Sens pomocy "ubogim na własne życzenie", czyli Szlachetna Paczka cz. IV

[Glodomorek]

Moje miasto nie ma ani jednej rodziny. Albo nie było, albo już wszystkie wybrane.

Patrzę ogólnie po województwie, ale rumianek nie widzę. Rodziny z dorosłymi dziećmi, zwykle niepełnosprawne. Wyjątek:

Pani
Ewa
55 lat



Pani Ewa wraz z mężem tworzyli zgodne małżeństwo. Pan Andrzej pracował i utrzymywał rodzinę, a pani Ewa prowadziła dom i dorywczo wykonywała różne prace pomocnicze. Najczęściej było to sprzątanie. Rodzina zawsze była samowystarczalna. Trzy lata temu pan Andrzej zachorował na nowotwór i po dwóch miesiącach zmarł. Śmierć męża zbiegła się z pogorszeniem stanu zdrowia pani Ewy. Pani Ewa choruje na zwyrodnienie kręgosłupa, zaćmę powodującą ślepotę w prawym oku i stopniowe pogarszanie się pola widzenia w drugim oku. Dodatkowo w sierpniu tego roku pani złamała nogę. Obecnie pani Ewa utrzymuje się zasiłku i dopłaty do mieszkania, które wynoszą 475 zł na miesiąc. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania i wydatków na leczenie pozostaje jej 98 zł na życie.

Jakkolwiek smutne to było do przewidzenia. Niestety kolejna kobieta złapała się na "zajmowanie domem" i po śmierci męża zostaje z niczym.

Pan
Jan
65 lat



Jan przez wiele lat swojego życia pracował za granicą jako budowlaniec, zarabiał dobre pieniądze i stać go było na wiele przyjemności, nawet na prezenty dla bliskich. Od kilku lat 65 latek choruje na miażdżycę, której skutkiem była konieczność amputacji dolnej kończyny. Gdy Jan zachorował, rodzina się od niego odwróciła. Jan jest teraz samotnym, zchorowanym człowiekiem, który jedyne wsparcie odnajduje w swojej opiekunce i papużkach. Starzec obecnie utrzymuje się jedynie z emerytury (która wynosi 1050 złotych). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (665 złotych) na życie pozostaje mu jedynie 385 złotych i często dochodzi do takiej sytuacji, że nie wystarcza mu pieniędzy na żywność bądź środki czystości.

Serio 65lat to starzec? Ledwo wiek emerytalny.

Pan
Marcel
24 lat



Marcel to wychowanek Domu Dziecka. Kiedy skończył 18 lat wrócił do rodzinnego domu. Tam mieszkał z nadużywającą alkoholu matką i schorowanym ojcem, który mimo dolegliwości utrzymywał rodzinę. Ze względu na lekkie upośledzenie umysłowe do dziś Marcel nie podjął pracy. Wyjechał do brata do Anglii, chciał się usamodzielnić, lecz brat mu nie pomógł i nie chciał mieć z nim kontaktu. Marcel wrócił do domu. Niedługo potem zmarła matka. Po śmierci mamy ojciec Marcela bardzo się rozchorował i trafił do Domu Pomocy Społecznej, więc chłopak został sam. Szukał pracy, pomagał innym, ale zawsze był wykorzystywany z powodu swojego upośledzenia. Nienauczony samodzielności, nie umiał sobie poradzić w prowadzeniu gospodarstwa, odcięto mu prąd i wodę. Na szczęście Marcel trafił do Środowiskowego Domu Pomocy Społecznej. Tam uczęszcza do godziny 15.00 na zajęcia. Po zajęciach przesiaduje u sąsiadów, żeby się ogrzać (mimo, że kupił węgiel, to stary piec nie nadawał się do użytku). Opiekunka z ośrodka pomaga mu w gospodarowaniu pieniędzmi i dzięki niej Marcel może powoli spłacić zadłużenie wobec dostawcy prądu i wody. Marcel utrzymuje się z zasiłku stałego z OPS i zasiłku pielęgnacyjnego w kwocie 696zł , na leki wydaje ok 200zł. Na życie pozostaje mu 425zł miesięcznie. Marcel nie ma swojego miejsca i celu. Nie ma znajomych, którzy pomogliby mu wyjść na prostą. stara się wrócić do normalnego życia, ale jest to ciężkie z powodu braku rodziców, i odpowiedniego wzorca.

Tego chłopaka mi żal.

