Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 67.

[j_fly]

Napisane przez Milennka03

Zgadzam się choć przykład z braniem bąbelka na panieński niestety pokazuje że niestety jest różnie Tu zatracono umiejętność myślenia.

No w tamtej sytuacji to już ewidentny problem z daną osobą bez względu na jej płeć [1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636001]Może Ci być na równi, ale od razu mówię - że tak nie uważam i że jedno nie idzie w parze z drugim.
Oczywiście możesz rozpętać gównoburzę na ten temat, to tutaj normalne.
Ale to już beze mnie.[/QUOTE]Nie chce mi się bawić w gównoburze, bo niedawno była na ten temat i żeby mi dopiec, bo mam inne zdanie, to wyciągano moje posty z innych wątków, chociaż nie miały nic wspólnego z tematem, więc podziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez j_fly

Ale dla mnie zmiana dowodu to nie był żaden problem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie tez bo chyba z 6 razy wyrabialam w ciągu 20 lat bo raz mi ukradli dokumenty a z 5 na razy sama zgubilam (ostatnio półtora roku temu) Niemniej gdybym nazywała sie za panny inaczej to nie miałabym powodu by zmieniać i raczej bym sie nie zdecydowała.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez this_witch

Dopiero od niedawna widzę zmiany w otoczeniu jeśli chodzi o przyjmowanie nazwisk, znam kilka dziewczyn które nie zmieniły, znam sporo z podwójnym, ale jednak przeważająca większość dookoła zmieniła na męża.
Co gorsza, znam kilka co zmieniły bo misio robił dramy.
A nawet jak kobieta nie zmieni to i tak praktycznie zawsze dzieci dostają po ojcu, tego to nie rozumiem już kompletnie.

Dla mnie sprawa była jasna, nie widzę żadnego argumentu za zmianą, podwójne też mi nie jest do niczego potrzebne.

Wiele znajomych mi kobiet (w tym kilka mężatek) w ogóle nie wiedziało, że nie ma konieczności przyjmowania nazwiska męża po ślubie i można zostać tylko przy swoim panieńskim, nawet bez dopisywania drugiego członu Gdzie ci ludzie żyją, to ja nie wiem.

[Misia452]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636015]Wiele znajomych mi kobiet (w tym kilka mężatek) w ogóle nie wiedziało, że nie ma konieczności przyjmowania nazwiska męża po ślubie i można zostać tylko przy swoim panieńskim, nawet bez dopisywania drugiego członu [/QUOTE]A to już w ogóle nie wiem jakim cudem. Urzędnik się przecież pyta o to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636015]Wiele znajomych mi kobiet (w tym kilka mężatek) w ogóle nie wiedziało, że nie ma konieczności przyjmowania nazwiska męża po ślubie i można zostać tylko przy swoim panieńskim, nawet bez dopisywania drugiego członu Gdzie ci ludzie żyją, to ja nie wiem.[/QUOTE]O kurde to już przegięcie...

[this_witch]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636015]Wiele znajomych mi kobiet (w tym kilka mężatek) w ogóle nie wiedziało, że nie ma konieczności przyjmowania nazwiska męża po ślubie i można zostać tylko przy swoim panieńskim, nawet bez dopisywania drugiego członu [/QUOTE]

Autentycznie, jedna osoba (mężczyzna 40 lat) jak powiedziałam, że nie zmieniłam nazwiska, była zdziwiona, że tak w ogóle można

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Misia452

A to już w ogóle nie wiem jakim cudem. Urzędnik się przecież pyta o to.

To raz.
Ale większość (znanych mi) bierze ślub w kościele/konkordatowy i chyba ksiądz dobrodziej nie pytają o takie niuanse. Ale nie wiem, ja w tym celu do kościoła nie chodziłam.

[kasztanka3]

Napisane przez this_witch

Autentycznie, jedna osoba (mężczyzna 40 lat) jak powiedziałam, że nie zmieniłam nazwiska, była zdziwiona, że tak w ogóle można

[Misia452]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636024]To raz.
Ale większość (znanych mi) bierze ślub w kościele/konkordatowy i chyba ksiądz dobrodziej nie pytają o takie niuanse. Ale nie wiem, ja w tym celu do kościoła nie chodziłam.[/QUOTE]Ale przecież jak się bierze konkordatowy to i tak trzeba papiery załatwiać z urzędu i takie rzeczy jak nazwisko też się ustala...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Misia452

Ale przecież jak się bierze konkordatowy to i tak trzeba papiery załatwiać z urzędu i takie rzeczy jak nazwisko też się ustala...

