MASSIMO DUTTI cz.XII

[pingwin2]

A rzeczy, które mam na liście od lat za mega super cenę, najniższą jaką widziałam: marynarka Balmain i sukienka Zimmermanna, ale nie wiem czy rozmiary dobre i czy zostaną, więc jeszcze mam szanse

[southern comfort]

Ja tylko napiszę,że kaszmirowy kardigan z nowej kolekcji wygląda fajnie i chyba chcę oba kolory, no ale nie w tej cenie rzecz jasna

[Marigold19]

Napisane przez pingwin2

A rzeczy, które mam na liście od lat za mega super cenę, najniższą jaką widziałam: marynarka Balmain i sukienka Zimmermanna, ale nie wiem czy rozmiary dobre i czy zostaną, więc jeszcze mam szanse

To tak, że się tak wyrażę, konkretnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwin2]

Napisane przez Marigold19

To tak, że się tak wyrażę, konkretnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, ale niestety takie potrzeby, moje zakupy są konkretne, te czerwcowe też były

[Michalina2017]

Proszę o poradę, jak mam odświeżyć te spodnie, bo jak widać prać mi nie wolno

[pingwin2]

Ja len piorę w pralce

[Marigold19]

Napisane przez pingwin2

Ja len piorę w pralce

Ja też, ale jak piszą żeby nie prać to coś może być na rzeczy. Może chociaż ręcznie?

Ja ostatnio wypralam pierwszy raz w pralce żakiet-bluzę z massimo i byłam zalamana- wokół zamka się zwichrowala i rękawy się rozciagnely. Na szczęście po wyschnięciu doszła trochę do siebie, ale już chyba tak więcej nie zaryzykuje, bo bardzo ja lubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina2017]

Może MD tak się zabezpiecza na wypadek ewentualnych reklamacji...

[pingwin2]

Napisane przez Marigold19

Ja też, ale jak piszą żeby nie prać to coś może być na rzeczy. Może chociaż ręcznie?

Ja ostatnio wypralam pierwszy raz w pralce żakiet-bluzę z massimo i byłam zalamana- wokół zamka się zwichrowala i rękawy się rozciagnely. Na szczęście po wyschnięciu doszła trochę do siebie, ale już chyba tak więcej nie zaryzykuje, bo bardzo ja lubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam program pranie ręczne i tak piorę rzeczy do czyszczenia. Kiedyś czyściłam, ale jak w czyszczeniu mi plama nie zeszła to stwierdziłam, że dam odplamiacz, zamoczę i upiorę w pralce. Jak zobaczyłam ten żur, który powstał w wodzie i poczułam zapach chemikaliów to już nic oprócz płaszczy nie czyszczę. Generalnie nie kupuje rzeczy do czyszczenia. Nic jeszcze w pralce nie zniszczyłam

[Marigold19]

Napisane przez pingwin2

Mam program pranie ręczne i tak piorę rzeczy do czyszczenia. Kiedyś czyściłam, ale jak w czyszczeniu mi plama nie zeszła to stwierdziłam, że dam odplamiacz, zamoczę i upiorę w pralce. Jak zobaczyłam ten żur, który powstał w wodzie i poczułam zapach chemikaliów to już nic oprócz płaszczy nie czyszczę. Generalnie nie kupuje rzeczy do czyszczenia. Nic jeszcze w pralce nie zniszczyłam

Ja do tej pory dwie rzeczy. Też mam program prania ręcznego, ale jest dość długi- ponad godzinę i nie ma mozliwosci skrócenia. Ten żakiet mi się tak zrobił na praniu delikatnym...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aabelia]

Napisane przez charade

W prawdzie doświadczenie mówi, żeby tutaj nie pytać, zanim nie mam przynajmniej paczki w drodze, ale strasznie się bałam efektu świnki pepy przy moim kolorze skóry, więc proszę o opinie co myślicie o kolorze marynarki

Ślicznie wyglądasz I marynarka

Napisane przez Marigold19

A bo w tej cenie to jakoś tak pupy nie urywa... Chciałam taki płaszcz już dawno, a jak dostałam to magia minęła...