Pani Joanna 40 lat

Córka Aneta 18 lat

Syn Jakub 17 lat

Syn Daniel 14 lat

Córka Liliana 3 lat



Pani Joanna przez lata pracowała jako szwaczka w jednym z miejscowych zakładów. Zycie rodziny zawaliło się, kiedy były mąż pani Joanny zaczął nadużywać alkoholu i znęcać się psychicznie oraz fizycznie nad rodziną. Wtedy Pani Joanna podjęła decyzję o rozwodzie, by chronić dzieci i siebie. Od ponad roku samotnie sprawuje opiekę nad czwórką dzieci. Z uwagi na fakt, że obecne mieszkanie pani Joanny jest za małe, otrzymała do remontu nowe większe mieszkanie. Pragnie je jak najszybciej wyremontować i wrócić do pracy, która sprawia jej wiele radości i satysfakcji. Obecnie rodzina utrzymuje się wyłącznie z zasiłków, 500+ oraz świadczeń socjalnych (łącznie 4200 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania, rodzinie zostaje na życie ok. 440 złotych na osobę. Za tę kwotę bardzo ciężko jest rodzinie wytrwać z miesiąca na miesiąc, gdyż znaczą część tych pieniędzy pochłania remont.

A w czym remont przeszkadza w pracy?

[ridja devojka]

Napisane przez megamag

Ej, ta przecież pracuje. Może jest po prostu DDA i sobie nie do końca świadomie robiła te dzieci z facetami przypominającymi ojca?

No też nie rozumiem co tu jest bekowego. Pracuje, stara się o dzieci, nie wiemy ile było w tym jej winy, ale coś robi w kierunku poprawy swojego życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez Glodomorek

Jakkolwiek smutne to było do przewidzenia. Niestety kolejna kobieta złapała się na "zajmowanie domem" i po śmierci męża zostaje z niczym.

Ale czy to nie jest tak, że niepracująca żona może odziedziczyć emeryturę po mężu? Tzn. dostać rentę w wysokości 85% tego, co jemu przysługiwało, jeśli on umrze? Moja ciotka tak dostaje emeryturę, chociaż nigdy nie pracowała.

Napisane przez Glodomorek

Serio 65lat to starzec? Ledwo wiek emerytalny.

Jak się ktoś bardzo postara, to można i w tym wieku być już starcem. (Chociaż można też być Pierce'em Brosnanem).

Mnie by tu bardziej zastanawiało, że chłop niby całe życie dobrze zarabiał, a ma tylko 1000 zł emerytury. Pewnie za to granicą robił na budowie na czarno, a tutaj sobie tylko płacił jakiś KRUS albo coś podobnego. W moim regionie co drugi jest takim fejkowym krusowcem.

[Glodomorek]

Napisane przez megamag

Ale czy to nie jest tak, że niepracująca żona może odziedziczyć emeryturę po mężu? Tzn. dostać rentę w wysokości 85% tego, co jemu przysługiwało, jeśli on umrze? Moja ciotka tak dostaje emeryturę, chociaż nigdy nie pracowała.



Jak się ktoś bardzo postara, to można i w tym wieku być już starcem. (Chociaż można też być Pierce'em Brosnanem).

Mnie by tu bardziej zastanawiało, że chłop niby całe życie dobrze zarabiał, a ma tylko 1000 zł emerytury. Pewnie za to granicą robił na budowie na czarno, a tutaj sobie tylko płacił jakiś KRUS albo coś podobnego. W moim regionie co drugi jest takim fejkowym krusowcem.

Może dostać, o ile mąż dożyje tej emerytury. Tu jak widać zmarł wcześniej i nic się nie należy. Nie wiem czy coś będzie pani przysługiwać jak wejdzie w wiek emerytalny, ale na ten moment nie ma nic.

Tak, też podejrzewam pracę na czarno za granicą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez megamag

Ale czy to nie jest tak, że niepracująca żona może odziedziczyć emeryturę po mężu? Tzn. dostać rentę w wysokości 85% tego, co jemu przysługiwało, jeśli on umrze?

Tak, to się nazywa renta rodzinna i wdowa może się o nią ubiegać jak skończy 50 lat. Tylko mąż - oczywiście - musiał wcześniej pracować i opłacać składki.

[eibhlin87]

Napisane przez Glodomorek

Może dostać, o ile mąż dożyje tej emerytury. Tu jak widać zmarł wcześniej i nic się nie należy. Nie wiem czy coś będzie pani przysługiwać jak wejdzie w wiek emerytalny, ale na ten moment nie ma nic.

