Co zrobić z nadopiekuńczą babcią? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-15, 08:53   #31
brumek
Zakorzenienie
 
Avatar brumek
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wa-wa
Wiadomości: 8 001
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Zmroził mnie ten wątek Jesteście dorośli, czy nie? Zdecydowaliście się założyć rodzinę, mieć dziecko, więc chyba za takich się macie. A jednak sama stawiasz się w pozycji bezradnego dziecka wobec własnej matki. Przepraszam, że zabrzmi to niedelikarnie, ale moim zdaniem sama na to wszystko pozwoliłaś. Mi się w głowie nie mieści, żeby ktokolwiek zadecydował o czymkolwiek dot. mojego dziecka. Jak próbuje, mówię nie i zabieram dziecko. Proste. Powinnaś ostro postawić się mamie, nie bacząc ns to, że się obrazi czy zaprotestuje. Kiedyś jej przejdzie. A dziecko jest TYLKO Wasze.
A najbardziej mnie zmroziło, że Ty piszesz, że masz dość, więc w końcu to olałaś. A Tobie w ogóle zależy, żeby być dla niego matką Jak matka może olać? Rozumiem że masz dość, ale realcja chyba powinna być przeciwna do "olania".
I żadne argumenty typu, że np. mieszkacie u rodziców, więc coś im zawdzięczacie, nie mają w takiej sytuacji prawa bytu. Dziecko to nie towar handlowy...
__________________
........................
brumek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 18:14   #32
caelum
Rozeznanie
 
Avatar caelum
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Ehhhh... Nawet nie wiem od czego zacząć. Może od tego żeby wyprostować jakiś krzywy obraz mego męża. Naturalnie zajmuje się swoim synem od pierwszych dni jego życia. Przewija, kąpie, ubiera, bawi się, karmi itd. Razem wychowujemy syna. Nie ma takiej rzeczy której nie mogliby razem robić

Nie poddałam się, nie olałam tylko zabrakło mi sił. Kochałam i kocham swojego syna. Dbam o niego i staram się być jak najlepszą mamą ale czasem przychodzi taki dzień, że brak sił. Nie jestem wyrodną matką. Za to jestem człowiekiem i nie wszystko wychodzi mi idealnie. Choć nie przestaję się starać. Ta chwila zwątpienia, słabszej kondycji nie sprawi, że zapomnę o własnym dziecku. Wylewając swoje żale w związku z sytuacją z babcią miałam pewnie nadzieję, że któraś z Was doda mi energii i powie - jesteś dobrą mamą a syn na pewno bardzo Cię kocha.

Mimo tego, że jestem dorosła i miejmy nadzieję, że nieprzejrzałą mam słabsze dni i popełniam błędy. Oboje z mężem podzielamy zdanie, że syn nie należy do nas i nie jest naszą własnością. To odrębny człowiek, który na razie jest zależny od naszej opieki.

I to by było chyba wszystko Miłego wieczoru dziewczyny.
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.

G.G. Márquez
caelum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 21:51   #33
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

