Wesele- Problem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-21, 18:23   #1
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827

Wesele- Problem


Prosiłabym o obiektywne rady. Nie wiem co robić.
Mój Tż odnowił kontakty z pewnym kolegą K. i jego dziewczyną J. to było jakoś pod koniec kwietnia. K. od samego początku pokazał mi się z najgorszej strony. Początkowo nie rozumiałam, co mówił ojciec Tż ( Nie cierpi K. twierdził, że on ma zły wpływ na jego syna, w późniejszym czasie zrozumiałam…..).
Zawsze przy spotkaniu we 4 dochodziło między nimi do kłótni, obrażanie od głupich blondynek, nie przyjmowanie innych argumentów, bo przecież jego zdanie jest najważniejsze. Parka jest ze sobą ponad 8 lat ( zdrady, bicie, łapanie za gardła- patalogia).
K. zawsze tak pokierował sytuacją, że musiał namącić między mną a Tż.
Przykłady jego tekstów: ‘ wypij, nie widzi’, ‘ uuu nigdzie nie pojedziemy, nie zgodzi się’ ‘ zapal, wypij, nie bądź ciota’ i wiele wiele innych.
W lipcu pojechaliśmy wspólnie nad morze ( nie chciałam tego, była wielka kłótnia ale ostatecznie pojechałam). Na wakacjach lubię aktywnie spędzać czas, zwiedzać. Dla mnie nie jest to okazja do chlania – w przeciwieństwie do K, który pierwszego wieczoru nakupił wódki. Poprosiłam Tż aby wypił tylko piwo. Zaczęło się wyzywanie od pantoflarzy, aż nagle naskoczył na mnie. Miałam odmienne zdanie w pewnej sprawie. Zaczął krzyczeć, mówić, że chcę ich skłócić itd…..
Od tamtego wydarzenia ten człowiek dla mnie nie istnieje. Nie spotykałam się z nimi, nie jeździłam. Koniec.

We wrześniu okazało się, że K i J zaręczyli się. K. poprosił na świadka Tż, Jego narzeczona -. mnie, z racji, że jestem dziewczyną Tż. Odmówiłam- stwierdziłam, że na świadkoąi wybiera się osobę, którą znamy. Ponadto nie zgodzili się na pewne nas usadzenie przy stole na weselu, więc nie robiłam nic na sile i zwyczajnie podziękowałam za propozycję.
W sumie to Tż wyjaśnił sprawę w moim imieniu.
Dokładnie po 2 tygodniach od wyjaśnienia dostałam wiadomość od J., że ZGADZA SIĘ abym siedziała przy Tż jako osoba towarzysząca ale na świadkową wybierze kogoś innego. Nie wiedziałam czy śmiać czy płakać. Albo jest taka tępa albo nie zrozumiała jak Tż mówił aby szukała kogoś innego.
Napisałam jej kulturalnie co myślę na ten temat, jak się czuję, jak zostałam źle potraktowana przez jej przyszłego męża.

Stwierdziłam, że nie idę na wesele. Tż przyznał rację. Dzień później napisałam jemu kilka słów, które mnie bolą ( luby nie jest bez winy, nawet nie przedyskutował ze mną swojego świadkowania, zgodził, nie informując mnie, chociaż wiedział jaki mam do nich stosunek i jaki to dla mnie stres). Przez weekend myślał co będzie odpowiednie. Nie zmuszałam, nie nalegałam.
Podświadomie wiedziałam, że zostanie przy świadkowaniu. Taką też podjął decyzję. Ok. uszanowałam lecz byłam pewna, że on też da mi spokój. Okazało się coś zupełnie innego. Stwierdził, że powinnam iść z nim jako jego dziewczyna, idę tam dla niego a nie dla nich. Jeśli nie chcę to oznacza iż w naszym związku źle się dzieje i nie chce z nim być.
Znowu stanął w ich obronie. Powiedział, że J. nie miała nic złego na myśli. K. wytłumaczył, że za bardzo wczuwa się w rolę PM i rozkazuje.
Niestety nie chcę mieć z nimi do czynienia. Jeszcze żaden kolega Tż nie potraktował mnie w ten sposób.
Co byście zrobiły- poszły na wesele z Tż czy jednak upierały się przy swoim?
Boli mnie to, że do mojego faceta nie trafiają argumenty. Mówię jemu, że ciągle ich broni a on reaguje złością, nie chce się jemu gadać itd… Dzisiaj jesteśmy po kolejnej nieudanej rozmowie. Dla mnie to szantaż – jak nie pójdziesz to mogę się wyprowadzić.
Pierwszy raz kogoś tak nienawidzę, nie jestem w stanie podać im ręki po ślubie i pogratulować. Nie otaczam się ludźmi, którzy wyrządzają mi krzywdę. Szkoda życia.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-10-21 o 18:25
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 18:39   #2
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Prosiłabym o obiektywne rady. Nie wiem co robić.
Mój Tż odnowił kontakty z pewnym kolegą K. i jego dziewczyną J. to było jakoś pod koniec kwietnia. K. od samego początku pokazał mi się z najgorszej strony. Początkowo nie rozumiałam, co mówił ojciec Tż ( Nie cierpi K. twierdził, że on ma zły wpływ na jego syna, w późniejszym czasie zrozumiałam…..).
Zawsze przy spotkaniu we 4 dochodziło między nimi do kłótni, obrażanie od głupich blondynek, nie przyjmowanie innych argumentów, bo przecież jego zdanie jest najważniejsze. Parka jest ze sobą ponad 8 lat ( zdrady, bicie, łapanie za gardła- patalogia).
K. zawsze tak pokierował sytuacją, że musiał namącić między mną a Tż.
Przykłady jego tekstów: ‘ wypij, nie widzi’, ‘ uuu nigdzie nie pojedziemy, nie zgodzi się’ ‘ zapal, wypij, nie bądź ciota’ i wiele wiele innych.
W lipcu pojechaliśmy wspólnie nad morze ( nie chciałam tego, była wielka kłótnia ale ostatecznie pojechałam). Na wakacjach lubię aktywnie spędzać czas, zwiedzać. Dla mnie nie jest to okazja do chlania – w przeciwieństwie do K, który pierwszego wieczoru nakupił wódki. Poprosiłam Tż aby wypił tylko piwo. Zaczęło się wyzywanie od pantoflarzy, aż nagle naskoczył na mnie. Miałam odmienne zdanie w pewnej sprawie. Zaczął krzyczeć, mówić, że chcę ich skłócić itd…..
Od tamtego wydarzenia ten człowiek dla mnie nie istnieje. Nie spotykałam się z nimi, nie jeździłam. Koniec.