Tak, też podejrzewam pracę na czarno za granicą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

może dostac rentę rodzinną (o ile zmarły przepracował odpowiednią ilość lat)

[Glodomorek]

Napisane przez eibhlin87

może dostac rentę rodzinną (o ile zmarły przepracował odpowiednią ilość lat)

Wg strony ZUS:

Do renty rodzinnej mają prawo członkowie rodziny osoby, która w chwili śmierci:

• miała ustalone prawo do emerytury, albo spełniała warunki do jej uzyskania,
• miała ustalone prawo do emerytury pomostowej;
• miała ustalone prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy, albo spełniała warunki do jej uzyskania;
• pobierała zasiłek przedemerytalny;
• pobierała świadczenie przedemerytalne;
• pobierała nauczycielskie świadczenie kompensacyjne

1. Małżonek (wdowa lub wdowiec), który do dnia śmierci pozostawał we wspólności małżeńskiej, jeżeli:

• w chwili śmierci małżonka miał skończone 50 lat lub był niezdolny do pracy; albo
• wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionych do renty rodzinnej po zmarłym współmałżonku, które nie ukończyło 16 lat, a jeśli uczy się w szkole – 18 lat;
• sprawuje pieczę nad dzieckiem całkowicie niezdolnym do pracy i do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolnym do pracy, uprawnionym do renty rodzinnej;
• ukończył 50 lat lub stał się niezdolny do pracy już po śmierci współmałżonka, lecz nie później niż 5 lat od jego śmierci albo od zaprzestania wychowywania dzieci.

Owdowiała osoba, która nie spełnia tych warunków i nie ma źródła utrzymania, ma prawo do renty rodzinnej:

• przez rok od śmierci współmałżonka;
• przez okres uczestniczenia w zorganizowanym szkoleniu kwalifikującym do wykonywania pracy zarobkowej – nie dłużej niż przez 2 lata od śmierci współmałżonka.

Czyli nie wystarczy mieć przepracowane ileś lat. W chwili śmierci mąż musiałby być na swojej rencie lub emeryturze. Nadal-pani za pranie i gotowanie została z ręką w nocniku.

[K1987]

ciekawostka z cyklu kopiuj-wklej

Pani

Katarzyna

68 lat

Historia Rodziny

Pani Katarzyna lata temu pracowała zawodowo jako pracownik fizyczny. Lubiła swoją pracę ponieważ pozwalała ona jej na kontakt z innym ludźmi. Obecnie jest na emeryturze. Jej dorosła córka nie utrzymuje z nią kontaktu. Bardzo niski dochód jest obecnie największym problem. Skromna emerytura oraz zasiłek z gops (900zł) nie wystarcza na wszystkie potrzeby. Po odliczeniu opłat (495 zł) oraz wykupieniu leków (100zł) i opłaceniu opiekunki z gops (100zł) pani Katarzynie zostaje około 205 zł miesięcznie na życie.

Pani

Ewa

60 lat

Historia Rodziny

Pani Ewa całe życie pracowała zawodowo jako pracownik fizyczny. Lubiła swoją pracę ponieważ pozwalała ona jej na kontakt z innym ludźmi. Obecnie jest na emeryturze. Jej dorosłe dzieci nie utrzymują z nią kontaktu. Po przejściu na emeryturę jej dochody znacznie spadły i to jest obecnie największy problem. Skromna emerytura (830 zł) nie wystarcza na wszystkie potrzeby. Po odliczeniu opłat (około 390 zł) pani Ewie zostaje około 440 zł miesięcznie.

A tak pomijając kwestię tego, że komuś się nie chciało opisywać za bardzo.. to coś dużo jest historii o tym, ze dzieci nie chcą utrzymywać kontaktów z rodzicami.

[Glodomorek]

Pani Anna 23 lat

Córka Kasia 2 lat



Pani Anna samodzielnie wychowuje swoją córeczkę Kasię. Wcześniej mieszkała ze swoim partnerem i ojcem Kasi. Gdy byli razem, to partner pracował i całkiem nieźle zarabiał, dzięki czemu rodzina dobrze sobie radziła. Niestety partner zdradził panią Annę, a ona zdecydowała się na rozstanie. Długo próbowała wybaczyć partnerowi tzw. skok w bok, ale nie potrafiła o tym zapomnieć. Pani Anna mieszka wraz z córką w malutkim, jednopokojowym mieszkaniu. Dzielnie walczy o lepszą przyszłość dla siebie i córki i podejmuje różne prace, gdy Kasia jest w żłobku. Dochody rodziny to 1300 zł. Po uregulowaniu wszystkich opłat na życie pozostaje im 73 zł na osobę.


Piękno Rodziny Pani Anna jest młodą i ambitną osobą, bardzo pozytywnie nastawioną do świata i ludzi. Dba o swoją córeczkę i o siebie i robi wszystko, aby ich przyszłość była lepsza. Jesienią wróciła na studia ekonomiczne, które wcześniej musiała przerwać ze względu na ciążę i małe dziecko. Teraz, gdy Kasia jest już troszkę większa, może w weekendy zostać z siostrą pani Anny, gdy jej mama pilnie się uczy. Pani Anna doskonale wie, że ukończone studia pozwolą jej dostać lepszą pracę. Mama jest bardzo zżyta ze swoją córką, zaangażowana w jej wychowanie i jest bardzo dumna ze swej pociechy. Kasia jest bardzo pogodnym dzieckiem, dla którego mama jest całym światem. W wolnych chwilach, które przy małym dziecku zdarzają się niezwykle rzadko, pani Anna lubi wyjść pobiegać. Jak mówi, to pozwala jej się odstresować i poukładać myśli.

