Ślub bez wesela i przyjęcia dla rodziny?

[Panibuka]

Cześć.

Borykamy się z narzeczonym z pewnym problemem.



Otóż planujemy ślub i myśleliśmy nad organizacją wesela (oboje z narzeczonym bardzo byśmy chcieli żeby się odbyło). Moi rodzice niestety są świeżo po rozwodzie (sprawa ciągnęła się bardzo długo, a i przed tym zanim zdecydowali się na rozwód w domu nie było wesoło. Oboje moi rodzice, gdy dowiedzieli się o naszych planach, powiedzieli, że owszem na ślub mogą przyjść, ale na wesele się nie wybierają. Są pod tym względem nieugięci. Poza tym, że oni najchętniej skoczyliby sobie do gardeł, reszta mojej rodziny po obu stronach zachowuje się tak samo i wydaje nam się, że nawet jeśli moich rodziców nie było by na weselu, to nawet odrobiną alkoholu mogłaby wywołać burzę. Z drugiej strony jest rodzina mojego narzeczonego, którzy są normalni, a w szczególności jego rodzice, którym zależy na tym żeby nasze wesele się odbyło. Z jednej strony nie chcemy sprawić im zawodu, z drugiej strony nie chcą też zrozumieć, jaka byłaby to dla mnie przykrość, bawić się na weselu bez rodziców. Oboje z narzeczonym nie wyobrażamy sobie tego. Poza tym nawet gdyby przyszli, nie potrafiliby zachować się na poziomie, a nie chcemy żeby swoimi kłótniami zniszczyli nam nasz dzień. Z tego względu odpada również organizacja małego przyjęcia dla najbliższej rodziny, bo to w końcu wciąż obejmuje rodziców, którzy w mniejszym gronie tym prędzej by się pozabijali.



Potrzebujemy zatem jakichś rad, jak to wszystko rozwiązać. Zaczęliśmy się już przyzwyczajać do myśli, że wesela nie będzie. Wciąż jednak brakuje nam pomysłu co zrobić, żeby wszystko wyszło dobrze. Ślub chcemy wziąć kościelny i nie wiemy co powiedzieć gościom, jak sprawić żeby się nie poobrażali i żeby nie zostawić ich po ślubie samym sobie pod kościołem.



Pomóżcie.

[201607040940]

Napisane przez Panibuka

Cześć.

Borykamy się z narzeczonym z pewnym problemem.



Otóż planujemy ślub i myśleliśmy nad organizacją wesela (oboje z narzeczonym bardzo byśmy chcieli żeby się odbyło). Moi rodzice niestety są świeżo po rozwodzie (sprawa ciągnęła się bardzo długo, a i przed tym zanim zdecydowali się na rozwód w domu nie było wesoło. Oboje moi rodzice, gdy dowiedzieli się o naszych planach, powiedzieli, że owszem na ślub mogą przyjść, ale na wesele się nie wybierają. Są pod tym względem nieugięci. Poza tym, że oni najchętniej skoczyliby sobie do gardeł, reszta mojej rodziny po obu stronach zachowuje się tak samo i wydaje nam się, że nawet jeśli moich rodziców nie było by na weselu, to nawet odrobiną alkoholu mogłaby wywołać burzę. Z drugiej strony jest rodzina mojego narzeczonego, którzy są normalni, a w szczególności jego rodzice, którym zależy na tym żeby nasze wesele się odbyło. Z jednej strony nie chcemy sprawić im zawodu, z drugiej strony nie chcą też zrozumieć, jaka byłaby to dla mnie przykrość, bawić się na weselu bez rodziców. Oboje z narzeczonym nie wyobrażamy sobie tego. Poza tym nawet gdyby przyszli, nie potrafiliby zachować się na poziomie, a nie chcemy żeby swoimi kłótniami zniszczyli nam nasz dzień. Z tego względu odpada również organizacja małego przyjęcia dla najbliższej rodziny, bo to w końcu wciąż obejmuje rodziców, którzy w mniejszym gronie tym prędzej by się pozabijali.

