Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. VI

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _vixen_

No i dlatego ja podziękuje za wakacje nad polskim morzem. Chamstwo, wrzaski, wieczne picie piwska i niepilnowane dzieci.

My w przyszłym roku też wybieramy zagranicę, chociaż tu ogólnie nie jest źle, to nie typowa plaża w kurorcie, co tam się dzieje to wolę nie wiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Napisane przez figa84

Na ulicy na pewno łatwiej ogarnąć dzieci niż w zamkniętym pomieszczeniu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wiesz no, ale jak się gdzieś idzie z dziećmi to trzeba zadbać o to, żeby nie były one uciążliwe dla otoczenia. Trójka z tych dzieci początkowo siedziała w wózkach. Dopiero jak weszli kobieta dwoje wypuściła. Obok nie było ruchliwej ulicy, tylko kawałek trawnika, potem parking i dopiero droga.
Kobiety rozmawiały głośno i z tej rozmowy wynikało, że dla dzieci to ma być jakaś rozrywka, żeby iść coś załatwić z ciocią a nie siedzieć w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wkropkizielona]

Zadziwiła mnie dziś kobieta, która z łyżką i deserkiem w ręku ganiała za dzieckiem po placu zabaw, karmiąc je. Rozumiem, że chciała dać dziecku przekąskę, ale można było zrobić to siedząc na ławce ewentualnie trawie a nie biegając między innymi dziećmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez wkropkizielona

Zadziwiła mnie dziś kobieta, która z łyżką i deserkiem w ręku ganiała za dzieckiem po placu zabaw, karmiąc je. Rozumiem, że chciała dać dziecku przekąskę, ale można było zrobić to siedząc na ławce ewentualnie trawie a nie biegając między innymi dziećmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

pomijając zupełnie fakt odpowiedniości deserku jako przekąski...
spróbuj nakarmić dziecko pochłonięte zabawą. a niektóre dzieci niestety tak mają, że jak są zajęte to potrafią cały dzień nie 'poczuć się głodne', żeby przyszły same i domagały się jedzenia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

pomijając zupełnie fakt odpowiedniości deserku jako przekąski...
spróbuj nakarmić dziecko pochłonięte zabawą. a niektóre dzieci niestety tak mają, że jak są zajęte to potrafią cały dzień nie 'poczuć się głodne', żeby przyszły same i domagały się jedzenia.

To moje zupełnie niezainteresowane procesem jedzenia.
Deserek to mogą być np. owoce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Pani_Mada

pomijając zupełnie fakt odpowiedniości deserku jako przekąski...
spróbuj nakarmić dziecko pochłonięte zabawą. a niektóre dzieci niestety tak mają, że jak są zajęte to potrafią cały dzień nie 'poczuć się głodne', żeby przyszły same i domagały się jedzenia.

Nie widzę sensu karmienia dziecka pochlonietego zabawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;84928776]To moje zupełnie niezainteresowane procesem jedzenia.
Deserek to mogą być np. owoce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

'deserek' oczami wyobraźni kojarzy mi się od razu z czymś takim
http://www.kangoo.pl/szukaj/zott+pudding+czekoladowy
ale faktycznie, mogłam sobie dopowiedzieć w tej kwestii

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez Ingrid80

Nie widzę sensu karmienia dziecka pochlonietego zabawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a jak Ci dziecko od 5 godzin nic nie jadło bo szaleje na placu i 'nie ma czasu na jedzenie', to nadal nie widzisz?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

'deserek' oczami wyobraźni kojarzy mi się od razu z czymś takim
http://www.kangoo.pl/szukaj/zott+pudding+czekoladowy
ale faktycznie, mogłam sobie dopowiedzieć w tej kwestii

Nie no mogą być wszelakie monte i inne, ale z tego, co pamiętam, to owoce w słoiku nazywają się czasami deserek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Pani_Mada

'deserek' oczami wyobraźni kojarzy mi się od razu z czymś takim
http://www.kangoo.pl/szukaj/zott+pudding+czekoladowy
ale faktycznie, mogłam sobie dopowiedzieć w tej kwestii

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------



a jak Ci dziecko od 5 godzin nic nie jadło bo szaleje na placu i 'nie ma czasu na jedzenie', to nadal nie widzisz?

