Kiedy facet "potrzebuje czasu do namysłu... co w tej sytuacji?

[kichaniec]

Spotyklam sie z R pól roku ( znamy sie i kolegujemy ponad rok) , przytulanie, chodzenie za rączki ,kilka pocałunkow w usta, codzienne prawie nocowanie u siebie (bez seksu), ale nawet nigdy nie powiedzial mi ze mu sie podobam a od jego kumpla słyszałam, że ktos inny mu sie podoba. dodatkowo było pare rzeczy, kiedy ja zrąbałam i troche kiedy on cos odwalil. Nie wiedziałam na czym stoje, juz dostawalam szału dlatego wprost spytałam.

Najpierw na moje pytanie 10 min milczał, jak zaczęłam go przycisnąć że chyba zasługuje na szczerość ( w szczególności ze wcześniej byliśmy przyjaciolmi) to powiedział że woli żebym była jego przyjaciółka. Dopiero jak sie wkurzyłam i zapytałam co to niby było dla niego i czy z każdą przyjaciółka tak sie zachowuje i całuje i żeby mi wytłumaczył co to WGL było to znowu po 10 min milczenia powiedział, że mu zalezy ale sie boi no i odniosl sie do tych akcji ktore ja zwalilam , ja odnioslam sie do tej innej dziewczyny. Stwierdził, że nie mial nikogo innego nawet na oku i ze dla niego bylo oczywiste ze mu na mnie zalezy, skoro tak spedza ze mna czas ale sie boi i ze ostatnio ciale sie klocimy a on jak zaczyna zwiazwk to chce na dluzej a boi sie ze zaraz znow sie poklocimy albo cos odwale i że on mnie czesto nie rozumie komplltnie . .

Wytłumaczyłam mu to wszystko i powiedzialam wreszcie prawde, że mi zalezy na nim juz od bardzo dawna i wgl wszystko szczerze poewiedzialam i ze mimo wszystko ze ja tez sie boje chcialabym sprobowac. . .

Powiedział, że potrzebuje czasu do namysłu, że musi sie z tym oswoic i wgl..
Minęły 3 dn a on nadal sie nie odezwał. . .

W tej sytuacji jemu nie zależy na mnile, ?
już mam uciekać, czy jeszcze życ nadzieją..?ll

[squirrelqa]

Na Twoim miejscu bym pomyślała "Nie chce mnie? Nie to nie, nie będę za nim latać" i tego bym się trzymała. A gdyby nagle bojący się biedaczek przekalkulował sobie, że jednak mu z obliczeń wychodzi, że chce być ze mną - wtedy by usłyszał "sorry Gregory, za późno".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Nie czekaj.

[Vanir410]

Facet od początku się miota. Daj sobie spokój. Z tej mąki chleba nie będzie.

[Swietusia]

Jak nie wiesz, na czym stoisz, a pan nie chce powiedzieć, to musisz mu sama powiedzieć "do widzenia" i zejść na ziemię, żeby się przypadkiem nie okazało, że stoisz na niczym i czeka Cię bolesny upadek.
Nie żyj nadzieją, zasługujesz na więcej. Daj sobie z nim spokój.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

On nie bedzie z Toba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Out. Nie ma co rozważać, nic dobrego się tutaj nie wydarzy. Takie umęczone relacje nadają się tylko i wyłącznie na śmietnik.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

baw sie dobrze z innymi ludźmi.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

odpowiedzial ci szczerze tak jak prosilas
ze wolalby zebys zostala jego przyjaciolka
dopiero jak na niego naskoczylas to zaczal krecic bo nie chcial zebys robila wieksza afere
wykrecil sie ze musi pomyslec a w glebi duszy juz wie ze nic z tego nie bedzie ,teraz sie nie odzywa z nadzieja ze sie domyslisz ze z jego strony tu nie ma milosci i nie bedzie
raczej nie liczylabym na nic na twoim miejscu milczenie mowi samo za siebie
przez pol roku nic poza kilkoma pocalunkami jakimis przytulankami,nic sie nie rozkrecilo i nie rozkreci bo ty go nie krecisz a juz napewno nie stracil dla ciebie glowy
bez sensu sie ludzisz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87927008]odpowiedzial ci szczerze tak jak prosilas
ze wolalby zebys zostala jego przyjaciolka
dopiero jak na niego naskoczylas to zaczal krecic bo nie chcial zebys robila wieksza afere
wykrecil sie ze musi pomyslec a w glebi duszy juz wie ze nic z tego nie bedzie ,teraz sie nie odzywa z nadzieja ze sie domyslisz ze z jego strony tu nie ma milosci i nie bedzie
raczej nie liczylabym na nic na twoim miejscu milczenie mowi samo za siebie
przez pol roku jic poza kilkoma pocalunkami jakimis przytulankami,nic sie nie rozkrecilo i nie rozkreci bo ty go nie krecisz a juz napewno nie stracildla ciebie glowy
bez sensu sie ludzisz[/QUOTE]

