Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. VI

[Shawtty]

Ja po prostu nie lubię dzieci, pomysł miejsc bez nich jak najbardziej mi odpowiada. Jedno takie miejsce na milion, a madki oburzone, bo hurr durr dyskryminacja bombelka, one muszą akurat tam iść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Borze szumiący...


A np. uniwersytet trzeciego wieku też jest dyskryminacją wiekową, bo tylko dla starszych ludzi stworzony?


1. Istnieje dana grupa społeczna.

2. Powstaje oferta skierowana do tej grupy.


Jest potrzeba, jest odpowiedź. Jak się okaże, że potrzeby jednak nie było, to oferta upadnie.


To tak jakby ludzie, którzy lubią głośno gadać się oburzali na wagon ciszy w pociągach. Bo przez to, że powstał oni mają o jeden wagon mniej do dyspozycji?

[diabliczka66]

Napisane przez invisible_01

Tak samo sklepy Macro swego czasu (nie wiem, czy tak jest nadal) wpuszczały nie dość, że powyżej 150 cm wzrostu, to jeszcze tylko posiadaczy karty. No dyskryminacja jak nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obi wpuszczalo też od jakiegoś wzrostu konkretnie kiedyś.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

I też popieram motyw knajp bez dzieci.
Mieszkam na mazurach , we wsi mamy ośrodek wypoczynkowy .. i letnicy to jakaś parodia .. oni mogą wszystko a ich dzieci jeszcze więcej. Ile razy leciały teksty że oni zapłacili to że jak nie mogą .. drace się dzieciaki na plaży która jest względnie mała

[Lottie69]

Napisane przez Higurashi

Znów się zgadzam z Invisible

A poza tym - przyznaję zupełnie szczerze, że ja po prostu nie lubię słuchać krzyków dzieci lub ich głośnych rozmów, po prostu mnie irytują, gdy idę do restauracji (w przestrzeni publicznej oczywiście mi nie przeszkadzają, zresztą to byłby tylko mój problem, bo przecież nie można zakazać dziecku wychodzić, bo jakiejs Wizażance przeszkadza). Lubię jeść w spokoju, głośne dzieci mi to uniemożliwiają. Nic na to nie poradzę. Dlatego opcja WYBORU by mnie ucieszyła.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Kuzynka przyszła z córką (w listopadzie dwa lata) i już miała sobie iść w takim znośnym czasie, że jeszcze mnie i kota nie zmęczyło jej dziecko, ale po coś się wróciła, dzieciak zaczął biegać jak głupi za kotem i strasznie piszczeć, a ona zamiast je zabrać, to je naganiała na kota. Minuta i bym ją wyprosiła, decybele były po prostu straszne i ja miałam dość, co dopiero lepiej słyszący kot


Wiadomo, swoje dzieci znosić trzeba, ale cudzych nie ma musu, niech ludzie o tym pamiętają

[ciri15]

Napisane przez Likka9

Chodzę po wielu knajpach. Tych dla dzieci, tych bez udogodnień, w zależności od potrzeby. I też się nie spotkałam z uwalonymi stolikami/kanapami i tym cycem na wierzchu. Mieszkam w mieście wojewódzkim. Nie wiem o co chodzi niektórzy chyba mają jakąś obsesję.

Ostatnio czekaliśmy na stolik, akurat klienci się zbierali jak weszliśmy. Dorośli ludzie,a zostawili po sobie taki syf na stole,że szkoda gadać. Mimo to takie coś widuje bardzo sporadycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale na pewno widzisz mniej tego jak to wygląda od strony właścicieli i personelu. Nie sądzę, żeby ktoś zrobił to tylko dla burzy w necie, bo to jednak strata wielu klientów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez ciri15

Ale na pewno widzisz mniej tego jak to wygląda od strony właścicieli i personelu. Nie sądzę, żeby ktoś zrobił to tylko dla burzy w necie, bo to jednak strata wielu klientów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Strata wielu, ale też pewnie przybędzie im nowych

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Myślałam o tym problemie teoretycznie i nie widziałam jakiegoś dramatu, ale jak tak pomyślałam w praktyce.. Jakby w mojej ulubionej restauracji zabronili przyprowadzać dzieciaki, to też bym się wkurzyła.
Niby można załatwić opiekę, ale czasami nie można. Ja mam z tym obecnie gigantyczny problem.
Niby można iść do innej restauracji, ale czemu mam być skazana na pizzę na grubym drożdżowym placku tylko dlatego, że ktoś tam nie potrafi posprzątać po swoich dzieciach? U mnie w mieście nie ma 300 restauracji do wyboru. I nie chodzimy jeść poza domem co 2 dni tylko raczej raz-dwa razy w miesiącu, więc jest to jakieś tam wydarzenie dla mnie, a co za tym idzie - nie mam zbytnio ochoty jeść byle czego.

