dziwna relacja z przyjacielem

[00Mimi1984]

Witam,
chcialabym opowiedzieć Wam moją historię ,chętnie poczytam co sądzicie i zasięgnę Waszych opinii i rad.

Kubę znam od 15 roku życia.Byliśmy zawsze w relacji kolega -koleżanka,bez zbytnich poufałości,ale lubiliśmy się i z racji wspólnego grona znajomych spędzaliśmy razem sporo czasu .
Lata młodosci przeminęły Nasze drogi się rozeszły i dopiero po latach facebook sprawił,że zeszły się na nowo .
Od słowa do słowa,podczas którejś z nocnych pogawędek wprosił się do mnie i tak oto po wielu latach znów się spotkaliśmy.
Wszystko przebiegło tradycyjnie,najpierw trochę rezerwy,później winko,wspomnienia i na końcu seks.Wiadoo,torchę mnie zbajerował,poopowiadał jak to zawsze mu się podobałam i jaka to byłam niedostępna(miałam wtedy chłopaka poza którym świata nie widziałam) .
No dobra.I tak zostało,od czasu tej pierwszej schadzki minelo jakies 5 lat.Nasze stosunki się zacieśniły,zaczęliśmy nazywać się przyjaciólmi i faktycznie ,choć nie widywaliśmy się z wielką częstotliwością (raz na miesiąc może),to zawsze serdeczni wobec siebie,troskliwi itp.Opowiadaliśmy sobie o wszystkim,o związkach,o obecnych sercowych rozsterkach itp itd.No i zakażdym razem lądowalismy w łóżku.
W międzyczasie każde z nas zdążyło poznać kogoś,on nawet nie jedną pannę,więc siłą rzeczy nasze spotkania raz bywały częstsze,raz rzadsze-ale koniec konców trwają po dziś dzień.
Nikt nie ustalał jasnych reguł między nami,po prostu było jak było,i chyba wszystkim odpowiadało .Miałam czasem poczucie,że mogłoby byc między nami coś więcej,ale najczęściej rozwiewał moje wątpliwości oznajmiając mi,że właśnie kogoś poznał .I tak to trwało o trwało.Raz byl,raz go nie było.Aż do czasu,gdy tak się zakochał że wyprowadził się na drugi koniec Polski .Skończyło się na jakiś rok,choć kontakt był nadal,czasem nawet przyjeżdzał i wstyd się przyznać,dalej szliśmy do łożka,on zajęty,ja wiedząc,że kogoś ma...Robiłam tak bo byłam samotna,tłumaczyłam sobie ,że dlaczego mam sobie odmawiać,że niech też mam coś z tego życia.Z jeo strony też nie za ładnie,ale nie ukrywam,że przez to jego postepowanie oczywiście zaczęłam myśleć,nie bez słuszności,że i z tego związku nic nie wyjdzie,a może faktycznie coś nas jednak głębszego łączy. Takie wiecie,myślenie naiwnej baby
Miałam rację,rozeszli się,tylko że on już nie chciał wracać do naszeo miasta,z obawy na towarzystwo niezbyt chlubne z jakim tu obstawał,tak przynajmniej mi to tłumaczył.Tam ma spokój od rodziny,namolnych kumpli etc .
No i dalej jest jak było .Na papierze przyjaciele,w realu przyjaciele i kochankowie 2 w 1 .
Tylko ,że mi się coś odmieniło.Myślę,że nie ma kobiet które idąc z kimś do łóżka nie kończą tak jak ja,że zaczyna im się wydawać,że to coś wiecej .
On daje mi sprzeczne sygnaly,raz gada że jestem idealna i mnie uwielbia,za innym ignoruje i nie odpisuje przez kilka dni,oczywiście zawsze zaręcza jak to nie był w stanie .
Potrafimy oboje naprawdę o wszystkim pogadać,tylko z uczuciami oboje mamy problem.Ani on ani ja nie umiemy ani ich okazywać,ani o nich mówić .
I co sądzicie?Czy mam się zdobyć na szczerą rozmowę,i ewentualnie zrezygnować z fajnej znajomości,gdyby okazało się,że za dużo sobie wyobrażam?Tego się spodziewam,a nie wyobrażam sobie chodzić z nim dalej do lóżka po tym jak powiem,że nie mogę o nim przestać myśleć.Taka jestem.Czy nie wiem,czekać co się wydarzy i zostawić wszystko w takim stanie w jakim jest od ładnych paru lat?
Boję się odrzucenia,ale męczę się bardzo .
Poradzcie

