Seks z czystej chęci i ciekawości

[karinamia]

Cześć
Mam 21 lat, nie straciłam jeszcze dziewictwa ale mam przeogromną chęć spróbować. Nie chodzi o doścignięcie innych w tym temacie, po prostu sama już poznałam swoje ciało i mam ochotę na krok dalej. Uważam że psychicznie jestem na to gotowa, akceptuje samą siebie i nikt mnie do niczego nie zmusza. Teraz mam dylemat w jednej kwestii, czy serio trzeba choćby myśleć(bo wiadomo że później różnie bywa z uczuciami) że się kocha osobę z którą odbywa się pierwszy raz? Jestem zauroczona pewnym chłopakiem, jest ode mnie starszy o parę lat ale nie widzę w tym problemu a wręcz przeciwnie: uwielbiam z nim rozmawiać, sprzeczać się... nigdy wcześniej nie podłapałam tak pozytywnej wibracji z nikim innym. Problem jest w tym, że jest on obcokrajowcem który przyjedzie do Polski na wakacje. Daje 99% szans że później nic z tego nie będzie, on też raczej ma świadomość tego, że jeśli coś będzie to intensywnie ale przelotnie. Jednak jest coś w nim co mnie kusi, mam przeczucie że takie wakacyjne zauroczenie z obcokrajowcem to może być fantastyczne doświadczenie. Jednak te opowieści wszystkich dookoła jak to oni wielkiej miłości nie przeżyli ze swoim pierwszym partnerem są dołujące. Sama nie wyobrażam wiązać się teraz z nikim na stałe. Mam 21 lat i nie mam zamiaru planować w tym wieku ślubu. Wiem że go nie kocham, nie mogę przestać o nim myśleć ale wiem że to nie jest miłość. Nie mówię że rzuciłabym się na niego na lotnisku ale jeśli będzie sprawiało nam przyjemność wspólne picie wina, chodzenie na koncerty, rozmowy i spacery po plaży to po jakimś miesiącu czy dwóch chciałabym przez to przejść właśnie z nim. Całe życie żyłam odpowiedzialnie jednak tej wiosny wszystko mi mówi żebym dała sobie na luz i w końcu oddała się kompletnie temu jednemu zauroczeniu mimo pewności że ślubu z tego nie będzie;p
Uważacie że powinnam się wstrzymać do nadejścia większego uczucia i jednak wykazać się większą odpowiedzialnością czy oddać się kompletnie letnim namiętnością? Wiem że to kwestia bardzo indywidualna ale jak Wy byście postąpiły na moim miejscu?

[blackwidow99]

Czemu nie! Jeśli pociąga Cię fizycznie, dobrze się dogadujecie i reszta tych pierdół, to może warto porwać się w wir szaleństwa. Weź tylko pod uwagę, że seks łączy - rodzi się wtedy więź emocjonalna ale przede wszystkim cielesna. Chodzi mi o to, żebyś się nie zadłużyła w gościu, bo wiadomo jaką my babeczki mamy naturę

[LoveForever18]

Napisane przez karinamia

Cześć
Mam 21 lat, nie straciłam jeszcze dziewictwa ale mam przeogromną chęć spróbować. Nie chodzi o doścignięcie innych w tym temacie, po prostu sama już poznałam swoje ciało i mam ochotę na krok dalej. Uważam że psychicznie jestem na to gotowa, akceptuje samą siebie i nikt mnie do niczego nie zmusza. Teraz mam dylemat w jednej kwestii, czy serio trzeba choćby myśleć(bo wiadomo że później różnie bywa z uczuciami) że się kocha osobę z którą odbywa się pierwszy raz? Jestem zauroczona pewnym chłopakiem, jest ode mnie starszy o parę lat ale nie widzę w tym problemu a wręcz przeciwnie: uwielbiam z nim rozmawiać, sprzeczać się... nigdy wcześniej nie podłapałam tak pozytywnej wibracji z nikim innym. Problem jest w tym, że jest on obcokrajowcem który przyjedzie do Polski na wakacje. Daje 99% szans że później nic z tego nie będzie, on też raczej ma świadomość tego, że jeśli coś będzie to intensywnie ale przelotnie. Jednak jest coś w nim co mnie kusi, mam przeczucie że takie wakacyjne zauroczenie z obcokrajowcem to może być fantastyczne doświadczenie. Jednak te opowieści wszystkich dookoła jak to oni wielkiej miłości nie przeżyli ze swoim pierwszym partnerem są dołujące. Sama nie wyobrażam wiązać się teraz z nikim na stałe. Mam 21 lat i nie mam zamiaru planować w tym wieku ślubu. Wiem że go nie kocham, nie mogę przestać o nim myśleć ale wiem że to nie jest miłość. Nie mówię że rzuciłabym się na niego na lotnisku ale jeśli będzie sprawiało nam przyjemność wspólne picie wina, chodzenie na koncerty, rozmowy i spacery po plaży to po jakimś miesiącu czy dwóch chciałabym przez to przejść właśnie z nim. Całe życie żyłam odpowiedzialnie jednak tej wiosny wszystko mi mówi żebym dała sobie na luz i w końcu oddała się kompletnie temu jednemu zauroczeniu mimo pewności że ślubu z tego nie będzie;p
Uważacie że powinnam się wstrzymać do nadejścia większego uczucia i jednak wykazać się większą odpowiedzialnością czy oddać się kompletnie letnim namiętnością? Wiem że to kwestia bardzo indywidualna ale jak Wy byście postąpiły na moim miejscu?

