zostawił mnie bo się upiłam

[slotek3]

Witajcie.. jestem tu nowa i przychodzę z problemem miłosnym. Wczoraj rozstałam się z chłopakiem, prawie 4letni związek. Powód- upiłam się i zrobiłam mu wstyd na imprezie ze znajomymi. Tak, nie mam się jak usprawiedliwić bo naprawdę ścieło mnie z nóg.. Jest mi wstyd i czuję zażenowanie. Chłopak powiedział, ze to koniec, że mam się wyprowadzić do końca miesiąca. A ja? Serce mi się rozpadło na milion kawałków. Nie umiem się na niczym skupić, ciągle płaczę i rozmyślam, jak to naprawić. Podejmowałam próby rozmowy, ale niestety nie chce ze mną rozmawiać. Dzisiaj spał na kanapie, nawet na mnie nie patrzy gdy wchodzi do pokoju. Szczerze nie wiem, co zrobić i jak to naprawić. Jak mi nie wybaczy, to do końca miesiąca muszę się wyprowadzić, a nie mam dokąd. Musiałabym wynająć pokój, a wtedy wiem że dostanę depresji, że po pracy bym musiała siedzieć w 4 ścianach i do nikogo nawet nie można się odezwać... Ehh czy ktoś miał podobny przypadek? Pomóżcie mi

[pixelova]

Napisane przez slotek3

Witajcie.. jestem tu nowa i przychodzę z problemem miłosnym. Wczoraj rozstałam się z chłopakiem, prawie 4letni związek. Powód- upiłam się i zrobiłam mu wstyd na imprezie ze znajomymi. Tak, nie mam się jak usprawiedliwić bo naprawdę ścieło mnie z nóg.. Jest mi wstyd i czuję zażenowanie. Chłopak powiedział, ze to koniec, że mam się wyprowadzić do końca miesiąca. A ja? Serce mi się rozpadło na milion kawałków. Nie umiem się na niczym skupić, ciągle płaczę i rozmyślam, jak to naprawić. Podejmowałam próby rozmowy, ale niestety nie chce ze mną rozmawiać. Dzisiaj spał na kanapie, nawet na mnie nie patrzy gdy wchodzi do pokoju. Szczerze nie wiem, co zrobić i jak to naprawić. Jak mi nie wybaczy, to do końca miesiąca muszę się wyprowadzić, a nie mam dokąd. Musiałabym wynająć pokój, a wtedy wiem że dostanę depresji, że po pracy bym musiała siedzieć w 4 ścianach i do nikogo nawet nie można się odezwać... Ehh czy ktoś miał podobny przypadek? Pomóżcie mi

Co zrobiłaś na imprezie?

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez slotek3

Witajcie.. jestem tu nowa i przychodzę z problemem miłosnym. Wczoraj rozstałam się z chłopakiem, prawie 4letni związek. Powód- upiłam się i zrobiłam mu wstyd na imprezie ze znajomymi. Tak, nie mam się jak usprawiedliwić bo naprawdę ścieło mnie z nóg.. Jest mi wstyd i czuję zażenowanie. Chłopak powiedział, ze to koniec, że mam się wyprowadzić do końca miesiąca. A ja? Serce mi się rozpadło na milion kawałków. Nie umiem się na niczym skupić, ciągle płaczę i rozmyślam, jak to naprawić. Podejmowałam próby rozmowy, ale niestety nie chce ze mną rozmawiać. Dzisiaj spał na kanapie, nawet na mnie nie patrzy gdy wchodzi do pokoju. Szczerze nie wiem, co zrobić i jak to naprawić. Jak mi nie wybaczy, to do końca miesiąca muszę się wyprowadzić, a nie mam dokąd. Musiałabym wynająć pokój, a wtedy wiem że dostanę depresji, że po pracy bym musiała siedzieć w 4 ścianach i do nikogo nawet nie można się odezwać... Ehh czy ktoś miał podobny przypadek? Pomóżcie mi

Dwie opcje:

1) Twój chłopak chciał z Toba już dawno zerwać z jakichś powodów i szukał pierwszej lepszej wymówki.
2) Twój chłopak jest chory psychicznie.


