Studia z braku laku i presja na rodzinę - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-07-01, 17:38   #1
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299

Studia z braku laku i presja na rodzinę


Hej dziewczyny!
Prosiłabym o jakieś konstruktywne opinie, a nie wyśmiewanie czy wyszydzanie mnie

Mam 23 (w tym roku będą 24...) lata. Jedne studia mam za sobą, pracuję z wykorzystaniem tego wykształcenia (nie mogę powiedzieć "w zawodzie" - bo go nie mam :p ). Ogólnie jest ok, zarobki są spoko - tak żeby wynając pokój, żyć spokojnie, odkładać, na "zachcianki" typu zakupy ciuchowe, wakacje, restauracje (bez szaleństw oczywiście). Na psychologa nawet jest - tu od razu mówię, bo pewnie pojawią się porady żeby iść do psychologa. Więc mówię, że chodzę i pewnie na następnym spotkaniu również poruszę ten temat.

Wiem, że zmienić pracę będzie ciężko - mało firm szuka osób z moim wykształceniem. A nawet jeśli, to ja raczej nie chcę pracować w tym wykształceniu.

To będzie głupie - uważam, że pójście na studia, wyprowadzka i znalezienie całkiem spoko pracy - to moja życiowa porażka. Bo tak naprawdę nic nie mam. Moje życie jest po prostu puste. Wstaję rano, idę do pracy, po 8h wracam do domu, robię sobie obiad, czytam książki, uczę się swoich rzeczy, idę pobiegać, co kilka dni spotkam się z TŻ... No i następny dzień na nowo.
Mieszkania swojego nigdy mieć raczej nie będę - moja pensja jest ok, ale nie żeby kupić mieszkanie. Rodziny też nie - i to moja największa bolączka.
Nie wiem, chyba mam zbyt bardzo utarte schematy myślowe i mi się tego nie przetłumaczy. Nie chcę mieć dziecka "późno", a późno w mojej definicji to po 25 r.ż. (po tym czasie zaczyna spadać płodność) tak, wiem że wiele kobiet rodzi nawet ok 40, ale mi nawet przez myśl nie przejdzie żeby pierwsze dziecko mieć np. w wieku 35... (proszę, nie bierzcie tego osobiście... to tylko moje myślenie o mnie, a nie o ogóle kobiet) no po prostu nie i koniec. Wiem, że wiele kobiet się na to decyduje i nie potępiam ich. Po prostu miały taką wizję - i spoko. Ja mam inną... której nie da się już zrealizować, bo musiałabym starać się o dziecko już teraz, a ja nie mam na tyle stabilnej sytuacji życiowej, żeby to zrobić.
Po 1. nawet nie mieszkam z chłopakiem - a warto byłoby pomieszkać razem jakiś czas...
Po 2. chciałabym mieć dziecko PO ślubie
Po 3. On chyba chce dzieci/rodzinę ale w sumie nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak
Po 4. W związku z punktem 3 - jeżeli miałabym zakładać rodzinę, to raczej nie z nim, bo jest zbyt wiele niedopowiedzeń z jego strony. A jeżeli nie z nim, to w sumie i tak musiałabym szukać innego partnera, bawić się w randki, potem spotykać się z kimś jakiś czas żeby wiedzieć, że jesteśmy zgraną parą... No i to znowu 2-3 lata.

Czyli widzicie - bycie młodą mamą nie jest już dla mnie możliwe (pomijam fakt, że nie czuję się na tyle stabilna emocjonalnie - co pewnie widzicie ). Mamą - ok, ale już dużo później - a to kłóci się z moją wizją...
Czuję się "przegraną" i oszukaną wizją bycia "niezależną". Niektóre koleżanki po liceum szybko zaszły w ciążę i teraz mają rodziny. Tak, wiem, pewnie nie mają pieniędzy na wakacje, na nowe ubrania, na restauracje - ale mają KOGOŚ. Mają rodzinę. A ja mam figę z makiem, bo wierzyłam że będę się spełniać zarabiając sama na siebie. I się wkopałam, niestety.

Dlatego postanowiłam pójść na studia. No bo co mi innego w życiu zostało :| (W sensie - moje życie jest puste)
Wybór kierunku moim zdaniem trafny - o ile dam sobiena nim radę. To są studia inżynierskie, techniczne, więc nie martwię się, że będzie to czas wyrzucony w błoto (o ile rzeczywiście te studia zdam) i jakieś zatrudnienie napewno po nich znajdę. Problem w tym, że widzicie - mi nie o zatrudnienie chodzi a o rodzinę... :| Poza tym, moim zdaniem to, że TŻ nie wyraził żadnego, nawet leciutkiego sprzeciwu odnośnie tych studiów dowodzi - że on rodziny nie planuje, nie planuje ze mną, lub nie planuje w najbliższym czasie. Gdybym zaczęła robić studia to NAJWCZEŚNIEJ rodzinę mogłabym zakałdać w wieku 27 (po studiach) przy założeniu że 1. mój TŻ poczyniłby jakieś ku temu kroki lub 2. Rozstałabym się w między czasie z TŻ i znalazła kogoś kto tę rodzinę chce mieć.
Tylko trzeba wziąć pod uwagę (może się mylę), że nawet jeżeli skończę szkołę w wieku 27, to wypadałoby trochę popracować w zawodzie (wtedy już ten zawód będę miała :p ), żeby nauka nie poszła na marne...

Jestem w rozsypce, bo serio mam wrażenie że przegrałam życie... Wiem, że pewnie część z Was może nie rozumieć problemu, bo nie chce mieć dziecka/chce mieć duużo później. Też kiedyś myślałam, że chcę dziecko później (tak ok 30), ale później zobaczyłam "na własnej skórze" że to "spełnianie" się w pracy to nie dla mnie i moje życie jest PUSTE.
Wiecie dziewczyny, ja już zaczynam się przymierzać do skoku. Po prostu patrzę w dół balkonu mojego mieszkania i wiem, że kiedyś będę musiała to zrobić. Oswajam się z tą myślą. Staram się na codzień nie myśleć o tym, że rodziny już raczej mieć nie będę, a jak będę miec to taką w której jestem pracującą mamą ok. 30... I nawet nieźle mi idzie. Staram się po prostu "żyć chwilą", ale wtedy wyskakują mi na fb zdjęcia dzieci koleżanek czy zdjęcia ze ślubu i robi mi się zwyczajnie smutno. Czuję się po prostu niekobieco, bo nawet sobie faceta znaleźć nie potrafiłam, bo czuję, że na ścieżce którą teraz podążam nie mogę się spełniać jako kobieta, bo w miarę dobrze wychodzą mi rzeczy "twarde" takie jak znalezienie pracy, nauczenie się czegoś, ogólnie "zrobienie" czegoś, ale kompletnie nie wychodzą mi relacje międzyludzkie...

