2015-11-13, 23:12 | #181 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Nie krewet, leca na takich, z ktorymi da sie zbudowac jakies wspolne zycie. Jak przy okazji jest przystojny, to tez fajnie, ale nie musi.
|
2015-11-14, 08:44 | #182 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 47
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Samartali piszac o tym 40 letnim gosciu masz na mysli ze zaspokaja te kobiety seksualnie? Myslisz ze one tego nie maja w zwiazkach/malzenstwach?
Swoja droga facet bez pracy, perspektyw, zadnych zajec poza browarem to jest niegrzeczny chlopiec? Zejdzmy na ziemie. Dla mnie niegrzeczny chlopiec to wlasnie przeciwienstwo ww. pana w dodatku z "bajerem" potrafiacy uwodzic ktory wie ze podoba sie kobietom i to wykorzystuje A bratu zycze jak najlepiej ale niestety bedac realista ciezko mu bedzie. Czesto na forach pisze sie ze facet majacy zainteresowania/pasje to idealny kandydat... szkoda ze w realu jest zupelnie inaczej. Mam kumpli ktorzy nie przepuszczaja zadnych "melanzy" cpaja nie maja matur a dziewczyny wymieniaja jak rekawiczki bo sa fajni i rozrywkowi. Mowa o przedziale wiekowym 20-23 lata Edytowane przez rks123 Czas edycji: 2015-11-14 o 08:53 |
2015-11-14, 10:10 | #183 |
სამართალი
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 248
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Raczej nie o zaspokojenie seksualne mi chodziło. Bardziej o ogólne podejście do kobiet, umiejętność zrobienia pierwszego wrażenia, stworzenie atmosfery, wywołanie poczucia, że jest ważna, jedyna, wybrana, naj...
Czasami w dłuższych związkach to gdzieś umyka (pomijam, że trzeba nad tym pracować ale ja nie o tym), czasami kobieta jest długo sama albo jakoś jej się nie układało, a czasami jest przedsiebiorcza, ambitna ale jakoś tak pusto. Idzie gdzieś z przyjaciółmi i pojawia się on. Luz, uśmiech, zainteresowanie, sposób bycia. I kobieta myśli: ale fajny facet. Potem jakąś trafiajaca do serca historia. Potem uczucie i kiedy dziewczyny orientują się, że trzeba uciekać gdzie oczy poniosą bywa juz spore zaangażowanie w związek. Ale ja nieco tym, tylko właśnie o tym, co decyduje o tym, że jeden facet tak, a inny nie. Myślę, że na początek związku chodzi jednak o pierwsze wrażenie (niekoniecznie wizualne, np. mąż zrobił na mnie wrażenie mailowo), umiejętność rozmowy, szeroko pojęte zdolności interpersonalne. A potem, jeśli chce się być z kimś dłużej wchodzą już w grę inne rzeczy: odpowiedzialność, podejście do życia i całe mnóstwo innych. Jeśli zabraknie pierwszego, drugie nie ma szans zaistnieć (to przypadek mojego brata), jeśli nie ma drugiego, pierwsze szybko się wypali (to przypadek pana, o którym pisze). Sensownego związku to on do tej pory nie stworzył ale przynajmniej seksu ma pod dostatkiem. ---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ---------- A pisząc o niegrzecznym chłopcu nie miałam na myśli zerowych osiągnięć życiowych tylko wrażenie, jakie sprawia ten pan. Ze trochę żyje na krawędzi, że ryzykant z niego, hazardzista lekko ale cieszy się życiem, kocha je i kocha kobiety. I że ma złote serce. Swoją drogą, trzeba mieć olbrzymi talent, żeby tak zagrać. Role wręcz oskarowe. Edytowane przez samartali Czas edycji: 2015-11-14 o 10:29 |
2015-11-14, 10:10 | #184 |
სამართალი
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 248
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Dubel
Edytowane przez samartali Czas edycji: 2015-11-14 o 10:13 |
2015-11-14, 15:26 | #185 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 561
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Cytat:
Ale podzielam Twoje zdanie, że każdy może mieć swoje zdanie. Jednak w dość nieprzyjemnym tonie je wyrażasz. |
||
2015-11-15, 18:24 | #186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 359