EDIT: chyba że się z kimś przespałaś na tej imprezie to inna bajka.

[slotek3]

Po prostu się upiłam, urwał mi się film, ktoś musiał mnie odwieźć do domu. Chłopak w tym czasie non stop mi ubliżał, że zepsułam mu imprezę itd.

[Magmag0194]

Napisane przez slotek3

Witajcie.. jestem tu nowa i przychodzę z problemem miłosnym. Wczoraj rozstałam się z chłopakiem, prawie 4letni związek. Powód- upiłam się i zrobiłam mu wstyd na imprezie ze znajomymi. Tak, nie mam się jak usprawiedliwić bo naprawdę ścieło mnie z nóg.. Jest mi wstyd i czuję zażenowanie. Chłopak powiedział, ze to koniec, że mam się wyprowadzić do końca miesiąca. A ja? Serce mi się rozpadło na milion kawałków. Nie umiem się na niczym skupić, ciągle płaczę i rozmyślam, jak to naprawić. Podejmowałam próby rozmowy, ale niestety nie chce ze mną rozmawiać. Dzisiaj spał na kanapie, nawet na mnie nie patrzy gdy wchodzi do pokoju. Szczerze nie wiem, co zrobić i jak to naprawić. Jak mi nie wybaczy, to do końca miesiąca muszę się wyprowadzić, a nie mam dokąd. Musiałabym wynająć pokój, a wtedy wiem że dostanę depresji, że po pracy bym musiała siedzieć w 4 ścianach i do nikogo nawet nie można się odezwać... Ehh czy ktoś miał podobny przypadek? Pomóżcie mi

Zależy co odwaliłaś. Jeśli tylko słaniałaś się na ogach i gadałaś piąte przez dziesiąte to dla mnie reakcja nieadekwatna.
I zależy też co on robił, bo dla mnie to niewyobrażalne żeby partner nie był dla mnie wsparciem w takiej chwili. To on, jeśli był w dobrym stanie, powienien Cię po angielsku z imprezy wyprowadzić żeby oszczędzić Ci wstydu.

[slotek3]

Tego się obawiam, opcji 1 telefon ukrywa, jak święty gral jak już go odłoży to ekranem do dolu. Ma nienormowane godziny pracy, więc nie wiem czy i kiedy się z kimś może spotkać..

[Magmag0194]

Napisane przez slotek3

Po prostu się upiłam, urwał mi się film, ktoś musiał mnie odwieźć do domu. Chłopak w tym czasie non stop mi ubliżał, że zepsułam mu imprezę itd.

Znasz ludzi z tej imprezy? Bo na urwanym filmie to mogłaś zrobić cokolwiek, nawet biegać nago przed domem. Dobrze by było wiedzieć co się wydarzyło.

[slotek3]

Tak, koleżanka mi pisała że po prostu kolega musiał mnie nieść, a mój chłopak w tym czasie mi ubliżał. Już wcześniej słyszałam od niego, że zepsułam mu imprezę. No i rano mi powiedział ze to wszystko bezsensu i że mam się wyprowadzić.

[skara]

Wg mnie szukał pretekstu. Poszukaj sobie na spokojnie lokum, ale nie ulegaj naciskom, że to ma być do końca miesiąca, to jakiś absurd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slotek3]

Mógłby jednak dać prawdziwy powód, bo teraz ja się obwiniam że to tylko i wyłącznie moja wina ja rozumiem, jakbym co tydzień zaliczała zgona na imprezie ale taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz.

[Magmag0194]

Napisane przez slotek3

Tak, koleżanka mi pisała że po prostu kolega musiał mnie nieść, a mój chłopak w tym czasie mi ubliżał. Już wcześniej słyszałam od niego, że zepsułam mu imprezę. No i rano mi powiedział ze to wszystko bezsensu i że mam się wyprowadzić.

