Ale przytyłaś !

[asvr]

Czy słyszalyście kiedyś słowa " ale przytyłaś"? Jak sobie z tym radzicie?
Dzisiaj w pracy moja kierowniczka sie mnie spytała co się stało, że tak przytyłam. Myślalam ze się przy niej rozpłaczę. Najgorsze jest to ze kiedyś mialam problemy z odzywianiem, ze juz było dobrze nawet powoli akceptowalam siebie, ze nie jestem aż taka gruba. ( szkodliwa treść dla osób chorych na ed i nie tylko) I faktycznie cisną mnie spodnie z lata ale nawet ja nie widzialam ze przytyłam. na pewno coś przytyłam bo ostatnio tylko pracuje i sie ucze, spie po 5 godzin na dobe i taki tryb zycia nie sprzyja ladnej sylwetce.Ale tak czesto slysze, ze jestem masywna, albo ze mam takie "spore uda". Mimo ze się nikogo nie pytam. Czuje się jak najwiekszy grubas świata. Kurde może powinnam sobie uświadomić ze jednak jestem GRUBA i albo schudne albo ciagle będę słyszeć te głupie komentarze.

troche mi lepiej już.

[effcia82]

Ja słyszę to niemal codziennie od mojego konkubenta.
Ponoć na początku związku byłam chudsza ale myślę, że to kwestia alkoholu spożywanego w dużych ilosciach na początku naszej znajomości.
Jak wiadomo po pijaku swiat wydaję się piękniejszy

[havana82]

Napisane przez asvr

Czy słyszalyście kiedyś słowa " ale przytyłaś"? Jak sobie z tym radzicie?
Dzisiaj w pracy moja kierowniczka sie mnie spytała co się stało, że tak przytyłam. Myślalam ze się przy niej rozpłaczę. Najgorsze jest to ze kiedyś mialam problemy z odzywianiem, ze juz było dobrze nawet powoli akceptowalam siebie, ze nie jestem aż taka gruba. ( szkodliwe treści) I faktycznie cisną mnie spodnie z lata ale nawet ja nie widzialam ze przytyłam. na pewno coś przytyłam bo ostatnio tylko pracuje i sie ucze, spie po 5 godzin na dobe i taki tryb zycia nie sprzyja ladnej sylwetce.Ale tak czesto slysze, ze jestem masywna, albo ze mam takie "spore uda". Mimo ze się nikogo nie pytam. Czuje się jak najwiekszy grubas świata. Kurde może powinnam sobie uświadomić ze jednak jestem GRUBA i albo schudne albo ciagle będę słyszeć te głupie komentarze.

troche mi lepiej już.

jezeli ktos Ci mowi , ze przytylas i jest to obca osoba ( bo nie sadze, ze jakas tam szefowa czy przelozozna jest Ci bliska) to swiadczy tylko o braku wychowania tej osoby... dlaczego ona do Ciebie tak powiedziala? co ja to obchodzi? wyluzuj i sie nie przejmuj- to nie jej sprawa. Ogolnie lej na to co mowia inni. Swoja droga wspolczuje Ci, ze obracasz sie w towarzystwie ludzi ktorzy komentuja Twoj wyglad, moze czas zmienic towarzystwo?
Ja tez jestem rozmiar [ten sam] i tez mam spore uda...i ogolnie "mocna " budowe nog ktore uwierz mi kocham i ubostwiam..dlaczego ubostwiam? zaczelam cwiczyc i tworzyc na nich miesnie- nie mieszcze sie w zadne ukochane rurki juz musialam kupic nowe - najzabawniejsze jest to ze moj maz uwaza, ze jestem bardziej sexy niz kiedy mialam szczuplejsze ale nie umiesnione nogi i mi sie to tez bardziej podoba. Moja rada zacznij cwiczyc, zrob na nogach miesnie- jak ktos bedzie wyskakiwal z glupimi komentarzami to i tak nie bedzie dosiegal Ci do piet ..a faceci? no coz... wierz mi ze wola laski z miesniami na nogach niz z wychudzonymi udami grubosci lydki ( no chyba ze maja 15 lat ). Powodzenia

[dell87]

Napisane przez asvr

Dzisiaj w pracy moja kierowniczka sie mnie spytała co się stało, że tak przytyłam. Myślalam ze się przy niej rozpłaczę. .

moim zdaniem baba ma z sobą problemy i to jej sposób może na podwyższenie swojej samooceny czy coś w tym stylu... echhh...
nie daj się!