Nie linczujcie mnie proszę... Napiszcie co sądzicie o tych studiach (mam nadzieję, że będę miała tyle nauki że nie będę miała czasu myślec o niczym innym) i ewentualnie jak się pozbyć tej presji... Bo ja wiem, że to wszystko w mojej głowie, ale nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłabym mieć szczęśliwą rodzinę po 30... Po prostu. (I błagam, nie radźcie mi żebym zerwała z TŻ - i tak tego nie zrobię)
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 19:34   #2
kotyksiazki
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 402
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Moja rada to chodź dalej na terapię. Rozumiem mieć pragnienie rodziny, ale nie powinno ono przyslaniac wszystkiego innego. Rodzinę też można nagle stracić, albo może się okaże z czasem, że w tym też czujesz pustkę, bo pustka to Twój stan z jakiegoś powodu (depresja?).



Oprócz tego oczywiście radziłabym rozstanie, jesli to Twój główny cel, a chłopaka niekoniecznie. Albo poważna rozmowę, w której ma się konkretnie określić: czy chce dzieci, kiedy, jak sobie to wyobraża.



Dobrze, że chodzisz na terapię, skoro masz myśli samobójcze. Kontynuuj ja.
kotyksiazki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 19:43   #3
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Masakrycznie się to czyta. Wychodzi z tego, że życie nie sprostało Twoim wizjom. Tak jakby musiało. Albo dla innych było łaskawsze. A nie jest.

Może czas na weryfikację oczekiwań od losu?
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 19:45   #4
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Porozmawiaj z partnerem jakie ma plany, bo na razie nie masz pojęcia jakie ma i tylko domniemujesz, a skoro jesteście jakiś czas w związku to fajnie by było to przegadać a nie się domyślać, że raczej chce dzieci, ale nie teraz lub nie z Tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 19:56   #5
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Niestety mało kiedy w życiu jest dokładnie tak jak tego chcemy. Ja też chciałam zawsze mieć dziecko ok. 25 r.ż, ale nie było mi to pisane. Nawet do 30 się z dzieckiem nie wyrobię, ale cóż, po prostu musiałam zmienić swoje plany.

Wygląda to tak jakbyś chciała mieć dziecko, bo to będzie dla Ciebie jakiś życiowy sukces, który zapełni pustkę w Twoim życiu. No ale nie, jeśli sama ze sobą nie będziesz szczęśliwa, to nikt ani nic nie sprawi, że szczęśliwa będziesz. A dziecko to nie fanaberia, tylko wielka odpowiedzialność. To odrębna istota, która nie ma być Twoją własnością, abyś Ty mogła czuć się dowartościowana.

Bierzesz jakieś leki? Bo chodzisz na terapię, ale może potrzebne Ci leczenie skoro masz myśli samobójcze i możliwe, że depresję?

Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Czas edycji: 2019-07-01 o 20:01
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 20:53   #6
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86955460]Niestety mało kiedy w życiu jest dokładnie tak jak tego chcemy. Ja też chciałam zawsze mieć dziecko ok. 25 r.ż, ale nie było mi to pisane. Nawet do 30 się z dzieckiem nie wyrobię, ale cóż, po prostu musiałam zmienić swoje plany.

Wygląda to tak jakbyś chciała mieć dziecko, bo to będzie dla Ciebie jakiś życiowy sukces, który zapełni pustkę w Twoim życiu. No ale nie, jeśli sama ze sobą nie będziesz szczęśliwa, to nikt ani nic nie sprawi, że szczęśliwa będziesz. A dziecko to nie fanaberia, tylko wielka odpowiedzialność. To odrębna istota, która nie ma być Twoją własnością, abyś Ty mogła czuć się dowartościowana.

Bierzesz jakieś leki? Bo chodzisz na terapię, ale może potrzebne Ci leczenie skoro masz myśli samobójcze i możliwe, że depresję?[/QUOTE]

Bla bla bla, jasne. W ogóle nie rozumiem tego szczęścia samemu ze sobą. Nawet badania dowodzą, że najszczęśliwsi są ludzie w bliskich relacjach z innymi. Inni ludzie dają nam szczęście.

Po co ci studia, skoro chcesz męża i dziecko? Przestań wstydzić się i chodzić naokoło swoich celów. Chcesz się pakować w kolejny konkretny zawód, celem chyba zarabiania pieniędzy, mimo że właśnie narzekasz że poświęciłaś ostatnie lata... na wykształcenie i pracę? To już lepiej idź na tę politechnikę szukać męża, lepiej na tym wyjdziesz.

Poszukaj mężczyzny, który da ci dziecko i rodzinę. Jeśli nie potrafisz zerwać, to chociaż się trochę porozglądaj póki jesteś w związku. I przede wszystkim powiedz swojemu facetowi, że ma się określić, zamieszkać z tobą i że chcesz ślubu oraz dzieci. Jak on stoi z finansami? Bo wszystko od tego zależy - jeśli dobrze, albo jeśli jego lub twoi rodzice pomogliby wam po ślubie z mieszkaniem, to może być się wyrobiła z dzieckiem do tego 25 rż. Nie masz 24 lat skończonych, gdybyście jeszcze w tym roku wzięli ślub i twojego TŻ byłoby stać, żeby was utrzymywać, to od następnego roku moglibyście się starać o dziecko. Ale to trzeba podjąć kroki, a nie "a pójdę na studia, żeby TŻ mnie powstrzymał albo żeby pokazać, jaka jestem nieszczęśliwa". No jesteś, bo nie realizujesz swoich celów. Czas zakasać rękawy i sięgać po swoje szczęście! Powodzenia
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 20:58   #7
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Bla bla bla, jasne. W ogóle nie rozumiem tego szczęścia samemu ze sobą. Nawet badania dowodzą, że najszczęśliwsi są ludzie w bliskich relacjach z innymi. Inni ludzie dają nam szczęście.

Po co ci studia, skoro chcesz męża i dziecko? Przestań wstydzić się i chodzić naokoło swoich celów. Chcesz się pakować w kolejny konkretny zawód, celem chyba zarabiania pieniędzy, mimo że właśnie narzekasz że poświęciłaś ostatnie lata... na wykształcenie i pracę? To już lepiej idź na tę politechnikę szukać męża, lepiej na tym wyjdziesz.

