Jaki język obcy Ci się nie podoba?

[MsLizard]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82549686]Którą wymowę? Bo amerykańska i brytyjska to dwie inne bajki, nie wspominając już o różnych akcentach.
Gramatyka jest bardzo prosta na początku, później wychodzą różne niuanse, np. kwestie związane z czasami i trybami zupełnie nienaturalne dla Polaka. Warto tez wiedzieć, że angielski jest językiem indoeuropejskim z najbogatsza (o ile dobrze pamiętam) liczbą słów.[/QUOTE]

Nie lubię ani wymowy brytyjskiej ani amerykańskiej. Każdy język jest trudny i im wyższy poziom tym większe schody, ale też każdy ma indywidualne preferencje i wiele osób uważa język angielski za jeden z łatwiejszych języków do nauczenia na poziomie komunikatywnym.

Napisane przez kasztanka3

To ja mam z kolei na odwrot, porozumiewanie sie po angielsku przychodzi mi bardzo naturalnie, w innych jezykach nie potrafie myslec, i na przyklad wypowiadanie sie po niemiecku to droga przez meke.

Mi zdecydowanie lepiej jest myśleć po hiszpańsku niż angielsku, zastanawiam się skąd to się bierze?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MsLizard

Nie lubię ani wymowy brytyjskiej ani amerykańskiej. Każdy język jest trudny i im wyższy poziom tym większe schody, ale też każdy ma indywidualne preferencje i wiele osób uważa język angielski za jeden z łatwiejszych języków do nauczenia na poziomie komunikatywnym.

Na komunikatywnym na pewno, ale też łatwo o nieporozumienia jezeli ktoś np. użyje niby znanego nam slowa w innym znaczeniu niż to znane nam, albo zasunie niespotkaną dotąd kolokacja, których w angielskim mnóstwo.

Napisane przez MsLizard

Mi zdecydowanie lepiej jest myśleć po hiszpańsku niż angielsku, zastanawiam się skąd to się bierze?

Łatwiej nam myśleć i porozumiewac się w języku, z którym po prostu częściej obcujemy i którego częściej używamy. Nasze preferencje tez maja znaczenie.

[kasztanka3]

Napisane przez MsLizard

Mi zdecydowanie lepiej jest myśleć po hiszpańsku niż angielsku, zastanawiam się skąd to się bierze?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82567916]
Łatwiej nam myśleć i porozumiewac się w języku, z którym po prostu częściej obcujemy i którego częściej używamy. Nasze preferencje tez maja znaczenie.[/QUOTE]

Zgadzam sie

[dieTulpe]

Ja niestety w żadnym języku nie mówię biegle ale jeśli chodzi tylko o to które brzmienie mi się nie podoba, to stawiałabym na języki azjatyckie. Wybaczcie jeśli któraś poczuje się urażona, ale dla mnie to jest jakieś totalne miauczenie... Z drugiej strony ogromny szacun dla tych, którzy zdołali się nauczyc japońskiego, chińskiego, koreańskiego czy któregoś innego a podobnego. To jest dla mnie po prostu abstrakcja...

[linaya]

Nie podoba mi się język arabski, turecki, berberyjski. Brzmią jakoś tak...gniewnie i groznie.

Lubię niemiecki ale też języki romańskie i słowiańskie. Są melodyjne. Uwielbiam obcokrajowców którzy mówią po polsku z nie-polskim akcentem

[Limonka2738]

Napisane przez dieTulpe

Ja niestety w żadnym języku nie mówię biegle ale jeśli chodzi tylko o to które brzmienie mi się nie podoba, to stawiałabym na języki azjatyckie. Wybaczcie jeśli któraś poczuje się urażona, ale dla mnie to jest jakieś totalne miauczenie... Z drugiej strony ogromny szacun dla tych, którzy zdołali się nauczyc japońskiego, chińskiego, koreańskiego czy któregoś innego a podobnego. To jest dla mnie po prostu abstrakcja...

Ja uwielbiam brzmienie japońskiego. Nie przepadam za mandaryńskim i koreańskim. A bardzo nie lubię kantońskiego.

