? Skoro związki się zakończyły to znaczy, że coś było nie tak. Poza tym nawet jak ktoś w czymś zawinił to ma Wam się przyznać? A nawet jeśli ktoś nie zrobił nic złego to znaczy ,że w przyszłości dla każdej z nas będzie idealnym partnerem? ---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;50233245]a ja nadal twierdze ze mozesz sie pytac o przeszlosc ale to co uslyszysz to moze byc naprawde dalekie od prawdy nawet jak mieszkacie w jednym miescie to i tak nie wszystko ludzie wiedza,mozna miec 30 partnerow ktorzy nigdy sie nie poznali (np spotykac sie z ludzmi z internetu w hotelu),mozna jezdzic na dziwki do innego miasta,mozna byc uzytkownikiem sex czatow,rozbierac przed kamerkami i nikt ze znajomych o tym nie wie, zadna rozmowa i wypytywanie o przeszlosc nie gwarantuje ze zwiazesz sie z kims kto cie kiedys nie zawiedzie,oszuka czy zdradzi jestem praktycznie w 100% pewna ze ludzie ktorzy maja cos do ukrycia a wiedza o tym np tylko on i druga osoba z ktora ich nastepny partner nie ma szans sie nigdy spotkac(np,przygodny sex podczas wakacji) to napewno sie tym nie podziela w szczerej rozmowie bo zazwyczaj wiedza jak to zostanie odebrane.[/QUOTE] Czyli i tak sama musisz weryfikować przeszłość jeśli tak bardzo kogoś to interesuje. Edytowane przez takbonie Czas edycji: 2015-02-13 o 16:42 |
|
2015-02-13, 16:41 | #46 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
|
|
2015-02-13, 17:00 | #47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Nie sądzisz,że ślub był po prostu za szybko? Jak miałaby się zakończyć relacja żebyś uznała,że z tym człowiekiem będzie ok? Grzebanie w przeszłości ja bym zostawiła w przeszłości bo to nam niczego nie gwaratuje. I to jest chyba najlepszym dowodem,że przeszłość zostawiliśmy za sobą. Edytowane przez takbonie Czas edycji: 2015-02-13 o 17:05 |
|
2015-02-13, 17:09 | #48 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Ona mówi, że chyba była ślepa na znaki ostrzegawcze a jednym z nich było tajenie przeszłości. U autorki chyba też nie chodzi o sam fakt, że czegoś nie powiedział ale o taką nerwowa reakcję. I te relacje z rodziną. Nie wiem. Wszystko to razem jakoś by mnie chyba zastanawiało. |
|
2015-02-13, 17:12 | #49 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
.
__________________
"Wszyscy wracają kiedyś do miejsc, z których chcieli uciec." Edytowane przez pancziita Czas edycji: 2015-03-29 o 13:13 |
2015-02-13, 17:16 | #50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
I mówienie do swojej kobiety nerwowo "nie musisz wszystkiego wiedziec" to jest klasa? No to spoko. |
|
2015-02-13, 17:20 | #51 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Moim zdaniem trochę przesadzasz, nie musisz wiedzieć wszystkiego. Rozumiem, że chodzi o to że przeczuwasz, że on coś może ukrywać dlatego nie chce powiedzieć.
Ja o byłych mojego partnera wiem tylko tyle że był w jedym poważnym związku, dziewczyna go zdradziła i nic więcej. Potem był jeszcze w jakimś, dziewczyna nie żyje. Potem z kimś tam się spotykał ale nie mam pojecia czy to były krótkie związki czy przelotne znajomości. Nie wiem nawet ile miał partnerek seksualnych i mnie to zupełnie nie interesuje, nie chce wiedzieć. On też nie wie o mnie takich szczegółów. Nie twierdzę, że przeszłość nie ma znaczenia bo na pewno nie chciałabym być z kimś kto siedział w więzeniu za ciężkie przestępstwo, z kimś kto ma dzieci czy jest po rozwodzie. Nie chciałabym też być z kimś kto jest uzależnony od alkoholu/narkotyków/seksu/hazardu oraz z kimś kto cierpli na jakąś zaraźliwą chorobę. Reszta mnie zupełnie nie interesuje a juz na pewno nie interesuje mnie to czy jego była nazywała go kotkiem, misiem, pieskiem czy czymś tam innym. |
2015-02-13, 18:03 | #52 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Zresztą nawet jeśli nie brał jej zdania pod uwagę to nie znaczy,że zdania innej osoby też nie weźmie pod uwagę. Co ten chłopak zataił konkretnie? Jakie to jest zrywanie związków bez jakiejkolwiek refleksji? Ja bym też teraz nie mówiła o powodach swojemu następnemu chłopakowi bo dla mnie to jest bez sensu to nic nie daje na przyszłość. Lepiej kogoś dobrze poznać w różnych sytuacjach i nie spieszyć się ze ślubem. |
|
2015-02-13, 18:26 | #53 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Zresztą tak jak pisałam to nawet nie o sam fakt nie mówienia o przeszłości chodzi ale o to, ze to jeden z czynników który by mnie zastanowił. Myślę, że każdy jest inny. Tobie może nie zależeć na poznaniu przeszlosci, komus moze zalezec. Tak jak pisaly juz dziewczyny sa rzeczy, których bym nie zaakceptowala i nie chciałabym mieć faceta, który zrobił to czy tamto. Takie moje prawo. Twoim prawem jest nie chcieć o tym mówić. |
|
2015-02-13, 18:54 | #54 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Tylko nie rozumiesz,że ktoś nie musi powiedzieć Ci prawdy? To nie jest moje widzi mi się czy chce znać prawde czy nie ale i tak trzeba się przekonać na własnej skórze. Lepiej czasami krytyczniej przyjrzeć się sobie i zobaczyć co ja jeszcze mogę zrobić by było lepiej. Rozmawiałam z wieloma chłopakami na temat ich przeszłości i żaden nie przyznał się,że zrobił coś źle. Zawsze głupie, wariatki to ich byłe dziewczyny. |
|
2015-02-13, 19:42 | #55 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
I zawsze to oni byli zdradzeni i cierpieli |
|
2015-02-13, 21:28 | #56 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
to prawda, że kochanek zawsze może prawdy nie powiedziec, ale to już przynajmniej musi skłamać.
