Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4 - Strona 40 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-11-08, 09:02   #1171
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

a ja miałam wczorja koszmarny dzień, połowe przeryczałam. W nocy nie mogłam spać, a dziś wstałam ale nie wiem po co?
położe się chyba z powrotem
__________________
kto kochał naprawdę będzie kochać zawsze
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 09:09   #1172
marzena85k
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 699
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
a ja miałam wczorja koszmarny dzień, połowe przeryczałam. W nocy nie mogłam spać, a dziś wstałam ale nie wiem po co?
położe się chyba z powrotem

oj Asiuniu kochaniutka nie wiem co Ci mogę poradzić na ten smutek, bo sama wiesz że i ja sobie z tym nie za bardzo radze, bo i do mnie ptrzychodzą chwile załamania
kiedy ten stan wegetacji się skończy nie mam pojęcia.
Jest powiedzenie że czas leczy rany lecz ja mysle ze czas nie leczy rany tylko do nich przyzwyczaja
Wiem jdno życie stało się niesprawiedliwe
__________________
***Potrzeba tylko jednej minuty, żeby kogoś zauważyć, jednej godziny żeby go ocenić i jednego dnia żeby polubić a całego życia by go później zapomnieć***
marzena85k jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 09:19   #1173
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez marzena85k Pokaż wiadomość
oj Asiuniu kochaniutka nie wiem co Ci mogę poradzić na ten smutek, bo sama wiesz że i ja sobie z tym nie za bardzo radze, bo i do mnie ptrzychodzą chwile załamania
kiedy ten stan wegetacji się skończy nie mam pojęcia.
Jest powiedzenie że czas leczy rany lecz ja mysle ze czas nie leczy rany tylko do nich przyzwyczaja
Wiem jdno życie stało się niesprawiedliwe
dokładnie
dziewczyny, musimy się jakoś trzymać! tylko kurczę jak.......?
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 09:29   #1174
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez marzena85k Pokaż wiadomość
oj Asiuniu kochaniutka nie wiem co Ci mogę poradzić na ten smutek, bo sama wiesz że i ja sobie z tym nie za bardzo radze, bo i do mnie ptrzychodzą chwile załamania
kiedy ten stan wegetacji się skończy nie mam pojęcia.
Jest powiedzenie że czas leczy rany lecz ja mysle ze czas nie leczy rany tylko do nich przyzwyczaja
Wiem jdno życie stało się niesprawiedliwe
Cytat:
Napisane przez plastikowa biedronka Pokaż wiadomość
dokładnie
dziewczyny, musimy się jakoś trzymać! tylko kurczę jak.......?
dziękuje dziewczyny, robie co moge zeby się trzymać ale znowu spotkała mnie przykrość ze strony exa i znowu mnie naszło. Myśle ze to ostatni raz kiedy mi zrobił taki numer i już zaczne dochodzić do siebie. Na pewno nie szybko ale moze chociaż niedługo zaczne....
ja staram się trzymać ale wstaje już zmęczona, zrobiłam się potwornie blada. Tak jakby razem z nim odeszło ze mnie powietrze....
matko, co ja bredze? ale tak właśnie czuje
__________________
kto kochał naprawdę będzie kochać zawsze
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 09:53   #1175
Elfik87
Przyczajenie
 
Avatar Elfik87
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 17
GG do Elfik87
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Hej dziewczyny, pierwszy raz na forum,,, trochę zdenerwowana jestem. Po rostaniu juz miesiąc i 3 dni;( i do dziś nie wiem właściwie czemu,( czasem się spotykamy łaczy nas dużo a w szczegołności jego bratanek i bratanice dla któych ciagle jestem cioicą sa dni kiedy jest dobrze a są dni takie jak dzis,że siedze i płacze.... Nie chce już dłuzej płakać ale nie potrafie nie ma z kim o tym porozmawiać, nie chce moich ptrzyjacioł zdreczać moimi problemami...
Elfik87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 09:57   #1176
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cześć Dziewczyny, coś czuje ze to bedzie ciezka sobota...
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 10:07   #1177
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
dziękuje dziewczyny, robie co moge zeby się trzymać ale znowu spotkała mnie przykrość ze strony exa i znowu mnie naszło. Myśle ze to ostatni raz kiedy mi zrobił taki numer i już zaczne dochodzić do siebie. Na pewno nie szybko ale moze chociaż niedługo zaczne....
ja staram się trzymać ale wstaje już zmęczona, zrobiłam się potwornie blada. Tak jakby razem z nim odeszło ze mnie powietrze....
matko, co ja bredze? ale tak właśnie czuje
Witajcie kochane!
kurcze ja też ciągle budzę się zmęczona, sen wogóle nie daje mi odpoczynku i wytchnienia, budzę się z zpuchniętymi powiekami i z sińcami pod oczami, jestm taka blada że nie mogę na sebie patrzeć...a miałam dbać o siebie...taka fajna pogoda się zapowiada, długi weekend przed nami, a mnie to przeraża...co tu zrobić z tym wszystkim?ja też Elfik87 nie chcę zadręczać moimi problemami moich przyjaciół, no bo ile można??i tak mam wrażenie, że oni mnie nie rozumieją i boję się za będą mnie mieli za chwilę dosyć...
wczoraj byłam w bojowym nastroju i chyba wole jednak mieć w sobie takiego agresora niż tak jak dzisiaj czuć się jak balon z którego uszło powietrze...

