2020-03-23, 15:25 | #4081 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87685096]
Nie musisz robić konkretnie tego. Jeśli nie chcesz zeby ona miala kontakt z tobą i z dzieckiem, to twoj wybór, ale wazne jest abyś ustaliła granice - dla własnego dobra. A czy z ojcem dziecka ustaliłaś jak bedzie wygladalo wychowywanie i utrzymywanie dziecka po wyprowadzce? Tu też nic na gębę. Wszystko musi być na papierze, pamiętaj. [/QUOTE] Ustaliliśmy póki co słownie jak kontakty będą się odbywać. Oczywiście rozpiszemy to też na papierze, aczkolwiek dążymy do tego, żeby rozstać się w zgodzie i mieć dobry kontakt ze względu na dziecko. Oczywiście to nie jest tak, że będę ograniczać kontakt córki z babcią. Po prostu nie chcę się jej tłumaczyć w tej sprawie. Nie chcę zdradzać szczegółów.Ona jest tak zapatrzona w syna, że nie jestem pewna czy przyjmie to do wiadomości. Poza tym nie mam obowiązku się tłumaczyć, nikomu, jeśli nie mam na to ochoty. Dziewczyny, jesteście cudowne. Wasze posty tutaj dodają mi niesamowitej nadziei i motywacji do pracy nad sobą. Bo teraz chodzi o to, żeby zająć się swoim rozwojem, dążyć do tego, by nie idealizować partnera przypominając sobie dobre chwile i być z siebie dumnym z każdego kroku w przód. Edytowane przez Kolorowa_Chmura Czas edycji: 2020-03-23 o 15:27 |
2020-03-23, 17:24 | #4082 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Dużo siły wszystkie potrzebujemy. Jest teraz dodatkowo trudny czas, wiadomo czemu. Ale mimo to nie poddawajmy się Dziewczyny, nie popadajmy w idealizację. Bądźmy dla siebie dobre. Eksowie niech zostaną w przeszłości, starajmy się z całych sił żyć teraźniejszością. |
|
2020-03-23, 21:15 | #4083 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dziewczyny, jak u Was? Mandy, Patisia, RannaPanna?
|
2020-03-23, 22:49 | #4084 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-03-24, 05:22 | #4085 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-03-24, 05:28 | #4086 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
I słusznie. Ja z czasem widzę rzeczy, które były niejasne... o które mogłabym zapytać. Ale cieszę się, że tego nie zrobiłam i nie zrobię. Złota zasada - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Za takimi pytaniami nie ma nic fajnego; one rodzą tylko kolejne pytania i niepewność. |
|
2020-03-24, 06:48 | #4087 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87686946] Złota zasada - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Za takimi pytaniami nie ma nic fajnego; one rodzą tylko kolejne pytania i niepewność.[/QUOTE]
Dlatego chyba właśnie lepiej nie wiedzieć wcale, co u eksów, no nie? Nie analizować, że skoro wstawił zdjęcie z jakiejś wycieczki to na bank jest mega szczęśliwy, a ja taka smutna i samotna? Nie dochodzić, gdzie mieszka i z kim. Dobrze mówie? Powiedzcie, że dobrze. |
2020-03-24, 06:50 | #4088 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ocyzwiscie, ze dobrze. Sory, ale nie znam przypadku zeby po rozstaniu (z winy/inicjatywy faceta), dziewczyna weszła na jego social media i skakała z radości (juz bez wchodzenia w szczegoly co tam jest). Dodal zdjecia - ooo jest szczesliwy, nie dodał - ooo, pewnie nie ma czasu, bo jest zajęty nową dziewczyną To nigdy nigdy nigdy nie konczy sie dobrze, gdy emocj po rozstaniu są jeszcze silne.
|
2020-03-24, 08:36 | #4089 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dzięki Pandorka!
Smutno mi teraz, w tym momencie. Dziś sobie rano rozmawiałam z mamą. Pytałam, czy gdyby teoretycznie była na moim miejscu i eks kiedys by przyjechał i przepraszał, to czy by go przyjęła. Powiedziała, że absolutnie. Że spalił most doszczętnie. Zatem myślę, że muszę sobie śmigać po zielonej łące na drugim brzegu rzeki, on został na tamtym brzegu. I dla mojego dobra chyba właśnie lepiej, żebym nie podglądała, jak mu się żyje na tamtym brzegu. |
2020-03-24, 11:53 | #4090 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Droga Milagros_90, nadrobiłam wątek i padłam. Śledziłam Twoja historię i zastanawiałam się jak to jest że taki związek jak Twój się tak kończy. Idealny? Dobre sobie, znam to piekiełko... Wszystko gra, super się dogadujecie super się układa tylko ten jeden drobny szczegół o którym się nie mówi, ale myśli.. Seks a raczej jego brak, u mnie był ale mocno okazyjnie. Nie będę wymieniać tych wszystkich myśli, pewnie też je miałaś.... Serio zapomina się w momencie rozstania o tym wszystkim, o pustych wieczorach przy nim, o szpilkach w sercu w czasie w głupich scen bliskości oglądanych razem w tv, o pytaniach które wciąż krążą po głowie?