Wydaje mi się że jak na pierwszy raz to powinnaś poczekać jednak na osobe do której jednak ,,coś" poczujesz.. Pierwszy kontakt z facetem pamieta się całe życie. I od tego jaki on bedzie, będą zależeć Twoje późniejsze relacje z innymi facetami . Chociażby z jakimś tam przyszłym mężem. No chyba ze takowego nie myślisz mieć nigdy

Fajnie że facet Cie pociąga i czujesz się na to gotowa. Jednak pomyśl sama co w przypadku (odpukać) gdybyś zaszła w ciąże? Wiadomo, że się zabezpieczycie, ale to róznie bywa.. Sama mówisz ze na 99 % związku, a tym bardziej ślubu z tego nie będzie...

Moim zdaniem to kiepski pomysł, ale i tak zrobisz co uważasz za słuszne

[phideaux]

Napisane przez blackwidow99

Czemu nie! Jeśli pociąga Cię fizycznie, dobrze się dogadujecie i reszta tych pierdół, to może warto porwać się w wir szaleństwa. Weź tylko pod uwagę, że seks łączy - rodzi się wtedy więź emocjonalna ale przede wszystkim cielesna. Chodzi mi o to, żebyś się nie zadłużyła w gościu, bo wiadomo jaką my babeczki mamy naturę

Chyba zadurzyła

Zrobisz jak będziesz chciała, ale zastanów się, czy po fakcie nie będziesz jednak żałować. Może spotkasz chłopaka, w którym naprawdę się zakochasz i wtedy będziesz żałowała, że nie był tym pierwszym.

[bambarylla]

Jeśli masz luźne podejście do pierwszego razu, tzn. nie uważasz, że to musi być takie wow nie wiadomo co z facetem, którego kochasz (bo mnóstwo kobiet ten pierwszy raz gloryfikuje, jakby to było najbardziej niesamowite wydarzenie w całym życiu), to działaj, czemu nie? Choć to trochę ryzykowna sprawa, bo teraz go nie kochasz, ale kiedy się do siebie zbliżycie to może być różnie.

[karinamia]

No właśnie chodzi o to, że wszyscy strasznie biorą do siebie ten pierwszy raz a ja nie mam do tego aż tak emocjonalnego podejścia. Chcę po prostu żeby nie był on z byle kim, przemyślany i z własnej woli. Nie wiem dlaczego aż tak mocno nie wiąże go z miłością. Najbardziej boję się tego że po jakimś czasie, po wszystkim, dam sobie wmówić że to była zła decyzja gdzie na ten moment wydaje mi się teraz w dużym stopniu przemyślana. Chłopak mnie bardzo pociąga, mamy między sobą umowę że pod żadnym pozorem nie będziemy sobie wciskać kitu więc jeśli któreś z nas ma bardziej kontrowersyjne poglądy na daną dziedzinę życia, mówi o tym wprost. Mamy świadomość wzajemnej sympatii ale i ogromnej odległości jaka nas dzieli. To nie są Niemcy czy Anglia do których można trafić na superokazję i pojechać za grosze a różne kontynenty;p Mamy podobne spojrzenia na świat a istniejące przeciwieństwa wydają się w jakiś sposób wypełniać. Myślę że gdyby nie fizyczne przeciwności jak odległość i zobowiązania jakie trzymają nas w naszych krajach, ten pociąg mógłby przejść po jakimś czasie w miłość ale nie mam zamiaru sobie budować złudnych nadziei.