mika456 żeby to miała być tylko sobota!! ale 4 dni wolnego przed nami!!a najgorsze, że przecież to ode mnie zależy jak spędzę te dni, a ja jak zwykle nic w tym kierunku nie zrobię, żeby było lepiej niż zwykle bo nie mam siły!!!
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain

Edytowane przez Enka333
Czas edycji: 2008-11-08 o 10:10
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-08, 10:08   #1178
paprif
Zakorzenienie
 
Avatar paprif
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 435
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Witam
Ja o dziwo zasnęłam... i śpię bardzo mocnym snem...
Jak wstaję to sobie tłumaczę, że to wszystko wytrzymam i się tak snuję po domu
paprif jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 10:29   #1179
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez Enka333 Pokaż wiadomość
...ja też Elfik87 nie chcę zadręczać moimi problemami moich przyjaciół, no bo ile można??i tak mam wrażenie, że oni mnie nie rozumieją i boję się za będą mnie mieli za chwilę dosyć...
wczoraj byłam w bojowym nastroju i chyba wole jednak mieć w sobie takiego agresora niż tak jak dzisiaj czuć się jak balon z którego uszło powietrze...

mika456 żeby to miała być tylko sobota!! ale 4 dni wolnego przed nami!!a najgorsze, że przecież to ode mnie zależy jak spędzę te dni, a ja jak zwykle nic w tym kierunku nie zrobię, żeby było lepiej niż zwykle bo nie mam siły!!!

Co do przyjaciół to mam podobnie :/ Jednych nie chcę zadręczać, bo jakoś mi głupio ciągle o jednym, inni pocieszą na chwilę ale mam wrażenie, że nie do końca rozumieją. Boże jak to dobrze, że Wy tu jesteście!

drugi dzień długaśnego weekendu... u mnie póki co lipa chyba zacznę jakieś porządki, ale kurcze jestem od wczoraj jakaś zdołowana i nie widzę sensu w niczym, nie mówiąc o sprzątaniu...
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 10:42   #1180
Lady_kejsi
Raczkowanie
 
Avatar Lady_kejsi
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

A ja wam zazdroszcze dziewczyny wolnych dni Ja cały weekend będę w pracy, a nie mogę się wogóle skupić i mam wybuchy płaczu
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . .


Kocham od początku
'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą'
Lady_kejsi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 10:52   #1181
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez Lady_kejsi Pokaż wiadomość
A ja wam zazdroszcze dziewczyny wolnych dni Ja cały weekend będę w pracy, a nie mogę się wogóle skupić i mam wybuchy płaczu
no wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.....ja bym chciała teraz być w pracy, zająć myśli czymś innym, skoncentrować się na jakiś obowiązkach..ja nie mogę mieć za dużo czasu wolnego bo wtedy wogóle nie potrafię się odnaleźć...powinnam poszukać chyba pracy dodatkowej..i myślę o tym od jakiegoś już czasu, nawet zaczęłam konstruować jakieś cv, no ale na konstruowaniu się skończyło...mam słomiany zapał do wszystkiego....za szybko zdecydowanie się spalam...
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-08, 10:56   #1182
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Ja to w ogole mam teraz caly czas wolny, to moja zmora. Zrezygnowalam z pracy w ktore widywalam jego, niedawno obronilam prace na studiach i teraz musze zaczac cos nowego, ale wiadomo jak jest. Ciezko cos znalezc. Tzn to dopiero wstepna faza moich poszukiwan. Wiem ze tylko nowe zajecie moze dac mi chec do zycia, zmiana towarzystwa, zajec, obowiazkow, moja odskocznia. I tak licze i pokladam nadzieje ze moze wlasnie tam kogos poznam i nie zakonczy sie to nieszczesciem. Ciekawe czy to realne.
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 11:15   #1183
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez mika456 Pokaż wiadomość
Ja to w ogole mam teraz caly czas wolny, to moja zmora. Zrezygnowalam z pracy w ktore widywalam jego, niedawno obronilam prace na studiach i teraz musze zaczac cos nowego, ale wiadomo jak jest. Ciezko cos znalezc. Tzn to dopiero wstepna faza moich poszukiwan. Wiem ze tylko nowe zajecie moze dac mi chec do zycia, zmiana towarzystwa, zajec, obowiazkow, moja odskocznia. I tak licze i pokladam nadzieje ze moze wlasnie tam kogos poznam i nie zakonczy sie to nieszczesciem. Ciekawe czy to realne.
Wiesz, zazdroszczę Ci...fajnie jest tak zacząć wszystko od początku, od nowa...zmiana pracy, otoczenia, towarzystwa...myślę, że to wniesie dużo świeżości w Twoje życie i nadzieję, a jak jest nadzieja to i jest motywacja, czyli to co da Ci energię i popchnie do przodu..oczywiście, nikt nigdy nie da nam gwarancji, że wszystko poukłada się po naszej myśli ale już sam fakt że wiele zależy od Ciebie, od Twojego nastawienia daje poczucie pewnej kontrolii nad tym co się wydarzy...kwestia teraz czy docenisz to, że możesz być niezależna i sama decydować co, gdzie i z kim robisz...czy dasz się porwać nurtowi....a coś mi się wydaje że nie dasz się porwać...skoro już podjęłaś decyzję o zmianie pracy, to widać kto tu rządzi
ja o zmianie pracy myślę już kilka lat, a nadal płynę z prądem
coś mnie hamuje i przeszkadza...czuję że utknęłam w miejscu...a wiecie, jak człowiek się zatrzymuje to właściwie znaczy że się cofa...
ehhhhhhhhhhh
no jak tu wziąść się w garść
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 11:23   #1184
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez Enka333 Pokaż wiadomość
Wiesz, zazdroszczę Ci...fajnie jest tak zacząć wszystko od początku, od nowa...zmiana pracy, otoczenia, towarzystwa...myślę, że to wniesie dużo świeżości w Twoje życie i nadzieję, a jak jest nadzieja to i jest motywacja, czyli to co da Ci energię i popchnie do przodu..oczywiście, nikt nigdy nie da nam gwarancji, że wszystko poukłada się po naszej myśli ale już sam fakt że wiele zależy od Ciebie, od Twojego nastawienia daje poczucie pewnej kontrolii nad tym co się wydarzy...kwestia teraz czy docenisz to, że możesz być niezależna i sama decydować co, gdzie i z kim robisz...czy dasz się porwać nurtowi....a coś mi się wydaje że nie dasz się porwać...skoro już podjęłaś decyzję o zmianie pracy, to widać kto tu rządzi
ja o zmianie pracy myślę już kilka lat, a nadal płynę z prądem
coś mnie hamuje i przeszkadza...czuję że utknęłam w miejscu...a wiecie, jak człowiek się zatrzymuje to właściwie znaczy że się cofa...
ehhhhhhhhhhh
no jak tu wziąść się w garść
Tak, wiesz nie wiem jakby bylo gdyby ta stara praca byla inna praca. To bylo miejsce typowe dla ludzi studiujacych, wiesz w zarobkach szalu nie bylo, sadze ze przetrwalam tam tyle czasu ze wzgledu na niego. Karmilam sie namiastkami i wciaz sobie myslalam ze niewiele czasu poswiecam pracy, ale pieniadze dostaje, jest on - tkwilam prawie 3 lata w tym bagienku. I uwierz, ze rozstanie sie z tym miejscem bylo dla mnie trudne, przesuwalam wciaz te granice, najpierw to mial byc koniec sierpnia, potem wrzesnia i dopiero z koncem pazdziernika mi sie udalo. Najbardziej przybilo mnie spotkanie "pozegnalne" z nim, mialam inny plan na rozegranie go. Musialam pojechac rozliczyc sie rzeczy ktore mialam, planowalam wejsc, zostawic co jego, odwrocic sie na piecie, burknac : czesc i powodzenia i wyjsc. Naciagnal mnie jednak na rozmowe, przytrzymal godzine, wypytywaj, usmiechal sie, byl zainteresowany. Jak stamtad wyszlam mialam nogi jak z waty, w srodku trzeslam sie cala, zanim doszlam do zaparkowanego swojego samochodu juz mialam lzy na policzkach. Bylo tak zle, wiedzialam ze to juz ostatni raz, ostani kiedy go widze, slysze... I od czwartku chce dojsc do siebie, ale jest mi tak ciezko!

Edytowane przez mika456
Czas edycji: 2008-11-08 o 11:24
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 11:34   #1185
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez mika456 Pokaż wiadomość
Tak, wiesz nie wiem jakby bylo gdyby ta stara praca byla inna praca. To bylo miejsce typowe dla ludzi studiujacych, wiesz w zarobkach szalu nie bylo, sadze ze przetrwalam tam tyle czasu ze wzgledu na niego. Karmilam sie namiastkami i wciaz sobie myslalam ze niewiele czasu poswiecam pracy, ale pieniadze dostaje, jest on - tkwilam prawie 3 lata w tym bagienku. I uwierz, ze rozstanie sie z tym miejscem bylo dla mnie trudne, przesuwalam wciaz te granice, najpierw to mial byc koniec sierpnia, potem wrzesnia i dopiero z koncem pazdziernika mi sie udalo. Najbardziej przybilo mnie spotkanie "pozegnalne" z nim, mialam inny plan na rozegranie go. Musialam pojechac rozliczyc sie rzeczy ktore mialam, planowalam wejsc, zostawic co jego, odwrocic sie na piecie, burknac : czesc i powodzenia i wyjsc. Naciagnal mnie jednak na rozmowe, przytrzymal godzine, wypytywaj, usmiechal sie, byl zainteresowany. Jak stamtad wyszlam mialam nogi jak z waty, w srodku trzeslam sie cala, zanim doszlam do zaparkowanego swojego samochodu juz mialam lzy na policzkach. Bylo tak zle, wiedzialam ze to juz ostatni raz, ostani kiedy go widze, slysze... I od czwartku chce dojsc do siebie, ale jest mi tak ciezko!
Jasne kochana że jest ciężo, rozumiem Cię...człowiek to takie dziwne stworzenie, że nawet jak mu źle, czy nie do końca dobrze, to woli tkwić w tym bagienku, jak to nazwałaś, niż zdecydować sie na jakąś niewiadomą, no bo bagienko jest bagienkiem, ale takim swojskim, własnym, znanym...a poza bagienkiem czeka nas niewiadomo co?
Będzie trudno, będziesz tęsknić, będzie Ci go brakować ale tylko przez jakiś czas, dobrze jednak że się wyrwałaś...

