Przedszkole - to już?! Mamy maluchów debiutujących w przedszkolach :)

[palinka0489]

Hej U nas od piątku jest super z chodzeniem Idzie zadowolony, nie jęczy po drodze żeby po niego szybko przyjść pani go chwali, mówi że poprawił swoje zachowanie... Chyba dotarło do niego że płaczem i buntem nic nie ugra. Śmiejemy się z mężem że może mu tam dają chipsy na przekupstwo żeby był grzeczny Opowiada wierszyki, śpiewa, no zmiana o 180 stopni. Liczę się z tym że jeszcze może być kryzys, ale odpędzam te myśli daleko

[Sasha100]

Napisane przez palinka0489

Hej U nas od piątku jest super z chodzeniem Idzie zadowolony, nie jęczy po drodze żeby po niego szybko przyjść pani go chwali, mówi że poprawił swoje zachowanie... Chyba dotarło do niego że płaczem i buntem nic nie ugra. Śmiejemy się z mężem że może mu tam dają chipsy na przekupstwo żeby był grzeczny Opowiada wierszyki, śpiewa, no zmiana o 180 stopni. Liczę się z tym że jeszcze może być kryzys, ale odpędzam te myśli daleko

Moj sam je, sam sie rozbiera, nie poznaje wlasnego dziecka trzeba go tylko codziennie rano zapewniac ze sie go odbierze z przedszkola i ze zawsze wroci do domku i bardzo go kochamy.

[ela_86]

no to super

mój dziś też już lepiej, prawie nie płakał

już go nie odprowadzam do sali tylko zawsze trafiamy tak, że jego grupa akurat przechodzi do swojej sali, więc on dołącza i idzie już z nimi beze mnie..

i też już widzę efekty.... sam chodzi siku, wcześniej to było "mama ze mną pójdzie" a ja głupia szłam, a teraz t nawet nic nie mówi, tylko sam idzie i słyszę nagle, że sika

tyle, że trochę nerwowy jest przez to wszystko, ale mam nadzieję, że to minie jak już się całkiem przyzwyczai

[palinka0489]

Napisane przez Sasha100

Moj sam je, sam sie rozbiera, nie poznaje wlasnego dziecka trzeba go tylko codziennie rano zapewniac ze sie go odbierze z przedszkola i ze zawsze wroci do domku i bardzo go kochamy.

Kubie też mówię, że po niego przyjdę Ale pomagam mu przy rozbieraniu i jedzeniu bo jak mówię mu żeby np zjadł sam to mówi że w przedszkolu jak chce to go pani karmi

ela_86- fajnie, oby tak dalej i będzie super

[ela_86]

Napisane przez palinka0489

Kubie też mówię, że po niego przyjdę Ale pomagam mu przy rozbieraniu i jedzeniu bo jak mówię mu żeby np zjadł sam to mówi że w przedszkolu jak chce to go pani karmi

ela_86- fajnie, oby tak dalej i będzie super

ja jak mu powiedziałam, żeby zawołał panią jak będzie chciał siku (miałam na myśli kupę, ale zamyśliłam się i pow siku) to mi powiedział, z lekkim oburzeniem nawet: "ale przecież ja sam robię siku w przedszkolu"

[ela_86]

ktoś nam tu urodził

aa2 gratulacje!!!

[aa2]

hej hej
tak , tak urodziłam, kurde miałam wam pisac i zapomniałam
w sobote tydzień temu powitalismy na świecie Nikodema całe 4140 i 60 cm poród sn
od środy jesteśmy w domu

[karolca]

Gratuluję

[ela_86]

Napisane przez aa2

hej hej
tak , tak urodziłam, kurde miałam wam pisac i zapomniałam
w sobote tydzień temu powitalismy na świecie Nikodema całe 4140 i 60 cm poród sn
od środy jesteśmy w domu

o wow to kawał chłopa! ciuszki na 56 chyba się nie przydały?

i graty, że dałaś radę SN!

jeszcze raz gratulacje!

[mandy27]

Hej a u nas pojawił się problem mój 4 latek od 2 dni nie woła siku tylko sika w spodnie nie chce się bawić woli sam siedzieć w ławce przez 5 godz ani słowa nie powie do pani Martwię się bo w domu jest wesołym bez przerwy gadającym dzieckiem Co robić dziewczyny?