Da się dać 2latka do żłobka i pracować? Da się
Tylko ten opis "skok w bok" masakra. Dochód też mały ma wyliczony, bo 500+ alimenty zapewne, rodzinne, dodatek i praca to jakoś mało im wyszło.

[eibhlin87]

Napisane przez Glodomorek

Wg strony ZUS:
Czyli nie wystarczy mieć przepracowane ileś lat. W chwili śmierci mąż musiałby być na swojej rencie lub emeryturze. Nadal-pani za pranie i gotowanie została z ręką w nocniku.

Nie rozumiesz przepisów. Zmarły nie musi być na rencie ani na emeryturze aby wdowa (czy dzieci) dostały rentę po zmarłym. Wystarczy, że spełniał warunki do otrzymania renty z ztytułu niezdolności do pracy (czyli musi mieć odpowiednią ilość przepracowanych lat, z odprowadzaniem składek, a warunek o całkowitej niezdolności jest spełniony w przypadku każdego zmarłego). Zresztą zacytowałaś przepisy w których jest to napisane.
Wdowa miała już skończone 50 lat, gdy zmarł jej mąż, więc skoro renty rodzinnej nie ma to albo o nią nie wystąpiła albo mąż nie odprowadzał składek.

[Glodomorek]

Pani
Monika
42 lat

Mąż
Zbigniew
55 lat

Syn
Jakub
20 lat

Syn
Łukasz
17 lat

Córka
Anna
15 lat

Syn
Natan
14 lat

Córka
Magda
11 lat



Pani Monika z panem Zbigniewem i piątką dzieci tworzą cudowną rodzinę. Pan Zbigniew pracuje, aby utrzymać rodzinę, a pani Monika zajmuje się prowadzeniem domu. Ponadto pan Zbigniew udziela się w parafii jako kościelny. Dzieci, chociaż są już relatywnie duże, to jeszcze potrzebują opieki rodziców, bo kilkoro z nich boryka się z różnymi chorobami przewlekłymi. Rodzina utrzymuje się z pensji pana Zbigniewa, zasiłków pani Moniki oraz wsparcia w programie 500+, co łącznie daje sumę 5269 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania i zakupie niezbędnych leków, do dyspozycji rodziny pozostaje 412 zł na osobę.
Szczególne upominki
Monika: figurka

Zbigniew: torba listonoszka

Jakub: plecak na wedrówki w góry

Łukasz: książki psychologiczno - ekonomiczne

Anna: bluza sportowa

Natan: bluza sportowa

Magda: pościel w gwiazdki

I dlatego 20latek siedzi na utrzymaniu rodziców? Jak widać choroba nie przeszkadza w wędrówkach górskich, a to chyba trudniejsze od pracy

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez eibhlin87

Nie rozumiesz przepisów. Zmarły nie musi być na rencie ani na emeryturze aby wdowa (czy dzieci) dostały rentę po zmarłym. Wystarczy, że spełniał warunki do otrzymania renty z ztytułu niezdolności do pracy (czyli musi mieć odpowiednią ilość przepracowanych lat, z odprowadzaniem składek, a warunek o całkowitej niezdolności jest spełniony w przypadku każdego zmarłego). Zresztą zacytowałaś przepisy w których jest to napisane.
Wdowa miała już skończone 50 lat, gdy zmarł jej mąż, więc skoro renty rodzinnej nie ma to albo o nią nie wystąpiła albo mąż nie odprowadzał składek.

Aha, dzięki za wyjaśnienie

[megamag]

Ja się zastanawiam, czy to te opisy są takie wybrakowane, czy rzeczywiście część nieszczęścia tych ludzi wynika z niewiedzy. I czy ci wolontariusze nie powinni jakoś doinformowywać tych rodzin? Na przykład o opcji uzyskania renty po zmarłym mężu, alimentów od dzieci albo możliwości odrzucenia spadku?

Napisane przez Glodomorek

I dlatego 20latek siedzi na utrzymaniu rodziców? Jak widać choroba nie przeszkadza w wędrówkach górskich, a to chyba trudniejsze od pracy

20-latek może na przykład studiować. Ale ciągle ponad 5 tysięcy złotych dochodu nie brzmi dla mnie tak źle.

[Ingrid80]

Napisane przez Glodomorek

Wg strony ZUS:
Czyli nie wystarczy mieć przepracowane ileś lat. W chwili śmierci mąż musiałby być na swojej rencie lub emeryturze. Nadal-pani za pranie i gotowanie została z ręką w nocniku.