Wiecie co mnie zastanawia??normalnie aż się sama do siebie uśmiechnęłam (oczywiście z dużą dawką ironii i sarkazmu)...ja też sobie ułożyłam scenariusz jak się zachowam podczas tej ostatniej rozmowy, miałam być dumna, pewna siebie, stanowcza i z klasą....myślicie że scenariusz zrealizowałam??? haaaaaaaa
tylko w głowie, i często do niego wracam myślami i kręcę filmy...
czemu kobiety tak łatwo pękają???
o miłość i powrót nie żebrałam, o wyjaśnienia nie błagalam, o drugą szansę nie prosiłam...ale i tak zawiodłam się na sobie...obiecałam sobie coś i obietnicy tej nie dotrzymałam i nadal mnie to dręczy...
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 11:57   #1186
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez Enka333 Pokaż wiadomość
Jasne kochana że jest ciężo, rozumiem Cię...człowiek to takie dziwne stworzenie, że nawet jak mu źle, czy nie do końca dobrze, to woli tkwić w tym bagienku, jak to nazwałaś, niż zdecydować sie na jakąś niewiadomą, no bo bagienko jest bagienkiem, ale takim swojskim, własnym, znanym...a poza bagienkiem czeka nas niewiadomo co?
Będzie trudno, będziesz tęsknić, będzie Ci go brakować ale tylko przez jakiś czas, dobrze jednak że się wyrwałaś...

Wiecie co mnie zastanawia??normalnie aż się sama do siebie uśmiechnęłam (oczywiście z dużą dawką ironii i sarkazmu)...ja też sobie ułożyłam scenariusz jak się zachowam podczas tej ostatniej rozmowy, miałam być dumna, pewna siebie, stanowcza i z klasą....myślicie że scenariusz zrealizowałam??? haaaaaaaa
tylko w głowie, i często do niego wracam myślami i kręcę filmy...
czemu kobiety tak łatwo pękają???
o miłość i powrót nie żebrałam, o wyjaśnienia nie błagalam, o drugą szansę nie prosiłam...ale i tak zawiodłam się na sobie...obiecałam sobie coś i obietnicy tej nie dotrzymałam i nadal mnie to dręczy...
Kobiety sa nazbyt wrazliwe. Tzn niewiele znam takich hard babek ktore nie daja sie "zmiazdzyc" facetowi, albo to tez ich przykrywka by w towarzystwie pokazac sie jako twardzielki, a w srodku to jak to ja nazywam - miekkie bułki. Jednoczesnie nie wiem jak Wy ale tak sie przyzwyczailam do mojej samotnosci, tego ze robie co chce, ze nie musze niczego z nikim konsultowac, isc na kompromisy, zyje tylko dla siebie. I jesli ktos by sie pojawil, wyrwal mnie z tego to A. nie wiem czy za bardzo juz w te samotnosc nie wroslam i czy umiem z niej zrezygnowac B. czy bede umiala jeszcze komus zaufac i z kim byc, dajac mu ten kredyt C. nie wiem czy jestem zdolna do zaagazowania sie w jakokolwik blizsza relacje, pomijajac fakt ze nie wiem czy umiem zaufac.

Enka to typowe dla kobiet, krecenie i odgrywanie scenariuszy, a potem wszystko bierze w leb. Ja np. bylam doskonale przygotowana, nawet na ewentualnosc gdy on bedzie chcial rozmawiac ze mna - ze powiem: czlowieku nie mam czasu, musze isc ! A jak juz sie znalazlam w srodku to w zyciu to przez gardlo by mi nie przeszlo ! I pozniej niby nie zalowalam, ale znow dostalam zastrzyk nadziei.
Enka Ty tego swojego od czasu rozstania wcale nie widujesz ?
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 12:05   #1187
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez Enka333 Pokaż wiadomość
człowiek to takie dziwne stworzenie, że nawet jak mu źle, czy nie do końca dobrze, to woli tkwić w tym bagienku, jak to nazwałaś, niż zdecydować sie na jakąś niewiadomą, no bo bagienko jest bagienkiem, ale takim swojskim, własnym, znanym...a poza bagienkiem czeka nas niewiadomo co
swiete slowa...

