Szkoła "przyjazna" uczniowi? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-14, 09:07   #1
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529

Szkoła "przyjazna" uczniowi?


Do założenia wątku skłonił mnie reportaż przypadkiem obejrzany u kolegi w TVN "Uwaga"(piszę: "u kolegi" gdyż od jakiegoś czasu w ogóle nie włączam telewizora). Generalnie można powiedzieć, że reportaż traktował o nastolatku, którego rzekomo prześladowało dwoje nauczycieli w szkole.

Dzieci nie posiadam, liceum kończyłam dobrych kilka lat temu, ale z racji kierunku studiów i sporej znajomości środowiska nauczycielskiego w różnym wieku i różnych szkołach nasunęło mi się pytanie: Czy ta przyjazna, bezstresowa szkoła jest dobrym pomysłem? Gdzie jest granica pomiędzy "prześladowaniem" ucznia a konsekwencją w wymaganiach i dążeniem do jakiegoś poziomu. Przypomniała mi się sytuacja, gdy w klasie maturalnej nasza polonistka (nb. świetnie umiala przekazać wiedzę ale i ostro jej wymagała) zdenerwowała się przy powtórzeniu którejś epoki literackiej i ostro nam wypomniała, że "siedzimy i pierd....imy w stołki" zamiast przygotowywać się do matury a potem, za karę zapowiedziała kolejny przekrojowy sprawdzian. Maturę zdaliśmy wszyscy i nie było osoby, która uzyskałaby mniej niż 80% a w większości wynik był 90% lub wyżej (z rozszerzenia też). To był wynik przede wszystkim JEJ pracy, jej uporu i jej konsekwencji w stosunku do nas bo trzy lata nie odpuszczała nam. Wiedziała, że wiedza sama do głowy nie wlezie, choćby nauczyciel mówił językami aniołów.

Czy jej zachowanie w zreformowanej "przyjaznej" szkole byłoby już znęcaniem nad uczniami? Czy jej konkretne słowa: "Jeśli nie czujesz woli Bożej by się uczyć-idź do zawodu" byłyby już obrażaniem i poniżaniem? Może to paradoks, ale ja najlepiej wspominam własnie tych surowych, konsekwentnych nauczycieli, którzy wdrożyli mnie do pracy tak, że studia i wymagania wobec studenta nie są dla mnie szokiem, mimo, że nie cackali się z nami a i od nieuków potrafili wyzwać (no moze nie do końca, bo wiele razy to było stwierdzenie faktu, bo się człowiek nie przyłożył).

Moje pytanie brzmi: czy "przyjazna" bezstresowa w zamierzeniu szkoła jest w stanie przygotować dzieci i młodzież do dalszych etapów kształcenia? Moim zdaniem nie. Szkoła nie może być bezstresowa- to prawda fałszywa, podobnie jak ta, że w pracy człowiek jest szczęśliwy. "Przyjazna" szkoła nie przygotuje tez nikogo do życia, bo ono jest pełne trudnych sytuacji. Wiedza, ktorą zdobywa się na lekcji ulotni się, jeśli nie będzie utrwalona w domu i wyćwiczona w pracach domowych.

Osobiście jestem przerażona i zniesmaczona przeróżnymi "mundrymi" reformatorami oświaty, ktorzy swoją wesołą twórczość eksperymentują na żywym organizmie tylko po to, by pod koniec kadencji okazało się, że to jednak nie to i zaczynamy wszystko od nowa. Szkoła ma być szkołą, gdzie uczeń ma mieć jasno wytyczone granice w zachowaniu i konkretne wymagania. Wymagania nigdy nie są bezstresowe.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:04   #2
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

prawda jest taka, że niektórych surowych nauczycieli wspomina się z uznaniem dopiero po latach :P surowych, wymagających, ale nie wyładowujących swoich frustracji i życiowych niepowodzeń na uczniach :P

w gimnazjum miałam bardzo surowego nauczyciela z chemii, moja klasa przypominała raczej patology skład niż ułożone dzieci, matematyczka wiele razy wychodziła z klasy z płaczem. Ale do czego zmierzam - na jego lekcjach była cisza jak makiem zasiał, nikt nie śmiał nawet szurnąć krzesłem na każdej lekcji był stres, kostkami do gry losował numerki, które będą odpowiadać, kartkówki na co drugiej lekcji. A prawda jest taka, że tak dobrze (dzięki temu rygorowi) nas nauczył chemii, że potem w liceum w ogóle nie miałam problemu, bo podstawy opanowane perfekcyjnie - ze strachu przed nauczycielem

w liceum miałam anglistę, który był przy okazji naszym wychowawcą, a więc wszelkie godziny wychowawcze to był właśnie angielski. Dawał nam tony kserówek i każdy musiał być przygotowany do odpowiedzi ustnej na każdą lekcję, bo potrafił jedną osobę pytać parę razy pod rząd, a odpowiedź często trwała długo, więc każdy się stresował :P to była grupa rozszerzona, ale na podstawowej poziom był podobnie wysoki, dzięki takiemu podejściu byłam naprawdę dobrze przygotowana do matury, nie musiałam chodzić na żadne zajęcia dodatkowe, potrafiłam się dogadać i miałam duży zasób słownictwa. Potem liceum się skończyło, angielski zaniedbałam i to był mój błąd, bo nieużywany organ - język - zanika na studiach miałam niższy poziom angielskiego niż w liceum.
__________________
sun goes down

