Brak reakcji na kwas pirogronowy?
Dziewczyny, jestem w kropce.
Zrobiłam wczoraj rano peeling kwasem pirogronowym 45%, trzymałam 2 minuty. Kwas był w porządku, żółtawy, miał zapach octu, nowe opakowanie, data ważności w porządku. Przy nakładaniu delikatne pieczenie trwające może sekundę po czym minęło. Brak efektu frost, nic nie zbielało, nie piekło ani nie było czerwone. Przemyłam neutralizatorem, usłyszałam charakterystyczne "tsss" i zobaczyłam dymek, twarz przy neutralizacji na sekundę zrobiła się mocno czerwona i po chwili wyglądała już normalnie czyli wszystko w porządku. Przepłukałam jeszcze twarz wodą, nałożyłam maskę algową na 10 min, zdjęłam, nałożyłam krem.
Ale dziś skóra nie jest ani trochę zaczerwieniona, nie piecze, nie jest nawet minimalnie ściągnięta tylko nawilżona i jasna jak zwykle. Wygląda i daje odczucie jakby tego peelingu w ogóle nie było, jest taka jak zawsze.
Jakieś pomysły? Co mam zrobić?
Edit : Przed chwilą zrobiłam jeszcze raz, tym razem 50% na 5 min. Lekko się świecę.
Edytowane przez momich
Czas edycji: 2017-03-17 o 11:51
|