No to dla mnie nie masz po kim płakać. Sama bym kopnęła takiego gościa w d*pę.
Nawet od przyjaciół oczekuję pewnego zaangażowania przy takich wpadkach, a co dopiero od własnego faceta.
Oczywiście z wzajemnością, oni też mogą na mnie liczyć.

A tutaj niby najbliższa osoba, a jedyne na co go stać to publiczne wylewanie żali do nieprzytomnej dziewczyny. Dramat

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Coś takiego zdarzyło się pierwszy raz? Masz problem z kontrolowaniem ilości alkoholu? Żeby urwał się film, to na ogół jednak trzeba wypić sporo... lub mieć bardzo słabą głowę, ale wtedy człowiek raczej zna swoje granice. Co takiego rzekomo robiłaś, gdy straciłaś kontrolę?

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez skara

Wg mnie szukał pretekstu. Poszukaj sobie na spokojnie lokum, ale nie ulegaj naciskom, że to ma być do końca miesiąca, to jakiś absurd.

Również mi to wygląda na szukanie powodu. Tym bardziej, że okazuje się, iż Autorka chyba po prostu padła po jakiejś ilości alkoholu, a nie że wyczyniała jakieś niestworzone rzeczy.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez slotek3

Mógłby jednak dać prawdziwy powód, bo teraz ja się obwiniam że to tylko i wyłącznie moja wina ja rozumiem, jakbym co tydzień zaliczała zgona na imprezie ale taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz.

Nie dał, bo jest żałosnym tchórzem bez jaj. Kup szampana, że nie zmarnujesz na niego więcej lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cornelia86]

Szukał pretekstu. Nie obwinaj się jeśli piszesz ze to pierwszy i zarazem jedyny raz to to nie jest powid do zrwania

[Trzepotka]

Treść usunięta

[linaya]

Ta sytuacja zweryfikowała Wasz związek. Nie masz czego żałować.



Nie bądź podnóżkiem i nie błagaj go o wybaczenie.
Najprawdopodobniej Twoje upicie się potraktował jako pretekst do zerwania, bo chciał zerwać już wcześniej.

[Magmag0194]

Napisane przez Ellen_Ripley

Coś takiego zdarzyło się pierwszy raz? Masz problem z kontrolowaniem ilości alkoholu? Żeby urwał się film, to na ogół jednak trzeba wypić sporo... lub mieć bardzo słabą głowę, ale wtedy człowiek raczej zna swoje granice. Co takiego rzekomo robiłaś, gdy straciłaś kontrolę?

Niekoniecznie. Wystarczy zły dzień, zmęczenie, upał.
Ja piję zawsze bardzo zbliżone ilości alko na imprezach i też raz na rok zdaży mi się wpadka. Fakt, nie leżę nieprzytomna, ale łapię się na lukach w pamięci.

[pixelova]

Napisane przez slotek3

Tak, koleżanka mi pisała że po prostu kolega musiał mnie nieść, a mój chłopak w tym czasie mi ubliżał. Już wcześniej słyszałam od niego, że zepsułam mu imprezę. No i rano mi powiedział ze to wszystko bezsensu i że mam się wyprowadzić.

Oczywiście, że bez sensu. Tu nie ma nad czym się zastanawiać. Potrzebny Ci do życia facet, który zamiast po ludzku zainteresować się Twoim stanem (ktoś mógł dosypać Ci coś do piwa) i się zwyczajnie Tobą zająć to woli stać i mędzić pod ścianą podczas gdy to KOLEGA Cię ogarniał i niósł?


No kurła książę, jest o co walczyć. Niech pakuje manele i spada.

[slotek3]

Tylko jak sobie z tym poradzić? Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego (choć to nie moje pierwsze rozstanie) boję się co przyniesie przyszłość. Czuje się koszmarnie, a to dopiero jeden dzień.