Po przeplakaniu calej nocy, dzisiaj podjelam decyzje wyrwania sie z mojego bagienka i mam juz plan dzialania. Czy decyzje, ktore teraz podejme okaza sie sluszne, ocenie z biegiem czasu... zycie i czas zweryfikuje, nie bede sie tym teraz zadreczac... Skoro teraz jest tragicznie zle, to nie zostalo mi juz nic co moge stracic I ta mysl dodaje mi sily. Nie ma juz czego sie bac, bo cale zlo juz sie wydarzylo.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 12:11   #1188
Lady_kejsi
Raczkowanie
 
Avatar Lady_kejsi
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Santygma dobrze zobaczyć w Twoim poście iskierke nadziei na jutro...

Musimy sie wziaść w garść babeczki (tak ja to mówie....) i naładowywać się tu na forum pozytywną energią. Piszmy o każdej drobnej radości która nas spotyka, choć mamy ich na razie tak mało...
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . .


Kocham od początku
'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą'
Lady_kejsi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 12:11   #1189
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
swiete slowa...

Po przeplakaniu calej nocy, dzisiaj podjelam decyzje wyrwania sie z mojego bagienka i mam juz plan dzialania. Czy decyzje, ktore teraz podejme okaza sie sluszne, ocenie z biegiem czasu... zycie i czas zweryfikuje, nie bede sie tym teraz zadreczac... Skoro teraz jest tragicznie zle, to nie zostalo mi juz nic co moge stracic I ta mysl dodaje mi sily. Nie ma juz czego sie bac, bo cale zlo juz sie wydarzylo.
Ciesze sie Trzeba robic swoje, Dziewczeta zobaczcie ile czasu zmarnowalysmy ! Mamy jedno-jedyne zycie, oczywiscie trzeba dac sobie czas na "żałobe", na ryki, rwanie wlosow, upadki...ale trzeba sie tez ocknac ! Spojrzec trzezwym wzrokiem, ze skoro oni nie chcieli tzn. ze nie byla to prawdziwa milosc, a do tego sa frajerami, ktorzy obudza sie kiedys z reka w nocniku, zmarnuja zycie bo zachcialo im sie poszukiwac czegos co tak naprawde nie istnieje. I najwazniejsze nie sa warci tych nerwow i bolu jaki jest nam dane przezywac ! Nie sa warci nas !
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-08, 12:44   #1190
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
swiete slowa...

Po przeplakaniu calej nocy, dzisiaj podjelam decyzje wyrwania sie z mojego bagienka i mam juz plan dzialania. Czy decyzje, ktore teraz podejme okaza sie sluszne, ocenie z biegiem czasu... zycie i czas zweryfikuje, nie bede sie tym teraz zadreczac... Skoro teraz jest tragicznie zle, to nie zostalo mi juz nic co moge stracic I ta mysl dodaje mi sily. Nie ma juz czego sie bac, bo cale zlo juz sie wydarzylo.
Kochana pięknie!!!!!!!!!!!!!!:cmo k: Bardzo się cieszę!!!!!to prawda całe zło się już wydarzyło a teraz to musi byc już tylko lepiej!!Jeśli sięgnęło się dna to teraz nic już innego nie pozostaje jak odbić się w górę!!! oczywiście , że słuszność naszych decyzji czas zweryfikuje, ale póki co nikt nam nie zabroni mieć nadzieji i planów, nie posiadamy krysztalowej kuli i nie sprawdzimy czy się uda dopóki nie podejmiemy ryzyka i nie spróbujemy!!
Wyłączmy strach i obawę, bo faktycznie nie ma się czego bać! I oby Twoja historia nam też dodała siły i energii do zmainy na lepsze!

mika456- nie widuję go wogóle, rozstaliśmy się przez telefon i gg, nie chciał się wtedy ze mna spotkać i porozmawiać a ja pozwoliłam mu to zakończyć w ten właśnie sposób...czasami myślę, że chciałabym go gdzieś spotkać i oczywiście też już mam na tą okoliczność przygotowany scenariusz w najdrobnijszych szczegółach ale czy ja mogę sobie zaufać??
a czasami myślę, zę może to lepiej że się nie widujemy??
To prawda, on nie jest warttego bólu jaki mi sprawił i tych łez i tych nieprzespanych nocy..ja to teraz już wiem..ale myślę o nim ciągle i nie potrafię przestać..
też się boję, że nie będę potrafiła już tak zaufać, bo jemu zaufalam bezgranicznie....no i zakochałam się w nim okrutnie a on kazał mi wierzyć że odwzjemnia to uczucie...
oj jak ja bym chciala żeby obudził się kiedyś z ręką w nocnikui żałował, tak żałował, żeby go to aż bolało!!!!!!!!!!!!
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain

Edytowane przez Enka333
Czas edycji: 2008-11-08 o 12:47
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 13:05   #1191
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Enka straszny pajac z niego i tchorz. Skoro nie umial tego "zalatwic" twarza w twarz. Wiesz, ze to z wygody... Mieszkacie w tym samym miescie/miejscowosci ? Ja sadze, ze zerwanie kontaktu to najlepsze wyjscie, od razu, bez tzw. faz przejsciowych, bo kazdy gest zostaje wtedy nadinterpretowany, wydaje nam sie Bog wiec co. Wiem to po sobie.
Ja marze o wielkiej milosci, takiej rzeczywistej, spelnionej, takiej ze wiem ze moge na tego faceta liczyc, choc sie palilo i walilo. Strasznie brakuje mi ciepla, okropnie, moze dlatego tak czulam sie przywiazana do tej namiastki ktora mialam od niego. Milosci ktora spada jak grom, pozwalala ze wszelkie obawy puszczaja w jednej chwili. No ale pozniej pukam sie w glowe, ze wiele jeszcze przede mna bym takiemu zjawisku mogla sie poddac.