We wrześniu okazało się, że K i J zaręczyli się. K. poprosił na świadka Tż, Jego narzeczona -. mnie, z racji, że jestem dziewczyną Tż. Odmówiłam- stwierdziłam, że na świadkoąi wybiera się osobę, którą znamy. Ponadto nie zgodzili się na pewne nas usadzenie przy stole na weselu, więc nie robiłam nic na sile i zwyczajnie podziękowałam za propozycję.
W sumie to Tż wyjaśnił sprawę w moim imieniu.
Dokładnie po 2 tygodniach od wyjaśnienia dostałam wiadomość od J., że ZGADZA SIĘ abym siedziała przy Tż jako osoba towarzysząca ale na świadkową wybierze kogoś innego. Nie wiedziałam czy śmiać czy płakać. Albo jest taka tępa albo nie zrozumiała jak Tż mówił aby szukała kogoś innego.
Napisałam jej kulturalnie co myślę na ten temat, jak się czuję, jak zostałam źle potraktowana przez jej przyszłego męża.

Stwierdziłam, że nie idę na wesele. Tż przyznał rację. Dzień później napisałam jemu kilka słów, które mnie bolą ( luby nie jest bez winy, nawet nie przedyskutował ze mną swojego świadkowania, zgodził, nie informując mnie, chociaż wiedział jaki mam do nich stosunek i jaki to dla mnie stres). Przez weekend myślał co będzie odpowiednie. Nie zmuszałam, nie nalegałam.
Podświadomie wiedziałam, że zostanie przy świadkowaniu. Taką też podjął decyzję. Ok. uszanowałam lecz byłam pewna, że on też da mi spokój. Okazało się coś zupełnie innego. Stwierdził, że powinnam iść z nim jako jego dziewczyna, idę tam dla niego a nie dla nich. Jeśli nie chcę to oznacza iż w naszym związku źle się dzieje i nie chce z nim być.
Znowu stanął w ich obronie. Powiedział, że J. nie miała nic złego na myśli. K. wytłumaczył, że za bardzo wczuwa się w rolę PM i rozkazuje.
Niestety nie chcę mieć z nimi do czynienia. Jeszcze żaden kolega Tż nie potraktował mnie w ten sposób.
Co byście zrobiły- poszły na wesele z Tż czy jednak upierały się przy swoim?
Boli mnie to, że do mojego faceta nie trafiają argumenty. Mówię jemu, że ciągle ich broni a on reaguje złością, nie chce się jemu gadać itd… Dzisiaj jesteśmy po kolejnej nieudanej rozmowie. Dla mnie to szantaż – jak nie pójdziesz to mogę się wyprowadzić.
Pierwszy raz kogoś tak nienawidzę, nie jestem w stanie podać im ręki po ślubie i pogratulować. Nie otaczam się ludźmi, którzy wyrządzają mi krzywdę. Szkoda życia.
- ależ okropnego człowieka opisałaś. A co do rady: trzymaj się 2 ostatnich zdań, które sama napisałaś.
Na wakacje po kłótniach dałaś się namówić, widzisz, do czego doszło; nie marnowałabym za to czasu na ślub takich osób. Tyle że Twój chłopak bardzo niefajnie Cię sznatażuje- no ale znowu: przeczytaj swoje własne 2 ostanie zdania.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 18:41   #3
Pani Zemsta
Raczkowanie
 
Avatar Pani Zemsta
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 81
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Prosiłabym o obiektywne rady. Nie wiem co robić.
Mój Tż odnowił kontakty z pewnym kolegą K. i jego dziewczyną J. to było jakoś pod koniec kwietnia. K. od samego początku pokazał mi się z najgorszej strony. Początkowo nie rozumiałam, co mówił ojciec Tż ( Nie cierpi K. twierdził, że on ma zły wpływ na jego syna, w późniejszym czasie zrozumiałam…..).
Zawsze przy spotkaniu we 4 dochodziło między nimi do kłótni, obrażanie od głupich blondynek, nie przyjmowanie innych argumentów, bo przecież jego zdanie jest najważniejsze. Parka jest ze sobą ponad 8 lat ( zdrady, bicie, łapanie za gardła- patalogia).
K. zawsze tak pokierował sytuacją, że musiał namącić między mną a Tż.
Przykłady jego tekstów: ‘ wypij, nie widzi’, ‘ uuu nigdzie nie pojedziemy, nie zgodzi się’ ‘ zapal, wypij, nie bądź ciota’ i wiele wiele innych.
W lipcu pojechaliśmy wspólnie nad morze ( nie chciałam tego, była wielka kłótnia ale ostatecznie pojechałam). Na wakacjach lubię aktywnie spędzać czas, zwiedzać. Dla mnie nie jest to okazja do chlania – w przeciwieństwie do K, który pierwszego wieczoru nakupił wódki. Poprosiłam Tż aby wypił tylko piwo. Zaczęło się wyzywanie od pantoflarzy, aż nagle naskoczył na mnie. Miałam odmienne zdanie w pewnej sprawie. Zaczął krzyczeć, mówić, że chcę ich skłócić itd…..
Od tamtego wydarzenia ten człowiek dla mnie nie istnieje. Nie spotykałam się z nimi, nie jeździłam. Koniec.

