Przebranżowienie ?

[katarzynka123]

Witam,mam pracę, nie przepadam za nią, towarzystwo - brak, warunki socjalne super, pensja spoko. nie dawno znalazłam ofertę pracy "moich marzeń" wszystko mi odpowieda tylko pensja dużo niższa, warunków socjalnych brak.Niedługo wychodzę za mąż i stały przypływ gotówki jest mi potrzebny, w przyszłość chciała bym mieć dziecko, które skorzystało by z tego żemam zapewnioną opiekę medyczna dla całej rodziny. Co mam robić, Jaki myślicie. Zmienić pracę.

[Aggie125]

Weź pod uwagę to, że niska pensja i kiepskie warunki socjalne potrafią zmienić pracę marzeń w koszmar. A jaka prace wykonujesz obecnie i jaka jest ta nowa?

[paula78]

praca marzen i niska pensja -??;-)to sie wzajemnie wyklucza.

[SztuczkaMagiczka]

Też myślę o zmianie pracy, ale to ze względu właśnie na pensję, wszystko dla mnie jest do przeżycia, prócz marnej kasy.:P

[Vivienne]

Napisane przez katarzynka123

Witam,mam pracę, nie przepadam za nią, towarzystwo - brak, warunki socjalne super, pensja spoko. nie dawno znalazłam ofertę pracy "moich marzeń" wszystko mi odpowieda tylko pensja dużo niższa, warunków socjalnych brak.Niedługo wychodzę za mąż i stały przypływ gotówki jest mi potrzebny, w przyszłość chciała bym mieć dziecko, które skorzystało by z tego żemam zapewnioną opiekę medyczna dla całej rodziny. Co mam robić, Jaki myślicie. Zmienić pracę.

Skoro masz konkretne plany i potrzebne są w tym momencie pieniądze to zostałabym jednak na Twoim miejscu przy aktualnej pracy

[katarzynka123]

dzięki serdeczne wszystkim za opinie, odp. : zmiana pracy wiązała by się z inną dziedziną,

[katarzynka123]

Napisane przez SztuczkaMagiczka

Też myślę o zmianie pracy, ale to ze względu właśnie na pensję, wszystko dla mnie jest do przeżycia, prócz marnej kasy.:P

nawet jeśli byś wykonywała pracę, której niecierpisz? ja już noszę się z zamiarem zmiany pracy- kilka miesięcy, staram się sibie przekonać, że inna praca może być dużo lepsza, ale pieniążki i socjal...... tego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć : ((

[Ata77]

Napisane przez paula78

praca marzen i niska pensja -??;-)to sie wzajemnie wyklucza.

Oj niekoniecznie. Znajoma pracuje jako pomoc w kwiaciarni - uwielbia kwiaty i wszystko co z tym związane- pensja marna.
Jest zadowolona

[katarzynka123]

Napisane przez Vivienne

Skoro masz konkretne plany i potrzebne są w tym momencie pieniądze to zostałabym jednak na Twoim miejscu przy aktualnej pracy

obawiam się że jak teraz się nie zdecyduję to później już będzie tylko gorzej ze zmianą pracy, w obecnej robocie pracuję już ponad 5 lat, zbliżam się wolnymi kroczkami do 30 -stki, a małżeństo i chęć założenia rodziny to dobry powód dla pracodawców, aby "niezatrudniać"

[madame paranoja]

Napisane przez katarzynka123

dzięki serdeczne wszystkim za opinie, odp. : zmiana pracy wiązała by się z inną dziedziną,

myślę tak samo jak Ty i też stoję przed poodbnym wyborem. obecna praca powoduje u mnie rano odruch wymiotny

a zarabiam i tak za mało w stos. do kwalifikacji, które posiadam.
Marzy mi się praca pełna wyzwań, w kierunku moich zainteresowań. Ale dalej brak mi odwagi by ruszyć z miejsca..