A nauczyłam się ich bo... tak wyszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsLizard]

Napisane przez Limonka2738

Ja uwielbiam brzmienie japońskiego. Nie przepadam za mandaryńskim i koreańskim. A bardzo nie lubię kantońskiego.

A nauczyłam się ich bo... tak wyszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podziwiam, szczerze. Ludzie, którzy znają dużo języków w tym jakieś języki egzotyczne są dla mnie niedoścignionym wzorem.

[Limonka2738]

Napisane przez MsLizard

Podziwiam, szczerze. Ludzie, którzy znają dużo języków w tym jakieś języki egzotyczne są dla mnie niedoścignionym wzorem.

E tam. To tak jak każdy inny język, wystarczy zacząć i jakoś idzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Jesli dobrze pamoetam, sinologie studiowalas. Koreanski i japonski to tak z pasji? Uczylas sie sama?

To zadziwiajace zwlaszcza biorac pod uwage, ze nauka tych jezykow dlugo trwa, a ty jestes przeciez mloda.

Ja nie moge sie zdecydowac, ktorego jezyka chce sie uczyc - koreanskiego czy japonskiego - dlatego ucze sie chwile tego, chwile tego i za wiele z tego nie wychodzi.

[milkaemilka]

Napisane przez Limonka2738

Ja uwielbiam brzmienie japońskiego. Nie przepadam za mandaryńskim i koreańskim. A bardzo nie lubię kantońskiego.

A nauczyłam się ich bo... tak wyszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow, to brzmi bardzo ciekawie. Ja jednak nie miałabym cierpliwości do tych wszystkich znaczków. Za to pamiętam jak kiedyś w Empiku wzięłam do ręki jakąś książkę do japońskiego, coś jakby rozmówki, słowa były napisane zwykłymi literami, jak się je wymawia i niektóre brzmiały naprawdę sympatycznie

[Limonka2738]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8278993 1]Jesli dobrze pamoetam, sinologie studiowalas. Koreanski i japonski to tak z pasji? Uczylas sie sama?

To zadziwiajace zwlaszcza biorac pod uwage, ze nauka tych jezykow dlugo trwa, a ty jestes przeciez mloda.

Ja nie moge sie zdecydowac, ktorego jezyka chce sie uczyc - koreanskiego czy japonskiego - dlatego ucze sie chwile tego, chwile tego i za wiele z tego nie wychodzi.[/QUOTE]Tak. Od dawna uczę się japońskiego, liznęłam trochę mandaryńskiego w liceum i poszłam na sinologie (tylko lic.). Koreański znam najgorzej, tak ledwo co, tyle co parę słów o sobie, gdzie jest dworzec i poproszę mleko, ale jak skończę naukę tych dwóch to ostro zabiorę się za koreański.

Zależy mi na poziomie near native.

Nie jest zadziwiające, jak człowiek szybko zacznie, to w młodym wieku umie. Ja miałam rodziców, którzy moją pasję do języków wspierali i naprawdę super nauczycieli. I możliwości nauki, bo mieszkałam pod dużym miastem.

Proponuję ci wybór najpierw jednego, potem drugiego. Łatwiej się uczyć, jak się wszystko nie miesza.

Choć i tak na początek nie uniknęłam kwiatków typu
Wo de haha xihuan ringo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:52 ----------

Napisane przez milkaemilka

Wow, to brzmi bardzo ciekawie. Ja jednak nie miałabym cierpliwości do tych wszystkich znaczków. Za to pamiętam jak kiedyś w Empiku wzięłam do ręki jakąś książkę do japońskiego, coś jakby rozmówki, słowa były napisane zwykłymi literami, jak się je wymawia i niektóre brzmiały naprawdę sympatycznie

Dla mnie chińskie znaki są główną motywacją. Uwielbiam je.

Te rozmówki z Empiku są straszne jak je czytam, bo tam jest zapis fonetyczny - coś jakby "hał ar ju" zamiast "how are you". Ale wiadomo, w rozmowkach dla Polaka na szybko tego właśnie potrzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sandieke]

Niemiecki

[suesueheck]

Ja nie znoszę brzmienia francuskiego (za to np włoski uwielbiam.). Mandaryński i wiele innych azjatyckich brzmią dla mnie bardzo, hmm, obco, nie powiedziałabym, że mi się nie podobają, ale brzmią dla mnie dziwnie. Wszelkie germańskie są dla mnie o dziwo przyjemne z wyłączeniem tych przesadnie gardłowych: szwajcarskiej odmiany niemieckiego oraz niderlandzkiego.