We wrześniu okazało się, że K i J zaręczyli się. K. poprosił na świadka Tż, Jego narzeczona -. mnie, z racji, że jestem dziewczyną Tż. Odmówiłam- stwierdziłam, że na świadkoąi wybiera się osobę, którą znamy. Ponadto nie zgodzili się na pewne nas usadzenie przy stole na weselu, więc nie robiłam nic na sile i zwyczajnie podziękowałam za propozycję.
W sumie to Tż wyjaśnił sprawę w moim imieniu.
Dokładnie po 2 tygodniach od wyjaśnienia dostałam wiadomość od J., że ZGADZA SIĘ abym siedziała przy Tż jako osoba towarzysząca ale na świadkową wybierze kogoś innego. Nie wiedziałam czy śmiać czy płakać. Albo jest taka tępa albo nie zrozumiała jak Tż mówił aby szukała kogoś innego.
Napisałam jej kulturalnie co myślę na ten temat, jak się czuję, jak zostałam źle potraktowana przez jej przyszłego męża.

Stwierdziłam, że nie idę na wesele. Tż przyznał rację. Dzień później napisałam jemu kilka słów, które mnie bolą ( luby nie jest bez winy, nawet nie przedyskutował ze mną swojego świadkowania, zgodził, nie informując mnie, chociaż wiedział jaki mam do nich stosunek i jaki to dla mnie stres). Przez weekend myślał co będzie odpowiednie. Nie zmuszałam, nie nalegałam.
Podświadomie wiedziałam, że zostanie przy świadkowaniu. Taką też podjął decyzję. Ok. uszanowałam lecz byłam pewna, że on też da mi spokój. Okazało się coś zupełnie innego. Stwierdził, że powinnam iść z nim jako jego dziewczyna, idę tam dla niego a nie dla nich. Jeśli nie chcę to oznacza iż w naszym związku źle się dzieje i nie chce z nim być.
Znowu stanął w ich obronie. Powiedział, że J. nie miała nic złego na myśli. K. wytłumaczył, że za bardzo wczuwa się w rolę PM i rozkazuje.
Niestety nie chcę mieć z nimi do czynienia. Jeszcze żaden kolega Tż nie potraktował mnie w ten sposób.
Co byście zrobiły- poszły na wesele z Tż czy jednak upierały się przy swoim?
Boli mnie to, że do mojego faceta nie trafiają argumenty. Mówię jemu, że ciągle ich broni a on reaguje złością, nie chce się jemu gadać itd… Dzisiaj jesteśmy po kolejnej nieudanej rozmowie. Dla mnie to szantaż – jak nie pójdziesz to mogę się wyprowadzić.
Pierwszy raz kogoś tak nienawidzę, nie jestem w stanie podać im ręki po ślubie i pogratulować. Nie otaczam się ludźmi, którzy wyrządzają mi krzywdę. Szkoda życia.
a jak Twój TŻ reagował w tym momencie? nie przeszkadzały mu takie akcje? no nie ogarniam trochę, facet wyzywa Cie w najlepsze, a TŻ siedzi jak ta dooopa w rogu i nic?
i nie zrozumiałam z tym miejscem na weselu - mieliście siedzieć osobno czy jak?
generalnie, zgoda że K. to patologia, ale Twój facet nie lepszy, jeśli nie broni Cię i jeszcze ma czelność fochać się, że nie lecisz w podskokach gratulować szczęśliwej parze i może jeszcze tysiączek w kopercie walnąć (jak to ostatnio niektórzy na wizażu pisali...)
MASAKRA
__________________
Mój blog o domowych kosmetykach i naturalnej pielęgnacji:


https://artemisya-natural-beauty-handmade.blogspot.com/
Pani Zemsta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 18:48   #4
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
a jak Twój TŻ reagował w tym momencie?
Niestety nie tak jakbym chciała. Siedział i tylko raz powiedział: nie ma co już dyskutować. Później tłumaczył się, że zna K. wie, że to debil i dlatego nic nie mówił. Marne tłumaczenie:/

Cytat:
i nie zrozumiałam z tym miejscem na weselu - mieliście siedzieć osobno czy jak?
Wychodzi na to, że gdybym poszła z Tż jako osoba towarzysząca dostałabym przyzwolenie, że mogę siedzieć obok niego. Gdyby tak się nie stało pewnie usadziliby mnie gdzieś z innymi gośćmi.
On jako świadek siedzi przy parze młodej......Śmiech na sali, bo nie raz widziałam jak na weselach przy głównym stole siedziały 3 pary. Młodzi, świadkowa z partnerem i świadek z dziewczyną/żoną.