Poszukaj mężczyzny, który da ci dziecko i rodzinę. Jeśli nie potrafisz zerwać, to chociaż się trochę porozglądaj póki jesteś w związku. I przede wszystkim powiedz swojemu facetowi, że ma się określić, zamieszkać z tobą i że chcesz ślubu oraz dzieci. Jak on stoi z finansami? Bo wszystko od tego zależy - jeśli dobrze, albo jeśli jego lub twoi rodzice pomogliby wam po ślubie z mieszkaniem, to może być się wyrobiła z dzieckiem do tego 25 rż. Nie masz 24 lat skończonych, gdybyście jeszcze w tym roku wzięli ślub i twojego TŻ byłoby stać, żeby was utrzymywać, to od następnego roku moglibyście się starać o dziecko. Ale to trzeba podjąć kroki, a nie "a pójdę na studia, żeby TŻ mnie powstrzymał albo żeby pokazać, jaka jestem nieszczęśliwa". No jesteś, bo nie realizujesz swoich celów. Czas zakasać rękawy i sięgać po swoje szczęście! Powodzenia
No może i są, ale w relacjach naprawdę wartościowych, a w takiej jak widać autorka nie jest. Człowiek musi sam czuć, że cokolwiek w jego życiu jest dobrego, także poza tym, że jest w związku, ma dziecko itd., bo inaczej ciągle będzie mu mało i mało i wiecznie będzie niezadowolony.

Pewnie, najlepiej liczyć na kasę faceta albo rodziców. Nie ma to jak DOROSŁOŚĆ I ODPOWIEDZIALNOŚĆ, szczególnie w sytuacji gdy chce się sprowadzić na świat małego, bezbronnego człowieka ... Aby mieć dziecko trzeba mieć warunki, których autorka nie ma. No niestety, nie zawsze jest tak jak się chce i nie każdy może mieć dziecko wtedy kiedy chce, takie jest życie..

Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Czas edycji: 2019-07-01 o 20:59
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-07-01, 21:02   #8
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

studia techniczne , inzynierskie wcale nie sa tak swietne i cudowne i obfituja w prace.
Zalezy jakie to studia.. bo tu znow np. budowlane to bez uprawnien zarabiasz marne grosze by uprawnienia zrobic to kolejne ze 4 lata.
Mówię z doświadczenia bo skonczylam politechnike.
Mam wrazrnie ze celowo nakladasz sobie ograniczenia tylko po to by sie samwj ograniczac .
Nie podoba sie zwiazek - rozejdz sie
Chcesz miec rodzine - znajdz kogos wartoscioweho i za kilka lat mozesz zostac mama
Wiek w jtorym zostaniesz mama nie ma znaczenie raczej wieksze znaczenie ma to co masz w glowie a teraz dziecmo w Twojej sytuacji jest złą opcją.

Nie uzalaj sie nad soba tak i nie sxukaj na sile czeho nie udalo ci sie zrealizowac

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 21:09   #9
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86955703]No może i są, ale w relacjach naprawdę wartościowych, a w takiej jak widać autorka nie jest. Człowiek musi sam czuć, że cokolwiek w jego życiu jest dobrego, także poza tym, że jest w związku, ma dziecko itd., bo inaczej ciągle będzie mu mało i mało i wiecznie będzie niezadowolony.

Pewnie, najlepiej liczyć na kasę faceta albo rodziców. Nie ma to jak DOROSŁOŚĆ I ODPOWIEDZIALNOŚĆ, szczególnie w sytuacji gdy chce się sprowadzić na świat małego, bezbronnego człowieka ... Aby mieć dziecko trzeba mieć warunki, których autorka nie ma. No niestety, nie zawsze jest tak jak się chce i nie każdy może mieć dziecko wtedy kiedy chce, takie jest życie..[/QUOTE]

Jak wezmą ślub to będą rodziną, więc naturalne że budżet jest wspólny i dziecko wychowuje się razem. Żadna łaska że facet by ją utrzymywał z dzieckiem. Niejeden marzy o takiej sytuacji, więc po co się męczyć, tym bardziej że autorka ma pracę chyba nawet dość stabilną, więc dostanie pieniądze na czas urlopu rodzicielskiego. Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska więc nic w tym dziwnego, że rodzice mogą (jak chcą) pomóc. Od zapytania nikomu jeszcze języka nie urwało Trzeba walczyć o swoje marzenia.

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
studia techniczne , inzynierskie wcale nie sa tak swietne i cudowne i obfituja w prace.
Zalezy jakie to studia.. bo tu znow np. budowlane to bez uprawnien zarabiasz marne grosze by uprawnienia zrobic to kolejne ze 4 lata.
Mówię z doświadczenia bo skonczylam politechnike.
Mam wrazrnie ze celowo nakladasz sobie ograniczenia tylko po to by sie samwj ograniczac .
Nie podoba sie zwiazek - rozejdz sie
Chcesz miec rodzine - znajdz kogos wartoscioweho i za kilka lat mozesz zostac mama
Wiek w jtorym zostaniesz mama nie ma znaczenie raczej wieksze znaczenie ma to co masz w glowie a teraz dziecmo w Twojej sytuacji jest złą opcją.

Nie uzalaj sie nad soba tak i nie sxukaj na sile czeho nie udalo ci sie zrealizowac

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Tak, to mi też wygląda że autorka sama się sabotuje i pogrąża w nieszczęściu. Może taki mechanizm uprzedzający porażkę, żeby mniej bolało, to nie będę się nawet starać. Potrzebna intensywna psychoterapia (dobrze działasz, autorko!), może nawet leki (byłaś u lekarki/rza?), bo twój stan jest niepokojący. Wszystko jest do uratowania tylko daj sobie pomóc
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 21:27   #10
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Jak wezmą ślub to będą rodziną, więc naturalne że budżet jest wspólny i dziecko wychowuje się razem. Żadna łaska że facet by ją utrzymywał z dzieckiem. Niejeden marzy o takiej sytuacji, więc po co się męczyć, tym bardziej że autorka ma pracę chyba nawet dość stabilną, więc dostanie pieniądze na czas urlopu rodzicielskiego. Do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska więc nic w tym dziwnego, że rodzice mogą (jak chcą) pomóc. Od zapytania nikomu jeszcze języka nie urwało Trzeba walczyć o swoje marzenia.

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------



Tak, to mi też wygląda że autorka sama się sabotuje i pogrąża w nieszczęściu. Może taki mechanizm uprzedzający porażkę, żeby mniej bolało, to nie będę się nawet starać. Potrzebna intensywna psychoterapia (dobrze działasz, autorko!), może nawet leki (byłaś u lekarki/rza?), bo twój stan jest niepokojący. Wszystko jest do uratowania tylko daj sobie pomóc
No, ale pisałaś, że by ją utrzymywał, a przecież jeśli ona pracuje, to będzie miała pieniądze na urlopie macierzyńskim, wiec nie będzie na jego utrzymaniu, bo oboje będą zarabiać przecież.