[edzia898]

Od zawsze nie znoszę języka niemieckiego, po prostu ciężko mi przechodzi przez gardło, nie lubię go słuchać i nauka w szkole szła bardzo topornie. Dobrze, że już nie muszę tego robić.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zdecydowanie francuski. To jedyny język obcy, którego aktywnie nie znoszę. Brzmi najgorzej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek słyszałam, a wymowa nie ma wiele wspólnego z pisownią, co bardzo przeszkadza w nauce.

[Limonka2738]

A ja lubię zarówno niemiecki jak i francuski. A francuska pisownia jest tak fajnie bez sensu.

W odpowiednich regionach potrafią brzmieć super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Z grupy romańskiej nie lubię za to hiszpańskiego, portugalskiego i włoskiego...

Są takie... prymitywne w brzmieniu? Francuski ma w sobie klasę, a te trzy... no nie mają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Serafina8282]

A mi się właśnie bardzo podoba niemiecki, ale zrozumiałam to po latach, jak już byłam po szkole

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;82823501]Zdecydowanie francuski. To jedyny język obcy, którego aktywnie nie znoszę. Brzmi najgorzej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek słyszałam, a wymowa nie ma wiele wspólnego z pisownią, co bardzo przeszkadza w nauce.[/QUOTE]Jeśli chodzi o pisownię, jest dokładnie odwrotnie, wystarczy nauczyć się regul, że np. zbitek ou czyta się mniej więcej jak polskie u a zbitki au lub eau jak "o" (niezupełnie jak polskie). Te reguły nie zawodzą, nie ma wyjątków itp. Natomiast w angielskim nigdy nie jesteś do końca pewna, jak przeczytać i czy a czy inna literę, nie ma żadnych stałych stałych zasad i fonetyka jest szalona (z powodów historycznych).
Jeśli ktoś narzeka na francuska pisownię to od razu wiem, że tylko coś tam uslyszal od ludzi, ktorzy francuskiego nie znają, albo tylko ledwo liznal ten jezyk, bo wymowa jest akurat bardzo logiczna (zresztą gramatyka tez).
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez Limonka2738

francuska pisownia jest tak fajnie bez sensu.

No właśnie nie jest bez sensu, patrz wyżej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82830241]Jeśli chodzi o pisownię, jest dokładnie odwrotnie, wystarczy nauczyć się regul, że np. zbitek ou czyta się mniej więcej jak polskie u a zbitki au lub eau jak "o" (niezupełnie jak polskie). Te reguły nie zawodzą, nie ma wyjątków itp. Natomiast w angielskim nigdy nie jesteś do końca pewna, jak przeczytać i czy a czy inna literę, nie ma żadnych stałych stałych zasad i fonetyka jest szalona (z powodów historycznych).[/QUOTE]

A ville, mille i tranquille?

Ale ogólnie się zgadzam, angielski jest najmniej przewidywalny fonetycznie ze wszystkich języków, które znam.