Zdaję sobie sprawę, że mój facet nie zachowuje się tak jak powinien. Nie bronię go. Myli dwie różne sprawy- nie chcę iść ale to nie ma nic wspólnego z nim. Mam wrażenie, że on mi do końca nie wierzy w to gdy mówię jaką mam do nich niechęć.
Odkąd on się z nimi zadaje częściej dochodzi do kłótni między nami. Boli mnie to, że są ważniejsi niż własna dziewczyna- przynajmniej ja to tak odbieram.

madana- wiem....myślę nawet o rozstaniu. Nie chcę całe życie robić czegoś wbrew sobie, poświęcać się partnerowi. Chcę mieć taki związek aby wypracować kompromis wygodny dla obu stron. Co mi z tego, jak pójdę z nim. Tż będzie zadowolony, że postawił na swoje a ja będę miała minę jakbym szła na ścięcie. A później usłyszę, że chciałam zniszczyć wesele kolegi, bo miałam fochy.
Nawet myślę, żeby z pracą coś wykombinować , jakaś delegacja (w dzień ich ślubu) nie podlegająca dyskusji, szkolenie itd....ale nie da się, bo wesele jest dopiero w styczniu.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-10-21 o 19:00
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 18:58   #5
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Nie otaczam się ludźmi, którzy wyrządzają mi krzywdę. Szkoda życia.
- słuchaj, te zdania mądrze Ci wyszły, zastosuj się do nich I nic więcej- jeśli podjęłaś decyzję, to zacznij uważać, ze "Nie, nie idę" jest zdaniem skończonym, im więcej tłumaczeń, tym gorzej.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 19:00   #6
Pani Zemsta
Raczkowanie
 
Avatar Pani Zemsta
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 81
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Niestety nie tak jakbym chciała. Siedział i tylko raz powiedział: nie ma co już dyskutować. Później tłumaczył się, że zna K. wie, że to debil i dlatego nic nie mówił. Marne tłumaczenie:/

Wychodzi na to, że gdybym poszła z Tż jako osoba towarzysząca dostałabym przyzwolenie, że mogę siedzieć obok niego. Gdyby tak się nie stało pewnie usadziliby mnie gdzieś z innymi gośćmi.
On jako świadek siedzi przy parze młodej......Śmiech na sali, bo nie raz widziałam jak na weselach przy głównym stole siedziały 3 pary. Młodzi, świadkowa z partnerem i świadek z dziewczyną/żoną.

Zdaję sobie sprawę, że mój facet nie zachowuje się tak jak powinien. Nie bronię go. Myli dwie różne - nie chcę iść ale to nie ma nic wspólnego z nim. Mam wrażenie, że on mi do końca nie wierzy w to gdy mówię jaką mam do nich niechęć.
Odkąd on się z nimi zadaje częściej dochodzi do kłótni między nami. Boli mnie to, że są ważniejsi niż własna dziewczyna- przynajmniej ja to tak odbieram.
[COLOR="rgb(255, 140, 0)"]to jest ŻADNE tłumaczenie jak dla mnie. skoro debil itd. to po co w ogóle z nim kontakty odnawiać?
[/COLOR] [COLOR="rgb(0, 100, 0)"]łaskawcy, nic tylko na kolana i pokłony dziękczynne bić [/COLOR]

strasznie przykra sytuacja którą opisujesz. To co piszesz, że facet nie wierzy w Twoją niechęć - przecież on WIDZI, czarno na białym jak oni Cię traktują. normalny człowiek dawno by zerwał z takimi ludźmi kontakt, a nie szantażem zmuszał do pójścia na ich wesele

zgadzam się z madaną - trzymaj się 2 ostatnich zdań, które sama napisałaś
i niestety, Twój facet również się do nich zalicza, urządzając Ci takie pranie mózgu
trzymaj się dziewczyno i nie daj sobie nic wmawiać
__________________
Mój blog o domowych kosmetykach i naturalnej pielęgnacji:


https://artemisya-natural-beauty-handmade.blogspot.com/
Pani Zemsta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 19:04   #7
pasodoble
Raczkowanie
 
Avatar pasodoble
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 276
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Niestety nie tak jakbym chciała. Siedział i tylko raz powiedział: nie ma co już dyskutować. Później tłumaczył się, że zna K. wie, że to debil i dlatego nic nie mówił. Marne tłumaczenie:/

Wychodzi na to, że gdybym poszła z Tż jako osoba towarzysząca dostałabym przyzwolenie, że mogę siedzieć obok niego. Gdyby tak się nie stało pewnie usadziliby mnie gdzieś z innymi gośćmi.
On jako świadek siedzi przy parze młodej......Śmiech na sali, bo nie raz widziałam jak na weselach przy głównym stole siedziały 3 pary. Młodzi, świadkowa z partnerem i świadek z dziewczyną/żoną.

Zdaję sobie sprawę, że mój facet nie zachowuje się tak jak powinien. Nie bronię go. Myli dwie różne sprawy- nie chcę iść ale to nie ma nic wspólnego z nim. Mam wrażenie, że on mi do końca nie wierzy w to gdy mówię jaką mam do nich niechęć.
Odkąd on się z nimi zadaje częściej dochodzi do kłótni między nami. Boli mnie to, że są ważniejsi niż własna dziewczyna- przynajmniej ja to tak odbieram.

madana- wiem....myślę nawet o rozstaniu. Nie chcę całe życie robić czegoś wbrew sobie, poświęcać się partnerowi. Chcę mieć taki związek aby wypracować kompromis wygodny dla obu stron. Co mi z tego, jak pójdę z nim. Tż będzie zadowolony, że postawił na swoje a ja będę miała minę jakbym szła na ścięcie. A później usłyszę, że chciałam zniszczyć wesele kolegi, bo miałam fochy.
Nawet myślę, żeby z pracą coś wykombinować , jakaś delegacja (w dzień ich ślubu) nie podlegająca dyskusji, szkolenie itd....ale nie da się, bo wesele jest dopiero w styczniu.
Trochę to dla mnie dziwnie, że kumpluje się (wręcz przyjaźni!) z kimś, kto w jego własnym mniemaniu jest debilem
pasodoble jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-21, 19:07   #8
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

To nie jest takie proste zerwać kontakt.... K. załatwił pracę mojemu Tż. Pracują razem w jednej firmie:/
Zresztą widocznie jemu owy kolega odpowiada. Od pewnego czasu myślę kim jest mój partner, jeśli kumpluje się z takim człowiekiem tzn. że chyba mają coś wspólnego....bo ja bym nie chciała koleżanki, która nie ma do mnie szacunku i do mojego faceta. Ale ja to ja.