[tiuteraz]

Napisze Ci szczerze jak ja to widze: jestes panienka do lozka, on nie traktuje Ciebie powaznie. Na Twoim miejscu ucielabym kontakt. Jak mu powiesz ze cos czujesz - zwieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Marnujesz czas na namiastkę uczucia, podczas gdy od kilku lat mogłabyś tworzyć satysfakcjonujący związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Wydaje mi się, że gdyby on Cię kochał, to już dawno bylibyście w związku. On najpewniej potrafi doskonale oddzielić uczucia od seksu. Poza tym nie zastanawia Cię fakt, że może tam na miejscu też ma jakąś kobietę i to Ciebie by z nią zdradzał? Wysoce prawdopodobne, że nie jesteś jedyna.

Zgadzam się z tym, że marnujesz czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[digriss]

Przyzwyczaiłaś go do tego, że kiedy przyjdzie do Ciebie będzie miał dobry seks, bez zobowiązań. Jemu nie chodzi o nic więcej, dla niego taki układ jest wygodny.

Moim zdaniem powinnaś to zakończyć. Z resztą to i tak się najpewniej zakończy kiedy on usłyszy o większych uczuciach z Twojej strony

Wysłane z mojego GM1913 przy użyciu Tapatalka

[Frezja__]

Jesteś idealną zapchaj dziurą i to dosłownie. Miłości tu nie ma, pytanie czy jest szacunek.

[la'Mbria]

Napisane przez 00Mimi1984

Witam,

chcialabym opowiedzieć Wam moją historię ,chętnie poczytam co sądzicie i zasięgnę Waszych opinii i rad.



Kubę znam od 15 roku życia.Byliśmy zawsze w relacji kolega -koleżanka,bez zbytnich poufałości,ale lubiliśmy się i z racji wspólnego grona znajomych spędzaliśmy razem sporo czasu .

Lata młodosci przeminęły Nasze drogi się rozeszły i dopiero po latach facebook sprawił,że zeszły się na nowo .

Od słowa do słowa,podczas którejś z nocnych pogawędek wprosił się do mnie i tak oto po wielu latach znów się spotkaliśmy.

Wszystko przebiegło tradycyjnie,najpierw trochę rezerwy,później winko,wspomnienia i na końcu seks.Wiadoo,torchę mnie zbajerował,poopowiadał jak to zawsze mu się podobałam i jaka to byłam niedostępna(miałam wtedy chłopaka poza którym świata nie widziałam) .

No dobra.I tak zostało,od czasu tej pierwszej schadzki minelo jakies 5 lat.Nasze stosunki się zacieśniły,zaczęliśmy nazywać się przyjaciólmi i faktycznie ,choć nie widywaliśmy się z wielką częstotliwością (raz na miesiąc może),to zawsze serdeczni wobec siebie,troskliwi itp.Opowiadaliśmy sobie o wszystkim,o związkach,o obecnych sercowych rozsterkach itp itd.No i zakażdym razem lądowalismy w łóżku.

W międzyczasie każde z nas zdążyło poznać kogoś,on nawet nie jedną pannę,więc siłą rzeczy nasze spotkania raz bywały częstsze,raz rzadsze-ale koniec konców trwają po dziś dzień.