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Ja akurat wolę trochę starszych od siebie,bo ci w moim wieku są dla mnie dziecinni (podobnie jak połowa dziewczyn) (żeby nikt nie chciał mnie atakować to dla mnie troche starszy oznacza do 5lat). Ogólnie nie rozumiem co to kogo interesuje czy ktoś jest prawiczkiem czy nie (chyba,że jest z tą osobą w związku). Nazywanie kogoś puszczalską,bo w wieku 25 lat miała 3 partnerów jest dla mnie śmieszne (gadanie internetowego frustrata). Każdy ma prawo przeżyć swoje życie jak chce i mieć stosunek do seksu jaki chce i to nie oznacza,że jest gorszym lub lepszym człowiekiem. Osobiście rozumiem,że taki 25latek mógł jeszcze nikogo ciekawego nie poznać,albo mógł zwyczajnie nie mieć czasu na miłość,może nie lubić dyskotek i być przy tym nieśmiały. Sama gdybym miała się umawiać z 30latkiem,który nigdy wcześniej nie był w związku pomyślałabym,że jest to trochę dziwne,ale nie skreśliłabym takiej osoby (chociaż uważniej bym się przyglądała,bo podświadomie jednak ponad 30lat i całkowita abstynencja wskazywałaby jednak na jakieś ukryte wady). Ogólnie rzecz biorąc będąc w swoim wieku (21lat) umówiłabym się z prawiczkiem (ale najlepiej niewiele starszym,bo tacy mi się podobają. Uczenie jakoś by mnie nie przerażało. Beznadziejny może być i prawiczek i doświadczony),bo 21lat to jest dopiero początek życia. Na pewno nie umówiłabym się z facetem,który zalicza co popadnie w toalecie podczas imprezy,bo godzi to w mój system wartości (i jest dla mnie obrzydliwe,ale niech każdy robi co chce,ja nie musze). Nie miałabym również nic przeciwko chłopakowi,który już miał jakieś dłuższe związki,bo nie każdy od razu trafia na miłość życia. Denerwuje mnie to jak ludzie próbują za wszelką cenę udowodnić,że to ich sposób myślenia jest najwłaściwszy i jedyny prawdziwy. Jak ktoś chce to nawet niech codziennie inną laskę zalicza jeśli nikogo tym nie krzywdzi.
Ogólnie z moich obserwacji wynika,że jednak przeciętnie kobiety są bardziej ambitne i więcej od siebie wymagają,a skoro od siebie wymagają to do potencjalnego partnera też,ale są głupie jednostki,które szukają sobie równie głupich partnerów. Nie zgodzę się z tym,że dziewczynie wystarczy,że jest ładna. Temu kto tak uważa współczuje środowiska w jakim się obraca,jeżeli w drugiej osobie ważny jest tylko i wyłącznie wygląd. Ogólnie dla mnie ludzie,którzy nie mają nic do powiedzenia nie są nawet partnerem do rozmowy,a co tu mówić żebym się takim zainteresowała (ale dla dziewczyny interesującej się tylko swoimi tipsami może on być super inteligentny i może jej czymś imponować)Zauważyłam,że ludzie najbardziej agresywni mają jakieś problemy z sobą,najczęściej jakieś kompleksy,które próbują wyładować na innych. Co do tego,że teraz młodzież taka wyzwolona seksualnie a wcześniej tego nie było. Na prawdę? Było tak samo,natura ludzka się nie zmienia. Nie było to tak nagłaśniane i tyle. Aborcja za aborcją,szybkie małżeństwa,bo ciąża - to niby bardziej moralne? |
2015-11-15, 19:08 | #187 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Facetów wartościuję po charakterze, poglądach, inteligencji i wyglądzie. Odpadają tępe lalusie z ślicznymi mordkami. Wolę kogoś kto nie wygląda jak model, ale umie ze mną o czymś porozmawiać. Nie będę cały dzień gapić się na piękną facjatę faceta, warto żeby umiał się wypowiedzieć. Idealnie jest kiedy jest inteligentny, ma podobne poglądy, dobry charakter, nie odstrasza wyglądem i nie jest samolubny w łóżku. Mój obecny dokładnie taki jest, lepszego już raczej nie trafię. Ale na pewno ktoś inny bo go odrzucił bo nie ma ładnej buzi, a poglądy ma specyficzne i nie boi się ich wypowiadać. Jak go poznałam też był prawiczkiem ale nie był to dla niego jakiś problem. |
|
2015-11-15, 20:02 | #188 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 54
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
surrykatka - po 1 Twoim poście chciałem to skomentować, po 2 już mniej, a po 3 to już mogę Ci tylko podziękować za spowodowanie u mnie wybuchu śmiechu, bo taki natłok głupot nie trafia się często
|
2015-11-15, 21:15 | #189 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
|
|
2015-11-15, 21:48 | #190 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 561
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Powiem Ci od razu, że ogólnie prawie żadnych. Poza tym dotykałem takiej pupy, mniejsza z tym w jakich okolicznościach. Jeśli myślisz że o tym orzechu to tak dosłownie to gratuluję. |
|
2015-11-15, 22:09 | #191 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
|
|
2015-11-15, 23:01 | #192 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Hej ja mam 23lata i nadal przed.