[katarzynka123]

Napisane przez Ata77

Oj niekoniecznie. Znajoma pracuje jako pomoc w kwiaciarni - uwielbia kwiaty i wszystko co z tym związane- pensja marna.
Jest zadowolona

też chciała bym wykonywać pracę, którą lubię, na razie jest inaczej (

[katarzynka123]

Napisane przez madame paranoja

myślę tak samo jak Ty i też stoję przed poodbnym wyborem. obecna praca powoduje u mnie rano odruch wymiotny

a zarabiam i tak za mało w stos. do kwalifikacji, które posiadam.
Marzy mi się praca pełna wyzwań, w kierunku moich zainteresowań. Ale dalej brak mi odwagi by ruszyć z miejsca..

pracuję już ponad 5 lat więc przez "zasiedzenie" nie mam odwagi zrezygnować z ciepłej posadki, szczególnie że mam umowę na czas nieokreślony

[vretka]

Napisane przez katarzynka123

Nie dawno znalazłam ofertę pracy "moich marzeń" wszystko mi odpowieda tylko pensja dużo niższa, warunków socjalnych brak.

A czy są jakieś perspektywy otrzymania podwyżki? Często trzeba się liczyć z tym, że przy zmianie pracy otrzymamy na starcie gorsze wynagrodzenie niż dotychczas, jednak po jakimś czasie może się to wyrównać.

Zastanawiam się też, co rozumiesz pod pojęciem "warunki socjalne".

[katarzynka123]

Napisane przez vretka

A czy są jakieś perspektywy otrzymania podwyżki? Często trzeba się liczyć z tym, że przy zmianie pracy otrzymamy na starcie gorsze wynagrodzenie niż dotychczas, jednak po jakimś czasie może się to wyrównać.

Zastanawiam się też, co rozumiesz pod pojęciem "warunki socjalne".

w związku z tym, że nie pracowałam w tej dziedzinie i nie mam doświadczenie przez najbliższe lata nie mam co liczyć na podwyżkę, a warunki socjalne i inne: opieka medyczna, fitness, paczki świąteczne, bony podarunkowe, premie, wyjazdy integracyjne ( z innych) to mi w tej chwili przychodzi do głowy.

[paula78]

Napisane przez Ata77

Oj niekoniecznie. Znajoma pracuje jako pomoc w kwiaciarni - uwielbia kwiaty i wszystko co z tym związane- pensja marna.
Jest zadowolona

mozna tez uwielbiac kwiaty i byc mega zarobionym florysta ,wystarczy odpowiednia reklama i troche gotowki na poczatek .

[miskowa]

tylko pomyśl w dłuższej perspektywie, jak się będziesz czuła za ileś lat, kiedy totalnie nie będziesz chciała w ogóle wstać rano do pracy, której nie lubisz i jesteś tam tylko dla kasy?
Pomyśl, jak będzie cię to frustrować i jak to wpłynie na twoje życie prywatne... Nie zawsze najważniejsza jest kasa (choć oczywiście ważna), czasem warto się zastanowić, czy nie postawić na dobre samopoczucie i samorealizację w nowej, mniej płatnej pracy
Poza tym wcale nie wykluczone, że jeszcze trafi się coś, co będzie i ciekawe i opłacalne jednocześnie, ja w to wierzę.
Ja też przechodziłam tą kwestię, bo pracowałam w pracy, która mnie moim zdaniem odmóżdżała, zrezygnowałam i nie żałuję. A jak już się człowiek zdecyduje, to jakoś kamień z serca spada i to mobilizuje jednak, żeby sobie albo znaleźć jakieś dodatkowe zajęcia zarobkowe, albo się rozglądać za pracą na miarę naszych oczekiwań a dopóki siedzisz w miejscu, to jakoś z przyzwyczajenia nic się nie zmienia oprócz samopoczucia (na gorsze oczywiście).
Pozdrawiam, życzę podjęcia trafnych decyzji

[katarzynka123]