[Agnes1906]

o przytyciu mi nikt nie mówił, ale za to mój TZ powiedziła mi8 ostatnio, ze taki "pucek" jestem..
myśle, że czulam coś podobnego co ty;/

[kiitty]

Napisane przez havana82

jezeli ktos Ci mowi , ze przytylas i jest to obca osoba ( bo nie sadze, ze jakas tam szefowa czy przelozozna jest Ci bliska) to swiadczy tylko o braku wychowania tej osoby... dlaczego ona do Ciebie tak powiedziala? co ja to obchodzi? wyluzuj i sie nie przejmuj- to nie jej sprawa. Ogolnie lej na to co mowia inni. Swoja droga wspolczuje Ci, ze obracasz sie w towarzystwie ludzi ktorzy komentuja Twoj wyglad, moze czas zmienic towarzystwo?
Ja tez jestem rozmiar [ten sam] i tez mam spore uda...i ogolnie "mocna " budowe nog ktore uwierz mi kocham i ubostwiam..dlaczego ubostwiam? zaczelam cwiczyc i tworzyc na nich miesnie- nie mieszcze sie w zadne ukochane rurki juz musialam kupic nowe - najzabawniejsze jest to ze moj maz uwaza, ze jestem bardziej sexy niz kiedy mialam szczuplejsze ale nie umiesnione nogi i mi sie to tez bardziej podoba. Moja rada zacznij cwiczyc, zrob na nogach miesnie- jak ktos bedzie wyskakiwal z glupimi komentarzami to i tak nie bedzie dosiegal Ci do piet ..a faceci? no coz... wierz mi ze wola laski z miesniami na nogach niz z wychudzonymi udami grubosci lydki ( no chyba ze maja 15 lat ). Powodzenia

a mogłabyś opisać krótko te ćwiczenia, które wykonywałaś, żeby rozbudować mięśnie nóg? bardzo bym chciała trochę 'umięsnić' moje nogi, bo są chude;/ (40kg/158cm wzrostu..) przez jak długo ćwiczyłaś, zanim pojawiły się jakieś efekty?
pozdrawiam

[havana82]

Napisane przez kiitty

a mogłabyś opisać krótko te ćwiczenia, które wykonywałaś, żeby rozbudować mięśnie nóg? bardzo bym chciała trochę 'umięsnić' moje nogi, bo są chude;/ (40kg/158cm wzrostu..) przez jak długo ćwiczyłaś, zanim pojawiły się jakieś efekty?
pozdrawiam