Edytowane przez WhiteCherry
Czas edycji: 2014-09-14 o 10:23
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:13   #3
susuanne
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 644
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Jest różnica pomiędzy nauczycielem wymagającym, a nauczycielem, który swoje niepowodzenia, brak humoru próbuje wyładować na uczniu. Znam nauczycieli, którzy do wymagających nie należą (tylko nazywają się wymagającymi, oraz tymi, którzy cisną), a tak na prawdę jedyne co potrafią robić to czepiać się wszystkiego co popadnie i wytykać błędy, które nie są związane z jego przedmiotem. Mam takiego wychowawcę, że po każdej lekcji z nim wychodzę tak zła, że mam popsuty dzień aż do wieczora. Nie ukrywam, że jest to stresująca sytuacja i czasami płacę za to snem czy nawet zdrowiem.
Niestety, ale w mojej szkole obecnie przy całej kadrze pedagogicznej niestety tylko 1/4 nauczycieli nadaje się w ogóle do tego zawodu.
Szkoła to ogromny stres, więc wątpie w ogóle w powodzenie programu szkoły "przyjaznej" uczniowi, ale wierzę w to, że nauczyciel jest w stanie doprowadzić ucznia do ruiny psychicznej: depresja, próba samobójcza i wątpie w głupie tłumaczenia, że to uczeń się nie uczył i dlatego nauczyciel go "męczył" .

Edytowane przez susuanne
Czas edycji: 2014-09-14 o 10:15
susuanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:19   #4
201607111040
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Szkoła powinna być taka ze uczeń nie powinien się bbać cchodzic do niej. Ja sama miałam surowychnnauczycieli i milo ich wspominam. Nikt się ich nie bał ale każdy wiedział ze nie może "fikac". Miałam tteż taka nauczycielkę która poprostu była koszmarna. Potrafiła wydrzeć ssię za to ze ktoś czegoś nie wiedział. Każdy się jej bal. JA sama ja wspominam jako najgorsza nauczycielkę.
201607111040 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:24   #5
MsLizard
Zadomowienie
 
Avatar MsLizard
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Zgadzam się z tobą w 100%. Bezstresowa szkoła nie ma racji bytu. Dowiedzione jest naukowo, że człowiek pod wpływem stresu ma bardziej usprawnione procesy myślowe. Oczywiście jest pewna granica, nadmiar stresu działa niekorzystnie.

