Konto na portalu randkowym czy to zdrada?

[Nimve]

Serio Lisbeth, próbujesz tu powiedzieć, że skorzystanie z laptopa własnej dziewczyny u niej w domu to przestępstwo? Takie, które można zgłosić na policję żeby wlepili facetowi grzywnę. Ciekawe jakie są stawki za zjedzenie wczorajszego obiadu z lodówki, bez pytania.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Skąd pomysł, że autor mieszka w Polsce i prawo polskie go w ogóle dotyczy?

Z kontekstu

Kodeks karny to nie jest uniwersalna sprawa i ma mnóstwo durnych zapisów.

I co w związku z tym? Któreś przestają obowiązywać, kiedy uważasz je za durne?

Proszę mi to wytłumaczyć logicznie, a nie "bo prawo...". Ja również nie muszę być w Polsce, kiedy z Tobą rozmawiam. I też ci znajdę paragrafy na zdradę gdzieś na świecie, jeśli będę chciała.

Niby dlaczego miałabym ci tłumaczyć inaczej niż "bo prawo", skoro cały czas powołuję się na prawo?

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060436]
Nie mówiłam o sytuacji, gdzie komuś dajesz kluczyki, tylko ktoś sam sobie włazi i jedzie. Twoje niedopatrzenie nie upoważnia nikogo do kradzieży pojazdu i owszem, możesz mieć pretensje jeśli to zrobi, a nawet wezwać policję.
O ile dobrze pamiętam, to na przywłaszczenie pojazdu jest nawet osobny paragraf, ale mogę się mylić.
Ta sprawa już jest wyjaśniona przez autora, natomiast gdyby nie dostał pozwolenia, to by nie miał prawa korzystać z jej laptopa. Znak 'na ziemi' już przytoczyłam wcześniej.[/QUOTE]

W ogóle nie rozmawiamy o takiej sytuacji, jak widzisz, więc autor nie zrobił nic złego, dobrze rozumiem?

Wciąż się z Tobą nie zgodzę, ale odrzucmy tą część dyskusji, bo będzie długa i bezsensowna, a nie ma znaczenia dla tego przypadku.

Ponownie. Policja i paragrafy to nie jest absolutna prawda, jakaś nieomylna siła i wskaźnik logiki, więc przestań ich mieszać do dyskusji. To nie jest forum prawne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Nimve

Serio Lisbeth, próbujesz tu powiedzieć, że skorzystanie z laptopa własnej dziewczyny u niej w domu to przestępstwo? Takie, które można zgłosić na policję żeby wlepili facetowi grzywnę. Ciekawe jakie są stawki za zjedzenie wczorajszego obiadu z lodówki, bez pytania.

Nie, nie próbuję. Odpowiednie słowo, to wykroczenie.

[Genimistar]

Macie wiele ciekawych pomysłów, lepiej jeśli wykorzystacie je na rozwiązanie mojego problemu niż dogryzanie która ma rację


Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060445]
Niby dlaczego miałabym ci tłumaczyć inaczej niż "bo prawo", skoro cały czas powołuję się na prawo?[/QUOTE]

Ale czemu powolujesz się na polskie prawo, skoro ja nie przebywam w Polsce, ty chyba też nie, a o lokalizacji autora nic nie wiemy?

Powtórzę po raz setny, jeśli powolam się na "prawo" w kwestii zdrad, to przyznasz mi rację? Czy znowu, reguła "na prawo" dotyczy tylko Ciebie?

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez Genimistar

Macie wiele ciekawych pomysłów, lepiej jeśli wykorzystacie je na rozwiązanie mojego problemu niż dogryzanie która ma rację


Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

Ja bym powiedziała całą prawdę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Swoją drogą "bo prawo" to będzie argument z autorytetu, co nie? W sensie pod ten błąd logiczny możemy to podciągnąć?