kitty
po pierwsze rower - polecam spinning , na wiekszym obciazeniu- wedlug zasady im wieksze obciazenie tym bardziej rozbudowujemy nogi, im mniejsze obciazenie- wysmuklamy nogi; polecam zajecia w grupie z tego wzgledu ze bardziej motywuja , ze jestes pod baczna obserwacja instruktora i wykonujesz wszystko poprawnie.
Po drugie tzw. body pump - cwiczenia ze sztanga wykonywane przy muzyce tzw. areobik ze sztanga , nie mieszkam w polsce wiec nie wiem jak to sie nazywa w polskich klubach fitness ale mysle ze podobnie. Wspaniale zajecia , rewelacyjnie rzezbisz sylwetke nog jak i calego ciala oczywiscie.
Krotko mowiac polecam zapisac ci sie na zajecia fitness i tak naprawde pojsc do instruktora i powiedziec co bys chciala i jak zrobic ze swoim cialkiem. Na pewno powie ci o wielu innych cwiczeniach ktore pomoga ci uzyskac wymarzona sylwetke. Mi te zajecia na ktore chodze pomogly. Rok temu zaczelam w miare reguralnie uczeszczac do klubu fitness tzn. chodzilam 2 razy w tygodniu, pozniej zwiekszylam do trzech.. teraz chodze cztery razy ( nie bo musze- bo czuje potrzebe ), raz robie wiecej body pump raz wiecej rowerka ; pracuje i nie zawsze zdazam na zajecia i musze modyfikowac ; ogolnie efekty niemieszczenia sie w spodnie widze od trzech miesiecy , dalej pracuje nad nogami bo jeszcze dluga droga przede mna jeszcze nie sa idealnepamietaj nogi nosza nas cale zycie i sa na poczatku oporne na wiele- wiele moga wytrzymac ..chociaz to chyba zalezy od budowy , ja mam budowe gruszki wiec mam wiecej pracy z nogami, dziewczyna ze szczuplutkimi nogami moze miec mniej... nie chce sie wypowadac bo specjalista nie jestem i ciagle sie ucze co i jak. Reasumujac polecam: zapisac sie do klubu+ rower i cwiczenia ze sztangami + regularne uczeszczanie na zajecia i efekty beda na pewno

[eifersucht]

To już nie można powiedzieć komuś, że przytył? Skoro mówienie, że ktoś schudł jest bardzo mile widziane Otóż można tak mówić i to nie jest żadne chamstwo, kwestia tylko jak ktoś na to zareaguje po usłyszeniu. Jeśli mu się jego sylwetka podoba to oleje. A jeśli ma jakieś kompleksy to będzie przeżywał i przeklinał ta osobę zamiast wziąć się za siebie...

[Ainnel]

Napisane przez eifersucht

To już nie można powiedzieć komuś, że przytył? Skoro mówienie, że ktoś schudł jest bardzo mile widziane Otóż można tak mówić i to nie jest żadne chamstwo, kwestia tylko jak ktoś na to zareaguje po usłyszeniu. Jeśli mu się jego sylwetka podoba to oleje. A jeśli ma jakieś kompleksy to będzie przeżywał i przeklinał ta osobę zamiast wziąć się za siebie...

to jest chamstwo i współczuję Ci, jeśli nie widzisz różnicy. po prostu nie wypada, takich rzeczy się nie mówi i tyle. to tak, jak wchodząc do czyjegoś domu możesz powiedzieć, że jest bardzo ładny, ale nietaktowna byłaby uwaga 'matko, ale syf!', nawet jeśli jest słuszna. a jeżeli nie znasz się z tą osobą jak łyse konie i nie jesteś pewna czy nie zrobisz jej przykrości, to najzwyczajniej trzeba przemilczeć i nie robić z siebie prostaka, bo kierowniczka właśnie tak się zachowała - bardzo prostacko.

[eifersucht]

No sory, ale jeśli ktoś faktycznie jest gruby to trzeba na siłę być milusim i udawać, że nie jest tylko po to, żeby ktoś się lepiej poczuł?

[Annie1441]

a nie można przemilczeć? po co się wtrącać?

[eifersucht]

Pewnie, że można. Ale nie rozumiem tego oburzenia, jeśli ktoś się na ten temat odezwie skoro to sama prawda.

[Ainnel]

Napisane przez eifersucht

No sory, ale jeśli ktoś faktycznie jest gruby to trzeba na siłę być milusim i udawać, że nie jest tylko po to, żeby ktoś się lepiej poczuł?

a jak ktoś ma brzydki nos to wygarniasz mu to? albo krzywe nogi? a co jeśli ktoś jest gruby nie dlatego, że o siebie nie dba, ale np. bierze leki, na których tyje? pomijając już fakt, że autorka tematu jest szczupła i takie uwagi są bynajmniej nie na miejscu.

[havana82]

Napisane przez eifersucht

To już nie można powiedzieć komuś, że przytył? Skoro mówienie, że ktoś schudł jest bardzo mile widziane Otóż można tak mówić i to nie jest żadne chamstwo, kwestia tylko jak ktoś na to zareaguje po usłyszeniu. Jeśli mu się jego sylwetka podoba to oleje. A jeśli ma jakieś kompleksy to będzie przeżywał i przeklinał ta osobę zamiast wziąć się za siebie...

moge ci podac kilka linkow do stron na temat savoir vivre jesli chcesz?