Napisane przez miskowa

tylko pomyśl w dłuższej perspektywie, jak się będziesz czuła za ileś lat, kiedy totalnie nie będziesz chciała w ogóle wstać rano do pracy, której nie lubisz i jesteś tam tylko dla kasy?
Pomyśl, jak będzie cię to frustrować i jak to wpłynie na twoje życie prywatne... Nie zawsze najważniejsza jest kasa (choć oczywiście ważna), czasem warto się zastanowić, czy nie postawić na dobre samopoczucie i samorealizację w nowej, mniej płatnej pracy
Poza tym wcale nie wykluczone, że jeszcze trafi się coś, co będzie i ciekawe i opłacalne jednocześnie, ja w to wierzę.
Ja też przechodziłam tą kwestię, bo pracowałam w pracy, która mnie moim zdaniem odmóżdżała, zrezygnowałam i nie żałuję. A jak już się człowiek zdecyduje, to jakoś kamień z serca spada i to mobilizuje jednak, żeby sobie albo znaleźć jakieś dodatkowe zajęcia zarobkowe, albo się rozglądać za pracą na miarę naszych oczekiwań a dopóki siedzisz w miejscu, to jakoś z przyzwyczajenia nic się nie zmienia oprócz samopoczucia (na gorsze oczywiście).
Pozdrawiam, życzę podjęcia trafnych decyzji

dziękuje za odp. : ) mam nadzieje że w końcu coś się zmieni na lepsze : )

[miskowa]

na pewno się zmieni, trzymam za to kciuki

[Wyrak]

Katarzynko, "nie przepadam" to dosyc enigmatyczne sformulowanie, duzo zalezy jak bardzo nie przepadasz... ciezka decyzja niewatpliwie, satysfakcja z pracy rachunkow nie zaplacisz... kurcze, naprawde ciezko mi cos podpowiedziec, wiec powiem: mam nadzieje, ze podejmiesz trafna decyzje

[asiulkaa]

katarzynko ja bym zaryzykowała, jeżeli zmieniasz pracę na inną dziedzinę to musisz się liczyć że na początku nie dostaniesz dużych pieniędzy bo ważne jest doświadczenie, ale jeżeli popracujesz rok lub dwa to będziesz miała większe szanse na znalezienie stanowiska lepiej płatnego w innej firmie w swoim wymarzonym fachu.

[Akane]

Napisane przez katarzynka123

obawiam się że jak teraz się nie zdecyduję to później już będzie tylko gorzej ze zmianą pracy, w obecnej robocie pracuję już ponad 5 lat, zbliżam się wolnymi kroczkami do 30 -stki, a małżeństo i chęć założenia rodziny to dobry powód dla pracodawców, aby "niezatrudniać"

Niestety jest dokładnie tak, jak piszesz. Dwa lata temu odeszłam z pracy, która wykańczała mnie psychicznie, zbiegło się to z moim zamążpójściem. Wcześniej nie miałam większych problemów ze zdobyciem pracy, gdy stałam się mężatką - okazało się to niemal nierealne. Na rozmowach kwalifikacyjnych zaczęły padać pytania w stylu "A kiedy dziecko?". Młoda mężatka była skreślana właściwie na wstępie.

Jeśli próbować, to tylko teraz.

Co do dylematu "Nielubiana praca z wyższą pensją czy praca marzeń z niższą pensją" to niestety nie pomogę. Ja postawiłam na pracę marzeń z ciągłą niepewnością co do pensji (własna działalność gospodarcza). Co prawda pracuję dużo dłużej niż w poprzedniej firmie (zwykle 10-12 godzin dziennie), wciąż jest niepewność w stylu "Ile będzie zleceń?", ale mam satysfakcję z tego co robię. I robię to, co lubię. 10 godzin wydaje mi się fraszką w porównaniu z ośmioma godzinami, jakie spędzałam w poprzednim miejscu pracy. Ale to ja Decyzję co jest najważniejsze dla Ciebie, musisz podjąć sama

[irkax]

Napisane przez Akane

Niestety jest dokładnie tak, jak piszesz. Dwa lata temu odeszłam z pracy, która wykańczała mnie psychicznie, zbiegło się to z moim zamążpójściem. Wcześniej nie miałam większych problemów ze zdobyciem pracy, gdy stałam się mężatką - okazało się to niemal nierealne. Na rozmowach kwalifikacyjnych zaczęły padać pytania w stylu "A kiedy dziecko?". Młoda mężatka była skreślana właściwie na wstępie.

