Puder matujący bez podkładu?

[_kaasiek_]

Dzień dobry, wizażanki.

Mam 26 lat i nigdy nie używałam podkładu w codziennym makijażu. Nie chcę też tego zmieniać. Źle się czuje z pełnym makijażem na twarzy i po prostu wolę pozostać przy minimalistycznym podejściu. Niestety, od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie świecąca się strefa środkowego czoła i okolic przy nosie. Podejrzewam, że skóra zmienia się z biegiem lat - wcześniej nie miałam tego problemu.

W związku z tym mam dwa pytania:
- Czy można używać pudru matującego (transparentnego) tylko w te konkretne miejsca - bez używania podkładu?
- Jeżeli tak, to jaki puder poleciłybyście w takim przypadku?

[chimay]

Napisane przez _kaasiek_

Dzień dobry, wizażanki.

Mam 26 lat i nigdy nie używałam podkładu w codziennym makijażu. Nie chcę też tego zmieniać. Źle się czuje z pełnym makijażem na twarzy i po prostu wolę pozostać przy minimalistycznym podejściu. Niestety, od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie świecąca się strefa środkowego czoła i okolic przy nosie. Podejrzewam, że skóra zmienia się z biegiem lat - wcześniej nie miałam tego problemu.

W związku z tym mam dwa pytania:
- Czy można używać pudru matującego (transparentnego) tylko w te konkretne miejsca - bez używania podkładu?
- Jeżeli tak, to jaki puder poleciłybyście w takim przypadku?

Tak, można. W ciągu dnia lepiej bibułek i ewentualne na to puder, jeśli przetluszczanie jest nasilone.
Najlepszy będzie puder sypki transparentny. Na bazie talku, pudru bambusowego, skrobi kukurydzianej, krzemionki - sama musisz przetestować, co u Ciebie daje najlepsze efekty.

[p4w]

Napisane przez _kaasiek_

Dzień dobry, wizażanki.

Mam 26 lat i nigdy nie używałam podkładu w codziennym makijażu. Nie chcę też tego zmieniać. Źle się czuje z pełnym makijażem na twarzy i po prostu wolę pozostać przy minimalistycznym podejściu. Niestety, od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie świecąca się strefa środkowego czoła i okolic przy nosie. Podejrzewam, że skóra zmienia się z biegiem lat - wcześniej nie miałam tego problemu.

W związku z tym mam dwa pytania:
- Czy można używać pudru matującego (transparentnego) tylko w te konkretne miejsca - bez używania podkładu?
- Jeżeli tak, to jaki puder poleciłybyście w takim przypadku?

możesz używać samego pudru na wybrane partie twarzy wg dowolnego schematu, a mozesz spróbować pudrów mineralnych - nie dają "warstwy podkladu" a jednak minimalne krycie mają np. Mineralize Mac'a
albo suche podkłady w kompakcie np. Make Up Forever https://www.sephora.pl/Makijaz/Cera/...udrze/P3424005

[_kaasiek_]

Napisane przez chimay

Tak, można. W ciągu dnia lepiej bibułek i ewentualne na to puder, jeśli przetluszczanie jest nasilone.
Najlepszy będzie puder sypki transparentny. Na bazie talku, pudru bambusowego, skrobi kukurydzianej, krzemionki - sama musisz przetestować, co u Ciebie daje najlepsze efekty.

Same bibułki dają efekt, który mnie nie zadowala - jest krótkotrwały i zbankrutowałabym chyba na samych bibułkach, żeby uzyskać efekt, który byłby satysfakcjonujący. Dziękuję za podpowiedź jakie pudry powinnam wypróbować.

Napisane przez p4w

możesz używać samego pudru na wybrane partie twarzy wg dowolnego schematu, a mozesz spróbować pudrów mineralnych - nie dają "warstwy podkladu" a jednak minimalne krycie mają np. Mineralize Mac'a
albo suche podkłady w kompakcie np. Make Up Forever

Nie chcę nic kryjącego i "podkładowego" - idealny będzie dla mnie zwykły, matujący puder transparentny, dzięki.

[chimay]

Napisane przez _kaasiek_

Same bibułki dają efekt, który mnie nie zadowala - jest krótkotrwały i zbankrutowałabym chyba na samych bibułkach, żeby uzyskać efekt, który byłby satysfakcjonujący. Dziękuję za podpowiedź jakie pudry powinnam wypróbować.