No i nic w tym dziwnego. Pani za pranie i sprzątanie składki powinien opłacać mąż.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[isabelly]

Pani Karolina z Rodziną
Kod Rodziny: DOL-773-14595

Pani

Karolina

32 lat

Mąż

Marian

32 lat

Córka

Natalia

16 lat

Syn

Daniel

14 lat

Syn

Tomek

10 lat

Syn

Marcin

9 lat

Syn

Józek

8 lat

Córka

Ania

6 lat

Córka

Dominika

5 lat

Córka

Marika

3 lat

Córka

Klaudia

2 lat

Rodzina utrzymuje się z pracy pana Mariana oraz dodatkowych świadczeń, co daje łączna kwotę 7896 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leków dla malutkiej Mariki pozostaje im 521 zł na osobę miesięcznie.


https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo...dzina/14595/79


Szok, 32 lata i 9 dzieci...

[megamag]

Napisane przez isabelly

Rodzina utrzymuje się z pracy pana Mariana oraz dodatkowych świadczeń, co daje łączna kwotę 7896 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leków dla malutkiej Mariki pozostaje im 521 zł na osobę miesięcznie.

Jakbyś tyle zarobiła, tobyś wpadła w drugi próg podatkowy.
Darczyńcy raczej tyle hajsu nie trzepią.

[isabelly]

Napisane przez megamag

Jakbyś tyle zarobiła, tobyś wpadła w drugi próg podatkowy.
Darczyńcy raczej tyle hajsu nie trzepią.

Ciekawe czy dodatki i 500+ się wliczają. Ogólnie tu nie ma żadnej tragedii czy zdarzenia losowego, jak widać posiadają taką rodzinę z wyboru,dlatego też dziwna sytuacja..Ale dla mnie to szok, ciekawe czy na 9 się skończy...

[megamag]

Napisane przez isabelly

Ciekawe czy dodatki i 500+ się wliczają. Ogólnie tu nie ma żadnej tragedii czy zdarzenia losowego, jak widać posiadają taką rodzinę z wyboru,dlatego też dziwna sytuacja..Ale dla mnie to szok, ciekawe czy na 9 się skończy...

To się chyba nie wlicza. Ale też nie rozumiem, gdzie tu dramat. Chcieli mieć dużą rodzinę, no to spoko, czemu nie. Dochód mają raczej wysoki, ponad 500 zł na osobę po odliczeniu wszystkich kosztów nie brzmi jak dramat. Nie wiem, czy dużo rodzin w Polsce może liczyć na dochód w wysokości prawie 8 tysięcy, jak na Polskę to jest raczej sporo. Nie wiem, czy kogoś zegnie na tyle, żeby sobie wybrać do pomagania rodzinę, która ma większy dochód od niego.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez eibhlin87

Nie rozumiesz przepisów. Zmarły nie musi być na rencie ani na emeryturze aby wdowa (czy dzieci) dostały rentę po zmarłym. Wystarczy, że spełniał warunki do otrzymania renty z ztytułu niezdolności do pracy (czyli musi mieć odpowiednią ilość przepracowanych lat, z odprowadzaniem składek, a warunek o całkowitej niezdolności jest spełniony w przypadku każdego zmarłego). Zresztą zacytowałaś przepisy w których jest to napisane.
Wdowa miała już skończone 50 lat, gdy zmarł jej mąż, więc skoro renty rodzinnej nie ma to albo o nią nie wystąpiła albo mąż nie odprowadzał składek.

Dokładnie.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez isabelly

ciekawe czy na 9 się skończy...

Jeszcze raz tyle da radę urodzić do menopauzy.


Znam kobietę, która urodziła siedemnaścioro dzieci do 42 roku życia (pojedyncze ciąże, w sensie - jedno dziecko z każdej ciąży). Także tego.

[tinkerver2]

Napisane przez megamag

Ja się zastanawiam, czy to te opisy są takie wybrakowane, czy rzeczywiście część nieszczęścia tych ludzi wynika z niewiedzy. I czy ci wolontariusze nie powinni jakoś doinformowywać tych rodzin? Na przykład o opcji uzyskania renty po zmarłym mężu, alimentów od dzieci albo możliwości odrzucenia spadku?

Wolontariusz to zwykle nastolatek czy młodziutki student. Nie ma obowiązku być w posiadaniu wiedzy prawniczej. Od tego są np. Darmowe porady prawne w mopsach gopsach itd, czasem na uniwersytetach.
Ale to trzeba by się pofatygować. Iść. Załatwić coś.
Większość z tych osób ma pracownika socjalnego (bez tego nie ma zasiłków) i można zapytać. Pracownik socjalny jest bardziej kontrolerem, niż opiekunem.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[megamag]

