|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2008-06-09, 21:06 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Zaczynam nie lubić siebie
Już mam tego dosyć, muszę to z siebie wyrzucić bo nie wytrzymam. Chcę mi się płakać nad samą sobą. Ja nie potrafię wprowadzić w życie diety. Jem jogurcik, zupe, owoc wszystko zdrowe, a potem wieczorem nie wiem czemu ide do lodowki i jem wszystko czego sie wyrzekalam, chociaz wcale nie jestem glodna. Kiedys chudlam, potrafiłam sie wyrzec wielu rzeczy i nie mialam z tym takich problemow a teraz... przestalam akceptowac sama siebie. Bardzo chcialabym zeby mi sie udalo, chce sie znowu cieszyc zyciem a nie zadreczac sie w kolko wszystkim : ( Pomocy, moze ktos ma podobny problem i chce zaczac walke ze mna.
|
2008-06-09, 21:27 | #2 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
NoFood,naprawdę musisz schudnąc?Dużą masz nadwagę?Kochana nikt nie lubi rezygnowac z tego co lubi.Mnóstwo osób ma problem z utrzymaniem diety.Głowa do góry!!!
|
2008-06-09, 21:39 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Nie mam duzej nadwagi, ale wiem ze poprostu jak strace tych kilka kg to bede sie lepiej czula w swoim ciele. Mam 162 cm wzrostu i waze 57 kg chcialabym 50;/
|
2008-06-09, 21:51 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
|
2008-06-09, 21:54 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
wiem ze nie nadwaga ale szczupla tez nie jestem i brzuch naprawde mam spory i chcialabym zdrowo schudnac a nie glodzic sie a potem nadrabiac ;/ w tamtym roku schudlam do 50 kg i naprawde super wygladalam a teraz cos nie moge;/
|
2008-06-09, 22:52 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 660
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
No Food na wstępie przeczytaj sobie 10przykazań żywieniowych w wątkach podwieszonych i zobacz jak dziewczyny na redukcji komponują jadłospisy na wątku Nasze coddzienne jadłospisy, zebys nie popełniała niemądrych błędów
A potem jak juz sie zorientujesz co i jak to wrócJesli chcesz mozemy sie wzajemnie wspierać-bo ja tez musze nieco schudnąć-tak jak Ty nie mam nadwagi ale widze ze przybyła mi oponka na brzuchu i małe boczki i ogolnie lepiej sie czułam w tym 50 kiilo, które miałam nie tak dawno, niz w 57 które mam teraz
__________________
Nam myoho renge kyo |
2008-06-10, 10:01 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Nie ma sprawy, to zagladaj tutaj Bedziemy sobie pomagac i łatwiej dojdziemy do celu!!!
__________________
People always leave and they never come back to me |
2008-06-10, 11:15 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 660
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Ok Jak narazie mi idzie niezle no ale dopiero rano jestMam zamiar wieczorem pobiegać-oby tylko nie padało.
Tak se myślę ze pewnie nas moderatorzy połączą z jakimś innym wątkiem, w którym dziewczyny chca schudnac- to przynajmniej tam bedziemy zdawać relacje
__________________
Nam myoho renge kyo |
2008-06-10, 12:43 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
i tez idzie dobrze, jak narazie wypilam sok warzywny i zjadlam 1/2 ananasa. A czemu nas podlacza?? To tutaj nie mozna mniec wlasnego watku???
__________________
People always leave and they never come back to me |
2008-06-10, 14:25 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
|
2008-06-10, 15:35 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
To nie był jeszcze koniec dnia pozniej zjadłam jeszcze grejpfruta i mała gratke danona. Wcale nie uwazam, ze zjadłam za mało. Wole jesc tak niz sie obzerac. Już dzisiaj nic nie jem wiecej.
__________________
People always leave and they never come back to me |
2008-06-10, 15:41 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 290
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
po pierwsze za mało a po drugie złe produkty, grejfrut ok ananasa za dużo, plaster by starczył, nie widzę wogóle białka, tłuszczów i świeżych warzyw...
|
2008-06-10, 15:55 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
To dobra droga do napadow obzarstawa, efektu jojo, rozstepow i spowolnienia przemiany materii. Nie wspominajac o skutkach w zniszczeniu sobie zdrowia. Niestety...