Matowienie samym pudrem jest niehigieniczne i mało efektywne. Nie usuwa sebum ze skóry, tylko w połączeniu z pudrem robi ciasto (bo tłuszcz + mąka to nic innego jak ciasto), który sobie potem godzinami leży na skórze i stanowi świetne podłoże do zanieczyszczania i obciążania jej.

[_kaasiek_]

Napisane przez chimay

Matowienie samym pudrem jest niehigieniczne i mało efektywne. Nie usuwa sebum ze skóry, tylko w połączeniu z pudrem robi ciasto (bo tłuszcz + mąka to nic innego jak ciasto), który sobie potem godzinami leży na skórze i stanowi świetne podłoże do zanieczyszczania i obciążania jej.

Kurcze, racja, nie spojrzałam na to z tej strony. Dziękuję za super poradę!

[chimay]

Napisane przez _kaasiek_

Kurcze, racja, nie spojrzałam na to z tej strony. Dziękuję za super poradę!

Proszę Najbardziej higieniczne i skuteczne jest najpierw usunięcie sebum bibułką i zmatowienie twarzy na nowo pudrem. Mnie się nie chce poza domem używać pudrów, więc stosuję tylko bibułki. Oba tylko jak jestem w domu.

[kaledonia]

Napisane przez _kaasiek_

Dzień dobry, wizażanki.

Mam 26 lat i nigdy nie używałam podkładu w codziennym makijażu. Nie chcę też tego zmieniać. Źle się czuje z pełnym makijażem na twarzy i po prostu wolę pozostać przy minimalistycznym podejściu. Niestety, od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie świecąca się strefa środkowego czoła i okolic przy nosie. Podejrzewam, że skóra zmienia się z biegiem lat - wcześniej nie miałam tego problemu.

W związku z tym mam dwa pytania:
- Czy można używać pudru matującego (transparentnego) tylko w te konkretne miejsca - bez używania podkładu?
- Jeżeli tak, to jaki puder poleciłybyście w takim przypadku?

Może rozwiązaniem byłyby minerały ?
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=113
To jest minimalistyczny makijaż.
Sypkie pudrowe podkłady bez talku. Polecam Lily Lolo, można zamówić miniaturki do przetestowania.

[chimay]

Napisane przez kaledonia

Może rozwiązaniem byłyby minerały ?
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=113
To jest minimalistyczny makijaż.
Sypkie pudrowe podkłady bez talku. Polecam Lily Lolo, można zamówić miniaturki do przetestowania.

Ale po co, skoro brak potrzeby zakrywania skóry, przecież to tylko plus, a nie coś co trzeba zmieniać.
Z perspektywy osoby z tłustą ale ładną i jednolitą kolorystycznie cerą nie mogę jakoś specjalnie chwalić minerałów. Owszem, wyglądały trochę mniej nieestetycznie niż podkłady silikonowe, ale zadnych plusów dla mojej cery nie miały, ani nie matowiły lepiej niż zestaw bibułka + puder transparentny, ani wizualnie szału też nie robiły.

[kaledonia]

Napisane przez chimay

Ale po co, skoro brak potrzeby zakrywania skóry, przecież to tylko plus, a nie coś co trzeba zmieniać.
Z perspektywy osoby z tłustą ale ładną i jednolitą kolorystycznie cerą nie mogę jakoś specjalnie chwalić minerałów. Owszem, wyglądały trochę mniej nieestetycznie niż podkłady silikonowe, ale zadnych plusów dla mojej cery nie miały, ani nie matowiły lepiej niż zestaw bibułka + puder transparentny, ani wizualnie szału też nie robiły.

U mnie wygląda to lepiej niż puder matujący, może dlatego, że nie przesusza przesadnie twarzy.
Nie namawiam do zakupu pełnego opakowania, ale próbki warto przetestować.

[SexiChic]

Napisane przez _kaasiek_

Same bibułki dają efekt, który mnie nie zadowala - jest krótkotrwały i zbankrutowałabym chyba na samych bibułkach, żeby uzyskać efekt, który byłby satysfakcjonujący. Dziękuję za podpowiedź jakie pudry powinnam wypróbować.