Napisane przez tinkerver2

Wolontariusz to zwykle nastolatek czy młodziutki student. Nie ma obowiązku być w posiadaniu wiedzy prawniczej. Od tego są np. Darmowe porady prawne w mopsach gopsach itd, czasem na uniwersytetach.
Ale to trzeba by się pofatygować. Iść. Załatwić coś.
Większość z tych osób ma pracownika socjalnego (bez tego nie ma zasiłków) i można zapytać. Pracownik socjalny jest bardziej kontrolerem, niż opiekunem.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Ale to jest tylko kwestia dobrej woli, a to, o czym piszę, to nie jest jakaś wiedza tajemna (najlepszy dowód, że w ogóle o tym piszę, a mam z tym tyle wspólnego co nic). Ok, wolontariusz może mało ogarniać, jak to licealista. Ale co kosztuje pracownika socjalnego powiedzenie: "Może by się pani dowiedziała tu i tu, czy nie przysługuje pani renta"? Poza tym te opisy potem ktoś przegląda, kontroluje. Gdybym zobaczyła taki opis, w którym mi się coś ewidentnie nie zgadza, tobym się chyba zainteresowała, o co chodzi.

[tinkerver2]

Napisane przez megamag

Ale to jest tylko kwestia dobrej woli, a to, o czym piszę, to nie jest jakaś wiedza tajemna (najlepszy dowód, że w ogóle o tym piszę, a mam z tym tyle wspólnego co nic). Ok, wolontariusz może mało ogarniać, jak to licealista. Ale co kosztuje pracownika socjalnego powiedzenie: "Może by się pani dowiedziała tu i tu, czy nie przysługuje pani renta"? Poza tym te opisy potem ktoś przegląda, kontroluje. Gdybym zobaczyła taki opis, w którym mi się coś ewidentnie nie zgadza, tobym się chyba zainteresowała, o co chodzi.

Ano, pracownika socjalnego to nic nie kosztuje, pewnie są tacy co mówią, i tacy co nie mówią.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez K1987

Kod Rodziny: LDZ-884-7928

Pan

Przemek

37 lat

Historia Rodziny

Pan Przemek ma 37 lat. Od 2015 r. mieszka w Domu Pomocy Społecznej. Dla Pana Przemka nie była to kara, lecz szansa na normalne życie. W chwili obecnej ma tylko jedną ciocię, która jest starszą schorowaną osobą, dlatego może mu pomagać sporadycznie.
Ze względu na chorobę (schizofrenię paranoidalną) przyjmuje bardzo dużą dawkę leków, co sprawia, że jest ospały, apatyczny. Próbuje jednak walczyć z barierami. Jego nieustająca chęć rozwoju jest godna aprobaty.
Łączny dochód Pana Przemka wynosi 1080 zł. Po odliczeniu kosztów pobytu w DPS oraz zakupu leków pozostaje mu 306 zł miesięcznie.

Trzy kluczowe potrzeby Rodziny

1. Laptop

Umożliwi to Panu Przemkowi rozwój technologiczny i informatyczny oraz wykluczenie cyfrowe. Rozwój w tej dziedzinie może znacząco przyczynić się do znalezienia nowego źródła dochodu.

2. Dres

Aby rozładować napięcie spowodowane chorobą Pan Przemek musi wykazywać dużo aktywności fizycznej.

3. Literatura informatyczno - technologiczna

Pan Przemek mógłby dzięki nim rozwijać się i kształcić w interesującym go kierunku.




Pan Henryk
Kod Rodziny: LDZ-861-191

Pan

Henryk

48 lat

Historia Rodziny

Pan Henryk jakiś czas temu wprowadził się do chorej babci aby sprawować całodobową opiekę nad nią. Jednak kilka dni temu babcią zmarła i pan Henryk został sam. Bardzo przeżył odejście najbliższe j osoby. Jedynym źródłem utrzymania rodziny była renta babci 1200 zł - po odliczeniu kosztów mieszkania i leków na życie zostałoby 295 zł. Ale po śmierci babci pan Henryk został, bez środków do życia.

szkoda mi faceta z jednej str, a z drugiej, jak on pracował do tej pory, że nawet prawa do zasiłku nie ma...

Nie każdy pracuje na umowę o pracę. Ba, są branże, gdzie jest to niesamowity rarytas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87341401]Jasne, że to możliwe, to wiem. W końcu najmłodsza babka w Europie miała bodajże 28 lat, ale kurde uruchamiają produkcję ledwo od ziemi odrosną, a potem w okolicach 60tki bawią prawnuki. A kiedy pożyć, życiem się nacieszyć ? Masakra. Całe życie starzy.

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------




Wnuczkę dolicz; kolejnych pięć stówek, co daje 4,5 tys.[/QUOTE]Nie, 4 tysie. Wnuczka dostaje 500+, ale jej matka nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Znalazłam wątek i nadrabiam,więc wybaczcie cytaty sprzed paru dni


[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;87337390]Po latach jednak wrócił zaciągnięty przez męża kredyt w pracy, jeszcze przed założeniem rodziny.


[/QUOTE]


Wrócił? To gdzie był wcześniej, na wakacjach?