Jestem na studiach matematycznych, mamy masę godzin z psychologii i pedagogiki, o ile psychologię wspominam jako bardzo korzystny przedmiot to w przypadku pedagogiki tymi wszystkimi teoriami na temat uczenia i wychowywania można sobie tył** podetrzeć. Uczy się np., że jak uczeń cię obrazi albo powie coś niestosownego to powinno się odpowiedzieć 'jest mi przykro, że tak mówisz', albo coś podobnego z użyciem konwencjonalnych słów, co jak wiadomo w przypadku trudnych, patologicznych uczniów nie ma racji bytu. Nauczyciel powinien być przede wszystkim stanowczy w przeciwnym razie wejdą mu na głowę. Są jednak zachowania, które są niedopuszczalne. To co mnie najbardziej raziło w szkole to fakt, że niektórzy nauczyciele są albo zbyt nerwowi, żeby pracować z dziećmi/młodzieżą albo takie 'flaki z olejem' które w ogóle nie mają własnego zdania a ich metody polegają na 'przetrwaniu lekcji' . Problem w tych czasach jest taki, że teraz nauczyciel musi bardzo uważać. Jeden z w-fistów mi opowiadał, że zawsze jak zaczyna się wiosna i bierze dzieci na boisko to później są skargi, że np. dziecko zachorowało bo ćwiczyło na dworze.
MsLizard jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 10:31   #6
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez MsLizard Pokaż wiadomość
Uczy się np., że jak uczeń cię obrazi albo powie coś niestosownego to powinno się odpowiedzieć 'jest mi przykro, że tak mówisz', albo coś podobnego z użyciem konwencjonalnych słów, co jak wiadomo w przypadku trudnych, patologicznych uczniów nie ma racji bytu. Nauczyciel powinien być przede wszystkim stanowczy w przeciwnym razie wejdą mu na głowę.
jeśli uczniowie wyczują w nauczycielu słabą jednostkę, to już będzie miał przewalone :P oczywiście mówię o trudnej młodzieży.
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:17   #7
susuanne
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 644
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
jeśli uczniowie wyczują w nauczycielu słabą jednostkę, to już będzie miał przewalone :P oczywiście mówię o trudnej młodzieży.
Nie chodzi też o trudną młodzież. Uczniowie potrafią wyczuć brak profesjonalizmu. Będą takiego nauczyciela traktować z mniejszym respektem.
Mam nauczycielkę, która w ogóle nie krzyczy. Nie znam osoby, która kiedykolwiek odważyła się jej "zapyskować" czy nawet wejść z jakąś potyczkę słowną. Nie chodzi o to, że uczniowie się jej boją. Wyrobiła wśród uczniów taki szacunek tylko dlatego, że jest profesjonalna. Nie bawi się w faworyzowanie uczniów, jest świetnym nauczycielem, "nie wyżywa się" i jest wymagająca. Jest bardzo lubianym nauczycielem i potrafi postawić całą klasę do pionu mówiąc normalnym głosem. Nie znam też klasy, która kiedykolwiek była "głośno" na jej lekcji (słychać jedynie przelatującą muchę)
susuanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-14, 11:25   #8
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Dziewczyny, ale własnie mi o to chodzi, że często fakt, że nauczyciel jest wymagający ( nie drze się, nie obraża itp) jest mylony ze "stresowaniem" uczniów. Jedna z moich nieco starszych koleżanek uczy w liceum (!) i sporo wymaga. Jednocześnie widzę, jak starannie się do prowadzenia lekcji przygotowuje. I już byla wzywana na "dywanik", bo rodzice uczniów w liceum(!) skarża się, że tak wiele wymaga ( "bo nie wszyscy zdają na maturze historię"). To w liceum trzeba teraz tylko uczyć się tego, co się będzie zdawać na maturze a z pozostałej wiedzy można pozostać ignorantem? No przecież paranoja, bo w przyszlości to będzie ( w zalożeniu) polska inteligencja.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:28   #9
susuanne
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 644
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ale własnie mi o to chodzi, że często fakt, że nauczyciel jest wymagający ( nie drze się, nie obraża itp) jest mylony ze "stresowaniem" uczniów. Jedna z moich nieco starszych koleżanek uczy w liceum (!) i sporo wymaga. Jednocześnie widzę, jak starannie się do prowadzenia lekcji przygotowuje. I już byla wzywana na "dywanik", bo rodzice uczniów w liceum(!) skarża się, że tak wiele wymaga ( "bo nie wszyscy zdają na maturze historię"). To w liceum trzeba teraz tylko uczyć się tego, co się będzie zdawać na maturze a z pozostałej wiedzy można pozostać ignorantem? No przecież paranoja, bo w przyszlości to będzie ( w zalożeniu) polska inteligencja.
Też spotykałam się z takimi sytuacjami. Nauczyciel musi być wymagający. Przez całą moją karierę uczniowską przewijało się już wielu nauczycieli, którzy w tym co robią byli świetni, ale posiadali jedną wadę- byli mało wymagający
susuanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 11:38   #10
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Chyba mało kto się z Tobą nie zgodzi, bo to prawda co mówisz. Jeszcze dojdzie do tego że dzieciaki mimo jedynek będą przepuszczane do następnej klasy by się nie stresowały - słyszałam że w jakimś kraju UE tak właśnie jest :/. Nauczyciela wrednego od wymagającego potrafię odróżnić bo miałam i takich i takich. W podstawówce moją wychowawczynią była matematyczka, była niesamowicie chamska, wredna, uczyć niezbyt umiała ale jak ktoś nie umiał to tak się wydzierała że każdy płakał przy tablicy, serio. Była straszydłem wszelkich kabli ''masz to u M... (jej nazwisko''. Jak ona sama się dowiedziała o tym tekście ''masz to u M...'' stosowanym głównie przez takich cwaniaczków co zaczynali awanturę a potem lecieli na skargę to im taką awanturę o to zrobiła, że robią z niej straszydło i w ogóle, że wszyscy masowo ryczeli, tak ich wyzywała . Czasami trzeba się było skradać przed nią żeby nie zauważyła bo by zrobiła wojnę. Na zebrania kazała nam przychodzić i każdy musiał pojedynczo wstać przed wszystkimi rodzicami i przyznać się do wszystkich uwag w dzienniczku, co zrobił źle itp. Często mówiła, że nie znamy życia bo ona w naszym wieku gdy była to by przetrwać musiała zbierać śmieci a my nie musimy. To był stresowy nauczyciel. Jezu jak ona się darła. A wymagającą miałam np. babkę od chemii w gimnazjum, czy od fizyki w liceum (chociaż na początku jej nie lubiłam i zdarzało mi się jej psyknąć, jeszcze w 1 klasie). W każdym razie jak widzę to z pokolenia na pokolenie dzieciaki są coraz bardziej rozwydrzone, rozpieszczone, roszczeniowe, chamskie, wulgarne, bezmyślne i egoistyczne, już mój rocznik jest słaby a co dopiero te młodsze. Jak nie nadejdzie jakaś wojna czy masowy kataklizm która zrobi z tych roszczeniowych fajtłap prawdziwych ludzi to słabo to widzę.

Edytowane przez 201605161006
Czas edycji: 2014-09-14 o 11:42
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 12:03   #11
MsLizard
Zadomowienie
 
Avatar MsLizard
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Nauczyciel powinien być wymagający (w granicach rozsądku oczywiście), z tymże jak nauczyciel zada komuś pracę domową, odpytuje na lekcji to wielu uczniów i co gorsza rodziców uzna to za 'reżim', bo przecież oni powinni uczyć się tylko tego co chcą. Na studiach zauważyłam, że wielu studentów modli się o to, żeby mieć zajęcia z lajtowym prowadzącym, bo zależy im tylko na tym, żeby przejść bezstresowo studia.
MsLizard jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-14, 12:16   #12
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez MsLizard Pokaż wiadomość
Na studiach zauważyłam, że wielu studentów modli się o to, żeby mieć zajęcia z lajtowym prowadzącym, bo zależy im tylko na tym, żeby przejść bezstresowo studia.
Albo żeby na poprawie były te same pytania - czego osobiście nie rozumiem. Ani sensu poprawki gdzie pytania są takie same, ani tego że ktoś studiujący chce takich samych pytań - przecież zaliczenie egzaminu w ten sposób to nic i pewnie i dziecko z podstawówki na takiej zasadzie by zaliczyło. Mi się dziwili jak mówiłam że nie chciała bym żeby pytania na poprawce były identyczne jak na pierwszym egzaminie bo studia powinny trzymać jakiś poziom. Oczywiście nie chciałam też jakichś wydziwianych, szczegółowych, ale takie same pytania na poprawce to przesada.
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 12:32   #13
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Uważam, ze w żadną stronę przeginać nie należy.
Jak ktoś jest nauczycielem wymagającym, efektywnym i szanującym ucznia to jest ok.
Miałam nieprzyjemność chodzić do szkoły, w której nauczyciele (w większości) mieli hopla na punkcie wyników, statystyk, procentu uczniów, którzy dostali się na studia, zwłaszcza oblegaych kierunków.
Bywało, że ilość materiału do nauki był nierealny do zrealizowania, dużo pamięciówy, traktowanie ludzi jak motłoch począwszy od zajęć z wf na poważniejsych predmiotach skończywszy.
Nigdy nie uczyłam się tyle co w liceum, nigy nie odczuwałam tak bezsensownej presji, stresu, nigdy później nie spotkałam się z falą tak bezsensownych metod pseudodydaktycznych.