Nikt nie ustalał jasnych reguł między nami,po prostu było jak było,i chyba wszystkim odpowiadało .Miałam czasem poczucie,że mogłoby byc między nami coś więcej,ale najczęściej rozwiewał moje wątpliwości oznajmiając mi,że właśnie kogoś poznał .I tak to trwało o trwało.Raz byl,raz go nie było.Aż do czasu,gdy tak się zakochał że wyprowadził się na drugi koniec Polski .Skończyło się na jakiś rok,choć kontakt był nadal,czasem nawet przyjeżdzał i wstyd się przyznać,dalej szliśmy do łożka,on zajęty,ja wiedząc,że kogoś ma...Robiłam tak bo byłam samotna,tłumaczyłam sobie ,że dlaczego mam sobie odmawiać,że niech też mam coś z tego życia.Z jeo strony też nie za ładnie,ale nie ukrywam,że przez to jego postepowanie oczywiście zaczęłam myśleć,nie bez słuszności,że i z tego związku nic nie wyjdzie,a może faktycznie coś nas jednak głębszego łączy. Takie wiecie,myślenie naiwnej baby

Miałam rację,rozeszli się,tylko że on już nie chciał wracać do naszeo miasta,z obawy na towarzystwo niezbyt chlubne z jakim tu obstawał,tak przynajmniej mi to tłumaczył.Tam ma spokój od rodziny,namolnych kumpli etc .

No i dalej jest jak było .Na papierze przyjaciele,w realu przyjaciele i kochankowie 2 w 1 .

Tylko ,że mi się coś odmieniło.Myślę,że nie ma kobiet które idąc z kimś do łóżka nie kończą tak jak ja,że zaczyna im się wydawać,że to coś wiecej .

On daje mi sprzeczne sygnaly,raz gada że jestem idealna i mnie uwielbia,za innym ignoruje i nie odpisuje przez kilka dni,oczywiście zawsze zaręcza jak to nie był w stanie .

Potrafimy oboje naprawdę o wszystkim pogadać,tylko z uczuciami oboje mamy problem.Ani on ani ja nie umiemy ani ich okazywać,ani o nich mówić .

I co sądzicie?Czy mam się zdobyć na szczerą rozmowę,i ewentualnie zrezygnować z fajnej znajomości,gdyby okazało się,że za dużo sobie wyobrażam?Tego się spodziewam,a nie wyobrażam sobie chodzić z nim dalej do lóżka po tym jak powiem,że nie mogę o nim przestać myśleć.Taka jestem.Czy nie wiem,czekać co się wydarzy i zostawić wszystko w takim stanie w jakim jest od ładnych paru lat?

Boję się odrzucenia,ale męczę się bardzo .

Poradzcie

Ale przecież ten twój " znajomy" powiedział ci dokładnie jakie żywi do Ciebie uczucia. Sama to napisałaś.
Jesteś dla niego idealna. Tu i teraz. Uwielbia cię. W takim układzie jak macie aktualnie. On ci to powiedział, to ty szukasz jakiegoś siódmego dna, wymyślasz, kminisz "Co facet miał na myśli"?!
No miał na myśli to, co wyartykułował na głos.
Nie szukaj czegoś więcej w jego słowach. Jakby chciał więcej od Ciebie to by powiedział. Serio. Umie. Facet umie mówić jak chce jeść, sr@ć, zmienić pracę i jak chce być z kobietą w związku też umie powiedzieć. Skoro nie mówi to znaczy że nie chce.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[00Mimi1984]

Dzięki,obiektywne zdanie jest ważne,a tu jest jednogłośne.Zastanawiam się tylko,czy skończyć to mówiąc całą prawdę teraz i już ,czy po prostu przestać się odzywać i kiedy on napisze wyłożyć mu,że tak dłużej być nie może.Bo chodzi o to,że się z tym gryzę...
Faktycznie,może sama sobie ubździułałam ,że coś jest na rzeczy .Długo jestem samotna,więc pewnie szukałam jakiegoś "ratunku".

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

I wiecie...może stara i naiwna jestem,ale chciałoby się facetowi jechać z jednego końca kraju na drugi tylko po to,żeby się zabawić?Obudźcie mnie i z tego błędnego wrażenia

[patusiaa23]

Tak jesteś stara i naiwna

[DawnSeeker]

Napisane przez 00Mimi1984

[/COLOR]I wiecie...może stara i naiwna jestem,ale chciałoby się facetowi jechać z jednego końca kraju na drugi tylko po to,żeby się zabawić?Obudźcie mnie i z tego błędnego wrażenia

Daj sobie spokoj. Nie szukaj nadziei na ubersile. Podejrzewam, ze nie jestes jedyna przyjaciolka od zabawiania sie, jaka ma.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Adrianna_8

Wydaje mi się, że gdyby on Cię kochał, to już dawno bylibyście w związku. On najpewniej potrafi doskonale oddzielić uczucia od seksu. Poza tym nie zastanawia Cię fakt, że może tam na miejscu też ma jakąś kobietę i to Ciebie by z nią zdradzał? Wysoce prawdopodobne, że nie jesteś jedyna.

