Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja majac 35 mam wrazenie, ze nie jestem atrakcyjnym pracownikiem dla firm nie majac konkretnego doswiadczenia, ktorego szukaja. Wiem ze ludzie i po 50 sie przebranzawiaja, ale jakos nie umiem przeniesc tego na siebie.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Bo to czasem nie jest kwestia umiejętności, ale podjęcia jakiejś decyzji i odwagi żeby coś zmienić. A to nigdy nie jest proste.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja majac 35 mam wrazenie, ze nie jestem atrakcyjnym pracownikiem dla firm nie majac konkretnego doswiadczenia, ktorego szukaja. Wiem ze ludzie i po 50 sie przebranzawiaja, ale jakos nie umiem przeniesc tego na siebie.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

no właśnie mam wrażenie że źle pokierowałam swoją karierą i skończę zarabiając max.3500 zł na rękę. Nie wiem jak ludzie się tak łatwo przebranżawiają

[andra]

Napisane przez olabambola

no właśnie mam wrażenie że źle pokierowałam swoją karierą i skończę zarabiając max.3500 zł na rękę. Nie wiem jak ludzie się tak łatwo przebranżawiają

Często to tylko przypadek, z jego okoliczności i lub szczęście (a nawet czyjaś pomoc). Nie zawsze to "od jutra będę programistą/wpisz cokolwiek"
Czasem np przejście z działu do działu uruchamia sprawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasha05]

Dziewczyny w jaki sposób się przebranżawiacie? Robicie dodatkowe podyplomówki, szkolenia czy w jaki sposób?
Tak jak pisałam chcę się jakby przebranżowić i niby pracuję w pokrewnym zawodzie to jest trudno. Wszędzie wymagane jest doświadczenie i znajomość programów. Wysyłam CV i rzadko zapraszają mnie na rozmowy.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez kasha05

Dziewczyny w jaki sposób się przebranżawiacie? Robicie dodatkowe podyplomówki, szkolenia czy w jaki sposób?
Tak jak pisałam chcę się jakby przebranżowić i niby pracuję w pokrewnym zawodzie to jest trudno. Wszędzie wymagane jest doświadczenie i znajomość programów. Wysyłam CV i rzadko zapraszają mnie na rozmowy.

To chyba zależy od branży.

Skoro chcesz iść do branży, gdzie wymagane są jakieś programy, to masz łatwiej, bo to konkretna umiejętność, której możesz się nauczyć na własną rękę.

Wiadomo, że jak ktoś chciałby nagle zostać lekarzem, no to musi iść na studia, ale jak ktoś chce zajmować się social mediami, no to tak naprawdę wystarczy jakiś kurs, trochę praktyki (wolontariacko lub rozkręcając swoją stronę; ja się tak nauczyłam), aby się tego nauczyć. Praca z językami obcymi - no to język i do tego też studiów nie trzeba.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez kasha05

Dziewczyny w jaki sposób się przebranżawiacie? Robicie dodatkowe podyplomówki, szkolenia czy w jaki sposób?
Tak jak pisałam chcę się jakby przebranżowić i niby pracuję w pokrewnym zawodzie to jest trudno. Wszędzie wymagane jest doświadczenie i znajomość programów. Wysyłam CV i rzadko zapraszają mnie na rozmowy.

U mnie to jest zawsze w obrębie jednej dziedziny - zaczynałam od pracy w księgowości w urzędzie, potem firma i pełna księgowość, potem zagranica i znów prywatna firma i potem korpo (bo po powrocie do PL nie miałam już stresu związanego z używaniem języka i wyjazd to był duży atut w CV). Ale podyplomowki jak najbardziej, może też warto zrobić kurs z SAPa, Excela jeśli uderza się w działy finansowe.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[andra]

Kursy z sap gdzieś widziałaś? (Księgowość FI czy CO?) Jedyne jakie znam z Sap to studia podyplomowe...
Zatrzymałam się na wiedzy że każda firma może mieć go inaczej wdrożonego, poza tym że stać na to właściwie tylko korporacje (sap hana)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Wiesz co jak zaczynałam pracę na sapie (5 lat temu jakoś) to przymierzałam sie do takiego kursu bo mi wyskakiwały na skrzynce- ale to było stricte ograniczone do finansowej części- dostawaliśmy propozycje takich kursów na maila firmowego. Podyplomowki też widziałam i tak szczerze jakbym miała teraz zmienić branżę to właśnie poszłabym na te studia i została SAP masterem