Czemu nadal ? Bo jakoś mam pecha do kobiet. Zazwyczaj podobają mi się takie, dla których mogę być tylko przyjacielem. I nie chodzi mi tylko tutaj o wygląd, przede wszystkich patrze cechy charakteru. Ostatnio koleżanka zwierzyła mi się, że pojechała do innego miasta do faceta, który się jej podoba i od razu się z nim przespała( bo przecież jej się podoba to musi mu ulec). Ja bym tak nie potrafił. Coraz bardziej wątpię w to, że są jakieś porządne dziewczyny na tym świecie. A przecież nie pójdę do łóżka z pierwszą lepszą bo jakby nie patrzeć żadna metoda antykoncepcyjna nie jest w 100% skuteczna i mam już te 23lata to już poważnie myślę, że seks to nie tylko rozrywka ale też możliwość zapłodnienia. I taka myśl, że mógłbym się z kimś przespać raz, a już bym miał potomka jakoś mnie blokuje co do jakiś spontanicznych nocy. Może problem jest we mnie powinienem to zmienić. No ale na prawdę wolałbym jak już zrobić to z kobietą którą kocham i ona to odwzajemnia, a nie tylko tyle byle zaliczyc i mieć to za soba. |
2015-11-15, 23:04 | #193 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Mam 30 lat i kolegów w różnym wieku. Nie mogę potwierdzić Twoich obserwacji, ani że starsi są bardziej wybredni, ani że młodsi generalnie do niczego. Co do tematu wątku - nie rozumiem problemu. |
|
2015-11-16, 12:08 | #194 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Nie chcę zaśmiecać tego forum sobą bardziej, niż w jednym wątku. Napiszę to w najbardziej racjonalny sposób, na jaki jestem w stanie się zdobyć w mojej sytuacji.