No to nie wiem.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez this_witch

Autentycznie, jedna osoba (mężczyzna 40 lat) jak powiedziałam, że nie zmieniłam nazwiska, była zdziwiona, że tak w ogóle można

No. Ja się z takim zdziwieniem spotkałam nie raz.

[Dobranka]

Napisane przez this_witch

Dopiero od niedawna widzę zmiany w otoczeniu jeśli chodzi o przyjmowanie nazwisk, znam kilka dziewczyn które nie zmieniły, znam sporo z podwójnym, ale jednak przeważająca większość dookoła zmieniła na męża.
Co gorsza, znam kilka co zmieniły bo misio robił dramy.
A nawet jak kobieta nie zmieni to i tak praktycznie zawsze dzieci dostają po ojcu, tego to nie rozumiem już kompletnie.

Dla mnie sprawa była jasna, nie widzę żadnego argumentu za zmianą, podwójne też mi nie jest do niczego potrzebne.

Ja też nie rozumiem tego zmieniania swojego nazwiska po wyjściu za mąż. Wolałabym zachować swoje. Ale zastanawia mnie jakie nazwisko według ciebie (czy też innych osób) miałyby przyjąć dzieci? Dwa nazwiska? Czy jedno dziecko po matce a inne po ojcu?

[Mimiko]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88635982] Dziwi mnie dawna znajoma, która swoje ładne nazwisko zmieniła na dziwaczne nazwisko męża - coś w stylu Wiercipięta, tylko jeszcze trudniejsze do wymówienia, bo szeleszczące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Moja koleżanka ze szkoły zrobiła coś podobnego. Miała normalne, zwyczajne nazwisko, a po ślubie zmieniła je na strasznie brzydkie, kojarzące się z prosiakami. Dla mnie kosmos


[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636024]To raz.
Ale większość (znanych mi) bierze ślub w kościele/konkordatowy i chyba ksiądz dobrodziej nie pytają o takie niuanse. Ale nie wiem, ja w tym celu do kościoła nie chodziłam.[/QUOTE]


Nieważne czy to kościelny ślub, czy nie. I tak dokumenty wypełnia się w urzędzie i wówczas decyduje o tym jakie nazwisko będzie po ślubie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Dobranka

Ja też nie rozumiem tego zmieniania swojego nazwiska po wyjściu za mąż. Wolałabym zachować swoje. Ale zastanawia mnie jakie nazwisko według ciebie (czy też innych osób) miałyby przyjąć dzieci? Dwa nazwiska? Czy jedno dziecko po matce a inne po ojcu?

Moje ma po ojcu. W końcu innego nigdy nie miał, to będzie mu łatwiej przywyknąć A stary niech pamięta, że to jego dzieło

[brandie]

Też znam laski, które miały zwyczajne nazwiska, a zmieniły na mężowskie w typie Ocipka. Nacisk na "tradycję" w tej materii jest niestety nadal silny.
Mój obecny chłop ma krótkie i proste nazwisko, pewna sławna osoba ma takie samo, więc myślę, że jedyną korzyścią mojej zmiany byłby koniec przekręcania i literowania mojego nazwiska. Innych plusów nie widzę. Nie chciałoby mi się wszędzie zmieniać danych, do tego cholera wie czy byłby to mój jedyny mąż w życiu No i dla zasady też tego nie zrobię, dla mnie to nie jest niewinny zwyczaj.

[this_witch]

Napisane przez Dobranka

Ja też nie rozumiem tego zmieniania swojego nazwiska po wyjściu za mąż. Wolałabym zachować swoje. Ale zastanawia mnie jakie nazwisko według ciebie (czy też innych osób) miałyby przyjąć dzieci? Dwa nazwiska? Czy jedno dziecko po matce a inne po ojcu?