Czy jest w dyskusji Caudofemoralis?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

W ogóle nie rozmawiamy o takiej sytuacji, jak widzisz, więc autor nie zrobił nic złego, dobrze rozumiem?

Złego? Jeśli pytasz o moje subiektywne poczucie moralności, to nie, nie zrobił nic złego. Ale jak będzie miał pretensje do dziewczyny, to będzie śmieszny.

Ponownie. Policja i paragrafy to nie jest absolutna prawda, jakaś nieomylna siła i wskaźnik logiki, więc przestań ich mieszać do dyskusji. To nie jest forum prawne.

Ponownie. Co w związku z tym? Jak sobie rozważam czy autor miał prawo czy nie, to będę mieszkać paragrafy do dyskusji.

[Nimve]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060447]Nie, nie próbuję. Odpowiednie słowo, to wykroczenie.[/QUOTE]

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060458]Złego? Jeśli pytasz o moje subiektywne poczucie moralności, to nie, nie zrobił nic złego. Ale jak będzie miał pretensje do dziewczyny, to będzie śmieszny.
Ponownie. Co w związku z tym? Jak sobie rozważam czy autor miał prawo czy nie, to będę mieszkać paragrafy do dyskusji.[/QUOTE]


Ok, dziękuję.

Bo proszę o logiczne uzasadnienie, takie, o jakie zawsze ty prosisz, kiedy z kimś się nie zgadzasz.

Podziwiam to w dyskusji i staram się naśladować.

Szkoda, że ostatnio ktoś ci się włamał na konto, bo pełno hipokryzji.

Albo ja po prostu zmądrzałam i więcej widzę.

Albo zbieg okoliczności i się po prostu twoja podwójna moralność ujawniła.

Ciekawe, która z tych możliwości pokrywa się z rzeczywistością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Napisane przez Genimistar

Macie wiele ciekawych pomysłów, lepiej jeśli wykorzystacie je na rozwiązanie mojego problemu niż dogryzanie która ma rację


Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

Ty ją znasz i wiesz jak z nią rozmawiać, czy obcy ludzie na forum? Radą na problem jest: porozmawiaj z nią i nie duś tego w sobie snując domysły. No ale jak z nią porozmawiasz, to Ci tu scenariusza nie rozpiszemy, już sam ogarnij.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Genimistar

Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

Najlepiej mówiąc wprost o co ci chodzi.

Napisane przez Limonka2738

Ale czemu powolujesz się na polskie prawo, skoro ja nie przebywam w Polsce, ty chyba też nie, a o lokalizacji autora nic nie wiemy?

Już ci pisałam dlaczego kilka postów wyżej. Dodam jeszcze, że twoja i moja lokalizacja jest w tym wątku nieistotna.

Powtórzę po raz setny, jeśli powolam się na "prawo" w kwestii zdrad, to przyznasz mi rację? Czy znowu, reguła "na prawo" dotyczy tylko Ciebie?

Zależy w jakim kraju odbyła się zdrada, cokolwiek masz przez zdradę na myśli.

Swoją drogą "bo prawo" to będzie argument z autorytetu, co nie? W sensie pod ten błąd logiczny możemy to podciągnąć?

Ale argument na co? Ja rozważam czy miał prawo czy nie. Na co innego miałabym się w tej sytuacji powoływać, jak nie na prawo?

[Genimistar]

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami


Taki tekst będzie ok ?

[Limonka2738]

Napisane przez Genimistar

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami


Taki tekst będzie ok ?

Nie.

Zobaczyłem w twojej historii badoo. Czemu tam wchodzisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Ok, dziękuję.

Bo proszę o logiczne uzasadnienie, takie, o jakie zawsze ty prosisz, kiedy z kimś się nie zgadzasz.

Podziwiam to w dyskusji i staram się naśladować.

Logiczne uzasadnienie dlaczego coś niezgodnego z prawem nazywam niezgodnym z prawem?

Szkoda, że ostatnio ktoś ci się włamał na konto, bo pełno hipokryzji.

