,,Kocham cię ale nie wiem czego chcę"

[InVain]

Hej dziewczyny,
piszę do was w rozsypce, bo wczoraj zadałam facetowi, z którym jestem cztery lata dwa pytania - czy mnie kocha i czy chce być ze mną. Na pierwsze odpowiedział twierdząco, natomiast na drugie odpowiedział ,,nie wiem, nie wiem czego chcę". Od jakiegoś czasu nasza relacja jest chłodniejsza, jego często nie ma w domu, dużo pracuje, a gdy ma wolny czas gra w piłkę albo spotyka się ze znajomymi. Ja też mam swoje życie i nie chce żeby tylko mi poświęcał swój czas, jednak chciałabym żebyśmy więcej rzeczy robili wspólnie. On natomiast wczoraj mi powiedział że ,,chciałby wrócić o 2 albo o 6 i nikomu się z tego nie tłumaczyć". Po rozmowie wyszedł i nie wrócił na noc. Podczas naszej rozmowy był spokojny, powiedział mi że nie chce żebym się wyprowadzała i wychodząc pocałował mnie w policzek. Powiedział że mnie kocha, bo jakby było inaczej to nie rozmawiałby ze mną na ten temat.

Sama nie wiem co mam myśleć, chodzę jak otępiała, zastanawiam się gdzie był na noc i wspominam co mogłam zrobić nie tak. Wspominam jak nam kiedyś było dobrze, jak o mnie zabiegał. Co robić dziewczyny? Odpuścić? Przeczekać i starać się naprawić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego ale nie wiem czy to działa w dwie strony. A może ,,kocham cię ale nie wiem czego chcę" to standardowe słowa faceta który chce zakończyć związek?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Klasyczna toksyczna relacja. Facet Tobą manipuluje w tak przejrzysty sposób że w głowie mi się nie mieści iż tego nie dostrzegasz. Kocham Cię ale nie wiem czy chcę z Tobą być? Wolałabym się nie musieć nikomu spowiadać? Następnie wychodzi z domu nie wraca na noc nie informując Cię gdzie był i łaskawie nie każe Ci się wyprowadzać? Dziewczyno serio?? Jeszcze się doszukujesz winy w sobie.. On nie ma za grosz szacunku do Ciebie. W miarę inteligentna osoba wie że wypowiadając takie słowa podkopie poczucie bezpieczeństwa partnera. On to zrobił celowo, pytanie po co. Miej godność i powiedz mu że jesteście razem cztery lata i jeżeli po takim okresie on nie wie czy chce z Tobą być to chyba czas się rozstać.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Wypaliło się.

[Misia452]

Gdzieś kiedyś słyszałam, że słowa przed "ale" są nieważne może coś w tym jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Jeżeli po wyznaniu miłości następuje "ale" to znaczy, że tej miłości nie ma*. Facet już się rozgląda, może nawet już coś (kogoś) znalazł i pewnie stąd ten chłód i zmiana. No sorry, będąc w związku nie da się jednocześnie żyć jak singiel. A on by chciał.

Zastanów się jakie masz opcje i działaj. Przede wszystkim nie zgadzaj się na takie traktowanie. I przestań żyć przeszłością. Dobre czasy już minęły. Oceniaj tu i teraz.


* Pomijając sytuacje, gdzie "ale" wynika z "musisz iść na leczenie", bo związek niszczy uzależnienie jednej ze stron.

[Ballantines_1]

Po takiej zagrywce byłabym już w trakcie szukania lokum, nawet tymczasowego. No i pierwszy ruch obowiązkowy - wyprowadzka z samego rana do rodziny czy przyjaciółki. To nie może być tak, że on sobie nie wie, a Ty potulnie czekasz, bo dajesz sobie robić sieczkę z mózgu. Natomiast zimny prysznic może teoretycznie ocucić go w porę.

[pempek]

Ja myślę, że on kogoś poznał.