Skoro rodzice mają każdy swoje, to może podwójne? Ja nie planuję dzieci na ten moment, ale taką opcję podałam w urzędzie.

Ewentualnie, biorąc pod uwagę jak rozkłada się opieka po większości rozwodów, to prędzej po matce. Jakbym miała dziecko bez ślubu to chciałabym żeby miało moje nazwisko.

Co do niejednego męża w życiu to dziwi mnie właśnie przyjmowanie po każdym mężu.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez brandie

dla mnie to nie jest niewinny zwyczaj.

To swoją drogą. Nie chciałam tutaj poruszać tego argumentu, żeby nie robić gównoburzy, ale i tak przyczepiono się do słowa tożsamość
Tutaj nie można pogadać poważniej, bo wiecznie któraś czuje się czymś urażona.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez this_witch

Co do niejednego męża w życiu to dziwi mnie właśnie przyjmowanie po każdym mężu.

Moja ciocia wychodziła cztery razy za mąż i mówi, że już powoli zapomina jak jej było z domu Przy każdym nowym mężu - reset nazwiska. Mogła sobie zostawić po każdym. Pięć członów razem z panieńskim to już coś.

[brandie]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636010]Ja też długo dojrzewam do nieodwracalnych (albo trudnoodwracalnych) decyzji [/QUOTE]Ja w stałym związku jestem przez przypadek i tak Umówiłam z grupką ludzi z neta rok temu i jakoś tak wyszło. Do tamtej pory umawiałam się głównie niezobowiązująco i dobrze mi z tym było.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez brandie

Ja w stałym związku jestem przez przypadek i tak Umówiłam z grupką ludzi z neta rok temu i jakoś tak wyszło. Do tamtej pory umawiałam się głównie niezobowiązująco i dobrze mi z tym było.

Przypadki chodzą po ludziach

[brandie]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88636048]To swoją drogą. Nie chciałam tutaj poruszać tego argumentu, żeby nie robić gównoburzy, ale i tak przyczepiono się do słowa tożsamość
Tutaj nie można pogadać poważniej, bo wiecznie któraś czuje się czymś urażona.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------




Moja ciocia wychodziła cztery razy za mąż i mówi, że już powoli zapomina jak jej było z domu Przy każdym nowym mężu - reset nazwiska. Mogła sobie zostawić po każdym. Pięć członów razem z panieńskim to już coś.[/QUOTE]

Mnie gównoburze nie przerażają

Matko, nie rozumiem tego kompletnie - hitem jest dla mnie Gośka Rozenek-Majdan Umieram z ciekawości co by wykombinowała po trzecim ślubie

[this_witch]

Napisane przez brandie

Mnie gównoburze nie przerażają

Matko, nie rozumiem tego kompletnie - hitem jest dla mnie Gośka Rozenek-Majdan Umieram z ciekawości co by wykombinowała po trzecim ślubie

Znam takie kolekcjonerki na żywo, ludzie dookoła się już dawno pogubili w tych konfiguracjach nazwisk mężowskich

Ja się cieszę, że więcej kobiet teraz chociaż rozważa wszystkie opcje, zamiast podążać ślepo za tradycją. Nie mam podstaw żeby nie wierzyć wizażankom w ich motywach przyjęcia nazwiska mężowego, po prostu na żywo znam za dużo "misiaczków" z wrażliwym ego, których żona MUSI nosić ich nazwisko bo tak i już. I są to ludzie wykształceni, młodzi, normalni, żyjący w mieście. Mnie ludzie namawiali na podwójne, bo tak ładnie i poważnie brzmi Nie rozumiem też czemu tylko kobieta dokłada sobie podwójne, a mężczyzna nie.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Dobranka

Ja też nie rozumiem tego zmieniania swojego nazwiska po wyjściu za mąż. Wolałabym zachować swoje. Ale zastanawia mnie jakie nazwisko według ciebie (czy też innych osób) miałyby przyjąć dzieci? Dwa nazwiska? Czy jedno dziecko po matce a inne po ojcu?