[kichaniec]

pierwsza czesc wypowiedzi jest mozliwa wlasnie sie nad tym zastanawiam czy tak nie jest. Natomiast jesli chodzi o reszte, to ja z nim od 2 miesiecy codziennie spedzalam 24/7, wszedzie ze mna chodzil, nie rozstawalismy sie nawet na chwile, jedynie jak ktos szedl sie kapac , kazdej nocy spalismy razem w lozku przytuelni,objeci, miział mnie po wlosach twarzy, calowal po szyi, robil malinki, pozniej robil mi sniadania, obiady, kolacje. wszedzie chodzil ze mna za raczki i przytulony. planowal on sam ze mna wakacje tylko we dwoje, kupowal mi prezenty. czulam sie prawie jak w zwiazku, tylko nigdy nie bylo zadnej deklaracji nawet ze mu sie podobam oraz pocalunki w usta byly rzadkie ( w sumie 2 na trzezwo i 5 po pijaku). Reszta to byla codziennosc. dlatego nie rozumiem po co to wszystko. I skoro stwierdzil ze potrzebuje czasu to mogby znowu ostatecznie powiedziec ze bede przyjaciolka, a nie nie odzywac sie. mamy wsponych znajomych i kiedys na 100 sie zobaczymy. .

[kichaniec]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87927008]odpowiedzial ci szczerze tak jak prosilas
ze wolalby zebys zostala jego przyjaciolka
dopiero jak na niego naskoczylas to zaczal krecic bo nie chcial zebys robila wieksza afere
wykrecil sie ze musi pomyslec a w glebi duszy juz wie ze nic z tego nie bedzie ,teraz sie nie odzywa z nadzieja ze sie domyslisz ze z jego strony tu nie ma milosci i nie bedzie
raczej nie liczylabym na nic na twoim miejscu milczenie mowi samo za siebie
przez pol roku jic poza kilkoma pocalunkami jakimis przytulankami,nic sie nie rozkrecilo i nie rozkreci bo ty go nie krecisz a juz napewno nie stracildla ciebie glowy
bez sensu sie ludzisz[/QUOTE]
pierwsza czesc wypowiedzi jest mozliwa wlasnie sie nad tym zastanawiam czy tak nie jest. Natomiast jesli chodzi o reszte, to ja z nim od 2 miesiecy codziennie spedzalam 24/7, wszedzie ze mna chodzil, nie rozstawalismy sie nawet na chwile, jedynie jak ktos szedl sie kapac , kazdej nocy spalismy razem w lozku przytuelni,objeci, miział mnie po wlosach twarzy, calowal po szyi, robil malinki, pozniej robil mi sniadania, obiady, kolacje. wszedzie chodzil ze mna za raczki i przytulony. planowal on sam ze mna wakacje tylko we dwoje, kupowal mi prezenty. czulam sie prawie jak w zwiazku, tylko nigdy nie bylo zadnej deklaracji nawet ze mu sie podobam oraz pocalunki w usta byly rzadkie ( w sumie 2 na trzezwo i 5 po pijaku). Reszta to byla codziennosc. dlatego nie rozumiem po co to wszystko. I skoro stwierdzil ze potrzebuje czasu to mogby znowu ostatecznie powiedziec ze bede przyjaciolka, a nie nie odzywac sie. mamy wsponych znajomych i kiedys na 100 sie zobaczymy. .

[Patizm]

No to tym bardziej to brzmi jak uklad przyjacirlski skoro ani pocalunkow ani seksu nie bylo. Moze brakowalo mu bliskosci, przytulania sie, ale skoro nie dazyl do seksu i pocalunkow kiedy spaliscie w jednym lozku to raczej mu sie w taki sposob nie podobalas...

[squirrelqa]

Bardzo kiepsko to brzmi. Skończ tę mega dziwną relację i w przyszłości szukaj chłopaka, który wie, czy Cię chce, czy tylko mu się nudzi i fajnie mówić znajomym "X była u mnie na noc. Jeden telefon i jest".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kichaniec]

seksu nie bylo. byly pocalunki w usta .( 2 na trzezwo 5 po pijanemu) a całowanie w szyie, w czolo, w rece , w plecy , robienie malinek bylo codziennie.