[Rozowa_mysz]

No ewidentnie nie ma jaj żeby Cię rzucić, chce zwalić za to winę ma Ciebie. Nie wrócił na noc bo pewnie liczy, ze jak już łaskawie postanowi wrócić do mieszkanka to Ciebie w nim już nie będzie. To co zrobisz to Twoja sprawa ale radzę poszukać szacunku do samej siebie bo temu związkowi już nic nie pomoże. Wiem, że to trudne, ale tu nie będzie happy endu, jeśli zdecydujesz się "walczyc" o misia to skończysz rozwalona psychicznie i będziesz się zbierać długimi latami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez pempek

Ja myślę, że on kogoś poznał.

Albo znudziły mu się zobowiązania, chce się pobawić i pozaliczać inne. Niezależnie od powodu - zachował się wobec Ciebie, Autorko, tragicznie. Tak nie wygląda miłość. Raczej tchórzostwo. Nie umie przyznać o co chodzi i podjąć dojrzałej decyzji. Chciałby mieć wszystko naraz... Życzę dużo siły. I nie obwiniaj siebie. Znajdziesz kogoś lepszego.

Sent from my SLA-L22 using Wizaz Forum mobile app

[karolaola00]

Moja rada - zakończ to, zanim on to zrobi, bo to, że zrobi jest pewne. Tak, jak dziewczyny już wyżej napisały, on Tobą klasycznie manipuluje i bardzo dobrze mu się to udaje, bo już doszukujesz się winy w sobie. Spróbuj podejść do tego "na chłodno" i logicznie (wiem, że to trudne w tak świeżej sytuacji) i zastanów się, co być poradziła swojej przyjaciółce, gdyby przyszła do Ciebie z takim problemem.

Od siebie jeszcze dodam, że również byłam w takiej sytuacji, szukałam winy w sobie i przeciągałam związek, który i tak już nie miał racji bytu. Ostatecznie zostawił mnie dla innej.

[InVain]

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

[Rozowa_mysz]

No a co Ci miał powiedzieć? Idę na noc do Bożenki? Jeszcze pocałował Cię na pożegnanie w policzek jak koleżankę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ballantines_1]

Napisane przez InVain

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

A niby na jaką odpowiedź liczyłaś? Ty byś prosto z mostu rzuciła - tak, od dwóch miesięcy spotykam się z Adamem
Z resztą ma czy nie ma, to fakty są takie, że uczucie gdzieś prysło. W takich sytuacjach na pewno nie pomoże płaszczenie się przed niezdecydowanym biednym misiaczkiem, tylko wzięcie się w garść. Musisz stawiać na siebie i na to, co dla Ciebie najlepsze, a na pewno nie jest to dalsze mieszkanie z kimś takim, bo to emocjonalnie Cię wykończy. WYPROWADŹ SIĘ. To jedyna rada i jedyne, co może pomóc - na pewno pomoże Tobie, a kto wie, czy nie pomoże też jemu, bo jednak się obudzi i zobaczy, co stracił.

[evonla]

Napisane przez InVain

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

Stoi w miejscu, a więc zastanawia się w którą stronę pójść. Opcje są dwie - oświadczyny i wspólne budowanie przyszłości, albo rozstanie. Raczej stawiałabym na to drugie, przynajmniej on sam to sugeruje i może nie ma odwagi tego zakończyć, liczy na to, że Ty to zrobisz za niego.

[Andziullka666]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jeżeli po wyznaniu miłości następuje "ale" to znaczy, że tej miłości nie ma*. Facet już się rozgląda, może nawet już coś (kogoś) znalazł i pewnie stąd ten chłód i zmiana. No sorry, będąc w związku nie da się jednocześnie żyć jak singiel. A on by chciał.

Zastanów się jakie masz opcje i działaj. Przede wszystkim nie zgadzaj się na takie traktowanie. I przestań żyć przeszłością. Dobre czasy już minęły. Oceniaj tu i teraz.


* Pomijając sytuacje, gdzie "ale" wynika z "musisz iść na leczenie", bo związek niszczy uzależnienie jednej ze stron.

Dokładnie, nie wyobrażam sobie żeby mój facet znikał na całą noc i nie raczył mi nawet powiedzieć dokąd. Skojarzenia nasuwają się same.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez InVain

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

z jakiego powodu tydzień w tydzień pytasz faceta, czy chce z Tobą być? to niedorzeczne, no chyba, że podskórnie czujesz, że on chce powiedzieć Ci "adios".

z tego co zrozumiałam mieszkasz u niego, więc może w tym jest trudność - nie chce wykopać Cię z domu, wolałby, żebyś Ty zerwała i sama się zwinęła z jego chaty.

