Co robicie z ubraniami, których już nie nosicie?

[Wiedma]

Hej, zrobiłam porządki w szafie i w ich wyniku stałam się posiadaczką sterty ubrań leżących...poza szafą.Ani to wyrzucić bo żal, ani komu oddać bo nie wiem komu. Ubrania są niektóre nowe, niektóre założne kilka razy, a niektóre po prostu już za małe...
Proszę powiedzcie jakie macie patenty na pozbycie się ubrań, których już nie nosicie. Na allego za bardzo nie mam czasu. Wystawiłam wątek na wizażu, ale odzew taki sobie, na vinted też średnio....wyrzucić? No kurcze przecież na te ciuchy pracowałam. Może podpowiecie coś, na co nie wpadłam.

[mała migotka]

Ja wyrzucam bądź daje księdzu, on potrzebującym. w każdej parafii są ubozsze rodziny.

[A nonny moose]

Dzielę na grupy takie ubrania.
Można sprzedać część, która wiem że będzie miała wzięcie albo jest coś warta lub nietypowa ale trzeba wystawić kiedy nie ma wyprzedaży wszędzie bo ciężko będzie się pozbyć ubrań, gdy jest taka konkurencja
Część zostawiam zapakowane i chowam głęboko jeśli są bliskie mojemu sercu.
Resztę, która nie jest zniszczona ale nie potrzebuję ich wystawiam koło śmietnika w worku i zawsze znikają takie pakunki. (ale trzeba mieszkać w odpowiednim miejscu na takie akcje)
A takie, które stwierdzam, że się nie nadają wyrzucam bez mrugnięcia okiem.

[spodkoldry]

Napisane przez A nonny moose

Dzielę na grupy takie ubrania.
Można sprzedać część, która wiem że będzie miała wzięcie albo jest coś warta lub nietypowa ale trzeba wystawić kiedy nie ma wyprzedaży wszędzie bo ciężko będzie się pozbyć ubrań, gdy jest taka konkurencja
Część zostawiam zapakowane i chowam głęboko jeśli są bliskie mojemu sercu.
Resztę, która nie jest zniszczona ale nie potrzebuję ich wystawiam koło śmietnika w worku i zawsze znikają takie pakunki. (ale trzeba mieszkać w odpowiednim miejscu na takie akcje)
A takie, które stwierdzam, że się nie nadają wyrzucam bez mrugnięcia okiem.

Jak wyżej. Też mi się ciężko zmobilizować do wystawienia aukcji, więc rozumiem ból . Slyszałam też, że co jakiś czas są organizowane wyprzedaże garażowe, można się zgłosić z kramem ciuchów i sprzedać, rzecz jasna ceny muszą być rozsądne ze względu na charakter imprezy, ale jest 99% szans że prawie wszystko zejdzie, a my wrócimy do domu z plikiem pieniędzy. Na pewno taka impreza jest w Warszawie, ale pewnie można znaleźć podobne - albo i samemu zorganizować - w innych miastach.

[201704060907]

Oddaję na zbiórki dla ubogich.

[haru_haru]

Ja też segreguję :

- te, które są w stanie bdb/db sprzedaję na różnych portalach lub się wymieniam na to czego akurat potrzebuję, zawsze można sprzedać na all jako ,,mega paka''
- te bardziej zniszczone noszę po domu albo zostawiam na jakieś okazje, gdzie potrzebne będą ciuchy których nie żal (imprezy tematyczne, remonty itp.)
- te które są bardzo zniszczone/za małe/za duże pakuję w worki i wystawiam koło śmietnika

Najgorzej właśnie jest z takimi rzeczami, które są trochę zniszczone, ale jeszcze nie są w złym stanie, zazwyczaj takie wystawiam na sprzedaż i patrzę, czy są chętni - jeśli nie ma w ogóle zainteresowania to wyrzucam.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Te które są bardzo dobrej jakości, ale już mi się znudziły - idą na sprzedaż albo oddaję komuś znajomemu.
Bardziej zużyte, ale jeszcze nie szmaty - lądują w kontenerach na odzież używaną albo idą na jakąś zorganizowaną zbiórkę odzieży.
Dziurawe i poprute szmaty - wyrzucam do śmieci albo robię z nich wkład do poduszki.