A Ty sama uważasz się za dobrą mamę?
Bo to chyba najważniejsze.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 10:50   #34
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Unhappy Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Mam podobny problem, 24 lata, 8 miesiacy temu urodzilam dziecko droga ciecia cesarskiego, mieszkam z mezem w moim miescie rodzinnym. Jego rodzina mieszka 30km od nas, do ktorej od narodzin dziecka mam uraz. Otoz moj syn urodzil sie w 35tc, jest wczesniakiem, z wrodzonym zapaleniem pluc, niewydolnoscia oddechowa, podawany mial tlen gdyz sam nie oddychal i lezal w inkubatorze, karmiony sonda dozoladkowa, z obnizonym napieciem miesniowym, multum innych schorzen. Dziecko nie bylo ze mna na sali do wyjscia do domu, lezelismy 17 dni w szpitalu po porodzie, Ja po cesarce, dziecko chore i tu sie zaczyna problem. W trakcie pobytu w szpitalu po porodzie prawie codziennie mialam pielgrzymki ze strony meza, zmeczona cesarka i powiklaniami po porodzie, chore dziecko, sciaganie pokarmu itd a tu wiecznie pielgrzymki, bylam tak zmeczona ze nie mialam sily sie klocic o to by nie przychodzili do mnie do szpitala. Wychodzac do domu po prawie 3 tygodniach ze szpitala nic sie nie zmienilo. Do naszego domu ciagle przyjezdzala jego matka praktycznie byla codziennie, nawet u nas spała!! Brala dziecko ciagle na rece, ciagle go calowala, nie mialam chwili spokoju ani momentu abysmy sami posiedzieli, ja nie moglam odpoczac, stresowalam sie jak musialam sciagnac pokarm laktatorem, nie moglam tego zrobic swobodnie, pochodzic w pizamie i zajac sie swobodnie swoim dzieckiem bo ciagle ktos siedzial u nas... Moja rodzina to uszanowala i nie przychodzili przez miesiac natomiast tesciowa, jej facet i siostra meza, ciotki nie ciotki byli u nas ciagle, ja chodzilam zla, nie bylam w stanie jakos powiedziec nie ludzie przychodzili, brali go,dotykali, calowali i od tej pory mam do nich uraz, nienawidze jak do mnie przyjezdzają, nie myją rąk przed wejściem do dziecka do pokoju, caluja go, przeciez jadą z innego miasta i skad wiem jakie zarazki na nich siedzą, przeciez takie maleństwo ma bardzo slabiutką odpornosc tym bardziej wczesniak, pierwszy spacer tez z tesciami! Co gorsza tydzien po przyjezdzie do domu ze szpitala oni chcieli zebysmy przyjechali z dzieckiem do nic to 30km gdzie na trasie do nich pelno wypadkow, ja ciagle odmawialam to sie maz obraził na mnie i powiedzial ze jesli tak to oni nas nigdy nie odwiedzą. Nie zdarzylam sie nacieszyc dzieckiem a oni tam kupili mu lozeczko i pytają się kiedy go zostawie tam na kilka dni na noc, maja dziwne podteksty ze czemu go nie zostawie, zebym sie pozniej nie dziwiła, że nie beda go chcieli wziac, kiedys pojechalismy do niego do miasta do rodzicow i sasiadki sie zlecialy zeby go ogladac, wyszlismy z nim na ulice to co chwila jego znajomi sie zatrzymywali i ogladali, az mi slabo bylo, tesciowa jak przyjezdza to ciagle chce brac go na spacer sama, ostatnio bylismy na zakupach z malym to ona musiala z wozkiem chodzic, na pierwszym spacerze powiedziala do mnie "no jeszcze dzisiaj Ci pozwole poprowadzic wozek bo to Twoj pierwszy spacer" raz przyjechala chora i go calowala i 3 tygodnie mial katar az wyladowal w szpitalu na zapalenie pluc ale ona twierdzi ze ja wydziwiam ze dziecko trzeba dopuszczac do ludzi i je chartowac, juz nie powiem ze chcialam mojego synka tak wychowac zeby sobie spal w lozeczko i zeby go na rece nie brac to go tak do wozka przezwyczaili i do noszenia na rekach ze teraz sobie rady dac nie moge Narzuca mi ze mam inne mleko kupic, ze sie nie znam ze inne pampersy i jestem przewrazliwiona, ale wczesniak rozwija sie o tyle pozniej o ile wczesniej sie urodzil, jak przyjezdza to caly czas gada do niego ze to "moje moje malenstwo" szlak mnie trafia, maly ma 8 miesiacy a ja