Scent Bat LXII

[Redhaired Witch]

Napisane przez Corii

Przeciez wyjasnili, ze rodzina z dziecmi ktora mieszka razem moze wiecej niz jedna osoba chodzic Tak samo biegac mozna i jezdzic na rowerze w pojedynke. Byle zachowac dystans od innych i nie robic skupisk.

Niby tak, ale nie jest to konieczne wyjście. Każdy tak pomyśli i znowu będzie ciasno :/ No nic, spróbujemy i zobaczymy. Chcę ich gdzieś wyciągać bo siedzą i żrą.

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Niby tak, ale nie jest to konieczne wyjście. Każdy tak pomyśli i znowu będzie ciasno :/ No nic, spróbujemy i zobaczymy. Chcę ich gdzieś wyciągać bo siedzą i żrą.

W auto i do lasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Corii]

Napisane przez Redhaired Witch

Niby tak, ale nie jest to konieczne wyjście. Każdy tak pomyśli i znowu będzie ciasno :/ No nic, spróbujemy i zobaczymy. Chcę ich gdzieś wyciągać bo siedzą i żrą.

Ja pisze co wolno, spacery uznali za niezbedne dla zdrowia poki co, byle nie wlóczyć się grupami. Place zabaw tez zakazane. Chodzenie po lesie, spacery sa dozwolone w konfiguracji jak pisalam wczesniej.
Pytalas sie, to Ci odpowiadam na podstawie tego, co minister oswiadczył.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez rachell111

W auto i do lasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podobno w lasach tłoczno jak nigdy

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Niby tak, ale nie jest to konieczne wyjście. Każdy tak pomyśli i znowu będzie ciasno :/ No nic, spróbujemy i zobaczymy. Chcę ich gdzieś wyciągać bo siedzą i żrą.

W auto i do lasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rachell111]

Zależy od lasu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

W auto i do lasu.

Nie mamy samochodu, a do lasu daleko

Napisane przez Corii

Ja pisze co wolno, spacery uznali za niezbedne dla zdrowia poki co, byle nie wlóczyć się grupami. Place zabaw tez zakazane. Chodzenie po lesie, spacery sa dozwolone w konfiguracji jak pisalam wczesniej.
Pytalas sie, to Ci odpowiadam na podstawie tego, co minister oswiadczył.

Już doczytałam, że faktycznie można wychodzić na rodzinne spacery, na rower, do parku. Niby tak też wynikało z przemowy Szumowskiego, ale skołowało mnie to jego "niezbędne/konieczne". Spacer z dziećmi konieczny nie jest, to nie psy Ale spoko, jak wolno, to będziemy chodzić.

[rachell111]

Dokładnie Red. Srzeczne info dali ludziom w jednym przekazie. Nihil novi.

Wolno tylko niezbędne ale spacery jak najbardziej.

Ale... Tak czy owak należy sobie odpowiedzieć na pytanie co warto.W ramach tego co wolno of kors. Bo najważniejsze to mieć własny rozum i kierowac się rozsądkiem. Czy aby na pewno warto się pchać tu i tam. Np no póki co wolno na zakupy ludzie więc chodzą ale czy warto? Mamy pandemię na litość boską. Myślę że póki nie będzie total zamknięcia to będzie sobie hulała w najlepsze bo przecież wolno to ludzie idą masowo. Rząd ( a raczej specjaliści doradcy) to widzi i co kilka dni zacieśnia ten krąg zakazów bo widzą że póki ludziom się nie zabroni to sami z siebie raczej po rozum do głowy nie pójdą. Mowa o znacznej części społeczeństwa nie o wszystkich rzecz jasna, ale taka grupa wystarczy do rozwoju tragedii..

Wiem że z zakupami online jest już drama i to fest. Co też jest mega słabe przecież na to powinno się "przerzucić" sily. No ale priorytety. Jest pandemia. Czy wolę owocki czy wolę wirusa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Wiem że z zakupami online jest już drama i to fest. Co też jest mega słabe przecież na to powinno się "przerzucić" sily. No ale priorytety. Jest pandemia. Czy wolę owocki czy wolę wirusa.

My (no, może nie ja) za dużo jemy, nie da rady nakupić wszystkiego raz na miesiąc (mam na myśli pieczywo, nabiał). Terminy w Tesco właśnie raz na trzy tygodnie, więc chłopin musi co jakiś czas wychodzić na zakupy.