Nie chcę nic kryjącego i "podkładowego" - idealny będzie dla mnie zwykły, matujący puder transparentny, dzięki.

Nie musisz bankrutować na bibułki. Rozwarstwione chusteczki higieniczne też ładnie zbierają sebum.

[chimay]

Napisane przez SexiChic

Nie musisz bankrutować na bibułki. Rozwarstwione chusteczki higieniczne też ładnie zbierają sebum.

Hmmm, bibułki kosztują jakieś 3,50€ / 15 złotych (mam na myśli konkretnie Etude House, Missha, bo tych używam). Nie nazwalabym tego jakimś wielkim obciążeniem finansowym.
Zdarza mi się zapomnieć je zabrać i wtedy sięgam po chusteczki higieniczne, ale są one o wiele mniej skuteczne i nie absorbują tyle sebum, nie są też w stanie dobrze zmatowić. To lepsze niż nic, ale na dłuższą metę za słabe rozwiązanie.

[BabaJaga12]

Jeśli chodzi o transparentne pudry to ja bardzo lubię z firmy Artdeco. Dodatkowo jak już się zużyje to wystarczy kupić uzupełnienie i wsypać go do starej puderniczki

[Malina8889]

Polecam puder transparentny z Wibo. W okrągłym białym opakowaniu z czarną bądź srebrną zakrętką. Sprawdza się praktycznie przy każdym typie cery.
też zdarza mi się używać samego pudru bez podkładu

[cosma]

Napisane przez _kaasiek_

Dzień dobry, wizażanki.

Mam 26 lat i nigdy nie używałam podkładu w codziennym makijażu. Nie chcę też tego zmieniać. Źle się czuje z pełnym makijażem na twarzy i po prostu wolę pozostać przy minimalistycznym podejściu. Niestety, od jakiegoś czasu bardzo drażni mnie świecąca się strefa środkowego czoła i okolic przy nosie. Podejrzewam, że skóra zmienia się z biegiem lat - wcześniej nie miałam tego problemu.

W związku z tym mam dwa pytania:
- Czy można używać pudru matującego (transparentnego) tylko w te konkretne miejsca - bez używania podkładu?
- Jeżeli tak, to jaki puder poleciłybyście w takim przypadku?

Puder służy do wykańczania makijażu. To nie jest kosmetyk którego używa się samego. Nie utrzyma ci się sam na twarzy. Bez sensu. Jak się świecisz to lepiej używać chusteczek matujących.

[chimay]

Napisane przez cosma

Puder służy do wykańczania makijażu. To nie jest kosmetyk którego używa się samego. Nie utrzyma ci się sam na twarzy. Bez sensu. Jak się świecisz to lepiej używać chusteczek matujących.

To jest jak najbardziej kosmetyk, którego używa się samego. Zwłaszcza u osób z przetłuszczającą się cerą.
Nie wiem, skąd pomysł, że nie utrzyma się na twarzy. Mnie się utrzymuje i to od kilku lat odkąd zrezygnowałam z podkładów.

[Marigold19]

Ja bym zrobiła tak jak radzi Chimay, chociaż nie do końca - rano puder, a potem poprawki bibułkami.

[chimay]

Napisane przez Marigold19

Ja bym zrobiła tak jak radzi Chimay, chociaż nie do końca - rano puder, a potem poprawki bibułkami.

No ja tak właśnie robię. Kiedyś zanim odkryłam bibułki, nosiłam zawsze puder w torebce i miałam wiecznie problem, jak to utrzymać w wystarczająco higienicznym stanie, jaki pędzel, gdzie i kiedy znaleźć łazienkę z lustrem (nie lubię pudrować się czy robić jakichkolwiek poprawek wymagających noszenia lusterka w przestrzeni publicznej).

[KrysiaZacharek]

Ja też zawsze korektor pod oczy+puder na całą buzie, ale od kiedy tak stosuję to muszę używać nawilżającego kremu

[kaledonia]

To normalnie nie stosowałaś kremu

[Marigold19]

Napisane przez kaledonia

To normalnie nie stosowałaś kremu

Nie dziw się, ja też nie używam i sobie to chwalę. A krem pod oczy też zaczęłam późno stosować (28-30 lat? Jakoś tak...)