Stresu niknąć się nie da, ale traktowanie zbyt surowe i chamskie nie jest rozwiązaniem.
Już będą w UK uczeszczałam na urs angielskiego powiedziano mi, że nie stosują czerwonego długopisu do poprawiania błędów, bo to uczniów stresuje Jak dla mnie zbęda przesada.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 12:40   #14
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Oczywiście, że szkoła powinna być przyjazna uczniowi, co nie znaczy, że nie ma mieć żadnych obowiązków, a nauczyciel nie ma prawa postawić jedynki bo uczeń będzie smutny. Tak, nauczyciel musi wymagać, ale przy tym nie może dręczyć uczniów. Ja spotkałam się z różnymi przypadkami, szczególnie w mojej podstawówce.

W klasie 1-3 trafiłam na szczęście na najlepszą nauczycielkę. Taką, która potrafiła nauczyć i jednocześnie nie dręczyła uczniów. Ale inni nie mieli tego szczęścia. Większość wychowawczyni w tych klasach to były niezrównoważone kobiety. Krzyczały, wyzywała 7-8 letnie dzieci od durnych, głupich, poniżały za błędy itd. A to na tym (na żadnym) etapie szkoły jest niedopuszczalne.

Potem w klasach 4-6 zdarzały się przypadki, kiedy np. nauczycielka od przyrody podarła zeszyt uczennicy bo ta nie znała odpowiedzi na jakieś pytanie, a miała bardzo zadbany zeszyt i nauczycielka stwierdziła, że to nic nie warte. Ogólnie miała różne dziwne metody np. wspólne wyśmianie ucznia, który czegoś nie wiedział. Potem się okazało, że cały czas miała depresję, więc to mogło wpływać na jej zachowanie.

Potem w gimnazjum i liceum też były różne przypadki. Takie przez, które uczennice mdlały przed lekcjami i o zajęciach z którymi z bólem brzucha myślało się dzień przed. I takie zachowania wcale nie pomagały w nauce. Uczenie się powodowało mdłości, a zrażenie do przedmiotu było ogromne.

Miała za to surowych nauczycieli, którzy bardzo miło wspominam. Najważniejsze było to, że zasady były jasne. Moja polonistka codziennie zadawała prace domowe (z wyjątkiem przerw świątecznych). Codziennie pytała jedną osobę. Raz w tygodniu zbierała kilka zeszytów, aby ocenić prace domowe (w 90% przypadków regularne wypracowania). I jedynek leciało mnóstwo, bo była też bardzo surowa. Ale przy okazji, nigdy nie zaatakowała ucznia, nie krzyczała, potrafiła podejść partnersko do drugiej osoby. Była przy okazji moją wychowawczynią, więc wiem, że potrafiła też pomóc. Wszyscy z polskiego zdali maturę śpiewająco (chyba wszyscy zdawali rozszerzenie) i każdy wspomina ją dobrze.
Tak samo było z wieloma przedmiotami. Było ostro, surowo, ale nikt nie poniżał nikogo, nie krzyczał itd. I tacy nauczyciele mają największą wartość. I to nie kłóci się, że szkołą przyjazną dla ucznia.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 12:51   #15
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Kalini Pokaż wiadomość
Ale inni nie mieli tego szczęścia. Większość wychowawczyni w tych klasach to były niezrównoważone kobiety. Krzyczały, wyzywała 7-8 letnie dzieci od durnych, głupich, poniżały za błędy itd. A to na tym (na żadnym) etapie szkoły jest niedopuszczalne.
U mnie w klasie 1-3 wychowawczynią była właśnie taka niezrównoważona (ta o której pisałam wyżej to było w klasach 4-6). Potrafiła normalnie szarpać kogoś, kazać rozebrać się do majtek, jak się potknęła i złamała rękę to wymyśliła sobie że taki Kacper jej podłożył nogę, w ogóle była okropna. Pamiętam jak poszłam się jej raz o coś spytać w związku z malowaniem pisanek to tak mnie poszarpała że miałam długie rany na rękach.
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 13:16   #16
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Wypowiem się z perspektywy praktykantki. Na praktyki w gimnazjum poszłam do tego gim, które miałam najbliżej - na swoim osiedlu. Nie miałam pojęcia, jaką opinię ma ta szkoła. Byłam zdziwiona tym, że moja prowadząca nie chce do tej szkoły przyjechać. Potem dopiero wyjaśniła mi, jak wszyscy w środowisku akademickim traktują to gimnazjum. Dla mnie to była taka SZKOŁA ŻYCIA... Młodzież była rozwydrzona, nie znała żadnych granic. Rozmawiali ze mną nawet nie jak z koleżanką, a osobnikiem gorszej kategorii. Zarówno dziewczyny, jak i chłopcy. Polonistka (moja opiekunka praktyk) również nie miała u nich żadnego posłuchu. Nie było mowy o tym, żeby JAKAKOLWIEK lekcja została poprowadzona zgodnie z planem. Krzyki, śmiechy, przekleństwa, obrażanie się nawzajem - to wszystko w czasie czterdziestu pięciu minut. Dla nich nie było autorytetów - prześmiewczo podeszli nawet do mojej lekcji o Janie Pawle II. Strasznie długo przygotowywałam się do tych właśnie zajęć - prezentacje, cytaty, ciekawe zadania, dyskusje, wszystko na nic. W pewnym momencie po prostu usiadłam i zakończyłam lekcję, wpisując każdemu naganne zachowanie. Inny przykład - kolejna lekcja, której nie dało się przeprowadzić; przychodzi ich nauczycielka i zaczyna wpisywać naganne. Co robi jeden z uczniów? KRZYCZY na nią, wychodzi z klasy, prześmiewczym tonem cytuje statut szkoły i twierdzi, że na kolejnej lekcji uda się do pani dyrektor, żeby się poskarżyć. Jedynym tematem, który potrafił zainteresować tę młodzież, były czasy II wojny światowej i wydarzenia z nią związane. W liceum było jeszcze gorzej - weszłyśmy tam poprowadzić dwie lekcje wychowawcze. Na moje pytanie, czy jeden z uczniów zna w ogóle takie pojęcie, jak KULTURA OSOBISTA, odpowiedział - znam, ale nie muszę i nie mam zamiaru tego pojęcia wprowadzać w życie. Po tym, co tam zobaczyłam, jestem w stu procentach przekonana, że "mili, dobrzy, niestresujący młodzież" nauczyciele po prostu nie poradzą sobie z dzisiejszą młodzieżą. Nie da się. Aby uczyć, trzeba mieć żelazną psychikę i zasady, których uczniowie NIGDY nie będą w stanie nagiąć.
Tak jest w niektórych szkołach - żadnych granic, żadnych autorytetów. Nic. PUSTKA.