Tak, ten właśnie, myślę, że już nie potanieje.

Chyba nie potanieje niestety, dawno go nie widziałam. Zimą były większe obniżki.

Napisane przez Marigold19

Ja do tej pory dwie rzeczy. Też mam program prania ręcznego, ale jest dość długi- ponad godzinę i nie ma mozliwosci skrócenia. Ten żakiet mi się tak zrobił na praniu delikatnym...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja żakietów nie piorę w pralce, nawet w programie do ręcznego. Poza tym wolę pozostałe rzeczy prać w pralce, i z MD prałam bluzki z jedwabiem, które miały tylko czyszczenie chemiczne i nic się nie podziało.

Kucyk pony Super zakupy Zazdroszczę

Z moich zakupów większość do zwrotu. Oddałam też golf wełna z kaszmirem różowy, bo jednak cisnął przy szyi i raczej bym go nie nosiła. Zostawiłam 2 kardigany z bawełny/ jedwabiu, szare joggery za 79 zł, i granatowe spodnie wełniane. Pierwsze przyszły z wadami, przy zakupie marynarki dorzuciłam jeszcze jedną parę w niższej cenie i były lepszej jakości, miały różne numery referencyjne na pierwszych metkach i w potwierdzeniu zamówienia.
Zostawiłam też golf z wełny jedwabiu, bardzo miły, tylko, że L, nie wiem jeszcze, czy dla mnie, czy dla mamy
Poza tym najsłabsze zakupy na wyprzedaży od lat

[charade]

Napisane przez morelle_

Spokojnie. Tak tylko się zastanawiałam

Co do bruszka to moje gratulacje! Niestety nie da się wyspać na zapas, ale może trafi Ci się taki brzdąc, który da pospać. Ja mam 2 letnią córeczkę, która 3 Mc płakała non stop. Naprawdę. Potem 3 Mc było ciut lepiej bo przynajmniej w nocy spala. Od 6 Mc skończyły się problemy.
Za to 2 Mc temu urodziłam synka i on od początku jest bezproblemowy. Przesypia noce. W dzień śpi albo się śmieje do karuzeli. Także dzieci są różne


A marynarka Ci się napewno przyda nawet po ja całe ciąże nosiłam swój rozmiar. Teraz też , ale szerszy krój bo jednak w obcisłym nie czuje się jeszcze komfortowo. Także super wybór. Kolor bardzo Ci pasuje.

Żeby to człowiek wiedział, jaki egzemplarz mu się trafi! Syn nas póki co głównie zaskakuje, bo my oboje urodzeniowe maleństwa poniżej 3 kg, ja do tego w ogóle jestem "kompaktowa" , a na ostatnim badaniu lekarz mówił, że jak utrzyma tendencję, to 3,8 kg będzie. Jak to dziewczyny na grupie macierzyńskiej powiedziały: jedyną pewną rzeczą jest zmiana



Powiedz mi (a właściwie powiedzcie, bo mam tutaj nie brakuje ), co się u Was zmieniło w kwestii ciuchów po zostaniu mamą? Sukienki bez dekoltów i guzików już w większości pochowałam, ale zastanawiam się jeszcze, co z koszulami? Co z tym nieszczęsnym jedwabiem? Pochować, żeby nie kusiło i potem nie było płaczu, że dziecko zniszczyło?



Dziękuje za doradzenie w sprawie marynarki Jak widać na załączonym zdjęciu - jest już w domu, razem z jedną sztuką dla teściówki 34 zniknęło online, więc powtarzam sobie, że to było przeznaczenie

Napisane przez yes

Ja wczoraj byłam odebrać 2 zamówienia z garniturowymi spodniami ale żadne mi nie podeszły.

