Tajemnica lekarska. ...

[basikagniezno]

Witam. Pytanie o tajemnicę lekarską. Lecze się u chirurga onkologa. Mam problem z piersia..

Chcę iść tylko na konsultacje do innego,bo leczenie opornie idzie. Zaznaczam,tylko konsultacja, nie zmienię raczej lekarza na stałe. Okazało się,że lekarz do którego idę na jednorazową konsultacje pracuje w tym samym szpitalu co mój stały lekarz.. Ten chirurg do którego idę na jednorazową konsultacje napewno pozna nazwisko mojego stałego lekarza bo na wypisach jest podane. I teraz pytanie : czy ten lekarz ma prawo poinformować mojego stałego lekarza że bylam u niego na konsultacji?

[Frezja__]

Napisane przez basikagniezno

Witam. Pytanie o tajemnicę lekarską. Lecze się u chirurga onkologa. Mam problem z piersia..

Chcę iść tylko na konsultacje do innego,bo leczenie opornie idzie. Zaznaczam,tylko konsultacja, nie zmienię raczej lekarza na stałe. Okazało się,że lekarz do którego idę na jednorazową konsultacje pracuje w tym samym szpitalu co mój stały lekarz.. Ten chirurg do którego idę na jednorazową konsultacje napewno pozna nazwisko mojego stałego lekarza bo na wypisach jest podane. I teraz pytanie : czy ten lekarz ma prawo poinformować mojego stałego lekarza że bylam u niego na konsultacji?

Skoro to jest ten sam szpital to i jest jedna karta. Stary lekarz i tak się pokapuje, bo będzie wpis w Twojej karcie.

Odpowiadając na pytanie to nie wiem. Nie wiem czy to złamanie tajemnicy lekarskiej - ej Zenek wczoraj była u mnie ta Twoja Kowalska na konsultacji.

(Osobiście nie rozumiem czemu ludzie boją się konsultacji u innych)

[basikagniezno]

Konsultacja u nowego lekarza nie bylaby w szpitalu tylko w przychodni. Ale pracują w tym samym szpitalu i może się znaja... I nowy moze powiedziec że bylam..

[quench]

Napisane przez basikagniezno

Konsultacja u nowego lekarza nie bylaby w szpitalu tylko w przychodni. Ale pracują w tym samym szpitalu i może się znaja... I nowy moze powiedziec że bylam..

A Ty myślisz, że lekarze nie mają innych tematów do rozmów, tylko plotkowanie, kto do nich przyszedł?
Swoją drogą, co kogo obchodzi, gdzie idziesz na konsultację? Twoje święte prawo.

[Cytokina]

Zgodnie z Ustawą o Zawodzie Lekarza (artykuł 40) lekarz nie jest zobowiazany do przestrzegania tajemnicy między innymi, gdy:
- zachowanie tajemnicy może być niebezpieczne dla ciebie lub twojego otoczenia
- zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie innemu lekarzowi lub innym osobom uczestniczącym w procesie leczenia
- jest to niezbędne do praktycznej nauki zawodu.

Czyli nie może sobie powiedzieć "a wiesz, że ta twoja pacjentka X u mnie była? Chyba ci nie ufa, bo się konsultuje, hehe". Byłoby to niezgodne z prawem i za takie zdanie grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności
Ale jeżeli zaniepokoi go coś w sposobie leczenia kolegi, na przykład złe dawki leków to zamiast je od razu zmieniać ma wręcz obowiazek zwrócić się do kolegi, który lepiej zna twój przypadek przed wprowadzeniem zmian.
Punkt o praktycznej nauce zawodu dotyczy głównie studentów, ale też wspólnego omawiania rzadszych przypadków wspólnie z kolegami.
Oczywiście osoby, którym takie informacje zostały przekazane również są objęte tajemnicą i nie mogą ich przekazywać dalej.

Nie stresuj się, jako pacjent masz pełne prawo żeby zasiegać opinii różnych lekarzy. Nikt się na ciebie z tego powodu nie obrazi.

[basikagniezno]

Wiem, że się nie obrazi, ale ja po prostu nie chcę, żeby mój lekarz się dowiedział...