Powiem Ci coś zabawnego rozstalismy się kilka miesięcy temu on miał dość bo byłam na ciąglej huśtawce emocjonalnej albo gadałam że Nasz związek nie ma sensu że ja tego nie zniosę że się nic nigdy nie zmieni albo byłam szczęśliwa i mówiłam że go kocham. Wróciliśmy do siebie obiecał że się zajmie sobą i naprawimy wszystko, poszliśmy razem do seksuologa który powiedział że bez badań nic nie zrobimy dalej bo musimy poznać przyczynę... Powiedział że pójdzie na co placzacym głosem powiedziałam że już to obiecywał nie raz i tego nie zrobi że w to nie wierzę. Jesteśmy razem, nie poszedł i nic się nie zmieniło. Często myślę o tym że zakończenie związku jest lepsze Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-24, 12:09 | #4091 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Hej,
No ja jestem home office i wbrew pozorom spółki nadal potrzebują prawników, więc i pracy mam sporo. Mam ostatnio zjazd nastroju, odczuwam tęsknotę. Z drugiej strony oglądałam filmik na kanale Ocal siebie o kobietach kochających za bardzo. Otóż jeśli każdy związek kończy się w taki sposób w jaki kończyły się moje związki - trzeba się koniecznie przyjrzeć sobie, w sensie ze brak mi umiejętności kończenia relacji gdy pojawiają się sygnały ostrzegawcze. W moim związku takie sygnały się pojawiały (np. Zasnal przy stole na weselu u moich znajomych, nie pomógł mi na mojej imprezie urodzinowej a obiecał ze pójdzie po tort, czego nie zrobił, siadał w taksówkach z przodu, ja za wszystko płaciłam, dodatkowo cały czas pisal z "koleznaka" która okazała się równoległa relacja). Więc uważam że to były wystarczające powody na zakończenie znajomości jeszcze przed wrześniem, gdy na jaw wyszła zdrada i kłamstwa. Chyba najbardziej mi przykro ze zakończył to w taki sposób i zrobił ze mnie patologiczna osobę. Milagros, to co porwane się nie zrośnie, powroty to bezsens. Musimy iść do przodu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2020-03-24, 16:34 | #4092 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Jeżeli chodzi o mnie, to ja nigdy nie pomyślałam w ten sposób, że mój związek to piekiełko, czy że nie ma sensu, czy że puste wieczory... Było mi z nim bardzo dobrze. Brak seksu traktowałam jako sytuację przejściową, związaną z chorobą - takie sytuacje się zdarzają. Dopiero z czasem, jak zaczęłam dostrzegać, że partner nie bardzo stara się to naprawić, wiecznie ja zaczynam rozmowy, martwię się, proszę, a on gada że trzeba czekać i że jest beznadziejny - zaczęło mnie to frustrować. Niemniej do samego końca wierzyłam, że to jest problem do wyleczenia, być może obecnie siedzący już bardziej w jego psychice niż w kwestiach chirurgicznych (że się po prostu boli bólu, skoro wcześniej go bolało). Tak czy siak, do wyleczenia, i wydaje mi sie, że zrobiłam co mogłam, by on wiedział, ze w tym leczeniu będę go wspierać, że go kocham, chcę jak najlepiej dla niego i jego zdrowia, że go w pełni akceptuję i że dla mnie jest najlepszym mężczyzną na świecie. Niestety mimo to on odszedł. Czy się odkochał, czy wystraszył, czy kompleksy, czy aseksualizm, czy kocha inną - nie wiem i w pełni się nie dowiem nigdy. Wiem tylko, że budowaliśmy coś dobrego i pozytywnego, i gdyby był ze mną szczery i gdyby mu się chciało chcieć, to by się udało. Natomiast co do Ciebie natomiast - długo jesteście razem? Jak się rozstaliście, to kto zainicjował powrót? Teraz rozmawiacie co dalej z leczeniem, czy nikt nie porusza tego tematu? Cytat:
Powiem Ci, że ja np. miałam podobną historię z moim poprzednim eksem, to znaczy były tam też sygnały, które ja uparcie lekceważyłam, tłumaczyłam go wiecznie i żyłam oczarowaniem z pierwszego okresu znajomości. A jakiś czas po rozstaniu, jak wszystko przetrawiłam, to się popukałam w czoło, że przecież to ja mogłam to zakończyć, bo nam po prostu było nie po drodze. I oszczędziłabym sobie mnóstwa cierpienia, jakie przyszło. To jest mega cenna lekcja. |
||
2020-03-24, 17:51 | #4093 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Mówiłam, że ta moja praca mnie dobija. Dzisiaj przyszedł szef i w obecności jeszcze jakichś 4 osób mówi do mnie (niby półżartem, ale serio), że za dużo przebierałam w chłopakach i dlatego teraz jestem samotna. Mówię, że wcale nie jestem samotna, ale zrobiła się dyskusja i teraz wszyscy patrzą na mnie z politowaniem, że nie umiem sobie faceta znaleźć..