[kennedy]

Napisane przez slotek3

Witajcie.. jestem tu nowa i przychodzę z problemem miłosnym. Wczoraj rozstałam się z chłopakiem, prawie 4letni związek. Powód- upiłam się i zrobiłam mu wstyd na imprezie ze znajomymi. Tak, nie mam się jak usprawiedliwić bo naprawdę ścieło mnie z nóg.. Jest mi wstyd i czuję zażenowanie. Chłopak powiedział, ze to koniec, że mam się wyprowadzić do końca miesiąca. A ja? Serce mi się rozpadło na milion kawałków. Nie umiem się na niczym skupić, ciągle płaczę i rozmyślam, jak to naprawić. Podejmowałam próby rozmowy, ale niestety nie chce ze mną rozmawiać. Dzisiaj spał na kanapie, nawet na mnie nie patrzy gdy wchodzi do pokoju. Szczerze nie wiem, co zrobić i jak to naprawić. Jak mi nie wybaczy, to do końca miesiąca muszę się wyprowadzić, a nie mam dokąd. Musiałabym wynająć pokój, a wtedy wiem że dostanę depresji, że po pracy bym musiała siedzieć w 4 ścianach i do nikogo nawet nie można się odezwać... Ehh czy ktoś miał podobny przypadek? Pomóżcie mi

niech spada, nic zlego sie nie stalo. Kazdemu moze sie zdarzyc.
Jezeli on tak zareagowal to znaczy ze juz wczesniej chcial zerwac poza tym jestchamem bo sie nie zajal toba a ublizal.
Serio to nie jest reakcja adekwatna o sytuacji.

Nie pros go o powrot ani nie odpisuj na wiadomosci,
nie tlumacz, nie przepraszaj.

[black_elderflower]

Szukał pretekstu do rozstania ewidentnie. Ja bym nie biegała za nim i nie błagała o powrót tylko jasno bym mu powiedziała, że wiesz, że tylko szukał powodu aby zerwać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Urwanie się filmu, tak że się nie pamięta co się robiło, to jednak nie brzmi mi jak "słabszy dzień". Jak najbardziej rozumiem, że czasami alkohol może szybko i mocno uderzyć do głowy, ale jednak całkowita niepamięć wskutek upicia się to już nieco inna para kaloszy. Nie dowierzam w urwany film po jednym piwku na słońcu, no sorry. Co najwyżej można słabiej kojarzyć, ale Autorka pisze to o czymś innym jednak.

Chociaż nie wiem, czy Autorka nieco błędnie nie nazywa "urwanym filmem" tego, że po prostu padła i zasnęła po alkoholu. Urwany film to raczej sytuacja, że coś się pod wpływem robi (czasami zresztą zachowując się zupełnie normalnie - kiedyś godzinę dyskutowała z kolegą na tematy geopolityczne i wydawało mi się, że jest jedynie lekko wstawiony, okazało się, że następnego dnia nie pamiętał kilku godzin z imprezy), a nie po prostu jest nieprzytomny.

[kaledonia]

Jakby on się upił to byłoby jak gdyby nigdy nic, bo mu wolno, nie ?
Do tego jeszcze ubliżanie.
Daj sobie z nim spokój, nie ma za kim płakać. Nawet się chłop nie potrafi przyznać, że chciał z Tobą zerwać. Szkoda słów.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ma prawo nie chciec byc z kims kto pije do nie przytomnosci
Moze ta sytuacja przewazyla jego dotychczasowe watpliwosci ale mowiac szczerze to nie ma znaczenia bo kazdy ma prawo zakonczyc zwiazek ktoryu nie odpowiada z jakiegokolwiek powodu
Nie pozostaje ci nic innego jak spelnic jego prosbe o wyprowadzce

[Magmag0194]

Napisane przez Ellen_Ripley

Urwanie się filmu, tak że się nie pamięta co się robiło, to jednak nie brzmi mi jak "słabszy dzień". Jak najbardziej rozumiem, że czasami alkohol może szybko i mocno uderzyć do głowy, ale jednak całkowita niepamięć wskutek upicia się to już nieco inna para kaloszy. Nie dowierzam w urwany film po jednym piwku na słońcu, no sorry. Co najwyżej można słabiej kojarzyć, ale Autorka pisze to o czymś innym jednak.

Chociaż nie wiem, czy Autorka nieco błędnie nie nazywa "urwanym filmem" tego, że po prostu padła i zasnęła po alkoholu. Urwany film to raczej sytuacja, że coś się pod wpływem robi (czasami zresztą zachowując się zupełnie normalnie - kiedyś godzinę dyskutowała z kolegą na tematy geopolityczne i wydawało mi się, że jest jedynie lekko wstawiony, okazało się, że następnego dnia nie pamiętał kilku godzin z imprezy), a nie po prostu jest nieprzytomny.

Pogrubione - no mi się właśnie tak zdarzało. Nie po piwku, ale też nie po większej ilości alkoholu niż piję standardowo. Kwestia zmęczenia/upału/małej ilości jedzenia czy czegokolwiek innego.

U atorki mam wrażenie, że upiła się i zapadła w sen kamienny, nie umiała stać na nogach i ktoś ją musiał wynosić, czego też nie pamięta. Więc odcięcie filmu z odcięciem nóg.

[chwast]

W tym przypadku gość szukał pretekstu, dla Ciebie na lepsze wyjdzie, bo facet który Cię tak traktuje i Ci ubliża, to nie jest dobry partner do życia.
Mnie ostatnio ścięło po lampce wina, dosłownie prawie zemdlałam, nagle. Mój partner był raczej zmartwiony i zatroskany a nie zły.
Każdy może poczuć się gorzej po alkoholu, nie ma w tym nic dziwnego.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Sally1642]

Jakby taka sytuacja przydarzyła się mojemu partnerowi na wspólnej imprezie, to bym go po prostu ewakuowała do domu i już, bez robienia dramy i czy też ubliżania (!) Jeśli byłaby taka potrzeba (np. partner świadomie przegiął z %), to przegadałabym to w domu.
Jesteśmy tylko ludźmi i osobiście uważam, że takie sytuacje mogą się zdarzyć (oby nie za często). Tak jak ktoś napisał, czasami nie trzeba wypić nie wiadomo ile aby nas ścięło, wystarczy gorszy dzień.

Brzydko powiem: śmieci same się wyniosły. Publiczne ubliżanie nieprzytomnej partnerce? Prostak i cham, a nie partner Typ szukał pretekstu, nie zdziwię się jak już ma kogoś na boku.

[slotek3]

Ja się nie tłumaczę, że miałam gorszy dzień. Po prostu wypiłam za dużo, o wiele za dużo. Nikt mi na siłę alkoholu do buzi nie wlewał i wiem, że zachowałam się karygodnie. Tylko nie rozumiem, jak po takiej sytuacji można zostawić drugą osobę.. Kocham go bardzo, dlatego tym bardziej mi z tym źle. Ale po komentarzach tutaj widzę, że nie tylko ja się źle zachowałam. Mimo wszystko, chciałabym to ratować

[niepogodna]

Napisane przez slotek3

Tak, koleżanka mi pisała że po prostu kolega musiał mnie nieść, a mój chłopak w tym czasie mi ubliżał. Już wcześniej słyszałam od niego, że zepsułam mu imprezę. No i rano mi powiedział ze to wszystko bezsensu i że mam się wyprowadzić.

Rozumiem, że mógł być zły, ale zerwać z kimś z tego powodu to pretekst. I to ukrywanie telefonu. Pewnie mu się miłość skończyła i chciał się ciebie pozbyć.

W mojej opinii zrobił ci przysługę. Wiadomo, strasznie boli, ale teraz przed tobą nowy etap życia, a w konsekwencji pewnie nowa, inna relacja za jakiś czas.