Potrzebujemy zatem jakichś rad, jak to wszystko rozwiązać. Zaczęliśmy się już przyzwyczajać do myśli, że wesela nie będzie. Wciąż jednak brakuje nam pomysłu co zrobić, żeby wszystko wyszło dobrze. Ślub chcemy wziąć kościelny i nie wiemy co powiedzieć gościom, jak sprawić żeby się nie poobrażali i żeby nie zostawić ich po ślubie samym sobie pod kościołem.
Pomóżcie.

przykre że właśni rodzice mogą taki dzień Ci zepsuć. Współczuję.
Zorganizować trzeba żeby nie było sztywno, żeby rodzice łatwo ewakuowali się. Może zaproście towarzystwo na świętowanie w pubie? Albo ognisko+grill? przejażdżka drezynami i ognisko, impreza integracyjna z animatorami - w terenie. Takie luźne propozycje.

Albo przemówić rodzicom do rozumu że wychodzisz za mąż i to Ty tego dnia jesteś najważniejsza, żeby schowali wzajemne żale do kieszeni i nie robili Ci przykrości.

[natalja25]

ja uważam że trzeba z rodzicami poważnie pogadać a na weselu posadzić ich bardzo daleko od siebie.To najwspanialszy dzień w życiu nawet małe wesele więc szkoda rezygnować.

[Sophie24]

Zaprosiłabym całą rodzinę TŻta, rodziców z Twojej strony ale skoro by nie przyszli na wesele to nie - uświadomiłabym im tylko co za konsekwencje będzie miało ich wątpliwe zachowanie. I z Twojej strony zaprosiłabym ewentualnie jakieś bliższe Ci osoby z rodziny, może jakieś kuzynki, znajomych i już. I pokazałabym, że się da nawet jak rodzice nie chcą. Zrób to wybiórczo, trudno. Rodzina skoro i tak jest pożarta ze sobą, obie strony, to coś czuję, że i tak większości wszystko jedno czy na weselu mieliby być czy nie.

BTW. Współczuje i jako, wydaje mi się w miarę dorosła osoba, nie umiem pojąć jak można nie wytrzymać kilku godzin w obecności nawet znienawidzonej osoby, ale dla dobra osoby, którą się kocha - dla własnego dziecka. Wystarczy, że przyszliby, posiedzieli w dwóch końcach sali, nawet potańczyli. Powiedziałabym im to i niech myślą co chcą.

[cranberry juice]

Napisane przez Sophie24

Zaprosiłabym całą rodzinę TŻta, rodziców z Twojej strony ale skoro by nie przyszli na wesele to nie - uświadomiłabym im tylko co za konsekwencje będzie miało ich wątpliwe zachowanie. I z Twojej strony zaprosiłabym ewentualnie jakieś bliższe Ci osoby z rodziny, może jakieś kuzynki, znajomych i już. I pokazałabym, że się da nawet jak rodzice nie chcą. Zrób to wybiórczo, trudno. Rodzina skoro i tak jest pożarta ze sobą, obie strony, to coś czuję, że i tak większości wszystko jedno czy na weselu mieliby być czy nie.

Zgadzam się. Autorko, jeżeli chcesz mieć wesele, to nie rezygnuj z niego tylko dlatego, że Twoi rodzice nie potrafią się zachować jak dorośli ludzie. Zwłaszcza jeżeli, jak piszesz, TŻ ma fajną normalną rodzinę.

[jolaak]

oczywiście, nie rezygnuj z wesela, przecież to Wasz dzień

[kisielova]

spróbuj zacząć od rzeczowej rozmowy z rodzicami. Powiedz, ze to bardzo ważny dla Ciebie dzień, że oni są hiperważnymi dla Ciebie osobami i chciałabyś, żeby tego jednego dnia starali się trzymać nerwy na wodzy i w spokoju świętowali z Tobą ten wyjątkowy dzień. Powiedz, ze nie muszą ze sobą nawet rozmawiać, że chciałabyś po prostu żeby przyszli na ślub i obiad/część wesela.

[Panibuka]

dziękuję za wszystkie komentarze i rady.

postaramy się jeszcze przemówić moim rodzicom do rozsądku, jednak obawiam się, że są oni niereformowalni. Poza tym nie wiem jak odbiorą kolejną rozmowę o tym, jak powinni się zachować na weselu skoro od samego początku uparcie i zgodnie twierdzą, że nawet się na nie nie wybierają, a ewentualnie zjawią się na ślubie. Czuję, że w tym momencie jestem w kropce :/

Nie macie może pomysłów co zrobić, gdyby wesele jednak nie doszło do skutku?