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-03-24, 19:52 | #4094 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Magda - masakra, okropne warunki.
Dalej mi smutno. |
2020-03-24, 20:15 | #4095 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
A ja uruchomiłam Tindera z nudów. Randki oczywiście odpadają w obecnej sytuacji.
Też mi smutno. Ta epidemia tylko to potęguje. Ciekawe kiedy to się skończy. Milagros, powiem Ci, że nie mogłaś więcej zrobić. Naprawdę byłaś ogromnie wyrozumiała. Myślę, że nie znajdzie drugiej takiej, która tak podejdzie do tego jego problemu. Magda, okropna sytuacja. U mnie w pracy też czasem padają teksty, że za wybredna jestem. Ale obracam to w żart bo co innego zrobić.... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-24, 20:53 | #4096 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Powiem wam że codziennie ćwiczę, teraz np Monika Kołakowska zrobiła 7-dniowe wyzwanie i codziennie dodaje nowe treningi. Polecam serdecznie. Ale... Spalone kalorie i tak nadrabiam słodyczami Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2020-03-24, 21:40 | #4097 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Pewnie, epidemia strasznie rozstraja i potęguje smutek. Dzięki Patisia! Jej, na ogół mam już myśli, że właśnie nic więcej nie mogłam zrobić i trudno, jego decyzja, bo ja dałam z siebie wiele, żeby czuł się kochany, akceptowany, najlepszy. ALE... ale...ale czasami jak mam gorszy moment, to łapię się na tym, że ja nie wierzę, że on się odkochał/kocha inną. Nie wierzę. Czułam, że jestem miłością jego życia. Może to brzmi absurdalnie i bardzo naiwnie, ale czułam, że jesteśmy dla siebie naprawdę stworzeni. Nigdy nie poczułam tak z żadnym facetem, a zakochana byłam przecież kilka razy w życiu. Tutaj miałam pewność, że to jest człowiek dla mnie, taki zaplanowany dla mnie przez los. I jestem przekonana, że on czuł podobnie. I mi o tym mówił, i to wdziałam w jego zachowaniu. Ten związek naprawdę był dla mnie spełnieniem marzeń i oczekiwań. Oczywiście brak seksu nie był dla mnie komfortową i wymarzoną sytuacją i długoterminowo niósł za sobą frustracje i rzeczy do rozwiązanie, ale tu sądziłam, że po prostu trzeba to wyleczyć, i że sobie z tym damy rade, no bo własnie - jestesmy dla siebie stworzeni, potrafimy rozmawiac, wspeiramy sie nawzajem. I jakiś cichy głos mówi mi, że on nie jest szczesliwy, bo sobie tylko wmawia, że mnie nie kocha, bo jest tak zakompleksiony i nie widzi możlwości wyleczenia.. A tak naprawdę dalej jestem, byłam i będę miłością jego życia (może to próżne co mówie, ale czułam to, czułam... widziałam, jak mu na mnie zależy... co prawda przez brak jego walki o to żeby doszło do seksu, miewałam napady zazdrości czy poczucia nieatrakcyjności, ale we wszystkich pozostałych apsektach zawsze czułam się go pewna i czułam, że mnie uwielbia - i tym bardziej mowilam sobie i mu, ze trzeba to w koncu rozwiązać, bo ja nie chce sie tak głupio czuc zazdrosna bo przeciez wiem że obiektywnie nie mam ku temu zadnych powodów)..... I jak pozwole temu głosikowi szeptać mi te słowa, to strasznie cierpię na myśl o tym, że on cierpi i na własne życzenie jest nieszczesliwy, zamiast cieszyć się mną, nami,leczyć się i żyć wśród naszych planów... Myśl o cierpieniu bliskiej osoby jest dla mnie straszna. Jej, jak to napsiałam, to mam ochotę skasować. Bo prawda chyba jest taka, że nie powinnam mieć takich myśli i tylko spojrzeć na to tak,że przez dwa lata nie stanął na głowie, żeby się ze mną przespać normalnie, żeby mnie zaspokoić seksualnie. A później uciekł w okrutny sposób, nie licząc się nawet z tym, żeby rozstać się z klasą i w miarę oszczędzić mi cierpienia. Tak, to jest zdroworozsądkowe podejście. Nie myśleć o nim, nie analizowac, bo nawet jeśli nie jest szczesliwy - to na własne życzenie, głową muru nie przebiję Ok. Wdech-wydech. Spokojnej nocy, Dziewczyny! Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-03-24 o 21:54 |