[aa2]

Napisane przez ela_86

o wow to kawał chłopa! ciuszki na 56 chyba się nie przydały?

i graty, że dałaś radę SN!

jeszcze raz gratulacje!

luzik, sn juz było przy pierwszym, a mały był wiekszy
taki urok moich dzieci
a ciuszki na 56 jak najbardziej sie przydaja nawet niektóre sa za duze

Napisane przez mandy27

Hej a u nas pojawił się problem mój 4 latek od 2 dni nie woła siku tylko sika w spodnie nie chce się bawić woli sam siedzieć w ławce przez 5 godz ani słowa nie powie do pani Martwię się bo w domu jest wesołym bez przerwy gadającym dzieckiem Co robić dziewczyny?

a co na to panie?
nie stało sie nic 2 dni temu? moze panie nakrzyczały czy cos? albo jakies dziecko cos mu zrobiło?

[79 Marta]

mandy, ja bym zagadywała małego w zabawie ( tak robiliśmy), nie do konca świadomie na pewno się wygada coś pewnie sie wydarzyło i stąd ta blokada

[ela_86]

Napisane przez mandy27

Hej a u nas pojawił się problem mój 4 latek od 2 dni nie woła siku tylko sika w spodnie nie chce się bawić woli sam siedzieć w ławce przez 5 godz ani słowa nie powie do pani Martwię się bo w domu jest wesołym bez przerwy gadającym dzieckiem Co robić dziewczyny?

moim zdaniem coś się musiało stać i stąd takie zachowanie, musisz go podpytać
może już coś wiesz?

Napisane przez aa2

luzik, sn juz było przy pierwszym, a mały był wiekszy
taki urok moich dzieci
a ciuszki na 56 jak najbardziej sie przydaja nawet niektóre sa za duze



a co na to panie?
nie stało sie nic 2 dni temu? moze panie nakrzyczały czy cos? albo jakies dziecko cos mu zrobiło?

oo czyli jednak 56 daje radę dobrze weidzieć
zazdroszczę Ci, że już ma malucha przy sobie i że już jesteś PO

[ela_86]

I jak sytuacja mandy??

U nas tez kryzys cd....

[palinka0489]

My ten tydzień siedzieliśmy w domu, Kuba chory był- wirus jakiś go dopadł, w piątek zabolało go ucho- początki zapalenia Dostał antybiotyk Augumentin i tak bierze od piątku, ale strasznie kijowo się po nim czuje- od wczoraj zwymiotował 2 razy i ciągle go mdli muszę iść jutro żeby mu zmieniła ten lek, nie będę go więcej męczyć. Nie wiem jak z przedszkolem w tym tygodniu, jutro i tak nie pójdzie bo ma dentyste umówionego już od dawna bo mu plomba wypadła, ale chciałabym żeby we wtorek poszedł. Mam nadzieje że nie będzie tragedii przy zostawianiu go...

[aga 398]

Hej jest tu może ktoś?? moja córcia idzie od 1 marca do przedszkola, bedzie miała 2,5 roku i licze na wsparcie jakies mam które już to przeszły

[ela_86]

Napisane przez aga 398

Hej jest tu może ktoś?? moja córcia idzie od 1 marca do przedszkola, bedzie miała 2,5 roku i licze na wsparcie jakies mam które już to przeszły

wątek umarł, ale ja jestem
jak nastroje przed tym ważnym dniem?

[aga 398]

Napisane przez ela_86

wątek umarł, ale ja jestem
jak nastroje przed tym ważnym dniem?

jestem strasznie zestresowana córka sie cieszy, ja niby też, ale boje sie, żeby nie było jej tam źle...czy ktoś bedzie dla niej tak dobry ja?
zresztą mam ogromny metlik jeśli chodzi o przedszkole... te które wybrałam, ma catering i jak na początku nie widziałam nic złego, tak teraz sie obawiam

[AsiA_555]

Napisane przez aga 398

Hej jest tu może ktoś?? moja córcia idzie od 1 marca do przedszkola, bedzie miała 2,5 roku i licze na wsparcie jakies mam które już to przeszły