Napisane przez Anex

Pani Karolina nie może pójść do pracy, ponieważ dzieci ze szkoły wracają koło południa, a są za małe, żeby siedziały same w domu.

Czyli tak jak większość dzieci w tym kraju...

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie pracował, bo się opiekował babcią. Babcia zmarła, więc.. nie pracuje.


---
A Pan muzyk-kompozytor to dla mnie absolutny hit. Zginął mi cytat po drodze, ale zaraz znajdę strone i sobie zapiszę. Nie rozumiem jak bezczelnym trzeba być, żeby w takiej sytuacji się zgłaszać do programu.


--
W ogóle to sama mam wykształcenie teatralne, leczę się psychiatrycznie, a w dodatku moja pensja (po odliczeniu tajemniczych kosztów utrzymania, czyli właściwie wszystkiego na co niezbędne są pieniądze) przez większość życia wynosiła mniej niż u większości paczkowiczów. Nie mam pojęcia, dlaczego się nie zgłosiłam, można jeszcze? :brzyda l:
a.. no i prace też wykonywałam tylko "zwykłe" także moja artystyczna dusza cierpi, nie?

[Eveen]

[1=1b006c1cc4b33fb32b0a741 c96d131cb0dc83f78_5f5d531 644303;87346350]

Czyli tak jak większość dzieci w tym kraju...

[/QUOTE]

Tez mi sie to rzucilo w oczy. U mnie w domu bylo normą ze po poludniu siedzialam sama w domu bo wszyscy byli w pracy, potem dodatkowo z racji urodzenia sie mojej siostry podzial byl taki, że jak podrosla do tego 4 roku zycia to do poludnia zajmowala sie nia babcia, po szkole ja mając kilkanaście lat. I nie, nie pochodze z biednej czy patologicznej rodziny.

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Przeglądam moją okolice:

Pani
Helena
79 lat

Syn
Karol
47 lat

Syn
Kazimierz
49 lat



Historia Rodziny
Rodzina od wielu lat zmaga siej z trudną sytuacją, nigdy jednak nie prosiła o pomoc. Problemem, który doprowadził do tej sytuacji jest obecny ciężki stan zdrowia pani Heleny. Najtrudniejsze dla rodziny jest to, że nie mogą znaleźć dobrej pracy blisko domu, aby móc również opiekować się chorą mamą. Wcześniej kobieta wraz z synami pracowała na gospodarce i to było ich głównym zajęciem. Synowie Pani Heleny próbują pracować dorywczo aby wspomóc rodzinę. Mimo to ich przychód miesięczny wynosi 1400 zł a dochód na osobę po odliczeniu kosztów utrzymania domu oraz kosztów leczenia pani Heleny wynosi 165 zł

Problemem jest upływający czas.. Babka ma 79 lat, kto mógł przewidzieć, że w tym wieku nie będzie już mogła pracować, no kto?


I kto nie może znaleźć tej pracy, rodzina? To cała rodzina musi pracować blisko? Nie może chociaż jeden pracować gdziekolwiek, a drugi się opiekować?


I w ogóle co z tą "gospodarką"? Jak babka pracowała, to pracowali, a babka zaniemogła to i gospodarka, którą się całe życie zajmowali też razem z nią zaniemogła?

[mikoma]

[1=1b006c1cc4b33fb32b0a741 c96d131cb0dc83f78_5f5d531 644303;87346350]Znalazłam wątek i nadrabiam,więc wybaczcie cytaty sprzed paru dni





Wrócił? To gdzie był wcześniej, na wakacjach?





Czyli tak jak większość dzieci w tym kraju...





Nie no.. kumpel też w zeszłym roku stracił kciuka.W dodatku jakieś komplikacje były, coś z martwicą? Nie znam się. W każdym razie tu akurat rozumiem sytuacje, bo on też był niezdolny do pracy.
... Przez 2 tygodnie







Nie pracował, bo się opiekował babcią. Babcia zmarła, więc.. nie pracuje.


---
A Pan muzyk-kompozytor to dla mnie absolutny hit. Zginął mi cytat po drodze, ale zaraz znajdę strone i sobie zapiszę. Nie rozumiem jak bezczelnym trzeba być, żeby w takiej sytuacji się zgłaszać do programu.


--
W ogóle to sama mam wykształcenie teatralne, leczę się psychiatrycznie, a w dodatku moja pensja (po odliczeniu tajemniczych kosztów utrzymania, czyli właściwie wszystkiego na co niezbędne są pieniądze) przez większość życia wynosiła mniej niż u większości paczkowiczów. Nie mam pojęcia, dlaczego się nie zgłosiłam, można jeszcze? :brzyda l:
a.. no i prace też wykonywałam tylko "zwykłe" także moja artystyczna dusza cierpi, nie?[/QUOTE]

Może ten kredyt to jakaś pożyczka pracownicza z odroczonym terminem spłaty, który właśnie nadszedł?