[THart]

Taki krok wiąże się z ryzykiem. Pomimo pozytywnych wibracji i optymistycznego nastawienia do takiej zabawy, seks nie koniecznie musi być udany. Skoro to Twój pierwszy raz, to nie ma co mówić ani o wprawie, ani wyczuciu, itp. Emocje też mogą sprawić niespodziankę w ostatniej chwili - albo już po wszystkim. Awaria może też zdarzyć się także chłopakowi - choćby nie wiadomo jak dobrze rokowało jego zachowanie przed. Gdy w grę wchodzą uczucia, to nie najlepszy pierwszy raz można mimo wsztstko mile wspominać na płaszczyźnie emocji miedzy osobami. Jeżeli tego nie ma, to jedynym wspomnieniem w przypadku niepowodzenia może być frustracja i żal straconej szansy na swój fajny, udany pierwszy raz.
A jeżeli będzie dobrze? Okażesz się wyzwoloną osobą, udowodnisz sobie, że potrafisz się bawić seksem, swoim ciałem. Wszystko OK - jeżeli taka wizja samej siebie Ci się podoba. Trzeba jednak wiedzieć, że taki układ możesz chcieć w przyszłości powielać - im lepszy byłby pierwszy raz, tym chęć powielenia go i przeżycia tego samego może być większa i bardziej pociągająca. W tym też nie ma nic złego. Jedyne co, to poważniejszych partnerów życiowych powinnaś szukać wśród mężczyzn o mniej-więcej podobnym nastawieniu. Jeżeli nie chcesz ich okłamywać, to dla mężczyzny z tradycyjnymi zasadami, może być problemowe związanie się kobietą, która zgodnie z prawdą wyjawi, że w poważnych związkach uczuciowych nie była, ale partnerów seksualnych miała jednego albo kilku. Mężczyznom traktującym te sprawy luźno, nie będzie to sprawiać problemu.

[201803090921]

Napisane przez bambarylla

Jeśli masz luźne podejście do pierwszego razu, tzn. nie uważasz, że to musi być takie wow nie wiadomo co z facetem, którego kochasz (bo mnóstwo kobiet ten pierwszy raz gloryfikuje, jakby to było najbardziej niesamowite wydarzenie w całym życiu), to działaj, czemu nie? Choć to trochę ryzykowna sprawa, bo teraz go nie kochasz, ale kiedy się do siebie zbliżycie to może być różnie.

Dokładnie tak.
Ja miałam podobnie, nie było "wielkiej lof", tylko ciekawość i pociąg fizyczny. Od tamtego czasu minęło ponad 10 lat, obecnie mam męża, którego kocham i za.☠☠☠isty seks - a tamtego nie żałuję, bo lepiej tak, niż przeżywać potem jakieś dramaty od których aż gęsto na wizażu Niczego mi od tego nie ubyło i nie czuję się jakaś gorsza czy co.
Więc droga Autorko - zabezpiecz się porządnie i spróbuj, nie masz nic do stracenia jeśli nie zaangażujesz się emocjonalnie.

[Imbirka1]

Popieram, mój pierwszy raz wyglądał podobnie. To był tylko jeden jedyny raz, ale bardzo spontaniczny. Świetnie się ze sobą dogadywaliśmy i chyba potrzebowaliśmy tego kontaktu fizycznego. Po tym jednym razie nasze relacje się nie zmieniły, do dnia dzisiejszego utrzymujemy przyjacielskie relacje, mimo, że każde z nas ma swoje rodziny. Niczego nie żałujemy.

[201607040946]

Ja też nie kochałam, zrobiłam to z ciekawości. Nie żałuję. Śmiało.

[fleur05]

Ja uważam, że lepiej jest poczekać.

Nie uwierzę, że pierwszy raz smakuje tak dobrze, jeśli się faceta nie kocha, szkoda się tego pozbawiać.
Ale oczywiście szanuję, każdy jest inny i nie każdemu na tym zależy.

[Azhaar]

Nie ma w tym nic złego, ale weź pod uwagę, że:


1. Seks tworzy jednak pewną wieź. Mało jest kobiet, które traktują to zupełnie przedmiotowo. Zwłaszcza że to Twój pierwszy raz, wiec raczej nie spłynie to po Tobie jak ,,po kaczce". Oczywiście każdy jest inny, ale jak się zakochasz, to może być kiepsko.


2. Pierwszy raz rzadko jest super udany. Fantazje o wakacyjnym romansie są fajne, ale raczej nie liczyłabym na fajerwerki w tym przypadku.


3. Ryzyko ciąży jest zawsze. Zwłaszcza w przypadku prezerwatyw, a to chyba najczęściej wybierana metoda przy takich jednorazowych przygodach. Jeżeli wpadniecie, to będziesz w dużych tarapatach.