Za to kupiłam wygodną kieckę, którą nie wiem w sumie z czym nosić

No ale może coś dzisiaj wykombinuję

Bardzo fajna jest I taka mega łatwa do ogrania - w trampkach masz wersję codzienną, a założysz szpilki (i/albo dorzucisz jakiś zgrabny pasek) i będzie zupełnie inaczej wyglądać

Napisane przez pingwin2

Mam program pranie ręczne i tak piorę rzeczy do czyszczenia. Kiedyś czyściłam, ale jak w czyszczeniu mi plama nie zeszła to stwierdziłam, że dam odplamiacz, zamoczę i upiorę w pralce. Jak zobaczyłam ten żur, który powstał w wodzie i poczułam zapach chemikaliów to już nic oprócz płaszczy nie czyszczę. Generalnie nie kupuje rzeczy do czyszczenia. Nic jeszcze w pralce nie zniszczyłam

Moim zdaniem Massimo z tym oznaczaniem prania ręcznego na metkach gruuuubo przegina. W większości przypadków ryzykuję i piorę ręcznie/na delikatnym trybie w pralce - chyba, że mam coś podobnego do czegoś innego, co już było prane i wiem, że to nie był dobry pomysł. Raz mi się zdarzyło, że wełniana kamizelka się nastroszyła (mąż mi na nią wylał kawę, więc nie było innej opcji jak szybciochem do prania), jeden jedwab zrobił się twardy. Swetry zazwyczaj mi się zbiegają, ale wystarczy je naciągnąć i jest ok. Wiskoza z MD też się zbiega, ale po przeprasowaniu jest taka, jak była. Cała reszta rzeczy wyglądała tak samo po wyjęciu z pralki



Do pralni zanosiłam głównie spodnie w kant (ale już tego nie zrobię, bo jak sobie pomyślę o tej obleczonej chemikaliami wełnie, to mam po prostu jedno wielkie fuj ) i sukienki, ale się zwyczajnie zraziłam. Na acetacie często robią mi się plamy z wody i zawsze w pralni słyszę, że one na te plamę nie dają gwarancji. Na jedwabnej sukience zauważyłam wielką plamę mimo wizyty w pralni - zamoczyłam delikatnie to miejsce i po plamie nie ma śladu. Coraz mniej widzę "czyszczenia" w tym czyszczeniu chemicznym.



Podsumowując ten przydługi wywód Pralnia ma moim zdaniem sens w odniesieniu do tych rzeczy, które mają stały kontakt z wodą (w sensie pogodą ) i w których ważny jest krój - płaszcze, kamizelki, marynarki. Plus te rzeczy, których materiał może brzydko stwardnieć po praniu (czyli głównie ten piękny mięsisty jedwab).



Mam jeszcze mieszane uczucia co do tych stosunkowo "nowych" tkanin, o których się słyszy od niedawna - cupro, acetat, triacetat, lyocell, tencel - tutaj nie mam jeszcze zaufania do prania, ale len czy wełna... Znane światu zdecydowanie od dłuższego czasu niż pralnie chemiczne

[aniasadow]

A oglądałyście koszule lniane za 129zl teraz ze Special Price?

[morelle_]

Napisane przez charade

Żeby to człowiek wiedział, jaki egzemplarz mu się trafi! Syn nas póki co głównie zaskakuje, bo my oboje urodzeniowe maleństwa poniżej 3 kg, ja do tego w ogóle jestem "kompaktowa" , a na ostatnim badaniu lekarz mówił, że jak utrzyma tendencję, to 3,8 kg będzie. Jak to dziewczyny na grupie macierzyńskiej powiedziały: jedyną pewną rzeczą jest zmiana



Powiedz mi (a właściwie powiedzcie, bo mam tutaj nie brakuje ), co się u Was zmieniło w kwestii ciuchów po zostaniu mamą? Sukienki bez dekoltów i guzików już w większości pochowałam, ale zastanawiam się jeszcze, co z koszulami? Co z tym nieszczęsnym jedwabiem? Pochować, żeby nie kusiło i potem nie było płaczu, że dziecko zniszczyło?