Zgadzam się z tym, że marnujesz czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Uciełabym to raz, a porządnie. Bez żadnych spotkań, bo jak cię zacznie bajerować to pewnie znów wylądujecie w łóżku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

To nie jest Twój przyjaciel. Znasz go od dawna, ale nie oznacza to niestety ani szczerości, ani lojalności.

[00Mimi1984]

Dzięki.Pozostaje mi tylko teraz zadecydować,jak i kiedy mam to zrobić .

[linaya]

To nie przyjaźń, to układ FWB. Jemu w tym dobrze, Tobie - niekoniecznie. Może czas zakończyć tę historię?

[DawnSeeker]

Bylam ostatnio w podobnej relacji. Przyjaciel, pocalowalismy sie i nim sie zorientowalam, zaczelo sie lozko, kina, spotkania. Nie potrzebowalam wtedy zwiazku i luzny styl tej relacji bardzo mi odpowiadal. Niestety, po jakims czasie, zaczelam chciec czegos wiecej i ubzduralam sobie, ze skoro jest nam tak dobrze, rozumiemy sie, spedzamy czas, to oznacza, ze moze byc z tego cos wiecej.

No, nie chcial.

Facet jesli chce z kims zwiazku to dziala w tym kierunku i tyle. Semi luzna, relacja bez zobowiazan to dla nich, semi luzna relacja bez zobowiazan - do lozka, fajnego spedzania czasu, przyjazni, nic wiecej. Niby zawsze to wiedzialam, a jednak jak sie okazalo, bylam naiwna. Urwij te relacje i nie rob sobie nadziei na nic wiecej.

[FALLinLOVE]

dla niego taka relacja jest satysfakcjonujaca - nie chce niczego wiecej.

Tobie to nie odpowiada - czas to zakonczyc.

[I am Rock]

Napisane przez 00Mimi1984

Dzięki.Pozostaje mi tylko teraz zadecydować,jak i kiedy mam to zrobić .

Co tu decydować?

Facet dzwoni z propozycja spotkania, ty na to: "Nie, już nie będę się z tobą spotykać."
Nic tłumaczyć mu nie musisz, bo nic mu nie obiecywałaś.

Prościej być nie może.


Uświadom sobie dodatkowo, że uległaś złudzeniu. Spotykasz się z facetem z doskoku, bez zobowiązań i siłą rzeczy jest przyjemnie i miło. Bo to nie jest prawdziwe życie we dwoje, to chwile, gdy okazujecie sobie tylko dobre uczucia. Codzienność z nim, to byłaby zapewne inna bajka.
Druga sprawa, że on nic więcej od ciebie nie chce, ponad to, co otrzymuje. A kiedyś spotka miłość swojego życia i urwie kontakt z tobą bez słowa.

[edan84]

Jest dla Ciebie ta relacja niewygodna i niesatysfakcjonująca? To ją przerwij. Jest ok? To w niej bądź.
To jak z jedzeniem zupy. Smakuje Ci i masz a nią ochotę, to ją wcinaj. Nie smakuje, to się nie zmuszaj i załatw sobie inną, jeśli w ogóle jakąś zupę chcesz.

Ja tam nic złego w Twojej relacji nie widzę abyś taką miała kończyć. Możecie sobie ustalić np. rzadsze spotkanka tłumacząc, że chcesz więcej czasu poświęcić na znalezienie kogoś do stałej relacji na miejscu.

[raspberry21]

Wszyscy piszą urwij kontakt, nie odzywaj się, jak mu powiesz to się więcej nie odezwie... Ale tego nie wiesz przecież..