I to nie jest tak, że ja próbuję pokonać jakieś fizyczne ograniczenie typu zabieranie niemowlaka do amazońskiej dżungli w imię, że z dzieckiem wszystko można. No ale niektóre rzeczy naprawdę można, tylko trzeba się umieć zachować, jak zawsze (i nie tylko z dziećmi).

Na szczęście chyba ten problem mi nie grozi, bo w obu restauracjach, które uwielbiam (meksykańska i włoska) są kąciki dla dzieci, menu dla dzieci, więc mam nadzieję, że nie będzie takiego zakazu.

Nie chcę się kłócić o to, bo pewnie zaraz usłyszę, że może jakaś tam zakochana para na randce nie ma ochoty słuchać mojego gówniaka, przedstawiam tylko swój punkt widzenia.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87128210]Myślałam o tym problemie teoretycznie i nie widziałam jakiegoś dramatu, ale jak tak pomyślałam w praktyce.. Jakby w mojej ulubionej restauracji zabronili przyprowadzać dzieciaki, to też bym się wkurzyła.
Niby można załatwić opiekę, ale czasami nie można. Ja mam z tym obecnie gigantyczny problem.
Niby można iść do innej restauracji, ale czemu mam być skazana na pizzę na grubym drożdżowym placku tylko dlatego, że ktoś tam nie potrafi posprzątać po swoich dzieciach? U mnie w mieście nie ma 300 restauracji do wyboru. I nie chodzimy jeść poza domem co 2 dni tylko raczej raz-dwa razy w miesiącu, więc jest to jakieś tam wydarzenie dla mnie, a co za tym idzie - nie mam zbytnio ochoty jeść byle czego.

I to nie jest tak, że ja próbuję pokonać jakieś fizyczne ograniczenie typu zabieranie niemowlaka do amazońskiej dżungli w imię, że z dzieckiem wszystko można. No ale niektóre rzeczy naprawdę można, tylko trzeba się umieć zachować, jak zawsze (i nie tylko z dziećmi).

Na szczęście chyba ten problem mi nie grozi, bo w obu restauracjach, które uwielbiam (meksykańska i włoska) są kąciki dla dzieci, menu dla dzieci, więc mam nadzieję, że nie będzie takiego zakazu.

Nie chcę się kłócić o to, bo pewnie zaraz usłyszę, że może jakaś tam zakochana para na randce nie ma ochoty słuchać mojego gówniaka, przedstawiam tylko swój punkt widzenia.[/QUOTE]

Ja rozumiem, że Ci rodzice, którzy zachowują się kulturalnie w przestrzeni publicznej i tego też uczą swoje dzieci mogą być takimi zakazami wkurzeni. Czy czuć niesprawiedliwość bo przecież oni nigdy, by się tak nie zachowali, ale nie rozumiem dlaczego swoją złość zazwyczaj kierują przeciwko przedsiębiorcom, którzy się na taki krok zdecydowali, zamiast przeciwko ludziom, którzy są tego przyczyną. I to właściciele są potępiani, a nie rodzinki, które ten cały bajzel powodują. Nie mówię teraz o Tobie, tylko o tym co można przeczytać w komentarzach do tego wydarzenia. Glosy tych niby "normalnych" rodziców, które mowią, że oni już nigdy swojej nogi w knajpie nie postawią, a zachowanie tej rodziny jest na dobrą sprawę bagatelizowane.