Ale prosić rodzinę, no dla mnie to tak dziwnie. Skoro są tacy dorośli i czują się gotowi na dziecko to powinno być ich stać na utrzymanie się w trójkę. Co innego jak rodzina sama zaproponuje pomoc. Wszyscy mają autorce pomagać by mogła spełnić swoje marzenia? Jeśli poczekałaby rok czy dwa to naprawdę nic by jej się nie stało. Co innego jak ktoś ma możliwości, ale tutaj ich nie ma. Autorka przede wszystkim musi dojść do siebie pod względem zdrowia, a potem myśleć o zakładaniu rodziny.

Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Czas edycji: 2019-07-01 o 21:30
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 21:35   #11
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Przede wszystkim zerwij z facetem skoro Ci nie odpowiada. Szukaj partnera który też chce założyć rodzinę. Studia bym sobie darowała, skoro zarabiasz przyzwoicie to zostań jeszcze w tej pracy, ewentualnie rozglądaj się za czymś lepszym. W tym momencie masz możliwość wyboru i zrobienia z życiem tego co chcesz, czyli znalezienia partnera z ktorym będziesz mogła mieć rodzinę. Nie rozumiem czemu zakładasz że się to nie uda i na własne zyczenie zamierzasz z tego rezygnować
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-01, 21:38   #12
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Szczerze to dla mnie to jest chore, ze jestes w zwiazku z facetem juz jakis czas, a nie masz pojecia jakie on ma plany na przyszlosc. On pewnie tez nie wie, ze Ty marzysz o rodzinie. Zamiast tak tracic czas, to wez z nim w koncu pogadaj, kawa na lawe, chcesz w najblizszym czasie miec dziecko, jezeli on nie, no to masz odpowiedz. Zreszta w ogole ten zwiazek opisujesz jako taki z braku laku, na zasadzie, ze kurde, chetnie poznalabym innego, ale to mi zajmie tak z 3 lata, bede juz stara. Dramat, masz 23 lata, wykrec sie z tego cyrku. I zmien psychologa
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 21:52   #13
Jogurtowe_love
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 294
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Podchodzisz do posiadania dziecka bardzo przedmiotowo. Z tego co piszesz to dziecko dla Ciebie to cel do odhaczenia żeby mieć wymarzone życie. A to jest człowiek, którego sprowadzisz na świat i który będzie od Ciebie całkowicie zależny. Moim zdaniem nie jesteś jeszcze wystarczająco dojrzała na dziecko i lepiej daj sobie więcej czasu niż do tej magicznej 25tki na przygotowanie się do macierzyństwa. Teraz robisz sobie z posiadania dziecka swoją fanaberię. Dziecko nie służy zaspokojeniu Twojej pustki w życiu.
Jogurtowe_love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 22:18   #14
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez kotyksiazki Pokaż wiadomość
Albo poważna rozmowę, w której ma się konkretnie określić: czy chce dzieci, kiedy, jak sobie to wyobraża.
Cytat:
Napisane przez NocnaWiedma Pokaż wiadomość
Porozmawiaj z partnerem jakie ma plany, bo na razie nie masz pojęcia jakie ma i tylko domniemujesz, a skoro jesteście jakiś czas w związku to fajnie by było to przegadać a nie się domyślać, że raczej chce dzieci, ale nie teraz lub nie z Tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Rozmawiałam z nim już :P Tzn przynajmniej próbowałam. Ale raczej jest mur z jego strony. Jeszcze wcześniej (ok rok temu) jak nie w głowie były mi dzieci to czasem podpytywał o dzieci, to mu mówiłam, że ja ich mieć nie będę (wtedy był taki czas że nie chciałam). Tak samo zapytał "a co gdybym ci się oświadczył?" - nie pamiętam co odpowiedzialam, ale chyba ani tak, ani nie :P Od tego czasu pomyślałam sobie, że może on chce ode mnie czegoś poważniejszego i dlatego mi odbiło :| + kilka innych rzeczy się na to nałożyło. Jak zaczęłam o tym rozmawiać, to nie uzyskiwałam odpowiedzi. Dzieci tak - za "parę" lat czyli 1-9.... Byłam już tak sfrustrowana, że mu powiedziałam wprost : MARNUJĘ Z NIM CZAS. Tzn w sumie nie powiedziałam, a napisałam elaborat, bo jak bym miała mówić to bym w życiu tego nie przekazała wszystkich myśli. Odpowiedź była taka: "oki, przemyślę to i dam znać"... No i nie dał znać. Potem jak próbowałam jakkolwiek rozmawiać to smutniał. Powiedziałam mu, że już wiem jak będzie wyglądać moja przyszłość: silna, niezależna i samotna. On na to: "ale jak to, beze mnie?" powiedziałam mu "no tak, bo ja tobie się znudzę"... I koniec tematu. Zmarkotniał i tyle. Jak mu powiedziałam w końcu, że CHCIAŁABYM rodzinę to znowu jakiś taki bardziej zadowolony. Ale żadnych konkretów. Więc już nie pytam, bo tylko się wkurzam.

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86955460]Wygląda to tak jakbyś chciała mieć dziecko, bo to będzie dla Ciebie jakiś życiowy sukces, który zapełni pustkę w Twoim życiu. No ale nie, jeśli sama ze sobą nie będziesz szczęśliwa, to nikt ani nic nie sprawi, że szczęśliwa będziesz.
Bierzesz jakieś leki? Bo chodzisz na terapię, ale może potrzebne Ci leczenie skoro masz myśli samobójcze i możliwe, że depresję?[/QUOTE]

Obawiam się, że jak np. miałabym dziecko, które teoretycznie jest moim marzeniem, to nagle wymysliłabym sobie, że go nie chcę że wolę karierę itd... Ja jestem świadoma swoich ułomności :p
Co do leków - nie mam i nie chodzę do psychiatry. Depresji nie mam bo chyba jakoś inaczej się objawia.

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Po co ci studia, skoro chcesz męża i dziecko? Przestań wstydzić się i chodzić naokoło swoich celów. Chcesz się pakować w kolejny konkretny zawód, celem chyba zarabiania pieniędzy, mimo że właśnie narzekasz że poświęciłaś ostatnie lata... na wykształcenie i pracę? To już lepiej idź na tę politechnikę szukać męża, lepiej na tym wyjdziesz.