[aileenn]

Napisane przez Redhaired Witch

Co do zakupów pierdółek też mam mieszane uczucia, ale zakładam, że młodzi (czyli kurierzy) prawdopodobnie chcą pracować i zarabiać. Wiele osób się w ogóle nie boi. Z drugiej strony nie zamierzam kupować jak szalona. Chcę kupić kwiaty na balkon i dywany (już nie zdzierżę patrzenia na stare!), a z głupotek spódnicę. Z niektórymi rzeczami się wstrzymam.

O tych osobach, co się w ogóle nie boją, nie myślę zbyt ciepło. Ludzie z takim zanikiem wyobraźni robią nam wszystkim krzywdę
Na weselej: jaki dywan chcesz? Poka

Napisane przez Redhaired Witch

Aileenn, bo ja wiem... Akurat nasion nie polecam, słabo mi z nich cokolwiek rośnie, ale może coś źle robię. Na taki nasłoneczniony balkon (jak i mój) dobre są rozmaite pelargonie, aksamitki, stokrotki afrykańskie, sanwitalia, werbena, podobno też petunie i surfinie... Ja prawie zawsze kupowałam kocanki, millionbellsy i lobelie, które akurat trzeba było podlewać dwa razy dziennie. Ale w tym roku mam dodatkową zagwozdkę, bo trzeba wybrać coś, co nie ucierpi za bardzo w transporcie. Millionbellsy odpadaja, one potrafiły się łamać nim je doniosłam z bazaru do domu. Póki co dodałam do koszyka mnóstwo zwisających pelargonii w różnych kolorach, stokrotki afrykańskie, lawendę, lobelię, żurawki i zwisające kocanki. No i nowe bluszcze, paprocie, winorośle, już mi wyszło 500 zł za rośliny

Dziękuję za ostrzeżenie co do nasionek. Sama sieję z nasion tylko rzeżuchę - ta rośnie
Werbena na balkonie! I własna lawenda Aż mam wizję Dziękuję!

Napisane przez Betty83

Aye! Dziekuję za pamięć i z melduję, że u mnie wszyscy zdrowi.

Tydzień temu złapałam jakieś mocniejsze przeziębienie, a że parę dni przed tym, w ostatni dzień pracy, miałam styczność z jakąś zakichaną hiszpańską rodziną, to trochę panikowałam. Na szczęście ani gorączka, ani kaszel czy inne duszności nie wystąpiły.
Rzuciłam się na filmy i gotowanie rzeczy, na które wcześniej nie miałam czasu albo uważałam, że nigdy się ich nie nauczę
No i szukamy sposobu na odkłaczenie siebie i mieszkania z kociej sierści

Betty
Nie zazdroszczę takiej paniki, dobrze, że już wszystko się wyprostowało
Odkłaczenie siebie i mieszkania - Syzyfem zostaniesz Do mieszkania mam odkurzacz, do siebie rolki i szczotki odkłaczające w ilościach hurtowych, a i tak zdarza się, że kocie włosy znajdują się np. w bieliźnie

Napisane przez rachell111

Dzięki Aileenn. Jeszcze żyję. Fizycznie ogarniam ale psychicznie drama.


Nie pisałam wcześniej bo nie mam czasu ani nerwów. Nie chce tym żyć cały czas.


A lęki mamy potworne bo niestety malz musi do robo więc chyba nie mamy szans Gdybyśmy mogli siedzieć w zamknięciu razem to bym spala spokojniej. Bo warunki izolacyjne mamy bueno. A tak to jest straszno.

Rejcz, ściskam mocno Fakt, możliwość spokojnego siedzenia w domu bez konieczności wychodzenia to luksus. A wiele osób go nie docenia.
Staram się jednak myśleć pozytywnie - w BB na ulicach jest pustawo bądź wręcz pusto.

Napisane przez Corii

Podobno w lasach tłoczno jak nigdy

Coś jest na rzeczy, skoro Puszczę Niepołomicką zamknęli

Napisane przez Redhaired Witch

Już doczytałam, że faktycznie można wychodzić na rodzinne spacery, na rower, do parku. Niby tak też wynikało z przemowy Szumowskiego, ale skołowało mnie to jego "niezbędne/konieczne".