Dwa nazwiska, po każdym z rodziców, to całkiem popularna opcja, sama mam kilkoro takich dwuczłonowych dzieciaków w najbliższym otoczeniu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez Pani_Mada

niekoniecznie.

ja też planowałam/planuję ślub który ma się odbyć w sumie to zaraz... i nie ukrywam, że jestem mega zmęczona tym wszystkim. planowaniem, niewiadomą, stresem. a ślub się zwykle planuje z dużym wyprzedzeniem. jak za zaczynałam to pandemii nie było. i nie mam najmniejszej ochoty przerabiać tego jeszcze raz. przekładać? na kiedy? na za 3 lata? na wakacje? na jesień? terminy na 'bezpieczne' terminy zajete, to co, przekładać na dzień w środku tygodnia i ryzykować, ze nikt nie przyjdzie? potem przeżywać znowu to samo?

to się tak bardzo łatwo mówi "ja bym przełożyła" jak się nie jest w tej sytuacji

mnie ani odrobinę nie dziwi, że zdecydowali się na sam ślub bez wesela. w ogóle.

Napisane przez Pani_Mada

dziękuję

to nie jest takie proste... na kiedy przełożyłabyś wesele? biorąc pod uwagę, że 2022 jest zakorkowany cały, bo tam poprzekładali Ci z 2020, 2021 i Ci który oryginalnie planowali 2022. więc w 2022 zostają dni pon-śr.

Przechodzę przez to samo. We wrześniu sala nam odwołała wesele, końcówka maja wydawała się być bezpiecznym terminem. Teraz wciąż nic nie wiadomo, potencjalny ślub tuż tuż, a u nas wszystko stoi. Nawet w usc jeszcze nie byliśmy, nie mam umówionego fryzjera, kosmetyczki, buty kupiłam kilka dni temu. Zero entuzjazmu do organizowania czegokolwiek.

Napisane przez brandie

Ja w stałym związku jestem przez przypadek i tak Umówiłam z grupką ludzi z neta rok temu i jakoś tak wyszło. Do tamtej pory umawiałam się głównie niezobowiązująco i dobrze mi z tym było.

Słodko. Najlepiej trafić na człowieka, którego po prostu chce się mieć u swego boku już na zawsze i przy którym chęć szumienia przestaje mieć znaczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez j_fly

Też wtedy nie chciałam być w poważnym związku. Do 24 roku życia broniłam się rękami i nogami przed facetami, którzy chcieli ze mną być, zawsze odmawiałam, bo uważałam, że te lata są idealne na wyszumienie się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wszyscy muszą szumieć, ani robić tego vez związku. Ja śmiało mogłabym być już dawno po ślubie, gdyby nie kasa. Ale wystarczy wiedzieć, co się chce.

Napisane przez this_witch

Ale w sumie co rozumiesz przez wyszumienie?
Ja w sumie jestem w związku, który zaczął się w młodym wieku, ale nie planowałam tego, samo wyszło xD. Jak miałam 21 lat to na pewno nie myślałam o tym, że to już na poważnie i "na zawsze".

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

No ja w wieku 21 lat już wiedziałam, że to na poważnie, jak nas będzie stać na wesele, to bierzemy ślub. Ale obydwoje mieliśmy jasne oczekiwania. Mi nie chciałoby się marnować czasu na kogoś, z kim nie jestem na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez brandie

Matko, nie rozumiem tego kompletnie - hitem jest dla mnie Gośka Rozenek-Majdan Umieram z ciekawości co by wykombinowała po trzecim ślubie

Jeszcze chyba kiedyś Bukaczewska była po pierwszym mężu

[kocia_lapka]

Napisane przez this_witch

Mnie tylko dziwi traktowanie tego jako opcji domyślnej i że jakoś dziwnym trafem zawsze to kobieta zmienia.

Mam wrażenie, że coraz częściej mężczyźni decydują się na zmianę. Wśród znajomych znam kilku facetów, którzy zmienili, na te ładniej brzmiące

[brandie]

Napisane przez Milennka03

Jeszcze chyba kiedyś Bukaczewska była po pierwszym mężu

Właśnie mi coś świtało jak napisałam tego posta, że ona przed Rozenkiem chyba miała jeszcze jednego męża

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez Dobranka

Ja też nie rozumiem tego zmieniania swojego nazwiska po wyjściu za mąż. Wolałabym zachować swoje. Ale zastanawia mnie jakie nazwisko według ciebie (czy też innych osób) miałyby przyjąć dzieci? Dwa nazwiska? Czy jedno dziecko po matce a inne po ojcu?