[MissCath]

Nie wiem, czy było, ale już krąży na grupach facebookowych:

Pani

Maria

40 lat

Mąż

Gniewosław

37 lat

Córka

Noemi

17 lat

Syn

Patryk

20 lat

Historia Rodziny

Oboje małżonków pracowało wcześniej, aby ich dzieci mogły zdobyć dobre wykształcenie. Rodzinie starczyło na podstawowe potrzeby, nie borykali się z trudnościami finansowymi. W tym roku rodzina znalazła się w trudnej sytuacji gdyż pan Gniewosław stracił pracę, nie było już żadnych zleceń, a synowi urodziło się nie dawno dziecko, przez co nie ukończył szkoły zawodowej. Obecnie córka Noemi spodziewa się dziecka na początku 2020 roku. Pani Maria jest jedyną żywicielką rodziny, wspiera innych członków rodziny i motywuje ich do lepszego bytu np poprzez znalezienie pracy. Dochód rodziny wynosi 2360 zł, co po odliczeniu kosztów utrzymania, w przeliczeniu na jednego członka rodziny wynosi 115 zł. Ogromnym problemem w tej rodzinie jest bezrobocie I nagłe powiększenie się rodziny. Pomimo wszystko pan Gniewosław i Patryk szukają nieustannie pracy.

Piękno Rodziny

Rodzina chcę aktywnie poszukiwać pracy, ale barierą jest bardzo niskie wykształcenie. Pomimo napotkanych barier bardzo się wspierają i szanują. Panuje w tym domu atmosfera miłości oraz przywiązania i więzi pomiędzy jej członkami.

https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo...82qWGoKVagUH_8

Synek chce telefon, a córka kosmetyki. Artykuły pierwszej potrzeby.

[K1987]

Napisane przez MissCath

Nie wiem, czy było, ale już krąży na grupach facebookowych:



https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo...82qWGoKVagUH_8

Synek chce telefon, a córka kosmetyki. Artykuły pierwszej potrzeby.

Mnie w tym opisie 'powaliło' że syn szkoły nie skończył, bo dziecko mu się urodziło. Nie wiem, czy sam je rodził czy co, jakoś nie jest nic napisane, że w związku z tym wydarzeniem podjął pracę. No i to 'nagłe' powiększenie się rodziny...

a tu inna ciekawa historia, gdzie pani rzuca pracę żeby zająć się dziećmi, chociaż matka z którą mieszka nie pracuje, więc mogłaby w tej kwestii pomóc:

Pani

Anna

37 lat

Córka

Klaudia

15 lat

Syn

Hubert

12 lat

Córka

Kamila

10 lat

Syn

Paweł

6 lat

Matka

Bożena

59 lat

Historia Rodziny

Pani Anna wychowuje samotnie czwórkę dzieci: Klaudię, Huberta, Kamilę oraz Pawła . Kobieta mieszka razem ze swoją matką- Bożeną . Początkowo powodziło im się dobrze. Wszystko się zmieniło gdy mąż pani Anny zachorował, a jakiś czas temu wyprowadził się z domu. Obecnie kobieta przejęła wszystkie domowe obowiązki. Musiała porzucić pracę, by zaopiekować się dziećmi, matka pani Anny również nie pracuje, jest zarejestrowana jako osoba bezrobotna. Obecnie utrzymują się z zasiłku rodzinnego oraz ze wsparcia 500+.Po odliczeniu kosztów utrzymania ( 458,33 zł ) rodzinie pozostaje 390 zł na osobę.

[tinkerver2]

Ja to tak w sumie obliczam i wychodzi mi, że po odjeciu wynajmu pokoju, zakupów spożywczych, biletu miesięcznego, leków, środków czystości (higiena osobista + utrzymanie czystości w mieszkaniu) to zostawalo mi 500 zł na czysto.
Czyli w sumie mniej niż niektórym beneficjentom SZP.
A wiadomo, jestem mloda, czasem poszłam na zakupy, do kina, coś zjadłam na mieście.
I kurde nie płakałam, że nimom, dej mi, bom biedna

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[eibhlin87]

Napisane przez tinkerver2

Ja to tak w sumie obliczam i wychodzi mi, że po odjeciu wynajmu pokoju, zakupów spożywczych, biletu miesięcznego, leków, środków czystości (higiena osobista + utrzymanie czystości w mieszkaniu) to zostawalo mi 500 zł na czysto.
Czyli w sumie mniej niż niektórym beneficjentom SZP.
A wiadomo, jestem mloda, czasem poszłam na zakupy, do kina, coś zjadłam na mieście.
I kurde nie płakałam, że nimom, dej mi, bom biedna

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

ale kwoty w szlachetnej to są po odjęciu tylko kosztów mieszkania i leków, czyli to co zostaje to na żywność/chemię/ubrania, przynajmniej kiedyś tak było