[eifersucht]

Już mnie tak nie atakujcie. Nie chodziło mi to, że trzeba każdemu wytknąć jego błędy i słabości, tylko, że jeśli się już to zdarzy trzeba umieć odpowiednio zareagować i może wyciągnąć jakieś wnioski

[Ainnel]

osoba po ed na pewno wyciągnie odpowiednie wnioski.

[martoszkaww]

Napisane przez asvr

Czy słyszalyście kiedyś słowa " ale przytyłaś"? Jak sobie z tym radzicie?
Dzisiaj w pracy moja kierowniczka sie mnie spytała co się stało, że tak przytyłam. Myślalam ze się przy niej rozpłaczę. Najgorsze jest to ze kiedyś mialam problemy z odzywianiem, ze juz było dobrze nawet powoli akceptowalam siebie, ze nie jestem aż taka gruba. ( szkodliwa treść dla osób chorych na ed i nie tylko) I faktycznie cisną mnie spodnie z lata ale nawet ja nie widzialam ze przytyłam. na pewno coś przytyłam bo ostatnio tylko pracuje i sie ucze, spie po 5 godzin na dobe i taki tryb zycia nie sprzyja ladnej sylwetce.Ale tak czesto slysze, ze jestem masywna, albo ze mam takie "spore uda". Mimo ze się nikogo nie pytam. Czuje się jak najwiekszy grubas świata. Kurde może powinnam sobie uświadomić ze jednak jestem GRUBA i albo schudne albo ciagle będę słyszeć te głupie komentarze.

troche mi lepiej już.

Najgorsza rzecz jaką usłyszałam w ostatnim czasie... Byłam na diecie redukcyjnej i spalającej czyli razem jakieś 2 miechy...(Między innymi zależało mi ,żeby troszke mi z twarzy zeszło) Skończyłam dietkę, bez jakiś wielkich efektów , ale mimo wszystko były.. (dieta od dietetyczki) .. Pojechałam na urodziny babci i pierwsze co usłyszałam : Jak Ty na twarzy słodko przybrałaś ! Myślałam że mnie trafi... Koszmar

[Kika80]

eifersucht - szkoda, że nie widzisz nic złego w sprawianiu innym przykrości.

[kotka_andaluzyjska]

A ja sobie myślę, że skoro dziewczyna jest chuda obiektywnie (a tak wywnioskowałam, chociaz pewna nie jestem, bo coś tam powycinano z pierwszego posta) to może stwierdzenie, że przytyła miało byc komplementem, że już nie wyglada zbyt szczupło. Ale nie wiem, tak się tylko zastanawiam. Poza tym nasza kultura tworzy dziwne wzorce estetyczne, skoro powiedzenie komuś, że przytył jest obelgą a powiedzenie, ze schudł - komplementem. Oba powinny być neutralne w swym wydźwięku... A tak btw zazwyczaj takie rzeczy mówi się komuś, kto nie ma duzych problemów z wagą bo wiadomo, że taka osoba która ma sporą nadwagę na bank się obrazi. I inna kwestia: mnie nikt nie zwrócił uwagi, że jestem za gruba, chociaż przytyłam trzydzieści kilo. Nawet przyjaciele, bo przecież nie wypada i się obrażę na bank. Żałuję tego, bo może wczesniej bym się za siebie wzięła, zanim zrujnowałam sobie zdrowie tyjąc.

[Kallla]

Napisane przez dell87

moim zdaniem baba ma z sobą problemy i to jej sposób może na podwyższenie swojej samooceny czy coś w tym stylu... echhh...
nie daj się!