A ja to rozumiem bardzo, to sie bierze z tradycji, przeciez kobieta nie byla niczym innym niz tylko corka, a potem zona.
Jak maz byl profesorem, to byla pania profesorowa jako zona, ale nigdy by nie zostala pania profesor na uniwersytecie.
No i tak zycie sie zmienilo, kobieta okazalo sie, ze jednak ma dusze i jest zdolna do czegos wiecej niz rodzenia dzieci i wychowywania ich, no ale tradycja nazwisk zostala.
I mozemy sobie to teraz zmienic, ale sens bedzie to mialo dopiero po wielu pokoleniach, bo przeciez jesli ja nie przyjme nazwiska meza, to zostanie mi tylko moje nazwisko po ojcu.

A moje nazwisko jest do d. W zadnym kraju nikt nigdy i nigdzie nie potrafi go dobrze wypowiedziec ani napisac.
Chcialabym cos prostego, miedzynarodowego. Ze jak slyszysz, to nic innego ci nie przyjdzie do glowy. Np. Brown.

[j_fly]

Napisane przez Lottie69

Nie wszyscy muszą szumieć, ani robić tego vez związku. Ja śmiało mogłabym być już dawno po ślubie, gdyby nie kasa. Ale wystarczy wiedzieć, co się chce. No ja w wieku 21 lat już wiedziałam, że to na poważnie, jak nas będzie stać na wesele, to bierzemy ślub. Ale obydwoje mieliśmy jasne oczekiwania. Mi nie chciałoby się marnować czasu na kogoś, z kim nie jestem na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale, gdzie ja napisałam, że wszyscy muszą? Przecież od początku zaznaczyłam, że JA bym nie brała ślubu w tym wieku, nie wypowiadam się na temat całej populacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5e327f3732852adf48e9cb3f56b2e58327f4a9c0_62c21f8678871]

Napisane przez Milennka03

Jeszcze chyba kiedyś Bukaczewska była po pierwszym mężu

No ale czy ktoś wie kim jest ten bukaczewski? Wg mnie jej nazwiska są trochę jak logo na torebce. Wiem, że nie na każdym zrobią wrażenie, ale od razu wiadomo z kim ma się do czynienia.

[this_witch]

Napisane przez Lottie69

Mi nie chciałoby się marnować czasu na kogoś, z kim nie jestem na poważnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale nie dla każdego "poważny" związek to jakiś cel sam w sobie. A nawet jeśli to nie uważałabym tego czasu za zmarnowany. No i jak pisałam wcześniej, żadnej związek nie daje gwarancji na zawsze, może się rozpaść po latach i to wcale nie znaczy, że był do kitu.

Napisane przez kocia_lapka

Mam wrażenie, że coraz częściej mężczyźni decydują się na zmianę. Wśród znajomych znam kilku facetów, którzy zmienili, na te ładniej brzmiące

A to ja jeszcze takiego przypadku w otoczeniu nie znam, większość facetów jednak nalega na ich nazwisko dla całej rodziny, nawet jak brzydkie, to kobiety się raczej stawiają

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88636132]
I mozemy sobie to teraz zmienic, ale sens bedzie to mialo dopiero po wielu pokoleniach, bo przeciez jesli ja nie przyjme nazwiska meza, to zostanie mi tylko moje nazwisko po ojcu.

A moje nazwisko jest do d. W zadnym kraju nikt nigdy i nigdzie nie potrafi go dobrze wypowiedziec ani napisac.
Chcialabym cos prostego, miedzynarodowego. Ze jak slyszysz, to nic innego ci nie przyjdzie do glowy. Np. Brown.[/QUOTE]

To prawda, ale jednak ja to swoje nazwisko noszę już prawie 30 lat i cośtam pod nim osiągnęłam, ludzie mnie z niego kojarzą i myślę o nim, że jest bardziej moje niż mojego ojca.
Co do międzynarodowości to zgoda, jakbym mieszkała w innym kraju i tam wyszła za mąż to pewnie rozważałabym zmianę.