Nawet nie wiecie jak mi ciężko. Był względny spokój dopóki ona nie napisała. Budzę się w nocy, myślę, myślę. Mam jakieś sny z nimi, Tż- masakra. Przyłapałam się na tym, że unikam Tż....po pracy zawsze gdzieś jeszcze idę i wracam później do domu. Straciłam do niego część zaufania, bezpieczeństwo.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-10-21 o 19:12
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 19:17   #9
Syl993
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
Dot.: Wesele- Problem

Boze jacy kretyni sa obok Ciebie. Nawet Twoj Tz. to jakis malo sprytny.
Nie rozumiem jak mogl tak sie zachowac, gdy tego kolezka tak sie do Ciebie odnosil.
Masz swieta racje, ze nie chcesz isc na ten slub, zrobilabym tak samo.
Twoj Tz serio jest pod rzadem kumpa, wiec chyba nie ma innego wyjscia jak go odciagnac od tej znajomosci.
U mnie bylo to samo ale tylko ze z mama i siostra, odkad odcial sie od nich, to w naszym domu od dawna nie bylo klotni. Mojemu Tz. tez bylo ciezko przemowic do rozumu i trwalo to ponad rok, dzien w dzien mu walkowalam az ktoregos dnia poskutkowalo.
Syl993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 20:02   #10
HellCommander
Raczkowanie
 
Avatar HellCommander
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Congleton, UK.
Wiadomości: 281
Dot.: Wesele- Problem

Hmm... tak sie zastanawiam: to slub K i J, czy slub K i Twojego TZ? (ironizuje oczywiscie). Nie wiem, jesli odpowiada Ci zycie w takim dziwnym czworokacie i otaczanie sie patolami, Twoja sprawa- ja tam wialabym gdzie pieprz rosnie.

A tak na marginesie- jesli jakis kumpel TZta brzydko by sie do mnie odezwal (szczególnie z tak glupiego powodu), mój facet postaralby sie, zeby ów kumpel zamilkl. I oczywiscie kumpel przestalby byc kumplem w tym samym momencie. Zycze Ci, zebys znalazla sobie faceta który bedzie stawal w Twojej obronie a nie calowal kolege po pupie.
__________________
Tutaj spiewam- wchodzisz/sluchasz na wlasna odpowiedzialnosc!!!
https://www.youtube.com/watch?v=JRRbz9R7hhA


Journey through the ice and snow
To heed the hunter's call,
To slay my enemies as the runes foretold.
HellCommander jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 20:10   #11
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Zdaję sobie sprawę, że mój facet nie zachowuje się tak jak powinien. Nie bronię go. Myli dwie różne sprawy- nie chcę iść ale to nie ma nic wspólnego z nim. Mam wrażenie, że on mi do końca nie wierzy w to gdy mówię jaką mam do nich niechęć.
Odkąd on się z nimi zadaje częściej dochodzi do kłótni między nami. Boli mnie to, że są ważniejsi niż własna dziewczyna- przynajmniej ja to tak odbieram.

madana- wiem....myślę nawet o rozstaniu. Nie chcę całe życie robić czegoś wbrew sobie, poświęcać się partnerowi. Chcę mieć taki związek aby wypracować kompromis wygodny dla obu stron. Co mi z tego, jak pójdę z nim. Tż będzie zadowolony, że postawił na swoje a ja będę miała minę jakbym szła na ścięcie. A później usłyszę, że chciałam zniszczyć wesele kolegi, bo miałam fochy.
powiedz mu to.
ja bym nie poszła na to wesele.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-21, 20:14   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Nie chcę całe życie robić czegoś wbrew sobie, poświęcać się partnerowi. Chcę mieć taki związek aby wypracować kompromis wygodny dla obu stron. Co mi z tego, jak pójdę z nim. Tż będzie zadowolony, że postawił na swoje a ja będę miała minę jakbym szła na ścięcie. A później usłyszę, że chciałam zniszczyć wesele kolegi, bo miałam fochy.
- to, co piszesz, Twoje dylematy to po prostu określanie granic, CZEGO nie chcesz, Ty dobrze myślisz, tyle ze wykonanie nie jest łatwe;
Dlatego po tym wszystkim, co piszesz, na to wesele, do takiego buraka- nie poszłabym , tyle że zastanów się, GDZIE leży Twoja granica, kiedy powiesz "non possumus"- "nie mogę dalej".
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 20:26   #13
Syl993
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
A tak na marginesie- jesli jakis kumpel TZta brzydko by sie do mnie odezwal (szczególnie z tak glupiego powodu), mój facet postaralby sie, zeby ów kumpel zamilkl. I oczywiscie kumpel przestalby byc kumplem w tym samym momencie. Zycze Ci, zebys znalazla sobie faceta który bedzie stawal w Twojej obronie a nie calowal kolege po pupie.
Kazdy porzadny facet by tak postapil. Co za tym idzie Tz autorki to jakas pomysla, lepiej dowiedziec sie wczesniej niz pozniej.