Dziękuje za doradzenie w sprawie marynarki Jak widać na załączonym zdjęciu - jest już w domu, razem z jedną sztuką dla teściówki 34 zniknęło online, więc powtarzam sobie, że to było przeznaczenie







Bardzo fajna jest I taka mega łatwa do ogrania - w trampkach masz wersję codzienną, a założysz szpilki (i/albo dorzucisz jakiś zgrabny pasek) i będzie zupełnie inaczej wyglądać







Moim zdaniem Massimo z tym oznaczaniem prania ręcznego na metkach gruuuubo przegina. W większości przypadków ryzykuję i piorę ręcznie/na delikatnym trybie w pralce - chyba, że mam coś podobnego do czegoś innego, co już było prane i wiem, że to nie był dobry pomysł. Raz mi się zdarzyło, że wełniana kamizelka się nastroszyła (mąż mi na nią wylał kawę, więc nie było innej opcji jak szybciochem do prania), jeden jedwab zrobił się twardy. Swetry zazwyczaj mi się zbiegają, ale wystarczy je naciągnąć i jest ok. Wiskoza z MD też się zbiega, ale po przeprasowaniu jest taka, jak była. Cała reszta rzeczy wyglądała tak samo po wyjęciu z pralki



Do pralni zanosiłam głównie spodnie w kant (ale już tego nie zrobię, bo jak sobie pomyślę o tej obleczonej chemikaliami wełnie, to mam po prostu jedno wielkie fuj ) i sukienki, ale się zwyczajnie zraziłam. Na acetacie często robią mi się plamy z wody i zawsze w pralni słyszę, że one na te plamę nie dają gwarancji. Na jedwabnej sukience zauważyłam wielką plamę mimo wizyty w pralni - zamoczyłam delikatnie to miejsce i po plamie nie ma śladu. Coraz mniej widzę "czyszczenia" w tym czyszczeniu chemicznym.



Podsumowując ten przydługi wywód Pralnia ma moim zdaniem sens w odniesieniu do tych rzeczy, które mają stały kontakt z wodą (w sensie pogodą ) i w których ważny jest krój - płaszcze, kamizelki, marynarki. Plus te rzeczy, których materiał może brzydko stwardnieć po praniu (czyli głównie ten piękny mięsisty jedwab).



Mam jeszcze mieszane uczucia co do tych stosunkowo "nowych" tkanin, o których się słyszy od niedawna - cupro, acetat, triacetat, lyocell, tencel - tutaj nie mam jeszcze zaufania do prania, ale len czy wełna... Znane światu zdecydowanie od dłuższego czasu niż pralnie chemiczne

Rozumiem Cię bo ja przed ciążą ważyłam 46kg. Noszę 32/34. A mąż ma 191 cm nosi XXL. Także bałam się o wagę dzieci. Jednak niepotrzebnie. 3150g i 3100g 3800g to juz konkret. Usg może się mylić o 300g w każdą stronę.

Co do ubrań to ja bym jedwab schowała głęboko w szafie na pół roku. Zależy jaki trafi się egzemplarz. Córka strasznie ulewala. Syn wcale.
Za to napewno nie nadają się ubrania z cekinami i innymi drapiącymi elementami. Mi najwygodniej jest w sukienkach. Nie muszę myśleć co na górę , a co na dół.

[Iwonalodz]

Napisane przez pingwin2

A rzeczy, które mam na liście od lat za mega super cenę, najniższą jaką widziałam: marynarka Balmain i sukienka Zimmermanna, ale nie wiem czy rozmiary dobre i czy zostaną, więc jeszcze mam szanse

A no to jak upatrzone i wymarzone to może jest szansa, że zostaną

[pingwin2]

Napisane przez Marigold19

Ja do tej pory dwie rzeczy. Też mam program prania ręcznego, ale jest dość długi- ponad godzinę i nie ma mozliwosci skrócenia. Ten żakiet mi się tak zrobił na praniu delikatnym...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój 45 minut