Też by mnie to skołowało, bo spaceru za niezbędny nie uważam. No ale tu mówię za siebie - osobę bez dzieci i bez psa.

Napisane przez Redhaired Witch

Spacer z dziećmi konieczny nie jest, to nie psy

Zrobiłaś mi wieczór

Napisane przez Redhaired Witch

My (no, może nie ja) za dużo jemy, nie da rady nakupić wszystkiego raz na miesiąc (mam na myśli pieczywo, nabiał).

Wydaje mi się, że w bloku to raczej norma. Masz ograniczoną powierzchnię do przechowywania żarcia. Porównuję np. swoje obecne "możliwości przechowawcze" z możliwościami w moim domu rodzinnym, gdzie za czasów babci zawsze były zarówno szafki solidnie - jak na czasy PRL-u - zaopatrzone w suche żarcie, jak i piwnica pełna przetworów, skrzynek z jabłkami i warzyw trzymanych w wilgotnym piasku (uroki własnego ogrodu i minisadu). A do tego świeże jaja od własnych kurek.

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

My (no, może nie ja) za dużo jemy, nie da rady nakupić wszystkiego raz na miesiąc (mam na myśli pieczywo, nabiał). Terminy w Tesco właśnie raz na trzy tygodnie, więc chłopin musi co jakiś czas wychodzić na zakupy.

Hahaha tęskniłam za tym . Mam na myśli to co w nawiasie.


Co do jedzenia to rozumiem to doskonale bo my uwielbiamy jeść sporo i różnorodnie, mało tego mamy kaprysy jemy to na co mamy ochotę w związku z czym żadne planowanie posiłków nigdy u nas nie miało szans. Tylko ja mówię o czymś czego ludzie zdają się nie zauważać i nie dociera to do nich że już żyjemy w pandemii która szerzy się na nas. Jeśli zależy nam ja chociażby wyhamować a sądzę że zależy, to niestety to wymaga od nas zmian nawyków. Zmiana sytuacji = konieczność zmiany życia. Za jakiś czas możliwe że przestaniemy mieć wybór i moc decyzji. Tylko dla wielu będzie tu lejt. Chodzi mi o to że ludzie dalej się nie przestawili bo chcą żyć tak jak gdyby nigdy nic. No jak to miesiąc bez nabiału? No jak żyć? ( btw Mleko ma daty do lipca nawet jako i sery żółte czy hallumi) Żeby była jasność ja też tego nie chcę, ja też sobie tego nie wyobrażam, codzienność bez jogurtu (did) czy tez pieczywa ( ja) ale ja wiem że bez serka raczej można żyć a bez zdrowia tlenu już nie. Ludzie chodzą jakby myśleli ok chodzę dopoki wirus nie przyjdzie i nie powie to ja już jestem. Możecie przestać. Bo teraz na pewno go tu nie ma. Skoro ja i gazylion innych tu przychodze. To jest luz. Takie testowanie balansowanie na linie. Już czy nie już. Złapię coś czy nie złapie. Uda się czy nie. Gdybyśmy wiedzieli że tam są osoby zarażone ręką do gory kto pójdzie. Obecnie to jes hazard. Łatwo by mi się mówiło gdybym miała zapasy poczynione na miesiące co wcale nie jest wyczynem na miarę Einsteina. Niestety nie mam. Więc jest mi z tym źle i jestem pełna obaw. Ale wolę zamówić np przez tel - jest teraz sporo takich opcji, niż do tego sklepu chodzić.

Aileenn sierść na bieliźnie zrobiła mi wieczór. Chyba po raz pierwszy od jakiegoś czasu tak się uśmiecham. Domyślasz się że miałam wizualizację . Plus teksty Red no po prostu tęskniłam za humorem tej klasy. Tęsknię za sarkazmem.
Miód na moje skołatane serce .
Macham znad rzeżuchy . I dymki. Też z domowej "hodowli".

O i tu rodzi się pytanie- urośnie mi natka na parapecie z nasion? Czy to wyższa szkoła jazdy?





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Redhaired Witch]

Napisane przez aileenn

O tych osobach, co się w ogóle nie boją, nie myślę zbyt ciepło. Ludzie z takim zanikiem wyobraźni robią nam wszystkim krzywdę
Na weselej: jaki dywan chcesz? Poka

Werbena na balkonie! I własna lawenda Aż mam wizję Dziękuję!