Miałam podobną sytuację. Przyjaciel, codziennie rozmawialiśmy, spotykalismy się a w pewnym momencie spotkania kończyły się w łóżku. Oboje byliśmy wolni więc nic złego się nie działo. Taka relacja trwała jakiś czas. Co prawda nie zakochałam się na zabój ale był moment kiedy zapytałam go co dalej z tym zrobimy ? Wtedy powiedział, że on nie chce związku, jest dobrze tak jak jest i jemu to pasuje. OK. Jedynie kiedy kogoś poznawał i się z kimś spotykał, ze mną kontakt urywał - właśnie po to żeby nie skończyć w łóżku. Wkurzałam się bo nie musiał kontaktu urywać, jak dla mnie mogliśmy po prostu rozmawiać.
Skończyło się tak, że ja w końcu znalazłam swoją miłość. Z przyjacielem nadal rozmawiałam ale nie spotykaliśmy się. Pewnego razu spotkaliśmy się wszyscy w jednym miejscu na imprezie. Chciałam zapoznać chłopaka z tym przyjacielem - nie podał mu nawet ręki, mnie poprosił na bok i powiedział, że mnie kocha i stracił swoją szansę. Tak stracił
Nie chciał się pakować w związek bo takie FWB było ok ale jak przyszło co do czego to nagle się okazało, że mnie kocha..

Rób jak czujesz. Może też po prostu Ci powie, że chce aby zostało tak jak jest. Nie musi wcale wiać i uciekać
A jak Ci dobrze w takiej relacji to nie rób nic, na pewno w końcu też poznasz kogoś w kim się zakochasz a przyjaciel zostanie (dosłownie) tylko przyjacielem

[Eveen]

Dla mnie to brzmi jak modelowy przyklad zrobienia z ciebie kola ratunkowego do seksu gdy akurat ma ochotę na skok w bok. Przyzwolilas mu na to wiedzac ze kogos ma więc najwidoczniej uznal to za cichą zgodę na takie traktowanie cię.

Poza tym, serio myslalabys o zwiazku z typem ktory najpierw wyjezdza za miloscia na drugi koniec Polski a potem ja zdradza bez skrupolow?

[edan84]

Napisane przez Eveen

Dla mnie to brzmi jak modelowy przyklad zrobienia z ciebie kola ratunkowego do seksu gdy akurat ma ochotę na skok w bok. Przyzwolilas mu na to wiedzac ze kogos ma więc najwidoczniej uznal to za cichą zgodę na takie traktowanie cię.

Poza tym, serio myslalabys o zwiazku z typem ktory najpierw wyjezdza za miloscia na drugi koniec Polski a potem ja zdradza bez skrupolow?

Że co?
A może to ona zrobiła z niego seksualne pogotowie. Z tego co wyczytałem to ona nie miała nic przeciwko typowej relacji FWB, więc co Ty wymyslasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[00Mimi1984]

Chyba trochę tak było,ten pierwszy raz w każdym razie był jakby bardziej z mojej inicjatywy

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez raspberry21

Wszyscy piszą urwij kontakt, nie odzywaj się, jak mu powiesz to się więcej nie odezwie... Ale tego nie wiesz przecież..

Miałam podobną sytuację. Przyjaciel, codziennie rozmawialiśmy, spotykalismy się a w pewnym momencie spotkania kończyły się w łóżku. Oboje byliśmy wolni więc nic złego się nie działo. Taka relacja trwała jakiś czas. Co prawda nie zakochałam się na zabój ale był moment kiedy zapytałam go co dalej z tym zrobimy ? Wtedy powiedział, że on nie chce związku, jest dobrze tak jak jest i jemu to pasuje. OK. Jedynie kiedy kogoś poznawał i się z kimś spotykał, ze mną kontakt urywał - właśnie po to żeby nie skończyć w łóżku. Wkurzałam się bo nie musiał kontaktu urywać, jak dla mnie mogliśmy po prostu rozmawiać.
Skończyło się tak, że ja w końcu znalazłam swoją miłość. Z przyjacielem nadal rozmawiałam ale nie spotykaliśmy się. Pewnego razu spotkaliśmy się wszyscy w jednym miejscu na imprezie. Chciałam zapoznać chłopaka z tym przyjacielem - nie podał mu nawet ręki, mnie poprosił na bok i powiedział, że mnie kocha i stracił swoją szansę. Tak stracił
Nie chciał się pakować w związek bo takie FWB było ok ale jak przyszło co do czego to nagle się okazało, że mnie kocha..