Akane serio spotkałaś się z takimi pytaniami?
Pracodawcy nie wolno zadawać takich pytań, są nieetyczne
Masz prawo na nie nie odpowiadać.
Tylko, że fakt faktem, że wtedy pracodawca dośpiewa sobie pewnie swoje

[Akane]

irkax: serio i to niestety parę razy. Za mąż wyszłam w czerwcu, niedługo potem odeszłam z pracy i zaczęłam szukać nowej. W moim CV pojawiło się "mężatka" i na tym punkcie mocno koncentrowały się osoby, które przeprowadzały ze mną rozmowy kwalifikacyjne. Padały pytania o to jak długo jestem po ślubie i czy planuję mieć dzieci - jeśli tak, to kiedy. Oczywiście pytania te padały niejako "poza" rozmową właściwą, ale faktem jest, że oczekiwano ode mnie konkretnych odpowiedzi. Zresztą ja też wolałam odpowiadać, bo za bardzo nie widziałam alternatywy Stwierdzenie "Przykro mi, ale na pytania odnoszące się do mojego życia prywatnego nie będę udzielać odpowiedzi" pewnie też by mnie skreślało. Tak źle i tak niedobrze.. Ale w sumie nie żałuję, jedno doświadczenie do przodu, a poza tym dla mnie skończyło się fajnie. Gdyby nie te problemy pewnie bym się nigdy nie zdecydowała na działalność gospodarczą

[irkax]

Napisane przez Akane

irkax: serio i to niestety parę razy. Za mąż wyszłam w czerwcu, niedługo potem odeszłam z pracy i zaczęłam szukać nowej. W moim CV pojawiło się "mężatka" i na tym punkcie mocno koncentrowały się osoby, które przeprowadzały ze mną rozmowy kwalifikacyjne. Padały pytania o to jak długo jestem po ślubie i czy planuję mieć dzieci - jeśli tak, to kiedy. Oczywiście pytania te padały niejako "poza" rozmową właściwą, ale faktem jest, że oczekiwano ode mnie konkretnych odpowiedzi. Zresztą ja też wolałam odpowiadać, bo za bardzo nie widziałam alternatywy Stwierdzenie "Przykro mi, ale na pytania odnoszące się do mojego życia prywatnego nie będę udzielać odpowiedzi" pewnie też by mnie skreślało. Tak źle i tak niedobrze.. Ale w sumie nie żałuję, jedno doświadczenie do przodu, a poza tym dla mnie skończyło się fajnie. Gdyby nie te problemy pewnie bym się nigdy nie zdecydowała na działalność gospodarczą

Sama nie wiem jakbym się w tej sytuacji zachowała.
Bo fakt, jeśli zależy nam żeby dobrze wypaść - to nie będziemy straszyć pracodawcy sądem za nieetyczne pytania, ale z drugiej strony dopóki kandydaci do pracy odpowiadają na takie pytania, dopóty pracodawcy będą je bez żadnego skrępowania zadawać.
Tak źle i tak niedobrze

[asiulkaa]

Z tymi pytaniami to jest tak, że pracodawcy nie mają prawa ich zadawać ale i tak uważają że i tak nikt im nic nie zrobi, a jak się nie odpowie to będą uważali że chce się zajść w ciążę najszybciej jak sie da.
Ponieważ pracodawca jest nieuczciwy zadając taki pytania to bym nie miała skrupułów i skłamałabym tekstem w rodzaju, jak na razie nie stać mnie na dzieci, najpierw chcę się dorobić, może pomyślę o tym za pięć lat.