[I am Rock]

Nic miedzy wami nie będzie. Facet wprost ci to powiedział, a ty usiłujesz doszukać się czegoś innego.

[kichaniec]

Napisane przez Patizm

No to tym bardziej to brzmi jak uklad przyjacirlski skoro ani pocalunkow ani seksu nie bylo. Moze brakowalo mu bliskosci, przytulania sie, ale skoro nie dazyl do seksu i pocalunkow kiedy spaliscie w jednym lozku to raczej mu sie w taki sposob nie podobalas...

seksu nie bylo. byly pocalunki w usta .( 2 na trzezwo 5 po pijanemu) a całowanie w szyie, w czolo, w rece , w plecy itd , robienie malinek bylo codziennie.

[I am Rock]

A po co drugi wątek na ten sam temat?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1276091

[squirrelqa]

Napisane przez kichaniec

seksu nie bylo. byly pocalunki w usta .( 2 na trzezwo 5 po pijanemu) a całowanie w szyie, w czolo, w rece , w plecy , robienie malinek bylo codziennie.

No ale przez dwa miesiące zostawalaś prawie codziennie u tego gościa na noc, tak? Więc może tak mówić i nawet to będzie prawda.
Naprawdę nie wiem, co on Ci daje, skoro nawet się nie całujecie.

Przepraszam, ale jak bym przeczytała albo usłyszała takie zwierzenia od mojej siostry albo córki, to zlapalabym się za głowę i byłoby mi za nią mega wstyd. Wolność wolnością, młodość rządzi się swoimi prawami, ale taka relacja to naprawdę już mega toksyk, który będzie Ci krążył gdzieś z tyłu głowy w przyszłości, wpływając na jakość kolejnych związków.

Wymagaj więcej, stawiaj warunki, dąż do tego, czego chcesz, a nie proś się o jakiekolwiek okruchy uwagi od byle kogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kichaniec]

Napisane przez I am Rock

A po co drugi wątek na ten sam temat?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1276091

myslalam ze ten sie nie dodal bo wystapi blad . dopiero jak tamten dodalam to jakos ogarnelam ze ten jest. wiesz moze jak tamten usunac bo ja jestem tu nowa i jeszcze nie umiem w wizaz ? bede wdzieczna

[kichaniec]

prawda. ja juz dostawalam szalu przez ta relacje dziwaczną, ale zalezalo zreszta nada zalezy mi na nim. musze sie ogarnąć . dziekuje

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

sorry ale to definitywnie nie jest relacja ktora rokuje romantycznie
on poprostu lubil z toba spedzac czas ale nie zakochal sie i nie pociagalas go fizycznie nie przerodzilo to sie w nic innego ,byliscie poprostu przyjaciolmi ,ty mialas nadzieje na cos wiecej jemu wystarczylo to co bylo
nie ma szans ,nic z tego nie bedzie

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Z doswiadczenia, powiem Ci, ze jesli rekacja jest dziwna, czy niejasna, a przycisniety facet sie miota, to odpusc sobie. Serio. Sama, bylam w czyms podobnym, gdzie chemia byla, ale on "nie byl gotowy", "nie wie", "musi przemyslec". Prawda, jest taka ze bylam dla niego wyjatkowo atrakcyjnym materacem, z ktorym sie bardzo dobrze rozmawialo i spedzalo czas, ale przede wszystkim materacem i nic wiecej.

Gdy facet chce z kims byc, to po prostu chce z kims byc, co moj "adorator" udowodnil, gdy po 2 tygodniach spotykania sie z kumpela z pracy ("przeciez Ci nic nie obiecywalem"), najwyrazniej byl gotowy, wiedzial i nie musial nic przemyslec, bo zaczal spotykac sie z nia "na powaznie" i są w związku.

Ale coz, sama jestem sobie winna, sygnaly uderzaly mnie w leb, jak betonowe znaki drogowe, ale to ja postanowilam je olac, i dalej jechac na czerwonym swietle.

Najlepiej bedzie, jak przestaniesz robic sobie nadzieje. Ja tez interpretowalam sobie wspolne spedzenia czasu, rozmowki i prezenciki, jako "no oto przeciez musi cos znaczyc". No nie znaczy.

[ManillaLatte]

Z Twojego opisu dość jasno wynika, że on Cię nie chce.