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Alekto123]

Napisane przez olabambola

no właśnie mam wrażenie że źle pokierowałam swoją karierą i skończę zarabiając max.3500 zł na rękę. Nie wiem jak ludzie się tak łatwo przebranżawiają

Bo to wcale nie jest takie proste i wielu osobom się nie udaje. Widzisz przede wszystkich tych, którym się udało. Poczytaj sobie co to takiego błąd przeżywalności. Najlepiej widoczne są jednostki, które odniosły sukces, ale na każdą jedną taką osobę przypadają dziesiątki, setki albo i tysiące osób, które próbowały tego samego i się im nie udało, nie zdobyły porównywalnego sukcesu\sławy.

I tak jak pisze pandora__, zależy na co się przebranżawiasz, jaka jest sytuacja na rynku, itd.

[squirrelqa]

Napisane przez olabambola

no właśnie mam wrażenie że źle pokierowałam swoją karierą i skończę zarabiając max.3500 zł na rękę. Nie wiem jak ludzie się tak łatwo przebranżawiają

Do radykalnych zmian życiowych potrzeba dwóch rzeczy:
- podejmowania ryzykownych decyzji, wychodzenia ze strefy komfortu
- siatki wsparcia (gdy powinie się noga podczas tych ryzykownych decyzji to wiesz, że dasz radę, bo jest ktoś, kto pomoże i nie wylądujesz na bruku)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez squirrelqa

Do radykalnych zmian życiowych potrzeba dwóch rzeczy:
- podejmowania ryzykownych decyzji, wychodzenia ze strefy komfortu
- siatki wsparcia (gdy powinie się noga podczas tych ryzykownych decyzji to wiesz, że dasz radę, bo jest ktoś, kto pomoże i nie wylądujesz na bruku)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Absolutnie się zgadzam.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[kasha05]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89535962]To chyba zależy od branży.

Skoro chcesz iść do branży, gdzie wymagane są jakieś programy, to masz łatwiej, bo to konkretna umiejętność, której możesz się nauczyć na własną rękę.

Wiadomo, że jak ktoś chciałby nagle zostać lekarzem, no to musi iść na studia, ale jak ktoś chce zajmować się social mediami, no to tak naprawdę wystarczy jakiś kurs, trochę praktyki (wolontariacko lub rozkręcając swoją stronę; ja się tak nauczyłam), aby się tego nauczyć. Praca z językami obcymi - no to język i do tego też studiów nie trzeba.[/QUOTE]


Szukam pracy w bankowości, ale tam też są wymagane programy, no i brak doświadczenia w bankowości jest dużym minusem
Chciałam zrobić sobie kursy ale nie ma bo są dedykowane dla firm, dla banków a nie dla indywidualnych klientów.

[Ava_]

Napisane przez kasha05

Szukam pracy w bankowości, ale tam też są wymagane programy, no i brak doświadczenia w bankowości jest dużym minusem
Chciałam zrobić sobie kursy ale nie ma bo są dedykowane dla firm, dla banków a nie dla indywidualnych klientów.

A na swoim obecnym stanowisku nie mogłabyś sobie poszerzyć zakresu obowiązków o coś, co przydaje się rowniez w bankowości? Zawsze można dopisać do CV. Sama się przebranzowilam z mody do finansów, SAP zaczęłam się uczyć dopiero w nowej pracy, nie zawsze znajomość programów jest niezbędna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tolvaj]

Napisane przez Ava_

A na swoim obecnym stanowisku nie mogłabyś sobie poszerzyć zakresu obowiązków o coś, co przydaje się rowniez w bankowości? Zawsze można dopisać do CV. Sama się przebranzowilam z mody do finansów, SAP zaczęłam się uczyć dopiero w nowej pracy, nie zawsze znajomość programów jest niezbędna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A robiłaś jakieś kursy przed zmianą branży? Bo z mody do finansów to jest coś. Większy przewrót niż z jednego działu w firmie do innego.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

[Ava_]

Napisane przez Tolvaj

A robiłaś jakieś kursy przed zmianą branży? Bo z mody do finansów to jest coś. Większy przewrót niż z jednego działu w firmie do innego.

Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

Nie, ale powiedziałam szefowi, ze nie widzę się w tamtej roli na dłuższa metę. Zaczął mi dokładać więcej obowiązków związanych z finansami, żebym mogła napisać w CV cokolwiek. Excela uczyłam się wiadomo z youtuba. Z tym, ze pracuje za granica, może tutaj zmiana branży jest łatwiejsza.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

Napisane przez Ava_

Nie, ale powiedziałam szefowi, ze nie widzę się w tamtej roli na dłuższa metę. Zaczął mi dokładać więcej obowiązków związanych z finansami, żebym mogła napisać w CV cokolwiek. Excela uczyłam się wiadomo z youtuba. Z tym, ze pracuje za granica, może tutaj zmiana branży jest łatwiejsza.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli mimo ze inna branza mialas nie dosc ze wyrozumialego szefa, to byla mozliwosc wdrozenia obowiazkow pokrewnych z tym co potem sie przyda.
Gorzej jak wlasnie nie ma takiej opcji, zeby dorzucili jakie albo zmienili, np jak ktos pracuje na kasie to nie dostanie raczej umow do podpisywania jakby chcial w te strone isc

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[a1n2n3]

Pracowałam na kasie z x lat temu, co prawda nie w sklepie, bo w hurtowni, więc po części praca też biurowa.
Ale wiedziałam, że to nie jest to.
Nie cierpiałam pracy z klientem, ale chciałam pójść w księgowość (też praca z klientem, ale to już inna bajka).
Zaczęłam od kursów, szkoleń (teraz jest nieco łatwiej, bo jest masa darmowych szkoleń) i szukania pracy dodatkowej jako pomoc księgowej (po godzinach, zdalnie), powoli robiłam kursy w SKwP i innych, potem studia kierunkowe.
Dałam ogłoszenie na jednym z portali, odezwała się Pani, potrzebowała kogoś do wprowadzania dokumentów. Pamiętam, że miałam na początku coś ok. 100 zł . Ale nie to było najważniejsze,
Nawet w pewnym momencie zaproponowała mi pracę w firmie, w której pracowała, bo akurat zwolniło się miejsce (ale dojazd mi nie bardzo pasował). W sumie chyba ze 3 lata współpracowałyśmy.

Poznałam program, później odzywali się kolejni poznawałam nowe programy, w końcu zaproponowali mi pracę na część etatu co prawda w kadrach, ale, w końcu odezwała się jeszcze inna firma i jestem tam, gdzie chciałam.

Tak jak pisze Squirrelqa grunt to wyjść ze strefy komfortu i liczyć się z tym, że lekko nie będzie.

[olabambola]

Napisane przez Yellow_Cherry

Czyli mimo ze inna branza mialas nie dosc ze wyrozumialego szefa, to byla mozliwosc wdrozenia obowiazkow pokrewnych z tym co potem sie przyda.
Gorzej jak wlasnie nie ma takiej opcji, zeby dorzucili jakie albo zmienili, np jak ktos pracuje na kasie to nie dostanie raczej umow do podpisywania jakby chcial w te strone isc

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

ja raczej po szefie spodziewałabym sugestii zmiany pracy coś na zasadzie "nie podoba ci się, to się zwolnij" albo wykorzystywania pracownika - załóżmy że ktoś jest na minimalną krajową do sprzątania, a chce robić księgowość, to moze to robic, ale po godzinach i bez dodatkowej kasy.

[Alekto123]

Napisane przez olabambola

ja raczej po szefie spodziewałabym sugestii zmiany pracy coś na zasadzie "nie podoba ci się, to się zwolnij" albo wykorzystywania pracownika - załóżmy że ktoś jest na minimalną krajową do sprzątania, a chce robić księgowość, to moze to robic, ale po godzinach i bez dodatkowej kasy.

Tak, ale to polska szkoła managmentu. Jak Ava_ pracuje w bardziej cywilizowanym kraju, to mniej jest takich "miłych".