I chcialam cos jeszcze powiedziec do Was. Dzieki Dziewczyny za to, ze potraktowalyscie mnie powaznie, nie stwierdzilyscie ze moj problem jest błahy, bo tak naprawde wiecej do niego wzdychalam niz rzeczywiscie z nim bylam. Strasznie Wam dziekuje, ze nie potraktowalyscie mnie jak rozhisteryzowana panienke, dziecinna, niemadra. Coz sama sie zle czuje i wstyd mi ze dalam sie w taki "uklad" wmanewrowac, gdybym wiedziala, 3 lata temu ze ta praca przyniesie mi taki bagaz doswiadczen, wiadro lez, to... nie chcialabym go chyba w ogole poznac.

Dziekuje.
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 13:41   #1192
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez mika456 Pokaż wiadomość
Enka straszny pajac z niego i tchorz. Skoro nie umial tego "zalatwic" twarza w twarz. Wiesz, ze to z wygody... Mieszkacie w tym samym miescie/miejscowosci ? Ja sadze, ze zerwanie kontaktu to najlepsze wyjscie, od razu, bez tzw. faz przejsciowych, bo kazdy gest zostaje wtedy nadinterpretowany, wydaje nam sie Bog wiec co. Wiem to po sobie.
Ja marze o wielkiej milosci, takiej rzeczywistej, spelnionej, takiej ze wiem ze moge na tego faceta liczyc, choc sie palilo i walilo. Strasznie brakuje mi ciepla, okropnie, moze dlatego tak czulam sie przywiazana do tej namiastki ktora mialam od niego. Milosci ktora spada jak grom, pozwalala ze wszelkie obawy puszczaja w jednej chwili. No ale pozniej pukam sie w glowe, ze wiele jeszcze przede mna bym takiemu zjawisku mogla sie poddac.

I chcialam cos jeszcze powiedziec do Was. Dzieki Dziewczyny za to, ze potraktowalyscie mnie powaznie, nie stwierdzilyscie ze moj problem jest błahy, bo tak naprawde wiecej do niego wzdychalam niz rzeczywiscie z nim bylam. Strasznie Wam dziekuje, ze nie potraktowalyscie mnie jak rozhisteryzowana panienke, dziecinna, niemadra. Coz sama sie zle czuje i wstyd mi ze dalam sie w taki "uklad" wmanewrowac, gdybym wiedziala, 3 lata temu ze ta praca przyniesie mi taki bagaz doswiadczen, wiadro lez, to... nie chcialabym go chyba w ogole poznac.

Dziekuje.
Kochana nie musisz dziękować!
To są uczucia, głębokie i prawdziwe, i bardzo osobiste i intymne...nikomu nie wolno kpić z uczuć i oceniać ich wartość, każda z nas sama najlepiej wie ile to dla niej znaczy i jak głęboko to się w niej zapisuje..\
ale wiem doskonale o jaki strach Ci chodzi i obawę, że ktoś zignoruje wagę Twojego uczucia, że ktoś może je zlekceważyć i poraktować jako błahostkę...
wiem, bo doświadczyłam takiej ignorancji ze strony mojej najbliższej koleżanki...chwilę po tej katastrofie, jakieś może dwa tyg. jechałyśmy smochodem i ja oczywiście nadal zalamana i zdruzgotana, a ona na mnie nakrzyczała, że ja ją już wk....am!!!!! że sobie wymyślam problemy!!, że znałam go tylko zaledwie pół roku!!że jak wogóle mogę płakać po takim prostaku! powinnam być wdzięczna losowi, że nie mam prawdziwych!!!problemów, bo inni to dopiero przeżywają tragedie i są krzywdzeni przez los!jestem niewdzięczna i nie doceniam tego co mam!!!
wiecie jak mi było wtedy źle??????
odebrała mi prawo do uczuć!!!do przeżywania cierpienia!zostałam skrzywdzona i upokorzona a ona to zignorowała, uznała za błahostkę!!
Nie potrafiłam się obronić przed takim atakiem, skulilam ogon i przyznałam jej rację!
Ale więcej tego nie zrobię!!
Mamy prawo do wlasnych przeżyć, nasze problemy są najważniejsze, z prostego powodu, bo są NASZE!!! mam zapomnieć o swoim bólu i cierpieniu bo dziura ozonowa się powiększa??bo mamy efekt cieplarniany?/bo lodowce się topią??bo jest masę ludzi bezrobotnch i głodujących???
Nie jestem egositką i nie przechodze obojętnie obok cierpienia innych, dlatego mam prawo do zrozumienia i przezywania swoich problemów na mój własny sposób. I każda z na ma to prawo! i nie jest istotne, czy związek trwał parę tygodni czy kilkanaście lat, czy był to związek prawdziwy, realny, wirtualny czy nawet jeśli sobie coś tam ubzdurałyśmy i tkwiłyśmy w fikcji i z głupią nadzieją...ważne sa uczucia i nasze zaangażowanie..a skoro tu jesteśmy i nam ciężko to znaczy że zaangżowalyśmy się w to całą sobą, postawiłyśmy wszystko na jedną kartę, oddałyśmy w tym siebie..i jeśli coś toczy się nie tak jak na to liczyłyśmy to ma prawo nas to boleć!
czasami mam myśli , że być może przesadzam..że w gruncie rzeczy powinnam się już otrząsnąć po tym wszystkim, być może jestem przewrażliwa...ale ja nic na to nie poradzę..taka jestem...nie wymyśliłam sobie tego bólu i wcale nie jest mi z nim dobrze, bardzo chetnie bym sie go pozbyła..no ale cóż on nadal jest i nadal dokucza. bo słowa bolą najbardziej i jak zapuszczą w naszej głowie korzenie to już trudno się ich pozbyć, wiem że nigdy nie zapomnę co mi mówił, i co obiecywał i jak to wszystko się później skończylo...