[kaledonia]

Napisane przez Marigold19

Nie dziw się, ja też nie używam i sobie to chwalę. A krem pod oczy też zaczęłam późno stosować (28-30 lat? Jakoś tak...)

Rozumiem, że nakładasz puder na jakąś bazę, bo jak inaczej
Nie spotkałam się jeszcze z osobą, która nie stosowałaby jakiegokolwiek kremu na twarz, a zwłaszcza wśród robiących makijaż.
Nie ma znaczenia czy cera tłusta, mieszana czy sucha, potrzebuje dobrego przygotowania do nałożenia makijażu.

[chimay]

Napisane przez kaledonia

Rozumiem, że nakładasz puder na jakąś bazę, bo jak inaczej
Nie spotkałam się jeszcze z osobą, która nie stosowałaby jakiegokolwiek kremu na twarz, a zwłaszcza wśród robiących makijaż.
Nie ma znaczenia czy cera tłusta, mieszana czy sucha, potrzebuje dobrego przygotowania do nałożenia makijażu.

Ja nie nakładam żadnych kremów pod puder, na co mi to, jak moja cera zaraz po umyciu sama produkuje warstewkę sebum? Nakładałam (jak jeszcze używałam tego typu makijażu) podkłady mineralne oraz BB na krem i bez kremu i nie widzę powodu, dla którego ta pierwsza opcja miałaby być lepsza. Wcale lepiej to nie wyglądało i przyśpieszało przetłuszczanie się skóry. Baza to też zbędna warstwa w moim przypadku.
Są cery, które nie będą tolerować ani kilku warstw produktów ani emolientowych kosmetyków w żadnym stopniu.

[Marigold19]

Napisane przez kaledonia

Rozumiem, że nakładasz puder na jakąś bazę, bo jak inaczej
Nie spotkałam się jeszcze z osobą, która nie stosowałaby jakiegokolwiek kremu na twarz, a zwłaszcza wśród robiących makijaż.
Nie ma znaczenia czy cera tłusta, mieszana czy sucha, potrzebuje dobrego przygotowania do nałożenia makijażu.

Nie, w zasadzie pudru używam rzadziej, raczej rano myję rano twarz i nakładam krem pod oczy i na to bb cream albo podkład. Czasem przypudruję, ale niekoniecznie. I czasem po umyciu nakładam pod prysznicem maseczkę, a czasem przed bb cremem lub podkładem tonik.

Raz na jakiś czas używam kremu na noc albo odrobinę na policzki na dzień.

[MiamiGlow]

Napisane przez cosma

Puder służy do wykańczania makijażu. To nie jest kosmetyk którego używa się samego. Nie utrzyma ci się sam na twarzy. Bez sensu. Jak się świecisz to lepiej używać chusteczek matujących.

Ja używałam go samego i było ok. Później cera mi się zmieniła i w zasadzie nie mam po co pudrować, nie świecę się i przez cały dzień jest ok. Natomiast kładę czasem puder na powieki pod cienie i eyeliner, bo mi się nie chciało nowej bazy kupować.

Też praktycznie nie używam podkładów i czasem się zastanawiam czy dobrze robię, bo mam wrażenie, że wszyscy kładą te warstwy, idealny koloryt itd. Ale tak z drugiej strony bardzo dobrze się czuję, gdy nie zakrywam cery. Męczy mnie wizja dobierania kolorów, aplikowania i potem demakijażu. Zawsze jak coś nałożę na skórę to mam wrażenie, że albo odcień nie ten, albo w sumie nie ma różnicy w przed i po i nie wiem po co mam się męczyć. Natomiast kreski eyelinerem i tusz zawsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez MiamiGlow

Też praktycznie nie używam podkładów i czasem się zastanawiam czy dobrze robię, bo mam wrażenie, że wszyscy kładą te warstwy, idealny koloryt itd. Ale tak z drugiej strony bardzo dobrze się czuję, gdy nie zakrywam cery. Męczy mnie wizja dobierania kolorów, aplikowania i potem demakijażu. Zawsze jak coś nałożę na skórę to mam wrażenie, że albo odcień nie ten, albo w sumie nie ma różnicy w przed i po i nie wiem po co mam się męczyć. Natomiast kreski eyelinerem i tusz zawsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też lubię naturalną fakturę skóry, nie mam potrzeby robić sobie blura na twarzy. Z tym, że akurat kreskę jeśli bym robiła to raczej razem z podkładem, tak samo jak pełny makijaż oka z kolorowymi/ciemniejszymi cieniami. To samo czerwona szminka, też raczej wymaga moim zdaniem pełnego zrobienia nawet jak się ma naturalnie ładną cerę.