Nie biorę narazie leków.

Mam nadzieję że rodzinna nie podała nazwiska mojego lekarza. Ja po prostu nie powiem kto mnie leczy i wpisów też nie dam.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

A i raczej na stałe lekarza nie zmienię. Idę tylko na konsultacje. Zobacze co powie, ale raczej leczyć się u niego nie będę.

[basikagniezno]

Poszłam na konsultacje i bardzo żałuje. Lekarz bardzo naciskał na podanie nazwiska lekarza który operowal. Jak nie chciałam to sam wymienil bo okazało się że rodzinna wygadala.... Od tej pory był strasznie opryskliwy. Jak powiedziałam że nie mam zastrzeżeń do lekarza który operowal to już w ogóle..... Potem z pretensjami że przez ten zabieg nie będę mogła karmić piersia a jak odpowiedziałam że są rzeczy ważniejsze a dla mnie nie ma to większego znaczenia to stwierdzil oburzony że dla dziecka ma... Chcial cos nakluwac ale nawet usg nie zrobił więc nie zgodzilam się to tez oburzony... Dal mi skierowanie na usg w czwartek i na wuzyte mam isc po ale juz się nawet nie umowilam.

Mam nadzieję że nie powie mojemu lekarzowi że bylam bo pracuja na tym samym oddziale. A jutro ide do mojego lekarza do szpitala i musze najpierw wejsc do dyzurki lekarskiej po niego ...

[martaakow]

Napisane przez basikagniezno

Poszłam na konsultacje i bardzo żałuje. Lekarz bardzo naciskał na podanie nazwiska lekarza który operowal. Jak nie chciałam to sam wymienil bo okazało się że rodzinna wygadala.... Od tej pory był strasznie opryskliwy. Jak powiedziałam że nie mam zastrzeżeń do lekarza który operowal to już w ogóle..... Potem z pretensjami że przez ten zabieg nie będę mogła karmić piersia a jak odpowiedziałam że są rzeczy ważniejsze a dla mnie nie ma to większego znaczenia to stwierdzil oburzony że dla dziecka ma... Chcial cos nakluwac ale nawet usg nie zrobił więc nie zgodzilam się to tez oburzony... Dal mi skierowanie na usg w czwartek i na wuzyte mam isc po ale juz się nawet nie umowilam.

Mam nadzieję że nie powie mojemu lekarzowi że bylam bo pracuja na tym samym oddziale. A jutro ide do mojego lekarza do szpitala i musze najpierw wejsc do dyzurki lekarskiej po niego ...

Najwyraźniej trafiłaś na buraka, a nie lekarza
Lekarza nie powinno obchodzić, kto wcześniej leczył, operował, tylko powinny go interesować stan pacjenta, wyniki badań, efekty.


Nawet jeśli powie Twojemu lekarzowi, to miałaś prawo iść do kogokolwiek innego na konsultacje. Nawet jeśli jego żona by była tej samej specjalizacji, to i do niej mogłabyś się udać i nie powinien Ci robić z tego powodu problemów. Jeśli Twój lekarz ma po kolei w głowie, to nawet jak będzie wiedział, że byłas u kogoś innego, nie powinien tego skomentować.


(Też kiedyś trafiłam na lekarza - ginekologa - który wymógł na mnie informację, u kogo wcześniej się leczyłam. Jak mu powiedziałam, to okazało się, że ta wiedza była mu potrzebna wyłącznie do tego, żeby dać jakiś przytyk innemu lekarzowi i poczuć się lepiej. Szybko wyszło, jaki z niego prostak i zrezygnowalam, bo nie dość że character straszny, to i lekarz też z niego nie najlepszy. Więc nie przejmuj się)

[basikagniezno]

Nie wiem po co przytyk skoro od poczatku zaznaczyłam, że jestem zadowolona z mojego lekarza ale chciałam tylko poznać opinię innego... Całą wizytę odnosilam wrażenie że po prostu się nie lubią z moim lekarzem, bo podwazal jego sposób leczenia a przecież nie widział wcześniej co się działo więc po co?