[skazana_na_bluesa]

ja bym ich, mówiąc brzydko zje...ła, że widzą tylko czubek własnego nosa i nic poza nim. na weselu to wy macie być najważniejsi, a rodzice, jako osoby dorosłe powinni umieć się zachować. niezależnie od ich obecności bądź nie, zrobiłabym wesele. tym bardziej, że im się może zmienić kilka razy.

[justyna559]

mogę się podpiąć pod pytania? mam podobną sytuację, tj moi rodzice też się niedawno rozwiedli i mimo, że mam 20 lat mocno to przeżyłam. Nie jestem szczególnie związana ani z jednym ani z drugim ale mimo to chciałabym żeby na moim ślubie się pojawili. O weselu nie ma mowy, bo jeszcze zanim w ogóle o tym myślałam mama myła mi głowę, że ona przy jednym stole z ojcem nie usiądzie albo ogólnie, że się nie pojawi na jednej imprezie, nawet na moim weselu. Ojciec to samo. Sporo nocy już przepłakałam, a do nich i tak nic nie trafia mimo, że z nimi ciągle o tym rozmawiam. Też brakuje mi już pomysłów więc zdecydowaliśmy z narzeczonym, że sam ślub, a z wesela rezygnujemy. Myślicie, że dobrym pomysłem będą standardowe zaproszenia? czy całkiem od tego odejść? i co potem?

PS. Panibuka trzymam kciuki za ciebie

[joanstark]

Nie wierzę, jak można być tak egoistycznym rodzicem i bardzo Wam dziewczyny współczuję tej sytuacji.
Jeżeli do wesela by nie doszło, proponuję wysłać zaproszenia na ślub + zorganizować drobny poczęstunek w jakiejś knajpce obok (tj. nie obiad, bardziej kawa+ciasto, lampka szampana i tyle) i tak samo ująć to w zaproszeniu; najlepiej byłoby też zadzwonić do gości, żebyście byli pewni, że wszyscy dobrze zrozumieli zaproszenie i nie będą oczekiwać imprezy.
Jak chcecie wesele - zaprosiłabym tych, kogo chcecie na weselu - jeżeli rodzice nie przyjdą, trudno, trzeba być na to w takiej sytuacji przygotowanym. Wzięłabym też kilku znajomych i świadka, żeby mieli oko na rodzinę z Twojej strony - jeżeli zobaczą jakiś początek konfliktu, nie powinni dopuścić do jego rozprzestrzenienia się Najlepiej wtedy robić wesele na sali z pokojami hotelowymi, zawsze można tam zaprowadzić prowodyrów i z nimi porozmawiać/poczekać, aż otrzeźwieją

[2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8]

Napisane przez Panibuka

dziękuję za wszystkie komentarze i rady.

postaramy się jeszcze przemówić moim rodzicom do rozsądku, jednak obawiam się, że są oni niereformowalni. Poza tym nie wiem jak odbiorą kolejną rozmowę o tym, jak powinni się zachować na weselu skoro od samego początku uparcie i zgodnie twierdzą, że nawet się na nie nie wybierają, a ewentualnie zjawią się na ślubie. Czuję, że w tym momencie jestem w kropce :/

Nie macie może pomysłów co zrobić, gdyby wesele jednak nie doszło do skutku?

Jeśli bardzo Ci zależy na weselu, nie uzależniaj go od rodziców. Możesz ich przecież zaprosić i zaproponować usadzenie po dwóch różnych stronach stołu, do tego ograniczyć ewentualne błogosławieństwa, przyśpiewki weselne, tańce i zabawy, które wymuszałyby interakcje rodziców. Mówi się trudno - i tak wszyscy pewnie wiedzą, jaka jest sytuacja.

Jeśli nie, to możesz zorganizować np. elegancki obiad poślubny w jakiejś restauracji, tj. zaprosić najbliższe Ci osoby, zaprosić rodziców z zaznaczeniem, że to tylko obiad i bardzo Ci zależy, żeby zdobyli się choć na tyle, by przy jednym stole (niekoniecznie obok siebie) zjeść wspólnie ten obiad.