Poszukaj mężczyzny, który da ci dziecko i rodzinę. Jeśli nie potrafisz zerwać, to chociaż się trochę porozglądaj póki jesteś w związku. I przede wszystkim powiedz swojemu facetowi, że ma się określić, zamieszkać z tobą i że chcesz ślubu oraz dzieci. Jak on stoi z finansami? Bo wszystko od tego zależy - jeśli dobrze, albo jeśli jego lub twoi rodzice pomogliby wam po ślubie z mieszkaniem, to może być się wyrobiła z dzieckiem do tego 25 rż. Nie masz 24 lat skończonych, gdybyście jeszcze w tym roku wzięli ślub i twojego TŻ byłoby stać, żeby was utrzymywać, to od następnego roku moglibyście się starać o dziecko. Ale to trzeba podjąć kroki, a nie "a pójdę na studia, żeby TŻ mnie powstrzymał albo żeby pokazać, jaka jestem nieszczęśliwa". No jesteś, bo nie realizujesz swoich celów. Czas zakasać rękawy i sięgać po swoje szczęście! Powodzenia
Widzę konkretny plan :p Niestety to on musiałby poczynić kroki. Ja nie chcę mu narzucać wizji, że chcę rodzinę. Bo owszem, może by się ugiął, ale co to za rodzina w której jedna strona się zmusza? Co do pomocy rodziców. Moi na 100% nie pomogą, a rodzice jego nie wiem. Może użyczyliby nam pięterka w domu xD Ale to oczywiście odpada :p
TŻ ma jakaś gdzieś niby działkę, więc potrzebuje kasy na dom, a nie chce brać kredyta. No oki, tylko mi dom pod miastem nie odpowiada

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86955785]No, ale pisałaś, że by ją utrzymywał, a przecież jeśli ona pracuje, to będzie miała pieniądze na urlopie macierzyńskim, wiec nie będzie na jego utrzymaniu, bo oboje będą zarabiać przecież.
[/QUOTE]

Myślałam, żeby z dzieckiem być ok 3 lata. Bo co z takim rocznym zrobić? Nie wyobrażam sobie dać do żłobka...


Btw, dziewczyny. Gadałam z siostrą. Właśnie mi przypomniała w jak bardzo po☠☠☠anej i toksycznej rodzinie dorastałyśmy <3 Więc pewnie o to głównie chodzi
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 22:54   #15
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Przede wszystkim autorko w twoich poprzednich wątkach dziewczyny radziły iść na porządną terapię oraz zerwanie z twoim chłopakiem. Jesteś z nim braku laku, to nie wygląda na miłość. O czym gadasz z terapeutką i ile do niej chodzisz? Widzisz efekty twojej pracy? Co do twoich studiów czy napewno ci przydadzą. Możesz zdradzić jaki to kierunek. Ile teraz zarabiasz? Przede wszystkim musisz przepracować twoje problemy z terapeutą dopiero bierz się za związki, dzieci. Myślę że gdybyś teraz zaszła w ciążę byłabyś złą matką. Nie można życia kontrolować, kalkulować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 23:06   #16
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Od roku chcesz dziecko i to do 25 rż., bo masz taką wizję od... roku? No nieźle Może po prostu brakuje ci ciepłych uczuć, poukładania życia, takiego symbolicznego "osiągnęłam to i to", a niekoniecznie dziecka? Myślę, że najlepszym krokiem byłoby zamieszkanie razem z chłopakiem, wiele rzeczy by to wyklarowało. Jeśli nie chcesz z nim zerwać, ani być w zawieszeniu, to proponuję wyznaczyć z nim wspólnie plan zamieszkania razem.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-01, 23:14   #17
MissScully
Rozeznanie
 
Avatar MissScully
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez madzil Pokaż wiadomość
Możesz zdradzić jaki to kierunek. Ile teraz zarabiasz? .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ciekawosć poniosła...

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Od roku chcesz dziecko i to do 25 rż., bo masz taką wizję od... roku? No nieźle Może po prostu brakuje ci ciepłych uczuć, poukładania życia, takiego symbolicznego "osiągnęłam to i to", a niekoniecznie dziecka? Myślę, że najlepszym krokiem byłoby zamieszkanie razem z chłopakiem, wiele rzeczy by to wyklarowało. Jeśli nie chcesz z nim zerwać, ani być w zawieszeniu, to proponuję wyznaczyć z nim wspólnie plan zamieszkania razem.
O to to, w sedno
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne.
MissScully jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 00:07   #18
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez KarmelowaKrowka Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny!
Prosiłabym o jakieś konstruktywne opinie, a nie wyśmiewanie czy wyszydzanie mnie

Mam 23 (w tym roku będą 24...) lata. Jedne studia mam za sobą, pracuję z wykorzystaniem tego wykształcenia (nie mogę powiedzieć "w zawodzie" - bo go nie mam :p ). Ogólnie jest ok, zarobki są spoko - tak żeby wynając pokój, żyć spokojnie, odkładać, na "zachcianki" typu zakupy ciuchowe, wakacje, restauracje (bez szaleństw oczywiście). Na psychologa nawet jest - tu od razu mówię, bo pewnie pojawią się porady żeby iść do psychologa. Więc mówię, że chodzę i pewnie na następnym spotkaniu również poruszę ten temat.

Wiem, że zmienić pracę będzie ciężko - mało firm szuka osób z moim wykształceniem. A nawet jeśli, to ja raczej nie chcę pracować w tym wykształceniu.

To będzie głupie - uważam, że pójście na studia, wyprowadzka i znalezienie całkiem spoko pracy - to moja życiowa porażka. Bo tak naprawdę nic nie mam. Moje życie jest po prostu puste. Wstaję rano, idę do pracy, po 8h wracam do domu, robię sobie obiad, czytam książki, uczę się swoich rzeczy, idę pobiegać, co kilka dni spotkam się z TŻ... No i następny dzień na nowo.
Mieszkania swojego nigdy mieć raczej nie będę - moja pensja jest ok, ale nie żeby kupić mieszkanie. Rodziny też nie - i to moja największa bolączka.
Nie wiem, chyba mam zbyt bardzo utarte schematy myślowe i mi się tego nie przetłumaczy. Nie chcę mieć dziecka "późno", a późno w mojej definicji to po 25 r.ż. (po tym czasie zaczyna spadać płodność) tak, wiem że wiele kobiet rodzi nawet ok 40, ale mi nawet przez myśl nie przejdzie żeby pierwsze dziecko mieć np. w wieku 35... (proszę, nie bierzcie tego osobiście... to tylko moje myślenie o mnie, a nie o ogóle kobiet) no po prostu nie i koniec. Wiem, że wiele kobiet się na to decyduje i nie potępiam ich. Po prostu miały taką wizję - i spoko. Ja mam inną... której nie da się już zrealizować, bo musiałabym starać się o dziecko już teraz, a ja nie mam na tyle stabilnej sytuacji życiowej, żeby to zrobić.
Po 1. nawet nie mieszkam z chłopakiem - a warto byłoby pomieszkać razem jakiś czas...
Po 2. chciałabym mieć dziecko PO ślubie
Po 3. On chyba chce dzieci/rodzinę ale w sumie nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak
Po 4. W związku z punktem 3 - jeżeli miałabym zakładać rodzinę, to raczej nie z nim, bo jest zbyt wiele niedopowiedzeń z jego strony. A jeżeli nie z nim, to w sumie i tak musiałabym szukać innego partnera, bawić się w randki, potem spotykać się z kimś jakiś czas żeby wiedzieć, że jesteśmy zgraną parą... No i to znowu 2-3 lata.