Albo ja po prostu zmądrzałam i więcej widzę.

Albo zbieg okoliczności i się po prostu twoja podwójna moralność ujawniła.

Ciekawe, która z tych możliwości pokrywa się z rzeczywistością.

W rzeczywistości nie czytasz lub nie rozumiesz moich postów. Tak jak w tym wątku, w którym z jakiegoś niewyjaśnionego powodu uznałaś, że narzucam innym ludziom właściwy sposób życia czy coś tam zakładam, chociaż pisałam wyłącznie o sobie


---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez Genimistar

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami


Taki tekst będzie ok ?

Po co chcesz ją okłamywać?

[Limonka2738]

Cofnelam się.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87059591]Czyli trzepiesz jej regularnie kompa (telefon?) nie szanując jej prywatności. Brawo.
[/QUOTE]

Twoje pierwsze wypowiedzi nie mówią nic o prawie.

I nielegalnie gdzie? Dopóki nie wiesz, gdzie jest autor, to nie wiesz, co jest legalne a co nie, więc co to wnosi do dyskusji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Genimistar

Macie wiele ciekawych pomysłów, lepiej jeśli wykorzystacie je na rozwiązanie mojego problemu niż dogryzanie która ma rację

Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

Czemu od razu z nią o tym nie porozmawiałeś? Tego nie rozumiem. A teraz jak zacząć? Po prostu, normalnie. Postaw w końcu na szczerość i otwartość. Nie musisz znajdować argumentów z sufitu. Po prostu Ci to przeszkadza i tyle. Masz prawo tego nie chcieć. A ona ma prawo powiedzieć, żebyś spadał.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez Genimistar

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami

Taki tekst będzie ok ?

Nie, nie będzie. Czemu chcesz ciągnąć kłamstwo?

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Napisane przez Limonka2738

Nie.

Zobaczyłem w twojej historii badoo. Czemu tam wchodzisz?

Krótko, szczerze, na temat. Bez zbędnego oskarżania na wyrost.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

W ogóle masakra jest, że facet jest najgorszy bo przejrzał jej historie i ja śledzi, ale to że ona ma konto na portalu randkowy i być może go zdradza - spoko. I on ma się wstydzić, a ona może zerwać z powodu naruszenia jej prywatności, no ale on oczywiscue musi najpierw dojsc do prawdy, wysluchac jej byc moze klamstw i dopiero wtedy moze zawyrokowac co dalej

Autorze, wyjaw jej prawdę. Nie posuwaj się do kłamstwa, bo dasz jej tylko argument do ręki i bedzue mogla idwrocic potem kota ogonem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Cofnelam się.



Twoje pierwsze wypowiedzi nie mówią nic o prawie.

Iiii... co w związku z tym? Chcesz teraz logiczne uzasadnienie dlaczego grzebanie w prywatnych rzeczach bez pozwolenia (wywnioskowane z jego zachowania) uważam za brak szacunku? Podpowiem, że to wynika z definicji słowa.

I nielegalnie gdzie? Dopóki nie wiesz, gdzie jest autor, to nie wiesz, co jest legalne a co nie, więc co to wnosi do dyskusji?

Mogę ci tylko na to trzeci raz napisać o kontekście Co więcej, nie słyszałam nigdy o miejscu, w którym by nie obowiązywały analogiczne przepisy. Może jest takie, nie wiem. Jak autor będzie zainteresowany tym wątkiem, to się wypowie.

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060522]Iiii... co w związku z tym? Chcesz teraz logiczne uzasadnienie dlaczego grzebanie w prywatnych rzeczach bez pozwolenia (wywnioskowane z jego zachowania) uważam za brak szacunku? Podpowiem, że to wynika z definicji słowa.
[/QUOTE]

Ale zdradzanie bez pozwolenia (brak zakazu to nie jest pozwolenie) to nie jest brak szacunku.