__________________
|
2008-06-10, 16:11 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 660
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cytat:
Co do Twojego dzisiejszego menu-to niestety dziewczyny maja racje-musisz duzo rzeczy zmienic.Dobrze skomponowany posiłek na redukcji to: Białko+zdrowe tłuszcze+warzywa lub Białko+weglowodany+warzyw a Białko powinno byc w kazdym posiłku. Oblicz sobie zapotrzebowanie i od tego odejmij z 200,300 kcal-nie musisz sie głodzic a schudniesz i to trwale Jak bedziesz miec problemy z ułozeniem jadłospisu-idż na wątek Nasze codzienne jadłospisy- tam dziewczyny sprawdzą Twoje menu i pisza co musisz zmienic. Powodzenia Ja za niedługo ide pobiegać
__________________
Nam myoho renge kyo |
|
2008-06-10, 17:04 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
To nie jest wątek na ogólną Dietetykę, a na Krzywe Zwierciadło; na razie przesuwam, gdy ucichnie połączę z innym.
NoFood (dziwny nick, bardzo dziwny) - Twoje wieczorne problemy z opanowaniem apetytu biorą się stąd, że masz fatalną dietę w ciągu dnia - jesz niemądrze i mało. Dopóki tego nie zmienisz, musisz być przygotowana na wieczorne napady . Co ja tu mogę więcej doradzić, zapraszam do podwieszonych wątków na ogólnej Dietetyce. Dobra, przemyślana i nie drakońska dieta przynosi lepsze efekty, wiem co mówię Jeśli chodzi o samoakceptację - nie rozpoczynaj diety z negatywnym nastawieniem. Idź do kosmetyczki albo do fryzjera, kup jakiś ładny ciuszek, stań przed lustrem i powiedz: fajna ze mnie babka, nie mam idealnej figury, ale wyglądam naprawdę dobrze. Dopiero wtedy ewentualnie możesz się odchudzać. Powodzenia
__________________
|
2008-06-11, 09:01 | #16 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 2 566
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cytat:
Cytat:
Przecież tego nie można nazwać jedzeniem! Zastanów się nad tym co robisz, takim jedzeniem nic nie zdziałasz. Może i schudniesz, ale kosztem swojego zdrowia ! Nie dostarczyłaś organizmowi potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania składników! Na redukcji należy ograniczyć owoce, nie wiem czy o tym wiesz Poza tym desery smakowe typu danone gratka są niewskazane na redukcji. Poczytaj wątki podwieszone, bo po tym co piszesz, to Twoja wiedza o tym jak powinnaś zdrowo schudnąć jest znikoma.
__________________
|
||
2008-06-11, 09:50 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
NoFood, dziewczyny mają rację, z takim podejściem się tylko zagłodzisz, ewentualnie uzyskasz efekt jojo i zrzucisz 2 kg żeby zaraz przytyć 3. Przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość. Bo jasne, że możesz schudnąć kosztem swojego organizmu. I za chwilę stwierdzenie w Twoim podpisie, że jesz żeby żyć przestanie mieć sens, bo dostarczasz za mało potrzebnych składników. Nie należy chudnąć za wszelką cenę kosztem głodówek i wyniszczenia organizmu.
Osobiście nie znam się na komponowaniu diet, ponieważ nie jestem osobą, która byłaby w stanie liczyć kalorie. Staram się zrzucić trochę lekką oponkę na brzuchu i bokach. Nawet jak nie mam czasu staram się jeść dwa lub trzy porządne posiłki dziennie. Zazwyczaj rozkład dnia pozwala na spore śniadanie (kanapki) koło południa (nie umiem jeść rano) i jednodaniowy obiad pod wieczór (np. spaghetti). Staram się ograniczać ilość dostępnych "przegryzek", redukuję chipsy do niewielkich paczek czasami, zamiast nich jem płatki kukurydziane (akurat lubię). No i ćwiczę, bo trenuję kung-fu dwa lub trzy razy w tygodniu. Pod koniec treningu rzeczywiście przykładam się do brzuszków, żeby trochę spalić. I są efekty, ale stopniowe. Natomiast świadomość, że nie wyglądam tak, jak bym chciała nie spędza mi snu z powiek. Lubię chodzić w fajnych ciuchach, ostatnio byłam u fryzjerki. Po prostu lubię siebie i będę w stanie pogodzić się z tym, jeśli się okaże że nie uda mi się schudnąć, bo taką mam budowę ciała. Mam spore łydki i jakoś je zaakceptowałam (i przerobiłam na jeszcze większe ale przynajmniej dość wyćwiczone). Nie obchodzi mnie ile ważę, bo nie mówi to wiele o moim wyglądzie (mięśnie ważą więcej niż tłuszcz). Chyba pół roku temu było to 60 kg (169 cm wzrostu) ale dawno się nie ważyłam. |