Przeszłam i to dwukrotnie, doskonale Cię rozumiem. Synek miał 2 lata i 2 miesiące, chodził od stycznia 2014, mniej więcej przez pierwszy tydzień płakał, ale tylko przy rozstaniu potem było ok. Od 1 września poszedł do państwowego i tam niestety już tak kolorowo nie było. Pierwsze 2 tygodnie, to była tragedia, nie chciał nawet wyjść z domu. Dawałam sobie i jemu czas, trochę było lepiej, jednak po 2 miesiącach nadal nie chętnie zostawał. Od listopada wrócił do poprzedniego i od 1 dnia powrotu, nie było żadnego problemu. Dlatego uważam, że przedszkole, przedszkolu nie równe, wszystko zależy od opiekujących się nimi Pań.

Od 1 grudnia posłałam z kolei moją córcię, miała 2 lata i 1 miesiąc do tego samego przedszkola, co zaczynał Maks i również nie było problemu z zaklimatyzowaniem się.

Sprawdź sobie to przedszkole, do którego chcesz posłać synka, porozmawiaj z Paniami, z dyrektorką itd. Wybór odpowiedniego ma istotne znaczenie

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

A i obydwoje jak zaczynali to zabierali ze sobą ulubioną maskotkę, tak poradziła dyrektorka, zresztą córcia nadal bez Pepy nie wyjdzie z domu ;-)

[aga 398]

Napisane przez AsiA_555

Przeszłam i to dwukrotnie, doskonale Cię rozumiem. Synek miał 2 lata i 2 miesiące, chodził od stycznia 2014, mniej więcej przez pierwszy tydzień płakał, ale tylko przy rozstaniu potem było ok. Od 1 września poszedł do państwowego i tam niestety już tak kolorowo nie było. Pierwsze 2 tygodnie, to była tragedia, nie chciał nawet wyjść z domu. Dawałam sobie i jemu czas, trochę było lepiej, jednak po 2 miesiącach nadal nie chętnie zostawał. Od listopada wrócił do poprzedniego i od 1 dnia powrotu, nie było żadnego problemu. Dlatego uważam, że przedszkole, przedszkolu nie równe, wszystko zależy od opiekujących się nimi Pań.

Od 1 grudnia posłałam z kolei moją córcię, miała 2 lata i 1 miesiąc do tego samego przedszkola, co zaczynał Maks i również nie było problemu z zaklimatyzowaniem się.

Sprawdź sobie to przedszkole, do którego chcesz posłać synka, porozmawiaj z Paniami, z dyrektorką itd. Wybór odpowiedniego ma istotne znaczenie

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

A i obydwoje jak zaczynali to zabierali ze sobą ulubioną maskotkę, tak poradziła dyrektorka, zresztą córcia nadal bez Pepy nie wyjdzie z domu ;-)

po rozmowach wydaje mi sie, ze bedzie dobrze, ale jak to początkująca mama jestem pełna obaw i boje sie że córka bedzie smutna i na mnie zła że mama ją oddała;p
właśnie czekamy na plecaczek z "dorą" (obecnie ma na nią faze) i mówi że bedzie z plecaczkiem z dorą chodziła do przedszkola ale ewentualnie misia też ma a nawet takie 3 ulubione

A w Twoim przedszkolu mają własną kuchnie czy catering?? miało dla Ciebie to znaczenie??

[AsiA_555]

Napisane przez aga 398

po rozmowach wydaje mi sie, ze bedzie dobrze, ale jak to początkująca mama jestem pełna obaw i boje sie że córka bedzie smutna i na mnie zła że mama ją oddała;p
właśnie czekamy na plecaczek z "dorą" (obecnie ma na nią faze) i mówi że bedzie z plecaczkiem z dorą chodziła do przedszkola ale ewentualnie misia też ma a nawet takie 3 ulubione

A w Twoim przedszkolu mają własną kuchnie czy catering?? miało dla Ciebie to znaczenie??

Catering, jak zapisywałam synka to przyznam, że niezbyt mi się to podobało. Teraz jednak uważam, że nie potrzebnie się obawiałam, bo posiłki są bardzo dobre i świeże. Mają dobry sprzęt, w którym to dowożą, dania są ciepłe, nie ma problemu nawet z jajecznicą na śniadanie. Jedzonko przyjeżdża z innego przedszkola, w którym gotują dla siebie i dla kilku z okolicy, w tym dla naszego.