Wyjaśnij mi, proszę.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060522]
Mogę ci tylko na to trzeci raz napisać o kontekście Co więcej, nie słyszałam nigdy o miejscu, w którym by nie obowiązywały analogiczne przepisy. Może jest takie, nie wiem. Jak autor będzie zainteresowany tym wątkiem, to się wypowie.[/QUOTE]

Autor w ogóle nie był zainteresowany oceną swojego zachowania przez Ciebie. A jednak uraczyłaś go swoją opinią.

On chciał odpowiedzi na pytanie "co powiedzieć dziewczynie".

Czemu nagle kiedy dyskusja ci nie pasuje tak się przejmujesz, czym zainteresowany jest autor.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Ale zdradzanie bez pozwolenia (brak zakazu to nie jest pozwolenie) to nie jest brak szacunku.

Wyjaśnij mi, proszę.

Dopóki nie wystąpiło jakiekolwiek pozwalanie/zabranianie, czy inaczej mówiąc wspólne ustalenia, nawet nie wiadomo co tym zdradzaniem jest. Więc nie do końca rozumiem o co pytasz. Jeśli w związku wymyślicie zasadę, że nie robicie czegoś tam, a ty to i tak robisz, to owszem, jest to brak szacunku dla partnera, któremu obiecałaś co innego. Natomiast motywu "pozwolenia" na zdradę nie ogarniam. Skoro jest pozwolenie, to już nie ma zdradzania, bo zasady zostały zmienione.

Autor w ogóle nie był zainteresowany oceną swojego zachowania przez Ciebie. A jednak uraczyłaś go swoją opinią.

A napisał, że nie jest zainteresowany? Pewnie jeszcze niejedną opinią go uraczę, niekoniecznie chcianą przez niego. Piszę tutaj dla swojej rozrywki, nie jego.

On chciał odpowiedzi na pytanie "co powiedzieć dziewczynie".

A to zależy od reszty jego odpowiedzi, więc kieruję dyskusję w stronę, która wg mnie przyniesie więcej szczegółów. Jak widać z powodzeniem, bo dostarczył nowe informacje.

Czemu nagle kiedy dyskusja ci nie pasuje tak się przejmujesz, czym zainteresowany jest autor.

Przejmuję się zgodnością z tematem.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Genimistar

Macie wiele ciekawych pomysłów, lepiej jeśli wykorzystacie je na rozwiązanie mojego problemu niż dogryzanie która ma rację


Chciałbym wyjaśnić z dziewczyną co robi na portalu. Wiem, że używała zanim się poznaliśmy. Natomiast będąc w związku co jakiś czas się tam loguje, rzadko ale jednak. W jaki sposób zacząć o tym rozmowę i jak najlepiej wyjaśnić że mi to przeszkadza?

Byłam w trochę podobnej sytuacji - poznałam się z obecnym partnerem na jednym z portali randkowych. Swoje konto usunęłam po 2 albo 3 randce jak ustaliliśmy, że mamy zamiar spotykać się dalej i to było dla mnie naturalne. Nie przyszło mi do głowy z nim o tym porozmawiać, w sensie jakie on ma zdanie na ten temat. Po jakimś czasie temat wypłynął i się zapytałam czy usunął i okazało się, że nie - to było po jakichś 4 miesiącach.
Twierdził, że nie wchodzi, wierzyłam, nie miałam powodu, żeby go sprawdzać; że usunie jak już będziemy pewni, że to na poważnie itp itd.
Ale nie dawało mi to spokoju, drążyłam temat i powiedziałam wprost, że jeśli jesteśmy ze sobą to dla mnie to normalne, że nie mamy kont na portalach randkowych, bo z samej nazwy wiadomo do czego służą, że mnie to boli i jeśli nikogo szuka (tak twierdził) to dla niego to żadne poświęcenie usunąć profil dla mojego komfortu psychicznego.