Czyli widzicie - bycie młodą mamą nie jest już dla mnie możliwe (pomijam fakt, że nie czuję się na tyle stabilna emocjonalnie - co pewnie widzicie ). Mamą - ok, ale już dużo później - a to kłóci się z moją wizją...
Czuję się "przegraną" i oszukaną wizją bycia "niezależną". Niektóre koleżanki po liceum szybko zaszły w ciążę i teraz mają rodziny. Tak, wiem, pewnie nie mają pieniędzy na wakacje, na nowe ubrania, na restauracje - ale mają KOGOŚ. Mają rodzinę. A ja mam figę z makiem, bo wierzyłam że będę się spełniać zarabiając sama na siebie. I się wkopałam, niestety.

Dlatego postanowiłam pójść na studia. No bo co mi innego w życiu zostało :| (W sensie - moje życie jest puste)
Wybór kierunku moim zdaniem trafny - o ile dam sobiena nim radę. To są studia inżynierskie, techniczne, więc nie martwię się, że będzie to czas wyrzucony w błoto (o ile rzeczywiście te studia zdam) i jakieś zatrudnienie napewno po nich znajdę. Problem w tym, że widzicie - mi nie o zatrudnienie chodzi a o rodzinę... :| Poza tym, moim zdaniem to, że TŻ nie wyraził żadnego, nawet leciutkiego sprzeciwu odnośnie tych studiów dowodzi - że on rodziny nie planuje, nie planuje ze mną, lub nie planuje w najbliższym czasie. Gdybym zaczęła robić studia to NAJWCZEŚNIEJ rodzinę mogłabym zakałdać w wieku 27 (po studiach) przy założeniu że 1. mój TŻ poczyniłby jakieś ku temu kroki lub 2. Rozstałabym się w między czasie z TŻ i znalazła kogoś kto tę rodzinę chce mieć.
Tylko trzeba wziąć pod uwagę (może się mylę), że nawet jeżeli skończę szkołę w wieku 27, to wypadałoby trochę popracować w zawodzie (wtedy już ten zawód będę miała :p ), żeby nauka nie poszła na marne...

Jestem w rozsypce, bo serio mam wrażenie że przegrałam życie... Wiem, że pewnie część z Was może nie rozumieć problemu, bo nie chce mieć dziecka/chce mieć duużo później. Też kiedyś myślałam, że chcę dziecko później (tak ok 30), ale później zobaczyłam "na własnej skórze" że to "spełnianie" się w pracy to nie dla mnie i moje życie jest PUSTE.
Wiecie dziewczyny, ja już zaczynam się przymierzać do skoku. Po prostu patrzę w dół balkonu mojego mieszkania i wiem, że kiedyś będę musiała to zrobić. Oswajam się z tą myślą. Staram się na codzień nie myśleć o tym, że rodziny już raczej mieć nie będę, a jak będę miec to taką w której jestem pracującą mamą ok. 30... I nawet nieźle mi idzie. Staram się po prostu "żyć chwilą", ale wtedy wyskakują mi na fb zdjęcia dzieci koleżanek czy zdjęcia ze ślubu i robi mi się zwyczajnie smutno. Czuję się po prostu niekobieco, bo nawet sobie faceta znaleźć nie potrafiłam, bo czuję, że na ścieżce którą teraz podążam nie mogę się spełniać jako kobieta, bo w miarę dobrze wychodzą mi rzeczy "twarde" takie jak znalezienie pracy, nauczenie się czegoś, ogólnie "zrobienie" czegoś, ale kompletnie nie wychodzą mi relacje międzyludzkie...

Nie linczujcie mnie proszę... Napiszcie co sądzicie o tych studiach (mam nadzieję, że będę miała tyle nauki że nie będę miała czasu myślec o niczym innym) i ewentualnie jak się pozbyć tej presji... Bo ja wiem, że to wszystko w mojej głowie, ale nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłabym mieć szczęśliwą rodzinę po 30... Po prostu. (I błagam, nie radźcie mi żebym zerwała z TŻ - i tak tego nie zrobię)
Autorko trzy rzeczy:
1. Nie piszesz nic, czy Ty tego chłopaka kochasz, a brzmisz jakbyś nie kochała. To dość istotne przy zakładaniu rodziny. Bardzo trudno wytrzymać na co dzień z kimś, kogo się nie kocha. Robi się z tego często domowe piekiełko.
2. Może poczekaj, aż Ci się wizja życia ustabilizuje. Bo na razie, to dość często zmieniasz zdanie, a dzieci są takie jakby nieodwołalne, jak już się je zrobi.
3. Teraz w to nie wierzysz, ale jak będziesz miała 30 lat, będziesz się czuła i nawet wyglądała bardzo podobnie jak teraz. Serio, przez te kilka lat nie dzieje się nic dramatycznego. To nie średniowiecze, nie zestarzejesz się tak szybko.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 01:02   #19
eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 426
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

FB to akurat kręci się wokół ślubów, zaręczyn, dzieci. Tacy ludzie po prostu dalej postuja na FB, reszta przescrolluje tablice raz dziennie i tyle.

Życie to konsekwencje Twoich wyborów.
Komplikujesz sobie.
Chłopak Ci nie odpowiada ale i tak go nie zostawisz.
Chcesz założyć rodzinę, ale zaczynasz właśnie ciężkie studia.