Mam 32 lata. Wczoraj zrobiłem sobie test IQ, wyszło mi 138. Na przestrzeni lat ten wynik był zawsze w granicach 130-140, co oznacza, że jestem w 3% najinteligentniejszych ludzi na świecie. Brakuje mi do MENSy, ale nadal statystycznie jest 97% szans, że jestem inteligentniejszy od napotkanej osoby. W komentarzu do testu było napisane, że istnieje udowodniona naukowo korelacja pomiędzy inteligencją, a poziomem życia i sukcesami na polu akademickim, zawodowym i *społecznym*. Płynnie czytałem w wieku 4 lat, byłem laureatem lub finalistą olimpiad z techniki, matematyki, chemii i angielskiego, konkursu ortograficznego i innych. Jednocześnie tak samo, jak nauki, tak od zawsze byłem pasjonatem sztuk walki. To sprawiło, że w tej chwili jestem nie tylko świetnym inżynierem, który dobrze zarabia i człowiekiem który potrafi doskonale posługiwać się językiem polskim i praktycznie tak samo angielskim, który zresztą uwielbiam, ale też bardzo ładnie zbudowanym, wysportowanym, sprawnym i silnym facetem, który na biegach z przeszkodami należy do najbardziej hardcorowych harpaganów. Od zawsze bardzo dużo czytam, mam konkretnie zdefiniowane zainteresowania i pasje. W pracy nie mam żadnej tremy, uwielbiam mówić na wystąpieniach publicznych, jestem pod tym względem pewny siebie, tak samo jak w każdej zawodowej rozmowie, czy w trakcie rozmów kwalifikacyjnych, gdzie jak równy z równym polemizuję i nie boję się zagiąć mojego asesora. Możnaby powiedzieć - znam swoją wartość, wiem w czym jestem dobry. Do 25. roku życia byłem prawiczkiem i o tym jak zniszczyło mi to życie pisałem już w innym wątku. Jestem skrajnie nieszczęśliwym i samotnym człowiekiem. Skrajnie. Mimo, iż mam niemal wszystkie cechy rzekomo pożądane u faceta, o których tutaj piszecie, nigdy nie miałem tej "świadomości, że jestem atrakcyjny i podobam się kobietom". Nigdy nie miałem praktycznie żadnego życia towarzyskiego, żadnych koleżanek. Najlepsze technikum w województwie i najlepsza politechnika w regionie oznaczały, że nie miałem w grupach żadnych dziewczyn, w akademiku też ani jednej koleżanki. Ani jednej. Zawsze byłem bardzo wrażliwym, spokojnym chłopakiem. Nadal taki jestem. Nie tylko uzdolniony technicznie i lingwistycznie, ale też otwarty na sztukę, szczególnie muzyka działa ze mną cuda. Od 26. roku życia uprawiałem seks z czterema dziewczynami, w tym z dwiema z nich byłem po ok. 2 lata. Wszystkie cztery były bardzo uległe, a ja nauczyłem się być mocno dominującym facetem, spełniłem chyba wszystkie perwersje, na jakie miałem ochotę i jakie może wymyślić dwoje ludzi. W łóżku zawsze byłem kreatywny i poza początkami pewny siebie, gdy już do tego dochodziło. Jedna z moich dziewczyn kilka razy zemdlała po którymś z rzędu orgazmie. Więc i na tym polu sobie radzę, korzystając ze swojej inteligencji i dobrze zbudowanego ciała. A jednak nigdy tak naprawdę nie byłem szczęśliwy i dlatego to wszystko się rozpadło. Dlatego, że zawsze żałowałem zmarnowanej młodości i straconych szans, których nic mi nie wróci. Drugą dziewczynę zdradziłem z pierwszą, bo też chciałem poczuć jakiś dreszczyk w życiu, jakąś intrygę, jakieś przeżycie. Wiem, to brzmi jakbym był ostatnim idiotą, ale nie przeżyłem burzliwych sytuacji w młodości, moje życie zawsze było do porzygu nudne i błahe. Chciałem poczuć się atrakcyjny w ogóle, jako facet, nie tylko dla jednej kobiety, która zdarzyło się zbiegiem okoliczności, że się we mnie zakochała. W tej chwili nie mam praktycznie żadnych znajomych, może paru żonatych i dzieciatych kumpli. Nie mam z kim wyjść na piwo, naprawdę nie mam z kim wyjść w weekend, żeby spróbować kogoś poznać. Nie umiem podrywać dziewczyn, zupełnie nie potrafię. Radzę sobie tylko jeśli już kogoś znam i mam jakiś punkt zaczepienia. Ale nie rozmawiam już nawet z ludźmi, nie dążę już do