|
2020-03-24, 22:47 | #4098 |
Eternal rebel
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
|
2020-03-25, 15:53 | #4099 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
No te docinki ze strony szefa to norma, on też wiedział, że ten kolega z pracy mnie zostawił i hajtnął się z inną laską. To pewnie przez to tak teraz wszyscy patrzą tam na mnie z politowaniem.
Uruchomiłam na pocieszenie tindera i zaczęłam pisać z dwoma kolesiami A na tym tinderze to jest szansa pogadać z kimś normalnym czy mam się bać?
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-03-25, 17:18 | #4100 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
LhunLai, haha to trochę pocieszające, że nie tylko ja trafiałam na tego typów facetów. Bardzo dziękuję, ogólnie otworzyły mi się oczy i nie żałuje, że go wyrzuciłam. I nawet jeśli by się teraz odezwał - olalabym to. Wiadomo przykro dalej jest, ale nie jest to tego warte. magda2291, ja mam tindera i miałam kiedyś. Da się poznać kogoś fajnego, lecz musisz się przebic, przez wielu dziwnych typów haha. Ogólnie ja na razie chyba zawieszę tam konto, też niby z kimś pisze, ale jest epidemia i nie chce się z nikim spotykać, wolę się nie narażać.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-25, 19:01 | #4101 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Temat seksu tak osaczył Nasz związek wzajemnymi pretensjami, barierami, wyrzutami i oczekiwaniami że w pewnym momencie presja była nie do zniesienia. Też próbowałam wykazywać się zrozumieniem i nie naciskać. Ale to wisiało nad nami i im dłużej trwał ten czas bez seksu tym presja była większa... Bardzo często wydawało mi się że łatwiej byłoby zacząć z kimś innym bez tej całej historii zmagań. Jesteśmy razem ok 4 lat, chyba 2 tygodnie było totalnej ciszy a później ja zagadalam niby neutralnie co z resztą rzeczy itp a po pierwszej odpowiedzi już widziałam że droga powrotu jest otwarta. Miało być powoli i bez presji nie mieszkamy nadal razem, badań nie ma, miały być warunkiem powrotu jak o tym rozmawialiśmy ale teraz w sumie nie poruszamy tematu bo wirus. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-03-25, 19:11 | #4102 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Kurdeee... coś mi chodzą po głowie dziwne myśli w związku z tym wirusem i tak jakbym czuła potrzebę zapytania go czy wszystko w porządku u niego.
Doprowadźcie mnie do porządku
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-03-25, 19:19 | #4103 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
|
2020-03-25, 19:28 | #4104 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87692377]po prostu tego nie rób. to nie ma sensu, sama wiesz.[/QUOTE]
Wiem, wiem, ale mimo wszystko nadal się o niego martwię.. Szkoda, że on o mnie już zdążył zapomnieć
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-03-25, 19:34 | #4105 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ale o co ty sie martwisz? Czy on chociażby pracuje na kasie/w aptece/w szpitalu, a do tego ma astmę, jedno płuco i jest po chemii? Raczej nie. Więc to nie jest martwienie się, a tęsknota i robienie sobie nadziei na fajną rozmowę... Ten wirus to trudny czas dla naszych emocji, ale nie słuchaj ich - słuchaj rozsądku.