Napisane przez charade

Żeby to człowiek wiedział, jaki egzemplarz mu się trafi! Syn nas póki co głównie zaskakuje, bo my oboje urodzeniowe maleństwa poniżej 3 kg, ja do tego w ogóle jestem "kompaktowa" , a na ostatnim badaniu lekarz mówił, że jak utrzyma tendencję, to 3,8 kg będzie. Jak to dziewczyny na grupie macierzyńskiej powiedziały: jedyną pewną rzeczą jest zmiana



Powiedz mi (a właściwie powiedzcie, bo mam tutaj nie brakuje ), co się u Was zmieniło w kwestii ciuchów po zostaniu mamą? Sukienki bez dekoltów i guzików już w większości pochowałam, ale zastanawiam się jeszcze, co z koszulami? Co z tym nieszczęsnym jedwabiem? Pochować, żeby nie kusiło i potem nie było płaczu, że dziecko zniszczyło?



Dziękuje za doradzenie w sprawie marynarki Jak widać na załączonym zdjęciu - jest już w domu, razem z jedną sztuką dla teściówki 34 zniknęło online, więc powtarzam sobie, że to było przeznaczenie







Bardzo fajna jest I taka mega łatwa do ogrania - w trampkach masz wersję codzienną, a założysz szpilki (i/albo dorzucisz jakiś zgrabny pasek) i będzie zupełnie inaczej wyglądać







Moim zdaniem Massimo z tym oznaczaniem prania ręcznego na metkach gruuuubo przegina. W większości przypadków ryzykuję i piorę ręcznie/na delikatnym trybie w pralce - chyba, że mam coś podobnego do czegoś innego, co już było prane i wiem, że to nie był dobry pomysł. Raz mi się zdarzyło, że wełniana kamizelka się nastroszyła (mąż mi na nią wylał kawę, więc nie było innej opcji jak szybciochem do prania), jeden jedwab zrobił się twardy. Swetry zazwyczaj mi się zbiegają, ale wystarczy je naciągnąć i jest ok. Wiskoza z MD też się zbiega, ale po przeprasowaniu jest taka, jak była. Cała reszta rzeczy wyglądała tak samo po wyjęciu z pralki



Do pralni zanosiłam głównie spodnie w kant (ale już tego nie zrobię, bo jak sobie pomyślę o tej obleczonej chemikaliami wełnie, to mam po prostu jedno wielkie fuj ) i sukienki, ale się zwyczajnie zraziłam. Na acetacie często robią mi się plamy z wody i zawsze w pralni słyszę, że one na te plamę nie dają gwarancji. Na jedwabnej sukience zauważyłam wielką plamę mimo wizyty w pralni - zamoczyłam delikatnie to miejsce i po plamie nie ma śladu. Coraz mniej widzę "czyszczenia" w tym czyszczeniu chemicznym.



Podsumowując ten przydługi wywód Pralnia ma moim zdaniem sens w odniesieniu do tych rzeczy, które mają stały kontakt z wodą (w sensie pogodą ) i w których ważny jest krój - płaszcze, kamizelki, marynarki. Plus te rzeczy, których materiał może brzydko stwardnieć po praniu (czyli głównie ten piękny mięsisty jedwab).



Mam jeszcze mieszane uczucia co do tych stosunkowo "nowych" tkanin, o których się słyszy od niedawna - cupro, acetat, triacetat, lyocell, tencel - tutaj nie mam jeszcze zaufania do prania, ale len czy wełna... Znane światu zdecydowanie od dłuższego czasu niż pralnie chemiczne

lyocell i tencel mam z Mle Collection i piorę w pralce

Napisane przez Iwonalodz

A no to jak upatrzone i wymarzone to może jest szansa, że zostaną

Nie wiem, może na żywo nie są fajne, na to licze

[Iwonalodz]

Napisane przez pingwin2

Nie wiem, może na żywo nie są fajne, na to licze

Tiaaa jak się tyle czatuje to wtedy dopiero jest mega rozczarowanie! aż się zakupów odechciewa!