Nie martw się, bo zobaczysz, że będzie dobrze. Dzieci w przedszkolu szybciej się rozwijają, tam się dzieje więcej ciekawych rzeczy niż w domu. Ostatnio u Asi w grupie malowali farbami rączkami, a ile z tym mieli zabawy i śmiechu Trzymam kciuki

[ela_86]

też myślę, że czy to catering czy na miejscu to nie ma większego znaczenia

a przedszkole jest świetną sprawą, dzieciaki robią tam mega cieakwe rzeczy, cały czas coś się dzieje, a to teatrzyki, bale, Mikołaj są inne dzieci, Pani wymyśla zabawy, daje zdania do wykonania, no super sprawa
dzieci szybciej się rozwijają, stają się szybciej samodzielne, naprawdę mega

ale trezba być też przygotowanym na inną stronę, to zależy oczywiście od dziecka, ale mój J. chodzi od września do przedszkola i w zasadzie dopiero teraz od stycznia jest ok i modlę się, żeby tak zostało. Tak to płakał, był smutny, naburmuszony trochę, taki zgaszony.... serce mnie aż bolało jak patrzyłam na niego... wiem że część dzieci aklimatyzuje się w zasadzie od razu, ale są też takie które potrzebują czasu... ja mojemu tłumaczyłam całe wakacje o przedszkolu i przyjmował to ok, a kiedy przyszedł wrzesień i szliśmy do przedszkola, to z płaczem mówił,ż nie, bo przecież dopiero od września... jak mówiłam że już wrzesień to nie ogarniał... dla niego bezpieczne było, że kiedyś tam pójdzie, a nie,że teraz.... serce mnie bolało, ale wiedizalam, że w końcu ogarnie temat i będzie dobrze.

druga sprawa choroby.... trezba się nastawić na chorowanie... albo wcześniej pogadać jeszcze z pediatrą o jakichś szczepionkach uodparniających czy suplementach diety wspomgających odporność... ja teraz chwytam się wszystkiego, bo tydzień zdrowy, dwa tygodnie chory.... i tak w kółko....

także życzę powodzenia! ale też nastaw się na wszystkie możliwości, bo lepiej być mile zaskoczoną niż odwrotnie ale dzieci z reguły chyba w miarę szybko się aklimatyzują, mój J. to egzemplarz z tych nielicznych, bardziej opornych

[aga 398]

Napisane przez AsiA_555

Catering, jak zapisywałam synka to przyznam, że niezbyt mi się to podobało. Teraz jednak uważam, że nie potrzebnie się obawiałam, bo posiłki są bardzo dobre i świeże. Mają dobry sprzęt, w którym to dowożą, dania są ciepłe, nie ma problemu nawet z jajecznicą na śniadanie. Jedzonko przyjeżdża z innego przedszkola, w którym gotują dla siebie i dla kilku z okolicy, w tym dla naszego.

Nie martw się, bo zobaczysz, że będzie dobrze. Dzieci w przedszkolu szybciej się rozwijają, tam się dzieje więcej ciekawych rzeczy niż w domu. Ostatnio u Asi w grupie malowali farbami rączkami, a ile z tym mieli zabawy i śmiechu Trzymam kciuki

Wielkie dzieki za słowa otuchy właśnie moja Lenka to taki bojuch i nie dotyczka, że nawet jak chciałam jej pomalowac nózki farbkami do odbicia to najpierw sie zgodziła a później histeria jakby conajmniej robak jej siedział na nodze, nei chciała na nią stanąc musiałam od razu ją myc licze że z dziecmi sie nabierze innego podejścia i pewności siebie troche