Wogóle nie rozmawiam już z moją koleżanka na ten temat, tak jakby nie istniał, przykro mi że mnie nie rozumie i nie ma w sobie tej empatii, bo to znaczy że przyjaciółkami być nie możemy, choć ona uważa że jestem dla niej ważniejsza niż siostra i kocha mnie i martwi się o mnie jak o najbliższą osobę..no ale zwierzać się jej nie będę mogła
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 13:57   #1193
asica-łobuzica
Zadomowienie
 
Avatar asica-łobuzica
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: dom :)
Wiadomości: 1 241
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

ja tez nie za bardzo mam się komu żalić. MOja przyjaciółka ma mnie już dość. Mówi mi zebym : już dała spokój, ze to zadna tragedia.
Odpowiadam jej ze dla mnie TO jest tragedia.
Koleżanki - nie lepiej
słysze tylko: zapomnij, olej go
a ja olać nie potrafię. I długo jeszcze nie oleje. Przestałam się juz skarżyć, bo to i tak bez sensu. Jak pytają jak się czuje mowię ze źle i zmieniam temat.
A i tak odpowiadają mi : źle? no co ty? ile można?
__________________
kto kochał naprawdę będzie kochać zawsze
asica-łobuzica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 13:58   #1194
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Enka super ze to napisalas! To sama prawda. Ja swoje mysli, cierpienie i lzy przelalabym i pozyczyla chocby na tydzien komus kto nie do wierza ze tak sie mozna czuc! Komus uwaza ze mam chorobe psychiczna, jestem opetana, dziecinna czy w najlepszym przypadku niepowazna. Chetnie sie podziele, a nawet oddam cala wiozke tych moich emocji. I moze wtedy taka osoba jak chocby Twoja kolezanka Enka zrozumialaby o co chodzi ! Ciekawe czy chcialaby sie budzic z lękiem, lzami, zmeczona mimo iz spalo sie nawet 12 godzin, ja do tego mialam jeszcze kiedys akcje tego typu ze balam sie wychodzic z domu, mialam w sobie taki strach ze wyjde i gdzies go spotkam. Ciekawe czy ktos kto sadzi ze to takie blahe, smieszne przyjalby to wszystko na klate i czujac to wszystko dalej bylby silny ? Nie sadze. Kazdy jest madry gdy przychodzi do udzielania rad, kazdy ma na pęczki sposobow, ale nie bedac akurat w tej, a nie innej sytuacji mimo iz moze ma checi zeby sie wczuc tak naprawde sie w takiej sytuacji nie odnajdzie.
Dlaczego te wyzsze emocje sa wystawiane na posmiewisko innych ludzi ? Dlatego ktos nie umie tego zaakceptowac ze jedna osoba moze i tygodniowe spotkanie z kims rozpamietywac przez rok i tesknic? Dlaczego nie jestesmy tolerancyjni dla innych osob i uczuc jakie nimi kieruja ?
Bardzo mnie to smuci.
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:04   #1195
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[quote=mika456;9636310]Enka straszny pajac z niego i tchorz. Skoro nie umial tego "zalatwic" twarza w twarz. Wiesz, ze to z wygody... Mieszkacie w tym samym miescie/miejscowosci ?

To prawda pajac i tchórz!! na szczęście mieszkamy w różnych miejscowościach, coprawda niezbyt daleko ale skoro wcześniej się nie spotkaliśmy i teraz przez 4 miesiące to jest szansa że nie spotkamy sie już NIGDY. amen

Ja marze o wielkiej milosci, takiej rzeczywistej, spelnionej, takiej ze wiem ze moge na tego faceta liczyc, choc sie palilo i walilo. Strasznie brakuje mi ciepla, okropnie, moze dlatego tak czulam sie przywiazana do tej namiastki ktora mialam od niego. Milosci ktora spada jak grom, pozwalala ze wszelkie obawy puszczaja w jednej chwili. No ale pozniej pukam sie w glowe, ze wiele jeszcze przede mna bym takiemu zjawisku mogla sie poddac.