Czemu faceci to tacy tepacy ? Jakby ze swoimi przyrodzeniami pozamieniali sie mozgami. Jak to powiedzial kiedys mojego meza brat cioteczny zapytany czy nasza corka to chlopczyk czy dziewczynka: dziewczynki maja wieksze glowy niz chlopcy, moj maz podsumowal, ze temu, ze chlopcy maja wiecej w majtkach i chyba cos w tym jest.
Syl993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 20:27   #14
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wesele- Problem

Wesele to jedno, ale związek z facetem, który jest pod tak silnym wpływem gościa, którego sam uważa za idiotę, jest cóż, do przemyślenia. Bo, Autorko, w tym wszystkim to właśnie on rani Cię najbardziej, a nie K czy jego dziewczyna. Twój facet, partner, towarzysz życia, robi Ci dużą krzywdę swoją postawą. Nie powinno tak być, nie w zdrowym związku.
Bo problemem wcale nie jest K, tylko to, jak Twój luby na niego reaguje.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 21:16   #15
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Wesele- Problem

1. Nie zwalaj winy na K bo to twój facet podejmuje decyzje. Nie ma 5 lat by nie potrafić myśleć samodzielnie co by tu wypić.
Powiem więcej. Nawet jak K zniknie to na pewno pojawią się jeszcze inne osoby, które będą miały na niego różne wpływy. Mnie to dobrze nie wygląda, źle to wróży na przyszłość

2. Nie wiem co dalej napisać bo wszystko chyba już zostało napisane odnośnie K
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 21:44   #16
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Wesele- Problem

OK - może K. to idiota i w ogóle zachowuje się źle, ale to nie ty z nim żyjesz w związku, tylko ze swoim facetem, który jak dla mnie zachowuje się również kiepsko. Jego reakcja na to, jak K na ciebie krzyczał jest straszna. Poza tym trochę zalatuje mi dwulicowością - niby chce zadawać się z K., świadkuje mu, tu wyjazdy na wakacje, a tobie mówi, że to krety :-/ Dla mnie to dziwne.

A na wesele bym nie poszła.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 21:47   #17
Sabbath
Wiedźma
 
Avatar Sabbath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
Dot.: Wesele- Problem

Uświadom sobie jedno: to Twój partner wybiera sobie kumpli. Jeśli umawia się z K, to znaczy, ze mu jego towarzystwo i sposób bycia pasuje.

Po drugie, jeśli twój mężczyzna wyzywa Cię od głupich blondynek, to to są jego słowa, a nie słowa K i to nie K ponosi za nie odpowiedzialność.

Po trzecie, nienawiść w stosunku do tamtej pary jest przeniesieniem Twoich emocji z partnera na osoby postronne. Koledzy nie są w stanie zmusić człowieka szanującego swoją partnerkę do traktowania jej jak idiotki, lekceważenia i wyzywania. To Twój partner to robi, nie K.

Pytanie o wesele jest bez znaczenia. Zadaj sobie pytanie o swój związek.

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
1. Nie zwalaj winy na K bo to twój facet podejmuje decyzje. Nie ma 5 lat by nie potrafić myśleć samodzielnie co by tu wypić.
Powiem więcej. Nawet jak K zniknie to na pewno pojawią się jeszcze inne osoby, które będą miały na niego różne wpływy. Mnie to dobrze nie wygląda, źle to wróży na przyszłość
O to to!
Sabbath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 10:03   #18
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Twoj Tz serio jest pod rzadem kumpa, wiec chyba nie ma innego wyjscia jak go odciagnac od tej znajomosci.
On sam musi to zrozumieć.

Cytat:
Hmm... tak sie zastanawiam: to slub K i J, czy slub K i Twojego TZ? (ironizuje oczywiscie).
też o tym pomyślałam

Chciałabym aby mój facet zachowywał się tak jak Twój. Nie oczekuję, że zerwie kontakt ale by stanął w mojej obronie.

Cytat:
Poza tym trochę zalatuje mi dwulicowością - niby chce zadawać się z K., świadkuje mu, tu wyjazdy na wakacje, a tobie mówi, że to krety :-/
Dla mnie też. rodzicom także mówi, że za nim nie przepada.

Cytat:
Po drugie, jeśli twój mężczyzna wyzywa Cię od głupich blondynek, to to są jego słowa, a nie słowa K i to nie K ponosi za nie odpowiedzialność.
Czytaj ze zrozumieniem. To K. nazwał tak swoją dziewczynę przy nas.
gdyby mój facet wyzwał mnie od głupich brunetek miałby wystawione walizki

Cytat:
Koledzy nie są w stanie zmusić człowieka szanującego swoją partnerkę do traktowania jej jak idiotki, lekceważenia i wyzywania.
Tż mnie nie wyzywa, tylko stawia ich ponad mną.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 10:04   #19
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Nie oczekuję, że zerwie kontakt ale by stanął w mojej obronie.
A on wie, że tego oczekujesz?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-22, 12:14   #20
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
Dot.: Wesele- Problem

Rzeczywiście Twój facet zachowuje się dziwnie. Niby się z K. przyjaźni, a Tobie i rodzicom mówi, że za nim nie przepada. Mimo tego jak napisałaś 'stawia go ponad Ciebie', a tak nie powinno być. Co do ślubu to uważam, że jeśli nie chcesz iść to nie idź. Twój facet nie powinien Cię szantażować, a uszanować Twoje zdanie.
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 12:19   #21
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

Tak, wie. Nawet wczoraj znowu to mówiłam. Tylko do niego to nie dociera.