[pingwin2]

Napisane przez Iwonalodz

Tiaaa jak się tyle czatuje to wtedy dopiero jest mega rozczarowanie! aż się zakupów odechciewa!

Dokladnie

[bacheliere]

Napisane przez Iwonalodz

Tiaaa jak się tyle czatuje to wtedy dopiero jest mega rozczarowanie! aż się zakupów odechciewa!

Ech, znam ten ból

Teraz jeszcze udało mi się w końcu złapać białą spódnicę midi z bocznymi plisami, moje ostatnie poważniejsze chciejstwo z tej wyprzedaży, ale boję się, że będzie takim samym niewypałem jak biała ażurowa. Wiecie coś o niej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mała migotka]

Napisane przez bacheliere

Ech, znam ten ból

Teraz jeszcze udało mi się w końcu złapać białą spódnicę midi z bocznymi plisami, moje ostatnie poważniejsze chciejstwo z tej wyprzedaży, ale boję się, że będzie takim samym niewypałem jak biała ażurowa. Wiecie coś o niej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Biala ażurowa to niewypał? 😳 Dlaczego?

Mi dzis w końcu udało sie zlapac sandalki.

[bacheliere]

Napisane przez mała migotka

Biala ażurowa to niewypał? 😳 Dlaczego?

Mi dzis w końcu udało sie zlapac sandalki.

Baaaardzo prześwituje, do tego stopnia, że nawet cielistą bieliznę było widać, a pod światło cały zarys nóg Jak dla mnie out, ale żałuję, bo była naprawdę śliczna.

[mała migotka]

Napisane przez bacheliere

Baaaardzo prześwituje, do tego stopnia, że nawet cielistą bieliznę było widać, a pod światło cały zarys nóg Jak dla mnie out, ale żałuję, bo była naprawdę śliczna.

To rzeczywiście...

Kaszmiry to juz tylko same duże rozmiary dorzucaja

[charade]

Napisane przez morelle_

Rozumiem Cię bo ja przed ciążą ważyłam 46kg. Noszę 32/34. A mąż ma 191 cm nosi XXL. Także bałam się o wagę dzieci. Jednak niepotrzebnie. 3150g i 3100g 3800g to juz konkret. Usg może się mylić o 300g w każdą stronę.

Co do ubrań to ja bym jedwab schowała głęboko w szafie na pół roku. Zależy jaki trafi się egzemplarz. Córka strasznie ulewala. Syn wcale.
Za to napewno nie nadają się ubrania z cekinami i innymi drapiącymi elementami. Mi najwygodniej jest w sukienkach. Nie muszę myśleć co na górę , a co na dół.

Dzięki Zobaczę, jaki model się trafi, najwyżej będę synowi wypominać, że matka musiała pół szafy schować, takim był fleją



Widziałam dzisiaj rano ten sweterek w rozmiarze L - widziałyście może inne rozmiary wcześniej? Mam go, ale po wypraniu z zielonym swetrem cały oblazł i obawiam się, że już mam psychozę, bo milion razy goliłam, a on mi się dalej wydaje zielony

[bacheliere]

Jeżeli któraś z was poluje na koszule, to widziałam, że wpadły pełne rozmiarówki kilku modeli, chyba robią dorzutki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniasadow]

Napisane przez charade

Dzięki Zobaczę, jaki model się trafi, najwyżej będę synowi wypominać, że matka musiała pół szafy schować, takim był fleją



Widziałam dzisiaj rano ten sweterek w rozmiarze L - widziałyście może inne rozmiary wcześniej? Mam go, ale po wypraniu z zielonym swetrem cały oblazł i obawiam się, że już mam psychozę, bo milion razy goliłam, a on mi się dalej wydaje zielony

Widziałam wczoraj tylko duże rozmiary tego sweterka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniasadow]

Dziewczyny czy myślicie, że będą jeszcze jakieś dorzutki w mniejszych rozmiarach ? Czy jedyna opcja trafienia na swój wymarzony model w odpowiednim rozmiarze to odswieżanie i sprawdzanie ? Czy są jakieś godziny kiedy oni dodają więcej artykułów ?