niczego, bo wiem, że zawsze będę żałował tej straconej młodości. Nie będę spełnionym, szczęśliwym facetem. Codziennie widzę młodych kolesi, którzy mają tak piękne młode dziewczyny i koleżanki, że to jest aż niewyobrażalne. Ja nigdy nawet nie przebywałem w towarzystwie takich dziewczyn, a teraz, w tym wieku, już na pewno nie będę. Straciłem te wszystkie możliwości w życiu. Racjonalnie patrząc, teoretycznie powinienem po prostu cieszyć się teraz życiem. Prawda jest taka, że nawet, gdy próbuję, już się nie da. Nie ma ani jednej osoby, nie mam żadnej koleżanki, ani nawet kumpla, którzy poszliby ze mną na piątkową czy sobotnią imprezę. Sylwestra też spędzę sam. Wszystko, co robię w życiu, sport, dokształcanie się, książki, kino, jakiekolwiek hobby, wszystko to robię tylko i wyłącznie dlatego, że nie mogę robić tego, co chciałbym robić. Spędzać czas z atrakcyjnymi kobietami i uprawiać seks. Absolutnie wszystko, co mam poświęciłbym za tę możliwość. Wszystko, co robię, robię tylko dlatego, że nie mogę robić tego, co chcę. Było tak od wielu lat i te najlepsze minęły. Dlatego te cechy, o których piszecie, one w ogóle nie są ważne. I jestem tego najlepszym dowodem. Liczy się tylko dobry bajer, dobra gadka do kobiet. Tej jednej dokładnie cechy nie posiadam. Wy, kobiety, myślicie, że liczy się, że koleś jest wykształconym i inteligentnym erudytą, że ogarnia angielski, czy inne tematy, żebyście nie musiały się wstydzić za niego w towarzystwie, że jak ma kaloryfer na brzuchu i silną rękę, którą potrafi złapać tam gdzie trzeba i wtedy, kiedy trzeba, to to was przyciąga. A tak naprawdę to wszystko jest mało ważne, przyciąga was to, że facet umie was przyciągnąć. Swoim sposobem bycia, tekstem, gadką, błyskiem w oku. A te wszystkie wielkie cechy nie mają znaczenia. Ja je wszystkie mam, pewnie w lepszym stopniu niż większość waszych facetów. I co? Życie pokazało co. Wykańcza mnie popęd seksualny, którego nie mam z kim zaspokoić. Właściwie już mnie zniszczył, jeszcze tylko stwarzam pozory. I uwierzcie, że wiem, co piszę. PS.: Nie chcę rad, bo już wszystkie znam (one nie działają), a już na pewno nie piszcie do mnie nic w tym wątku. Napisałem tutaj TYLKO po to, żeby pokazać wam, że te cechy, o których mówicie są bardzo mało ważne, a ważne jest coś innego. A jak jest to coś innego, to i te wszystkie "bardzo ważne cechy" też nie są potrzebne. Co najwyżej mogą być niezłym gratisem. Ale tylko gratisem. I nie kłóćcie się, że myślicie, że tak nie jest. Ja jestem dowodem, że tak jest. Kobietom wydaje się, że coś ma dla nich znaczenie, a tak naprawdę znaczenie ma coś zupełnie innego. Potwierdza to życie, nie gadanie. |
2015-11-16, 13:02 | #195 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
IQ <>tzw EQ (inteligencja emocjonalna czy jakoś tak) - czyli ta która warunkuje dobre dogadywanie z innymi i w społeczeństwie. Nie ma nic wspólnego z IQ. I samo IQ absolutnie nie warunkuje żadnych sukcesów społecznych itp. Może poczytaj też o sławnych wynalazcach itp z udowodnionym wysokim IQ i o ich życiu - czy faktycznie tak super im się układało społecznie |
|
2015-11-16, 14:46 | #196 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Edytowane przez TenGorszy Czas edycji: 2015-11-16 o 14:48 |
|
2015-11-16, 15:09 | #197 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Studiowalam na pwr, dziewczyn mnóstwo, do tego regularnie imprezy integracyjne w klubach.
|
2015-11-16, 17:27 | #198 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Dziewczny mnostwo na polibudzie?? Chyba na zarzadzaniu, inzynierii medycznej lub srodowiska. Na takiej mechanice to pewnie malo jest na budownictwie tez albo informatyce. Jak sie studiuje typowo meski kierunek to dziewczyn jest na prawde malo. Co sprytniejsze to wylapuja sobie lepsze jednostki z roku i tyle.