Jeśli nie chcesz się przyznać wprost, ze przeszukałeś jej historię przeglądania to nawiąż w rozmowie do tego, że mówiła, że korzystała z takich portali i zapytaj czy to, że się spotykacie oznacza, że już takiego konta nie ma?
Wiadomo, że najlepiej szczerze i prosto z mostu

[Hultaj]

powiedz po prostu że kumpel ją tam znalazł (jak będzie coś mówić że musiał ją obserwować, przejrzeć profil - zrobił to dla kolegi, męska solidarność ). Potem ty mogłeś w oparciu o tą wiedzę sam ją sprawdzić lub polegać na koledze.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Niestety ale badoo zostało w taki sposób zrobione że po kliknięciu na wiadomości w historii przeglądarki nie zapisuje się to. Czyli wejdzie na gości to w historii jest badoo goście, wejdzie na who liked you to się to zanotuje, ale jak włączy rozmowę nigdzie tego nie ma



Pytanie czy czasami przez 10 minut z tym gościem nie rozmawiała?

Możliwe że tylko weszła na profil, potem zrobiła herbatę i po 10 minutach włączyła google, tego nie wiadomogl

opcja nr 1 jest bardziej prawdopodobna.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Ja bym powiedziała całą prawdę.

cóż. Jeśli dziewczyna go zdradza dostanie znakomitą pożywkę by skupić się nie na tym co stanowi rzeczywisty problem, mianowicie leci na 2 baty. A skoro woli zdradzać zamiast kulturalnie się rozejść to widocznie jej pasuje działanie na kilku frontach.

[Genimistar]

W sobotę zrobiłem telefonem zdjęcie historii piątku


o 20:10 weszła na badoo goście, potem o 20:15 znowu na goście i o 20:15 na profil jakiegoś gościa, a o 20:25, wbiła na google.pl



pytanie czy czasami przez 10 minut z tym gościem nie rozmawiała?
Możliwe że tylko weszła na profil, potem zrobiła herbatę i po 10 minutach włączyła google, tego nie wiadomo




w sobotę się widzieliśmy i było bardzo fajnie, w niedzielę zresztą też, a jednak w niedzielę po spotkaniu weszła na badoo.


W zeszłym tygodniu pojawiła się w czwartek, piątek i w niedzielę


Obecnie w nowym tygodniu jak dotąd ani razu, więc gdyby chciała to by siedziała więcej


ale i tak mi przykro, że w ostatnim tygodniu aż 3 krotnie pojawiła się na badoo, a 2 tygodnie temu też weszła




konto na bank założoła zanim bylismy razem, ale albo powinna je usunac albo sie przestac logowac


poza tym jak bylem 1 raz u niej w domu 3 miesiace temu to widzialem serduszko na pasku zakladek, obok fejsa, instagrama


dopiero teraz sprawdziłem że ikonka serduszka to badoo




spotkam się z nią i powiem, że mi to przeszkadza, bo jednak co to ma być, że po fajnych spotkaniach albo i przed spotkaniem wchodzi na badoo, zagląda na "gości" oraz profile kolesi


---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Jasne, może i tak być że dziewczyna jest uczciwa, z nikim się nie spotyka, jej uczucia są prawdziwe i szczere, a wchodząc na badoo zagląda tam jak do portalu pudelek, dla rozrywki. Jednak głupio mi się z nią tulić jeśli wiem, że dzień temu wchodziła na portal randkowy.

[nie_powiem]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87059642]To jest korzystanie z czyjejś własności bez pozwolenia. Jest nielegalne.

Ale to nieistotne co ktoś postronny uważa. Jeśli autor nie chce mieć partnerki z kontem na portalu randkowym, to niech zainicjuje utworzenie takiej zasady w związku. Sam fakt spotykania się z autorem nie narzuca na jego dziewczynę żadnych dodatkowych obowiązków czy zakazów.[/QUOTE]


Mówisz o tym tak, jakby to co najmniej sąsiad wkradł się do jej pokoju i przeglądał jej historię przeglądania. Nielegalne to chyba duże nadużycie w tym przypadku.