Ja ich w zasadzie rozumiem. Niektórzy są pewni, że u nich przebieg choroby byłby łagodny, a bardziej się martwią finansami. Ale gdyby usiedli na d... to szybciej byśmy mogli tę "kwarantannę" zakończyć i szybciej wrócić do zarabiania. A tak to się będzie roznosić i ciągnąć.
Dywany pokażę jak już kliknę bo jednego zostały dwie sztuki - co prawda on jest szpetny, ale wolę dmuchać na zimne Może akurat ktoś pomyśli "o, idealny do pokoju psa albo teściowej, kupię!"


Co do kwiatów, to miewałam w podobnych klimatach szałwię omszałą, miętę, bazylię, też ładnie rosły

Napisane przez rachell111

(...) No jak to miesiąc bez nabiału? No jak żyć? ( btw Mleko ma daty do lipca nawet jako i sery żółte czy hallumi) Żeby była jasność ja też tego nie chcę, ja też sobie tego nie wyobrażam, codzienność bez jogurtu (did) czy tez pieczywa ( ja) ale ja wiem że bez serka raczej można żyć a bez zdrowia tlenu już nie. (...)

Mleko i sery spoko, kupujemy za zapas (nawet mam mleko w proszku), ale młody wciąga tylko Rolmlecze. Mleka nie, żadnych serów nie. Przyznam, że nie jestem aż tak ostrożna jak Ty. Wysyłam TŻta na zakupy, on wysoki to tylko z wyskoku ktoś mógłby na niego nacharchać, po powrocie towar idzie na kwarantannę do szafki, a TŻ do mycia rąk i tyle.

[rachell111]

Co do dywanu - . Jestem ciekawa jak zawsze. My byliśmy u progu remontu terminy pozamawali ja fantazjowalam o lampach i dywanach i w ogóle zmianach to się doczekałam zmiany.

Ale czekam na poka - wnetrzarstwo mnie uspokaja na chwilę. Cieszy moje oko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Niby tak, ale nie jest to konieczne wyjście. Każdy tak pomyśli i znowu będzie ciasno :/ No nic, spróbujemy i zobaczymy. Chcę ich gdzieś wyciągać bo siedzą i żrą.

dlatego nakupowałam tylko zapasy jedzenia na śniadania, obiady i kolacje, Do przegryzania co najwyżej owoce i warzywa. Zamierzam schuść na tej kwarantannie ze 2 kilo

Napisane przez Redhaired Witch

Spacer z dziećmi konieczny nie jest, to nie psy Ale spoko, jak wolno, to będziemy chodzić.

Napisane przez Redhaired Witch

Mleko i sery spoko, kupujemy za zapas (nawet mam mleko w proszku), ale młody wciąga tylko Rolmlecze. Mleka nie, żadnych serów nie. Przyznam, że nie jestem aż tak ostrożna jak Ty. Wysyłam TŻta na zakupy, on wysoki to tylko z wyskoku ktoś mógłby na niego nacharchać, po powrocie towar idzie na kwarantannę do szafki, a TŻ do mycia rąk i tyle.

mleko w kartonie ma kilka miesięcy przydatności do spożycia, serki, jajka i jogurty ze 2 tyg. Chleb mam 1 w chlebaku, 2 bochenki w zamrażarce, oprócz tego paczkowane pieczywo razowe z długim terminem, a na czarną godzinę suchary i pieczywo żytnie typu wasa

[Redhaired Witch]

U mnie schodzi 2/3 bochenka dziennie - ja 2 kromki, maużon z 6, mały 2, N 4. No, co prawda nie codziennie wciągamy pieczywo. Nakupowałam ciasta francuskiego i zwijanych blatów do pizzy, robię im jajka, spaghetti, te sprawy. Ale żarcie na 4 osoby szybko znika. Dzieci wciągają kabanosy jako przekąski, musiałam je głęboko pochować. Szkoda, że tak ciężko dopaść tesco online.

[Parabelka]

Napisane przez Redhaired Witch

Po dzisiejszym "orędziu" mam dylemat czy chodzić z dziećmi na te rolkowe spacery, czy złapią nas i wlepią grzywnę...? Na place zabaw nie chodzimy, innych dzieci nie zaczepiamy, jeździmy tylko po parkach.