do tej pory nie moge sie po tym wszystkim otrzasnac, caly czas jestem wsciekla jak mają do nas przyjechać, caly czas jestem zla jak do niego podchodzą i go caluja, dotykają za rączki, przeciez dziecko bierze rączki do buzi i wszystkie zarazki ze slina trafiają do organizmu, jak karmie malego butelka to wszyscy stoją i patrzą na niego, robią zdjęcia, filmują, aż mnie boli, wszystko dzieje się od dnia pojawienia sie dziecka w domu, maly zyje w takim stresie bo ciagle ktos mu nad glowa sterczy i nie ma chwilii zeby odsapnąć. Jak mowie, ze lekarz nie pozwolil brac na rece albo ze troszke pozniej diete mu rozszerzac kazał to oni mowia ze lekarze sie na niczym nie znają i ze mam ich nie sluchac. Jestem taka bezradna Wiem ze to jest rodzina mojego meza i on sie cieszy jak tu przyjada, ale przez to ze od porodu nie mam chwilii spokoju to mnie krew zalewa jak maja tu przyjechac Dodam, ze mimo ze cala moja rodzine mam blisko siebie to oni uszanowali to ze nie chce zbyt czestych odwiedzin, tamci mieszkaja 30km stad i sa praktycznie co drugi dzien, nie mam juz sily, my wynajmujemy mieszkanie, moj maz tylko pracuje i moi i jego rodzice mieli sie dokladac, a jak narazie to tylko moi kupuja pampersy, jedzenie i mleko, a tesciowa nazwozila mi ubranek i skarpetek w takich rozmiarach ze moj syn to zalozy dopiero za dwa lata, wiec co to za pomoc Do tego nieraz przyjadą i całą uwagę skupiają na dziecku, nawet nie zapytają co u nas. Czuje sie jakby ona chciala mi odebrac mojego synka i najlepiej sama go wychowac, chodzic po miescie i sie nim chwalic, traktują moje dziecko jak maskotke Na wigilii u jego rodziny przezylam szok! Weszlismy do jego domu, polozylam malego na lozku w malym pokoku i chcialam go rozebrac z kurteczki a jego ciotka podbiegła i go wziela i powiedziala "ja porywam małego' ! zabrala go do duzego pokoju bylo tam z 25 osob jak to na wigilii i byl rozchwytywany z rąk do rąk, płakał nie wiedzial co sie dzieje, a ja nie chcialam robic awantury w swieta wiec na spokojnie podeszlam do meza i powiedzialam zeby go zabral od nich bo sie dziecko meczy, wtedy sie z nim poklocilam bo on stwierdzil ze nic sie nie dzieje, cale swieta mialam zepsute. Co zrobic w tej sytuacji? Jak sobie poradzic? Jak powiedziec, zeby myli rece jak chca do niego dojsc? Jak odmówić brania na ręce? I co powiedziec jak chcą go zabrać na noc, bo argumenty ze takie dziecko powinno byc z matką ich nie przekonują, zawsze patrzy sie na mnie z dziwnym usmiechem i mowi przestan, przesadzasz. Jak powiedzialam, ze musismy kupic nowy fotelik do samochodu to tesciowa powiedziala cytuje "no do naszego auta fotelik juz jest" - kupili sobie fotelik do swojego auta!! Mogliby nam dac przeciez dziecko jest ich autem wożone raz na 2 miesiace a my bardziej potrzebujemy fotelika co nie kosztuje 50zl;/ Ostatnio zaczelam odmawiac mezowi odwiedzic u jego rodzicow, bo jak mam tam jechac to mnie az mdli, ale on sie obraza i ciagle sie przez to klocimy powiedzialam mu ze mam juz tego dosyc poniewaz on uwaza ze nic zlego sie nie dzieje i nie reaguje na to, olewa to, ze mi z tym zle i nic swojej matce nie powie nawet jesli wczesniej prosze go o to, ze ma go tak nie nosic itp to on w rzeczywistosci jej tego nie mowi. Jak zagrozilam ze sie rozstaniemy bo juz rady nie daje przez ciagle klotnie przez jego matke to powiedzial ze jak sie roztsaniemy to on mi zabierze dziecko. Nie wiem co robic;/ Nie jezdzimy juz tam tak czesto ale za to kloce sie przez to z mezem. A moze to ja jestem jakaś dziwna? Bardzo proszę o porade bo juz jestem na wykończeniu nerwowym. Jak uslysze ze jego matka ma przyjechac albo my mamy jechac tam to wymiotowac mi sie chce, nic jesc nie moge i sie cala trzese
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 10:53   #35
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

A czemu na to pozwalałaś?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:03   #36
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

chyba nie jestem asertywna, probowalam jakos delikatnie dawac do zrozumienia ze sobie tego nie zycze, a tesciowa to wszystko robi w taki sposob ze zawsze mowi "przebierzemy pampersa niech mama sobie odpocznie" Mam kolezanke w rodzinnym miescie mojego meza i ostatnio mnie podeszla i zapytala "nie chcesz moze Madzi odwiedzic?" a przeciez chodzilo jej o to ze jak przyjedziemy to ja tam zostawie synka i moze pojde do kolezanki. Nie jestem taka matka. strasznie sie z tym zle czuje bo niedosc ze nie mialam swojego dziecka przez 17 dni po porodzie to jeszcze jak juz jest ze mna nie mialam okazji od poczatku bedac w domu zblizyc sie do niego dopiero teraz jak mezowi mowie, ze nie chce tam jechac to mamy troche spokoju ale znowu z nim sie o to kloce ;/

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

ostatnio tez byla taka sytuacjia ze byla i moja mama i tesciowa i moja mama jak przyszla wziela na chwile synka na rece zeby sie z nim przywitac a tesciowa miala ogromna zazdrosc w oczach ze ktos inny go trzyma a nie ona
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:04   #37
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

To pomyśl, co wazniejsze - dziecko czy to, by innych zadowolić?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-07, 11:20   #38
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

sa tez sytuacje ze mowi do mnie "ojej nie kupilam mojej pieknosci lyzeczek" albo ojej "nie kupilam mu bluzeczki" lub "musze mu kupic to czy tamto" tak jakby to byla jej rola, a wszystkie rzeczy ja kupuje i juz dawno te rzeczy mam, lyzeczki kupowalam jeszcze w ciazy a ona sie zalamuje ze dziecko nie bedzie mialo czym jesc bo ona tego nie kupila

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Dziecko jest dla mnie najważniejsze i jak sie stawiam to sie obrażają, oni mieszkają w bardzo małym miasteczku (prawie wieś) i później dowiaduje sie od tej mojej kolezanki ze obgaduja mnie, że jestem wielka pani z miasta i nie chce do nich przyjezdzac i ze jak bede chciala kiedys dziecko zostawić to oni go nie wezmą bo teraz go nie zostawiam. ale ja chce spedzac kazda chwile z dzieckiem, mi nie przeszkadza dziecko, dla mnie to nie jest problem zabrać go gdzieś ze sobą. Kiedyś teściowa powiedziala ze go przypilnuje jak bedziemy chcieli gdzies wyjsc ale pod warunkiem ze go przywieziemy do niej, to juz wole zawiezc go do mojej mamy kilka ulic dalej niz do innego miasta. Chce to jakos mezowi wytlumaczyc ale sie nie da

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

moja tesciowa jeszcze czesto jak ma dziecko na kolanach to glaszcze go po glowce i mowi moje moje moje moje malenstwo chyba z 20 razy powtarza slowo moje i w tym czasie patrzy sie na mnie tak jakby chciala sprawdzic moja reakcje na to co ona mowi, wkurza mnie tez ze nie mowi do niego jak do chlopca tylko jak do dziewczynki - np ubralas sie, wykapalas sie, zjadlas, i do tego ma takie zdrobnienia ze mowi zamiast idziesz na spacerek to "idziesz na pacielek'' mam kolezanke logopede i ona kiedys powiedziala ze jak sie tak do dziecka bedzie mowic to pozniej bedzie mialo trudnosci z mową, normalnie wszystko mi w tej kobicie przeszkadza odkad jest dziecko!!
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:21   #39
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

No to weź się w garść i przestań na to pozwalać. Ty jesteś matką, nie dziw się, że teściowa przejęła twoją rolę, skoro na to się godzisz.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:28   #40
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

To co mam jej powiedziec wprost ze sobie tego nie zycze?
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:37   #41
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Tak.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-07, 11:41   #42
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

jak jej mowilam ze np lekarz czegos nie pozwala to powedziala ze lekarzy sie nie slucha bo gadaja bzdury, a jak powiedzialam jej ze np nie chce zeby spal u nich to glupio sie pyta dlaczego i mowi ze przesadzam ze wszystkim i pozniej maz se na mnie obraza ze ja cos do niej mam

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

wszystko co powem to ona to olewa tak jakbym byla jakas glupia i to co ja mowie to ona sie z tym nie liczy
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:45   #43
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Masakra, trochę sie pogubiła w tych opowiesciach.

Tzn. to ze jak z nim do niej jedziecie to mnie nie dziwi że ona tylko na nim skupia uwagę, zdarza się. Mnie by nie irtyowało osobiscie.


Ale w takich sytuacjach że ona codziennie cię odzwiedza, to bym powiedziała że sobie nie zyczę.
W sytuacji jak na świetach zabralam bym dziecko bez tlumaczenia, i nikomu nie dala, mowiac ze tak dla niego lepiej i tyle.

A czasami lepiej nic nie mowić, nie chcesz żeby tam spał, to jej go tam nie dajesz, i tyle, i po co ruszać temat, i co cie obchodzi co ona o tym mysli.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:50   #44
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Za kazdym razem kloce sie o to z mezem i godze sie tam pojechac tylko i wylacznie dlatego ze on tu nie ma rodziny, a jak on ma tam jechac to jedziemy wszyscy razem
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 11:57   #45
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Ale o co się konkretnie kłocisz?

Wiadomo to jego rodzina, ona chce tam jechać, chce żeby syn odwiedziedzal dziedków.

Te odwiedziny cię tak irytują? Czy ona tam robi krzywdę?

Bo co z tego że sobie gada o swoich poglądach? No lubi sobie pogadac, trzeba olac i tyle.
Bo rozumiem że i tak zajmujecie się synem po swojemu?
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 12:21   #46
Aniaaa_20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

tak zajmujemy sie po swojemu. Kloce sie za kazdym razem jak mamy tam jechac bo oni chca zebysmy tam na noc przyjezdzali a ja tam spac nie chce i denerwuje mnie jej zachowanie, bo ta kobieta mnie irytuje odkad urodzilo sie dziecko bo wiecznie u nas w domu siedziala od pierwszego dnia kiedy maly wyszedl ze szpitala a ja chcialam po tych prawie 3 tygodniach bycia w szpitalu odpoczac sobie i pobyc sama z mezem i dzieckiem a oni wiecznie siedzieli nam na glowie. Mam do nich o to uraz caly czas. Nie lubie tam jezdzic bo ciagle nad nim stercza, robia zdjecia, jak go przebieram to sie gapia, ciagle do niego gadaja a mlody az nieraz placze bo ma dosyc, a jak chce wziac go na rece i wyjsc do drugiego pokoju to ona mi go wyrywa z rąk i mowi "no juz moja laleczko" , rozumiem ze mozna sobie do dziecka pogadac i sie posmiac ale jak sie tam pojedzie to ona przy nim siedzi calutki dzien, a jak tam kiedys na noc zostalismy to kilka razy w nocy budzil sie z placzem, a w domu spi cala noc. Tlumacze to mezowi ze bedzie starszy to pojedziemy tam spac, ze teraz mozemy pojechac na caly dzien i wrocic, mowie mu zeby przetlumaczyl to wszystko swojej mamusi ale dla niego matka jest najwazniejsza wiec on jej nic nie powie

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

I wczoraj znowu sie z nim o to poklocilam bo powiedzialam ze nie chce jechac dzis tam na noc tylko mozemy jechac jutro na caly dzien to sie obrazil i powiedzial jak tak to wcale, albo na noc albo wcale, pojechal do pracy i sie nie odzywa

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Denerwuje mnie po prostu to, że zachowuje sie tak jakby to byl jej syn a nie moj, bo najlepiej to ona by wszystko przy nim robila, a jak np ide go wykapac, czy na karmic to mowi do mnie " a po co daj spobie spokoj, przeciez ja sobie poradze" przeciez nikt nie prosi jej o pomoc, ja chce wykapac syna a ona sie pyta po co ja skoro ona sobie poradzi:confuse d:. moze czepiam sie bzdur ale na kazdym kroku ta kobieta doprowadza mnie do szału!

Edytowane przez Aniaaa_20
Czas edycji: 2015-03-07 o 12:10
Aniaaa_20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 12:27   #47
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
denerwuje mnie jej zachowanie
Rozumiem, ale to matka twojego męża, i bedziecie mieć kontakt siła rzeczy,
trzeba podejść do tego na chłodno,
i tak sobie zorganizowac kontakt z nią żeby było ok

Cytat:
bo ta kobieta mnie irytuje odkad urodzilo sie dziecko bo wiecznie u nas w domu siedziala od pierwszego dnia kiedy maly wyszedl ze szpitala a ja chcialam po tych prawie 3 tygodniach bycia w szpitalu odpoczac sobie i pobyc sama z mezem i dzieckiem a oni wiecznie siedzieli nam na glowie.
ale pozwalilas na to, trzeba było powiedziec że sobie nie życzysz codziennych wizyt,
teraz czasu nei cofniesz

Cytat:
a jak tam kiedys na noc zostalismy to kilka razy w nocy budzil sie z placzem, a w domu spi cala noc. Tlumacze to mezowi ze bedzie starszy to pojedziemy tam spac, ze teraz mozemy pojechac na caly dzien i wrocic, mowie mu zeby przetlumaczyl to wszystko swojej mamusi ale dla niego matka jest najwazniejsza wiec on jej nic nie powie
no ale to już nie wina teściwej, tylko waszych relacji,
ona jest jaka jest i się nie zmieni, che żebyście tam zostawali na noc i tyle,
ale przciez sila was nie zmusi, i mozecie spokojnie po odwiedzinach wracac do domu, tylko musisz sie z mezem dogadac

Cytat:
Nie lubie tam jezdzic bo ciagle nad nim stercza, robia zdjecia, jak go przebieram to sie gapia, ciagle do niego gadaja
to może byc irytuace, ale przeciez podczas tych odwiedzin mozesz sie na to zgadzac, co ci sie stanie?

a jak placze to tak jak piszesz bierzesz i wychodzisz do innego pokoju

Cytat:
a jak chce wziac go na rece i wyjsc do drugiego pokoju to ona mi go wyrywa z rąk i mowi "no juz moja laleczko"
jak możesz sie na to zgadzać? odsuwasz się i mowisz stanowczo że sobie nie zyczysz zeby wyrywala ci z rąk dziecko
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 15:19   #48
headzik
Raczkowanie
 
Avatar headzik
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 104
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Mój syn jest trzecim wnukiem teściowej, więc już wiedziałam czego mogę się spodziewać. Teściowa ma obsesję na punkcie malutkich dzieci, jest strasznie nadopiekuńcza. Można powiedzieć, że wychowuje dzieci za swoje córki. Już w czasie ciąży razem z mężem podkreślaliśmy, że nie będziemy tolerować wtrącania. Oczywiście teście się z nas podśmiewali, no bo jak osoby, które ledwo skończyły 20 mogą odpowiednio się zająć dzieckiem. Warto zaznaczyć, że mieszkaliśmy z teściami w bloku na 50m.

Jeszcze nie zdążyłam urodzić a teściowa sobie zaplanowała, że wrócę do pracy jak akurat ona przejdzie na emeryturę. Mam to szczęście, że mąż stoi za mną murem, także sprowadzał parokrotnie swoją matkę na ziemię.

Kiedy urodziłam to od samego początku robiłam przy małym wszystko sama, to znaczy na spółkę z mężem. Nie dopuściłam do tego by teściowa w jakiejkolwiek kwestii mnie wyręczała. Z tego co pamiętam to nawet pieluszki mu nie przebrała, o zgrozo, nie wspominając nawet o kąpieli. Oczywiście wojny o małego były na porządku dziennym, ale musieliśmy zaznaczyć, że to MY jesteśmy rodzicami i robimy wszystko po swojemu. Jestem mężowi wdzięczna za wsparcie i za to, że to właśnie on zabierał głos w tych sprawach, bo ja byłam, można powiedzieć ich gościem i wolałam nie wykłócać się nie u siebie.

Były sytuacje, że teściowa wyrywała mi dziecko z rąk. Przede wszystkim traktowała je jak swoje, bo przecież ona jest jego babcią. No ale czy babcia ma większe prawa od matki?

Mój sposób na to był taki: kiedy teściowa mówiła, że mam dać jej małego bo pewno jestem zmęczona mówiłam, że to sama przyjemność przecież zajmować się dzieckiem. Zazwyczaj w tedy teść dodawał, że dla babci to też jest przyjemność, a ja puentowałam to krótko- za to, że nosiłam go przez 9 miesięcy to chyba przede wszystkim mi się należy ta przyjemność, zresztą TO JA jestem jego mamą. Oczywiście dałam teściom nacieszyć się wnuczkiem, ale nie dopuściłam do tego aby zaczęli przejmować moje obowiązki.

Kiedy planowaliśmy malucha, wiedziałam co się z tym wiąże. Nie zawsze jest lekko. Wychowanie i opieka nad maluchem to ciężka praca, a za tą ciężką pracę dzieciątko odpłaci się miłością. Więc przede wszystkim naucz się odpoczywać z dzieckiem, abyś nie musiała oddawać dziecka teściowej pod opiekę. Jeżeli chodzi o sprzątanie to niektóre rzeczy można robić na bieżąco aby nie nazbierał Ci się nawał pracy. Kiedy mąż wraca z pracy i zajmuje się maluchem wtedy możesz zrobić coś dla siebie czy jakieś rzeczy wymagające większego zaangażowania od Ciebie. Przede wszystkim mąż musi po powrocie z pracy wykazać Ci chęć pomocy. Przecież Ty też jesteś w pracy tylko że w domu i również jesteś zmęczona. Też potrzebujesz czasem ochłonąć, trochę odsapnąć od dziecka. Tata też musi się zająć dzieckiem, babcia go chyba nie wyręczała w "zmajstrowaniu".

A najlepszą radą jest przeprowadzka- GWARANTUJĘ! My mieszkamy w trójkę na 20,6m. Kawalerka- jeden pokój z aneksem kuchennym plus łazienka. Miesięcznie płacimy czynszu 600zł. Można żyć skromnie, ale przede wszystkim BYĆ U SIEBIE.
__________________
Wirtualne poznanie 25.05.2012
Pierwsze spotkanie 06.06.2012
Razem od 18.08.2012
Zaręczyny 09.11.2012
Dwie kreseczki 01.07.2013
Nasz ślub 21.09.2013
Piotruś 26.02.2014

headzik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 16:59   #49
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

headzik ale autorka nie umie ogarnąć sytuacji choć mieszka 30km od teściowej
a jak widać jeśli rodzice są po jednej stronie to nawet w sytuacji jak wasza idzie funkcjonować
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-07, 17:03   #50
mamasierpniowa2
Rozeznanie
 
Avatar mamasierpniowa2
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 620
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

we wszystkich przypadkach jest w zasadzie tylko jeden problem- mamy nie postawiły granic od momentu porodu kiedy jeszcze mozna było to zrobic tak zeby nikogo nie urazić, delikatnie, a teraz zachowanie babc tak się posunęło w tym ingerowaniu ze pozostają dwa rozwiązania- albo sprawić komuś przykrość dla dobra swojego i dziecka ( bo inaczej już się nie da) albo nie sprawic przykrości i samemu cierpieć.

Ja się denerwuję jak słyszę od siostry która z musu zajmuje się czasami moją córką" dam jej jogurcik, jest głodna". Raz powiedziałam ze ma nie dostawać jogurtu bo jest słodzony i ja się nie zgadzam na to. Byuła na mnie obrazona pół dnia że ona przyjeżdza, poswięca czas a ja jej duktuję co ma robić no ale trudno. Nadal pyta o przysłowiowy jogurt, ale nie ma juz " dam jej" tylko " czy mogę jej dać". I tak ma byc.
mamasierpniowa2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 17:40   #51
filia_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 133
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Autorko - czyja rodzina non stop włazi Ci na głowę?
Jeśli dobrze zrozumiałam to co piszesz to jest to rodzina Twojego męża, nie Twoja a to oznacza, że to przede wszystkim on powinien stawiać granice.
I tak naprawde najwiekszy problem w tej całej opowieści to nie Twoja relacja z rodziną męża ale Twoja relacja z mężem.
Wy oboje powinniście tu tworzyć monolit, wspierać się wzajemnie, wspólnie podejmować decyzje co do wychowania dziecka a potem wspólnie je egzekwować.
Zadbajcie najpierw o Waszą relację a potem dopiero będzie można pójść dalej
__________________
Zakochanie - to relacja międzyosobowa wynikająca z upodobania sobie w kimś, powodującego zależność emocjonalną od tego kogoś. Na miarę siły owej zależności następuje proporcjonalnie: utrata zdrowego rozsądku oraz zdolności do samodecydowania.
o. Paweł Gużyński OP
filia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 17:52   #52
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez mamasierpniowa2 Pokaż wiadomość

Ja się denerwuję jak słyszę od siostry która z musu zajmuje się czasami moją córką" dam jej jogurcik, jest głodna". Raz powiedziałam ze ma nie dostawać jogurtu bo jest słodzony i ja się nie zgadzam na to. Byuła na mnie obrazona pół dnia że ona przyjeżdza, poswięca czas a ja jej duktuję co ma robić no ale trudno. Nadal pyta o przysłowiowy jogurt, ale nie ma juz " dam jej" tylko " czy mogę jej dać". I tak ma byc.

Dla mnie osobiście to zupełnie inna sytuacja, i bardzo kiepskie,
czepiać się o taką pierdołę jak jogurt osoby która się darmowo dzieckiem zajmuje.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 17:55   #53
mamasierpniowa2
Rozeznanie
 
Avatar mamasierpniowa2
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 620
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

spoko Iza, jogurt to tylko przysłowiowy produkt, tu chodzi o całośc żywienia: )Siostra by ją karmiła tylko paluszkami, zelkami, popcornem i serkami .Uwazam, ze podejmowanie decyzji odnosnie żywienia swojego dziecka wcale nie jest kiepskie.

Edytowane przez mamasierpniowa2
Czas edycji: 2015-03-07 o 17:56
mamasierpniowa2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:01   #54
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Dla mnie osobiście to zupełnie inna sytuacja, i bardzo kiepskie,
czepiać się o taką pierdołę jak jogurt osoby która się darmowo dzieckiem zajmuje.
A dlaczego? Skoro siostra ZGODZIŁA się zająć dzieckiem, to zwykła kultura również wymaga, by zajmować się nim tak, jak robią to rodzice. To, że ktoś został z moim dzieckiem nie znaczy, że ja temu chwilowemu opiekunowi pozwalam robić, co mu się podoba. To nadal moje dziecko i obowiązują moje zasady, proste.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:19   #55
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50570858]A dlaczego? Skoro siostra ZGODZIŁA się zająć dzieckiem, to zwykła kultura również wymaga, by zajmować się nim tak, jak robią to rodzice. To, że ktoś został z moim dzieckiem nie znaczy, że ja temu chwilowemu opiekunowi pozwalam robić, co mu się podoba. To nadal moje dziecko i obowiązują moje zasady, proste.[/QUOTE]


Przecież to twoja sprawa. Ja się w to nie wtrącam.

Ja tylko swoje zdanie napisałam. I ja bym drugi raz nie została z dzieckiem kiedy jego rodzic by mi zrobił aferę o jogurty, też proste.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:34   #56
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Przecież to twoja sprawa. Ja się w to nie wtrącam.

Ja tylko swoje zdanie napisałam. I ja bym drugi raz nie została z dzieckiem kiedy jego rodzic by mi zrobił aferę o jogurty, też proste.
A skąd wiesz, że mamasierpniowa zrobiła aferę? Może grzecznie poprosiła, żeby siostra nie dawała małej jogurtu

Mnie by wkurzało, gdyby ktoś postępował z moim dzieckiem po swojemu, kiedy tylko zamknęłyby się za mną drzwi i miał moje prośby w
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:39   #57
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
A skąd wiesz, że mamasierpniowa zrobiła aferę? Może grzecznie poprosiła, żeby siostra nie dawała małej jogurtu

Skoro sisostra była pół dnia obrazona to chyba nie było miło.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:53   #58
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Oj tam, nie znasz ludzi, którzy o byle pierdołę się obrażają?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 18:58   #59
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Skoro sisostra była pół dnia obrazona to chyba nie było miło.
Może ten typ tak ma, że obraża się o bzdety
A może faktycznie nie było miło. I też bym się wkurzyła, gdybym została z cudzym dzieckiem, chciałabym coś zrobić bez złej woli, nieświadoma, że mama postępuje z dzieckiem inaczej, a zostałabym zjechana z góry na dół. Taka sytuacja nie jest OK. Gorzej, gdy się o coś prosi, a spotyka się za każdym razem z totalną olewką. Tutaj w sumie nie wiadomo, jak było.
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-07, 19:32   #60
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co zrobić z nadopiekuńczą babcią?

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Gorzej, gdy się o coś prosi, a spotyka się za każdym razem z totalną olewką.
Nie wiem w sumie bo nigdy o nic nie prosiłam.

Ale ja bym po prostu nie przyjęła drugi raz dziecka, gdyby się okazało że to nie tylko dziecko ale dziecko z listą dyrektyw
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-07 20:41:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.