Bardzo dużo czasu traci się na to sprawdzanie, choć cena rzeczywiscie rekompensuje to.

[mała migotka]

Napisane przez aniasadow

Dziewczyny czy myślicie, że będą jeszcze jakieś dorzutki w mniejszych rozmiarach ? Czy jedyna opcja trafienia na swój wymarzony model w odpowiednim rozmiarze to odswieżanie i sprawdzanie ? Czy są jakieś godziny kiedy oni dodają więcej artykułów ?

Bardzo dużo czasu traci się na to sprawdzanie, choć cena rzeczywiscie rekompensuje to.

To ja z koleji na dorzutkach widzę same duże rozmiary 🙃
Szansę zerowe na chodliwe rozmiary.

[aniasadow]

Tak, ja też duże rozmiary, a potrzebuje 36

Jakby ktoś oddawał marynarkę 36 jestem chetna. Za późno się zorientowalam i w ogóle pierwszy raz online tak kupuje w massimo, myślałam że potem już nic nie ma.

[bacheliere]

Napisane przez charade

Mam jeszcze mieszane uczucia co do tych stosunkowo "nowych" tkanin, o których się słyszy od niedawna - cupro, acetat, triacetat, lyocell, tencel - tutaj nie mam jeszcze zaufania do prania, ale len czy wełna... Znane światu zdecydowanie od dłuższego czasu niż pralnie chemiczne

Też miałam mieszane uczucia, ale mam już parę rzeczy z MD z lyocellu i zarową koszulę z cupro, póki co noszą i piorą się okej. Lyocell jest imo podobny do wiskozy, a cupro zrobiło na mnie wrażenie, jest świetne w dotyku, jak taki grubszy jedwab, baaardzo ładnie wygląda. Mam też coś z włóknem miedziowym, ale nie nosiłam zbyt często.

Mam wrażenie, że zbliżamy się do końca, już mało rzeczy wraca.

Tak, ja też duże rozmiary, a potrzebuje 36

Jakby ktoś oddawał marynarkę 36 jestem chetna. Za późno się zorientowalam i w ogóle pierwszy raz online tak kupuje w massimo, myślałam że potem już nic nie ma.

Jeżeli cię to pocieszy, to ja z mojej nie jestem już tak zadowolona Zaczęła rozchodzić się na szwie na plecach, mimo że specjalnie wzięłam większy rozmiar i mam sporo luzu w ramionach, by nosić ją też jesienią i zimą do cienkich swetrów. Nigdy żadna marynarka nie puszczała mi na szwie, trochę to rozczarowujące.

[mlenka_85]

Napisane przez bacheliere

Też miałam mieszane uczucia, ale mam już parę rzeczy z MD z lyocellu i zarową koszulę z cupro, póki co noszą i piorą się okej. Lyocell jest imo podobny do wiskozy, a cupro zrobiło na mnie wrażenie, jest świetne w dotyku, jak taki grubszy jedwab, baaardzo ładnie wygląda. Mam też coś z włóknem miedziowym, ale nie nosiłam zbyt często.

Mam wrażenie, że zbliżamy się do końca, już mało rzeczy wraca.

Jeżeli cię to pocieszy, to ja z mojej nie jestem już tak zadowolona Zaczęła rozchodzić się na szwie na plecach, mimo że specjalnie wzięłam większy rozmiar i mam sporo luzu w ramionach, by nosić ją też jesienią i zimą do cienkich swetrów. Nigdy żadna marynarka nie puszczała mi na szwie, trochę to rozczarowujące.

Ta beżowa w jodełkę Ci się rozchodzi? Reklamuj, na pewno przyjmą.