[kasha05]

Napisane przez Ava_

A na swoim obecnym stanowisku nie mogłabyś sobie poszerzyć zakresu obowiązków o coś, co przydaje się rowniez w bankowości? Zawsze można dopisać do CV. Sama się przebranzowilam z mody do finansów, SAP zaczęłam się uczyć dopiero w nowej pracy, nie zawsze znajomość programów jest niezbędna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma o co za bardzo, bo to małe biuro rachunkowe, mam tylko styczność z fakturami, leasingami i wyciągami bankowymi. Jak byłam na rozmowie to zawsze pada pytanie czy robiłam coś z bankowością. Ostatnio też i że dużo musieliby mnie nauczyć, właściwie to wszystkiego od początku. Polecono mi staże tylko że na nie aplikuję i raz miałam rozmowę to chcieli studentkę do 26 żeby nie płacić podatków. I nie wiem co mam zrobić, chciałam zrobić sobie szkolenia czy kursy ale to jest dla banków, instytucji finansowych, firm.


W miejscu gdzie pracuję nie ma nic związanego z bankowością a nawet gdyby było to byłoby ciężko, szefowa jest dziwna... Szefowa dodaje mi obowiązków przez koleżanki... Np. daje mi kolejne firmy do rozliczania i nie mówi mi o tym tylko koleżance żeby mi przekazała że mam kolejne firmy. Dla mnie to jest dziwne.

[andra]

Chyba nie widziałam, co ty chcesz związanego z tą mityczną 'bankowością' robić?
Analizować ryzyka, projektować narzędzia informatyczne/analityczne, iść do księgowości, czy do CC lub obróbki dokumentów - to akurat uważam za śmieciową pracę, czy pracować jako zwykły sprzedawca z targetem - do czego nic poza gadaniem nie potrzeba?
Myślę że te odpowiedzi które słyszysz, są na odczepnego. Zmień pracę na taką by miała sens dla centrali (jeśli o to ci chodzi bo nie pisałaś) i taką ścieżką dokoła możesz dobić do celu. Czyli nie nieprzydatne małe biuro rachunkowe, a np firma która ci da pożądane doświadczenie księgowe.
Nie przyjęłabym do pracy kogoś tylko po szkoleniu na najniższe stanowisko, przecież kandydatów do takiej pracy są setki (na pracuj się wyświetla ile wysłało CV)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja byłam dzisiaj po skierowanie do nowej pracy, a potem od razu do biura do starej... I kurde trochę się martwię, bo niby miałam móc zacząć 3 kwietnia, a będę musiała tydzień później, czyli we wtorek po Wielkanocy.

Trochę moja obecna szefowa namąciła, ale no cóż i tak mi idzie na rękę, że puszcza mnie tyle wcześniej.

Stresuje się tylko tym, że może to będzie dla nich jakiś problem? Ale to duża instytucja, w samym moim zespole jest 15 osób, a zespołów jest 10 + zarząd i administracja. Ogólnie trochę mi to na rękę, bo mam prywatne sprawy, które muszę dociągnąć do końca, a jednak przy pracy zdalnej było to łatwiejsze. No, ale i tak...

[werka89]

Treść usunięta

[kasha05]

Napisane przez andra

Chyba nie widziałam, co ty chcesz związanego z tą mityczną 'bankowością' robić?
Analizować ryzyka, projektować narzędzia informatyczne/analityczne, iść do księgowości, czy do CC lub obróbki dokumentów - to akurat uważam za śmieciową pracę, czy pracować jako zwykły sprzedawca z targetem - do czego nic poza gadaniem nie potrzeba?
Myślę że te odpowiedzi które słyszysz, są na odczepnego. Zmień pracę na taką by miała sens dla centrali (jeśli o to ci chodzi bo nie pisałaś) i taką ścieżką dokoła możesz dobić do celu. Czyli nie nieprzydatne małe biuro rachunkowe, a np firma która ci da pożądane doświadczenie księgowe.
Nie przyjęłabym do pracy kogoś tylko po szkoleniu na najniższe stanowisko, przecież kandydatów do takiej pracy są setki (na pracuj się wyświetla ile wysłało CV)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chciałabym pracować w centrali np. w ryzyku ale też w innych działach. Wysyłam CV na ogłoszenia gdzie nie jest wymagane doświadczenie i znajomość programów. Teraz byłam na rozmowie do placówki bankowej na asystentkę i facet powiedział mi, że w CV brakuje mi czegoś żeby pokazać że interesuję się bankowością. I mówił mi, że u nich są szkolenia ale mnie musieliby uczyć od początku wszystkiego. Później powiedział, że nie jest osobą decyzyjną, nie wiem czy przejdę do drugiego etapu. On mi powiedział żebym szukała staży żeby zdobyć doświadczenie. Tylko na staż też często wymagane jest doświadczenie.



Na pracuj wyświetla się np. 50-100. Myślałam o tym żeby iść do dużej firmy do księgowości tylko księgowość różni się od bankowości i nie wiem czy to mi coś pomoże. A księgowość nie do końca mi się podoba przynajmniej taka jaka jest w tym biurze. Nie mamy szkoleń,nikt nic nie wie... Cięzko się czegoś nauczyć w tym biurze.

[netya]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89532451]Nie dziwię się, przykra sytuacja. Dobrze, że w razie czego masz dokąd wrócić.[/QUOTE]

No niby mam, ale póki co nie chcę.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89532656]Myślałaś o boni na zasiedlenie?

Wiem, że to nie jest związkowy wątek, ale pamiętam, jak pisałaś już tu kiedyś o swoim partnerze. Z mojej perspektywy to nie jest związek dorosłych ludzi, którzy mieszkają razem i właśnie wspierają się w tych trudnych momentach myślę, że wiesz, co robić, ale rozumiem, że aktualnie musisz się skupić na tym, aby zbudować swoją samodzielność finansową.
[/QUOTE]
Nie, bo póki nie zmieniam miasta to mi nie przysługuje, a i wtedy nie wiem.
Co do związku to masz rację.

Napisane przez andra

Szczerze, jeżeli chciałabyś bezstronna radę.
Podsumuj swój związek lub 'związek'.
Jeśli wyjdzie na nie, ciesz się że masz oparcie i wróć do Krakowa. Wydaje mi się że rynek pracy w twoich dziedzinach, w obu miejscach jest podobny. Nie ma się co zastanawiać a z kimś naprawdę wspierającym będzie ci łatwiej.
Myślę że to dobra opcja, choć mogą nadal istnieć powody dla których wyjechałaś (?)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chcę wrócić do Krakowa, tam nie mam nikogo, oczywiście poza ojcem i ciotką + wiem jak będzie wyglądało moje życie, a ja jednak nie jestem jakoś rodzinna i generalnie nie czuje potrzeby mieszkania blisko. Nie chcę być kontrolowana w wieku 36lat, a niestety tak by było. A w tym momencie i tak mieszkanie jest wynajęte. Dlaczego wyjechałam, ale gdzie? tutaj do Wrocławia? no tu już mieszkam z 7 lat, przyjechałam do faceta.

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89532719]Właśnie pisała, że ten związek już można zaliczyć do "byłych".[/QUOTE]

No niestety wszystko na to wskazuje.

Napisane przez Yellow_Cherry

Dzisiaj wrocilam do pracy po 2 tygodniowym zwolnieniu i jestem zalamana. Nie bylo dobrze, ale po tym, jak mialam szanse odpoczac psychicznie od roboty, mam wrazenie ze jest gorzej. Przekraczajsac prog firmy poczulam sie jakbym szla na stracenie, pierwszy raz az zachcialo mi sie plakac bedac w pracy.

Znam to i współczuje.

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89535685]Ja tam mogę robić codziennie z grubsza to samo, byle było bez poganiania i wywierania presji, o straszeniu, że jak się nie poprawię w krótkim czasie to wypad, nie wspomnę, bo to już czyste znęcanie się.[/QUOTE]

Ja też, chętnie, byleby nie było ciśnienia na tempo itp.

Napisane przez olabambola

ech, aż człowiek żałuje że do korpo nie poszedł. A teraz z roku na rok będzie coraz ciężej się dostać, a w sektorze publicznym więcej pracować nie chcę

ja się zastanawiam czy nie wrócic do budżetówki, bo ostatnio była podwyżka i to niezła. Z korpo póki co żadnym się nie udało, a jak widzę te wymagania to nawet często nie wysyłam.

Napisane przez olabambola

ja już jestem po 30 rż. Jedyny plus to ten, że nie mam dzieci (na rozmowach nikt mnie o to nie pytał, po prostu uważam to za swój wewnętrzny atut )

Tak, ja też.

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja majac 35 mam wrazenie, ze nie jestem atrakcyjnym pracownikiem dla firm nie majac konkretnego doswiadczenia, ktorego szukaja. Wiem ze ludzie i po 50 sie przebranzawiaja, ale jakos nie umiem przeniesc tego na siebie.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Ja też mam takie przekonanie, tym bardziej, że nie jestem specjalistą w żadnej dziedzinie, w cv każda praca z innej parafii albo prawie
Z przebranżowieniem dla mnie to totalna czarna magia, kompletnie nie wiem co i jak.

Napisane przez olabambola

no właśnie mam wrażenie że źle pokierowałam swoją karierą i skończę zarabiając max.3500 zł na rękę. Nie wiem jak ludzie się tak łatwo przebranżawiają

Taaa, też nie wiem i ja do tych 3500zł netto nawet jeszcze nie dobiłam


Z rekrutacji do NFZ odpadłam dziś miałam rozmowę na stanowisko do obsługi klienta. Spoko firma, praca fajna, bez dzwonienia totalnie itp tylko głownie klient wchodzący i dokumenty i komputer. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że płacą tylko 3000zł netto...To 200zł mniej niż miałam teraz I 400zł mniej niż chciałam.
Rekruterka ma pogadać z zarządem czy da się więcej wyciągnąć, no i ma rozmowy w środe jeszcze i w czw ma dać znać. Powiedziałam że nadal jestem zainteresowana, bo lepsze to niż nic, bo z innych rekrutacji cisza
Oczwiście jak zawsze - fajna praca i pensja do kitu.

Już jak pisałam zastanawiam się czy znowu do urzędu nie aplikować bo pensje tam wzrosły na wejściu i mając tyle ile proponują to i odłożę i w ógole. A z tych 3000zł to wiele nie odłoże niestety, a musze kisić kasę na wynajem.
Ojciec z ciotką mnie oczywiscie wspierają, pytali o pieniądze, ale nie chce od nich brać, sami mają sporo teraz wydatków i ze zdrowiem różnie.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

No z 3k trudno odłozyć, jesli wynajmuje sie mieszkanie w mieście Wrocław/Warszawa/Kraków itp :/ Widzę, że myslisz o administracyjnej pracy. Myślałaś o sektorze NGO?
Na https://ogloszenia.ngo.pl/praca-staz/dam-prace jest sporo ofert. Ten sektor ma plusy i minusy, ale ja dzięki niemu wkręciłam się w zarządzanie projektami, a studiowałam historię sztuki i pracowałam w muzeach

Widziałam oferty dla pracowników administracyjnych, gdzie pensja była naprawdę fajna. Nawet jak szukają koordynatora projektów, to myślę, że często i tak mogłabyś się zgłosić, bo niektóre projekty, to własnie głównie praca administracyjna.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89539811]No z 3k trudno odłozyć, jesli wynajmuje sie mieszkanie w mieście Wrocław/Warszawa/Kraków itp :/ Widzę, że myslisz o administracyjnej pracy. Myślałaś o sektorze NGO?
Na https://ogloszenia.ngo.pl/praca-staz/dam-prace jest sporo ofert. Ten sektor ma plusy i minusy, ale ja dzięki niemu wkręciłam się w zarządzanie projektami, a studiowałam historię sztuki i pracowałam w muzeach

Widziałam oferty dla pracowników administracyjnych, gdzie pensja była naprawdę fajna. Nawet jak szukają koordynatora projektów, to myślę, że często i tak mogłabyś się zgłosić, bo niektóre projekty, to własnie głównie praca administracyjna.[/QUOTE]Pandora a na czym polega taka praca w zarządzaniu projektami? Chodzi o projekty unijne czy jeszcze cos innego?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Pandora a na czym polega taka praca w zarządzaniu projektami? Chodzi o projekty unijne czy jeszcze cos innego?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Trudno mi odpowiedzieć, bo to wszystko zależy od projektu i od struktury w danej organizacji.

W pierwszej takiej pracy robiłam dosłownie wszystko, nawet nie chcę pamiętać jaki to był koszmar projekt był wymagający bo polegał na zorganizowaniu 20 kilkudniowych konferencji w całej Polsce. To głównie były projekty ministerialne i z urzędu miasta.

Teraz mam projekty z grantów amerykańskich i one są bardzo przyjemne.

A teraz właśnie będę szła w unijne tak na 100%, w nowej pracy tylko nimi się będę zajmować, ale już nie organizować, a je obsługiwać.

Tylko to zawsze była ta specyficzna branża NGO. W IT to na pewno wygląda inaczej, w korpo inaczej, w bankach też..

Ogólnie podsumowałabym to tak, że polega to na ogarnianiu kilku tematów jednocześnie i zawsze trzeba ugasić jakiś pozar a jednocześnie lubię to bardzo, widzę e tym duże pole do rozwoju swojego i swojej pensji

Czasem projekt polega na organizowaniu szkoleń na przykład, to wtedy od a do z oragnizuje się harmonogram, trenerów, beneficjentów. To masa maili, telefonów i rozmów. Są spokojniejsze projekty, raz miałam taki, że wymagał jedynie ode mnie dopilnowania czy umowy i płatności poszły do wszystkich podwykonawców co miesiąc.

Podsumowując - trudno mi odpowiedzieć

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89540097]Trudno mi odpowiedzieć, bo to wszystko zależy od projektu i od struktury w danej organizacji.



W pierwszej takiej pracy robiłam dosłownie wszystko, nawet nie chcę pamiętać jaki to był koszmar projekt był wymagający bo polegał na zorganizowaniu 20 kilkudniowych konferencji w całej Polsce. To głównie były projekty ministerialne i z urzędu miasta.



Teraz mam projekty z grantów amerykańskich i one są bardzo przyjemne.



A teraz właśnie będę szła w unijne tak na 100%, w nowej pracy tylko nimi się będę zajmować, ale już nie organizować, a je obsługiwać.



Tylko to zawsze była ta specyficzna branża NGO. W IT to na pewno wygląda inaczej, w korpo inaczej, w bankach też..



Ogólnie podsumowałabym to tak, że polega to na ogarnianiu kilku tematów jednocześnie i zawsze trzeba ugasić jakiś pozar a jednocześnie lubię to bardzo, widzę e tym duże pole do rozwoju swojego i swojej pensji



Czasem projekt polega na organizowaniu szkoleń na przykład, to wtedy od a do z oragnizuje się harmonogram, trenerów, beneficjentów. To masa maili, telefonów i rozmów. Są spokojniejsze projekty, raz miałam taki, że wymagał jedynie ode mnie dopilnowania czy umowy i płatności poszły do wszystkich podwykonawców co miesiąc.



Podsumowując - trudno mi odpowiedzieć[/QUOTE]Ok, rozumiem, czyli troszkę taka organizacja eventu np szkoleniowego jeśli dobrze rozumiem Ciekawa branża, nawet nigdy o czymś takim nie pomyślałam, a może szkoda bo jestem zdecydowanie osoba odnajdującą się w multitaskingu Ale też rozumiem, że pewnie momenty stresujace są na porządku dziennym i trzeba się często przełamywać w kontaktach z innymi ludźmi.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Ok, rozumiem, czyli troszkę taka organizacja eventu np szkoleniowego jeśli dobrze rozumiem Ciekawa branża, nawet nigdy o czymś takim nie pomyślałam, a może szkoda bo jestem zdecydowanie osoba odnajdującą się w multitaskingu Ale też rozumiem, że pewnie momenty stresujace są na porządku dziennym i trzeba się często przełamywać w kontaktach z innymi ludźmi.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Trochę tak, ale właśnie - to zalezy od projektu. moja koleżanka miała projekt na wydanie X książek i X numerów czasopisma, więc to było sporo wysyłania maili na początku, wiadomo, ale mało stresujących momentów w skali roku

Tak, ale ogólnie to jest sporo stresu - dlatego ja z koordynacji projektów chcę przejść do ich obsługi. Będę miała tylko jeden temat i będę mogła naprawdę się w tym wyspecjalizować, a plus jest taki, że ten projekt jest w całej Europie, więc w przypadku szukania pracy za granicą - mam konkretne doświadczenie.

Fajnie jest, jak można sobie projekt tylko koordynować i nie trzeba dbać o przelewy, pisanie umów itp. To jednak powinna robić osoba w tym wyspecjalizowana. Ale niestety w NGO bywa różnie, czasem trzeba naprawdę robić wszystko. Ale i tak polecam ja wiem, że misją się za rachunki nie zapłaci, ale jeśli dla kogoś poczucie sensu ma znaczenie, to tu to będzie.