[irkax]

Napisane przez asiulkaa

Z tymi pytaniami to jest tak, że pracodawcy nie mają prawa ich zadawać ale i tak uważają że i tak nikt im nic nie zrobi, a jak się nie odpowie to będą uważali że chce się zajść w ciążę najszybciej jak sie da.
Ponieważ pracodawca jest nieuczciwy zadając taki pytania to bym nie miała skrupułów i skłamałabym tekstem w rodzaju, jak na razie nie stać mnie na dzieci, najpierw chcę się dorobić, może pomyślę o tym za pięć lat.

to ja już bym wolała chyba w ogóle nie odpowiadać na takie pytanie, bądź odpowiedzieć wymijająco (na razie nie planuję, jeszcze o tym nie myślałam)

[asiulkaa]

Napisane przez irkax

to ja już bym wolała chyba w ogóle nie odpowiadać na takie pytanie, bądź odpowiedzieć wymijająco (na razie nie planuję, jeszcze o tym nie myślałam)

Ale tu sie chyba niestety nie da odpowiedzieć wymijająco, zawsze będzie to kłamstwo, mniejsze lub większe, a jeżeli pracodawca jest tak bezczelny ze mimo zakazu zadaje takie pytanie to brak odpowiedzi będzie traktowany jak udzielenie najgorszej wersji odpowiedzi.

[irkax]

Napisane przez asiulkaa

Ale tu sie chyba niestety nie da odpowiedzieć wymijająco, zawsze będzie to kłamstwo, mniejsze lub większe, a jeżeli pracodawca jest tak bezczelny ze mimo zakazu zadaje takie pytanie to brak odpowiedzi będzie traktowany jak udzielenie najgorszej wersji odpowiedzi.

W moim przypadku nie byłoby to kłamstwo, bo nie potrafię teraz powiedzieć, kiedy zapragnę mieć dziecko
A to czy odmówienie odpowiedzi na takie pytanie będzie najgorszą wersją zależy od pracodawcy. Niejeden pewnie będzie potrafił docenić znajomość swoich praw i egzekwowanie ich.
Rozmowa kwalifikacyjna jest nie tylko dla pracodawcy, jest też dla potencjalnego pracownika. I on może dzięki niej dokonać wyboru, czy chce pracować w takiej firmie, w takim środowisku.
Może dobrym wyjściem byłaby odpowiedź pytaniem na pytanie

- Kiedy planuje Pani mieć dzieci
- A dlaczego Pan o to pyta?

I tu pracodawca będzie musiał podać powód.

[Rena]

Ja widze jeszcze 3 wyjscie, poszukac podobnej oferty, ale w firmie, ktora gwarantuje tzw "socjal".

A na stan cywilny rozni ludzie, roznie patrza. Zdarzylo mi sie na rozmowie uslyszec "a czemu pani jeszcze panienka?"

Poczulam sie naprawde dziwnie. Bo to nie jest sytuacja, w ktorej mam obowiazek sie tlumaczyc z mojego zycia osobistego. Nawet moja babcia mi takich pytan nie zadaje

[Aggie125]

Ja też miałam pytania o dzieci i stan cywilny. Bez żenady chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne z obrączka, wychodziłam bowiem z założenia, że nawet, jesli skłamię, aby dostać prace, to jak zajde w ciążę, wtedy taki pracodawca może mi z życia zrobić piekło. W ten sposób odpadło paru buraków, którzy oczekiwali niezamężnej i najlepiej bezpłodnej, a pracę znalazłam w miejscu, gdzie nikogo nie obchodziło moje życie prywatne (zreszta obecnego pracodawcę znam z poprzedniej pracy, z której odeszlismy w przeciągu 2 tygodni, on wie, że mam męża i jakoś mu to nie przeszkadza).

Ja bym sie nie dziwiła, czemu dziewczyny w takich przypadkach zwyczajnie kłamią. I trudno je za to winić. Ze swojej strony radzę mieć na takiej rozmowie ukryty dyktafon.