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-09-14 o 13:25
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 15:30   #17
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez takasobie93 Pokaż wiadomość
Chyba mało kto się z Tobą nie zgodzi, bo to prawda co mówisz. Jeszcze dojdzie do tego że dzieciaki mimo jedynek będą przepuszczane do następnej klasy by się nie stresowały - słyszałam że w jakimś kraju UE tak właśnie jest :/. Nauczyciela wrednego od wymagającego potrafię odróżnić bo miałam i takich i takich. W podstawówce moją wychowawczynią była matematyczka, była niesamowicie chamska, wredna, uczyć niezbyt umiała ale jak ktoś nie umiał to tak się wydzierała że każdy płakał przy tablicy, serio. Była straszydłem wszelkich kabli ''masz to u M... (jej nazwisko''. Jak ona sama się dowiedziała o tym tekście ''masz to u M...'' stosowanym głównie przez takich cwaniaczków co zaczynali awanturę a potem lecieli na skargę to im taką awanturę o to zrobiła, że robią z niej straszydło i w ogóle, że wszyscy masowo ryczeli, tak ich wyzywała . Czasami trzeba się było skradać przed nią żeby nie zauważyła bo by zrobiła wojnę. Na zebrania kazała nam przychodzić i każdy musiał pojedynczo wstać przed wszystkimi rodzicami i przyznać się do wszystkich uwag w dzienniczku, co zrobił źle itp. Często mówiła, że nie znamy życia bo ona w naszym wieku gdy była to by przetrwać musiała zbierać śmieci a my nie musimy. To był stresowy nauczyciel. Jezu jak ona się darła. A wymagającą miałam np. babkę od chemii w gimnazjum, czy od fizyki w liceum (chociaż na początku jej nie lubiłam i zdarzało mi się jej psyknąć, jeszcze w 1 klasie). W każdym razie jak widzę to z pokolenia na pokolenie dzieciaki są coraz bardziej rozwydrzone, rozpieszczone, roszczeniowe, chamskie, wulgarne, bezmyślne i egoistyczne, już mój rocznik jest słaby a co dopiero te młodsze. Jak nie nadejdzie jakaś wojna czy masowy kataklizm która zrobi z tych roszczeniowych fajtłap prawdziwych ludzi to słabo to widzę.
U nas przecież tak jest. Raz na danym etapie nauczania można zdać z jedną jedynką za zgodą rady pedagogicznej.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 16:15   #18
JaOna19
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 148
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

"siedzimy i pierd....imy w stołki" i
"Jeśli nie czujesz woli Bożej by się uczyć-idź do zawodu" nie uważam za chamskie natomiast "nieuk" już tak , co to w ogóle za słowo? nie pasuje ono do pedagoga.
Dla mnie szkoła powinna być przyjazna uczniowi , ale nie bezstresowa.To znaczy jak się nie uczysz dostaniesz jedynkę-proste.Ale nie powinno być tak , że ktoś usłyszy personalną obelgę pod swoim adresem typu "nieuk". To już jest buractwo i takich pseudo-pedagogów powinno się wywalać na zbity ryj i to dyscyplinarnie.
JaOna19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 16:20   #19
Hadassah
Zadomowienie
 