[Cassieklark]

część oddaję, część zużywam do sprzątania- tnę na "szmatki", staram sie na bieżąco segregować, bo potem robią się duże zaległości, a tego juz nie lubię.

[KaskaPacka70]

ja zazwyczaj wyrzucam albo oddaje siostrze

[Kowalko]

Czasem sprzedaję, a czasem rozdaję znajomym

[kaledonia]

Nie mam sterty ubrań i szczerze zastanawiam się po co kupować ubrania, których się potem nie nosi

Ubrania, w których nie wyjdę już z domu noszę po domu, a potem trafiają na szmatki.
Używane ciuchy to można w lumpie kupić jak ktoś chce i wątpię by na allegro bez przymierzania się ludzie o nie bili

[LovinLight]

Zależy z jakiego powodu nie noszę.
Jeśli dlatego że coś jest super, ale meeega się zniszczyło (wyblakło, porozciągało czy jakaś dziura nie do zaszycia itp) to lecą do kosza.
Natomiast te które są w bdb/dobrym stanie a na 100% nie bede ich nosiła staram się wydawać.

[Butterfly0008]

Zniszczone do kosza albo na szmatki do czyszczenia. Te w średnim stanie wrzucam do pojemnika na ubrania, na dworze. Zadbane albo sprzedaję, albo wydaję kuzynce, albo oddaję innym, albo wymieniam się z koleżankami. Wiem tez, że sa takie spotkania, na które można przynieść swoje rzeczy i albo je sprzedać, albo się z kimś wymienić. Takie bazarki pod hasłem "przewietrz szafę"

[Redhaired Witch]

Dziurawe etc. wywalam do śmieci, te w dobrym stanie wrzucam do kontenerka. Jest mi obojętne czy to kontener PCK czy może ciuchy idą potem do lumpeksu i ktoś je sprzeda z zyskiem - nie chce mi się bujać z fotografowaniem, mierzeniem, wysyłkami przed wymianą albo sprzedażą za grosze na Allegro.

[Dana34]

Ja zazwyczaj najpierw pytam się Mamy lub Siostry czy nie byłyby zainteresowane, bo nie wyrzucam ciuchów w jakimś złym stanie, tylko zazwyczaj dlatego że stwierdzam że już ich nigdy nie założę. A jak nikt ich nie chce to wrzucam do kontenera na ciuchy.

[201605300922]

Starte, poplamione, wyblakłe np. T-shirty najczęściej idą na ścierki. Natomiast tak ogólnie to nie niszczę za bardzo ubrań, mam niektóre rzeczy np. od 5 lat i nie wyglądają na zużyte, a np. zmieniła mi się sylwetka i się w nie nie mieszczę. Takie najczęściej oddaję - ciocia ma w pracy sprzątaczkę w ciężkiej sytuacji, która ma córkę młodszą ode mnie, podobnej figury. Z tego co wiem jest zadowolona, a jak coś jej nie pasuje, to ma młodsze kuzynki. Nie daję nigdy jakichś uszkodzonych rzeczy, wszystko wyprane, wyprasowane, ja osobiście byłabym zadowolona gdyby ktoś mi dawał takie ciuchy, z niektórymi mi żal się rozstawać, ale nie schudnę 8 kg, żeby znów mieć ciężką niedowagę...