Nie czepiam się, tak mi się skojarzyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82830241]Jeśli chodzi o pisownię, jest dokładnie odwrotnie, wystarczy nauczyć się regul, że np. zbitek ou czyta się mniej więcej jak polskie u a zbitki au lub eau jak "o" (niezupełnie jak polskie). Te reguły nie zawodzą, nie ma wyjątków itp. Natomiast w angielskim nigdy nie jesteś do końca pewna, jak przeczytać i czy a czy inna literę, nie ma żadnych stałych stałych zasad i fonetyka jest szalona (z powodów historycznych).
Jeśli ktoś narzeka na francuska pisownię to od razu wiem, że tylko coś tam uslyszal od ludzi, ktorzy francuskiego nie znają, albo tylko ledwo liznal ten jezyk, bo wymowa jest akurat bardzo logiczna (zresztą gramatyka tez).[/QUOTE]
No akurat nie trafiłaś, bo niestety mam nieprzyjemność używać tego języka, a nie tylko ledwo liznąć. Na francuską pisownię narzekają nawet wykształceni rodzimi użytkownicy tego języka, a ja wcale nie pisałam, że nie ma żadnych reguł, tylko że wymowa nie ma wiele wspólnego z pisownią. Bo nie ma.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;82831191]No akurat nie trafiłaś, bo niestety mam nieprzyjemność używać tego języka, a nie tylko ledwo liznąć. Na francuską pisownię narzekają nawet wykształceni rodzimi użytkownicy tego języka, a ja wcale nie pisałam, że nie ma żadnych reguł, tylko że wymowa nie ma wiele wspólnego z pisownią. Bo nie ma.[/QUOTE]Słyszałam narzekanie, że jest skomplikowana i ze jest za dużo sposobów zapisywania jednego dźwięku, ale twierdzenie że nie ma nic wspólnego z wymowa mnie dziwi, bo tak nie jest, konkretny znak odpowiada konkretnemu dźwiękowi.
To już prędzej polska pisownia ma niewiele wspólnego z wymowa np. z powodu tego, że wiele głosek dzwiecznych się ubezdzwiecznia w wymowie, a mimo to są zapisywane jako dzwieczne, podobnie inne zapisane jako bezdzwieczne w niektórych wypadkach się udzwieczniaja. We francuskim tego nie ma.
Pisownia francuska to mniej więcej jak polskie zasady ż/rz, h/ch czy u/ó - te same dźwięki zapisywane na różne sposoby. Nie jest to nic nieprzewidywalnego i nie do opanowania.

Napisane przez Limonka2738

A ville, mille i tranquille?

Ale ogólnie się zgadzam, angielski jest najmniej przewidywalny fonetycznie ze wszystkich języków, które znam.

Nie czepiam się, tak mi się skojarzyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, jakieś tam nieliczne wyjątki faktycznie są

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82831436]Słyszałam narzekanie, że jest skomplikowana i ze jest za dużo sposobów zapisywania jednego dźwięku, ale twierdzenie że nie ma nic wspólnego z wymowa mnie dziwi, bo tak nie jest, konkretny znak odpowiada konkretnemu dźwiękowi.
To już prędzej polska pisownia ma niewiele wspólnego z wymowa np. z powodu tego, że wiele głosek dzwiecznych się ubezdzwiecznia w wymowie, a mimo to są zapisywane jako dzwieczne, podobnie inne zapisane jako bezdzwieczne w niektórych wypadkach się udzwieczniaja.
Pisownia francuska to mniej więcej jak polskie zasady ż/rz, h/ch czy u/ó - te same dźwięki zapisywane na różne sposoby. Nie jest to nic nieprzewidywalnego i nie do opanowania.No tak, jakieś tam nieliczne wyjątki faktycznie są [/QUOTE]
Tak, język polski też ma tę wadę. I nie pisałam, że to nie jest do opanowania. Jest, ale to nie zmienia faktu, że mi się nie podoba, a o tym jest ten wątek.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;82831471]Tak, język polski też ma tę wadę. I nie pisałam, że to nie jest do opanowania. Jest, ale to nie zmienia faktu, że mi się nie podoba, a o tym jest ten wątek.[/QUOTE]Jasne, jezyk może się podobać lub nie.
Odniosłam się do zarzutu, że pisownia nie odpowiada wymowie we francuskim, podczas gdy moim zdaniem nie jest to prawda, bo dany znak lub kilka znaków zawsze lub prawie zawsze odpowiadają temu samemu dźwiękowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mokisa]

niemiecki mi sie nie podoba. ale to pewnie dlatego, ze musialam sie go uczyc na sile w szkole i do dzisiaj nie moge przebolec.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

To musi byc bardzo smutne, mieszkac w kraju, w ktorym uzywa sie jedynego jezyka, ktorego sie naprawde nie znosi.

[Rena]

Wegierski.

[kasztanka3]

Napisane przez Rena

Wegierski.