Uwierz mi, że gdyby chciał czegoś więcej, to nie musiałabyś zakładać tego wątku. Faceci wbrew pozorom całkiem dobrze orientują się w tym, czego chcą, nie mają tendencji do analizowania wszystkiego, tak jak kobiety.
Być może lubił spędzać z Tobą czas, lubił z Tobą rozmawiać, ale brakło tego czegoś by się zauroczył i zakochał. To wszystko.
Wprost powiedział Ci, że widzi w Tobie tylko przyjaciółkę - zaczęłaś naciskać, więc żeby nie musieć wysłuchiwać od Ciebie, przytaknął Ci dla świętego spokoju. A teraz milczy nie dlatego, że się wielce zastanawia co do Ciebie czuje, bo on już to wie, tylko ma nadzieję, że do Ciebie też to dotrze.

Robienie malinek i mizianie po włosach ani nawet pocałunki absolutnie nie świadczą o niczym, dopóki facet nie powie wprost "chcę z Tobą być".

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ManillaLatte

Z Twojego opisu dość jasno wynika, że on Cię nie chce.

Uwierz mi, że gdyby chciał czegoś więcej, to nie musiałabyś zakładać tego wątku. Faceci wbrew pozorom całkiem dobrze orientują się w tym, czego chcą, nie mają tendencji do analizowania wszystkiego, tak jak kobiety.
Być może lubił spędzać z Tobą czas, lubił z Tobą rozmawiać, ale brakło tego czegoś by się zauroczył i zakochał. To wszystko.
Wprost powiedział Ci, że widzi w Tobie tylko przyjaciółkę - zaczęłaś naciskać, więc żeby nie musieć wysłuchiwać od Ciebie, przytaknął Ci dla świętego spokoju. A teraz milczy nie dlatego, że się wielce zastanawia co do Ciebie czuje, bo on już to wie, tylko ma nadzieję, że do Ciebie też to dotrze.

Robienie malinek i mizianie po włosach ani nawet pocałunki absolutnie nie świadczą o niczym, dopóki facet nie powie wprost "chcę z Tobą być".

Podpisuję się pod każdą literką.

[kichaniec]

a więc pisalam juz w watku ze facet potrzebuje czasu. w skrocie :
Wiec spotykykalam sie z chlopakiem pol roku, chodzenie za raczki, przytualanie, kilka pocalunkow itp ale nigdy nawet nie powiedzial ze mu sie podobam. W koncu zapytalam co miedzy nami jest, kim dla niego jestem .Na poczatku milczal w koncu stwierdzil, ze woli sie przyjaznic, gdy zapytalam co to w takim razie wszystko bylo to znowu milczal, ostatecznie powiedzial ze zalezy mu na mnie to oczywiste , ale sie boi, w szczegolnosci ze ostatnio nie bylo miedzy nami dobrze. Wytlumaczylam mu cala sytuacje, powiedzialam szczerze ze od dawna mi sie podoba i kazalam zeby sie okreslil czy probujemy cos czy sie tylko kolegujemy.Powiedzialam ze tez sie boje i on tez wiele razy cos zepsul, ale mimo wszystko chcialabym sprobowac. Powiedzial, ze musi sie z tym oswoic i zebym dala mu czas...


Po wpisach tutaj chcialam zapomniec, odpuscic ale teraz znow nie wiem co robic. Minelo 9 dni przez ktore sie kompletnie do mnie nie odzywal NIC A NIC. Raz sie minelismy na dworze to kiwnal mi tylko glowa i poszedl dalej.

Nagle sie zjawil, powiedzial ze przemyslal , ze to bylo ciezkie bo sie boi i ze mial duzo na glowie ale ze mnie kocha no i tyle. Powiedzialam ze teraz ja musze to przemysllec i poszlismy do domu. Nie wiem co mam robic. Zalezy mi na nim dalej, ale czuje ze potraktowal mnie tak jak smiecia, totalnie mnie olal na te dni . Ile sie mozna zastanawiac jesli ci na kims zalezy? Nie czuje sie wazna dla niego, tylko jakbym byla jakas opcja zapasowa czy cos skoro tyle czasu minelo. ja juz myslalam , ze on sie nigdy w zyciu nie odezwie..

z jednej strony czuje ze powinnam sie szanowac powiedziec ze juz za pozno,ze to nie ma sensu i powinnam przecierpiec to i o nim zapomniec, bo tak sie nie traktuje kogos na kim ci zalezy naprawde przeciez.... a z drugiej jednak dalej cos do niego czuje, ale kompletnie nie wiem czy to ma sens.Ja sama nie wiem. Mam metlik w glowie. Czuje cos do niego, ale jestem zla i nie wiem czy to ma sens i czy jemu naprawde zalezy.