po 2 o ile jestem w stanie zrozumieć, że nie chwali Ci się, że z tą o to krysią waszą wspólną znajomą się przespał, o tyle nieco dziwne jest zatajanie któż to był dla niego taką wielką miłością, szczególnie, że jakiś tam wspólny krąg macie. Jego znajomi wiedzą, z kim był, Ty nie możesz. Wychodzi na to, że znajomi znają go lepiej niż Ty swojego własnego faceta. Potem się dziwić cyrkom z cyklu wszyscy wiedzieli, tylko żona nie. Przy takim podejściu. Po 3 jak dla mnie to raczej jednak wypada być ostrożnym w takim związku z gatunku ogromnie kochałem byłą dziewczynę, tru tru love, rozstaliśmy się dziwacznie, wyrzygując jakieś żale, jak szczeniaki nie obgadaliśmy normalnie sprawy, kisimy to w serduszku długi czas i dalej jest tru tru love, a potem cóż zrobić, trzeba żyć dalej. W każdym razie jakoś wątpię, że chłopak jest taki dyskretny bo chciałby uchodzić za wieczną dziewicę. No chyba, że jednak. Natomiast. Do tego wszystkiego. - nie znasz rodziców oni ciebie bo on ma jakieś widzimisię. No ciekawe. - pokłócony jest z kimś bliskim i oczywiście niegodnaś nawet tego by usłyszeć, że ''pożarłem się z wujkiem staśkiem bo glosował na XYZ/tudzież pożyczył wiertarkę nie oddał; no nie odezwę się do niego nigdy''. No wybitny sekret. - zamiast powiedzieć jak człowiek, że jest u dziewczyny i nigdzie nie idzie kręci koledze jakby co najmniej była to kolejna tajemnica światowa. Może to kolega z którym lubi wyskoczyć do b...elu i im więcej dyskrecji tym lepiej? Ciekawe, czego jeszcze nie mówisz, bo w najlepszym razie to brzmi jak paranoja. ---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ---------- Cytat:
Po 2 wg tej logiki to równie db po co sobie deklarować jakąś wierność, przecież zawsze może kłamać i iść na panienki więc równie db po co się mamy oszukiwać, dajmy sobie od razu wolną rękę i wierzmy, że może nie korzysta. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2015-02-13 o 21:24 |
|
2015-02-13, 21:36 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 460
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
Poza tym, jeśli dla kogoś moja przeszłość byłaby aż takim problemem, że zupełnie przysłoniłaby teraźniejszość - tym lepiej dla mnie jeśli zniknie! Oczywiście, że się zmieniam! W związku z tym naprawdę nie widzę sensu marnować czasu na związek z osobą, która tego nie rozumie. Życie, świat są wystarczająco ciężkie i stresujące. Po co mi związek, w którym nie , mogę być sobą, w którym muszę się pilnować, żeby przypadkiem nic o przeszłości nie wyciekło? Po co mi związek, w którym ktoś nie jest ze mną, a z jakimś wyobrażeniem mnie? |
|
2015-02-13, 22:04 | #58 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ---------- Cytat:
|
||
2015-02-13, 22:17 | #59 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
Cytat:
---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ---------- Cytat:
Tylko tu nie mówimy o wyciąganiu w głębi skrywanych sekretów wagi państwowej, tylko nie urywaniu normalnej rozmowy, hasła które samo się wypsnęło i zarzucanie dziewczynie że jest wścibska... |
||
2015-02-14, 08:35 | #60 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Przeszłość. Czy mam prawo ją znać?
po 1 to bez znaczenia, po 2 nie każdy się wybiela jak tylko może, niektórzy są wobec siebie krytyczni
natomiast rzecz nie idzie o wyrywanie sekretów z głębi duszyczki tylko zwykłe uwagi i zwykłe czasem rozmowy; nawet krótkie. Zawsze można rzucić kilka zdań i skwitować, że nie chce mi się gadać, bo nie ma o czym (jeśli to rzeczywiście miałoby być taakie bolesne). Taka sama rozmowa jak o byłej pracy, byłym szefie, byłym miejscu zamieszkania czy znajomym; i to trzeba umieć moim zdaniem rozróżnić. A już robienie tajemnicy z tego, że XY była moją dziewczyną, podczas gdy wszyscy wkoło wiedzą, że była, a obecna dziewczyna ma obowiązek być jedyną osobą, która nie ma pojęcia kto zacz, no cóż, co kto lubi. Inna sprawa że zastanowiłabym się nad związkiem z facetem, który kochał ogromnie, ma niezamknięte sprawy i bla bla bla. Separowanie od rodziców uważam raczej za sposób ukrywania czegoś, żeby wścibska mamusia z czymś nie wyjechała, np. tomaszek lubi czasem chodzić w damskich majteczkach, martwię się, bo nylon nie bawełna, , a unikanie prostych słów do kolegi ''jestem u dziewczyny'' jak dla mnie świadczy o tym, że ten kolega nie wie o dziewczynie, a nie wie dlatego,że chłopak się wstydzi albo jest jeszcze inny powód, np. może to brat szałowej laski i nie chcę by ona dowiedziała się, że jestem zajęty. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2015-02-14 o 08:36 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:24.