W zeszlym roku robilam podejscie do nauki (bo chcialam sie przeniesc do Budapesztu), ale poleglam, jest przedziwny i malo melodyjny, nie podoba mi sie za specjalnie

[MissChievousTess]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82831576]Jasne, jezyk może się podobać lub nie.
Odniosłam się do zarzutu, że pisownia nie odpowiada wymowie we francuskim, podczas gdy moim zdaniem nie jest to prawda, bo dany znak lub kilka znaków zawsze lub prawie zawsze odpowiadają temu samemu dźwiękowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Masz rację. To dobrze widać choćby po lekturze działu fonetyka/ortografia w książce Bescherelle Junior. Problem polega na tym, że w języku francuskim tej samej wymowie odpowiada kilka różnych metod zapisu. Owszem, w każdym języku są jakieś wyjątki. Czasem dotyczą wymowy jeśli jest to zapożyczenie z innego języka obcego. Ale poza tym zasady fonetyczne danego języka w obrębie tego języka są raczej spójne. Można ich nie rozumieć czy nie znać albo nie umieć spamiętać, ale to nie oznacza, że nie istnieją. Tym bardziej jeśli dany język naturalny podlegał jakiejś reformie, kodyfikacji zasad. A jest mamy przecież Francuską Akademię Języka, było kilka poważnych reform tego języka, więc raczej nie jest to język tak mocno zdeterminowany przez spontaniczny i nieuporządkowany rozwój jak choćby język polski. Polski jest dużo trudniejszy, dużo więcej w nim wyjątków, uzyskanie dojrzałości językowej native speakera języka polskiego trwa dłużej niż ten sam proces u native speakera języka francuskiego. Dla języka francuskiego to jakieś 6 lat nauki, dla języka polskiego około 10 lat.

[Limonka2738]

d

Napisane przez MissChievousTess

Ale poza tym zasady fonetyczne danego języka w obrębie tego języka są raczej spójne. Można ich nie rozumieć czy nie znać albo nie umieć spamiętać, ale to nie oznacza, że nie istnieją.

Uwielbiam jak ludzie narzekają na wymowę francuską, bo tak trudno się czyta. Zapraszam do japońskiego i mandaryńskiego.

大: oo, dai, tai
人: hito, jin, nin

Kto zgadnie na podstawie powyższego jak czytamy dorosły?

大人 otona

Ale spoko, ok, w mandaryńskim zwykle jeden znak ma jedno czytanie, damy radę!

了: le
解: jie

了解 (wiedzieć): liaojie

Kocham te języki, ale serio, jak słyszę, że francuska wymowa jest ciężka do opanowania, bo nie ma reguł (kiedy są, całkiem proste) to mi się zawsze przypomina. Możesz znać oba znaki, umieć je zapisać, znać czytania w 300 złożeniach, ale nie znasz tego konkretnego i nigdy nie wiesz.

[MissChievousTess]

Napisane przez Limonka2738

d

Uwielbiam jak ludzie narzekają na wymowę francuską, bo tak trudno się czyta. Zapraszam do japońskiego i mandaryńskiego.

大: oo, dai, tai
人: hito, jin, nin

Kto zgadnie na podstawie powyższego jak czytamy dorosły?

大人 otona

Ale spoko, ok, w mandaryńskim zwykle jeden znak ma jedno czytanie, damy radę!

了: le
解: jie

了解 (wiedzieć): liaojie

Kocham te języki, ale serio, jak słyszę, że francuska wymowa jest ciężka do opanowania, bo nie ma reguł (kiedy są, całkiem proste) to mi się zawsze przypomina. Możesz znać oba znaki, umieć je zapisać, znać czytania w 300 złożeniach, ale nie znasz tego konkretnego i nigdy nie wiesz.

Też racja. Podobnie zresztą z nauką arabskiego i wymową arabskich słów bo przecież w zapisie nie używa się samogłosek, a jedynie znaki sugerujące gdzie samogłoska powinna być. Więc jak się słowa nie zna to się go też poprawnie nie wymówi. No, ale taka uroda języków, w których pismo stało się dość późnym dodatkiem do języka mówionego. A jeśli chodzi o języki azjatyckie no to jednak myślenie ideogramami to zupełnie inna bajka niż myślenie "słowami", które znamy z języków europejskich. Trudność przejścia z jednego sposobu myślenia na drugi dotyczy w tym przypadku obu stron. Azjatom też nie przychodzi zbyt łatwo przejście na nasz sposób myślenia i komunikacji.