Zazdrości Ci i tyle !
Jak to twoje zdjęcie w avie to masz piękny brzuch
Też mam mocne nogi, od zawsze (nawet jak ważyłam 48 kg) miałam "większy" dół - przyzwyczajam się do tego, że tego nie zmienię. Mogę poprawić wygląd (skacze na skakance) ale jak miałabym się jeszcze odchudzać żeby zrzucić z nóg to już w ogóle mnie widać nie będzie.
Mój TŻ ma za co złapać (patrz tył) i baardzo się z tego cieszy
Mamy krągłe, kobiece kształty i tyle !

[kiciakasia]

chryste panie
to jest watek dla i o dziewczynach z zaburzeniami odzywiania, ktore czesto wiaza sie z zaburzonym postrzeganiem wlasnego ciala/jezeli dla kogos to jeszcze nie jest jasne- dziewczyny czuja sie lub widza siebie duzo grubszymi niz sa w rzeczywistosci/
w tym wypadku nawet jezeli delikwentka byla w stanie zagrazajacym zyciu i powiedzmy z rozmiaru xxxxxs zaczela nosic xxxs, to nawet wypowiedziana w dobrych intencjach pochwala jej zmiany wagi zostawia ogromny slad na psychice.dlaczego?
bo "przytylas"=/dla niej/ "jestes gruba"
niewazne, ze ma wage w normie, 15 czy 20 kilo niedowagi

[Wiromanka]

Napisane przez kiciakasia

chryste panie
to jest watek dla i o dziewczynach z zaburzeniami odzywiania, ktore czesto wiaza sie z zaburzonym postrzeganiem wlasnego ciala/jezeli dla kogos to jeszcze nie jest jasne- dziewczyny czuja sie lub widza siebie duzo grubszymi niz sa w rzeczywistosci/
w tym wypadku nawet jezeli delikwentka byla w stanie zagrazajacym zyciu i powiedzmy z rozmiaru xxxxxs zaczela nosic xxxs, to nawet wypowiedziana w dobrych intencjach pochwala jej zmiany wagi zostawia ogromny slad na psychice.dlaczego?
bo "przytylas"=/dla niej/ "jestes gruba"
niewazne, ze ma wage w normie, 15 czy 20 kilo niedowagi

zgadzam sie, po takiej uwadze dziewczyna moze znowu zaczac sie odchudzac.

[iza_wiosenna]

ręce opadają.
nie trzeba być za***iście szczupłym, żeby dobrze się ze sobą czuć i dobrze wyglądać.
Generalnie, jednym z celów terapeuty pracującego z osobami chorymi na ed jest wyrobienie w nich przekonania, że to nie powierzchowność się liczy i że w normalnym świecie ludzie cenią się za osobowość. A kilogramy lecące w dół nie sprawią nigdy, że chorzy staną się bardziej lubiani.
Jeżeli psycholog lub sam chory wyrobi w sobie (słuszne) powyższe przekonanie oraz ogromny dystans do tego, co mówią inni i wzmocni swoją samoocenę, to (w moim odczuciu) tekst "ale przytyłaś" nie powinien zrobić na nim wrażenia. A przynajmniej nie tak mocnego wrażenia, by zacząć się odchudzać, wrócić do ed czy wyżyć się na sobie w dowolny sposób (jest ich przecież tak dużo..)

gdyby mi jakaś laska wyjechała z uwagą, że przytyłam, a ja miałabym wysoką samoocenę i podobała się sobie (nad czym pracuję ), to pomyślałabym, że ma problem. I zapewne odpowiedziała coś stosownego do sytuacji delikatnie rzecz ujmując

Otóż można tak mówić i to nie jest żadne chamstwo, kwestia tylko jak ktoś na to zareaguje po usłyszeniu.