Z punktu widzenia epidemiologicznego każde wyjście z domu jest zachowaniem ryzykownym , bo nie wiesz czy np windą, do której wsiadasz, przed chwilą nie jechał zarażony kaszlący i wirus nie fruwa jeszcze w powietrzu i go nie zainhalujesz, nie przeniesiesz go na skórę dotykając przycisków itp . Wbrew pozorom to nie jest paranoiczne myślenie , to prewencja, Po to sie ludzi w domach zamyka, żeby na doopie siedzieli i nie wyłazili bez potrzeby . Tym bardziej didy, bo najczęściej chorują skąpoobjawowo albo w ogóle bez, więc zarażają, a same nie są ciężko chore.
Na jutubach jest pełno rozmaitych filmików z rozmaitymi zabawami ruchowymi i siedzącymi dla didów w domu coby im energię skanalizować i zajęcie znaleźć, można balkon otworzyć żeby się wietrzyły, i naprawdę ograniczyć wychodzenie do absolutnie niezbędnych spraw .

[Redhaired Witch]

Właśnie ten moment windowo-klatkowy mnie stresuje...

Już mogę pokazać dywany. Zależało mi na tym żeby były a) tanie b) beżowe c) bez konkretnych wzorów d) żeby nie było widać na nich brudu e) z krótkim włosem:
https://dywanstyl.pl/pictures/product/4610_18265.jpg
https://dywanstyl.pl/pictures/product/4609_18258.jpg

Poza tym kliknęłam se czółna:
https://www.hitobuwie.pl/media/catal...0203.cza_1.jpg
a tuż przed kwarantanną spódnicę i botki:
https://nescior.com/8079-large_defau...dratu-111v.jpg
https://mosaic03.ztat.net/vgs/media/...B016-D11@8.jpg

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

A Maję widziałabym w takim stroju antywirusowym:

[rachell111]

Patent na windy - wcisk patyczkiem do uszu. Albo czymkolwiek innym jednorazowym. I sru do kosza.

Dywan - bueno! I nie uwierzysz, ale dokładnie o taki Cię podejrzewałam. Widziałam je gdzieś w internetach w sensie nie w sklepach ale na fotkach/ filmikach? U ludzi. Ten styl. Taka gotycka płaskorzeźba/ażur. Rozeta. Very you.

Pokażesz potem już na podłodze w pokoju? Bo moim zdaniem tak wyglądają jeszcze lepiej. .

Buty rewela! Ale rozwaliła mnie ta długość kiecy do czółen na fotce. Tak mnie odrzuca że nie zauważyłam że same czółenka niezle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

[/COLOR]A Maję widziałabym w takim stroju antywirusowym:

chcę to!

[aileenn]

Red, dywany świetne!!! Niby który z nich jest tym brzydkim do pokoju psa albo teściowej?
I też jestem ciekawa, jak będą wyglądać już w mieszkaniu, bo pierwsze skojarzenie miałam z taką wyglądającą jak beton podłogą i dość chłodnym, industrialno-loftowym wnętrzem - a o ile kojarzę, to betonu na podłodze nie masz
Czółna te z kwadratowymi obcasami są rewelacyjne! Zrobisz im zdjęcie na żywo od tyłu? O ile już masz je w domu.
Ad spódnicy: srebrna Ale tu mam minidysonans poznawczy, bo kojarzysz mi się z czernią.

Strój antywirusowy dla Mai

Napisane przez rachell111

Patent na windy - wcisk patyczkiem do uszu. Albo czymkolwiek innym jednorazowym. I sru do kosza.

My nosimy teraz chusteczki hig. lub kawałki papieru toaletowego po kieszeniach i jak trzeba czegoś dotknąć na zewnątrz, np. wstukać PIN czy chwycić klamkę, to właśnie przez papier, a potem ten kawałek ląduje w najbliższym koszu.


A teraz będzie pytanie niemal intymne O której zwykle wstajecie, jeśli nie musicie iść do pracy?

[Corii]

Napisane przez aileenn

My nosimy teraz chusteczki hig. lub kawałki papieru toaletowego po kieszeniach i jak trzeba czegoś dotknąć na zewnątrz, np. wstukać PIN czy chwycić klamkę, to właśnie przez papier, a potem ten kawałek ląduje w najbliższym koszu.