Wszystkie jesteście za tym aby nie iść, ja też ale nawet moi rodzicie stoją w obronie Tż. Mimo, że wcześniej twierdzili, że nie mam po co iść. Czuję się osaczona.
Nie wiem chyba przez weekend pomyślę co dalej robić ze związkiem, weselem....
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 12:44   #22
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Tak, wie. Nawet wczoraj znowu to mówiłam. Tylko do niego to nie dociera.
No to średnio zależy mu na tym związku, brzmi to tak, jakby miał pewność że i tak go nie zostawisz.
Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Wszystkie jesteście za tym aby nie iść, ja też ale nawet moi rodzicie stoją w obronie Tż.
Wiesz co Autorko, ja bym poszła, ale tylko gdyby mój facet dawał mi pewność, że będę się na tym weselu bawić z nim i będę się bawić świetnie. A ja tu widzę wesele pt. Pan Młody ze świadkiem piją pod stołem. Facet nie dał Ci w żaden sposób przekonania, że zadba o Twoje samopoczucie na tej imprezie, że warto iść tam dla niego. Temu nie ma po co iść.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 13:22   #23
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Wesele- Problem

co byś nie zrobiła w tej sytuacji, to otoczenie to źle odbierze. pójdziesz na wesele - twój chłop się z dużą dozą prawdopodobieństwa ulula z panem młodym i będziesz nieszczęśliwa. i będziesz ta zła, co się nie umie bawić i rozwala imprezę. nie pójdziesz - wszyscy będą mieli pretensję, ale nie będziesz musiała brać udziału w szopce. ja bym wybrała swoje zdrowie psychiczne, czyli nie poszła.

poza tym, pomyśl sobie co będzie, jeśli dojdzie do waszego ślubu. chłop będzie miał argument, żeby ich zaprosić i pewnie będzie naciskał, żeby tamta para wam świadkowała. a jak nie pójdziesz, to będziesz mieć mniejsze wyrzuty sumienia i nikt ci nie powie, że masz się zrewanżować.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 14:52   #24
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
No to średnio zależy mu na tym związku, brzmi to tak, jakby miał pewność że i tak go nie zostawisz.

Wiesz co Autorko, ja bym poszła, ale tylko gdyby mój facet dawał mi pewność, że będę się na tym weselu bawić z nim i będę się bawić świetnie. A ja tu widzę wesele pt. Pan Młody ze świadkiem piją pod stołem. Facet nie dał Ci w żaden sposób przekonania, że zadba o Twoje samopoczucie na tej imprezie, że warto iść tam dla niego. Temu nie ma po co iść.
Zapewnił mnie, że będę siedziała przy nim i nawet jeśli ktoś będzie robił problemy to zadba o to aby było tak jak mówił. Jeśli ktoś będzie mnie chciał obrazić to stanie w mojej obronie. Nikt nie będzie zmuszał mnie do niczego ani picia, tańczenia, uczestniczenia w beznadziejnych zabawach. ( Nie pisałam- ale nie znoszę wesel. Mam złe wspomnienia z jednego wesela i bywam na nich bardzo rzadko. O tym oczywiście luby wiedział już na samym początku związku. )
Ale czyż to nie jest gadanie aby tylko mnie hmm... przekupić? abym zgodziła się. Teraz potrzebowałam, żeby mnie obronił i co? zero reakcji.

Cytat:
to będziesz mieć mniejsze wyrzuty sumienia i nikt ci nie powie, że masz się zrewanżować.
Nie uznaję owej zasady. Na swoje wesele zaprosiłabym jednie osoby mi bliskie. Zresztą póki co nie planuję zmiany stanu cywilnego.

On jako świadek ma pewne obowiązki a ja nie chcę być sama, bo oprócz niego i parki młodej nikogo nie znam.
Ślub jest u nich na wsi. Wesele w moim mieście rodzinnym (obecnie mieszkamy 100km dalej). Nie widzę sensu iść na ślub, bo będę tam sama (wiadomo Tż przy parze młodej) , nie złożę życzeń, nie podam jemu ręki. Jeśli chodzi o wesele to boję się, że oni będę próbowali nas skłócać - choćby tym namawianiem do chlania (wiedzą, że nie cierpię pijaństwa), obawiam się też, że specjalnie wybiorą na świadkową samotną dziewczynę i będę kazać uczestniczyć w zabawach.
Nie wiem jak u was jest ale gdy goście krzyczą 'gorzko' parze młodej to samo za chwilę robią w kierunku świadków ( a raczej osoba prowadząca imprezę, zespół). Wiem, że to wyłącznie zależy od mojego Tż jak się zachowa ale sama ta sytuacja jest dla mnie poniżej pasa. Skąd mam wiedzieć, że nie uzgodnią tego z zespołem?
Boję się a po sytuacji z K. i J. nie jestem w stanie uwierzyć Tż, że zachowa się godnie. Nie mówiłam jeszcze o swoich obawach ale czy jest sens? jeśli on i tak robi po swojemu.

Mieszkanie razem wiele nam dało, przynajmniej zobaczyłam jaki on jest....

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-10-22 o 14:55
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 15:12   #25
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Nie uznaję owej zasady. Na swoje wesele zaprosiłabym jednie osoby mi bliskie. Zresztą póki co nie planuję zmiany stanu cywilnego.