[201610111032]

Ubrania, które są mocno znoszone, poplamione, przetarte (to się tyczy też dodatków) wyrzucam do śmietnika. Rzeczy, które są nowe lub ubrane dosłownie kilka razy w bardzo dobrym stanie sprzedaję na allegro. Reszta idzie do worków, które trafiają do mojej szwagierki i teściowej, ewentualnie weźmie też coś moja mama. To co zostanie oddaję potrzebującym, do różnych organizacji.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kaledonia

Używane ciuchy to można w lumpie kupić jak ktoś chce i wątpię by na allegro bez przymierzania się ludzie o nie bili

Oj czasem się biją Kiedyś wystawiałam skórzaną kurtkę w nietypowym rozmiarze, innym razem buty, na które jest popyt, a nowe są za drogie i chętnych było całkiem sporo.

[effcia82]

Ostatnio odkryłam dziką przyjemność w pozbywaniu się rzeczy, których nie noszę albo noszę ale nie lubię. W szafie luźniej i od razu lżej. Zazwyczaj wyrzucam lub oddaję, gdy rzecz jest w przyzwoitym stanie i akurat jest zbiórka. Niestety zlikwidowali na moim osiedlu kontenery na szmaty do utylizacji.
W sprzedawanie się nie bawię bo to gra nie warta świeczki (strata masy czasu, użeranie się z kupującymi, a ostatecznie niewielka z tego kasa).
Serio przerabiacie ubrania na szmaty? Przecież dziś robią je ze specjalistycznych materiałów ułatwiających sprzątanie

[kaledonia]

Napisane przez effcia82

Ostatnio odkryłam dziką przyjemność w pozbywaniu się rzeczy, których nie noszę albo noszę ale nie lubię. W szafie luźniej i od razu lżej. Zazwyczaj wyrzucam lub oddaję, gdy rzecz jest w przyzwoitym stanie i akurat jest zbiórka. Niestety zlikwidowali na moim osiedlu kontenery na szmaty do utylizacji.
W sprzedawanie się nie bawię bo to gra nie warta świeczki (strata masy czasu, użeranie się z kupującymi, a ostatecznie niewielka z tego kasa).
Serio przerabiacie ubrania na szmaty? Przecież dziś robią je ze specjalistycznych materiałów ułatwiających sprzątanie

Koszulki bawełniane idealnie nadają się do sprzątania. Po co kupować jakieś szmaty do sprzątania jak to jest dobra bawełna. Moi rodzice zawsze tak przerabiają,a ja mam tak mało ubrań, iż obecnie nie mam czego się pozbywać

[effcia82]

Napisane przez kaledonia

Koszulki bawełniane idealnie nadają się do sprzątania. Po co kupować jakieś szmaty do sprzątania jak to jest dobra bawełna. Moi rodzice zawsze tak przerabiają,a ja mam tak mało ubrań, iż obecnie nie mam czego się pozbywać

Ja używam ścierek z mikrowłókna.

[tancerka212]

po ciąży zmieniła mi się sylwetka a w szafie zostało sporo ciuchów w bardzo dobrym stanie- po prostu je rozdałam. Przyniosłam do pracy rzeczy które były w super stanie- dziewczyny się bardzo ucieszyły i wszystko poszło kilka kiecek i żakietów dałam teściowej. Zapytałam też znajomych czy nie znają kogoś biednego komu mogłyby się przydać takie ubrania i znalazła się taka osoba. Rzeczy bardziej zniszczone położyłam w paczuszkach na śmietniku i też zniknęły w ciągu popołudnia.

[Wiedma]

Napisane przez tancerka212

po ciąży zmieniła mi się sylwetka a w szafie zostało sporo ciuchów w bardzo dobrym stanie- po prostu je rozdałam. Przyniosłam do pracy rzeczy które były w super stanie- dziewczyny się bardzo ucieszyły i wszystko poszło kilka kiecek i żakietów dałam teściowej. Zapytałam też znajomych czy nie znają kogoś biednego komu mogłyby się przydać takie ubrania i znalazła się taka osoba. Rzeczy bardziej zniszczone położyłam w paczuszkach na śmietniku i też zniknęły w ciągu popołudnia.