Imprezy integracyjne? Kobiety chodza na takie imprezy zazwyczaj całym stadem, a jak nie to przypadkiem we dwie. Albo juz ogolnie ludzie przychodza grupka znajomych i sie bawia tylko sami miedzy soba. @TenGorszy a probowales z portalami randkowymi?? Czy ten sam problem jak w realu? Niektore kobiety maja naprawde tak zapelniony profil ze da sie znalesc odpowiedni punkt zaczepienia. Skoro masz malo znajomych to mysle ze poznac przez internet bylo by najlepiej. No sa jeszcze jakies randki dla singlii w wiekszych miastach ale to trzeba wiecej wysilku wlozyc. |
2015-11-16, 20:30 | #199 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
A Ty próbowałeś??
---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ---------- PS.: Nie chcę, żeby ten wątek stał się wątkiem o mnie, jeden już jest, wystarczy. Nie prosiłem o rady, a nawet prosiłem o niedawanie mi ich tutaj. Wyraziłem tylko swoje zdanie nt. cech decydujących o atrakcyjności mężczyzny. |
|
2015-11-16, 21:46 | #200 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Zgadzam się. Ale nie sposób się nie odnieść do reszty Twojej wypowiedzi. Wybacz, że tutaj, a nie w tamtym wątku, który również przeczytałam. Tak się składa, że też jestem bardzo inteligentna. Ale życie ułożyło mi się inaczej. Dość szybko się zorientowałam, czego mi brakuje i że odstaje od innych. Zamiast siedzieć z nosem w książkach, próbowałam to nadrobić ze wszystkich sił. Uczyć się nie musiałam, bo przychodziło mi samo, więc miałam dość czasu, żeby latać na randki. Łatwo nie było, ale robiłam co mogłam. Też trenowałam sztuki walki, kaloryfer był, ale mi się wiecznie coś nie podobało. Pierwszy raz zaliczyłam głównie po to, żeby sobie udowodnić, że nie jestem dziwadłem. I zdecydowanie nie polecam tej drogi. Pogadliwie w drugim wątku sie wypowiadałeś na temat nieudanych początków w tej kwestii, ale polecę Twoim argumentem - nie wiesz, jak to jest, to się nie wypowiadaj. A było tak wspaniale, że później przez kilka lat nie dałam się nikomu dotknąć. Zamiast jednak użalać się nad sobą resztę życia, postanowiłam ogarnąć tyłek. Wygadana nie jestem, nie mam problemu z wystąpieniami publicznymi itd, ale rzadko udaje mi się porozmawiać o dupie Maryny z nowo poznaną osobą i nie wyjść na kosmitkę. Zerknęłam na Twój wątek i widzę, że byłam tylko trochę mniej frustrowana, niż Ty. I też uważam, że zmarnowałam młodość, trza się było jednak uczyć. Cóż, mi teraz zostało uczyć sie pilnie angielskiego, a Tobie popracować nad tym, co u Ciebie kuleje i co sprawia, że jesteś nieszczęśliwy. Musisz nam uwierzyć na słowo, tak samo, jak daltonista musi przyjąć, że nie widzi barw prawidłowo. Twoje myślenie jest mocno chore, chociaż wnioski poprawne (chodzi o ten zacytowany fragment). Skoro tyle osób, z różna historią erotyczną, podejściem do seksu itd Ci mówi, że problem jest nie tam, gdzie go widzisz, możesz uznać, że wszyscy w koło się mylą, albo wziąć to chociaż pod uwagę. Nie mamy żadnego powodu, żeby Cię okłamywać. Może i jesteś "inny", chociażby przez IQ. Ale nie Ty jeden. Masz problem z psychiką, bo niby z czym innym? Przecież nie z penisem. Też nie ty jeden, bywa, że psychika płata figle i to niczyja wina ani zasługa. To teraz czas się tą psychiką zająć. To jest faktycznie ważniejsze, od angielskiego i studiów. I trudniejsze. Ale nie niemożliwe. Bardzo dużo ludzi ma problem ze swoją przeszłością. Znacznie poważniejszych, niż to, że nie udało im się wykorzystać paru naiwny nastolatek. Mówisz, że chodzi Ci o zabawę, a nie o związek, bo każdy to miał. Zaryzykuję stwierdzenie, że luźne podejście do seksu to raczej mniejszość, nawet w liceum. Skąd to wiem? Bo miałam życie towarzyskie i nie czerpię mojej wiedzy tylko z kawałów kolegów-gawędziarzy, wizażu i amerykańskich filmów. Tym, co teraz piszesz, pokazujesz, że jesteś dalej tym samym nastolatkiem, którego omijały imprezy. Tylko teraz on się zorientował, że poza czytaniem Bułhakowa powinien jeszcze zaliczyć do 20, żeby być porządnym chłopcem, jak należy. Cały czas to samo myślenie. Przykład z anorektyczkami też jest dobry. Ty widzisz, jak wyglądają, ja widzę, ale one wiedzą swoje i nie dadzą się otumanić złym lekarzom, którzy nieslusznie podejrzewają je o problemy z głową, a nie z wagą. A przecież one nie mogą dopuścić do tego, żeby obniżyć swoje standardy. Anoreksja to nie problem pustych panieniek, tylko właśnie ambitnych perfekcjonistów. Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2015-11-16 o 22:07 |
|
2015-11-16, 23:18 | #201 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 94
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Strasznie się przechwalasz i wywyższasz tym, że robisz pierdyliard rzeczy codziennie i widać wyraźnie, że pogardzasz ludźmi, którzy wolą trochę spokojniejszy tryb życia (co nie zawsze wiąże się z piciem browara na kanapie) i uważasz się za lepszą. Spuść trochę z tonu, bo to naprawdę widać i to jest śmieszne XD Niech zgadnę, pracujesz w korpo? Teraz jest taka moda, żeby każdy był super dynamiczny, przedsiębiorczy i pełen energii, zwłaszcza ciśnienie jest na kobiety - idealnie wyszykowana, perfekcyjny makijaż, ciuchy, pazurki, ale oczywiście dom lśni jak psu jajca, obiadek zrobiony, focia na insta wstawiona i otagowana jako vege bezglutenowy food porn, do tego praca w korpo, po godzinach oczywiście hobby, bieganie, 100 brzuszków (rozwaliło mnie to ''rano robię tylko 100 brzuszków i 100 pompek'' XD), 10 języków obcych, oczywiście prawko i własne auto, idealna w łózko i idealna matka, nie tyjąca w ciąży, od razu zadbana i ciasna po porodzie. Widzę, że idealnie wpasowujesz się w takie klimaty, tylko gardząc ludźmi, którzy nie tańczą czy nie chodzą na siłkę nie zapominaj jeszcze, że nie każdy ma na to pieniądze...Oh, wait. Przecież to oznacza, że nieudacznik i mało przedsiębiorczy. PS. Mój facet ma świetną sylwetkę ''siedząc na kanapie'', to się dostaje od natury w genach, jest chudy mimo że może jeść tony słodyczy czy fast foodów i pić hektolitry piwska. To samo moja koleżanka - je 3 razy więcej ode mnie, nie cierpi sportu i nigdy się nie odchudzała, mówi, że nie mogłaby odmawiać sobie w życiu wszystkich przyjemności. Jest chudziutka. To musi ostro godzić w twój światopogląd. Aa, i nie, nie są obwiśli ani nie wystają im kości. No chyba że idealna sylwetka to taka jak kulturyści mają, ale to że to się tobie podoba nie oznacza,że innym też, ja wolę ludzi normalnie szczupłych, bez napompowanych mięśniorów. To dla mnie totalnie aseksualne.
__________________
Edytowane przez nothing-at-all Czas edycji: 2015-11-16 o 23:21 |
|
2015-11-17, 20:40 | #202 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 54
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
nothing-at-all w punkt
|
2015-11-18, 11:35 | #203 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 343
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Surrykatka, jakie bzdury Aż nie mam siły tego wszystkiego cytować, ręce opadaja. Takiego generalizowania to już dawno nie widziałam. A wiesz ty, że każdemu podoba się co innego? I ludzie mają różne gusta? Mnie akurat odrzucają mięśnie, wolę chudych facetów, suchoklatesów Tak samo jak wolę spokojne spędzanie czasu - film, planszówki, gry. Nie chce mi się ciągle gdzieś latać. Typ faceta, o którym mówisz będzie dla mnie zwyczajnie nieatrakcyjny. I znam dziewczyny, które mają identyczne zdanie. Znam również facetów, którzy siedzą, żłopią piwsko, mają masę długów, brak pracy - ekhem, na powodzenie nie narzekają, o zgrozo Zresztą, gdyby było inaczej to ja nie wiem skąd byłoby tyle wątasów o złych misiaczkach na wizażu
I trochę śmieszy mnie argument o tym jak się Twój facet tobą opiekował jak byłaś chora No popatrz, mój identycznie się mną opiekował jak miał zaledwie 18 lat. Niesamowite, co? |
2015-11-18, 15:25 | #204 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 95
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
|
2015-11-19, 19:01 | #205 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
A mi sie wydaje, ze po prostu trzyma się standardu życia, który uznaje za normę, nie wiem co w tym złego. Ani nie rozumiem jak zadbany dom i wygląd, i nauka języków to dla kogoś coś ekstra, a nie podstawa podstaw. Ale że wychodzę z zalozenia, ze różne sa gusta to sie nie czepiam, tylko nie rozumiem kompletnie, jak można miec problem z czyjąś praca w korpo i tym, ze chce więcej od życia.
|
2015-11-19, 21:18 | #206 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 95
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
|
|
2015-11-19, 21:45 | #207 |
Raczkowanie
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Ja z kolei nie widzę nic oburzającego w jej postach.
Faceci obecnie są g*** warci, im młodsi tym gorzej. Kobiety z kolei są zadbane, ogarnięte i w większości - niegłupie. Ostatnio miałem nieprzyjemność obserwować kilka prób podrywu - każda tak żenująca, że wyraz niesmaku na twarzy mam do teraz, jak ich widzę. Żeby poderwać interesującą kobietę trzeba być interesującym, albo choć przekonująco udawać, do tego zadbanym na minimalnym poziomie i choć trochę ładniejszym od diabła. Dla większości facetów to już za wysokie progi, więc na pierwszym stopniu się wypierniczają na pysk. A potem płaczą w internetach. Słodkie. |
2015-11-19, 21:54 | #208 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 98
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Dziwne, że moi kumple od serca są notorycznie olewani przez kobiety i to w przedbiegach, co bardzo ważne (bo nie ze względu na rozliczne wpadki i głupie zachowanie). Mimo, że zawodowo robią wiele fajnych rzeczy, są wygadani, ale nie są w stanie się wykazać, bo zanim coś więcej naopowiadają to drzwi są zamknięte. Niski wzrost, słabe ramiona, lekko przygarbiona postawa itd. i odczyt jest jasny. Edytowane przez 201701300916 Czas edycji: 2015-11-19 o 21:55 |
|
2015-11-19, 22:22 | #209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
kobiety wyglądają lepiej, bo:
a) mają do dyspozycji makijaż b) ciało kobiece jest obiektywnie czymś ładnym, laska jeśli nie jest gruba, to z miejsca ma atrakcyjne ciało i nie wiem co w surrykatce interesującego mnie zabiły dwa cytaty pierwszy, coś w stylu "no ja mam 30letniego menszczyzne, wiec muszę coś sobą reprezentować! on przecież ma wymagania" - fajnie, że dymanko ze starszym gościem jest w zasięgu każdej panny która jako tako wygląda drugi "no czekał, nie naciskał na seks" - fajnie, że przespali się po miesiącu, nie jest to jakoś mega szybko, ale gadanie o jakimś czekaniu jest tutaj zabawne inna laska mogłaby być zniesmaczona propozycją kolacji po miesiącu i nie mówię tu od razu o twardych cnotkach dodajmy jeszcze do tego szowinizm (ona regularnie pisze, że to kobiety są lepsze) ale widać, że nawet inne laski z forum zaczęły jej pociskać, to dobry znak Edytowane przez krewet Czas edycji: 2015-11-19 o 22:24 |
2015-11-19, 22:51 | #210 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: 25-letni prawiczek - miałyście kiedyś taką sytuację?
Cytat:
Akurat z cudzą pracą w korpo nie mam żadnego problemu. |
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:12.