Chłopak zachował się "nieelegancko" tak samo jak jego dziewczyna zresztą, ale gdyby nie to, toby się nie dowiedział, że jego kobieta być może szuka wrażeń na jakichś portalach randkowych. Tak szczerze to nie wiem jakie można mieć logiczne wytłumaczenie siedzenia na takich stronach będąc w związku. Nawet to asystowanie przy pomaganiu koleżance wydaje mi się śmieszne i niedojrzałe.

A odnoszę się do tych dwóch Twoich odpowiedzi, bo uważasz przeglądanie czyjegoś telefonu/komputera przez partnera za niedopuszczalne/nielegalne i generalnie zabronione a to, że ona jest w związku i ma konto na portalu (gdzie w domyśle szuka się partnera) to już w sumie jego wina, bo nie wyszczególnił co dla niego jest niedopuszczalne w związku. Z jednej strony surowa kara dla chłopaka, a z drugiej przyzwolenie dla dziewczyny bo "nie ustalili zasad w związku". A jednocześnie przy tym wszystkim mówisz, że to nieistotne co ktoś postronny uważa.

Zgadzam się z Limonką generalnie. Trochę takie gubienie się w tej całej ocenie sytuacji. Jeśli już to obydwoje zj___ali i byli nieuczciwi, a nie że tylko jedno - w dodatku on.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87060539]Dopóki nie wystąpiło jakiekolwiek pozwalanie/zabranianie, czy inaczej mówiąc wspólne ustalenia, nawet nie wiadomo co tym zdradzaniem jest. Więc nie do końca rozumiem o co pytasz. Jeśli w związku wymyślicie zasadę, że nie robicie czegoś tam, a ty to i tak robisz, to owszem, jest to brak szacunku dla partnera, któremu obiecałaś co innego. Natomiast motywu "pozwolenia" na zdradę nie ogarniam. Skoro jest pozwolenie, to już nie ma zdradzania, bo zasady zostały zmienione.
[/QUOTE]


No, ale to samo można porównać do przeglądania telefonu w związku. Jeśli nie było ustalone, to w sumie nie ma o co się czepiać. Bo, że nielegalne, że prawo to do mnie nie przemawia. W Singapurze podobno można dostać za splunięcie na ulicy lub chodzenie nago po swojej chacie. W Polsce mandacik za palenie przy przystanku autobusowym. No i co z tego? Mówimy o związku a jak sama uważasz - w związku każdy może mieć prawa jakie chce. I to nie tylko odnośnie zdrady, ale chociażby przeglądania telefonu, dłubania w nosie czy korzystania z kibla.

Napisane przez Genimistar

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami


Taki tekst będzie ok ?

Chłopie, bez żadnych kotków i myszek po prostu wyłóż jej kawę na ławę. Normalnie, na spokojnie i szczerze. Chcesz szczerości to sam bądź szczery. Nie wiem ile czasu jesteście razem, ale wygląda to tak jakbyś się bał swojej partnerki albo gdzieś tam komunikacja leży.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Genimistar

Kotek, jest coś co mnie w naszej relacji niepokoi i chcę to spokojnie wyjaśnić. Koleżanka poinformowała że masz konto na badoo. Sprawdziłem i rzeczywiście, ale najbardziej boli mnie że logowałaś się wtedy i wtedy. Powiedz po co tam wchodzisz, czego szukasz i czy rozmawiasz z typami


Taki tekst będzie ok ?

Jeszcze kwiaty kup kotkowi, żeby się nie poczuł urażony pytaniem.

Czaisz się jak komornik na szafę, zamiast wprost powiedzieć, że czujesz się robiony w ciula. Dziewczyna powiedziała, że nie wchodzi na badoo, że tam same debile, okłamuje Cię, a Ty się z nią cackasz jak z jajkiem.