Rób jak czujesz. Może też po prostu Ci powie, że chce aby zostało tak jak jest. Nie musi wcale wiać i uciekać
A jak Ci dobrze w takiej relacji to nie rób nic, na pewno w końcu też poznasz kogoś w kim się zakochasz a przyjaciel zostanie (dosłownie) tylko przyjacielem

Chociaż jedna optymistyczna wersja
Postanowiłam nic nie zmieniać,póki co rozmawiamy codziennie bardzo dużo o zwykłych przyziemnych sprawach .Jeśli zmieni się ton rozmów na te bardziej intymne,lub pojawi się opcja spotkania,postaram się delikatnie ruszyć problem.
To nie jest kwestia tego,że się zakochałam,po prostu myślę,czy jest opcja robić coś więcej czy nie,bo mi przy nim dobrze .

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Chyba trochę za bardzo robicie ze mnie kozła ofiarnego,to,że teraz mi się coś umysliło,nie znaczy ,że zawsze tak był0.wcześniej odpowiadał mi taki stan rzeczy.Chyba tylko krowa nie zmienia poglądów.
A i w nim widzę zmianę podejścia do mnie .

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez Eveen

Dla mnie to brzmi jak modelowy przyklad zrobienia z ciebie kola ratunkowego do seksu gdy akurat ma ochotę na skok w bok. Przyzwolilas mu na to wiedzac ze kogos ma więc najwidoczniej uznal to za cichą zgodę na takie traktowanie cię.

Poza tym, serio myslalabys o zwiazku z typem ktory najpierw wyjezdza za miloscia na drugi koniec Polski a potem ja zdradza bez skrupolow?

A nie może być tak,że po prostu zrobił błąd i wcale to nie była miłość?
Może i ze mną tak będzie,nie wykluczam ,ale też trzeba chyba wziąć pod uwagę ,że nawet i tacy faceci trafiają w końcu na odpowiednią babkę i przy niej zostają.
Serio wszyscy uważacie ,że jak ktoś tak postępuje,to zostaje mu już tak na całe życie? Myślicie ,że nie chcą się nigdy ustatkować ?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez 00Mimi1984

Może i ze mną tak będzie,nie wykluczam ,ale też trzeba chyba wziąć pod uwagę ,że nawet i tacy faceci trafiają w końcu na odpowiednią babkę i przy niej zostają.
Serio wszyscy uważacie ,że jak ktoś tak postępuje,to zostaje mu już tak na całe życie? Myślicie ,że nie chcą się nigdy ustatkować ?

Pewnie, że część z nich chce się ustatkowac jak trafia na te jedyna, ale ty nią nie jesteś dla niego. Już byś wiedziała gdyby cię kochał i planował z tobą życie. Jak dla mnie marnujesz czas i szanse na poznanie wartościowego partnera, bo bujasz się z substytutem chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[00Mimi1984]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87351474]Pewnie, że część z nich chce się ustatkowac jak trafia na te jedyna, ale ty nią nie jesteś dla niego. Już byś wiedziała gdyby cię kochał i planował z tobą życie. Jak dla mnie marnujesz czas i szanse na poznanie wartościowego partnera, bo bujasz się z substytutem chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



Nie,to nie jest tak,że marnuję czas,bo powtarzam,że to dopiero teraz przyszło mi do głowy .Wcześniej ODPOWIADAŁ mi taki stan rzeczy,bo chciałam być sama i nie szukałam nikogo.

[8e16903a2adfcd8bf10b1e5464b46f013c486eba_5ed436f2651ae]

Napisane przez 00Mimi1984

A nie może być tak,że po prostu zrobił błąd i wcale to nie była miłość?
Może i ze mną tak będzie,nie wykluczam ,ale też trzeba chyba wziąć pod uwagę ,że nawet i tacy faceci trafiają w końcu na odpowiednią babkę i przy niej zostają.
Serio wszyscy uważacie ,że jak ktoś tak postępuje,to zostaje mu już tak na całe życie? Myślicie ,że nie chcą się nigdy ustatkować ?