[kalincia]

Napisane przez karinamia

No właśnie chodzi o to, że wszyscy strasznie biorą do siebie ten pierwszy raz a ja nie mam do tego aż tak emocjonalnego podejścia. Chcę po prostu żeby nie był on z byle kim, przemyślany i z własnej woli. Nie wiem dlaczego aż tak mocno nie wiąże go z miłością. Najbardziej boję się tego że po jakimś czasie, po wszystkim, dam sobie wmówić że to była zła decyzja gdzie na ten moment wydaje mi się teraz w dużym stopniu przemyślana. Chłopak mnie bardzo pociąga, mamy między sobą umowę że pod żadnym pozorem nie będziemy sobie wciskać kitu więc jeśli któreś z nas ma bardziej kontrowersyjne poglądy na daną dziedzinę życia, mówi o tym wprost. Mamy świadomość wzajemnej sympatii ale i ogromnej odległości jaka nas dzieli. To nie są Niemcy czy Anglia do których można trafić na superokazję i pojechać za grosze a różne kontynenty;p Mamy podobne spojrzenia na świat a istniejące przeciwieństwa wydają się w jakiś sposób wypełniać. Myślę że gdyby nie fizyczne przeciwności jak odległość i zobowiązania jakie trzymają nas w naszych krajach, ten pociąg mógłby przejść po jakimś czasie w miłość ale nie mam zamiaru sobie budować złudnych nadziei.

Nie wszyscy. Uważam, że świadomie można wybrać lepiej faceta do łóżka niż w zamroczeniu "miłością", a to przy pierwszym razie się liczy.

[Shira Yuki]

Napisane przez LoveForever18

Wydaje mi się że jak na pierwszy raz to powinnaś poczekać jednak na osobe do której jednak ,,coś" poczujesz.. Pierwszy kontakt z facetem pamieta się całe życie. I od tego jaki on bedzie, będą zależeć Twoje późniejsze relacje z innymi facetami . Chociażby z jakimś tam przyszłym mężem. No chyba ze takowego nie myślisz mieć nigdy

Fajnie że facet Cie pociąga i czujesz się na to gotowa. Jednak pomyśl sama co w przypadku (odpukać) gdybyś zaszła w ciąże? Wiadomo, że się zabezpieczycie, ale to róznie bywa.. Sama mówisz ze na 99 % związku, a tym bardziej ślubu z tego nie będzie...

Moim zdaniem to kiepski pomysł, ale i tak zrobisz co uważasz za słuszne

Dlaczego na czekać. Nie każda kobieta gloryfikuje cnotę.
Dla mnie każdy sex z każdym facetem jest jedyny

[Pafrotka]

Jestem rok młodsza, ale też myślę intensywnie o seksie - co nie jest żadnym zaskoczeniem I też sobie tak czasami myślę, że może coś z kimś? Ale jestem zdecydowanie zdania, że z nikim nie przeżyjesz lepiej pierwszego razu niż z osobą, którą kochasz Gdybyś miała stracić dziewictwo z tym kolesiem, to zapewne wspominałabyś sobie te chwile z nim, a wiadomo jakie kobiety są, zawsze pojawi się jakaś myśl o uczuciach, itd. Więc ja Ci polecam poczekać na osobę, którą będziesz kochać, bo przynajmniej będziesz to dobrze wspominać, bo żywiłaś jakieś uczucie, a jak prześpisz się ze znajomym, a potem będziesz miała chłopaka, którego będziesz kochać, to może będzie taka myśl "jakby to było z nim pierwszy raz?" i może będziesz żałować. Ale nie ma w sumie co gdybać, jednak zastanów się. Pozdrawiam

[kalincia]

Napisane przez Pafrotka

Jestem rok młodsza, ale też myślę intensywnie o seksie - co nie jest żadnym zaskoczeniem I też sobie tak czasami myślę, że może coś z kimś? Ale jestem zdecydowanie zdania, że z nikim nie przeżyjesz lepiej pierwszego razu niż z osobą, którą kochasz Gdybyś miała stracić dziewictwo z tym kolesiem, to zapewne wspominałabyś sobie te chwile z nim, a wiadomo jakie kobiety są, zawsze pojawi się jakaś myśl o uczuciach, itd. Więc ja Ci polecam poczekać na osobę, którą będziesz kochać, bo przynajmniej będziesz to dobrze wspominać, bo żywiłaś jakieś uczucie, a jak prześpisz się ze znajomym, a potem będziesz miała chłopaka, którego będziesz kochać, to może będzie taka myśl "jakby to było z nim pierwszy raz?" i może będziesz żałować. Ale nie ma w sumie co gdybać, jednak zastanów się. Pozdrawiam

20 lat temu przeżyłam pierwszy stosunek z dobrym, zresztą żonatym kumplem. Nigdy potem tego nie żałowałam, nie pojawiała się myśl o uczuciach i przy żadnym z facetów, z którymi później byłam nie pojawiła się myśl - jak by to było, gdyby on był pierwszy. Wspominam dobrze, chociaż nie kochałam.
Autorko, ja wręcz polecam z doświadczenia zrobić to, jeśli tylko chcesz, a nie czekać na "big low".

[natalcia250]

Moim zdaniem czemu nie, ja w moim odczuciu czekałam zbyt długo i teraz żałuję

[doriiska]

A kiedy nie ma nikogo na oku to co wtedy?