On jako świadek ma pewne obowiązki a ja nie chcę być sama, bo oprócz niego i parki młodej nikogo nie znam.
Ślub jest u nich na wsi. Wesele w moim mieście rodzinnym (obecnie mieszkamy 100km dalej). Nie widzę sensu iść na ślub, bo będę tam sama (wiadomo Tż przy parze młodej) , nie złożę życzeń, nie podam jemu ręki. Jeśli chodzi o wesele to boję się, że oni będę próbowali nas skłócać - choćby tym namawianiem do chlania (wiedzą, że nie cierpię pijaństwa), obawiam się też, że specjalnie wybiorą na świadkową samotną dziewczynę i będę kazać uczestniczyć w zabawach.
Nie wiem jak u was jest ale gdy goście krzyczą 'gorzko' parze młodej to samo za chwilę robią w kierunku świadków ( a raczej osoba prowadząca imprezę, zespół). Wiem, że to wyłącznie zależy od mojego Tż jak się zachowa ale sama ta sytuacja jest dla mnie poniżej pasa. Skąd mam wiedzieć, że nie uzgodnią tego z zespołem?
Boję się a po sytuacji z K. i J. nie jestem w stanie uwierzyć Tż, że zachowa się godnie. Nie mówiłam jeszcze o swoich obawach ale czy jest sens? jeśli on i tak robi po swojemu.

Mieszkanie razem wiele nam dało, przynajmniej zobaczyłam jaki on jest....
ty nie, ale twój facet już może tak do tego podchodzić. będzie to dla niego dodatkowym argumentem w takim przypadku.

nie ma sensu tak się męczyć. nie podasz im ręki (co całkowicie rozumiem). twój chłop będzie ciągle w biegu i też się jakoś specjalnie nie wybawicie razem. do tego, nie lubisz takich klimatów.

fakt, faktem ja nigdy nie byłam na weselu, które oferowało "głupie" zabawy na żenującym poziomie. "gorzko" było stosowane tylko wobec młodej pary. świadkowie nic w tym temacie nie mieli robić. bo tym co opowiadasz o przyszłych młodych, to ja bym się spodziewała wszystkiego, tylko nie zachowania się w porządku wobec ciebie i was, jako związku.

szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 15:56   #26
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
ty nie, ale twój facet już może tak do tego podchodzić. będzie to dla niego dodatkowym argumentem w takim przypadku.
Póki co nie planuje z nim ślubu. Kiedyś o tym myślałam a teraz.....dostrzegam inne aspekty. Choćby to co opisałam w pierwszym poście.
Nawet jeśli doszłoby do małżeństwa to zostaliby zaproszeni jedynie na ślub. Na więcej nie wyraziłabym zgody.

Kiedyś jako 15-letnia dziewczyna brałam udział w weselu. Zostałam wręcz siłą wyciągnięta do oczepin. Nie chciałam iść, to chyba zrozumiałe, że byłam za młoda na taką zabawę. Kwestia wyczucia smaku pary młodej, jedni dokładnie uzgodnią zasady z zespołem inni nie....Od tamtej pory byłam tylko na jednym weselu mojej koleżanki- bawiłam się świetnie ale wesele nie było tradycjonalne. Różnorodna muzyka, dj, brak żenujących zabaw. Kto chciał tańczył, inni siedzieli przy stole. Tylko, że para młoda to wyluzowani, kulturalni ludzie.
Jestem osobą, która woli kameralne spotkania, zresztą nie umiem bawić się przy muzyce na weselach czyt. disco polo.

Pomyślałam, że porozmawiam z rodzicami Tż. Jak oni to widzą, chętnie poznałabym ich zdanie i czy ogóle mają świadomość tego co się dzieje. ( na pewno staną w obronie syna ale chcę aby wiedzieli o zaistniałej sytuacji) Bo jeszcze pod koniec września ojciec Tż nie miał zielonego pojęcia o tym, że jego syn będzie świadkował na weselu K. Moja matka niechcący wygadała się.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-10-22 o 16:00
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 16:09   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Wesele- Problem

Cytat:
Napisane przez Sabbath Pokaż wiadomość
Uświadom sobie jedno: to Twój partner wybiera sobie kumpli. Jeśli umawia się z K, to znaczy, ze mu jego towarzystwo i sposób bycia pasuje.

Po drugie, jeśli twój mężczyzna wyzywa Cię od głupich blondynek, to to są jego słowa, a nie słowa K i to nie K ponosi za nie odpowiedzialność.

Po trzecie, nienawiść w stosunku do tamtej pary jest przeniesieniem Twoich emocji z partnera na osoby postronne. Koledzy nie są w stanie zmusić człowieka szanującego swoją partnerkę do traktowania jej jak idiotki, lekceważenia i wyzywania. To Twój partner to robi, nie K.

Pytanie o wesele jest bez znaczenia. Zadaj sobie pytanie o swój związek.
(...)
Doskonałe podsumowanie.

Masz faceta-idiotę, ale przynajmniej konsekwentnego, bo trzyma z innymi idiotami.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 17:04   #28
karolina190891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 144
GG do karolina190891
Dot.: Wesele- Problem

Bylam na slubie na ktorym moj tz byl swiadkiem a ja osoba towarzyszaca i nie polecam. On i druhna beda mieli obowiazki i twoj tz bedzie miec malo czasu dla ciebie
karolina190891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 17:13   #29
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Wesele- Problem

dla mojego tż-ta poszłabym z nim na to wesele.

ale wiesz co? z takim matołem, jakiego ty nazywasz towarzyszem życia[!] nie poszłabym nawet wynieść śmieci

ja nie potrafię zdzierżyć jak ktoś mnie obraża, więc jakby jakiś znajomy mojego faceta mnie obrażał przy nim, to oczekiwałabym reakcji ze strony faceta. jakby nie było reakcji, to nie wiem co by było

to jakaś popierdółka, a nie mężczyzna
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 19:10   #30
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Wesele- Problem

nie zachowuj się jak dzieciak i nie skarż jego rodzicom. chyba jesteście na tyle dorośli, żeby nie wtajemniczać we wszystko rodziców?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:39.