2008-06-13, 11:03 | #18 |
Przyczajenie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cześć wam wszystkim jestem tu nowa i chcialabym sie dolaczyc do rozmowy... w szkole nie mam zadfnej takiej kumpelki zeby pogadac o moich takich kompleksach bo wszystkie to wychudzone szkapy a ja nie.. Rok temu bylam w senatorium na odchudzaniu schudlam 3 kg ale przez rok przytylam juz 2 :| probowalam wiele razy cwiczyc diete jakas stosowac ale nic zawsze po jakims tyg nie mialam sily checi i koniec z dieta. Zła jestem na siebie ze nie umiem dotrwac do konca ani dotrzymac slowa postanawialam w kwietniu ze schudne do wakacji schudlam troche przez nerwy spowodowane szkola ale w ogole tego nie widac mam 170 cm wzrostu waze 61 kg nie wiem moze to nie az tak zle ale jak gadam z kumpelami mojego wzrostu waza o 10 kg mniej a moja matka przy wzroscie 180 wazy tyle co ja i caly czas sie w dalsztm caigu odchudza... Moim najwiekszym wrogiem sa chyba slodycze bo cwiczenia nie sprawiaja mi klopotu no moze poza brzuszkami ktore mecza moj kregoslup tak ze to nieporozumienie ale wlasnie nie umiem sobie slodyczy odmowic. Najbardziej we mnie mi sie nie podoba moj brzuch i uda juz naprawde nie wiem co zroibcx zeby ogolem schudnac a najbardziej z tych partii czesci ciala prosze doradzcie mi cos ;** LOL jakos mi lzej po napisaniu tego
|
2008-06-13, 12:37 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cytat:
Masz całkiem prawidłową wagę, jesteś nastolatką, więc nie decyduj się na żadne drastyczne diety. Jak najwięcej się ruszaj i jedz mądrze (słodycze oczywiście trzeba wyrzucić lub przynajmniej bardzo ograniczyć). Nie wyślemy Ci silnej woli, powodzenia
__________________
|
|
2008-06-13, 18:55 | #20 |
Przyczajenie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
nie nie własnie nie chce wygladac tak jak one ale po prostu meczy mnie jak na w0f sie przebieramy i widze te ich brzuchy same kosci i tak nagle ja u mnie zeby sie zeber doliczyc to naprawde trzeba by sie natrudzic :/ no tez nie chce zadnych takich diet stosowac bo raz nie sadze abym wytrzymala a dwa wymeczylo by mnie to... no coz od jutra zaczynam zamiast slodyczy jesc owoce a poleccie cos ejszcze? chcialabym do wrzesnia schudnac zeby w nowej szkole sie nie czuc tak zle jak teraz
|
2008-06-14, 08:42 | #21 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam
__________________
|
|||
2008-06-14, 14:06 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Cytat:
__________________
|
|
2008-06-16, 16:08 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
A ja już zaczynam lubić siebie ;DD Nie mam napadow, bo przestalam sie głodzić. Jem 1000 kcal czyli wiecej niz wczesniej. Cwicze i usmiecham sie, to jest klucz do sukcesu;DD i do tego chudne juz nie boje sie lustra i wagi HE!
__________________
People always leave and they never come back to me |
2008-06-16, 16:59 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Nie chce Cie zniechecac , ale zobaczymy ile wytrzymasz na 1000 kcal. Ja stawiam gora 2 tygodnie i napady powroca. Moim zdaniem 1300 byloby odpowiedniejsze.
__________________
|
2008-06-16, 19:02 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 482
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Do moich 600 kcal wczesniejszych to 1000 naprawde mi wystarcza
__________________
People always leave and they never come back to me |
2008-06-16, 19:12 | #26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 746
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
NoFood Nie wkręcaj się w Ed, bo prawdopodobnie go nie masz- to co nazywasz napadami to reakcja organizmu na głowówkę. Im mniej będziesz jadła tym częściej one będą się zdarzały, a 1000 kalorii to dla osoby nie posiadającej jakieś wyjątkowej silnej woli to "mur-beton" napad
Tylko nie "napad" w rozumieniu takim jakim jest mowa kiedy ktoś ma zaburzenia odżywiania, tylko po prostu reakcja wygłodzonego organizmu.