[Higurashi]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87128275]Ja rozumiem, że Ci rodzice, którzy zachowują się kulturalnie w przestrzeni publicznej i tego też uczą swoje dzieci mogą być takimi zakazami wkurzeni. Czy czuć niesprawiedliwość bo przecież oni nigdy, by się tak nie zachowali, ale nie rozumiem dlaczego swoją złość zazwyczaj kierują przeciwko przedsiębiorcom, którzy się na taki krok zdecydowali, zamiast przeciwko ludziom, którzy są tego przyczyną. I to właściciele są potępiani, a nie rodzinki, które ten cały bajzel powodują. Nie mówię teraz o Tobie, tylko o tym co można przeczytać w komentarzach do tego wydarzenia. Glosy tych niby "normalnych" rodziców, które mowią, że oni już nigdy swojej nogi w knajpie nie postawią, a zachowanie tej rodziny jest na dobrą sprawę bagatelizowane.[/QUOTE]O to to.

Poza tym restauracje bezdzietne podstawka raczej w dużych miastach, gdzie wybór jest ogromny i jest popyt, a nie w miejscach z kilkoma restauracjami na krzyż, bo nie miałoby to większego sensu

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[groszek75]

Mnie dziwi, ze ktos w ogole w dzisiejszych czasach bierze te komentarze pod uwage. Jeszcze rozumiem, ze sie zna tych ludzi, bo nieraz na FB sie zna, ale obcych, ktorzy wlasnie mogą byc tymi rodzicami co ich dzieci brudzą.

Przeciez w tych komentarzach tez czesto sa glosy obronne, ale najczesciej ci co są rozsądni w ogole w takie pyskówki sie nie włączają, bo nie ma sensu kopać sie z koniem

To samo dotyczy wizazu, tu nieraz nie ma sensu z kims gadać, bo to szkoda życia na takie bez sensu gadanie

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez groszek75

Mnie dziwi, ze ktos w ogole w dzisiejszych czasach bierze te komentarze pod uwage. Jeszcze rozumiem, ze sie zna tych ludzi, bo nieraz na FB sie zna, ale obcych, ktorzy wlasnie mogą byc tymi rodzicami co ich dzieci brudzą.

Przeciez w tych komentarzach tez czesto sa glosy obronne, ale najczesciej ci co są rozsądni w ogole w takie pyskówki sie nie włączają, bo nie ma sensu kopać sie z koniem

To samo dotyczy wizazu, tu nieraz nie ma sensu z kims gadać, bo to szkoda życia na takiego bez sensu gadanie

No zawsze jest ryzyko, że ktoś wali ściemę, czy to w Internecie, czy też w realu. Nawet jak kogoś osobiście poznajesz i dyskutujesz w jakimś temacie, to też nie zawsze wiesz, czy to co mówi jest prawdą.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A z drugiej strony tu też macie odpowiedź na pytanie, dlaczego rodziny z dziećmi tak bardzo lubią chodzić do Maca. Ano dlatego, że tam się nikt krzywo nie spojrzy, jak dziecko krzyknie ani jak mu spadnie frytka na podłogę, tam to mają po prostu wkalkulowane w koszta (i zatrudniają specjalnie osoby do sprzątania).

Ale i tu co chwila się pojawia: olaboga, w Macu takie małe dzieci, czemu one jedzo takie niedobre rzeczy!!!

No nie, serio, na pierwsze 10 lat zamknąć się w chacie i zgnić.

[Rogue_]

Mnie chyba w tych dyskusjach najbardziej irytuje zwalanie wszystkiego na obsługę - "Może zamiast wprowadzenia zakazu lepiej żeby kelnerki kontrolowały stan stolików", "Ostatnio byłam z dzieckiem w restauracji i na czas oczekiwania dostał tylko kolorowankę, nie było tam kącika dla dzieci, to jak on ma się nie nudzić. Lepiej, żeby właściciele dostosowali lokale rodzin z dziećmi". Co do kontrolowania stolików to jakaś koszmarna bzdura - po pierwsze, jak jest ruch to zwyczajnie nie ma na to czasu, a po drugie... Już widzę zachwyconych klientów, nad którymi ktoś się nachyla i patrzy czy nie wylali czegoś na siedzenie. W lokalu w którym pracuję jest kilka takich foteli jak ten zniszczony na zdjęciu - one mają dość duże oparcia, jeśli cos się tam wyleje to tego nie widać dopóki dana osoba nie wstanie. Także to prawda, że szkody spodowane przez konkretne grupy klientów widzi tylko obsługa i to danego lokalu. (Jak mówiłam, u nas zdarzają się nawiedzeni z dziećmi i nawiedzeni bez dzieci).