Ja też mam takie marzenia ale czy cos takiego wogóle istnieje??
wiesz, ja byłam przekonana, że to TEN..jestem już dojrzałą i niezależną kobietą, wydawało mi się że długo już czekałam i wreszcie spotkałam kogoś wyjątkowego...ale czas wogóle chyba nie wpływa na dojrzałość emocjonalną..okazało się że jestem naiwna i łatwowierna...myślę, ze powód jest taki jak u Ciebie..bo brakuje mi ciepła i szczerego uczucia i zainteresowania...chyba tzreba jednak kierować się rozsądkiem, bo takie szalone poddanie się uczuciu zbyt dużo kosztuje...tylko jak widać lata płyną a ja niczego się od życia nie nauczyłam
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:10   #1196
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez mika456 Pokaż wiadomość

I chcialam cos jeszcze powiedziec do Was. Dzieki Dziewczyny za to, ze potraktowalyscie mnie powaznie, nie stwierdzilyscie ze moj problem jest błahy, bo tak naprawde wiecej do niego wzdychalam niz rzeczywiscie z nim bylam. Strasznie Wam dziekuje, ze nie potraktowalyscie mnie jak rozhisteryzowana panienke, dziecinna, niemadra. Coz sama sie zle czuje i wstyd mi ze dalam sie w taki "uklad" wmanewrowac, gdybym wiedziala, 3 lata temu ze ta praca przyniesie mi taki bagaz doswiadczen, wiadro lez, to... nie chcialabym go chyba w ogole poznac.

Dziekuje.
nie ma za co
musimy trzymać się razem
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:16   #1197
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez asica-łobuzica Pokaż wiadomość
ja tez nie za bardzo mam się komu żalić. MOja przyjaciółka ma mnie już dość. Mówi mi zebym : już dała spokój, ze to zadna tragedia.
Odpowiadam jej ze dla mnie TO jest tragedia.
Koleżanki - nie lepiej
słysze tylko: zapomnij, olej go
a ja olać nie potrafię. I długo jeszcze nie oleje. Przestałam się juz skarżyć, bo to i tak bez sensu. Jak pytają jak się czuje mowię ze źle i zmieniam temat.
A i tak odpowiadają mi : źle? no co ty? ile można?
Skąd ja to znam...?
Moja przyjaciółka czasem mnie wysłucha, ale porządnie wygadać się nie mogę, bo szybko zmienia temat. Więc po co mam w ogóle o tym mówić?
Płakać też wolę w samotności. albo przy Was kochane...
Wy to chociaż rozumiecie
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:29   #1198
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez plastikowa biedronka Pokaż wiadomość
Skąd ja to znam...?
Moja przyjaciółka czasem mnie wysłucha, ale porządnie wygadać się nie mogę, bo szybko zmienia temat. Więc po co mam w ogóle o tym mówić?
Płakać też wolę w samotności. albo przy Was kochane...
Wy to chociaż rozumiecie
Moja też zmienia temat i na siłę próbuje mnie przekonać jak to ja mam fajnie a ona beznadziejnie, rozmawiamy więc o jej problemach, jak to przez cały dzień Amerykanie nie odpisują na jej maila, jak to teściowa ją wk...a bo przyniosła jej herbatę miętową a ją na sam zapach mięty skręca, jaki to szef jest cham bo nie dostała firmowego laptopa i najfajniesze!!!uwaga!! jaka ja to jestem super laską, bo jestem taka chuda a ona taki babiszon (właśnie jest w 7 miesiącu ciąży)!! no po prostu katastrofa!!!!!!!!!!!!!!! !!!!

śmiać mi się z tego chce, ale wiem , że robi to z troski o mnie i chce mi pokazać dobre strony mojej sytuacji..tylko że robi to nieudolnie...bo ja wcale nie chce pocieszać się "problemami" innych, ja chcę zrozumienia i poczucia, że nie jestem nienormalna! chcę żeby mnie wysłuchała i razem ze mną popsioczyła na życie i facetów...no ale nie nadajemy na tych samych falach...
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:30   #1199
mika456
Raczkowanie
 
Avatar mika456
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Ja tez mam ten problem, staram sie nie rozmawiac o nim ani z rodzina, ani ze znajomymi, a jak cos pytaja o niego to przybieram maske : daj spokoj, mam go juz gdzies.
I oni sa zadowoleni i ja bo naprawde nie widzac zrozumienia z ich strony, nie chce ciagnac tematu. Cale szczescie ze jest to forum i Wy .
mika456 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-11-08, 14:44   #1200
Enka333
Raczkowanie
 
Avatar Enka333
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez mika456 Pokaż wiadomość
Ja tez mam ten problem, staram sie nie rozmawiac o nim ani z rodzina, ani ze znajomymi, a jak cos pytaja o niego to przybieram maske : daj spokoj, mam go juz gdzies.
I oni sa zadowoleni i ja bo naprawde nie widzac zrozumienia z ich strony, nie chce ciagnac tematu. Cale szczescie ze jest to forum i Wy .
Ja też bardzo się cieszę że trafiłam w to miejsce, naprawdę w Waszych postach odnajduję siebie
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Enka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:30.