Tak, chca, jak odnajda te jedyna. A ta jedyna zazwyczaj nie okazuje sie kobieta, z ktora sypiaja bez zobowiazan, gdy akurat z kims nie chodza.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez 00Mimi1984

Nie,to nie jest tak,że marnuję czas,bo powtarzam,że to dopiero teraz przyszło mi do głowy .Wcześniej ODPOWIADAŁ mi taki stan rzeczy,bo chciałam być sama i nie szukałam nikogo.

I się zakochałaś w "przyjacielu" po czasie jak większość kobiet chyba. Przestań, typowe do bólu to jest. Nikogo nie szukałam, blablabla a w końcu jednak coś się zmieniło, bo tylko krowa nie zmienia, ehe

Marnujesz, bo już wiesz czego chcesz, wiesz że on Ci tego nie da, a mimo to to ciągniesz w nadziei że Cię zapragnie. Nie zapragnie, facet który chce związku z kobietą chce go od razu. Jeśli bardzo się podoba to nie ma żadnego "nie szukam związku". To jest tekst który się mówi gdy kobieta nie podoba się na tyle, by z nią być, ale można się pospotykać.

[8e16903a2adfcd8bf10b1e5464b46f013c486eba_5ed436f2651ae]

To moze po prostu pogadaj z nim i tyle? Powiedz, ze chcesz zwiazku - jesli on nie zechce, to wiesz na czym stoisz i nie tracisz czasu, bo na razie tylko robisz sobie nadzieje i tracisz czas.

[edan84]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87351509]I się zakochałaś w "przyjacielu" po czasie jak większość kobiet chyba. Przestań, typowe do bólu to jest. Nikogo nie szukałam, blablabla a w końcu jednak coś się zmieniło, bo tylko krowa nie zmienia, ehe

Marnujesz, bo już wiesz czego chcesz, wiesz że on Ci tego nie da, a mimo to to ciągniesz w nadziei że Cię zapragnie. Nie zapragnie, facet który chce związku z kobietą chce go od razu. Jeśli bardzo się podoba to nie ma żadnego "nie szukam związku". To jest tekst który się mówi gdy kobieta nie podoba się na tyle, by z nią być, ale można się pospotykać.[/QUOTE]A Ty znasz wszystkich facetów na planecie Ziemia. Bo wszyscy faceci mają kolektywny mózg, najlepiej Twój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Triszuniek]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87351474]Pewnie, że część z nich chce się ustatkowac jak trafia na te jedyna, ale ty nią nie jesteś dla niego. Już byś wiedziała gdyby cię kochał i planował z tobą życie. Jak dla mnie marnujesz czas i szanse na poznanie wartościowego partnera, bo bujasz się z substytutem chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokladnie. Gdyby widzial w tobie jedyną to może i raz by odszedł i potem zrozumial swoj blad ale jezeli jestes dla niego po prostu zabawką na chwile gdy akurat nie ma innej dziewczyny pod reką to nie łudziłabym sie zbytnio.

[tiuteraz]

Jestes naiwna. Ludzisz sie, bo nie chcesz go stracic. Zakochalas sie, a teraz probujesz sie z tego wycofac. Jak zrobi sie bardziej intymnie to ruszysz problem. Haha. Problem? Jak bedziecie przed/po seksie to wtedy powiesz "Misiaczku nie chcialbys jednak byc razem". To taka żebranina, poniżanie się, manipulacja. Manipulacja, bo wybierasz moment na swoje pragnienia w momencie gdy wiesz, ze on Cie chce - ale tylko fizycznie. Większe prawdopodobieństwo ze powie tak. Nieważne, ze bylyby to ochłapy, a na boku zdradzalby Cie z inna. Taka Wielka Miłość. Wyłóż mu kawę na ławę, będziesz wiedzieć na czym stoisz, a nie marnować dłużej czas i zyć zludzeniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz