Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[LhunLai]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Mam tak samo, już się zastanawiałam, czy wszystko ze mną w porządku, bo płaczę przez całe spotkanie. Zauważyłam przy tym, że kłamię podczas terapii, bo boję się poruszyć niektóre tematy. Myślę o napisaniu maila do terapeutki, w którym opiszę jej wszystko, bo nie jestem w stanie o tym mówić. Ale czy to dobra praktyka?

Nie kłam. Lepiej nic nie mówić na razie i poczekaj, aż po prostu będziesz gotowa o tym mówić. Nie słyszałam, żeby ktoś pisał maila, zamiast poruszyć temat na sesji. Czego się boisz? Że Cię będzie oceniała?

[dziewczyna_na_progu]

Napisane przez LhunLai

Nie kłam. Lepiej nic nie mówić na razie i poczekaj, aż po prostu będziesz gotowa o tym mówić. Nie słyszałam, żeby ktoś pisał maila, zamiast poruszyć temat na sesji. Czego się boisz? Że Cię będzie oceniała?

Nigdy głośno z nikim nie rozmawiałam o tym problemie i jestem tak przyzwyczajona do omijania go i radzenia sobie z nim samodzielnie, że mimowolnie go omijam w rozmowie. Jakoś nie umiem zacząć tego tematu i obawiam się, że nigdy nie zostanie już poruszony na terapii, skoro powiedziałam wcześniej, że wszystko jest w porządku.

[LhunLai]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Nigdy głośno z nikim nie rozmawiałam o tym problemie i jestem tak przyzwyczajona do omijania go i radzenia sobie z nim samodzielnie, że mimowolnie go omijam w rozmowie. Jakoś nie umiem zacząć tego tematu i obawiam się, że nigdy nie zostanie już poruszony na terapii, skoro powiedziałam wcześniej, że wszystko jest w porządku.

To w takiej sytuacji lepiej faktycznie napisać tego maila, niż w ogóle tematu nie poruszyć i udawać, że wszystko jest ok.

[karola11]

Po miesiącu mogę stwierdzić, że ziołowe tabletki "lawenda i różeniec na stres" + hydroksyzyna na wieczór naprawdę pomagają.

[Lianhua]

Dziewczyny, po jakim czasie powinnam umówić się na 2 wizytę do psychiatry? Póki co dzwoniłam tylko i poprosiłam o ponowne przepisane recepty. Czuję się dobrze po lekach (nie jest idealnie, bo wiem, że dom i ludzie w nim wpływają na mnie mocno + jeszcze nie zapisałam się na żadną terapię, a sama czuję, że tego potrzebuję). Zniknęły objawy, które przeszkadzały mi najbardziej. Samopoczucie dalej do kitu i problemy ze spaniem wciąż są. Nie wiem tak naprawdę jak to powinno wyglądać i jak powinnam się czuć po tych lekach.

[LhunLai]

Napisane przez Lianhua

Dziewczyny, po jakim czasie powinnam umówić się na 2 wizytę do psychiatry? Póki co dzwoniłam tylko i poprosiłam o ponowne przepisane recepty. Czuję się dobrze po lekach (nie jest idealnie, bo wiem, że dom i ludzie w nim wpływają na mnie mocno + jeszcze nie zapisałam się na żadną terapię, a sama czuję, że tego potrzebuję). Zniknęły objawy, które przeszkadzały mi najbardziej. Samopoczucie dalej do kitu i problemy ze spaniem wciąż są. Nie wiem tak naprawdę jak to powinno wyglądać i jak powinnam się czuć po tych lekach.

A po co? Psychiatra nie robi terapii, do niego raczej się idzie jednorazowo po konsultację, co dalej i po leki, a potem już psychoterapia.

[thankyounext_]

Napisane przez Lianhua

Dziewczyny, po jakim czasie powinnam umówić się na 2 wizytę do psychiatry? Póki co dzwoniłam tylko i poprosiłam o ponowne przepisane recepty. Czuję się dobrze po lekach (nie jest idealnie, bo wiem, że dom i ludzie w nim wpływają na mnie mocno + jeszcze nie zapisałam się na żadną terapię, a sama czuję, że tego potrzebuję). Zniknęły objawy, które przeszkadzały mi najbardziej. Samopoczucie dalej do kitu i problemy ze spaniem wciąż są. Nie wiem tak naprawdę jak to powinno wyglądać i jak powinnam się czuć po tych lekach.

Do psychiatry chodzi się na kontrolę. Ja początkowo miałam co 1,5 miesiaca. To bardzo ważne. Ponieważ w zależności od tego, jak się będziesz czuła, ile będziesz miała energii, on np zmieni dawkę leku bądź lek całkowicie. Dziwi mnie to, że przepisał Ci tylko receptę bez konsultacji...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez thankyounext_

Do psychiatry chodzi się na kontrolę. Ja początkowo miałam co 1,5 miesiaca. To bardzo ważne. Ponieważ w zależności od tego, jak się będziesz czuła, ile będziesz miała energii, on np zmieni dawkę leku bądź lek całkowicie. Dziwi mnie to, że przepisał Ci tylko receptę bez konsultacji...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na antydepresantach często są problemu ze snem, lekarz zazwyczaj przepisuje leki nasenne. To bardzo ważne, żeby sen Ci się unormował. Na Twoim miejscu zapisałabym się na normalną kontrolę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anonimka1988]

Wiem, że to pytanie jest trochę nie na miejscu i nie ten wątek, ale jednak chciałabym zapytać bo może ktoś z was miał/ma podobny problem. Otóż mam dosyć duże problemy ze snem, mam na myśli to że czasami sypiam co drugi, trzeci dzień , dużo jest nocy gdzie nie przesypiam nawet godziny. Z tym, że oprócz stresu u mnie przyczyna braku snu jest zewnętrzna czyli hałasy w pokoju. Po prostu partner strasznie chrapie i pomimo tego, że noszę zatyczki do uszu to ten dźwięk wybudza mnie jak tylko uda mi się jakoś cudownie zasnąć. Gdyby nie ten element, to sądzę że moja jakość snu byłaby lepsza. Ale co poradzić skoro zatyczki nie pomagają i słyszę przez nie dźwięki? Spanie w innym pokoju nie wchodzi w grę, bo mamy małe mieszkanie, nie ma takiej możliwości.. Chciałabym mieć taki układ nerwowy żeby nie wybudzał mnie każdy najmniejszy dźwięk....

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez karola11

Po miesiącu mogę stwierdzić, że ziołowe tabletki "lawenda i różeniec na stres" + hydroksyzyna na wieczór naprawdę pomagają.

To masz szczęście u mnie wszelkie zioła nie działały, antyhistaminowe nie działały, nawet benzo nie działało, nie wiem co jest ze mną nie tak...

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez confused women

U mnie hydroxyzyna wzmaga apetyt, no i wzrosła mi na nią tolerancja bo wczoraj musiałam już wziąć na noc 4 tabletki (4x25mg), żeby poczuć senność.. Szkoda, bo uwielbiam hydroxyzynę. Muszę odstawić na jakiś czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba wszystkie antyhistaminowe działają też przeciwwymiotnie zatem mogą zwiększać apetyt

[karawanna]

Czy ktoś przyjmował kiedyś lek Sympramol i może się podzielić opinią?

[czekoladka2020]

Mi po lekach ziołowych na uspokojenie chce się okropnie spać.

[Lianhua]

Napisane przez thankyounext_

Do psychiatry chodzi się na kontrolę. Ja początkowo miałam co 1,5 miesiaca. To bardzo ważne. Ponieważ w zależności od tego, jak się będziesz czuła, ile będziesz miała energii, on np zmieni dawkę leku bądź lek całkowicie. Dziwi mnie to, że przepisał Ci tylko receptę bez konsultacji...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Na antydepresantach często są problemu ze snem, lekarz zazwyczaj przepisuje leki nasenne. To bardzo ważne, żeby sen Ci się unormował. Na Twoim miejscu zapisałabym się na normalną kontrolę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy tym, kiedy dzwoniłam tylko Pani z recepcji dopytywała się jak się czuję, czy wszystko w porządku po lekach itd.


I powiem szczerze, że jak widziałam dość dużą różnicę po lekach, tak teraz... Nie wiem. Wydaje mi się niewystarczająca. Leki mnie wyciszyły, zniknęły wszystkie drgawki, uciski, napady płaczu itd, ale... No właśnie jest ALE. Z samopoczuciem jest u mnie dalej źle. Teoretycznie pewną pracę mam załatwioną na kwiecień/maj. Ale chciałam sobie przedtem jeszcze gdzieś dorobić. I może zabrzmi to głupio, ale coś mnie hamuje przed wysłaniem cv już teraz gdziekolwiek. I tak porozsyłałam ich miliony i nikt się do mnie nie odezwał. Wiem też, że mam ogromny kompleks na pkt swojego wykształcenia i to też nie pozwala mi wysyłać cv w wiele miejsc. Jakby wysłanie tego miało mi zrobić jakąś krzywdę. Z tego domu wariatów nie wychodzę, bo nawet nie mam pieniędzy. I ciężko mi się sama przed sobą nawet do tego przyznać, ale mam coraz większy problem nawet z dbaniem o siebie. Gdzie kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjścia bez makijażu, dnia bez umycia włosów, czy nie wiem nawet głupiego niewydepilowania ciała, tak teraz... Głowę umyję raz w tygodniu, depilować mi się nie chce, też robię to raz na tydzień. Prysznic potrafię brać 2x dziennie, ale to bardziej stanie/siedzenie przez prawie godzinę pod strumieniem wody. Samej mi to przeszkadza, ale nie potrafię nic z tym zrobić. I nie wiem czy np leki też powinny wpływać jakoś na moją chęć do życia i robienia czegokolwiek.

[thankyounext_]

Napisane przez Lianhua

Przy tym, kiedy dzwoniłam tylko Pani z recepcji dopytywała się jak się czuję, czy wszystko w porządku po lekach itd.


I powiem szczerze, że jak widziałam dość dużą różnicę po lekach, tak teraz... Nie wiem. Wydaje mi się niewystarczająca. Leki mnie wyciszyły, zniknęły wszystkie drgawki, uciski, napady płaczu itd, ale... No właśnie jest ALE. Z samopoczuciem jest u mnie dalej źle. Teoretycznie pewną pracę mam załatwioną na kwiecień/maj. Ale chciałam sobie przedtem jeszcze gdzieś dorobić. I może zabrzmi to głupio, ale coś mnie hamuje przed wysłaniem cv już teraz gdziekolwiek. I tak porozsyłałam ich miliony i nikt się do mnie nie odezwał. Wiem też, że mam ogromny kompleks na pkt swojego wykształcenia i to też nie pozwala mi wysyłać cv w wiele miejsc. Jakby wysłanie tego miało mi zrobić jakąś krzywdę. Z tego domu wariatów nie wychodzę, bo nawet nie mam pieniędzy. I ciężko mi się sama przed sobą nawet do tego przyznać, ale mam coraz większy problem nawet z dbaniem o siebie. Gdzie kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjścia bez makijażu, dnia bez umycia włosów, czy nie wiem nawet głupiego niewydepilowania ciała, tak teraz... Głowę umyję raz w tygodniu, depilować mi się nie chce, też robię to raz na tydzień. Prysznic potrafię brać 2x dziennie, ale to bardziej stanie/siedzenie przez prawie godzinę pod strumieniem wody. Samej mi to przeszkadza, ale nie potrafię nic z tym zrobić. I nie wiem czy np leki też powinny wpływać jakoś na moją chęć do życia i robienia czegokolwiek.

Jak długo bierzesz leki?
Z własnego doświadczenia to u mnie też bywało różnie. Biorę leki od roku i były te lepsze okresy i gorsze. Tylko że ja miałam wizyty co około 2 miesiące i zawsze lekarz dopytywał o różne szczegóły i zdarzało się że manewrował mi lekami - np zwiększał dawkę czy zmieniał lek.
I u mnie było podobnie tzn ja cierpię na depresję i ciężko mi było przez ten czas znaleźć pracę - odwoływalam spotkania rekrutacyjne bo nie mogłam wstać z łóżka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianhua]

Napisane przez thankyounext_

Jak długo bierzesz leki?
Z własnego doświadczenia to u mnie też bywało różnie. Biorę leki od roku i były te lepsze okresy i gorsze. Tylko że ja miałam wizyty co około 2 miesiące i zawsze lekarz dopytywał o różne szczegóły i zdarzało się że manewrował mi lekami - np zwiększał dawkę czy zmieniał lek.
I u mnie było podobnie tzn ja cierpię na depresję i ciężko mi było przez ten czas znaleźć pracę - odwoływalam spotkania rekrutacyjne bo nie mogłam wstać z łóżka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Leki zaczęłam brać na koniec grudnia. Dokładnie to od 27.

[Disnejova]

Witajcie możecie doradzić mi jak zmniejszyc objawy nieustannej paniki pod wplywem paniki nie oblicze prostego działania jestem jak za mglą, trzese sie aż , jutro mam dwie rozmowy o pracę a z nerwicą lękową widzę to czarno, stosuje już najsilniejsze antydepresanty chodz nie wiem czy psychiatra mnie zbywa nie chce nic dołożyc do parogenu 60 mg ! ;/ i Chloroprotixen . doradźcie Co mam zrobić

[tinkerver2]

Napisane przez Disnejova

Witajcie możecie doradzić mi jak zmniejszyc objawy nieustannej paniki pod wplywem paniki nie oblicze prostego działania jestem jak za mglą, trzese sie aż , jutro mam dwie rozmowy o pracę a z nerwicą lękową widzę to czarno, stosuje już najsilniejsze antydepresanty chodz nie wiem czy psychiatra mnie zbywa nie chce nic dołożyc do parogenu 60 mg ! ;/ i Chloroprotixen . doradźcie Co mam zrobić

Oddychać gleboko, przewietrzyć głowę, spróbuj się wyciszyć. Wiem, że łatwo się mówi, ale jedyne co można poradzić. Chodzisz na terapię?
Ja niestety przez pracę musiałam czekać MIESIĄC na kolejną wizytę u psychologa... Niestety, najpierw wypadło mi zastępstwo, a potem jak prosiłam o wolne, to go nie dostałam :/

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[czekoladka2020]

Napisane przez tinkerver2

Ja niestety przez pracę musiałam czekać MIESIĄC na kolejną wizytę u psychologa... Niestety, najpierw wypadło mi zastępstwo, a potem jak prosiłam o wolne, to go nie dostałam :/

A mnie z kolei do depresji doprowadziła poniekąd też praca . A na zmianę pracy sie nie zapowiada . Stres ogromny mam w pracy . Nie ma dnia bez stresującej sytuacji

[tinkerver2]

Napisane przez czekoladka2020

A mnie z kolei do depresji doprowadziła poniekąd też praca . A na zmianę pracy sie nie zapowiada . Stres ogromny mam w pracy . Nie ma dnia bez stresującej sytuacji

Znam to niestety :/

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

U mnie niestety dalej problemy ze snem. Nawet jak śpię długo, to mój sen nie jest w żaden sposób relaksujący, odprężający. Budzę się z takim "stanem" jak po godzinnej drzemce.
Nadal wstaje wczssnie rano.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[czekoladka2020]

Napisane przez tinkerver2

Znam to niestety :/

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Praca powinna być przyjemnością . U mnie niestety nie jest.

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Chce mi się ryczeć. Pewna osoba z mojego otoczenia ocenia innych ludzi nie znając ich wgl. Powiedziała kiedyś tak a lepiej nie mieć nic do czynienia z osobami co pracują przy pewnych projektach. Ona wgl nie zna tych osób, o których mowa była. Tylko nasza znajoma wspomniała coś o tych ludziach a ta uznała że tylko projekty ludzi, z którymi ona miała do czynienia sa coś warte a że inne projekty to badziewie. Ja akurat znam osoby, o których mowa była i są to wspaniali ludzie, co pomoc niosą innym. Nigdy ich na oczy nie widziała i nie rozmawiała z nimi. Tacy ludzi potrafią doprowadzić do depresji.

[LhunLai]

Napisane przez czekoladka2020

Chce mi się ryczeć. Pewna osoba z mojego otoczenia ocenia innych ludzi nie znając ich wgl. Powiedziała kiedyś tak a lepiej nie mieć nic do czynienia z osobami co pracują przy pewnych projektach. Ona wgl nie zna tych osób, o których mowa była. Tylko nasza znajoma wspomniała coś o tych ludziach a ta uznała że tylko projekty ludzi, z którymi ona miała do czynienia sa coś warte a że inne projekty to badziewie. Ja akurat znam osoby, o których mowa była i są to wspaniali ludzie, co pomoc niosą innym. Nigdy ich na oczy nie widziała i nie rozmawiała z nimi. Tacy ludzi potrafią doprowadzić do depresji.

Lol, 'doprowadzić do depresji'??? A po cholerę się przejmować tym, co ktoś tam sobie negatywnego uważa i odbierać jego słowa jak wyrocznię....?

[izan1222]

Cześć wszystkim, można dołączyć? Co prawda nie mam depresji, ale podejrzewano u mnie nerwicę, a poza tym mam zaburzenia lękowe.
Dziś byłam na pierwszej wizycie u psychologa, który skierował mnie do psychiatry.
Nigdy do tej pory nie korzystałam z pomocy psychiatrycznej, ale zaburzenia lękowe przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu i niestety ostatnio się pogłębiły, myślę, że przez moją obecną pracę, która jest dla mnie stresująca - presja na wyniki, statystyki itd. Zero człowieka w tym wszystkim, a do tego pretensje, że człowiek nie wyrabia... W dzisiejszych czasach chyba norma niestety...To już moja kolejna praca, z poprzednich odeszłam.
Poza tym rozpadające się kontakty ze znajomymi, nawet nie ma z kim pogadać, każdy poszedł w swoją stronę... Tęsknię za czasami studiów...
Mam nadzieję, że będziemy się wspólnie wspierać Pozdrawiam!

[LhunLai]

Napisane przez izan1222

(...) nerwicę, a poza tym mam zaburzenia lękowe.

Napisane przez izan1222

(...) ale zaburzenia lękowe (...) ostatnio się pogłębiły, myślę, że przez moją obecną pracę, która jest dla mnie stresująca - presja na wyniki, statystyki itd. Zero człowieka w tym wszystkim, a do tego pretensje, że człowiek nie wyrabia... W dzisiejszych czasach chyba norma niestety...To już moja kolejna praca, z poprzednich odeszłam.

Hej! Przybij ponurą piąteczkę bo ja mam dokładnie to samo co Ty, do tego zaburzenia adaptacyjne Czytając ten drugi cytat z Twojej wypowiedzi, czułam się jakby ktoś o mnie pisał bo mam dokładnie tak samo. W styczniu z płaczem zadzwoniłam do ośrodka, w którym wcześniej już byłam na 2 terapiach grupowych, że już nie daję rady przez to pieprzone korpo (to już moje trzecie, z poprzednich też odeszłam) i wylądowałam na kolejnej, mam teraz L4 i święty spokój, chyba aż do września bo jak skończę jedną to na pewno od razu będę chciała kontynuować. Chrzanić korpo z tymi ich cholernymi statystykami, ciśnięciem i pretensjami. Dobrze, że mam swoje plany i alternatywę bo chyba bym skoczyła z mostu jakbym była skazana na korpo. Ta 'instytucja' i jej mechanizmy funkcjonowania wywołują we mnie czysty bunt.

[tinkerver2]

Ja ogólnie lubię swoją pracę, ale niestety jest taka jedna wredna baba, która wiecznie się mnie czepia.
Np. Dostałam informację ze szkoły, że mam się skontaktować z nauczycielem X. Więc najpierw konsultuje się z liderem, tak, dzwon, a potem dzwonię do nauczyciela X. A na drugi dzień dostaje opierdziel od tamtej baby, że mam nie wydzwaniać po nauczycielach, bo wszystko już było załatwione to jest po prostu baba, która jest jakby "stopień" wyżej ode mnie. I niby nie powinnam się przejmować tym, co się dzieje bo ja wszystko z liderem konsultuje, ale z drugiej strony strasznie mnie to wkurza.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[izan1222]

Napisane przez LhunLai

Hej! Przybij ponurą piąteczkę bo ja mam dokładnie to samo co Ty, do tego zaburzenia adaptacyjne Czytając ten drugi cytat z Twojej wypowiedzi, czułam się jakby ktoś o mnie pisał bo mam dokładnie tak samo. W styczniu z płaczem zadzwoniłam do ośrodka, w którym wcześniej już byłam na 2 terapiach grupowych, że już nie daję rady przez to pieprzone korpo (to już moje trzecie, z poprzednich też odeszłam) i wylądowałam na kolejnej, mam teraz L4 i święty spokój, chyba aż do września bo jak skończę jedną to na pewno od razu będę chciała kontynuować. Chrzanić korpo z tymi ich cholernymi statystykami, ciśnięciem i pretensjami. Dobrze, że mam swoje plany i alternatywę bo chyba bym skoczyła z mostu jakbym była skazana na korpo. Ta 'instytucja' i jej mechanizmy funkcjonowania wywołują we mnie czysty bunt.

Też chciałam iść na L4, ale ostatecznie nie poszłam, jednak jeżeli ten stan dalej będzie się pogłębiać to na wizycie poproszę psychiatrę o L4. Do tej pory nie skorzystałam z tej opcji, bo moje lęki dotyczą negatywnej opinii ludzi na mój temat. W pracy daję z siebie wszystko, m.in dlatego aby uniknąć nieprzyjemnych rozmów, pretensji i konfrontacji itd. Poza tym myślę, że na początku miałam bardzo duże oczekiwania, pewnie trochę naiwne, że w tej pracy, z moim doświadczeniem, to już na pewno się wszystko ułoży... Niestety okazało się inaczej.
Wczoraj psycholog stwierdził, że najlepiej aby psychiatra przepisał mi delikatne leki, dzięki którym lęki i obawy będą znacznie mniejsze.

[wiktomma]

Napisane przez tinkerver2

Ja ogólnie lubię swoją pracę, ale niestety jest taka jedna wredna baba, która wiecznie się mnie czepia.
Np. Dostałam informację ze szkoły, że mam się skontaktować z nauczycielem X. Więc najpierw konsultuje się z liderem, tak, dzwon, a potem dzwonię do nauczyciela X. A na drugi dzień dostaje opierdziel od tamtej baby, że mam nie wydzwaniać po nauczycielach, bo wszystko już było załatwione to jest po prostu baba, która jest jakby "stopień" wyżej ode mnie. I niby nie powinnam się przejmować tym, co się dzieje bo ja wszystko z liderem konsultuje, ale z drugiej strony strasznie mnie to wkurza.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

O kurczę, mam taki sam problem. Też kobieta wyżej ode mnie o stopień na drabince kariery, mam z nią konflikt od pół roku, czyli od początku. Chciałam przez nią odejść, mimo że drugi raz nie trafi mi się taka praca. Łączę się w bólu, życzę nam bycia ponad takie baby

[czekoladka2020]

Napisane przez LhunLai

Lol, 'doprowadzić do depresji'??? A po cholerę się przejmować tym, co ktoś tam sobie negatywnego uważa i odbierać jego słowa jak wyrocznię....?

Bo ja brałam kiedyś udział w tych projektach i tak jakby mnie to dotyczyło. Ci ludzie z projektów bardzo mi w życiu pomogli.

[LhunLai]

Napisane przez izan1222

Też chciałam iść na L4, ale ostatecznie nie poszłam, jednak jeżeli ten stan dalej będzie się pogłębiać to na wizycie poproszę psychiatrę o L4. Do tej pory nie skorzystałam z tej opcji, bo moje lęki dotyczą negatywnej opinii ludzi na mój temat. W pracy daję z siebie wszystko, m.in dlatego aby uniknąć nieprzyjemnych rozmów, pretensji i konfrontacji itd. Poza tym myślę, że na początku miałam bardzo duże oczekiwania, pewnie trochę naiwne, że w tej pracy, z moim doświadczeniem, to już na pewno się wszystko ułoży... Niestety okazało się inaczej.
Wczoraj psycholog stwierdził, że najlepiej aby psychiatra przepisał mi delikatne leki, dzięki którym lęki i obawy będą znacznie mniejsze.

Ja też mam generalnie problem z oceną przez innych ale nie aż w takim stopniu. Kiedyś, w pierwszym korpo byłam świadkiem jak 2 laski obgadywały kolesia, który miał złamaną rękę (!!!) i 2 miesiące z tego powodu był na L4, coś w ten deseń że sobie 'wykorzystał' i 'odpoczywa', aż się we mnie zagotowało wtedy. Tak jakby miał pracować na kompie jedną ręką?!?!? Absurd, po prostu absurd. Ludzie widzą tylko to, że ktoś ma 'wolne' i zazdroszczą ale już z jakiego powodu, to ignorują - a sami na pewno nie chcieliby być na jego miejscu i mieć złamanej ręki Wtedy stwierdziłam, że będę miała w d, co ktoś sobie myśli bo ludzie są po prostu wredni i zawsze wszystkiego będą zazdrościć. Zresztą to by było okropne, gdybym miała żyć pod dyktando innych, zamiast robić to, na co mam ochotę i dbać o siebie. Poza tym, nie da się wszystkim dogodzić i zawsze będą ludzie, którzy Ciebie nie będą lubili (Ty też wszystkich na pewno nie lubisz, prawda?). W mojej poprzedniej pracy już od początku dwie laski były dla mnie wredne bo ja jestem towarzyska, miła, zaskarbuję sobie sympatię ludzi i one nie mogły tego przetrawić. Tak więc widzisz, nie należy się ani trochę przejmować opinią innych bo to jest kompletnie bezsensowne.

Napisane przez czekoladka2020

Bo ja brałam kiedyś udział w tych projektach i tak jakby mnie to dotyczyło. Ci ludzie z projektów bardzo mi w życiu pomogli.

No i co z tego...? Niech sobie gada o nich, co chce, niech spada na bambus. Przejmujesz się, jakby te jego słowa miały jakąkolwiek moc sprawczą i miały rzucić jakąś klątwę na tych ludzi czy coś. Tacy negatywni ludzie będą zawsze i wszędzie, zamęczysz się jak tak się każdym będziesz przejmować zamiast ich olać.

[tinkerver2]

Dzisiaj byłam u swojego psychiatry. Zmienił mi leki na dulofor 60 mg i trittico 0,75 mg na noc.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[mc266]

Napisane przez LhunLai

No i co z tego...? Niech sobie gada o nich, co chce, niech spada na bambus. Przejmujesz się, jakby te jego słowa miały jakąkolwiek moc sprawczą i miały rzucić jakąś klątwę na tych ludzi czy coś. Tacy negatywni ludzie będą zawsze i wszędzie, zamęczysz się jak tak się każdym będziesz przejmować zamiast ich olać.

Najlepiej olać takie gadanie, to prawda. Ale nie zawsze jest to takie hop siup Czasami można powtarzać sobie, że coś jest niewarte naszych nerwów, a emocje i tak swoje.

[czekoladka2020]

Napisane przez mc266

Najlepiej olać takie gadanie, to prawda. Ale nie zawsze jest to takie hop siup Czasami można powtarzać sobie, że coś jest niewarte naszych nerwów, a emocje i tak swoje.

Dokładnie tak jest w szczególności gdy się nie da odciąć od takich ludzi.
Wczoraj zasnęłam ok 2 w nocy . O 11 się położyłam spać ale nie mogłam zasnąć. Zjadłam tabletkę nasenną ale nie pomogła wogóle. Czasami to zasypiam na stojąca już o 22 np myję zęby i przy myciu prawię spię a czasami wogóle nie zasnę az dopiero 1 czy 2 nocy . Też czasami się budzę o 4 rano i już nie zasnę.
Kupilam dziś nervosol może pomoże mi .