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez ela_86

też myślę, że czy to catering czy na miejscu to nie ma większego znaczenia

a przedszkole jest świetną sprawą, dzieciaki robią tam mega cieakwe rzeczy, cały czas coś się dzieje, a to teatrzyki, bale, Mikołaj są inne dzieci, Pani wymyśla zabawy, daje zdania do wykonania, no super sprawa
dzieci szybciej się rozwijają, stają się szybciej samodzielne, naprawdę mega

ale trezba być też przygotowanym na inną stronę, to zależy oczywiście od dziecka, ale mój J. chodzi od września do przedszkola i w zasadzie dopiero teraz od stycznia jest ok i modlę się, żeby tak zostało. Tak to płakał, był smutny, naburmuszony trochę, taki zgaszony.... serce mnie aż bolało jak patrzyłam na niego... wiem że część dzieci aklimatyzuje się w zasadzie od razu, ale są też takie które potrzebują czasu... ja mojemu tłumaczyłam całe wakacje o przedszkolu i przyjmował to ok, a kiedy przyszedł wrzesień i szliśmy do przedszkola, to z płaczem mówił,ż nie, bo przecież dopiero od września... jak mówiłam że już wrzesień to nie ogarniał... dla niego bezpieczne było, że kiedyś tam pójdzie, a nie,że teraz.... serce mnie bolało, ale wiedizalam, że w końcu ogarnie temat i będzie dobrze.

druga sprawa choroby.... trezba się nastawić na chorowanie... albo wcześniej pogadać jeszcze z pediatrą o jakichś szczepionkach uodparniających czy suplementach diety wspomgających odporność... ja teraz chwytam się wszystkiego, bo tydzień zdrowy, dwa tygodnie chory.... i tak w kółko....

także życzę powodzenia! ale też nastaw się na wszystkie możliwości, bo lepiej być mile zaskoczoną niż odwrotnie ale dzieci z reguły chyba w miarę szybko się aklimatyzują, mój J. to egzemplarz z tych nielicznych, bardziej opornych

Wielkie dzieki;*
LEncia póki co jest ucieszona, że idzie... mi sie jakoś dziwnie wydawało, że bedzie tak, że pierwsze kilka dni bedzie szcześliwa, a później jak jej sie znudzi to bedzie płacz;p a teraz sama nie wiem;p ale nawet jak bedzie płacz i błaganie, żeby zostac w domu, to byc twardą i ją prowadzic prawda??

boje sie, strasznie sie boje, że bedzie poważnie chorowała.. zamierzam kupic za kilka dni jakiś multi sanostol czy coś- tranu nie chce pic. może co nieco pomoże.. LEna do tej pory raczej nie chorowała i dlatego tak sie boje

Kurcze tutaj moge liczyc na wsparcie z mamą i siostrą nie pogadam, bo im to w sumie wszystko obojetne, nawet nie patrzą na jadłospis, a mąż to nie idzie z nim pogadac... on nie wie, ja musze decydowac i koniec;p

[karolca]

Napisane przez aga 398

Wielkie dzieki;*
LEncia póki co jest ucieszona, że idzie... mi sie jakoś dziwnie wydawało, że bedzie tak, że pierwsze kilka dni bedzie szcześliwa, a później jak jej sie znudzi to bedzie płacz;p a teraz sama nie wiem;p ale nawet jak bedzie płacz i błaganie, żeby zostac w domu, to byc twardą i ją prowadzic prawda??

boje sie, strasznie sie boje, że bedzie poważnie chorowała.. zamierzam kupic za kilka dni jakiś multi sanostol czy coś- tranu nie chce pic. może co nieco pomoże.. LEna do tej pory raczej nie chorowała i dlatego tak sie boje

Kurcze tutaj moge liczyc na wsparcie z mamą i siostrą nie pogadam, bo im to w sumie wszystko obojetne, nawet nie patrzą na jadłospis, a mąż to nie idzie z nim pogadac... on nie wie, ja musze decydowac i koniec;p

Moja córka pierwszy tydzień chodziła z wielką radością, później jej się odwidziało, od pobudki był płacz, ale ze spokojem ubierałam ją, w przedszkolu chwilę się potuliłyśmy, pożegnałam i przez tydzień zostawiałam płaczącą. Zachorowała. Pod koniec choroby prosiła, że chce iść do przedszkola. I od tego czasu jest ok, idzie z uśmiechem na buzi.

Co do chorowania - moja sama z siebie dużo choruje i przedszkole nie przyczynia się, aby chorowała częściej. Odpukać, po ostatnim przeziębieniu (5 dni gorączkowała), już drugi tydzień jest ok (zazwyczaj chorowała już po 5 dniach). Ma jakiś kaszel, czasem smarknie ale jest dobrze.