Co mam robic ? Co wy byscie zrobili w takiej sytuacji ? To ma sens czy lepiej dac sobie spokoj ?

[squirrelqa]

Daj sobie spokój, bo ten facet jest niestabilny i problematyczny. Czeka Cię z nim więcej "walki o związek" niż radosnego bycia razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez kichaniec

a więc pisalam juz w watku ze facet potrzebuje czasu. w skrocie :
Wiec spotykykalam sie z chlopakiem pol roku, chodzenie za raczki, przytualanie, kilka pocalunkow itp ale nigdy nawet nie powiedzial ze mu sie podobam. W koncu zapytalam co miedzy nami jest, kim dla niego jestem .Na poczatku milczal w koncu stwierdzil, ze woli sie przyjaznic, gdy zapytalam co to w takim razie wszystko bylo to znowu milczal, ostatecznie powiedzial ze zalezy mu na mnie to oczywiste , ale sie boi, w szczegolnosci ze ostatnio nie bylo miedzy nami dobrze. Wytlumaczylam mu cala sytuacje, powiedzialam szczerze ze od dawna mi sie podoba i kazalam zeby sie okreslil czy probujemy cos czy sie tylko kolegujemy.Powiedzialam ze tez sie boje i on tez wiele razy cos zepsul, ale mimo wszystko chcialabym sprobowac. Powiedzial, ze musi sie z tym oswoic i zebym dala mu czas...


Po wpisach tutaj chcialam zapomniec, odpuscic ale teraz znow nie wiem co robic. Minelo 9 dni przez ktore sie kompletnie do mnie nie odzywal NIC A NIC. Raz sie minelismy na dworze to kiwnal mi tylko glowa i poszedl dalej.

Nagle sie zjawil, powiedzial ze przemyslal , ze to bylo ciezkie bo sie boi i ze mial duzo na glowie ale ze mnie kocha no i tyle. Powiedzialam ze teraz ja musze to przemysllec i poszlismy do domu. Nie wiem co mam robic. Zalezy mi na nim dalej, ale czuje ze potraktowal mnie tak jak smiecia, totalnie mnie olal na te dni . Ile sie mozna zastanawiac jesli ci na kims zalezy? Nie czuje sie wazna dla niego, tylko jakbym byla jakas opcja zapasowa czy cos skoro tyle czasu minelo. ja juz myslalam , ze on sie nigdy w zyciu nie odezwie..

z jednej strony czuje ze powinnam sie szanowac powiedziec ze juz za pozno,ze to nie ma sensu i powinnam przecierpiec to i o nim zapomniec, bo tak sie nie traktuje kogos na kim ci zalezy naprawde przeciez.... a z drugiej jednak dalej cos do niego czuje, ale kompletnie nie wiem czy to ma sens.Ja sama nie wiem. Mam metlik w glowie. Czuje cos do niego, ale jestem zla i nie wiem czy to ma sens i czy jemu naprawde zalezy.



Co mam robic ? Co wy byscie zrobili w takiej sytuacji ? To ma sens czy lepiej dac sobie spokoj ?

Skoro wzbudza w tobie tyle negatywnych uczuć,emocji to po co chcesz w to wchodzić.
Tak nie wygląda zdrowy związek,w normalnych związkach z miłość i nikt nie musi się zastanawiać nikt nie musi szantażować drugiej osoby do okreslenia się
Siedzisz w chorej relacji i trącisz desperacja na kilometr
Daj sobie z nim spokój on Cię nie kocha

[luks_baba]

Po prostu u drugiej laski mu nie wyszło, i wrócił do Ciebie. To Twoja decyzja czy chcesz być kołem zapasowym.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Mialam podobna sytuacje. Moj ex i ja - spedzanie czasu, chemia, rozmowy, ale on "bal sie" i "byl wrakiem". I tak sie bujalam dlugo, glupia bylam. Potem okazalo sie, ze byla inna, z ktora po 2 tygodniach "wiedzial", ze to to. Jesli facet Cie "lubi, lubi" to nie kreci, nie waha sie. Jesli "sie zastanawia" to prawdopodobnie, jak ktos napisal ma inna na boku i jestes kolem zapasowym.

Odpusc, szkoda czasu na niego.