Mimo wszystko mam nadzieję że nie wygada. A jeśli mój lekarz się dowie i coś wspomni to powiem mu jak sprawa wyglądała. I temu od konsultacji tez powiem co myślę. Tak mnie wczoraj zdenerwował że poryczalam się po. A same dobre opinie w internecie. Nie wiem skąd

[rochelle_]

Napisane przez basikagniezno

Nie wiem po co przytyk skoro od poczatku zaznaczyłam, że jestem zadowolona z mojego lekarza ale chciałam tylko poznać opinię innego... Całą wizytę odnosilam wrażenie że po prostu się nie lubią z moim lekarzem, bo podwazal jego sposób leczenia a przecież nie widział wcześniej co się działo więc po co?

Mimo wszystko mam nadzieję że nie wygada. A jeśli mój lekarz się dowie i coś wspomni to powiem mu jak sprawa wyglądała. I temu od konsultacji tez powiem co myślę. Tak mnie wczoraj zdenerwował że poryczalam się po. A same dobre opinie w internecie. Nie wiem skąd

A jak się wygada, to co? Daj spokój, dorabiasz sobie niepotrzebnie stresu. Twoje prawo zasięgnąć dodatkowej opinii. Zasięgnęłaś. Może podważał, bo faktycznie sądzi, że można coś zrobić inaczej? Miałam podobnie z endokrynologami i koniec końców dziękowałam za to, że polazłam w ramach tej samej grupy (Lux med) do 4 różnych lekarzy. Dzięki temu wreszcie ktoś naprostował mi hormony i nie mówił "no taki Pani urok"...
Twoje zdrowie jest najważniejsze, a nie to, co sobie lekarz pomyśli.

[basikagniezno]

Wiem, że moje zdrowie najważniejsze. Ale pod względem zdrowia też nie za wiele zdzialal. Chciał nakluwac bez USG... Potem bylam na ysg u mojego lekarza i nie ma żadnego zbiornika żeby nakluwac.

Skąd ma miec inne poglady na leczenie skoro nie wie co było wcześniej? Nie byl przy operacji ani nic bo wczoraj to byla pierwsza wizyta. Skoro lekarz operujacy podjal decyzje że trzeba fragment piersi usunac tzn.że byl powod..

[Pantegram]

Zawsze warto skonsultować z innym lekarzem, ale jeśli masz wątpliwości co do jego kompetencji, to tą dodatkową opinię "wywal do kosza". W takim wypadku, skoro zależy Ci na opinii innego, postronnego lekarza, warto byłoby udać się jeszcze do kogoś innego i dopytać.

Nie ma nic złego w sprawdzaniu innych opcji. Nawet bardzo dobry lekarz może coś przeoczyć / zbagatelizować / nie znać jakiejś innowacyjnej metody leczenia - medycyna to nie nauka ścisła, że jest tylko jedno słuszne podejście - czasem jest kilka dobrych rozwiązań.

Jeżeli Twój stały lekarz o tą konsultację zapyta, powiedz po prostu, że chciałaś, aby ktoś rzucił świeżym okiem i świeżym pomysłem na Twój przypadek. Masz do tego pełne prawo, nie jest to żadna "zdrada" Twojego lekarza ani podważanie jego kompetencji.
Jeśli Twój stały lekarz będzie miał pretensje o to, że poszłaś do kogoś innego, to będzie bardzo źle o nim świadczyło - bo dobrze postawiona diagnoza i metoda leczenia obroni się sama. Jeśli Twój lekarz nie będzie sobie życzył, abyś konsultowała jego metody z innymi lekarzami - powinnaś rozważyć zmianę lekarza.

Nawet jeśli Twój lekarz ma niesnaski z innym lekarzem i bałby się, że jego "wróg" celowo będzie próbował zszargać mu opinię - to jest jego problem, a nie Twój. Ty masz prawo konsultować się z taką ilością lekarzy, z jaką tylko masz ochotę, bo to jest Twoje zdrowie i to Ty do końca życia będziesz ponosić konsekwencje leczenia, a nie lekarz.