[ela_86]

Napisane przez aga 398

Wielkie dzieki za słowa otuchy właśnie moja Lenka to taki bojuch i nie dotyczka, że nawet jak chciałam jej pomalowac nózki farbkami do odbicia to najpierw sie zgodziła a później histeria jakby conajmniej robak jej siedział na nodze, nei chciała na nią stanąc musiałam od razu ją myc licze że z dziecmi sie nabierze innego podejścia i pewności siebie troche

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------



Wielkie dzieki;*
LEncia póki co jest ucieszona, że idzie... mi sie jakoś dziwnie wydawało, że bedzie tak, że pierwsze kilka dni bedzie szcześliwa, a później jak jej sie znudzi to bedzie płacz;p a teraz sama nie wiem;p ale nawet jak bedzie płacz i błaganie, żeby zostac w domu, to byc twardą i ją prowadzic prawda??

boje sie, strasznie sie boje, że bedzie poważnie chorowała.. zamierzam kupic za kilka dni jakiś multi sanostol czy coś- tranu nie chce pic. może co nieco pomoże.. LEna do tej pory raczej nie chorowała i dlatego tak sie boje

Kurcze tutaj moge liczyc na wsparcie z mamą i siostrą nie pogadam, bo im to w sumie wszystko obojetne, nawet nie patrzą na jadłospis, a mąż to nie idzie z nim pogadac... on nie wie, ja musze decydowac i koniec;p

matki mają to do siebie, że muszą być twarde ja myślę, że tak prowadzać i przede wszystki musi widzieć pewność siebie w Tobie jak ją prowadzisz, jak Ty będziesz twarda to i ona zrozumie, że to przedszkole jest spoko, bo mama nie ma wątpliwości

ale życzę, żeby obyło się bez większych problemów

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

no mój przez całe swoje 3letnie życie miał 1 raz antybiotyk, a przez 3 miesiące przedszkola aż 2 razy.....
zależy od dziecka i jego odporności
mój ma słabą..... nie zahartowałam go widocznie....

[aga 398]

Ja jeśli chodzi o hartowanie to sie staram, ale przychodzi zima... matka zmarźluch i dupa... wyjde na 3 min na dwór i ledwo stoje... przyznam sie zima my na dworze na dłużej? to świeto... nietstey.. ale właśnie to co napisałyście daje mi lekkiego kopa i zaczne wychodzic

Byłam dzisiaj w tym przedszkolu i uspokoiłam sie
1. posiłki mają z miejsca które przygotowuje jedzenie dla przedszkoli, szkół itp ma dietetyka i jadłospis był okej
2. Panie po raz kolejny zrobiły na mnie dobre wrażenie
3. nie uwierzycie ale, od tego miesiąca, rozdzielają Lenki grupe (w której miała byc do sierpnia, a od września do nowej) i LEna idzie do grupy 2,5-3 latki!! tak jak marzyłam bedzie teraz miała ok 9-10 osób, a od września max 15 osób cieszy mnie tak mała grupa, bo wydaje mi sie, ze też mnie zachorowań w mniejszych grupach Pani mówiła, że ta grupa najmniej choruje- a to przecież najmniejsze maluchy

Tylko, jak Lena w sierpniu podajże zeszłego roku, wparowała do przedszkola, do sali to wyciągnac jej nie mogłam, a dzisiaj... nie pewna... nei chciała iśc, tylko z mamą na rekach.Pani powiedziała, do wszystkich że dołącza do nich od marca, dzieci skoczyły do niej, a ona sie wystraszyła i zaczeła sie odganiac... niby później coś tam sie uśmiechała, ale... jednak chyba nie bedzie tak łatwo później owszem na korytarzu już chciała z powrotem, ale jest na końcówce przeziebienia i nie chciałam jej puszczac. Zobaczymy, 23 lutego idziemy na pierwsze wizyty zapoznawcze
Tylko, że Lencia, od kilku tygodni boi sie sikac bez nakładki, wcześniej nie było problemu i dzisiaj jak poszła siku w przedszkolu, a tam mini sedesy to też był problem, nie siądzie sama i koniec, musze z tylu nie wiem czy to sie zmieni to marca... bede niosła im nakładke

[AsiA_555]