Nie przypominam sobie żebym była z dzieckiem 5 godzin na placu zabaw bez przerwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[figa84]

Napisane przez Pani_Mada

a jak Ci dziecko od 5 godzin nic nie jadło bo szaleje na placu i 'nie ma czasu na jedzenie', to nadal nie widzisz?

Nie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Mada]

Napisane przez Ingrid80

Nie przypominam sobie żebym była z dzieckiem 5 godzin na placu zabaw bez przerwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to nie jest odpowiedź na moje pytanie.

Napisane przez figa84

Nie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

cóż. Twoje prawo.

niemniej jednak stałe pory posiłków są ważne. na tyle, że można z podejść do bawiącego się dziecka i podawać mu kawałki jabłka czy banana.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;84929326]Nie no mogą być wszelakie monte i inne, ale z tego, co pamiętam, to owoce w słoiku nazywają się czasami deserek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



Na przykład są takie owoce z twarożkiem, jogurtem, z kaszką czy kleikiem dla maluchów albo też same owoce

https://www.rossmann.pl/Produkt/HiPP...-g,108362,6118

Ja jak zajmowałam się dziećmi a przychodziła pora na deser np. to na chwilę je prosiłam aby usiadło i zjadło a za chwilę może biec dalej się bawić

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

to nie jest odpowiedź na moje pytanie.



cóż. Twoje prawo.

niemniej jednak stałe pory posiłków są ważne. na tyle, że można z podejść do bawiącego się dziecka i podawać mu kawałki jabłka czy banana.

Też tak uważam. Dziecko pochłonięte zabawą jeść nie przyjdzie, ale jak mamy wracać do domu, to jest potem takie głodne, że nie ma siły zajść. I nie, tu nie działa nauka, kolejny raz dzieje się dokładnie to samo, zabawy nie przerwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[figa84]

Napisane przez Pani_Mada

to nie jest odpowiedź na moje pytanie.







cóż. Twoje prawo.



niemniej jednak stałe pory posiłków są ważne. na tyle, że można z podejść do bawiącego się dziecka i podawać mu kawałki jabłka czy banana.

Niemniej jednak bieganie z łyżeczka czy jabłkiem za dzieckiem po placu zabaw nie jest rozwiązaniem problemu „5h się bawi i nic nie jadł”. Jak mi się raz czy dwa razy do roku zdarzy, ze dziecko biega po podwórku i dłużej nie je to mu się nic nie stanie i tragedii z tego nie robię. Wyjścia na plac zabaw czy podwórko można wkomponować w plan dnia miedzy posiłkami zjedzonym w standardowy sposób Jakbym miała dziecko z zaburzeniami odżywiania, które nie upomni się o jedzenie (bo np. nie odczuwa głodu) to bym pilnowała, żeby się nie zdarzały takie sytuacje, dokładniej pilnowała godzin posiłków. Jednak umówmy się, ze większość dzieci na codzień nie siedzi ciągiem 5h na placu zabaw, a pół godziny przesunięcia posiłku nie jest tragedia. Z reszta już kiedyś w tym wątku był ten temat poruszany.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;84929816]Też tak uważam. Dziecko pochłonięte zabawą jeść nie przyjdzie, ale jak mamy wracać do domu, to jest potem takie głodne, że nie ma siły zajść. I nie, tu nie działa nauka, kolejny raz dzieje się dokładnie to samo, zabawy nie przerwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



I dlatego trzeba biegać miedzy huśtawkami z łyżeczka? Nie można dziecka zawołać na ławkę i dać jeść?
Z tego co pamietam, to u Was były problemy z jedzeniem, to tez trochę inna sytuacja. Moje bez problemu wołają, ze są głodne i chcą wracać na obiad czy same z podwórka wracają.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ingrid80]

Napisane przez Pani_Mada

to nie jest odpowiedź na moje pytanie.



cóż. Twoje prawo.

niemniej jednak stałe pory posiłków są ważne. na tyle, że można z podejść do bawiącego się dziecka i podawać mu kawałki jabłka czy banana.