Avatar Hadassah
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 733
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ale własnie mi o to chodzi, że często fakt, że nauczyciel jest wymagający ( nie drze się, nie obraża itp) jest mylony ze "stresowaniem" uczniów. Jedna z moich nieco starszych koleżanek uczy w liceum (!) i sporo wymaga. Jednocześnie widzę, jak starannie się do prowadzenia lekcji przygotowuje. I już byla wzywana na "dywanik", bo rodzice uczniów w liceum(!) skarża się, że tak wiele wymaga ( "bo nie wszyscy zdają na maturze historię"). To w liceum trzeba teraz tylko uczyć się tego, co się będzie zdawać na maturze a z pozostałej wiedzy można pozostać ignorantem? No przecież paranoja, bo w przyszlości to będzie ( w zalożeniu) polska inteligencja.
Nic mnie tak bardzo nie wpieniało w liceum jak ci 'cudowni' nauczyciele, których przedmioty były najwspanialszymi przedmiotami. Bo to nie chodziło, o to, że mieliśmy mieć podstawową wiedzę (właśnie z Historii). Zamiast wyłuszczać wydarzenia najważniejsze, próbować dać ogólny zarys historii, opierać się na podręczniku to mieliśmy włażenie w szczegóły, pierdyliard wtrąceń do podręcznika, regularne sprawdziany z map historycznych, które mieliśmy kupić, bo takie było 'widzimisię' nauczyciela. Niech to sobie robi w rozszerzeniach, proszę bardzo. Efekt jest taki, że teraz nie znam historii ogólnej, takich logicznych łączników, a za to pamiętam jakieś głupoty (tak, w moim przypadku to są głupoty - bo ani tej wiedzy nie używam, ani nie jest logiczną częścią wiedzy na jakiś temat), wyrwane kawałki, bo z tego nauczyciel pytał, to było jego konikiem. I oczywiście stres ogromy, spędzanie godzin w internecie, bo zażyczył sobie czegoś, wkuwanie tych map. No porażka.

Miałam nieprzyjemność być w patologicznej klasie przez jakiś okres, największym szacunkiem tych łobuzów mógł się poszczycić nauczyciel, który nigdy głosu nie podniósł, jego zajęcia były ciekawe, otwarcie mówił, że wie, że to nie każdego ulubiony przedmiot, ale wymaga regularnej pracy i każdego docenia. Oraz matematyczka, która potrafiła najmniej zdolnym i chętnym do pracy dać na poprawie na tyle łatwe zestawy, że dawali im radę raczej bez problemu, ona stawiała 2 i proponowała jeszcze jedną poprawę na lepszą ocenę, już z trudniejszym zestawem. I gro osób decydowało się na to, zaczynali pracować i okazywało się, że nie są tacy głupi. I bez wrzasków, wyzywania od idiotów, dawania coraz trudniejszych sprawdzianów.

PS Widzę, że wiele osób myli tu pojęcie szkoły bezstresowej z brakiem szkoły. Bezstresowość nie oznacza nieegzekwowania tego, czego mają się nauczyć, niestawiania jedynek. Po prostu z moich obserwacji wynika, że uczniowie, który nie mają żadnego wzorca, nigdy nie będą się lepiej zachowywać. Niestety, nauczycieli z charyzmą trzeba szukać ze świeca w ręku. Często nauczać idą te osoby, które nie wiedziały co ze sobą zrobić lub nic innego im nie wyszło. Myślę, że czas zacząć zmieniac system od tej strony, bo nic nie dadzą nowe podręczniki, jak my po prostu mamy tragicznych nauczycieli. Udało mi się przejść przez system edukacji obronną ręką, miałam dobre oceny, bardzo dobrze napisałam maturę, dostałam się na wymarzone studia, ale na palcach jednej ręki mogę policzyć DOBRYCH i umiejących nauczyć nauczycieli.

Edytowane przez Hadassah
Czas edycji: 2014-09-14 o 16:28
Hadassah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-14, 16:24   #20
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Dziewczyny, naprawdę trudno być po tej drugiej stronie Opanowanie nerwów to czasem naprawdę OGROMNY wysiłek.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 17:21   #21
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
U nas przecież tak jest. Raz na danym etapie nauczania można zdać z jedną jedynką za zgodą rady pedagogicznej.
Nie widzę w tej zasadzie nic złego. Jedna jedyna na trzy lata to nic złego. Wiem, że w niektórych szkołach trudno mieć jedynkę, ale w innych bywa, że trudno ją uniknąć. W szkole mojej siostry kilka osób na tej zasadzie zdało geografię, choć resztę ich ocen mieli w normie. To tak jak warunek na studiach, jak komuś powinie się noga z jednego przedmiotu, a z innych zdaje powinien dostać drugą szansę.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 17:28   #22
MsLizard
Zadomowienie
 