No tak, można rozdać, tylko jak pisałam jeden poczuje ulgę w szafie a mnie skręca, że musiałam ostro na to pracować...wniosek taki, żeby rozsądniej kupować ciuchy
Ubrań takich do przerobienia na szmaty nie mam, poza tym też używam microfibry.
Moje ogłoszenia wisza na vinted, tylko ciągle muszę tłumaczyć, że nie mam czasu na zrobienie serii zdjeć w dziennym świetle i wg życzeń zainteresowanej( a to w rączce, a to z bliska a to z daleka) sory no nie mam czasu, siły i już

[effcia82]

Dla mnie najgorsze jest poczucie, że cała garderoba pełna szmat a nie ma się w co ubrać. Wolę mniej ale bardziej przemyślane. Wiadomo, lepiej nie kupić niż kupić niepotrzebną rzecz i się jej pozbyć. Ale z dwojga złego wolę wyrzucić nieprzemyślany zakup i raz odżałować niż mieć taki wyrzut sumienia w szafie.

[olamaz]

A ja Dziewczyny po prostu wystawiłam swoje ubrania na rynku - odprasowane, na wieszakach, pachnące, praktycznie wszystko z ZARY. I póki co jestem zadowolona. Kwoty może nie są zatrważające, ale zawsze coś - na nowe ubrania.
Oczywiście trzeba wstać rano, zapłacić "placowe", ale tak wychodzę na plus.
Założyłam sobie czas do końca września - to, czego nie sprzedam do tego czasu, oddam do Caritasu.

Polecam takie rozwiązanie,
Ola

[kaledonia]

Napisane przez effcia82

Dla mnie najgorsze jest poczucie, że cała garderoba pełna szmat a nie ma się w co ubrać. Wolę mniej ale bardziej przemyślane. Wiadomo, lepiej nie kupić niż kupić niepotrzebną rzecz i się jej pozbyć. Ale z dwojga złego wolę wyrzucić nieprzemyślany zakup i raz odżałować niż mieć taki wyrzut sumienia w szafie.

No dokładnie. Przemyślane zakupy to dla mnie słowo klucz.
Nie kupię czegoś co mi nie pasuje do reszty i nie wchodzę nawet do sieciówek typu Cubus, H&M , bo szmat w szafie nie potrzebuję!

Ciuchów dużo nie mam, a te co mam służą mi długo (rekordowo mam trencz od ponad 11 lat i ukochane swetry Olimpia).

Napisane przez olamaz

A ja Dziewczyny po prostu wystawiłam swoje ubrania na rynku - odprasowane, na wieszakach, pachnące, praktycznie wszystko z ZARY. I póki co jestem zadowolona. Kwoty może nie są zatrważające, ale zawsze coś - na nowe ubrania.
Oczywiście trzeba wstać rano, zapłacić "placowe", ale tak wychodzę na plus.
Założyłam sobie czas do końca września - to, czego nie sprzedam do tego czasu, oddam do Caritasu.

Polecam takie rozwiązanie,
Ola

ZARA to zwykła sieciówka z zawyżonymi cenami i dziwię się, że ktoś jeszcze używki od nich kupuje.

[Wiedma]

Napisane przez kaledonia

No dokładnie. Przemyślane zakupy to dla mnie słowo klucz.
Nie kupię czegoś co mi nie pasuje do reszty i nie wchodzę nawet do sieciówek typu Cubus, H&M , bo szmat w szafie nie potrzebuję!

.

Właśnie też złapałam się na tym, że omijam sieciówki i rozsądniej kupuję, co nie zmienia na razie stanu ilości rzeczy zakupionych lat temu kilka i nie noszonych

Czyli rozsądniej kupować i ze sposobów, których jeszcze nie próbowałam to babskie spotkania wymiankowo/zakupowe...z nadzieją, że nie wymienie się na nic niepotrzebnego