Ok. Więc nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wkropkizielona]

Ten deserek to było właśnie monte czy inny danonek, widziałam tylko kubeczek w dłoni mamy i ubrudzoną na biało buzię dziecka. Ale pomijając już to czym karmiła to zadziwiający był dla mnie sam fakt karmienia w biegu. Dodam, że dziewczynka miała na oko 2-3 lata i bardziej to uciekanie przed mamą z łyżką było jej zabawą, bo wczesniej siedziała w piaskownicy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[zakonna]

Trochę potrwa zanim się odświeży w aplikacji. 20180718_100002.jpeg

siła spokoju

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ciri15]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;84929816]Też tak uważam. Dziecko pochłonięte zabawą jeść nie przyjdzie, ale jak mamy wracać do domu, to jest potem takie głodne, że nie ma siły zajść. I nie, tu nie działa nauka, kolejny raz dzieje się dokładnie to samo, zabawy nie przerwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No to nakarmic je jak.juz zabawe skonczy i ma zapowiedziany powrot do domu.
Latanie z jedzeniem za dzieckiem tez nie ma dla mnie sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez ciri15

No to nakarmic je jak.juz zabawe skonczy i ma zapowiedziany powrot do domu.
Latanie z jedzeniem za dzieckiem tez nie ma dla mnie sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo się zgadzam.
Rolą rodzica jest nakarmić dziecko tak, by za nim nie ganiać.

To nie jest poziom trudności fizyki jądrowej.

[ridja devojka]

Ja sobie nie wyobrażam ganiac za dzieckiem z łyżeczka po placu zabaw. Serio jakąś wyższa abstrakcja.
Albo je albo nie je. Jak je to proszę usiąść, jak nie je to chowam to i nie robie z siebie wariatki

Pamiętam jak byłam mała to jedna dziewczynka była karmiona w taki sposób przez babcie, naleśnikami. Normalnie babcia wychodziła przed blok z talerzem, widelcem, naleśnikami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ciri15

No to nakarmic je jak.juz zabawe skonczy i ma zapowiedziany powrot do domu.
Latanie z jedzeniem za dzieckiem tez nie ma dla mnie sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To już wolę mu zrobić normalną kolację 15 minut później w domu

Ale ok, rozumiem Wasz punkt widzenia.

Mnie się to też nie zdarza zawsze, za każdym razem, a teraz jak jest już starszy, to prawie wcale, przeważnie mam ze sobą owoce, po które chętnie przybiega. Maluchowi ciężej było wyjaśnić, że zabawa nie ucieknie.

[zakonna]

siła spokoju

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez zakonna

HmmmZałącznik 7600031

siła spokoju

jaki słodziak

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

Próbuje zmienić zdjęcie, które się wyświetla jako wizytówka wątku na taptalk. Dzięki.

siła spokoju

[Mimiko]

zakonna to zdjęcie jest... dziwne.

[zakonna]

Bo do góry nogami. To tylko pies, który leży pomiędzy ramionami dwóch ludzi. 20180715_133133.jpeg

siła spokoju

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Podobny/podobna do naszego Reksa :ekhem: tylko że nasz robił takie prawdziwe oczy ze Shreka.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[silesianna]

Napisane przez zakonna

Bo do góry nogami. To tylko pies, który leży pomiędzy ramionami dwóch ludzi. Załącznik 7600081

siła spokoju

Jezu, przez kilka chwil próbowałam dojść do tego, gdzie ten pies leży, i jedyne co mi przychodziło do głowy to ze leży na kroczu...


Teraz już widzę te ramiona, ale wcześniej no nie dało się inaczej, rozkraczone nogi i obwisły brzuch, dociśnięty głową psa, serio