[MiamiGlow]

Napisane przez chimay

Też lubię naturalną fakturę skóry, nie mam potrzeby robić sobie blura na twarzy. Z tym, że akurat kreskę jeśli bym robiła to raczej razem z podkładem, tak samo jak pełny makijaż oka z kolorowymi/ciemniejszymi cieniami. To samo czerwona szminka, też raczej wymaga moim zdaniem pełnego zrobienia nawet jak się ma naturalnie ładną cerę.

A jaki podkład jest według Ciebie najprostszy i najmniej męczący? Mam kilka, ale naprawdę w żadnym nie czuję się dobrze. Próbowałam na przykład Estee Lauder w wersji light i po nałożeniu mam wrażenie, że kompletnie nic się w mojej twarzy nie zmieniło poza tym, że wyszło kilka suchych skórek. A przy innych oczywiście problem z dobraniem odcienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez MiamiGlow

A jaki podkład jest według Ciebie najprostszy i najmniej męczący? Mam kilka, ale naprawdę w żadnym nie czuję się dobrze. Próbowałam na przykład Estee Lauder w wersji light i po nałożeniu mam wrażenie, że kompletnie nic się w mojej twarzy nie zmieniło poza tym, że wyszło kilka suchych skórek. A przy innych oczywiście problem z dobraniem odcienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie żaden, od 6 lat nie używam podkładów. Wcześniej kupowałam zwykłe drogeryjne, przez 2 lata minerały, testowałam sporo BB kremów i to wszystko nie dla mnie, moja cera po prostu nie lubi się z niczym, co zawiera na tyle dużo kolorowych tlenków, że daje krycie.
Więc jak czasem kusi mnie kreska czy mocniejszy makijaż oka, tak rezygnuję z nich, bo wiem, że najlepiej by to wyglądało z zagruntowaną twarzą, a tego nie chcę.

[MiamiGlow]

Napisane przez chimay

Dla mnie żaden, od 6 lat nie używam podkładów. Wcześniej kupowałam zwykłe drogeryjne, przez 2 lata minerały, testowałam sporo BB kremów i to wszystko nie dla mnie, moja cera po prostu nie lubi się z niczym, co zawiera na tyle dużo kolorowych tlenków, że daje krycie.
Więc jak czasem kusi mnie kreska czy mocniejszy makijaż oka, tak rezygnuję z nich, bo wiem, że najlepiej by to wyglądało z zagruntowaną twarzą, a tego nie chcę.

Ja w większości sytuacji stwierdzam, że mam standardy gdzieś i wychodzę z kreską bez podkładu.
Nikt mi nigdy nie powiedział nic złego na ten temat, przeciwnie, słyszałam dużo komplementów o makijażu. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że makijażystki by mnie pewnie wyklęły, bo naturalna cera jednak różni się od tej z podkładem, nawet jak jest w miarę ok. No i się tak waham wewnętrznie. Chciałabym mieć w szufladzie choć jeden kosmetyk kryjący, z którym czuję się dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez MiamiGlow

Ja w większości sytuacji stwierdzam, że mam standardy gdzieś i wychodzę z kreską bez podkładu.
Nikt mi nigdy nie powiedział nic złego na ten temat, przeciwnie, słyszałam dużo komplementów o makijażu. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że makijażystki by mnie pewnie wyklęły, bo naturalna cera jednak różni się od tej z podkładem, nawet jak jest w miarę ok. No i się tak waham wewnętrznie. Chciałabym mieć w szufladzie choć jeden kosmetyk kryjący, z którym czuję się dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żaden Ci tego nie da jeżeli normalnie nie używasz Wydaje mi się, że wtedy zawsze przy sporadycznym użyciu będziesz czuła się jak z maską. Jak chcesz mieć coś na wielkie wyjścia to też nie opłaca się inwestować w duże opakowanie, bo się przeterminuje zanim dojdziesz do połowy.