Sama dała Ci laptopa, pozwoliła z niego korzystać, portal miała na wierzchu w ulubionych, więc nie musisz silić się na kłamstwa z koleżankami, które ją tam widziały.

A tak odnośnie ustaleń, to mi się przypomniało jak znajomy w sądzie się tłumaczył dlaczego wjechał na zamarźnięte jezioro samochodem poświrować:
Wysoki sądzie, tam nie było zakazu. Jakoś sędziego nie przekonał.

[edan84]

Napisane przez nie_powiem

Chłopak zachował się "nieelegancko" tak samo jak jego dziewczyna zresztą, ale gdyby nie to, toby się nie dowiedział, że jego kobieta być może szuka wrażeń na jakichś portalach randkowych. Tak szczerze to nie wiem jakie można mieć logiczne wytłumaczenie siedzenia na takich stronach będąc w związku. Nawet to asystowanie przy pomaganiu koleżance wydaje mi się śmieszne i niedojrzałe.

Rozmawiali o tym, że ona nie może siedzieć na badoo? Bo chyba mi to umknęło. Ale chyba nie, skoro facet boi się zagadać, że mu to przeszkadza.
Więc nic mu do tego, czy i dlaczego siedzi na tego typu portalach.
Żenujące jest przeglądanie czyjejś historii z przeglądarki.
O ile dziewczyna mu użyczyła komputer, to jeśli nie powiedziała wprost - pozwalam Ci przeglądać moje prywatne, osobiste dane na kompie, to znaczy, że on nie jest upoważniony do wglądu w takowe.
Przykład: dajesz kompa do naprawy. Co z tego, że użyczasz kompa fachowcowi? Nie oznacza, że dajesz mu zezwolenie na buszowanie po Twoich osobistych danych i przeglądania prywatnych fotek i wpisów na fb.
Koleś nie miał upoważnienia do tego co robił, zresztą się boi o tym powiedzieć, więc doskonale wie, że robił źle.
Laska za to, z tego co napisał autor, ma badoo wyciągnięty na toolbar, więc wcale tego nie ukrywa. Nie ukrywa, bo nie umawiali się, że zaglądanie na jakąś stronę to zdrada.

Napisane przez nie_powiem

A odnoszę się do tych dwóch Twoich odpowiedzi, bo uważasz przeglądanie czyjegoś telefonu/komputera przez partnera za niedopuszczalne/nielegalne i generalnie zabronione a to, że ona jest w związku i ma konto na portalu (gdzie w domyśle szuka się partnera) to już w sumie jego wina, bo nie wyszczególnił co dla niego jest niedopuszczalne w związku. Z jednej strony surowa kara dla chłopaka, a z drugiej przyzwolenie dla dziewczyny bo "nie ustalili zasad w związku". A jednocześnie przy tym wszystkim mówisz, że to nieistotne co ktoś postronny uważa.

Oczywiście, że nieistotne, bo ktoś postronny nie jest w ich związku. Z samej definicji osoby postronnej.
Są pewne zasady, które definiują ludzkie współegzystowanie na pewnym terytorium. Definiują to, że skoro czyjeś auto stoi na ulicy, to wcale nie oznacza to tego, że możesz sobie do niego wejść.
Spotykanie się z właścicielem auta na stopie towarzyskiej automatycznie tego prawa nie znosi. Znosi go tylko pozwolenie na to samego właściciela lub aspekty prawne gdybyś się stała (współ)właścicielem.

Napisane przez nie_powiem

Zgadzam się z Limonką generalnie. Trochę takie gubienie się w tej całej ocenie sytuacji. Jeśli już to obydwoje zj___ali i byli nieuczciwi, a nie że tylko jedno - w dodatku on.

Bynajmniej. Lisbeth całkowicie logicznie i sensownie przedstawiła sprawę. Zresztą jak zwykle. A Limona już od jakiś 2 tygodni ma potężną zniżkę formy, co zauważam z przykrością.