[ManillaLatte]

Bardzo Ci współczuję. Wygląda na to, że facet podjął już decyzję, nie wie tylko jak Ci to powiedzieć, żeby Cię nie zranić. Najlepsze co możesz teraz zrobić, to się wyprowadzić i urwać kontakt. Jeśli rzeczywiście Twój partner ma jakiś gorszy czas, a Ty mu pokażesz, że nie będziesz biernie siedzieć i czekać, to jest (nikła) szansa, ze zrozumie co stracił. Jeśli zaś się wypaliło z jego strony, to tym bardziej nie ma sensu tego ciągnąć. Gowa do góry - dasz radę

[Lloyd]

Napisane przez Misia452

Gdzieś kiedyś słyszałam, że słowa przed "ale" są nieważne może coś w tym jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To było powiedzenie Eddarda Starka. Wspomniał o nim np. jego brat Benjen, kiedy w pierwszym sezonie serialu "Gra o Tron" Tyrion Lannister odwiedził Czarny Zamek.
Jest w tym dużo prawdy. Zwłaszcza kiedy ktoś mówi o uczuciach lub o czymś co może zranić. To często jest unikanie powiedzenia prawdy. Taka próba ukrycia jej. Najczęściej by pokazać siebie w dobrym świetle i nie wyjść na tego złego.
"Jesteś bardzo miły, każda dziewczyna by była z tobą szczęśliwa, ale nie pasujemy do siebie." Itp.

[mariamalaria]

Chce od Ciebie odejść, ale cię nadal lubi i nie chce Cię zranić. Ja bym odeszła pierwsza. Tylko jemu bym wystawiła rzeczy za drzwi, a nie sama się wyprowadzala.

[pempek]

Napisane przez Lloyd

To było powiedzenie Eddarda Starka. Wspomniał o nim np. jego brat Benjen, kiedy w pierwszym sezonie serialu "Gra o Tron" Tyrion Lannister odwiedził Czarny Zamek.
Jest w tym dużo prawdy. Zwłaszcza kiedy ktoś mówi o uczuciach lub o czymś co może zranić. To często jest unikanie powiedzenia prawdy. Taka próba ukrycia jej. Najczęściej by pokazać siebie w dobrym świetle i nie wyjść na tego złego.
"Jesteś bardzo miły, każda dziewczyna by była z tobą szczęśliwa, ale nie pasujemy do siebie." Itp.

wydaje mi się że to stwierdzenie było popularne w psychologii na długo przed serialem Gra o Tron

[kennedy]

Napisane przez InVain

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

tylko rozstanie.

[Olala24z]

Powinnaś się wyprowadzić, to na pewno

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kazleto]

Napisane przez InVain

Hej dziewczyny,
piszę do was w rozsypce, bo wczoraj zadałam facetowi, z którym jestem cztery lata dwa pytania - czy mnie kocha i czy chce być ze mną. Na pierwsze odpowiedział twierdząco, natomiast na drugie odpowiedział ,,nie wiem, nie wiem czego chcę". Od jakiegoś czasu nasza relacja jest chłodniejsza, jego często nie ma w domu, dużo pracuje, a gdy ma wolny czas gra w piłkę albo spotyka się ze znajomymi. Ja też mam swoje życie i nie chce żeby tylko mi poświęcał swój czas, jednak chciałabym żebyśmy więcej rzeczy robili wspólnie. On natomiast wczoraj mi powiedział że ,,chciałby wrócić o 2 albo o 6 i nikomu się z tego nie tłumaczyć". Po rozmowie wyszedł i nie wrócił na noc. Podczas naszej rozmowy był spokojny, powiedział mi że nie chce żebym się wyprowadzała i wychodząc pocałował mnie w policzek. Powiedział że mnie kocha, bo jakby było inaczej to nie rozmawiałby ze mną na ten temat.