__________________
"Myśli pan, że tylko jabłko deserowe warte jest grzechu?" |
2008-06-17, 15:33 | #27 |
Przyczajenie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
ja od 3 dni jakos sie trzymam jem gdzies ok 1200 kcal dziennie i cwicze 8min wraz z youtubem nie wiem czy to madre tak codzinnie robic te cwiczenia ale moze to niedlugo ani nic ale jakos od razu mi lepiej mam nadzieje ze dlugo tak wytrzymam a co do nowej szkoly to macie racje w sumie ludzie nie powinno oceniac po wygladzie
|
2008-07-21, 09:10 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 548
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Wszystko zaczęło się, kiedy miałam 14 lat. Ważyłam 52 kg przy 156 wzrostu, ale byłam dosyć mięśniowa, trenowałam sporty walki i... tak naprawdę nie byłam gruba (rozmiar 34 i okolice)... Mama, która jest potworem, namówiła mnie na dietę kopenhaską. Momentalnie schudłam do 45 kg i zaczęłam być zadowolona. Pokochałam niejedzenie. Tak minęło mi całe liceum. Poszłam na studia i dowaliłam na maksa - jeden jogurt na dwa dni, ciąg efedrynowy, czasem cos mocniejszego. Potem, kiedy już nie wyrabiałam, zaczęłam się kompulsywnie obżerać i wymiotować. Jeśli coś dostarczało mi kalorii, to alkohol. Jakiś debilizm, ranienie się nożyczkami, ogromne ilości papierosów. Potem się uspokoiłam. Strasznie utyłam, ale nawet nie narzekałam...
Teraz, mam 23 lata, jestem starą babą, powinnam mieć w głowie dzieci i pracę... JESTEM GRUBA JAK BELA, jestem o włos od autentycznej nadwagi, nie wymiotuję, i... ciągnie mnie tak cholernie do niejedzenia, czuję sie dobrze, kiedy nie jem, kiedy waga spada, nie obchodzi mnie jak będę wyglądać, ja chcę tylko się odrobinę lepiej poczuć. Zdaję sobie sprawę, że jestem pieprzonym ścierwem, że jestem obrzydliwym mięsem, że jestem nic nie warta, to jedyna moja przyjemność - spadanie kilogramów. Nienawidzę jedzenia, bo ono nade mną panuje, co najgorsze mogłabym sie ciągle obżerać, jeść jakieś syfy, jak o tym pomyślę robi mi się niedobrze... Nie chcę być tym, kim jestem, zmarnowałam sobie całe życie. Nienawidzę siebię tak bardzo, jak się tylko da. Nienawidzę tego, jak jestem potwornie gruba. Nie ładujcie się w to, nie warto. To za bardzo uzależnia, to jest najgorszy nałóg - bycie chudym. Miałam naprawdę idealną figurę, wiem, że dużym kosztem, ale miałam, a teraz jestem potworem, strasznie łatwo jest przytyć, nie chudnę na 1000 kcal, jem mniej niż moje koleżanki i jestem zwykłym grubasem. Dodatkowo wrakiem. Dziewczyny, naprawdę nie warto. |
2008-07-21, 11:51 | #29 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
Poniższy post aż boli... Cytat:
Cytat:
Mówisz, że zmarnowałaś sobie całe życie. W wieku 23 lat? Za Tobą dopiero jakaś 1/3 lub 1/4 tego życia, zdecydowana większość przed Tobą, od Ciebie zależy, czy upłynie tak jak dotychczas, czy coś zmienisz! Chcesz dalej wegetować, chcesz żeby życie przepływało Ci przez palce, żarcie rządziło Tobą, czy wolisz być szczęśliwa, żyć jak Twoje rówieśniczki? Pytanie retoryczne. MUSISZ iść do psychologa, koniecznie. To powinien być Twój pierwszy krok. Problem, który przedstawiasz jest zbyt poważny, abyśmy mogły w jakiś sposób pomóc Ci przez forum. Cytat:
__________________
|
|||
2008-07-21, 12:51 | #30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zaczynam nie lubić siebie
dokładnie. Od siebie dodam, że MUSISZ znaleźć w sobie siłę, żeby się obudzić i działać, a wiem, że tę siłę masz. Rozumiem, jak się teraz czujesz, wiem, co dzieje się w głowie po napadzie, wiem, jak to jest nienawidzić siebie za to, że coś się zjadło/nie zjadło.
Nie czekaj. JUTRO albo DZIŚ idź do psychologa. Opisałaś swoją historię tu, na forum. Nie wierzę, że napisałaś po to, żeby... napisać. Chcesz z tego wyjść, jestem pewna, tylko trzeba odrobinę konsekwencji i determinacji. A jak już pisałam siłę masz - w końcu byłaś na kopenhaskiej, a to silnej woli wymaga. Będę trzymać za Ciebie kciuki z całej siły!
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:46.