[edan84]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

A tak odnośnie ustaleń, to mi się przypomniało jak znajomy w sądzie się tłumaczył dlaczego wjechał na zamarźnięte jezioro samochodem poświrować:
Wysoki sądzie, tam nie było zakazu. Jakoś sędziego nie przekonał.

O ile wiem, to inne przepisy mówią o tym gdzie można się poruszać, parkować autem. Nie musi być wszędzie zakazów. Nie przypominam sobie aby jeziora stanowiły część drogowej infrastruktury.
Trawniki nie są poobsadzane zakazami parkowania, a spróbuj w Wawie zaparkować na trawniku. Dostaniesz wezwanie z określonego paragrafu.

[shilane]

jak pogadać? wprost. Chyba jesteście dorośli.
Właśnie przez takie sytuacje zawsze warto definiować czym dla was jest zdrada.

[nie_powiem]

Napisane przez edan84

Rozmawiali o tym, że ona nie może siedzieć na badoo? Bo chyba mi to umknęło. Ale chyba nie, skoro facet boi się zagadać, że mu to przeszkadza.
Więc nic mu do tego, czy i dlaczego siedzi na tego typu portalach.
Żenujące jest przeglądanie czyjejś historii z przeglądarki.
O ile dziewczyna mu użyczyła komputer, to jeśli nie powiedziała wprost - pozwalam Ci przeglądać moje prywatne, osobiste dane na kompie, to znaczy, że on nie jest upoważniony do wglądu w takowe.
Przykład: dajesz kompa do naprawy. Co z tego, że użyczasz kompa fachowcowi? Nie oznacza, że dajesz mu zezwolenie na buszowanie po Twoich osobistych danych i przeglądania prywatnych fotek i wpisów na fb.
Koleś nie miał upoważnienia do tego co robił, zresztą się boi o tym powiedzieć, więc doskonale wie, że robił źle.
Laska za to, z tego co napisał autor, ma badoo wyciągnięty na toolbar, więc wcale tego nie ukrywa. Nie ukrywa, bo nie umawiali się, że zaglądanie na jakąś stronę to zdrada.

Oczywiście, że nieistotne, bo ktoś postronny nie jest w ich związku. Z samej definicji osoby postronnej.
Są pewne zasady, które definiują ludzkie współegzystowanie na pewnym terytorium. Definiują to, że skoro czyjeś auto stoi na ulicy, to wcale nie oznacza to tego, że możesz sobie do niego wejść.
Spotykanie się z właścicielem auta na stopie towarzyskiej automatycznie tego prawa nie znosi. Znosi go tylko pozwolenie na to samego właściciela lub aspekty prawne gdybyś się stała (współ)właścicielem.

Bynajmniej. Lisbeth całkowicie logicznie i sensownie przedstawiła sprawę. Zresztą jak zwykle. A Limona już od jakiś 2 tygodni ma potężną zniżkę formy, co zauważam z przykrością.

To co napisałeś do mnie nie przemawia, bo to samo napisała w sumie Lisbeth (z czym się, nota bene, nie do końca zgadzam) tylko nie tak rozwlekle jak Ty

Podkreślone jest dla mnie sprzecznością względem siebie. Ja wiem o co Wam chodzi i częściowo jestem w stanie przyznać Wam rację, ale te rzeczy względem siebie się dla mnie kłócą i tyle. I zdaje się, że nie ma sensu znowu o tym dyskutować.

[edan84]

Napisane przez nie_powiem

To co napisałeś do mnie nie przemawia, bo to samo napisała w sumie Lisbeth (z czym się, nota bene, nie do końca zgadzam) tylko nie tak rozwlekle jak Ty

Podkreślone jest dla mnie sprzecznością względem siebie. Ja wiem o co Wam chodzi i częściowo jestem w stanie przyznać Wam rację, ale te rzeczy względem siebie się dla mnie kłócą i tyle. I zdaje się, że nie ma sensu znowu o tym dyskutować.

Co kłóci się z czym?