Avatar MsLizard
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Kalini Pokaż wiadomość
Nie widzę w tej zasadzie nic złego. Jedna jedyna na trzy lata to nic złego. Wiem, że w niektórych szkołach trudno mieć jedynkę, ale w innych bywa, że trudno ją uniknąć. W szkole mojej siostry kilka osób na tej zasadzie zdało geografię, choć resztę ich ocen mieli w normie. To tak jak warunek na studiach, jak komuś powinie się noga z jednego przedmiotu, a z innych zdaje powinien dostać drugą szansę.
Na studiach poprawia się dany przedmiot a czy w szkole jest tak samo?
MsLizard jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 17:37   #23
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez MsLizard Pokaż wiadomość
Na studiach poprawia się dany przedmiot a czy w szkole jest tak samo?
W szkołach, które znam zaliczało się materiał z poprzedniego roku, ale nie wiem czy to jest jakaś ogólna, obowiązkowa zasada.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 17:58   #24
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez carolina662 Pokaż wiadomość
Wypowiem się z perspektywy praktykantki. Na praktyki w gimnazjum poszłam do tego gim, które miałam najbliżej - na swoim osiedlu. Nie miałam pojęcia, jaką opinię ma ta szkoła. Byłam zdziwiona tym, że moja prowadząca nie chce do tej szkoły przyjechać. Potem dopiero wyjaśniła mi, jak wszyscy w środowisku akademickim traktują to gimnazjum. Dla mnie to była taka SZKOŁA ŻYCIA... Młodzież była rozwydrzona, nie znała żadnych granic. Rozmawiali ze mną nawet nie jak z koleżanką, a osobnikiem gorszej kategorii. Zarówno dziewczyny, jak i chłopcy. Polonistka (moja opiekunka praktyk) również nie miała u nich żadnego posłuchu. Nie było mowy o tym, żeby JAKAKOLWIEK lekcja została poprowadzona zgodnie z planem. Krzyki, śmiechy, przekleństwa, obrażanie się nawzajem - to wszystko w czasie czterdziestu pięciu minut. Dla nich nie było autorytetów - prześmiewczo podeszli nawet do mojej lekcji o Janie Pawle II. Strasznie długo przygotowywałam się do tych właśnie zajęć - prezentacje, cytaty, ciekawe zadania, dyskusje, wszystko na nic. W pewnym momencie po prostu usiadłam i zakończyłam lekcję, wpisując każdemu naganne zachowanie. Inny przykład - kolejna lekcja, której nie dało się przeprowadzić; przychodzi ich nauczycielka i zaczyna wpisywać naganne. Co robi jeden z uczniów? KRZYCZY na nią, wychodzi z klasy, prześmiewczym tonem cytuje statut szkoły i twierdzi, że na kolejnej lekcji uda się do pani dyrektor, żeby się poskarżyć. Jedynym tematem, który potrafił zainteresować tę młodzież, były czasy II wojny światowej i wydarzenia z nią związane. W liceum było jeszcze gorzej - weszłyśmy tam poprowadzić dwie lekcje wychowawcze. Na moje pytanie, czy jeden z uczniów zna w ogóle takie pojęcie, jak KULTURA OSOBISTA, odpowiedział - znam, ale nie muszę i nie mam zamiaru tego pojęcia wprowadzać w życie. Po tym, co tam zobaczyłam, jestem w stu procentach przekonana, że "mili, dobrzy, niestresujący młodzież" nauczyciele po prostu nie poradzą sobie z dzisiejszą młodzieżą. Nie da się. Aby uczyć, trzeba mieć żelazną psychikę i zasady, których uczniowie NIGDY nie będą w stanie nagiąć.
Tak jest w niektórych szkołach - żadnych granic, żadnych autorytetów. Nic. PUSTKA.
miałam taką klasę w gimnazjum..
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 18:16   #25
anemeon
Zakorzenienie
 
Avatar anemeon
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 484
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

A ja się wypowiem jako nauczycielka. Uczę i w SP, i gimnazjum i to w dzielnicy raczej biednej, patologie itd.
I wierzcie mi, nie ma czegoś takiego, że uczniowie (część, większość, wszyscy) nic sobie nie robią z nauczyciela, krzyczą, śmieją się itd. Owszem, to się zdarza, ale pracą, konsekwencją, odpowiednim podejściem można sobie ustawić klasę. Zawsze znajdą się pojedyncze przypadki chamów, buntowników z zasady, ale to, że cała klasa jest taka to jest to tylko wina nauczyciela. I jeśli nauczyciel podczas pracy z daną klasą nie potrafi sobie wypracować pewnych zachowań, to znaczy tylko, że nie nadaje się do tej pracy.
Można być wymagającym nauczycielem przyjaznym uczniowi. Ale trzeba do każdego ucznia podejść indywidualnie. Na jednego podziała lekkie postraszenie, na innego pozytywna motywacja, na innego coś zupełnie innego. Dla mnie właśnie priorytetem jest to, żeby każdego poznać i wiedzieć, jak do niego dotrzeć.
I, owszem, nerwy czasami puszczają, ale nigdy nie pozwoliłam sobie na to, żeby obrazić ucznia. Krzyczę czasami, żeby uciszyć klasę, ale jednocześnie rozumiem, że mogą być czymś zelektryzowani, może pogoda na nich źle zadziałała - bo uczniowie to też ludzie ;-)
__________________






anemeon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 18:19   #26
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez anemeon Pokaż wiadomość
A ja się wypowiem jako nauczycielka. Uczę i w SP, i gimnazjum i to w dzielnicy raczej biednej, patologie itd.
I wierzcie mi, nie ma czegoś takiego, że uczniowie (część, większość, wszyscy) nic sobie nie robią z nauczyciela, krzyczą, śmieją się itd. Owszem, to się zdarza, ale pracą, konsekwencją, odpowiednim podejściem można sobie ustawić klasę. Zawsze znajdą się pojedyncze przypadki chamów, buntowników z zasady, ale to, że cała klasa jest taka to jest to tylko wina nauczyciela. I jeśli nauczyciel podczas pracy z daną klasą nie potrafi sobie wypracować pewnych zachowań, to znaczy tylko, że nie nadaje się do tej pracy.