|
2020-03-25, 19:38 | #4106 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87692435]Ale o co ty sie martwisz? Czy on chociażby pracuje na kasie/w aptece/w szpitalu, a do tego ma astmę, jedno płuco i jest po chemii? Raczej nie. Więc to nie jest martwienie się, a tęsknota i robienie sobie nadziei na fajną rozmowę... Ten wirus to trudny czas dla naszych emocji, ale nie słuchaj ich - słuchaj rozsądku.[/QUOTE]
Pewnie dlatego, że jest za granicą, a tam gorzej niż u nas. Ale masz rację, dziękuję, że mi przestawiłaś tok myślenia
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2020-03-25, 20:15 | #4107 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87692435]Ale o co ty sie martwisz? Czy on chociażby pracuje na kasie/w aptece/w szpitalu, a do tego ma astmę, jedno płuco i jest po chemii? Raczej nie. Więc to nie jest martwienie się, a tęsknota i robienie sobie nadziei na fajną rozmowę... Ten wirus to trudny czas dla naszych emocji, ale nie słuchaj ich - słuchaj rozsądku.[/QUOTE]Zgadzam sie. Nie warto rozdrapywać ran.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-25, 21:44 | #4108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ja nawet nie chce się do niego odzywać i nie będę tego robić, odkąd w lutym olal całkiem moja propozycje spotkania. Nie mam ochoty pisać do kogoś kto tego kontaktu nie chce i usunął mnie jak śmiecia ze swojego życia. I szczerze mówiąc nie interesuje mnie jak sobie radzi podczas pandemii, czy jest u brata, u mamy, a może odnowił kontakt z ta druga (dziwnym zbiegiem okoliczności na dwa dni przed rozstaniem z powrotem zaprosiła go do znajomych i miala sprawę...) i sobie razem biegają po al. Solidarności ))
Jedyne co mnie przy tej sprawie trzyma, to wspomnienia super chwil, nadzieja na udana relacje, jakieś oczekiwania i plany oraz to, że moje uczucia były szczere i bezinteresowne i jeśli kogoś się kocha to nie przestaje ot tak. Fajnie było mieć kogoś bliskiego w tym mieście i wiedzieć że ta druga osoba jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ---------- No i mimo usilnych starań by o tym nie myśleć, nadal mam w głowie piękne wspomnienia. I te wspomnienia bolą. Nie widziałam go od dwóch miesięcy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2020-03-26, 09:55 | #4109 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
2) oj, zdecydowanie... Mój mi wprost powiedział, że o tym temacie ma nikt nie wiedzieć... Miałam myśli, że może jakby z nim pogadał ktoś bliski, to coś by mu wskazał, poparł mnie, ale no.. to facet musi chcieć działać i się zmienić. Próbować, walczyć. Bardzo liczyłam, że psycholog, do którego w końcu zgodził się iść, pomoże. Ale cóż, on jednak uciekł 3) długi macie staż... Współczuję sytuacji. Ciężkie to jest, kiedy wszystko ci w parterze pasuje, ale nie ma seksu. Ja się staram sobie od rozstania tłumaczyć, że to jest egoizm w jego wydaniu i że on nie potrafi jednak wcale stworzyć dobrego związku, mimo wszystkich zalet i fajnych chwil, jakie mi się z nim kojarzą Cytat:
Cytat:
|
|||
2020-03-26, 14:08 | #4110 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
hej dziewczyny czytam Wasze wypowiedzi od paru tygodni i jestem w szoku jak wiele mamy wspólnego, szczególnie jeśli chodzi o historię Milagros.... tez jestem po okropnym i trudnym rozstaniu i niestety nie po 2 letnim związku tylko 7 letnim i tez ''cuuudownym'' bez seksu masakra. nie ma co tego tłumaczyć i racjonalizować to nie jest normalne. nigdy. u mnie minęło już ponad pól roku od rozstania z moim "kochanym misiem' i uwierzcie mi nareszcie jestem sobą i spotykam normalnych pod tym względem mężczyzn. to mi otworzyło oczy na wiele spraw. powinnyśmy dostać order uśmiechu za wytrzymałość i dozgonny dodatek za prace nad zaburzeniami seksualnymi bez dyplomu w tym zakresie. tez jestem tuz przed 30 i myślałam ze świat mi się skończył. w szoku byli wszyscy łącznie ze mną. bo przecież byliśmy cuuuuudowna para. ale świat się nie skończył tylko dopiero się zaczął. tylko faktycznie musi opłynąć trochę czasu żeby to wszystko zrozumieć i się z tym pogodzić... czego Wam z całego serca życzę. ja się prawie przekręciłam z żalu i łez. a teraz wiem, ze dostałam od losu prezent
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:25.