Napisane przez aga 398

Ja jeśli chodzi o hartowanie to sie staram, ale przychodzi zima... matka zmarźluch i dupa... wyjde na 3 min na dwór i ledwo stoje... przyznam sie zima my na dworze na dłużej? to świeto... nietstey.. ale właśnie to co napisałyście daje mi lekkiego kopa i zaczne wychodzic

Byłam dzisiaj w tym przedszkolu i uspokoiłam sie
1. posiłki mają z miejsca które przygotowuje jedzenie dla przedszkoli, szkół itp ma dietetyka i jadłospis był okej
2. Panie po raz kolejny zrobiły na mnie dobre wrażenie
3. nie uwierzycie ale, od tego miesiąca, rozdzielają Lenki grupe (w której miała byc do sierpnia, a od września do nowej) i LEna idzie do grupy 2,5-3 latki!! tak jak marzyłam bedzie teraz miała ok 9-10 osób, a od września max 15 osób cieszy mnie tak mała grupa, bo wydaje mi sie, ze też mnie zachorowań w mniejszych grupach Pani mówiła, że ta grupa najmniej choruje- a to przecież najmniejsze maluchy

Tylko, jak Lena w sierpniu podajże zeszłego roku, wparowała do przedszkola, do sali to wyciągnac jej nie mogłam, a dzisiaj... nie pewna... nei chciała iśc, tylko z mamą na rekach.Pani powiedziała, do wszystkich że dołącza do nich od marca, dzieci skoczyły do niej, a ona sie wystraszyła i zaczeła sie odganiac... niby później coś tam sie uśmiechała, ale... jednak chyba nie bedzie tak łatwo później owszem na korytarzu już chciała z powrotem, ale jest na końcówce przeziebienia i nie chciałam jej puszczac. Zobaczymy, 23 lutego idziemy na pierwsze wizyty zapoznawcze
Tylko, że Lencia, od kilku tygodni boi sie sikac bez nakładki, wcześniej nie było problemu i dzisiaj jak poszła siku w przedszkolu, a tam mini sedesy to też był problem, nie siądzie sama i koniec, musze z tylu nie wiem czy to sie zmieni to marca... bede niosła im nakładke

Ja też jestem bardzo dużym zmarźluchem i dłuższe spacery o tej porze roku nie wchodzą w grę, niestety. dDzieci więc zahartowane specjalnie nie są, ale i tak nie chorują, tak, że nie jest to regułą, że trzeba hartować, przed przedszkolem
Wg mnie akurat bardzo ważne jest jedzonko, jak najwięcej warzyw. No i witaminka D, która często już nie jest dzieciom w wieku przedszkolnym podawana, a powinna.

[justyna_jos_wizaz]

Czekam mnie teraz wybór przedszkola. Na co powinnam zwrócić uwagę? Co jest najważniejsze? To nasze pierwsze dziecko, więc tak naprawdę nie mam pojęcia, co jest istotne ;-). Myślę nad zapisaniem naszego dziecka do prywatnego przedszkola znajdującego się w Mikołowie, który nazywa się Zaczarowany Ogród.

Toczenie zlecenia - https://lomapolska.pl/toczenie-cnc

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Czy dzieci wychodzą regularnie na dwór, czy jest jakiś plac zabaw przy przedszkolu, czy (jeśli potrzebujcie) prowadzą dietę, czy w 3latkach tylko wychowawczynie są, czy też na stałe jakaś niania?

[SIISSIIS]

Napisane przez justyna_jos_wizaz

Czekam mnie teraz wybór przedszkola. Na co powinnam zwrócić uwagę? Co jest najważniejsze? To nasze pierwsze dziecko, więc tak naprawdę nie mam pojęcia, co jest istotne ;-). Myślę nad zapisaniem naszego dziecka do prywatnego przedszkola znajdującego się w Mikołowie, który nazywa się Zaczarowany Ogród

zwróć sobie uwagę na szatnie (!), ogród, warto też np. zapytać o takie rzeczy jak wyciszanie dziecka w emocjach - jak placówka sobie radzi z takimi sytuacjami. Pytanie nie jest "wygodne", ale dużo Ci powie o podejściu przedszkola do dzieci. Tym bardziej, że skoro jak piszesz, to będzie debiut , to pewnie pierwsze dni nie będą dla Was łatwe