Ty tak mówisz, eifersucht? a jakbyś usłyszała "od miesiąca biorę sterydy" albo "mam niedoczynność tarczycy" czy "leczę hormonalnie bezpłodność, a dodatkowe kilogramy są skutkiem ubocznym" to co byś odpowiedziała?

sorry ale w moim środowisku o przytyciu mówią jedynie osoby złośliwe (texty złośliwej zgorzkniałej cioci na przykład), przewrażliwione na punkcie wyglądu i odżywiania oraz nietaktowne

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

z drugiej strony, jeżeli osoba usłyszy tekst "ale przytyłaś" i się załamie, wpadnie w depresję i/lub obsesję odchudzania, to też ma problem. Trzeba znać swoją prawdziwą wartość, nie uzależniać szczęścia od opinii innych czy aktualnego wyglądu, bo na świecie niestety można spotkać wielu nieżyczliwych. (z których część powie coś niemiłego "bo miała zły dzień" więc asekuracyjnie...po co podobne uwagi brać do siebie)

[nicka01]

Podobno, trzeba się cenić za osobowość a nie za wygląd
A jeżeli przy okazji komuś się spodobam, to tylko dodatkowa korzyść

[nuska111]

ohh jak ja usłysze że przytyłam albo że okrągła sie zorbiłam to też mega niemiło mi sie robi. szczególnie jak to mówi babcia albo ciocie, nie wszyscy wiedzą u mnie w rodzinie że kiedyś miałam problemy z ed wiec rzucają słowa które mnie mogą lekko ranić -.- ehh..

[NaomiClark]

wkurza mnie to,że niektórzy ludzie dają sobie prawo do natrętnych komentarzy dotyczących czyjegoś wyglądu. Co to kogoś obchodzi?
Gdy byłam młodsza (i nie miałam nadwagi) ciotka powiedziała mi,że mogłabym trochę schudnąć. Teraz wciąż słyszę,że powinnam przytyć (choć chuda na pewno nie jestem). Zawsze wywołuje to u mnie zniesmaczenie.Niech każdy pilnuje (za przeproszeniem) swojej dupy (mam nadzieję,że słowem dupa nie złamałam regulaminu forum?)

[ogurek]

Napisane przez NaomiClark

wkurza mnie to,że niektórzy ludzie dają sobie prawo do natrętnych komentarzy dotyczących czyjegoś wyglądu. Co to kogoś obchodzi?
Gdy byłam młodsza (i nie miałam nadwagi) ciotka powiedziała mi,że mogłabym trochę schudnąć. Teraz wciąż słyszę,że powinnam przytyć (choć chuda na pewno nie jestem). Zawsze wywołuje to u mnie zniesmaczenie.Niech każdy pilnuje (za przeproszeniem) swojej dupy (mam nadzieję,że słowem dupa nie złamałam regulaminu forum?)

Taaa, a najgorsze jest gdy się "przytyje" ze "znacznej niedowagi" do "niewielkiej niedowagi" (powiedzmy z 35 do 45 kg) i trzeba wysłuchiwać komentarzy jakichś pociotków, które zdają się ignorować fakt, że same od lat noszą 40 kg nadwagi i czują się z tym świetnie. Ja im nie przypominam, że z każdą wigilią ich biust coraz bardziej zbliża się do ziemi.

Nie chcę aby ktoś pomyślał, że czuję się lepsza od "pulchniejszych" osób, ale przypomina mi się stare powiedzenie "Przyganiał kocioł garnkowi"

[girl_interrupted]

"Ale ładnie wyglądasz"
"wreszcie wyglądasz lepiej"
"ooo widzę, że w końcu zdrowiejesz"

To są komentarze, które budzą we mnie tylko jedną myśl "już ja wam pokażę"

...

One uświadamiają mi, jak bardzo ludzie zwracają uwagę na wygląd. I że dla wielu "przytyć" oznacza "wyzdrowieć", a często przecież jest wręcz odwrotnie.

[JanChryzostom]

Napisane przez girl_interrupted

"Ale ładnie wyglądasz"
"wreszcie wyglądasz lepiej"
"ooo widzę, że w końcu zdrowiejesz"

To są komentarze, które budzą we mnie tylko jedną myśl "już ja wam pokażę"

...

One uświadamiają mi, jak bardzo ludzie zwracają uwagę na wygląd. I że dla wielu "przytyć" oznacza "wyzdrowieć", a często przecież jest wręcz odwrotnie.

A może rzeczywiście wyglądasz ładniej?

[girl_interrupted]

z pewnością. ale nie dla siebie.