A teraz będzie pytanie niemal intymne O której zwykle wstajecie, jeśli nie musicie iść do pracy?

Mam to samo Znaczy zawsze cos po kieszeniach nosiłam (urok zatokowca/alergika) ale teraz szczególnie mam kieszenie wypchane jak chomik poliki

Ja wstaję srednio 8

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez Redhaired Witch

Poza tym kliknęłam se czółna:
https://www.hitobuwie.pl/media/catal...0203.cza_1.jpg
a tuż przed kwarantanną spódnicę i botki:
https://nescior.com/8079-large_defau...dratu-111v.jpg
[URL]https://mosaic03.ztat.net/vgs/media/catalog-lg/WL/52/1B/01/6D/11/WL521B016-D11@8.jpg

Spodnice pliski polubiłam sama jakis rok temu i teraz mysle nad liliową

[Maja102]

Napisane przez aileenn

[B]
A teraz będzie pytanie niemal intymne O której zwykle wstajecie, jeśli nie musicie iść do pracy?

zwykle między 9 a 10
Ale jak zarwę nockę wcześniej, to i o 12-13 się zdarza

[Redhaired Witch]

Napisane przez aileenn

Red, dywany świetne!!! Niby który z nich jest tym brzydkim do pokoju psa albo teściowej?
I też jestem ciekawa, jak będą wyglądać już w mieszkaniu, bo pierwsze skojarzenie miałam z taką wyglądającą jak beton podłogą i dość chłodnym, industrialno-loftowym wnętrzem - a o ile kojarzę, to betonu na podłodze nie masz
Czółna te z kwadratowymi obcasami są rewelacyjne! Zrobisz im zdjęcie na żywo od tyłu? O ile już masz je w domu.
Ad spódnicy: srebrna Ale tu mam minidysonans poznawczy, bo kojarzysz mi się z czernią.

A teraz będzie pytanie niemal intymne O której zwykle wstajecie, jeśli nie musicie iść do pracy?

Oba brzydkie, tzn. moja matka skomentowała je słowami "łojezu" No nie, u mnie wnętrze jest babciowe więc nie chciałam już dowalać tureckich wzorów czy czegoś takiego. Jak dolecą obfocę chałupę
A buty mają ładne zdjęcia na stronie więc już nie będę się osobiście wysilać: https://nescior.com/pl/botki/876-cza...ratu-111v.html
Jeśli chodzi o srebrną spódnicę - a tak, ostatnio mam fazę na wyraźne srebrne elementy. Póki co ograniczam się do plisowanek (mam jeszcze jedną, trzecią chciałam kupić, ale wyszły), obcasów i solidnej biżuterii.


Wstaję teraz różnie, zależy jak dzieci wstaną. Zazwyczaj o 8-9, dzisiaj pospałam do 10:30

Napisane przez rachell111

Dywan - bueno! I nie uwierzysz, ale dokładnie o taki Cię podejrzewałam. Widziałam je gdzieś w internetach w sensie nie w sklepach ale na fotkach/ filmikach? U ludzi. Ten styl. Taka gotycka płaskorzeźba/ażur. Rozeta. Very you.

Pokażesz potem już na podłodze w pokoju? Bo moim zdaniem tak wyglądają jeszcze lepiej. .

Jestem taka przewidywalna Cyknę fotki jak dolecą.

[rachell111]

Nie, po prostu masz wyrazisty styl i gust.

Abstrahując, to niesamowite że trzeba bylo pandemii żeby Bar odżył.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aileenn]

Dziękuję za info dot. wstawania
Byłam ciekawa, czy spanie do 9 można uznać za rozbisurmanienie, ale widzę, że mieszczę się w średniej

Red, dziękuję za link do obcasa! Strasznie mi się podoba taka srebrna kostka

[rachell111]