Nawet jakby zawiały sprzyjace wiatry to sama stawiasz przeszkody sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-02, 06:17   #20
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Tak jak mówiłam - gadałam z siostrą o naszej rodzince. Oboje rodzice są DDA, ale oczywiście o tym nie wiedzą. Wydaje mi się, że ja się kieruję trochę tym co moja mama. Chcę mieć "szczęśliwą" rodzinę - bo jej nie miałam wcześniej. Moja mama chyba tak samo do tego podchodziła, ale średnio się nadawała - co mi siostra uświadomiła, bo np. uważała, że jeżeli nie złamie nam nosa, tak jak jej ojciec to robił, no to jest idealną madką roku i w ogóle medal i order jej się należy.
Więc obawiam się, że ja też idę tym tokiem. I np. swoich dzieci nie będę szarpać, jak to mnie szarpano wiecznie, ale za to będę gnębić w jakiś inny sposób - i będę uważać się za super madkę bo przecież nie szarpię tak jak mnie szarpano itd.

A co do zamieszkania wspólnie - moim zdaniem odpada. Za dużo musiałoby być kompromisów i w końcu nikt nie byłby zadowolony. W dodatku nie wiem, czy chcę. On ostatnio proponował (moim zdaniem wymuszenie) i szybko powiedziałam, że nie.
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 06:38   #21
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez KarmelowaKrowka Pokaż wiadomość
Tak jak mówiłam - gadałam z siostrą o naszej rodzince. Oboje rodzice są DDA, ale oczywiście o tym nie wiedzą. Wydaje mi się, że ja się kieruję trochę tym co moja mama. Chcę mieć "szczęśliwą" rodzinę - bo jej nie miałam wcześniej. Moja mama chyba tak samo do tego podchodziła, ale średnio się nadawała - co mi siostra uświadomiła, bo np. uważała, że jeżeli nie złamie nam nosa, tak jak jej ojciec to robił, no to jest idealną madką roku i w ogóle medal i order jej się należy.
Więc obawiam się, że ja też idę tym tokiem. I np. swoich dzieci nie będę szarpać, jak to mnie szarpano wiecznie, ale za to będę gnębić w jakiś inny sposób - i będę uważać się za super madkę bo przecież nie szarpię tak jak mnie szarpano itd.

A co do zamieszkania wspólnie - moim zdaniem odpada. Za dużo musiałoby być kompromisów i w końcu nikt nie byłby zadowolony. W dodatku nie wiem, czy chcę. On ostatnio proponował (moim zdaniem wymuszenie) i szybko powiedziałam, że nie.
Przepraszam, ale przeraża mnie co piszesz. Za swój cel postawiłaś mieć dziecko. Nie masz z kim mieć tego dziecka. Właściwie od roku chcesz mieć dziecko i wyrobić się z tym w dwóch latach - ale nie masz kim. Chcesz mieć szczęśliwą rodzinę, ale już wiesz, że będziesz złą matką. Nie chcesz iść na kompromis zamieszkania razem, więc nawet nie chce myśleć jakie kompromisy oznacza posiadanie dziecka...żadnych, tam nie ma kompromisów.
Autorko, naprawdę powinnaś się udać do specjalisty.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 07:10   #22
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Kompromis mieszkania razem to na początek lokalizacja. Pracujemy w zupełnie innych miejscach. On pod miastem ja w mieście. Najlepiej byłoby spotkać się w połowie drogi stąd gdzie ja mieszkam i stąd gdzie on mieszka. Tylko dla mnie to by oznaczało ok 1h drogi do pracy, bo auta nie mam a komunikacja w tamtym miejscu jest słaba. Jemu by to dużej różnicy nie zrobiło, bo ma samochód.

No i kolejna sprawa, to ja będę mieć problem w przypadku rozstania - on wróci sobie ze spokojem do rodziców, a ja będę musiała szukać znowu pokoju, w nerwach, w stresie, w dodatku nie chce mieszkać z kilkoma osobami, a dostanie pokoju w mieszkaniu 2 pokojowym (jak teraz mam) graniczy z cudem...
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 07:23   #23
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Ten wątek to jakaś masakra. Zanim zdecydujesz się na dziecko to skończ terapię, bo będziesz kolejnym dysfunkcyjnym rodzicem, który zwichruje dziecku psychikę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 07:23   #24
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez KarmelowaKrowka Pokaż wiadomość
Tak jak mówiłam - gadałam z siostrą o naszej rodzince. Oboje rodzice są DDA, ale oczywiście o tym nie wiedzą. Wydaje mi się, że ja się kieruję trochę tym co moja mama. Chcę mieć "szczęśliwą" rodzinę - bo jej nie miałam wcześniej. Moja mama chyba tak samo do tego podchodziła, ale średnio się nadawała - co mi siostra uświadomiła, bo np. uważała, że jeżeli nie złamie nam nosa, tak jak jej ojciec to robił, no to jest idealną madką roku i w ogóle medal i order jej się należy.
Więc obawiam się, że ja też idę tym tokiem. I np. swoich dzieci nie będę szarpać, jak to mnie szarpano wiecznie, ale za to będę gnębić w jakiś inny sposób - i będę uważać się za super madkę bo przecież nie szarpię tak jak mnie szarpano itd.

A co do zamieszkania wspólnie - moim zdaniem odpada. Za dużo musiałoby być kompromisów i w końcu nikt nie byłby zadowolony. W dodatku nie wiem, czy chcę. On ostatnio proponował (moim zdaniem wymuszenie) i szybko powiedziałam, że nie.
Ty MUSISZ iść na terapie i nie wychodzić stamtąd póki nie przepracujesz tego co wynioslas z domu.
Bo Ty JUŻ siejesz toksynę. Na razie na chłopaka , ale skoro masz taki styl działania to dzieciom nie oszczędzisz.

Przecież jak on Ci czegoś nie proponuje, to xle.
Jak proponuje, to też źle bo... i tu jakieś Twoje wymysły .

Pamietam, ze w poprzednich wątkach było tak samo. Mówił ze mu się np. podobasz to xle bo pewnie kłamie. Nie mówił to xle, bo nie mówi wiec pewnie mu się nie podobasz i tak w kółko. Co by nie zrobił i jakby nie zrobił, źle bo... tylko tak potrafisz widzieć świat i siebie.
Dzieci wychowane w takim stylu, to będzie kalectwo psychiczne do wiecznej terapi.

Zobacz to i idź na terapie , bo sama sobie podkładasz nogę.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 07:29   #25
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Ale ja to wszystko dziewczyny wiem. I to jest moim zdaniem przykre, że nie dla mnie jest założenie rodziny - chociażby dla dobra hipotecznego dziecka.