Można być wymagającym nauczycielem przyjaznym uczniowi. Ale trzeba do każdego ucznia podejść indywidualnie. Na jednego podziała lekkie postraszenie, na innego pozytywna motywacja, na innego coś zupełnie innego. Dla mnie właśnie priorytetem jest to, żeby każdego poznać i wiedzieć, jak do niego dotrzeć.
I, owszem, nerwy czasami puszczają, ale nigdy nie pozwoliłam sobie na to, żeby obrazić ucznia. Krzyczę czasami, żeby uciszyć klasę, ale jednocześnie rozumiem, że mogą być czymś zelektryzowani, może pogoda na nich źle zadziałała - bo uczniowie to też ludzie ;-)
Tak mi się właśnie wydawało, że moja opiekunka praktyk po prostu sama doprowadziła do takiej sytuacji. My, jako praktykantki, nie byłyśmy już w stanie nic zrobić.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 18:19   #27
Veredise
Zakorzenienie
 
Avatar Veredise
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 493
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
prawda jest taka, że niektórych surowych nauczycieli wspomina się z uznaniem dopiero po latach :P surowych, wymagających, ale nie wyładowujących swoich frustracji i życiowych niepowodzeń na uczniach :P
To jest chyba kwintesencja całej sprawy. LO kończyłam 10 lat temu i najlepiej wspominam tych nauczycieli, którzy wymagali dużo, ale jeszcze więcej od siebie - ich lekcje trzymały poziom uniwersytecki. Tych, którzy mieli kiepskie lekcje i niewiele wymagali też źle nie wspominam, ale być może dlatego, że nie wiązałam przyszłości z prowadzonymi przez nich przedmiotami. Natomiast najgorzej wspominam matematyczkę, która nic nie tłumaczyła, a wymagała. Wiadomo, że wiele osób nie radziła sobie i wtedy leciały wyzwiska i ośmieszanie przed całą klasą.
__________________
- Ah elle aime bien ça les stratagemes!
- Oui...
- En fait, elle est un peu lache. Je crois que c'est pour ça que j'ai du mal a saisir son regard.




Veredise jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 23:09   #28
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez JaOna19 Pokaż wiadomość
"siedzimy i pierd....imy w stołki" i
"Jeśli nie czujesz woli Bożej by się uczyć-idź do zawodu" nie uważam za chamskie natomiast "nieuk" już tak , co to w ogóle za słowo? nie pasuje ono do pedagoga.
Dla mnie szkoła powinna być przyjazna uczniowi , ale nie bezstresowa.To znaczy jak się nie uczysz dostaniesz jedynkę-proste.Ale nie powinno być tak , że ktoś usłyszy personalną obelgę pod swoim adresem typu "nieuk". To już jest buractwo i takich pseudo-pedagogów powinno się wywalać na zbity ryj i to dyscyplinarnie.
Czy ja wiem, czy "nieuk" to aż taka obelga? No jeśli ktoś się nie uczy to chyba raczej stwierdzenie faktu?

Swoją drogą z uwagą czekam na produkty nowej podstawy programowej, w której chemia, fizyka, biologia i inne przedmioty kończą się w klasie pierwszej liceum a przez drugą i trzecią kontynuowane są jedynie w profilach. Czyli od 16-latka wymaga się już podjęcia tak poważnej decyzji, jaką jest wybór kierunku studiów.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 23:27   #29
JaOna19
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 148
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Czy ja wiem, czy "nieuk" to aż taka obelga? No jeśli ktoś się nie uczy to chyba raczej stwierdzenie faktu?
.
Dla mnie to obelga i w ogóle głupio tak przy całej klasie byłoby usłyszeć coś takiego. Nawet jak to faktów stwierdzenie to nauczyciel powinien:

a) postawić jedynkę i go olać bez głupich komentarzy. Nie nauczył się ma jedynkę jak się nauczy będzie miał piątkę i tyle.

b) zainteresować się nim , porozmawiać , przekazać wiedze , zaangażowac się ew.porozmawiać z rodzicami.

Ja tam jestem za szkoła normalną już bez podziałów na "przyjazna" czy "beztresowa". W normalnym życiu tak nie powiesz do kogoś.To i w szkole nie powinnaś.

Edytowane przez JaOna19
Czas edycji: 2014-09-15 o 10:25
JaOna19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-14, 23:32   #30
_Mia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
Dot.: Szkoła "przyjazna" uczniowi?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Czy ja wiem, czy "nieuk" to aż taka obelga? No jeśli ktoś się nie uczy to chyba raczej stwierdzenie faktu?

Swoją drogą z uwagą czekam na produkty nowej podstawy programowej, w której chemia, fizyka, biologia i inne przedmioty kończą się w klasie pierwszej liceum a przez drugą i trzecią kontynuowane są jedynie w profilach. Czyli od 16-latka wymaga się już podjęcia tak poważnej decyzji, jaką jest wybór kierunku studiów.
To nie jest takie głupie. Trzymając się Twoich przykładów, do osób nie związanych zawodowo z tymi przedmiotami- co pamiętacie z chemii w liceum? Założę się, że połowa najprostszej reakcji nie rozpisze ani nie zbilansuje poprawnie. Bryła sztywna? Cykl rozwojowy podstawczaków? Pewnie nie. Bo i po co. A takie rzeczy właśnie były w liceum na tych przedmiotach, przynajmniej u mnie i ja jestem w stanie się założyć, że połowa ludzi tego nie pamięta Jak dla mnie warto się kierunkować wcześnie.
_Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-15 21:23:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:06.