Aileenn - nigdy sobie nie daj wcisnąć kitów do której spanie jest lenistwem czy innych tego typu ocen. Nikt nie ma prawa oceniać twojego stylu zycia, do której i ile pracujesz i do której śpisz. Sen jest najlepsza regeneracja dla zdrowia. To jest Twoja sprawa ile śpisz. Jeśli tylko jest Ci dobrze to jest najważniejsze. Wkurza mnie to powszechne narzucanie stylów życia i tworzenie ram i norm tam gdzie to nie ma prawa być czynione. Czyli w zyciu prywatnym. Ktoś narzuca w ten sposób poczucie winy z powodu snu dłużej niż no właśnie... Serio mamy tak zestresowane życie że nie ma sensu sobie dokładać. A mamy je jedno i to w dodatku zagrożone. Myślę że warto zrobić dla siebie maksimum dobrego i przyjemności i zwyczajnie cieszyć się że wreszcie się wyspałam wreszcie mogłam sobie zrobić coś tak jak dawno nie mogłam.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Parabelka]

Redzia zakupy klask i:a strój dla Mai idealny , też bym ją w tym widziała

Napisane przez aileenn

A teraz będzie pytanie niemal intymne O której zwykle wstajecie, jeśli nie musicie iść do pracy?

10-11 albo później
Poza tym godzina samoistnego budzenia się to kwestia zegara biologicznego i chronotypu i tego się nie zmieni . Nie ma to nic wspólnego z pracowitością, lenistwem itp dyrdymałami co ludzie opowiadają . Jedni są skowronki i ćwierkają od 5 rano , inni są pośredni i budzą się o ósmej a inni są sowami i wstają o jedenastej , i czas produktywności różnych typów też jest różny . To taka cecha jak kolor oczu czy włosów i nic z tym się nie zrobi . I żadne pójście wcześniej spać żeby rano wstać nic nie da , bo zegar biologiczny tak ustawił fizjologie że najważniejsze fazy snu wypadają między piątą a dziewiąta i choćby się waliło paliło tego się nie przeskoczy . Więc nie słuchaj ciemnego luda i śpij ile potrzebujesz wtedy, kiedy potrzebujesz.

[rachell111]

Parabell - no i przyznaj czujesz się wtedy mega szczęśliwa prawda? Ale czad wypoczęłam mogłabym tak bez końca? zatem wyjdź z torby. Harujecie jak wiadomo kto, nieludzko, więc zero poczucia winy z takich powodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Parabell - no i przyznaj czujesz się wtedy mega szczęśliwa prawda? Ale czad wypoczęłam mogłabym tak bez końca? zatem wyjdź z torby. Harujecie jak wiadomo kto, nieludzko, więc zero poczucia winy z takich powodów.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Abstrahując, to niesamowite że trzeba bylo pandemii żeby Bar odżył.

True!

[aileenn]

Luz z tym spaniem, naprawdę Nie katowałabym się jakoś specjalnie poczuciem winy. No, może troszkę
Staram się spać tyle, żeby dobrze funkcjonować, choć np. w lutym miałam taki okres, że spałam po 10 godz. Najwidoczniej organizm potrzebował. Z kolei po tym, jak się koronawirus rozpanoszył w Polsce, przez dobry tydzień budziłam się nie tylko przed budzikiem, ale i przed kotami - jakoś między piątą a szóstą. Chyba stresik tak działał, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Plus był taki, że w końcu to ja mogłam budzić futra, a nie one mnie

Na dobranoc wstawię wam jeszcze zdjęcie czegoś, co pracownicy spalarni odpadów w Krakowie "wyławiają" takim olbrzymim chwytakiem spośród hałd śmieci, które to hałdy mają przerzucić do pieca KLIK Fota nie moja (moje niestety wyszły gorzej).
A przy okazji polecam zwiedzanie tejże spalarni - dla mnie to był czad, bo nigdy wcześniej w takim zakładzie nie byłam. (Mój osobisty inżynier trochę narzekał, że to wycieczka dla laików i że jemu się nudzi ).

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez rachell111

Abstrahując, to niesamowite że trzeba bylo pandemii żeby Bar odżył

Noooo.
Brakowało mi Baru

[Maja102]

Napisane przez aileenn

Luz z tym spaniem, naprawdę Nie katowałabym się jakoś specjalnie poczuciem winy. No, może troszkę
Staram się spać tyle, żeby dobrze funkcjonować, choć np. w lutym miałam taki okres, że spałam po 10 godz. Najwidoczniej organizm potrzebował.

pewnie tak
latem zwykle budzę się sama po 8h snu, ale zimą to potrzebuję 9,a czasami i 10, żeby normalnie funkcjonować