[Higurashi]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87128408]A z drugiej strony tu też macie odpowiedź na pytanie, dlaczego rodziny z dziećmi tak bardzo lubią chodzić do Maca. Ano dlatego, że tam się nikt krzywo nie spojrzy, jak dziecko krzyknie ani jak mu spadnie frytka na podłogę, tam to mają po prostu wkalkulowane w koszta (i zatrudniają specjalnie osoby do sprzątania).



Ale i tu co chwila się pojawia: olaboga, w Macu takie małe dzieci, czemu one jedzo takie niedobre rzeczy!!!



No nie, serio, na pierwsze 10 lat zamknąć się w chacie i zgnić.[/QUOTE]Co do fast foodow to daleka jestem w sumie od demonizowania, jeśli to się traktuje jako wypad raz na jakiś czas, a nie podstawę diety dzieciaka. Wszystko (prawie) dla ludzi, byle z umiarem.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Mcdonald jest akurat skierowany dla rodzin z dziećmi, więc nie ma się co dziwić, że zadbali o dodatkową obsługę do sprzątania, ale ciężko wymagać, że będzie tak robić każda inny knajpa.

W małym miejscowościach ten mcdonald może rzeczywiście być jedyną opcją, ale w większych przecież jest od groma miejsc przyjaznych dzieciom. I są one nawet jeszcze lepiej przystosowane dla rodzin z dziećmi, bo mają choćby te kąciki, zabawki, kredki, więc serio, jakie zamykanie na lata w domu?

A ludzie komentują wszystko, jak dorosły idzie do maca to też często skomentują.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[MariaFrancesca]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja byłam w kinie z moim trzylatkami, fotele były takie, że nawet jakby były mniejsze to też by widziały. Poszłam, żeby im zapewnić atrakcje, ale chybiłam, bo już na reklamach się wynudziły (a reklamy tak samo długie jak na filmach dla dorosłych). Wyszłyśmy w połowie seansu, z tym że moje dzieci z tych energetycznych. Dzieci szwagierki i sąsiadów wysiedziały cały seans. Wcześniej swoich nie brałam, bo uważałam, że to bez sensu. Pewnie jak zawsze zależy to od dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

chyba troche dla rodzica,zeby mogl gdzies z tym dzieckiem pojsc

[Likka9]

W Heliosie są poranki dla dzieci, tematyczne (z jakąś bajka Strażak Sam itp.), gdzie całość trwa ok.40 minut. Chodzilam z 2.5-3.5 latka i to był czas w sam raz. W tym czasie był też jakis konkurs czy animacja. Dłuższego posiedzenia w tym wieku sobie nie wyobrażam . Zresztą czy taki 4-5 latek powinien dwie godziny wgapiac się w bajke? Różne byłyby opinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Rogue_

Mnie chyba w tych dyskusjach najbardziej irytuje zwalanie wszystkiego na obsługę - "Może zamiast wprowadzenia zakazu lepiej żeby kelnerki kontrolowały stan stolików", "Ostatnio byłam z dzieckiem w restauracji i na czas oczekiwania dostał tylko kolorowankę, nie było tam kącika dla dzieci, to jak on ma się nie nudzić. Lepiej, żeby właściciele dostosowali lokale rodzin z dziećmi". Co do kontrolowania stolików to jakaś koszmarna bzdura - po pierwsze, jak jest ruch to zwyczajnie nie ma na to czasu, a po drugie... Już widzę zachwyconych klientów, nad którymi ktoś się nachyla i patrzy czy nie wylali czegoś na siedzenie. W lokalu w którym pracuję jest kilka takich foteli jak ten zniszczony na zdjęciu - one mają dość duże oparcia, jeśli cos się tam wyleje to tego nie widać dopóki dana osoba nie wstanie. Także to prawda, że szkody spodowane przez konkretne grupy klientów widzi tylko obsługa i to danego lokalu. (Jak mówiłam, u nas zdarzają się nawiedzeni z dziećmi i nawiedzeni bez dzieci).

no ale to chyba rola rodzica dziecko zabawiać żeby się nie nudziło l
nie wiem co ludzie mają w głowach

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87129974]no ale to chyba rola rodzica dziecko zabawiać żeby się nie nudziło l
nie wiem co ludzie mają w głowach [/QUOTE]Kalafior


Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To są przecież stare znaczki, wiszące od dawna. Jak masz wykupione miejsce to nikt cię nie wywali z niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Porąbani rodzice



https://kochamyzwierzaki.pl/zolw-i-plazowicze/

[groszek75]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87135759]Porąbani rodzice



https://kochamyzwierzaki.pl/zolw-i-plazowicze/[/QUOTE]
Widziałam to kiedyś

[AuroraCoriolis]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87135759]Porąbani rodzice
[/QUOTE]


Ludzie sa beznadziejni. Ale to nie rodzicielstwo tylko brak empatii iszacunku do zwierzat ogolem. Choc fakt,ze czesto wychodzi kiedy sie ma dziecko i mu na wszytsko pozwala-ja ne cieprie chodzic do zoo, dzieci sie tam wogole nie umieja zachowac (co jest zrozumiale), za to niezrozumiale jest dla mnie,ze dorosli nie probuja ich nauczyc troche ciszy i delikatnosci.


No ale mam siostre wielka milosniczke psow i zwierzat ogolem (ponoc), ktorej corka tez zamecza psa az pies przed nia ucieka (poprzedni tez, ale poprzedni sie odwarkiwal,en tylko zwiewa).

Kiedys ja zapytalam czy uwaza, ze pies sie nie meczy troche jak 8latka zawija do w jakis kocyk i nosi za nogi i lapke jak kielbaske etc to stwierdzila,ze czasem jej zal psa, ale w sumie to pies sie nie odwija tylko ucieka wiec chyba tak zle nie jest bo przeciez psy sie bronic potrafia jak chca

[tinkerver2]

Ja mieszkam aktualnie w Niemczech i zachowanie tutejszych dzieci i rodziców to masakra. Stoję w sklepie przy półce, lekko schylona. I nagle między mną a półką przebiega dwójka dzieci (4-5 lat), tak, że ledwo zdążyłam odchylic głowę, bo bym dostała. Rodzic stoi i nic, zero reakcji.
Ale w sumie w Polsce też miałam wujową akcje z dzieckiem - byłam w piekarni i kupowałam pączka. Niestety, był ostatni. Mówię, że chce tego i tego pączka, na co dziecko (jakieś 3 osoby za mną) że to był jego pączek i mamo bo ona mi zabrała paczkaaaa i płacz i krzyk, kopanie i szarpanie matki i do mnie "głupia jesteś", matka do mnie, czy mogłabym nie brać tego pączka, bo on teraz będzie płakać. I kurde powiem wam, że gdyby ten chłopczyk był grzeczny i powiedział coś w stylu nie wiem "o nie, taką miałem ochotę na tego pączka", to bym go odstąpiła. Ale po takim zachowaniu i braku reakcji ze strony matki, to powiedziałam, że ja również mam ochotę i go wzięłam.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[stotek]

No i pięknie tu po prostu rośnie nowy Janusz "bo mi się należy"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez AuroraCoriolis

Ludzie sa beznadziejni. Ale to nie rodzicielstwo tylko brak empatii iszacunku do zwierzat ogolem. Choc fakt,ze czesto wychodzi kiedy sie ma dziecko i mu na wszytsko pozwala-ja ne cieprie chodzic do zoo, dzieci sie tam wogole nie umieja zachowac (co jest zrozumiale), za to niezrozumiale jest dla mnie,ze dorosli nie probuja ich nauczyc troche ciszy i delikatnosci.


No ale mam siostre wielka milosniczke psow i zwierzat ogolem (ponoc), ktorej corka tez zamecza psa az pies przed nia ucieka (poprzedni tez, ale poprzedni sie odwarkiwal,en tylko zwiewa).

Kiedys ja zapytalam czy uwaza, ze pies sie nie meczy troche jak 8latka zawija do w jakis kocyk i nosi za nogi i lapke jak kielbaske etc to stwierdzila,ze czasem jej zal psa, ale w sumie to pies sie nie odwija tylko ucieka wiec chyba tak zle nie jest bo przeciez psy sie bronic potrafia jak chca

8 latka i takie akcje? Moja zna zasady i wie,że psy bywają zmęczone i jak same nie chcą to lepiej nie dotykać. Noszenie w ogóle ma zakazane.

[invisible_01]

Matka wstawiła do internetu zdjęcie uwalonego po brzegi stołu chwaląc się, że jak jest w restauracji z dzieckiem, to też uskuteczniają BLW i że wprawdzie stara się zebrać ile się da, ale "współczuje obsłudze".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz