Wybrać z tego co jest czy czekać na coś lepszego.

[msmilems15]

Z powodu złej atmosfery i mobbingu odeszłam niespodziewanie z pracy. Myślałam, że szybko znajdę coś innego, niestety jest trudniej niż myślałam. Nie pracuję już kolejny miesiąc. Mocno mnie to przygnębia. I źle to wygląda w CV.

Teraz znalazłam pracę, która jest taka sobie, choć zgodna z moimi kwalifikacjami. Zakładam, że nie zostanę tam dłużej i postaram się odejść przy pierwszej okazji, jak tylko znajdę coś lepszego. Mimo że to zdecydowanie nie będzie dobrze wyglądać w CV.

Jak myślicie podjąć się tej pracy wiedząc, że mnie nie zadowala i co do której zakładam, że jest tylko na pewien okres? Czy może lepiej poczekać jeszcze trochę licząc, że trafi się coś interesującego. Tylko nie wiadomo ile to może potrwać.

[squirrelqa]

Bierz tę pracę i na spokojnie szukaj w międzyczasie kolejnej. Nie musisz jej od razu wpisywać do CV. Krótki okres wypowiedzenia to też plus.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez msmilems15

Z powodu złej atmosfery i mobbingu odeszłam niespodziewanie z pracy. Myślałam, że szybko znajdę coś innego, niestety jest trudniej niż myślałam. Nie pracuję już kolejny miesiąc. Mocno mnie to przygnębia. I źle to wygląda w CV.

Teraz znalazłam pracę, która jest taka sobie, choć zgodna z moimi kwalifikacjami. Zakładam, że nie zostanę tam dłużej i postaram się odejść przy pierwszej okazji, jak tylko znajdę coś lepszego. Mimo że to zdecydowanie nie będzie dobrze wyglądać w CV.

Jak myślicie podjąć się tej pracy wiedząc, że mnie nie zadowala i co do której zakładam, że jest tylko na pewien okres? Czy może lepiej poczekać jeszcze trochę licząc, że trafi się coś interesującego. Tylko nie wiadomo ile to może potrwać.

Ja wychodzę z założenia, że podczas szukania pracy to się warto i w fast foodzie zatrudnić, żeby mieć jakiś dochód i móc być trochę bardziej wybrednym jeśli chodzi o przebieranie w ofertach pracy docelowej.


Przecież kamieni jeść nie będziesz, a dobre stanowiska, które cię interesują w firmach dających perspektywę fajnego rozwoju nie zwalniają się z idealnym timingiem, czasem trzeba chwilę poczekać.


Nie martwiłabym się jak to wygląda w CV, zwłaszcza jeśli to stanowisko mniej więcej związane z twoją ścieżką kariery. A w ostateczności bym tego nie wpisała, nie ma przecież takiego obowiązku.


EDIT. No chyba że ktoś ma bogatego i chętnego kogoś do utrzymywania. Wtedy bym sobie po prostu poszła na intensywny kurs czegoś (zakończony certyfikatem, żeby móc pokazać, że rok się nie nudziłam na chacie, tylko coś robiłam) i przebierała w ofertach do woli.

[stesia]

też przyjęłabym tą ofertę, szczególnie że szukanie pracy nie idzie po twojej myśli i kolejny miesiąc nie pracujesz. nawet jeśli uda ci się coś lepszego znaleźć to też nie jest powiedziane że będziesz mogła tam zacząć pracę od zaraz.

[Ellen_Ripley]

Tak, wzięłabym to, co jest i na spokojnie szukała, bo im dłużej bez pracy, tym będzie Ci trudniej.

[chacaos]

Jeśli jesteś osobą, która faktycznie jest w stanie dopiąć swego i rzucić pracę choćby i po miesiącu gdy znajdzie lepszą, bez jojczenia ,,może jednak to najlepsze na co mnie stać, ale głupio tak szybko rzucić robotę, wszyscy są tacy mili, jak to będzie w CV wyglądało, jak to odbiorą rekruterzy na kolejnych rozmowach, w sumie nie jest aż tak fatalnie'' to tak, warto choćby dla stałego dopływu kasy i jakiegoś doświadczenia. Jeżeli z kolei z góry wiesz, że coś takiego będzie dla Ciebie stresujące, będziesz odwlekać szukanie nowej pracy, a przy tym masz jeszcze co do gara włożyć, to bym dała sobie jeszcze parę tygodni szansy na znalezienie czegoś lepszego.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Z pracą obecnie nie jest jakoś super kolorowo, więc lepiej mieć coś, niż nic. Nie masz żadnej gwarancji, że znajdziesz pracę za miesiąc, a nie za np. pół roku. Odnośnie luki w cv lub krótkiego okresu zatrudnienia - jeśli będziesz w miarę ok kandydatem to bez przesady, że to niewiadomo jak negatywnie wpłynie na Twoje przyszłe zatrudnienie. Przerwy w pracy są czymś normalnym.

[msmilems15]

Napisane przez chacaos

Jeśli jesteś osobą, która faktycznie jest w stanie dopiąć swego i rzucić pracę choćby i po miesiącu gdy znajdzie lepszą, bez jojczenia ,,może jednak to najlepsze na co mnie stać, ale głupio tak szybko rzucić robotę, wszyscy są tacy mili, jak to będzie w CV wyglądało, jak to odbiorą rekruterzy na kolejnych rozmowach, w sumie nie jest aż tak fatalnie'' to tak, warto choćby dla stałego dopływu kasy i jakiegoś doświadczenia. Jeżeli z kolei z góry wiesz, że coś takiego będzie dla Ciebie stresujące, będziesz odwlekać szukanie nowej pracy, a przy tym masz jeszcze co do gara włożyć, to bym dała sobie jeszcze parę tygodni szansy na znalezienie czegoś lepszego.

Właśnie niestety, lecz totalnie nie jestem taką osobą i wiem że byłoby mi niesamowicie głupio zrezygnować po dość krótkim okresie. I mogę odwlekać szukanie czegoś lepszego. Niby wiadomo że się szuka, zmienia, odchodzi gdy się ma coś lepszego, lecz ja wstydzilabym się, nie chciałabym sprawiać problemu itp. I stąd moje dylematy. Lecz macie absolutnie rację.

Widzę kilka fajnych ogłoszeń, w tym w jednym przypadku mam olbrzymie szanse z uwagi na kwalifikacje, ale pewności mieć nie mogę. Więc dopóki czegoś innego fajnego nie znajdę to powinnam korzystać to co jest. Tylko

To praca w takim jakby urzędzie, ale to nie ma znaczenia.

[chacaos]

Napisane przez msmilems15

Właśnie niestety, lecz totalnie nie jestem taką osobą i wiem że byłoby mi niesamowicie głupio zrezygnować po dość krótkim okresie. I mogę odwlekać szukanie czegoś lepszego. Niby wiadomo że się szuka, zmienia, odchodzi gdy się ma coś lepszego, lecz ja wstydzilabym się, nie chciałabym sprawiać problemu itp. I stąd moje dylematy. Lecz macie absolutnie rację.

Widzę kilka fajnych ogłoszeń, w tym w jednym przypadku mam olbrzymie szanse z uwagi na kwalifikacje, ale pewności mieć nie mogę. Więc dopóki czegoś innego fajnego nie znajdę to powinnam korzystać to co jest. Tylko

To praca w takim jakby urzędzie, ale to nie ma znaczenia.

Ile masz czasu na odpowiedź w tym urzędzie?

[avocado77]

Napisane przez msmilems15

Widzę kilka fajnych ogłoszeń, w tym w jednym przypadku mam olbrzymie szanse z uwagi na kwalifikacje, ale pewności mieć nie mogę. Więc dopóki czegoś innego fajnego nie znajdę to powinnam korzystać to co jest. Tylko

To praca w takim jakby urzędzie, ale to nie ma znaczenia.

Jeśli nie jesteś na ostatnim etapie rozmów to nie masz "olbrzymich szansy". A nawet wtedy nie liczyłabym, że pracę dostanę, bo wiele się jeszcze może zdarzyć. Mogą Ci zaproponować idiotyczną stawkę, dziwną umowę, itd.

Przy szukaniu pracy naprawdę nigdy nie można przewidzieć, czy się ją dostanie i lepiej się nie łudzić.

Weź tą pracę. Rynek jest obecnie trudny. Zapisz sobie kilka rzeczy, których się tam nauczysz i faktycznie próbuj zdobyć dodatkowe kompetencje.

[andra]

Szanse to są i to 50% gdy jesteś w urzędzie 1 z 2 kandydatów. Nie dzieli się skóry na niedźwiedziu

Bez oferty wprost jeszcze pracy nikt ci nic nie oferuje, czytaj szukaj dalej jakby tamtej nie było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pixelova]

Z tym urzędem to bym nie była tak optymistyczna. Jako państwówka ogłoszenie dać muszą a w większości przypadków już kandydat na stanowisko jest. Póki nie finiszujesz rozmowy o pracę, ba, nawet nie zaprosili cię na spotkanie to nie nakręcaj się wymyślonymi szansami.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[msmilems15]

Zdecydowałam się przyjąć tę pracę. W tym momencie faktycznie jest to najlepsza decyzja jaką można podjąć. Już zadzwoniłam i o tym powiedziałam. I umówiłam się z pracodawcą, żeby podpisać umowę w najbliższych dniach, jeszcze w tym miesiącu.
Z tym, że jednocześnie przeglądam inne oferty i przygotowuję dokumenty aplikacyjne żeby móc jak najszybciej złożyć gdzie indziej. I czuję się naprawdę bardzo nie w porządku wobec nowego pracodawcy. I jest mi po prostu wstyd. Zwłaszcza że to poważny pracodawca i poważna praca. I mimo że wiem że powinnam myśleć wyłącznie o sobie, ale chyba tak nie umiem. Jednak faktycznie nie mając jeszcze innej oferty nie należy odrzucać tego co się ma.

[Pazurka]

Wiem co czujesz, też byłam w takiej sytuacji. Też było mi trochę głupio rezygnować po 3 miesiącach, tym bardziej, że ktoś mi dopomógł w dostaniu tej dziadowskiej pracy... (wdzięczność...) A na nic lepszego nie miałam szans...
Stres, rozczarowanie i rozżalenie, że nic lepszego dla mnie nie ma, były szkodliwe dla mojego zdrowia. Szczególnie, jeśli znalezienie roboty jaką by sie chciało w danym mieście jest niemożliwe. A tak jest, szczególnie w mniejszych miastach.
Odeszłam po 3 miesiącach z ulgą, dlatego że oni też zafundowali mi parę niezłych numerów i to był dobry powód do odejścia. Do tego rozmowa z kierownikiem, mająca mnie zachęcić do zostania, odniosła odwrotny skutek. Facet kusił mnie czymś, na co wiedziałam, że nie ma najmniejszych szans. Chyba myślał, że jestem kretynką i to łyknę.

Po prostu wytrzymaj ile dasz radę, a potem uciekaj. Życzę powodzenia i wytrwałości

[Sariah]

Dobrze zrobiłaś. Szukanie z doskoku lepszej pracy to zawsze bardziej komfortowa sytuacja niz spędzanie całego dnia na kanapie i czekanie na pracodawcę na białym koniu.