Co do chłopaka, który mowi że jestem ładna więc kłamie itd... Już z nim nie jestem, mówię o kimś zupełnie innym. Dla niego staram się być 100% ideałem, chociaż ostatnio gorzej mj wychodzi :/
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 08:08   #26
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez KarmelowaKrowka Pokaż wiadomość
Rozmawiałam z nim już :P Tzn przynajmniej próbowałam. Ale raczej jest mur z jego strony. Jeszcze wcześniej (ok rok temu) jak nie w głowie były mi dzieci to czasem podpytywał o dzieci, to mu mówiłam, że ja ich mieć nie będę (wtedy był taki czas że nie chciałam). Tak samo zapytał "a co gdybym ci się oświadczył?" - nie pamiętam co odpowiedzialam, ale chyba ani tak, ani nie :P Od tego czasu pomyślałam sobie, że może on chce ode mnie czegoś poważniejszego i dlatego mi odbiło :| + kilka innych rzeczy się na to nałożyło. Jak zaczęłam o tym rozmawiać, to nie uzyskiwałam odpowiedzi. Dzieci tak - za "parę" lat czyli 1-9.... Byłam już tak sfrustrowana, że mu powiedziałam wprost : MARNUJĘ Z NIM CZAS. Tzn w sumie nie powiedziałam, a napisałam elaborat, bo jak bym miała mówić to bym w życiu tego nie przekazała wszystkich myśli. Odpowiedź była taka: "oki, przemyślę to i dam znać"... No i nie dał znać. Potem jak próbowałam jakkolwiek rozmawiać to smutniał. Powiedziałam mu, że już wiem jak będzie wyglądać moja przyszłość: silna, niezależna i samotna. On na to: "ale jak to, beze mnie?" powiedziałam mu "no tak, bo ja tobie się znudzę"... I koniec tematu. Zmarkotniał i tyle. Jak mu powiedziałam w końcu, że CHCIAŁABYM rodzinę to znowu jakiś taki bardziej zadowolony. Ale żadnych konkretów. Więc już nie pytam, bo tylko się wkurzam.



Obawiam się, że jak np. miałabym dziecko, które teoretycznie jest moim marzeniem, to nagle wymysliłabym sobie, że go nie chcę że wolę karierę itd... Ja jestem świadoma swoich ułomności :p
Co do leków - nie mam i nie chodzę do psychiatry. Depresji nie mam bo chyba jakoś inaczej się objawia.



Widzę konkretny plan :p Niestety to on musiałby poczynić kroki. Ja nie chcę mu narzucać wizji, że chcę rodzinę. Bo owszem, może by się ugiął, ale co to za rodzina w której jedna strona się zmusza? Co do pomocy rodziców. Moi na 100% nie pomogą, a rodzice jego nie wiem. Może użyczyliby nam pięterka w domu xD Ale to oczywiście odpada :p
TŻ ma jakaś gdzieś niby działkę, więc potrzebuje kasy na dom, a nie chce brać kredyta. No oki, tylko mi dom pod miastem nie odpowiada



Myślałam, żeby z dzieckiem być ok 3 lata. Bo co z takim rocznym zrobić? Nie wyobrażam sobie dać do żłobka...


Btw, dziewczyny. Gadałam z siostrą. Właśnie mi przypomniała w jak bardzo po☠☠☠anej i toksycznej rodzinie dorastałyśmy <3 Więc pewnie o to głównie chodzi
Masz dziwne pomysły biorąc pod uwagę to, że uważasz że będziesz złą matką, nie masz odpowiedniego kandydata na ojca, nie widzisz nawet opcji w jaki sposób mielibyście dojść do kompromisu w kwestii wspólnego zamieszkania (jak chcialabys to dziecko wychowywać? to wymaga większych kompromisów niż wspólne mieszkanie), dziecko jest generalnie twoim nowym pomysłem i chyba zapominasz, że to jest mały człowiek a nie zabawka.

Co do pogrubionego, jesteś zupełnie niestabilna i nie panujesz nad tym co się dzieje w twoim zyciu, dryfujesz jak wiatr zawieje i wiele decyzji nie podejmujesz, zdajesz się na los lub na przeczekanie. Nie jesteś gotowa na bycie rodzicem. Od jak dawna chodzisz na terapię?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 08:19   #27
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Wiem. Wiem, że jestem niestabilna... Nie trzeba mi tego mówić, serio...

Na terapię chodzę od maja jakoś, więc całkiem niedługo.
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 08:44   #28
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Cytat:
Napisane przez KarmelowaKrowka Pokaż wiadomość
Wiem. Wiem, że jestem niestabilna... Nie trzeba mi tego mówić, serio...

Na terapię chodzę od maja jakoś, więc całkiem niedługo.
Chyba jednak trzeba, skoro tworzysz kolejne wątki, z których wynika ze nie prowadzisz ciągłej terapii tylko przerywasz, bo szkoda pieniędzy albo jest problem z dojazdem. Zamiast stawiac sobie jakies egzotyczne cele typu dziecko do 25 rż, skup się na uporządkowaniu swojego zycia.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 09:33   #29
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Musisz bardzo siebie nie lubić skoro tak się nad sobą znęcasz. Najpierw narzucasz sobie wyśrubowane normy, potem rozpaczasz, że nie jesteś w stanie ich spełnić. Teraz na pewno nie nadajesz się na matkę. Pogódź się z tym i zacznij myśleć o dobru potencjalnego dziecka. Poza tym zgadzam się, że twój partner w niczym nie pomaga, bo po sam nie wie czego chce, zbywa cię. Potrzebujesz kogoś z kim razem będziecie patrzeć w przyszłość. Nie kogoś z kim nawet nie wyobrażasz sobie zamieszkać. Nic dziwnego, że nie stać cię na kupno mieszkania samodzielnie. Dużo ludzi kupuje z pomocą kogoś innego. Rodziców albo partnera.

Nie chcesz też zdradzić jaki kierunek rozpoczynasz, ale moim zdaniem większość studiów inżynierskich jest nie do pogodzenia z pracą na pełen etat. Albo studia i zakuwanie, albo praca. Przynajmniej przez pierwsze lata. Inaczej się zajedziesz albo uwalisz pierwszą sesję i będziesz się zadręczać, że jesteś głupia i beznadziejna.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-07-02, 09:44   #30
KarmelowaKrowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
Dot.: Studia z braku laku i presja na rodzinę

Tak dokładnie. Nie lubię siebie bo i nie mam za co :/

Co do mieszkania - moi rodzice mi nie pomogą. Nie pochodzę z bogatej rodziny. Z partnerem, czy tym czy jakimś innym nie chcę, bo czulabym się do niego uwiazana a on do mnie.

Co do studiów - to nie jest politechnika. Zwykła prywatna szkoła. Po pracy i tak nie mam zbyt wiele zajęć i zobowiązań, więc mogę się ze spokojem uczyć.
KarmelowaKrowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-07-10 13:25:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:47.