Sama nie wiem co mam myśleć, chodzę jak otępiała, zastanawiam się gdzie był na noc i wspominam co mogłam zrobić nie tak. Wspominam jak nam kiedyś było dobrze, jak o mnie zabiegał. Co robić dziewczyny? Odpuścić? Przeczekać i starać się naprawić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego ale nie wiem czy to działa w dwie strony. A może ,,kocham cię ale nie wiem czego chcę" to standardowe słowa faceta który chce zakończyć związek?

te dobre chwile kiedy spotykal sie z byłą gdy wyjeżdżałaś z miasta?

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez mariamalaria

Chce od Ciebie odejść, ale cię nadal lubi i nie chce Cię zranić. Ja bym odeszła pierwsza. Tylko jemu bym wystawiła rzeczy za drzwi, a nie sama się wyprowadzala.

no chyba, że to jego mieszkanie

Faktem jest , że facet chce wrócić do kawalerskiego życia . Nie wykluczone też, że ktoś inny pojawił się na horyzoncie .
Zerwij , jeżeli gdzieś się tylko na chwilę zauroczył może przemyśli co stracił i da się jeszcze coś odbudować .
Ale jak w ciągu kilku tygodni po rozstaniu nie otrzeźwieje to porzuć nadzieje .

[mariamalaria]

Napisane przez ROZ-ter-KA

no chyba, że to jego mieszkanie

Faktem jest , że facet chce wrócić do kawalerskiego życia . Nie wykluczone też, że ktoś inny pojawił się na horyzoncie .
Zerwij , jeżeli gdzieś się tylko na chwilę zauroczył może przemyśli co stracił i da się jeszcze coś odbudować .
Ale jak w ciągu kilku tygodni po rozstaniu nie otrzeźwieje to porzuć nadzieje .

"Porzucać nadzieję "???
"Może przemyśli"???
To ja już nie dałabym jemu żadnej nadziei po takich tekstach.

[kazleto]

Napisane przez InVain

Zaprzeczał gdy pytałam czy kogoś ma. Powiedział jedynie że czuje że stoi w miejscu ze swoim życiem. Takie same pytanie zadałam mu wprost jeszcze tydzień temu i mówił że chce ze mną być. Teraz już nie wie. Jestem zła, zdenerwowana i chce mi się płakać.

serio pytasz go o to co tydzien?

[linaya]

Nie kocha Cię już i nie zależy mu na Tobie, ale nie ma na tyle odwagi cywilnej, aby z Tobą zerwać. Poza tym pewnie w jego mniemaniu nie chce Cię ranić zerwaniem (choć odnosi/za chwile odniesie skutek wręcz odwrotny do zamierzonego). Ma nadzieję, że Ty odejdziesz pierwsza i zdejmiesz z niego ten ciężar odpowiedzialności.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Skoro pytasz go co tydzień, czy chce z tobą być, to chyba sama czujesz, że ten związek się już skończył.

[Overcooked]

Rany tacy są najgorsi. Oni se rzucą że nie wiedzą ale nie chcą kończyć związku bo coś czują i luz dla nich nic się nie zmieniło. A tobie osunął się grunt pod stopami i bądź rozdarta pomiędzy jednak wszystko się ułoży bo przecież powiedział że uczucie jest czy jednak to nie ma sensu i trzeba samemu będąc zakochanym zerwać dla własnego dobra (co jest bardzo trudne, sama to przechodziłam) bo druga strona nie ma jaj i motywacji ponieważ nie męczy się aż tak w tej sytuacji (bo nawet jeśli coś co ciebie czuje to jest to słabe). Był nawet kiedyś analogiczny wątek z typem co walił podobne teksty że nie wie co czuje ale rozwodzić się nie chce i potem zachowywał się jak gdyby nigdy nic a żona w nie wie co robić jak ty.

Moim zdaniem to droga donikąd, niezależnie czy zostawisz to tak jak jest licząc na cud czy oboje się postaracie coś z tego wykrzesać. I tak to rozstanie nastąpi i serio lepiej wcześniej samemu to zakończyć. Jesteś na przeczekanie bo pewnie obiektywnie nie jesteś zła i nie irytujesz go na tyle by zrywał, ale to nie jest "to coś" co zauważyłaś i pewnie dlatego w ogóle zaczęłaś pytać.

[meliandra]

Zastanawiam się czy wszystkie osoby radzące Autorce rozstanie też tak szybko i łatwo rezygnują z kilkuletniego związku